Człowiek, który się nie
poddał
Gdy wszyscy wiedzą, że coś jest niemożliwe,
Przychodzi ktoś, kto o
tym nie wie,
I on to robi.
(Albert Einstein)
Słowo „ niemożliwe”
przyjęło się w naszym życiu i zamieszkało w nim na stałe. Bardzo często, gdy
czegoś pragniemy czy o coś walczymy i musimy podjąć własną inicjatywę, spotykamy
się z granicą niemożliwego do osiągnięcia celu. Trudno iść wtedy naprzód i walczyć
bez względu na wszystko, dążyć do celu i realizacji swoich marzeń.
Jednym
z ludzi, który zapomniał o istnieniu tego słowa, jest Cliff Young –
australijski farmer, który w wieku 61 lat, ubrany w roboczy strój i
kalosze, postanowił wystartować w najdłuższym biegu na świecie – ultramaratonie
w Sydney-Melbourne o długości 875 km. Początkowo uważano go za szaleńca,
a jego chęć startu za prowokacyjny żart… 21-krotny dystans maratoński mają
szanse pokonać tylko najlepsi biegacze na świecie, którzy po wieloletnich
treningach są u szczytu swojej wydolności fizycznej, a ich wiek nie przekracza
30 lat. Cliff Young nie zwracał jednak na to uwagi, zgłosił swój udział i
wystartował w biegu. Na początku odstawał od reszty grupy, ale jego
determinacja była godna podziwu. Wszyscy zawodnicy robili
6-godzinną przerwę podczas dnia, by zregenerować swoje siły i odpocząć. Tak
zalecano robić wszystkim, gdyż bieg jest bardzo wyczerpujący i trwa około 7
dni. Brak snu to największa niedogodność na trasie, która - wydawałoby się
- uniemożliwia nieprzerwany bieg. Cliff natomiast biegł dalej. Cliff i
jego „sportowy” strój.
Australijski
farmer systematycznie niwelował odległość do najlepszej grupy zawodników. Gdy
wszyscy spali, on biegł, biegł i biegł… W
ciągu ostatniej nocy przegonił wszystkich światowej klasy biegaczy. Ostatniego
dnia to on prowadził w wyścigu. Nie tylko dał radę, mając 61 lat, przebiec morderczy wyścig
Sydney-Melbourne. To właśnie on wygrał wyścig, bijąc przy tym rekord czasowy o 9 godzin i
stając się narodowym bohaterem. Australijczycy zakochali się w tym 61-letnim
rolniku, który pojawił się znikąd, by pokonać najlepszych długodystansowców
świata. Cliff Young przebiegł 875 km w przeciągu 5 dni, 15 godzin i 4
minut! Ale jakim cudem potrafił nie spać i nie odpoczywać przez tak
długi czas? Może dlatego, że do tego biegu przygotowywał się codziennie przez całe życie? Australijski farmer wychowywał się bowiem w gospodarstwie o
powierzchni 8,1 km². Prawie każdego dnia sprawował opiekę nad stadem owiec
liczącym około 2000 sztuk. Gdy zanosiło się na burzę, zaganiał owce do zagrody
biegając za nimi, co trwało niekiedy nawet trzy dni. Nieustannie biegając
wyrobił sobie tak dużą odporność i wytrzymałość na wszystkie niedogodności.
Dzięki ogromnej wierze w siebie osiągnął zamierzony cel.
Warto również wspomnieć o tym, że Cliff Young nie
przyjął nagrody za pierwsze miejsce. Wynosiła ona 10 tysięcy dolarów!
Postanowił rozdzielić ją między pozostałych uczestników, którzy ukończyli
wyścig, gdyż jak stwierdził, pieniądze nie są najważniejsze. Jego postawa ujęła
serca nie tylko całej Australii. O Cliffie dowiedział się cały świat. Jego
styl biegania został zaadoptowany przez współczesnych ultra-długodystansowców i
nazywany Cliff-Young-Shuffle. Odtąd każdy zwycięzca ultramaratonu w Sydney-Melbourne
pokonywał dystans w taki sposób. Nie
spał przez cały czas, tylko biegł jak Cliff- prosto do mety.
