9 stycznia 2015

Ogladamy filmy

                                            


            Romans w rupieciarni
    czyli o  „Lalce”  Wojciecha  Hasa





 


  

Marionetki!…
Wszystko marionetki!...
Zdaje im się, że robią, co chcą,
a robią tylko,
co im każe sprężyna,
taka ślepa jak one…
(Bolesław Prus)





Gdy w 1968 roku obyła się premiera filmu Wojciecha Jerzego Hasa na podstawie powieści Bolesława Prusa „Lalka”, recenzenci w zasadzie tylko narzekali: Beata Tyszkiewicz ma zbyt „rubensowskie kształty” jak na zdystansowaną i chłodną Izabelę, Dmochowski nieruchawy i przysadzisty, Warszawa nieprawdziwa i odpychająca, a przede wszystkim reżyser nie powinien „przyznawać się” do związków z książką Prusa, gdyż rozbieżności są zbyt duże.  Reżyser w licznych wywiadach, których udzielił po premierze, mówił o odpowiedzialności wobec literackiego pierwowzoru, ale przede wszystkim akcentował to, że stworzył własne dzieło filmowe, że jego film jest adaptacją autorską i próbą interpretacji wielowątkowego dzieła Bolesława Prusa.
Dzieło Hasa można nazwać filmem o „Lalce”, a powieść stała się raczej pretekstem do artystycznej wypowiedzi. Zrezygnowano z wielu wątków. Pominięto „Pamiętnik starego subiekta”, nie ma wątku pani Stawskiej, procesu o lalkę, utarczek studentów z baronową Krzeszowską. Wokulski nie wyjeżdża do Paryża, a o niezwykłej blaszce opowiada sam Wokulski Ochockiemu. Dodano przede wszystkim obraz Warszawy pod zaborem rosyjskim – widać rosyjskie napisy, licytacja kamienicy Łęckich w sądzie odbywa się po rosyjsku. Dodano także scenę – klamrę: w pierwszych fragmentach filmu widać Wokulskiego – subiekta wyrzucającego odpadki z jadłodajni. Znajduje się poniżej poziomu ulicy i obserwuje elegancko ubraną parę, symbolizującą świat odległy, nierealny, niedostępny dla bohatera. Podobna scena pojawia się  pod koniec filmu. Teraz Wokulski, zamożny człowiek, jest obserwowany przez młodego subiekta, wykonującego taką samą czynność jak on niedawno.

W filmie często pojawiają się symbole lalki. Has zaproponował interpretację, od której odżegnywał się Prus. Lalką jest Izabela w scenie, gdy wybiera z ciotką tkaniny. Hrabina rozmawia z bratanicą, dotyka jej ramienia i odwraca do kamery. Wtedy dopiero okazuje się, że postać, którą widz bierze za pannę Łęcką, jest manekinem ubranym w suknię, a panna stoi obok. Kobiety – lalki można też zobaczyć podczas koncertu. Siedzą w starannie wystudiowanych teatralnych pozach, ich twarze przypominają figurki z wosku.
Mnogość przedmiotów w filmowych wnętrzach to osobny rozdział. Półki uginają się od książek, bibelotów i fotografii. Z rekwizytorni i prywatnych domów wypożyczono masę przedmiotów: mebli, dywanów, makat, porcelany, lamp: „ powstały wnętrza przeładowane, ale odpowiadające duchowi epoki, w której prym wieść zaczęli nowobogaccy. Na drugim biegunie są obrazy nędzy – śmietniska, brud, rozkładające się zwłoki zwierząt, kości, rybie głowy – równie zmysłowe i oddziałujące przesytem”.

