Jaki naprawdę jest człowiek?
(...) dążenie do
znalezienia w życiu sensu
jest u człowieka
najpotężniejszą siłą motywującą.
(Viktor Frankl)
(Viktor Frankl)
Pewnego dnia przeglądając Internet, natknąłem
się na książkę Człowiek w poszukiwaniu sensu Viktora Frankla i postanowiłem
ją przeczytać. Mimo że jest to jedna z wielu książek, w których byli więźniowie opisują swoje
przeżycia, to ta ujmuje temat w inny, bardziej interesujący sposób. Można się z
niej dowiedzieć, co się
działo w psychice ludzi, kiedy byli uwięzieni.
Viktor Frankl - profesor neurologii i psychiatrii
Uniwersytetu Wiedeńskiego, jest twórcą tak zwanej szkoły logoterapii. To metoda
psychoterapii zakładająca, że każdy
człowiek sam decyduje, czy w danej sytuacji
zachowa się przyzwoicie czy
nieprzyzwoicie. Czynniki biologiczne, psychiczne i socjologiczne –
owszem - determinują człowieka, ale nie odbierają mu wolności wyboru. Profesor Frankl uważał, że istnieją tylko dwie rasy: rasa ludzi
przyzwoitych i rasa ludzi nieprzyzwoitych. Wprawdzie nieprzyzwoici są w
mniejszości, ale w sytuacji, gdy
system pozwala im przejąć władzę,
stanowią realne niebezpieczeństwo. W swoich
wypowiedziach przekonywał, że także w ekstremalnych warunkach człowiek
może o sobie decydować, nawet jeśli wybór sprowadza się tylko do
błahostek. Jego poglądy wynikały nie
tylko z przemyśleń, lecz również z
osobistych przeżyć, ponieważ podczas drugiej wojny światowej Viktor Frankl
przez trzy lata był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych. Pisarka Patricia J. Williams twierdzi: To jedna z najbardziej wpływowych książek w literaturze psychiatrycznej od czasu dzieł
Freuda. Frankl, więzień Auschwitz, w
głębokim i poruszającym eseju opisuje swoje obozowe doświadczenia, by na ich
podstawie odkryć najsilniejszy z ludzkich popędów - dążenie do poszukiwania
sensu. Viktor Emil Frankl z naukowym dystansem przygląda się sytuacji psychologicznej człowieka
doświadczającego w obozie niewyobrażalnego cierpienia i upodlenia. Posługując się konkretnymi
przykładami, profesor uświadamia czytelnikowi, że życie ma sens w każdych
okolicznościach, nawet tych najbardziej nieludzkich.
Analizując
świadectwa więźniów, zauważył, że można wyraźnie określić trzy etapy psychicznych reakcji człowieka na pobyt w obozie: faza
następująca tuż po przybyciu,
stadium głębokiego wejścia w rutynę
obozowego życia i okres
następujący po wyzwoleniu z obozu. Symptomem
charakterystycznym dla pierwszego etapu był szok. W psychologii istnieje zjawisko znane jako „iluzja odroczenia
wyroku”. Na krótko przed egzekucją skazaniec ulega silnemu złudzeniu, że w
ostatniej chwili zostanie ułaskawiony. Więźniowie także do ostatniej chwili
wierzyli, że w obozie nie będzie aż tak źle. W tej fazie niemal każdy rozważał
możliwość odebrania sobie życia. Poza tym dokuczała mu ogromna tęsknota za
domem i rodziną. W drugiej fazie nasilały się apatia i stępienie emocji. Rzeczywistość
bladła, a wszystkie wysiłki i emocje były skoncentrowane na jednym tylko
zadaniu: ocaleniu od zagłady własnego
życia i życia bliskiego sobie człowieka. Początkowo nowy więzień
odwracał wzrok, widząc karny przemarsz innej grupy, nie mógł znieść widoku
współwięźniów maszerujących godzinami w tę i z powrotem po głębokim błocie,
poganianych brutalnymi uderzeniami. Więzień, znajdujący się w drugim etapie
psychicznych reakcji, nie odwracał już
wzroku. Stan psychiczny więźnia był w ostatecznym rozrachunku wynikiem
świadomie podjętej decyzji. Człowiek może bowiem zachować resztki wewnętrznej
wolności, niezależności myśli, nawet w warunkach tak koszmarnego psychicznego i
fizycznego stresu. Przykładem mogą być ludzie wędrujący od baraku do baraku
pocieszający towarzyszy. Stanowią oni wystarczający dowód na to, że człowiekowi
można odebrać wszystko, z wyjątkiem jednego – swobody wyboru własnego postępowania.
