Sprzymierzeniec spektaklu
Dobre plakaty teatralne zadają pytania
i są pomostem pomiędzy sztuką a komercją.
(Mateusz Żmuda Trzebiatowski)
i są pomostem pomiędzy sztuką a komercją.
(Mateusz Żmuda Trzebiatowski)
Historia. Pierwsze formy
zapowiedzi plakatu sięgają starożytności. W Grecji wykorzystywano bielone mury
lub deski do ogłaszania spektakli. W Rzymie natomiast dzielono mur na panele,
czarny lub czerwony kolor rysunku mówił o charakterze widowiska –
przedstawienia teatralnego lub walki gladiatorów. W średniowieczu natomiast,
gdy trupa teatralna przybywała do miasteczka, rozpoczynała się swoista kampania
reklamowa. Aktorzy, spacerując ulicami, zachęcali mieszkańców do przybycia na
spektakl, wykrzykując zalety
przedstawienia. Czasami przybijano na słupach krótkie, ręcznie pisane
informacje. Miało to prozaiczną przyczynę: mało kto umiał czytać. Wynalezienie
prasy drukarskiej oznaczało prawdziwą rewolucję w świecie plakatów. Pierwsze
drukowane afisze były bardzo małe, zawierały jedynie informacje o miejscu i
czasie przedstawienia. Moda na duże plakaty przyszła z Francji, która była
kolebką trendów w okresie baroku. Pojawiły się kolory oraz nazwiska
najważniejszych aktorów. Plakaty, łączące obraz i informację, pojawiły się na
początku XIX wieku. Taką formę wymyśliły cyrki. To właśnie właściciele cyrków
zauważyli, że obrazki ze zwierzętami albo co ciekawszymi sztuczkami przyciągają widzów,
nawet tych, którzy nie umieją czytać. W Polsce pierwszy plakat teatralny wydrukował
zakon jezuitów w 1618 roku w Gdańsku. Natomiast pierwszy, oficjalnie znany
plakat teatralny autorstwa Ludwika Nawojewskiego, wydrukowano z okazji otwarcia
po przebudowie, Teatru Wielkiego w 1891 roku. Pomimo ciągłego rozwoju grafiki, do połowy XX
wieku plakaty były drukowane sporadycznie. W 1891 roku mistrz w tej
dziedzinie, Henri de Toulose-Lautrec plakatem
Moulin Rouge rozpoczął cykl 31 plakatów, które ukazywały nocne życie paryskich
kabaretów.
Kilka lat później, w 1899 roku Stanisław
Wyspiański zaprojektował plakat do przedstawienia Wnętrze, wystawionego
przez Teatr Miejski w Krakowie. Plakat został uznany za dzieło wybitne. Afisz
powstał na potrzebę przedstawienia dramatu Maurycego Maeterlincka i jest
uważany za jeden z pierwszych polskich plakatów artystycznych. Stworzony przez
wybitnego artystę, ma cechy metaforyczne cechy
oraz przemawia do odbiorcy emocjonalnie
i nostalgicznie.
Prosty, ale również symboliczny portret
dziewczynki wyglądającej zza okna wprost na widza i odręczny napis tworzą
spójną całość. Dziewczynka zagląda przez okno do wnętrza jakiegoś
pomieszczenia, przyciska do szyby nos i czoło, opiera o nią dłonie dziecięcym
odruchem, zdradzając w ten sposób naiwność, a zarazem zafascynowanie widokiem.
Nie wiadomo, na co patrzy, być może na nas, jej wzrok zdaje się nawiązywać
kontakt z widzem. Kolory, w jakich został wykonany plakat, potęgują jego
nastrój i kameralność. To taki rebus nie do końca rozwiązany. Odwagę mówienia
głośno i wyraźnie można dostrzec w niemym spoglądaniu. Nie bez powodu plakat
uznano za dzieło wybitne.
Polska
szkoła plakatu. To określenie, powstałe
w latach 60. XX wieku, było używane wobec grupy polskich artystów-plakacistów,
którzy zdobyli międzynarodowy rozgłos. Zajmowali się wykonywaniem plakatów o
tematyce politycznej, społecznej i kulturalnej, czyli także plakatem
teatralnym. Prace wykonywane przez przedstawicieli polskiej szkoły
plakatu były bardzo zróżnicowane stylistycznie. Ich wspólnymi cechami były jednak
lapidarność i oszczędność formy, ironia oraz nowatorskie liternictwo. Artyści wprowadzili
skrót myślowy, symbol i metaforę. Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XX
wieku to szczytowy okres rozwoju
polskiego plakatu. Tworzyli wówczas wybitni artyści, dziś uważani za klasyków:
Henryk Tomaszewski, Jan Młodożeniec, Franciszek Starowieyski, Waldemar Świerzy.