Warto zwrócić uwagę na grę kolorów. Film utrzymany jest w ponurych barwach: brudnej bieli, szarości, czerni, ale czasem w sposób kontrastowy zostaje wprowadzony kolor pomarańczowy ( wachlarz w sklepie Wokulskiego, kotary w mieszkaniu Łęckich, woalka Karolowej na kweście, włosy Marianny, fotel u Szlangbauma  i melonik Wokulskiego). Ten kolor nie ożywia planu, ale raczej jest zwiastunem czegoś, co wisi w powietrzu – martwoty, śmierci. Nawet w Zasławku więcej jest suchych bukietów, szeleszczących liści pod nogami, zeschłych konarów drzew niż żywej natury.
Czym zatem jest film „Lalka” w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa? Refleksją  nad światem, którego cechą jest mroczność, zagadkowość i niejednoznaczność, a może próbą spenetrowania głębi psychiki ludzkiej. Jest metaforyczną opowieścią o człowieku, który fatalnie ulokował swoje uczucia,  historią człowieka, który wydobywa się z dołów społecznych i który, blisko kresu swej wspinaczki, napotyka przeszkodę nie do pokonania - bariery konwenansu, snobizmu i przesądów.  Wokulski jawi się przede wszystkim jako romantyczny marzyciel goniący za chimerami. Izabela jest właśnie jedną z takich chimer. Ta niespełniona miłość stanie się dla Wokulskiego tylko katalizatorem konfliktu ze światem, ze swoim stanem społecznym, powołaniem, temperamentem. Pogłębi też jego już wcześniej silne poczucie wyobcowania. "Lalka", piękna, chwilami bardzo malarska, oddaje wiernie klimat epoki, jej rodzajowość, typy ludzkie, specyficzny koloryt i wdzięk. Film jest przesycony niesamowitością i tajemnicą, z dopracowaną w najdrobniejszym szczególe scenografią, oniryczną wizją świata i człowieka. Jest to film dla tych, którzy lubią w filmie surrealizm, ekspresjonizm i symbolizm. Dla wzrokowców  i intelektualistów, którym na filmie nie smakuje popcorn.

Dla ciekawych filmowego zaplecza zdjęcie planu filmowego do „Lalki”.

Kinomaniak

Grafika:
http://www.polishposter.com/images/3272.jpg
http://www.grafiteria.pl/system/products/1278/original/p-0292.jpg?1337843252
http://i.iplsc.com/mariusz-dmochowski-wokulski-i-beata-tyszkiewicz-lecka-zagral/0004AOUG6KD4GYHH-C122-F4.jpg
http://i.iplsc.com/tadeusz-fijewski-w-filmie-lalka-1968/00049ZERQIFKMGDH-C122-F4.jpg
http://p1.storage.canalblog.com/16/07/110219/101504256_o.png
http://fotopolska.eu/foto/293/293115.jpg

59 komentarzy:

  1. Podczas sceny kwestowania wypatrywałam kobietę z dziewczynką, całującą Jezusa "w buzię". Chciałam zobaczyć piękną Stawską, mówiącą do córki "Idź, Helusiu [...] połóż to na tacy i pocałuj Jezusa", a jednak niestety nie zobaczyłam jej w żadnej ze scen w filmie, nie było "wątku pani Stawskiej, procesu o lalkę", ani zachwytu Rzeckiego Stawską.
    Prus w Słówku o krytyce pozytywnej pisał: "Panna Izabela Łęcka nie jest "lalką" (lalką jest lalka Heluni Stawskiej). Panna Izabela jest fizjologicznie zimną kobietą [...]". W liście do redaktora "Kuriera Warszawskiego" wytłumaczył znaczenie tytułu w słowach: "W powieści Lalka znajduje się rozdział poświęcony procesowi o kradzież lalki, rzeczywistej lalki dziecinnej. Otóż taki proces miał miejsce w Wiedniu. A ponieważ fakt ten wywołał w moim umysle skrystalizowanie się, sklejenie się całej powieści, więc przez wdzięczność użyłem wyrazu Lalka za tytuł. Powieść, o której mówią, powinna by mieć tutuł "Trzy pokolenia". Może nawet byłaby lepiej rozumiana z takim nazwiskiem."
    A może nie! Podobało mi się, że w filmie lalka była symbolem "gry, udawania, fałszu, zabawy, pozorów" (Słownik symboli literackich).