Myślę, że każdemu, kto nie był w obozie, trudno
sobie nawet w przybliżeniu wyobrazić i zrozumieć to piekło. Viktor
Frankl w swojej książce Człowiek w poszukiwaniu sensu pisze: Nasze pokolenie
cechuje realizm, ponieważ mieliśmy okazję przekonać się, jaki naprawdę jest
człowiek. Jest on wszak istotą, która skonstruowała komory gazowe w Auschwitz,
a zarazem tą samą istotą, która wchodziła do owych komór z podniesioną głową i
modlitwą Pańską na ustach. Ja także, mimo że zwiedzałem Auschwitz,
dalej nie potrafię sobie wyobrazić ani realiów życia w obozie, ani tego, jaki
naprawdę był człowiek.
Kamil
Grafika:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fe/Viktor_Frankl2.jpg/218px-Viktor_Frankl2.jpg
https://dominiktomczyk.files.wordpress.com/2014/02/dsc_1422.jpg?w=1024
http://www.czarnaowca.pl/files/elibri/347567884.jpg
Kiedy zobaczyłam zdjęcie wejścia do obozu Auschwitz, przeszły mnie ciarki. Czasy drugiej wojny światowej bardzo mnie interesują. Ostatnio postanowiłam przeczytać relacje tych osób, którym udało się wydostać z obozu. Najbardziej poruszyły mnie słowa Johnny`ego Pekatsa. Gdy po kilkudziesięciu latach od bolących wydarzeń stanął z synem przy wejściu do komory gazowej, powiedział do niego ze łzami w oczach: "Nie wyobrażasz sobie tego zapachu".. Wspomnień z takiej tragedii nie da się zapomnieć, a tym bardziej dla nas nie sposób wyobrazić sobie, jak to jest odczuwać codziennie lęk o swoje życie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać posty z wątkami psychologicznymi na tym blogu. Oby było takich więcej :)
Przerażające jest to, że ludzie musieli przeżywać takie piekło. Nawet nie chcę myśleć, co czuli po wyjściu z obozów zagłady. Jest to wielka dziura w psychice, którą trudno czymkolwiek zapełnić. Strasznie męczy mnie pytanie, skąd w ludziach było tyle nienawiści do drugiego człowieka, by zabijać go z zimną krwią.
OdpowiedzUsuńSądzę, że posty o takiej tematyce powinny pojawiać się częściej, aby ludzie nie zapominali o historii.
Bardzo ciekawy post. Kiedyś zwiedzałam wraz z klasą obóz w Majdanku. Niełatwo opisać to co przeżywaliśmy. W głowie każdego z nas pojawiało się pytanie "dlaczego to się działo?". Było nam ciężko myśleć o tym, co przeżywali wtedy ludzie, którzy wchodzili tam, aby zginąć. Ze łzami w oczach opuszczaliśmy obóz i myśleliśmy o tym przez kilka kolejnych dni.
OdpowiedzUsuńNa własne oczy widziałam obóz w Majdanku. Odnosząc się do cytatu "ludzie ludziom zgotowali ten los" aż trudno uwierzyć, ze jedni byli oprawcami a drudzy ofiarami. Ponoć wszyscy jesteśmy równi, ale czy sprawdza się to na płaszczyźnie życiowej? Wywodzimy się od homo sapiens- małpy, ale co niektórym to coś zostało z tego ssaka. Podsumowując brak rozumu, serca i współczucia nad losem drugiego człowieka. Nie ma ludzi gorszych i lepszych. Są tylko pozbawieni ludzkiej wrażliwości na krzywdę drugiego człowieka. Uczmy się na błędach i kochajmy ludzi "bo tak szybko odchodzą"
OdpowiedzUsuńChyba również powinnam sięgnąć po książkę Frankla, aby dowiedzieć się czegoś więcej o logoterapii. Po twoim artykule bardzo zainteresowało mnie to pojęcie, pewnie dlatego, że po części pokrywa się z moimi zainteresowaniami.