W latach 70. tworzyli Jan Jaromir Aleksiun, Jan Sawka, Stasys Eidrigevicius,
Lech Majewski.
Warto wiedzieć, że stała ekspozycja
przedstawicieli polskiej szkoły plakatu jest umieszczona w Muzeum Plakatu w Wilanowie, pierwszym na
świecie muzeum plakatu założonym w 1968
roku. Może się wybierzecie przy okazji pobytu w Warszawie?
Jaką interpretację Dziadów zaproponował Jan
Jaromir Aleksiun na plakacie do spektaklu Teatru Współczesnego we Wrocławiu w
1983 roku? Przypomnij sobie treść dramatu Adama Mickiewicza, spójrz na elementy
plakatu: postać, dobór barw, światło. Zwróć uwagę na elementy symboliczne.
Plakat, który zapowiada sztukę, w wyraźny sposób
eksponuje cierpienie narodu polskiego w drodze do odzyskania niepodległości. Widać
na nim cierpiącego mężczyznę, wychudzonego, najprawdopodobniej ukrzyżowanego.
Łańcuchy, które przebijają ciało, symbolizują zniewolenie narodu polskiego
przez zaborców. Uwagę zwraca twarz mężczyzny, która nie odzwierciedla jednak cierpienia,
lecz wyraża spokój, sprawiając wrażenie,
że ten mężczyzna jest niezłomny oraz gotowy do walki. Z jego twarzy można odczytać,
że coś wykrzykuje. Być może są to słowa: Jeszcze Polska nie zginęła.
Słowa wypowiedziane przez bohatera Dziadów - Janczewskiego, który pomimo
tortur, jakim był poddawany, pocieszał lud, dawał nadzieję i zachęcał do walki.
Historia Polski jest pełna bólu, a utrata suwerenności przywodzi na myśl
historię Jezusa Chrystusa. I tak jak Mesjasz, Polska kiedyś zmartwychwstanie,
odrodzi się i odzyska niepodległość. Widzimy tu związek z ideą mesjanizmu -
Polska jest przedstawiona jako Chrystus narodów. Jednak na twarzy mężczyzny widać dumę, niezłomność, chęć walki
- znak, że cierpienie ma sens i czemuś
służy. Tak ja odczytuję przesłanie artysty. Może w komentarzach napiszecie, co
Was szczególnie na plakacie poruszyło lub zwróciło Waszą uwagę?
Afisze
teatralne
mają długą i barwną historię. Plakat teatralny to pierwszy kontakt widza ze
spektaklem, pierwsza interpretacja tego, co ma zobaczyć na scenie. Zachęca, uświadamia,
o czymś informuje. Krzyczy do niego i wabi. Pozwolę sobie zacytować słowa prof.
Lecha Majewskiego: Moje plakaty są jak moje dzieci. Różnie sobie radzą,
jedne lepiej, drugie gorzej, ale wszystkie je lubię. To są także dzieci teatru.
Dlatego wybierając się do teatru, warto zatrzymać się przed plakatem,
zapowiadającym sztukę. Można z niego wiele odczytać i nabrać jeszcze większej
ochoty na obejrzenie spektaklu. Sami zobaczcie! Kolejno: Skrzypek na dachu - Waldemar
Świerzy, 1993. Jan Lenica, plakat do Balladyny, 1994; Romeo i Julia - plakat Andrzeja Pągowskiego, 1985.
Chiara
Grafika:
https://i.wpimg.pl/O/640x451/i.wp.pl/a/f/jpeg/32293/tur_19.jpeg
https://polishpostershop.com/media/catalog/product/cache/3/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/s/w/swierzy-poster02275.jpg
Interesujący temat. Wizualna moc plakatu z pewnością sprzyja reklamowaniu spektakli, więc nie ma nic dziwnego w popularności tej metody poszukiwania potencjalnego widza. Świat jednak ciągle się zmienia, a idące z duchem czasu teatry muszą wkroczyć na drogę elektronicznych kampanii reklamowych. Według mnie właśnie w Internecie nastąpi dalszy rozwój plakatów teatralnych. Już teraz, podczas surfowania w sieci, czasami rzuca mi się w oczy reklama spektaklu organizowanego w ZDK. Właśnie tak widzę przyszłość marketingu teatralnego.