    OdpowiedzUsuń
  2. Może ten film rzeczywiście jest nieco odległą interpretacją prawdziwej "Lalki", jednak przypadł mi do gustu. Wizja reżysera spodobała mi się, bohaterowie wyrażali to, co powinni. Warto obejrzeć. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aby uzmysłowić wielkość przedsięwzięcia, przytaczam (z Wikipedii) poniższe ciekawostki.

    Przy realizacji filmu było zatrudnionych 98 osób samej obsługi technicznej i około 350 aktorów. Zaangażowano 10 tysięcy statystów. Uszyto i wypożyczono tysiąc kostiumów. Ozdobą filmu było 26 stylowych powozów i 4 autentyczne wagony Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Największą sceną w sensie organizacyjnym były wyścigi, filmowane przez 4 dni z udziałem 1200 aktorów i statystów. Najtrudniejszą - panorama Powiśla. Ubieranie statystów do tej sceny trwało aż 16 godzin.

    Produkcja jest filmem kolorowym z dźwiękiem monofonicznym.

    Zdjęcia części plenerów zrealizowano w specjalnie zbudowanych do tego celu drewnianych dekoracjach imitujących Warszawę w pobliżu ulicy Skarbowców we Wrocławiu, a niektóre wnętrza - w secesyjnych wnętrzach wrocławskiego Hotelu Monopol.
    Część zdjęć zrealizowano na stacji Jedlina Zdrój.

    OdpowiedzUsuń
  4. Film Wojciecha Hasa jest adaptacją jednej z bardziej cenionych pozycji polskiej literatury (scenariusz: Wojciech Jerzy Has według powieści Bolesława Prusa). Reżyser przedstawił historię Stanisława Wokulskiego, który wszystkie swoje działania podporządkowuje niszczącemu uczuciu do zubożałej, lecz wyniosłej arystokratki. Zmienił jednak nieco akcenty w historii bohatera. Zdaniem Hasa, nie zawiedziona miłość czyni z Wokulskiego postać tragiczną (uczucie jest celem zastępczym), lecz, brak poczucia wartości własnej egzystencji.

    Film - dbały o szczegóły, bardzo malarski, oddający klimat epoki, z wartą uwagi kreacją Mariusza Dmochowskiego w roli głównej. Nagrody: 1969 - Panama (MFF) - Wielka Nagroda oraz nagroda za zdjęcia dla Stefana Matyjaszkiewicza, aktorska dla Mariusza Dmochowskiego i Tadeusza Fijewskiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Has to artysta o dużej indywidualności, unikający politycznych i komercyjnych uwarunkowań w swojej twórczości. Był artystą osobnym, niemal wyobcowanym. Najważniejsze swoje filmy stworzył w okresie rozkwitu szkoły polskiej, ale niejako obok niej, we własnej poetyce.

    Ze względu na wyjątkowość języka filmowego, jakim operował, nazywany jest często wizjonerem polskiego kina. Stworzył kino jednorodne w swojej poetyce, jakby snuł na różne sposoby wciąż tę samą opowieść. Has właściwie w każdym filmie pracował nad wykreowaniem własnego świata - losy bohaterów oraz problemy miały zawsze znaczenie drugorzędne. Ważna była kreacja filmowej rzeczywistości, nagromadzenie dziwnych przedmiotów, które krytycy nazywali rupieciarnią. W jego filmach widoczna jest plastyczność obrazu i jego kreacyjność.

    Aleksander Jackiewicz pisał o reżyserze: "Gdyby Wojciech Has został malarzem, byłby zapewne nadrealistą. Odrysowywałby stare przedmioty z całym ich realnym uposażeniem i zderzałby je w nieoczekiwanych układach".
    Wojciech Has w młodości studiował malarstwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wojciech Has mówił o swoich filmach:
    "Moje kino, narracja filmowa ma charakter wizualny. Jej punktem wyjścia jest zawsze literatura. Operowanie czasem. Skróty czasowe. Skoki w czasie. Jego boczne odnogi i różne warstwy. Domeną malarstwa jest przestrzeń, domeną literatury i filmu - czas. Igraszki z czasem uruchamiają wyobraźnię filmowego odbiorcy (...) Podstawowy dla mnie temat kina - to temat wędrówki."