OdpowiedzUsuńTak jak ty myślę, że każdemu, kto nie był zmuszony do życia w obozie, trudno sobie nawet w przybliżeniu wyobrazić i zrozumieć to piekło jakie przeżyli więźniowie.
Miałam już okazję zobaczyć obóz koncentracyjny i pomimo tego, że nie jestem łatwo wzrusząjacą się osobą nie mogłam powstrzymać łez.
Twój post bardzo mi się podoba i czekam na więcej postów i podobnej tematyce.
Nigdy nie zrozumiem, jak jeden człowiek może wyrządzić drugiemu tyle zła i krzywdy. Kiedy zwiedzałam obozy w Bełżcu i na Majdanku, przechodziły mnie ciarki. Naprawdę ciężko wyobrazić sobie przeżycia ludzi, którzy przeszli przez to piekło.
OdpowiedzUsuńCiekawy wątek na post. Kiedyś myślałem nad tym jak to jest być więźniem , co oni czuja , jakie emocje im towarzyszą . Co do samego tematu obozu Auschwitz przerażające jest to jacy ludzie mogą być w stosunku do drugiego człowieka , jaką krzywdę psychiczną i fizyczną potrafią wyrządzić. To pokazuje że człowiek wcale nie różni się od zwierząt , wręcz przeciwnie jest nawet brutalniejszy.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu powyższego wpisu czuję pewną melancholię. Od razu przypomniałam sobie o filmie, który oglądałam. ,,Chłopiec w pasiastej piżamie'' to dramat wywierający na mnie ogromne wzruszenie. Ukazuje on okrutną postawę Niemców wobec narodu Żydowskiego oraz pokazuje życie w obozie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji zwiedzić Auschwitz, ale wiem z opowieści innych, że miejsce to wzbudza w człowieku wiele emocji. Fakt, który poruszyłeś jest bardzo istotny. Myśląc o tych wydarzeniach często sama zadaje sobie pytanie: ''Jak ludzie mogli być tak okrutni wobec drugiej osoby? Kim trzeba być, żeby w tak bestialski sposób niszczyć czyjeś życie?".
Nie znam na nie odpowiedzi, nie potrafię wyobrazić sobie, co przeżyli ludzie, którzy trafili do obozu.
Poruszyłeś bardzo ciekawy temat :)
Słyszałam kiedyś o doświadczeniu przeprowadzonym wśród studentów. Miało ono polegać na tym, że część studentów była więźniami, a część strażnikami. Po pewnym czasie Strażnicy do tego stopnia zaczęli wykorzystywać swoje przywileje i znęcać się nad Więźniami, że doświadczenie musiało zostać przerwane.
OdpowiedzUsuńPsychologia społeczna to trochę niedoceniana dziedzina edukacji, co nie znaczy, że nie odbywały się ciekawe badania. Polecam obejrzeć film "Eksperymentator" o eksperymencie Milgrama który badał posłuszeństwo wobec autorytetów.
UsuńTo zadziwiające na ile człowiek potrafi być silny psychicznie i wytrwać cały ten koszmar związany w tym przypadku z Auschwitz i nawet "przyzwyczaić się" do takich warunków,przykładem są podane przez Ciebie "trzy etapy psychicznych reakcji człowieka na pobyt w obozie" .Jestem ciekawa co Ci ludzie myśleli będąc tam. Jak się można tylko domyślać: o rodzinie, wolności i zapewne o tym kiedy to piekło skończy się..Podziwiam takich ludzi, jak Viktor Emil Frankl, za to, że przetrwał ten okropny etap w swoim życiu, niewielu jest ludzi, którzy są tak odporni psychicznie.
OdpowiedzUsuńObóz koncentracyjny to jedna z najgorszych rzeczy, która może spotkać człowieka. Straszne, że prawie każdy myślał o odebraniu sobie życia. Post ukazuje, co więźniowie czuli podczas pobytu w Auschwitz, o czym nigdy nie myślałem i nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Bardzo poruszający post.