Postawa Cliffa Younga - jego niezłomna
siła woli i determinacja - bardzo mnie zachwyciła. Tacy ludzie doskonale
pokazują, jak wiele można dokonać, nawet nie mając odpowiedniego stroju czy
wsparcia medycznego. Aby osiągnąć cel, trzeba naprawdę gorąco wierzyć w jego
realizację i nie zwracać uwagi na to, co mówią inni. Może dla nich jest to
niemożliwe?! Ale czy również dla Ciebie?
Dawid
Grafika:
https://www.runners-world.pl/media/lib/2425/c-cliff_young-1-83aec145cf6cf5d870b42da0f37466bc.jpg
http://dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/wiadomosci_2014/05.20/2/2.jpg
Warto jest spełniać swoje marzenia, nawet jeśli inni nie wierzą w Ciebie. Niestety często osoby, które są "inne" są tępione i wyśmiewane, ale nie można się poddawać. O Cliffie Youngu słyszałam z rekolekcji ojca Adama Szóstaka.
OdpowiedzUsuńJest wielu ludzi, którzy rzucają wyzwanie życiu, pokonują trudności i mogą nas motywować do zmagania się z problemami.
UsuńZachęcam do obejrzenia filmów oraz przeczytania postów na naszym blogu. Pokazują one naprawdę wspaniałych ludzi.
- 15 listopada 2013 "Chce się żyć" w reżyserii Macieja Pieprzycy.
- 27 września 2014 - "Miasto 44" w reżyserii Jana Komasy.
- 24 października 2014 - "Bogowie" w reżyserii Łukasza Palkowskiego.
- 20 lutego 2o15 - "Carte blanche" w reżyserii Jacka Lusińskiego.
- 9 kwietnia 2015 - "Joanna" w reżyserii Feliksa Falka.
Większość z tych filmów już oglądałam, pokazują, że warto walczyć.
UsuńJa także usłyszałem jego historię w czasie rekolekcji ojca Szóstaka.Polecam kazania ojca Adama ponieważ są świetne.Cliff Young to prawdziwy bohater.
UsuńOjejku. Cliff Young jest maszyną, nie człowiekiem >.< Chciałabym mieć taką wytrzymałość, jak on.
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Nie znałam tej historii wcześniej. Uważam, że ma bardzo dobre przesłanie. Człowiek zawsze powinien dążyć do wyznaczonych sobie celów; nie tylko podczas zawodów sportowych, ale też w codziennym życiu.
OdpowiedzUsuńCzłowiek z żelaza. Ale przynajmniej pokazał wszystkim, że jeśli się chce to można zrobić wszystko. Postawa godna naśladowania. Nie przejmował się na opinią innych. Spełnił swoje marzenie. Udowodnił,że jeśli wierzy się we własne możliwości można góry przenosić.
OdpowiedzUsuńPrzebiec 875km to jest nie lada wyczyn. Mnie jest się ciężko zebrać, żeby w ogóle pójść pobiegać.
OdpowiedzUsuńCliff Young był wspaniałym człowiekiem. Cały świat był pod wrażeniem które wywarł na nich wygrany maraton . Dowiadując się więcej o tym ,,stalowym" człowieku dowiedziałem się , że zmarł 2 listopada 2003 .
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej słyszałam o tym wyjątkowym człowieku. Powinien być autorytetem dla młodych ludzi, którzy nie boją się marzyć. Cliff Young uczy, że ciężką pracą można osiągnąć naprawdę wiele. Przez wiele lat pracował w gospodarstwie, gdzie zaganiał owce. Był prostym farmerem, a stał się zwycięzcą ultramaratonu w Sydney-Melbourne. Czasami dzięki prozaicznym czynnościom można osiągnąć sukces.
OdpowiedzUsuńWyczyn Cliffa Younga jest niesamowity. Dzięki determinacji i wierze w siebie dokonał tego, co dla niejednego doświadczonego biegacza wydawało się niemożliwe. Udowodnił, że gdy marzymy, nie powinniśmy rezygnować z niczego.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przykładem kolejnej osoby, dla której słowo niemożliwe nie istnieje, jest Nick Vujicic. Jego życie już od samego początku było bardzo trudne, gdyż Nick urodził się bez rąk i nóg. O tym jak walczyć z ograniczeniami i własnymi słabościami opowiada krótki, ale przepiękny film pt. "Cyrk motyli", w którym zresztą Nick gra główną rolę. Serdecznie zachęcam do obejrzenia tego filmu. LINK: https://www.youtube.com/watch?v=a4KeipGwkKk
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do przeczytania postu na temat Nicka Vujicica na naszym blogu - 27 października 2012 roku.