    I wszystko się zgadza. "Lalka" ma właśnie wizualny charakter. A punktem wyjścia jest literatura - dalej to już wizja reżysera. I to wizja bardzo interesująca! Miał prawo wziąć z "Lalki" Prusa, co chciał - przecież to powieść wielowątkowa i można ją odczytywać na różne sposoby.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam humanistom niektóre z filmów Hasa - są wyjątkowe i weszły do kanonu klasyki polskiego kina. Każdy kulturalny i wykształcony człowiek powinien się z nimi zapoznać.
    Są to: Pętla, Pożegnania, Wspólny pokój, Jak być kochaną, Rękopis znaleziony w Saragossie, Sanatorium pod klepsydrą, no i - oczywiście - Lalka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem film Hasa na podstawie "Lalki" Bolesława Prusa jest bardzo przydatny dla klas humanistycznych jak i również o innych profilach. Mimo tego że ten film jest nieco odległą interpretacja Lalki to jest moim zdaniem filmem który warto obejrzeć. Mariusz Dmochowski został idealnie dobrany do odegrania roli Wokulskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydatny dla wszystkich, Bo przecież każdego maturzystę czeka pisemna i ustna matura z polskiego. Tekstów kultury w naszej głowie nigdy nie jest za dużo :)

      Usuń
  9. Nie oglądałam tej wersji "Lalki". Po przeczytaniu twojego artykułu jestem bardzo ciekawa tych wszystkich rozbieżności o których wspomniałeś. Będzie to dobra powtórka przed maturą, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmy na podstawie książek nigdy nie zastąpią lektur, ale na pewno przydadzą się każdemu uczniowi. Myślę, że Has zawarł w swej adaptacji najważniejsze wątki ukazane w "Lalce" i podsunął oraz zobrazował interpretację tytułu dzieła Prusa. Szkoda tylko, że pominął pamiętnik Rzeckiego.
      PS: Ostatnie zdjęcie wprawiło mnie w osłupienie. Nie wiedziałam, że tak od tyłu wyglądają filmowe budynki, kamienice i miejskie uliczki.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tobą Doris, że filmy nigdy nie zastąpią nam książek. Nie chodzi tu o to by filmem zastąpić utwór, powinniśmy czytać każdą lekturę, bo film jak widać nie zawsze zawiera nawet te szczególnie ważne dla nas wątki. Ale przy nowych zasadach matury, gdzie musimy odwołać się do innego tekstu kultury, którym może być między innymi film, jest to bardzo dobre powtórzenie, pomimo wszelkich zmian wprowadzonych przez reżysera. Pozdrawiam :*

      Usuń
    3. Czasem warto też zapamiętać znaczącą i ważną dla całego filmu scenę, którą możemy opisać na ustnej bądź pisemnej maturze z języka polskiego. Dziewczyny, nadróbmy zaległości i obejrzyjmy "Lalkę" oraz inne filmy Hasa (DobraRada nam kilka poleciła). :)