OdpowiedzUsuńNa przykładzie obozów koncentracyjnych jesteśmy w stanie tak wiele nauczyć się o ludzkiej naturze - z jednej strony pokazują nam one bestialstwo okazywane innym ludziom przez nazistów, z drugiej strony przedstawiają człowieka jako istotę naprawdę silną psychicznie, potrafiącą przeżyć prawdziwe piekło. Naprawdę podziwiam tych wszystkich ludzi, którzy po opuszczeniu obozy potrafili się na nowo znaleźć w społeczeństwie - ja, gdybym była na ich miejscu, z pewnością nie potrafiłabym zaufać drugiemu człowiekowi po tak traumatycznych przejściach.
OdpowiedzUsuńViktor Frankl wierzy, że najgłębszym popędem człowieka jest poszukiwanie sensu i celu. Logoterapia Frankla zatem bardziej przystaje do zachodnich religii niż freudeowskiej psychoterapii.
OdpowiedzUsuńObóz Auschwitz stał się dla świata symbolem terroru, ludobójstwa. Utworzony został przez Niemców w połowie 1940 r. na przedmieściach Oświęcimia, włączonego przez nazistów do Trzeciej Rzeszy.
Bezpośrednim powodem utworzenia obozu była powiększająca się liczba aresztowanych masowo Polaków i przepełnienie istniejących więzień. Pierwszy transport Polaków dotarł do KL Auschwitz 14 czerwca 1940 r. z więzienia w Tarnowie
Ostanio mieliśmy okazję zwiedzać Majdanek i nadal nie rozumiem jak ludzie dali rade przeżyć w takich warunkach. Obóz przetrwali tylko Ci najlepiej przystosowani psychicznie. Nawet w naszym codziennym życiu widać jak podłoże psychiczne jest ważne np. w walce z chorobami.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po książkę Frankla. Pomimo naprawdę dobrze napisanego postu, ciężko jest mi sobie wyobrazić co przeżyli Ci ludzie. Post bardzo mi się podoba, tematyka bardzo ciekawa! Brawo.
OdpowiedzUsuńDokładnie, takich rzeczy nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Możemy jedynie dywagować na temat okrucieństwa wojny, bezduszności okupantów... Jednak nawet najbardziej wyszukane słowa w żaden sposób nie oddadzą grozy tamtych wydarzeń. Tylko ten, kto doświadczył może świadczyć.
UsuńMam tylko jedno pytanie... W jaki sposób człowiek, który zawierza się rzeczom materialnym ma zwrócić się ku bytom duchowym (Bóg)???
OdpowiedzUsuńJa też mam pytanie. Czy powyższy post wzbudził w Tobie takie wątpliwości? Czy może tak sobie dywagujesz?
UsuńWybieram się na film "Zaćma". Wam też polecam, bo nie samym "Wołyniem" człowiek żyje ;)
OdpowiedzUsuńA o zagranicznych filmach pokroju "Inferno", na podstawie powieści Dana Browna ( czy jakoś tak ) już nawet NIE WSPOMNĘ ;>
OdpowiedzUsuńAnonimowy Anonimusie! Proponuję, żebyś wypowiadał się na temat.
UsuńDobrze, dostosuję się ;)
OdpowiedzUsuńKamilu, "Człowiek w poszukiwaniu sensu" to następna lektura po która sięgnę. Dziękuję za inspirację.
OdpowiedzUsuńNam współczesnym ludziom trudno jest sobie wyobrazić co przeżyły osoby przebywające w obozach, jednak na każdym kroku spotykamy się z filmami i literaturą opisującą życie ludzi uwięzionych w tych właśnie miejscach. Możemy dowiedzieć się z nich o przeżyciach i emocjach towarzyszących więźniom, ale czy naprawdę potrafią one odwzorować wszystko to, co się tam działo?
OdpowiedzUsuńKilkadziesiąt lat temu BBC nagrało filmy z obozu koncentracyjnego. Dopiero po siedemdziesięciu latach odtworzono je i w ten sposób w 2014 roku powstał film "Ciemności skryją Ziemię"(zapis oryginalnego filmu: Niemieckie obozy koncentracyjne: Stan Faktyczny). Dokument ten jest przede wszystkim dla osób o mocnych nerwach, gdyż możemy usłyszeć w jednym z komentarzy: „Trupów nie były setki, lecz tysiące. Nie dwa, trzy, ale trzydzieści tysięcy” i jednocześnie ujrzeć sceny przedstawiające ciała rzucone na sterty, rozwleczone po terenie obozu, poskręcane, zastygłe w przerażających pozach. Dla nas może być to niewyobrażalne, ale niestety jest to prawdziwe.