UsuńCarte Blanche-nie widzę inaczej. Bardzo mile wspominam nasz wspólny seans w kinie. Bardzo dobrym przykładem człowieka który się nie poddał jest bohater filmu ,,Niezłomny"- Louis Zamperini. Myślę, że ten film jest również godny polecenia.
UsuńSłyszałam o Nicku Vujicicu. To naprawdę wspaniały człowiek. Oglądałam też film, o którym wspominasz. Polecam go każdemu, kto wątpi w siebie i nie rozumie kilku spraw. Jest też wiele wywiadów z tym człowiekiem, które naprawdę warto wysłuchać. Ma on niepowtarzalny pogląd na świat i jest kimś niezwykle ujmującym.
UsuńNick Vujicic przylatuje do Polski 1 października 2016 roku. Miejsce: Tauron Arena Kraków
UsuńCeny biletów w zależności od sektora to 110-500 zł.
Nick Vujicic napisał książkę „Bez rąk bez nóg bez ograniczeń!”
To bestseller, który motywuje ludzi na całym świecie! Nick Vujcic to niezwykły człowiek, który pokonał samego siebie, by żyć bez ograniczeń. Schorzenie objawiające się brakiem kończyn nie przeszkodziło mu w prowadzeniu własnej firmy, podróżowaniu po całym świecie i… napisaniu książki, którą zainspirował miliony ludzi! To opowieść o własnej sile, pasji i ukrytej energii, która pozwala pokonać wszystkie trudności i słabości nękające każdego z nas. O tym, jak mimo przeszkód żyć szczęśliwie i oddychać pełną piersią.
Jakiś czas temu Nick Vujicic wziął ślub, ma ślicznego synka. Często, kiedy o nim myślę, głupio mi, że przejmuję się błahymi sprawami. Ta osoba dla każdego człowieka powinna być wzorem do naśladowania. Nothing's impossible!
UsuńBardzo zadziwiająca historia. To chyba dar by móc przebiec tak długi dystans bez żadnych przerw. Wielki szacunek dla Pana Cliffa.
OdpowiedzUsuńCzy Cliff Young kontynuował swoje biegi i czy próbował swych sił na krótszych dystansach?
OdpowiedzUsuńCliff Young może się poszczycić ukończeniem biegów na takie dystanse jak 100km, 200km czy 500km... Posiada również rekordy w biegach czasowych, np. w biegu 12. godzinnym zdołał pokonać 129,53km co jest najwyższym wynikiem w historii w grupie wiekowej powyżej 60 roku życia.
OdpowiedzUsuńNiezwykły człowiek w niezwykłej sytuacji. Śmiało mogę stwierdzić, że dla takich chwil warto żyć i zawsze warto wierzyć do końca. Bo może i nadzieja jest przysłowiową matką głupich, ale żaden mądry czegoś takiego nie wytłumaczy, bowiem wszystko co naprawdę istotne pochodzi z wnętrza i jest niewidoczne oczom.
OdpowiedzUsuńWarto też dodać to, co każdy sobie myśli, słysząc o tej postaci: wiara nie tylko czyni cuda, ona zmienia oblicze świata i człowieka, uskrzydla, otwiera oczy i naucza. Pamiętać trzeba zatem, że nawet jeśli wszyscy Cię zawiodą i zwątpią, Ty tego nie rób. Bo Twoje myślenie jest unikatowe i niepowtarzalne, a Twój cel osiągalny, jeśli tylko będziesz w stanie to pojąć.
Ogromny szacunek dla tego człowieka. Jego determinacja jest godna podziwu i szacunku. Jego dusza musi być naprawdę młoda, o czym świadczy i jego nazwisko :) Ktoś taki jak Cliff Young chyba nigdy nie pojawił się w historii i szybko nie pojawi, na pewno nie tak szybko jak on pokonał swoją trasę.
Ciekawy post. Pierwszy raz przeczytałem o tym Australijczyku i zaciekawiła mnie jego historią. Swoją drogą ta sytuacja skojarzyła się mi z bajką o zającu i żółwiu, choć nieco się różni.