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że obecnie plakaty są wykorzystywane komercyjnie, to mają niezmiennie ważną rolę w prezentacji danego spektaklu, utworu. W zwięzły sposób są w stanie przedstawić to, czego może spodziewać się odbiorca danego dzieła. Plakaty mają bez wątpienia bardzo duży potencjał, można na nim umieścić wiele, jednak należy pamiętać, że to ma być jedynie zapowiedź, zwiastun tego, z czym za chwilę będziemy mieli styczność. Myślę, że właśnie chcąc dowiedzieć się więcej o sztuce przed jej obejrzeniem warto spojrzeć na plakat, gdyż w niektórych przypadkach może on powiedzieć nam więcej niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł, chętnie odwiedziłabym to Muzeum Plakatów. Z palakatów tu przedstawionych najbardziej podoba mi się plakat na spektakl "Balladyna", jest bardzo tajemniczo przedstawiony i pobudza wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńDla mnie najpiękniejszy jest plakat Stanisława Wyspiańskiego. Na drugim miejscu - plakat Toulose`a-Lautreca reklamujący Moulin Rouge.
UsuńSkoro chcesz odwiedzić Muzeum Plakatu w Wilanowie, to będziesz musiała wybrać się tam na kilka dni. Kolekcja plakatu polskiego liczy bowiem ponad 36 tysięcy tytułów, plakatu obcego - ponad 25 tysięcy.
UsuńPlakaty teatralne są bardzo barwne, pomysłowe, ale przede
OdpowiedzUsuńwszystkim ciekawią. Muzeum plakatów musi być cudowne. Fajnie, że pojawił się taki artykuł.
Nigdy nie myślałam, że plakat teatralny ma tak bogatą historię. Często zatrzymuję się przed tablicą ogłoszeń przy ZDK i zapoznaję się z treścią plakatów tam zamieszczonych. Obraz jest jednak decydujący, to on przyciąga mój wzrok i decyduje o kolejności czytania. Twój artykuł nauczył mnie patrzeć na plakaty, jak na dzieła sztuki i doszukiwać się w nich głębszych treści. Dzięki.
OdpowiedzUsuńPlakaty są naprawdę dobrym sposobem reklamy. To właśnie one przykuwają uwagę przeciętnego widza, np. w autobusie czy na tablicy ogłoszeń, co w konsekwencji przyczynia się do zwiększenia grona zainteresowanych danym wydarzeniem. Niektóre z nich są niezwykle fascynujące i muszę przyznać, że nie raz zagapiłam się na plakat, który miał w sobie to "coś". Zawsze staram się wyciągnąć z ich treści jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię plakaty. Filmowe i nie tylko. Zachęcają one zarówno do obejrzenia filmu lub spektaklu, jak i do poznania historii. Osobiście bardzo podoba mi się plakat Grzegorza Domaradzkiego do filmu 'Prometeusz' chociaż przyznam, że nie obejrzałam tego filmu.
OdpowiedzUsuńWidząc plakat, nikt nie zastanawia się gdzie została wymyślona idea plakatu, nie zastanawia się od kiedy były rysowane, drukowane, po prostu plakaty są i nikt się w to nie zagłębia.
OdpowiedzUsuńCiekawy temat na post!
W plakacie pana Jana najbardziej uderza mnie ekspresja , z jaką przedstawił on tego młodego, wychudzonego mężczyznę. Sprawia wrażenie, jakby chciał wyrwać swoje ręce uwięzione gdzieś poza kadrem, zerwać łańcuchy i w końcu poczuć się wolnym. Ma w sobie mnóstwo energii i siły do walki. Dla mnie to dzieło jest doskonałą interpretacja "Dziadów" i całkowicie oddaje ich charakter.
OdpowiedzUsuńCzekolado! Zgadzam się z Twoją interpretacją plakatu. Nie mogę się natomiast zgodzić, abyś o artyście mówiła: pan Jan, gdyż to wysoce niestosowne. Doskonale wiem, że młodzież lubi skracać dystans, ale to niezbyt grzeczny język. Nie powiesz również o swojej polonistce: pani Zosia, o dyrektorze - pan Władysław, nie napiszesz w mejlu: Moja Droga Pani Profesor. Są językoznawcy - Jan Miodek i Jerzy Bralczyk, a nie pan Jan i pan Jerzy. Nie muszę chyba dawać innych przykładów, bo już teraz doskonale rozumiesz.
UsuńPlakat teatralny ma przede wszystkim zachęcić do obejrzenia spektaklu. Jest także sztuką i już poprzez samo obejrzenie go zaczynamy wyobrażać sobie to co chciał przekazać autor. Dla mnie jest to niezwykłe, ponieważ każdy może inaczej interpretować to samo dzieło.
OdpowiedzUsuńPlakaty przyciągają uwagę i oddziałują na odbiorców. Same w sobie są także sztuką, przekazują przeróżne treści nawet minimalistycznym wyglądem. Bardzo ciekawy artykuł!
OdpowiedzUsuńW obecnych czasach ciekawe plakaty mogą przyciągnąć dużą publiczność na spektakl. Szczególnie plakaty kontrowersyjne lub awangardowe przyciągają uwagę większości ludzi zwłaszcza młodych.
OdpowiedzUsuń