Post jest bardzo intersujący! Przeczytane na jednym oddechu. Mimo tego że nie bardzo przepadam za historią to miejsca takie jak Majdanek ,Auschwitz, Bełżec odwiedzam za każdym razem gdy tylko mam taką możliwość bardzo chętnie. Post zaintersował mnie tą książką dlatego w wolnym czasie ją znajdę i koniecznie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTemat postu dość mi bliski.Moja babcia była więźniem Auschwitz.Nigdy nie potrafiła opowiedzieć o tym co działo się w obozie,lecz swoje myśli przelewała na papier.Dziś czytając jej wiersze wiem,że życie tych ludzi nie było łatwe.Wpis bardzo przykuł moją uwagę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWpis naprawdę daje do myślenia i skłania do głębszych refleksji. Wydaję mi się, że temat człowieka i jego swobody w kwestii wyborów jest jednym z trudniejszych. W tym miejscu zgodzę się ze zdaniem; "człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego- swobody wyboru własnego postępowania".
OdpowiedzUsuńA więc jaki naprawdę jest człowiek? Według tego posta stwierdzam, że ograniczony tylko cieleśnie. Jego wnętrze skrywać może setki tajemnic, których nikt nie da rady wyciągnąć siłą. Jest wolny choć pod tym jednym względem, choć jest uwięziony, jego dusza może być wszędzie- w rodzinnym domu, na ławce w parku, w miejscu, kojącym zbolałe serce, które przestraszone i wyniszczone zawsze będzie kochać.
OdpowiedzUsuńZawsze mi serce mocniej bije jak czytam o torturach, więzieniach, obozach koncentracyjnych czy wywozach na Syberię. To jak ludzi tam traktowali jest straszne i faktycznie my, nie możemy sobie tego nawet dobrze wyobrazić. Nie wiem czy będę w stanie przeczytać tę książkę, mimo że post na prawdę do tego zachęca.
OdpowiedzUsuńPost zachęcił mnie do przeczytania tej książki, zważając na to jakie tematy porusza autor. Są to kwestie bliskie teraźniejszości. Biorąc pod uwagę to, że teraz prawie na każdym kroku jesteśmy kontrolowani i wśród młodych panuje psychologia tłumu, która zaburza wolność wyboru. Nastolatkowie nie chcą się wyróżniać z lęku przed odtrąceniem, samotnością. Dlatego wola wbrew sobie podporządkować się większości Niż zaryzykować i wyrazić swoje zdanie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry artykuł. Przerażające jest to, co ludzie potrafią zrobić innym w imię wyznawanej- często bezmyślnej- ideologii, czego przykładem może być Auschwitz. Myślę, że każdy powinien choć raz w życiu odwiedzić to miejsce.
OdpowiedzUsuńFrankl trafił w sedno opisując etapy obozowych reakcji, choć mogę jedynie się domyślać, co działo się w głowach więźniów przebywających na terenie obozu.
Miałam styczność z twórczością tego autora, ale nigdy nie dokończyłam jego książki. Jak widać to był wielki błąd. Wydarzenia tamtego okresu zawsze bardzo mnie szokowały i fascynowały jednocześnie. Byłam w obozie Auschwitz-Birkenau, na własne oczy widziałam warunki w jakich żyli i umierali ludzie tak bardzo podobni do nas. Tych obrazów nie da się zapomnieć. W chwili przekroczenia bramy widocznej na fotografii powyżej, w głowie zadźwięczało mi jedno pytanie - 'dlaczego?'. Czy ktoś to wie?
OdpowiedzUsuńGratuluję podjęcia tak trudnego tematu, post skłania do głębokiej refleksji.
Bardzo ciekawy post. Mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać książkę "Człowiek w poszukiwaniu sensu". Wydarzenia z tamtego okresu są naprawdę wstrząsające. Chciałabym wybrać się do takiego obozu i poznać głębiej historię takich miejsc.