OdpowiedzUsuńNiesamkwite ile jest w stanie osiągnąć człowiek. W tym wypadku "niemożliwe staje się możliwe"! Kto by pomyślał, że zwykły farmer może aż tyle osiągnąć. Sama na początku uważałabym, że to jakiś żart, a tu proszę.. wiara w siebie i upór mogà sprawić, ze wszystko jest możliwe jeśli tylko czegoś bardzo chcemy i dążymy do tego.
OdpowiedzUsuńNie mogę sobie przypomnieć kiedy, ale już słyszałem tę historię. Mimo to, warto przypominać sobie tego typu rzeczy, postawy takich osób podnoszą na duchu. Jeżeli ktoś nie widział filmu pt. "W pogoni za szczęściem" , polecam obejrzeć. Główny bohater dzięki determinacji osiągnął ogromny sukces pomimo ogromnych problemów.
OdpowiedzUsuńBardzo motywująca historia. Nie można słuchać ludzi, którzy mówią, ze nie damy rady. Trzeba robić jakby na przekór im i nie przestawać marzyć. Praca nad sobą, wytrwałość i wiara w swoje możliwości jest tak naprawdę wszystkim czego nam potrzeba.
OdpowiedzUsuńNie do wiary, że 61-letni mężczyzna dał radę przebiec 875 km. Młodzi ludzie, pełni sił i zdrowia, często nie mają tyle wiary w siebie, ile miał Cliff Young. Okazuje się, że do naszego sukcesu w dużej mierze przyczynia się sama motywacja i chęć działania. Kiedyś ktoś zapytany o to, czego pragnie, odpowiedział:"Chciałbym, aby nigdy nie przestało mi się chcieć". Myślę, że te słowa są doskonale pokazują, że spełnianie marzeń i osiąganie celów zależy tylko od naszego zaangażowania i chęci.
OdpowiedzUsuń"Only sky is the limit"-tym mottem można podsumować wyczyny pana Younga. Mimo swojego wieku dzięki determinacji udało mu się osiągnąć swój cel i pokonać młodszych,lepszych zawodników. Cliff Young powinien być dla nas wszystkich wzorem i przykładem tego,że jeżeli czegoś bardzo chcemy to jesteśmy w stanie to osiągnąć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie należy słuchać ludzi, którzy wciąż będą powtarzać, że nie dasz rady, niczego w życiu nie osiągniesz. Stracimy wtedy nie tylko motywację, ale także całą pewność siebie. Obierając cel w życiu należy skupić się tylko i wyłącznie na sobie i tym co tak naprawdę sami wewnątrz siebie odczuwamy. Gdyby wszyscy "wielcy ludzie", którzy osiągnęli "to coś" w życiu zważali na opinię innych, świat nie wyglądałby tak jak teraz.
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
Piękna i bardzo motywująca historia. Pokazuje, że trzeba dążyć do marzeń. Gratuluję pomysłu na post!
OdpowiedzUsuńBardzo motywujący post! Wyczyn Cliffa Younga jest niesamowity. Powinniśmy brać przykład z takich ludzi jak on i nigdy nie przestawać wierzyć w swoje możliwości.
OdpowiedzUsuńO tym człowieku usłyszałam już jakiś czas temu. Byłam pełna podziwu,a sama historia wywołała uśmiech na mojej twarzy :) zgadzam się z autorem tekstu, że nie należy słuchać innych, gdy nas hamują, mówią, że coś jest niemożliwe do wykonania. Sama potrafię w takich sytuacjach się "zbuntować", wtedy zazwyczaj udaje mi się coś osiągnąć "na złość" tym co we mnie nie wierzyli :)
OdpowiedzUsuńBardzo motywujący post, który popycha do działania. Ta historia pokazuje, że można zrobić wszystko, wystarczy chcieć.
OdpowiedzUsuńDeterminacja godna podziwu przebiegniecie zwykłego maratonu to nie lada wyczyn, a co dopiero trasy 21 razy dłuższej! Bardzo motywujaca historia.
OdpowiedzUsuńTen niesamowity człowiek, podczas biegu, musiał pokonać wiele przeciwności. Walka z głodem, pragnieniem, wycieńczeniem aż wreszcie walka z samym sobą- z myślami, które zazwyczaj wcale nas nie dopingują. Znam to z własnego doświadczenia- kilka lat trenowałam lekkoatletykę- i wiem, że ten z pozoru "normalny" farmer posiada ogromną moc- wygrywanie walki z umysłem.