      Usuń
  10. "Lalka" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa o dziwo jest bardzo wciągający. Historia Wokulskiego jest przedstawiona w ciekawy sposób dla odbiorcy. Uważam, że wielkim atutem tego filmu jest Beata Tyszkiewicz perła polskiego kina w latach 60-tych i 70-tych. Ten film bardzo pomógł mi po przeczytaniu książki zrozumieć jej sens.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Lalka" zebrała szereg różnych opinii pozytywnych jak i negatywnych. Oto przykłady wybranych wypowiedzi:
    Alicja Helman (teoretyk i historyk filmu) stwierdziła, że "Lalka" to zaledwie ilustracja dzieła Prusa, a nie film z rodzaju tych, do których przyzwyczaił widzów twórca.
    Stanisław Janicki (polski pisarz, dziennikarz i scenarzysta, krytyk filmowy i historyk kina) powiedział "...w filmie Hasowi nie udało się oddać całego bogactwa powieści."
    Ekranizację pochwalił Konrad Eberhardt (polski krytyk filmowy i literacki). Pisał on o "gęstych, aż nazbyt gęstych obrazach, jak gdyby wziętych z holenderskich płócien" i "sylwetkach soczystych, barwnych". Był zainspirowany bardzo dobrą adaptacją powieści Prusa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam również obejrzeć serial powstały na podstawie powieści Bolesława Prusa "Lalka",do którego scenariusz napisali Aleksander Ścibor-Rylski i Jadwiga Wojtyłło.
    To jest druga adaptacja filmowa powieści powstał 10 lat po kinowej adaptacji Lalka w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa.Nie oglądałem wszystkich 9 odcinków,ale już sama obsada zwiastuje kunsztowność dzieła:Jerzy Kamas (Stanisław Wokulski),
    Andrzej Precigs (Stanisław Wokulski w młodości), dubbing - Jerzy Kamas,
    Małgorzata Braunek (Izabela Łęcka),
    Bronisław Pawlik (Ignacy Rzecki).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie, Mateusz,na pewno obejrzę przed maturą obie wersje, zarówno filmową, jak i serial.

      Usuń
  13. Szkoda, że z filmu został usunięty „Pamiętnik starego subiekta”. Kiedy czytałam "Lalkę" pomógł mi on zrozumieć cały tekst, gdyż łączy on przeszłość z teraźniejszością. Dzięki niemu mogłam także poznać postać Ignacego Rzeckiego z innej perspektywy. Jednak pomimo tego faktu ekranizacja nie traci na wartości i zapewne jest godna obejrzenia. Jak powiedział kiedyś niemiecki pisarz i teolog Rainer Haak: "Życie jest zmianą. Jeśli przes­ta­niesz się zmieniać, przes­ta­niesz żyć". Dlatego uważam, że dzięki zmianom Pan Wojciech Jerzy Has odświeżył utwór. Pokazał swoją wizję, swój punkt widzenia. Zmiany są jak najbardziej potrzebne, gdyż w pewien sposób pomagają one się nam rozwijać, zmienić coś w życiu. Zgodzę się z moimi przedmówcami, że ekranizacja jest godna polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królowa Elżbieta11 stycznia 2015 11:12

      Zauważyłam jeszcze jedną zaletę tego, że Has nakręcił "Lalkę" po swojemu. Uczniowie nie będą oglądać filmu zamiast przeczytania książki.

      Usuń
    2. Film obejrzałam rok temu. Zadaniem reżysera "było nie myśleć o Prusie, lecz o Wokulskim i Izabeli". Film na podstawie książki nie musi zawsze powielać szkolnych odczytań. Również polecam obejrzenie tej ekranizacji.

      Usuń
  14. Ciekawy post :)
    Polecam pooglądać ten film, gdyż mimo,że brakuje tam kilku scen z ,,Lalki'' i film jest trochę stary, to może być on świetną powtórką do matury :)
    Znalazłam kilka ciekawostek:
    1)Przy produkcji ''Lalki'' zatrudniono 98 osób samej obsługi technicznej.
    2)Przez plan przewinęło się 350 aktorów.
    3)Do filmu zaangażowano 10 tysięcy statystów.
    4)Łącznie uszyto i wypożyczono 1000 kostiumów.
    5)Jedną z atrakcji filmu było 26 stylowych powozów z minionej epoki.
    6)W filmie użyto 4 autentyczne wagony kolei warszawsko-wiedeńskiej.
    7)Scenę "Wyścigi" kręcono przez 4 dni. Udział w niej wzięło 1200 aktorów i statystów.
    8)Ubieranie statystów do sceny "Panorama Powiśla" trwało 16 godzin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyraźniej nie czytałaś komentarzy. Ciekawostki, które przytaczasz, zostały już zamieszczone dzień wcześniej przez Epiforę.