OdpowiedzUsuńTemat, którego podjął się autor jest bardzo trudny. Miałem okazję zwiedzić obóz koncentracyjny w Majdanku - w Auschwitz - Birkenau jeszcze nie byłem, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się zwiedzić ten obiekt. Jest to bardzo ważne miejsce dla Polaków, ale i dla wielu innych narodowości. Ofiar było wiele - źródła podają, że były to miliony. Osobiście czytałem bardzo wiele na temat tego obozu i muszę przyznać, że to, o czym pisze autor wcale nie jest przesadzone. Nic nie odzwierciedli tego, co przeżywali ludzie znajdujący się tam. Pozwolę sobie opisać paradoksalne zjawisko, które miało miejsce bardzo często. Wielu ludzi, którzy trafiali za przysłowiowe ''druty'' nie byli tego świadomi. Hitlerowcy często wmawiali innym, że zostają przetransportowani to fabryki czekolady, w której mają wykonywać pracę. Przykładem jest Henryk Duszek, który do Oświęcimia trafił w wieku 9 lat. Warunki w obozie były bardzo trudne, nie mniej jednak sam transport można porównać do podróży do piekła. Ludzi przewożono zazwyczaj w pociągach, w których transportowano bydło. Na jeden wagon przypadało wiadro wody, co było absurdalne, bo do takiego wagonu zapędzano blisko 35, a nawet 45 osób. Niektóre źródła podają, że nawet i więcej. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak wyglądała taka podróż, polecam film ''Ostatni pociąg do Auschwitz''. Wszystko jest tam przedstawione bardzo realistycznie. Mimo, iż film wydaje się monotonny, to można z niego wyciągnąć bardzo wiele wniosków. Niestety, ale nie tylko dorośli byli torturowani. Dzieci, które tam trafiały miały najmniejszą świadomość. Nie wiedziały, co się z nimi dzieje. Zdarzało się, że bawiły się w błocie. Taka rozrywka na ogół kończyła się pobiciem przez esesmana, który nie patrzył na wiek dziecka. Podsumowując, zachęcam do poszerzania wiedzy na ten temat, ponieważ historia tego obozu jest bardzo złożona i nie jestem w stanie opowiedzieć wszystkiego. Mam nadzieję, że udało mi się kogoś nakłonić to zdobywania tej wiedzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich czytelników bloga!
Okropieństwa drugiej wojny światowej były po prostu niewybaczalne. Ale najgorsze jest to, że potworne doświadczenia ludzi zamordowanych i tych, którym udało się ujść cało, zostały wykorzystane do badań psychiki ludzkiej. Nauka zyskała, ale zostało to okupione ludzką tragedią. Ekstremalne "badania" miały miejsce w Ameryce, gdzie wykorzystywano ludzkie życie, aby się czegoś dowiedzieć. I znów ironią jest fakt, że poprzez poświęcenie ludzi wiemy, że odmrożone kończyny najlepiej wkładać do stopniowo ogrzewanej wody. Ale "króliki doświadczalne" najpierw były bestialsko wystawiane na mróz, po czym testowano na nich przeróżne sposoby ogrzewania ich ciał. O przeszczepianiu kończyn wspominać nie będę. Wiem, że autor książki nie miał złych intencji, jednak znalazłem tutaj takie niesmaczne powiązanie.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu wpisu, zaczęłam myśleć jak ludzie w tamtych czasach dawali sobie radę, jak musieli być silni psychicznie i fizycznie. Nie rozumiem też, jak jeden człowiek dla drugiego może być tak okrutny. Bardzo poruszający i dający do myślenia post.
OdpowiedzUsuńCzasy w jakich przyszło nam żyć nie są wcale takie złe, patrząc na to co przydarzyło się tamtym ludziom. Wszystkich, których to spotkało, dotknęła ogromna niesprawiedliwość. Dokładnie możemy zauważyć, że życie w obozie było okropne, ale ludzie sobie jakoś radzili. Musieli mieć w sobie wiele nadziei oraz posiadać sens życia.