OdpowiedzUsuńMotywuje do działania, ciekawy post ;)
OdpowiedzUsuńTo zadziwiające, że tylko my sami siebie ograniczamy...możemy zrobić wszystko, a często słowa innych nas zniechęcają, bo mówią ,,ty nie dasz rady'' , ,,to niemożliwe". My sami powinniśmy decydować o własnym życiu.Bardzo fajny post.
OdpowiedzUsuńPełen podziw dla Cliffa Younga za jego wytrwałość i determinacje. Pokazał, że niemożliwe staje się możliwe. Cliff Young pokazał nam, że należy dążyć do celu mimo przeciwności losu.
OdpowiedzUsuńBardzo motywujący post, podziwiam takich ludzi.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post.Postawa Cliffa Young jest godna naśladowania.Cliff Young swoją postawą ukazuje wielką siłę woli i motywacji.Łamie stereotypy,pokazuje,że warto jest spełniać swoje marzenia,które wydają się nieosiągalne do zrealizowania.Cliff Young jest człowiekiem bardzo wartościowym,nie liczy się dla niego kariera,pieniądze,sława,lecz to,że osiągnął zamierzony cel, pokonał własne słabości, bariery.Bardzo podziwiam go za jego wielką determinację.
OdpowiedzUsuńCliff Young jest idealnym przykładem tego, że nieważne, kim jesteśmy, determinacja w dążeniu do celu i odpowiednie przygotowanie zapewni nam sukces.
OdpowiedzUsuńKolejna niesamowita historia, która utwierdza mnie w przekonaniu, że jedynym sposobem na sukces jest systematyczna praca, a przede wszystkim wiara w siebie. Nigdy nie warto słuchać ludzi, którzy zamiast wspierać w działaniu i motywować do dalszej pracy, ciągną nas w dół i zabierają radość ze spełniania naszych marzeń czy postawionych sobie celów. Najlepszą motywacją jest wiara we własne możliwości oraz ludzie tacy jak Cliff Young.
OdpowiedzUsuńPostawa Cliffa Younga przypomniała mi pojedynek Dawida z Goliatem. Można pomyśleć, że Dawid nie miał szans z Goliatem, ale Dawid był sprytniejszy i zmienił zasady gry na takie, według których Goliat nie miał najmniejszych szans na wygranie tego pojedynku. Więcej o tym można przeczytać w książce "Dawid i Goliat" Malcolma Gladwella, którą wszystkim gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa postawa. Podziwiam takie osoby, które zacięcie dążą do spełnienia swoich marzeń i życiowych celów. W każdym wieku można zawalczyć o zwycięstwo. Myślę, że historia tego farmera jest świetnym motywatorem.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym człowieku, ale jestem pod wielkim wrażeniem jego wyczynu. Swoją postawą pokazuje innym, że nic nie jest niemożliwe.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o Cliffie w jednej z konferencji o. Adama Szustaka. Podobnie jak wspomniany przez Jagodę Nick Vujicic, jest doskonałym przykładem, że ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach, a człowiek jest zdolny do wielkich rzeczy. To szczególny apel do młodych ludzi, którzy, mimo coraz większych możliwości jakie oferuje im świat, chyba coraz bardziej zawężają swoje horyzonty, potrzebując (w ich mniemaniu oczywiście) np. wiele pieniędzy i odległych krajów by przeżyć atrakcyjną podróż. Możliwości są nieustannie w zasięgu naszych rąk, czas otworzyć oczy na te maleńkie dobra, które są zalążkami wielkich rzeczy!
OdpowiedzUsuńCliff jest wspaniałym przykładem tego, że człowiek może być dobry w wielu odmiennych dziedzinach. Nigdy nie powinniśmy się ograniczać do jednego, zamkniętego kręgu tematów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym mężczyźnie. Bardzo ciekawa historia, która pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńWarto spełniać swoje marzenia i nie patrzeć na innych. Trzeba robić to, co jest dla nas ważne.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym mężczyźnie. Jest to jednak bardzo ciekawa historia, która pokazuje nam, że należy spełniać swoje marzenia.