OdpowiedzUsuńJa z kolei polecam książkę Polaka- Stanisława Grzesiuka pt. 'Pięć lat kacetu'. Ten warszawski, jak sam o sobie mówił, 'cwaniaczek', w obozach spędził pięć morderczych lat. Od dziecka zmuszony dbać o siebie, w obozie przeszedł praktycznie od razu do 'drugiej fazy' Frankla. Bez owijania w bawełnę, z przekroczeniem granic dobrego smaku, Grzesiuk w dosadny, wyrazisty i humorystyczny (tak, ten mężczyzna potrafił odnaleźć śmiech w tym piekle!) sposób przybliża nam wszelkie szczegóły z życia skazańca, zwłaszcza te, które w większości książek lub wspomnieć pomija się ze względu na wyjątkową drastyczność. Cechuje go specyficzna moralność, która może się nam wydawać niewłaściwa, ale czy w miejscu, które opisuje Grzesiuk, cokolwiek było właściwe?
OdpowiedzUsuńKamil Twój post bardzo mnie poruszył i sprawił, że chociaż na chwilę mogłam postawić się na miejscu więźniów z obozów koncentracyjnych. Jednak nigdy nie zrozumiem realiów tamtych czasów. W jednej chwili ci ludzie stracili wszystko co sprawiało im radość. Ich życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni.Zaczęli doznawać poniżenia, głodu, pragnienia. A ich życie opierało się na ciężkiej fizycznej pracy, która była jedynym sposobem na przetrwanie w obozach zagłady. Jedyne czego im brakowało to zwykłego zrozumienia i miłości, której oczekiwali od drugiej osoby. Coś czego my w tych czasach nie doceniamy. Słowa, które zostały przytoczone w tym poście:"profesor uświadamia czytelnikowi, że życie ma sens w każdych okolicznościach nawet tych najbardziej nieludzkich" bardzo dogłębnie wpływają na rozumienie całości. Tak samo jak więźniowie w obozach nie powinniśmy tracić wiary i zmagać się z trudnościami losu, gdyż ciężka praca przynosi oczekiwane efekty.
OdpowiedzUsuńCiekawy post, a temat rzadko poruszany w dzisiejszych czasach. W jednym z wywiadów przeczytałam, że w fabryce śmierci żyło się około trzech miesięcy, a Żyd lub ksiądz ledwo sześć tygodni. Każdemu dawano kartotekę: imię, nazwisko, liczbę złotych zębów, zawód, choroby w rodzinie. Każdy dostawał swój numer, lecz w 1943 roku zaczęto je tatuować, ponieważ zaczął się bałagan, a hitlerowcom ciężko było się połapać.
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć, że człowiek człowiekowi zgotował taki los, jak pisał Edward Stachura ,, Człowiek człowiekowi wilkiem! ''
Zastanawiałem się kiedyś co czują więźniowie. Teraz wiem, przypominam sobie ich twarze. Właśnie tak one wyglądały - zauważalna apatia i brak emocji. To musi być straszne przeżycie.
OdpowiedzUsuńNarzekamy na dzisiejsze czasy, lecz nie potrafimy sobie wyobrazić co działo się wiele lat temu i postawić się w sytuacji tamtejszych osób.
Post bardzo mnie poruszył i wprawił w zamyślenie. Nie umiem się postawić na miejscu tych wszystkich ludzi, tak okrutnie potraktowanych przez hitlerowców i nie wyobrażam sobie ich cierpienia. Tamte czasy były naprawdę bardzo ciężkie,a my powinniśmy uczestniczyć w każdym święcie upamiętniającym tamte wydarzenia,aby uczcić pamięć tych osób
OdpowiedzUsuńRękopis debiutanckiej powieści – "Lekarza i duszy" – zabrano Franklowi pierwszego dnia w Auschwitz, wraz z ubraniem i wszystkimi osobistymi rzeczami.
OdpowiedzUsuńFrankl wspomina:
„Jestem przekonany, że moje przetrwanie [w Auschwitz ] zawdzięczam, między innymi, mojej decyzji, żeby odtworzyć ten utracony manuskrypt”.
Pracował nad nim, kiedy zachorował na tyfus i –bojąc się ataków majaczenia – walczył ze snem.
Na 40. urodziny od jednego ze współwięźniów dostał ogryzek ołówka i formularze cudem podkradzione SS, dzięki czemu mógł pisać.