OdpowiedzUsuńBardzo cenię ludzi, którzy dążą do celu mimo wszystko, dając innym nadzieję i motywację. Tego człowieka doskonale opisuje przysłowie "dla chcącego nic trudnego". Ogromny szacunek dla pana Cliffa !
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Cliff'a Young'a. Doskonale pokazał, że warto mieć marzenia i robić wszytko, by się spełniły.
OdpowiedzUsuńTrochę to przerażające. Nie chciałbym mieć dzieciństwa w pełni polegającego na wielogodzinnych biegach po polach. Ale jeśli skutkuje to takimi wynikami, to jest w tym jakaś metoda
OdpowiedzUsuńGenialny człowiek Cliff Young udowodnił że niemożliwe staje się możliwe.Udowodnił całemu światu że chodź ludzie w niego nie wierzyli i wyśmiewali go to mimo to on nie zwracał na to uwagi i wygrał ten długi maraton.
OdpowiedzUsuńNiesamowite, że pomimo wieku udało mu się osiągnąć coś takiego! Post bardzo motywuje do działania.
OdpowiedzUsuńTo jest dopiero motywacja! Takie historie dają do myślenia, zwłaszcza gdy skłaniają do rozważania nad własnym postępowaniem . Czy mamy wystarczająco determinacji, aby nie patrząc na ludzką krytykę, realizować swoje marzenia? Może słowa, które mówią o tym, żeby wierzyć w siebie i się nie poddawać są banalne, ale bardzo pouczające i warto zrozumieć ich sens. Chciałabym mieć tyle wiary w siebie, co Cliff Young.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Cliff Young pokazał że warto miec marzenia i dazyc do ich spełnienia, pokazał ze nawet rzeczy niemożliwe staja sie możliwe. Każdy z nas powinien brać z niego przyklad.
OdpowiedzUsuńPowyższy post doskonale ukazuje wartość determinacji i dążenia do celu.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu pobiegać, aby dopełnić swój plan treningowy, ale nie śniło mi się aby biec przez 5 dni. Należy mu się spory szacunek..
OdpowiedzUsuńDeterminacja to podstawa. Cliff Young to człowiek, który mi zaimponował. Chętnie przybiłbym z nim piątkę i pogratulował mu sukcesu!
OdpowiedzUsuńNiesamowita historia. Chciałbym mieć w sobie tyle determinacji i siły w drodze do wyznaczonego celu.
OdpowiedzUsuńCliff Young musiał mieć ogromną motywację by przebyć cały maraton. Dał ją także innym uczestnikom i pokazał ,że można jeżeli się chce. Jedyne co ogranicza człowieka przed osiągnięciem celu to jego wyobraźnia. https://www.youtube.com/watch?v=7H73nHUYrc0 --> W tym linku znajduje się filmik o ojcu, dla którego motywacją był jego syn. Wszystko robił dla niego, by mógł jeszcze raz zobaczyć jego uśmiech. :)
OdpowiedzUsuńSuper historia, Trudno jest się zmotywować do pewnych czynności, ale temu bohaterowi nie brakowało determinacji.
OdpowiedzUsuńWiara w osiągnięcie jakiegoś celu, jest podstawowym warunkiem do tego aby ten cel osiągnąć. Historia Cliffa Younga jest tego doskonałym dowodem, sześćdziesięcioletni rolnik dzięki wierze we własne umiejętności, swojej determinacji ale także zapewne temu, że "zapominał" co znaczy słowo niemożliwe był w stanie wygrać 875 kilometrowy wyścig.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńNawet nie zauważyłam, kiedy skończyłam czytać ten wpis. Aż ciężko uwierzyć w taką historię! Jednak Cliff Young pokazał, że chcieć to móc. Zapewne na początku wielu ludzi go krytykowało, śmiało się z niego, bo przecież wiek, tak ogromna odległość no i oczywiście niedowierzanie jak on, zwykły farmer może sądzić, że jest w stanie zmierzyć się z biegiem, na który najlepsi sportowcy przygotowują się większość swojego życia. Jednak na koniec chyba każdy zareagował podobnie: jednogłośne stwierdzenie, że to, co zrobił ten 61-latek jest niemożliwe i nadzwyczajne, a pozory często potrafią zmylić i to bardzo.