      Usuń
  15. Nie czytałam jeszcze powieści Bolesława Prusa, ani nie oglądałam filmu. Gdy już przeczytam "Lalkę", na pewno obejrzę też film ponieważ jak ktoś już pisał będzie to dobrą powtórką do matury.
    Reżyser "Lalki" Wojciech Jerzy Has zadebiutował w 1957 roku filmem Pętla, nakręconym na podstawie opowiadania Marka Hłaski. Za jeden z jego najlepszych filmów uważa się "Jak być kochaną" z 1962 roku, zrealizowany na podstawie opowiadania i scenariusza Kazimierza Brandysa. Wielu współczesnych reżyserów wymienia film Hasa "Rękopis znaleziony w Saragossie" jako jedno z najbardziej inspirujących dzieł w historii światowego kina. W 1998 w uznaniu wybitnych osiągnięć w działalności artystycznej oraz za zasługi w pracy dydaktycznej został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

    OdpowiedzUsuń
  16. Post zaciekawił mnie do tego stopnia, że w wolnym czasie postanowiłam obejrzeć "Lalkę" Hasa. Zaciekawił mnie motyw pomarańczowego koloru i tajemniczości, która mu towarzyszy.Kolor ten nie ożywia planu, a jest zwiastunem czegoś złego,co kontrastuje z symboliką koloru pomarańczowego, który oznacza siłe, ogień,pobudzenie, żywotność czy radość.

    OdpowiedzUsuń
  17. Film mile mi się oglądało, przede wszystkim dlatego, że jest z 1968 roku i mogłem podziwiać aktorów których dzisiaj nie ma lub są bardzo rzadko na ekranach. Do tej pory Pan Tadeusz Fijewski grający postać Rzeckiego, kojarzył mi się z rolą starego Czereśniaka w "Czterech pancernych".

    OdpowiedzUsuń
  18. Opisany powyżej fragment , jest bardzo ciekawy, myślę ,że w wolnej chwili warto obejrzeć takie dzieło sztuki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Post zachęcił mnie do obejrzenia filmu. Jeśli film stanowi próbę odkrycia arkanów ludzkiej psychiki to z całą pewnością zapoznanie się z nim będzie ciekawe i intrygujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Ludzka psychika jest bardzo interesująca ^^ Również obejrzę ten film.

      Usuń
  20. Niestety nie miałam jeszcze okazji obejrzeć filmu, jednak chce jak najszybciej nadrobić zaległości. Uważam, że każda interpretacja, nawet ta bardzo odległa od pierwowzoru jest godna uwagi, a to że autor kierował się własną fantazją sprawia tylko, że dzieło staje się ciekawsze. Ten film pozwolił spojrzeć widzowi z innej strony na świat przedstawiony w książce, na pewno zainspirował wiele osób do wyciągnięcia własnych wniosków i przeanalizowania tej historii jeszcze raz. Kino, które nie należy do najnowocześniejszych produkcji jest bardzo niedoceniane w naszych czasach, a wielka szkoda bo są to arcydzieła jedyne w swoim rodzaju, którym dzisiejsze filmy pod pewnymi względami nigdy nie dorównają.

    OdpowiedzUsuń
  21. #tanczacazgwiazdami11 stycznia 2015 11:51

    W 1977r. powstał polski serial telewizyjny, reżyserii Ryszarda Bera, który stał się drugą adaptacją filmową powieści B. Prusa "Lalka". Ciekawostką jest, że kilkoro aktorów wystąpiło w obu ekranizacjach powieści- w filmie Wojciecha Hasa oraz serialu telewizyjnym Bera.

    OdpowiedzUsuń
  22. @minionek vel Anet11 stycznia 2015 11:52

    Gdy na początku postu przeczytałam, że w adaptacji został pominięty pamiętnik starego subiekta, pomyślałam , że ekranizacja znacząco musi odbiegać od powieści. Jednak komentarz o konwenansach i refleksji o życiu sprawił, że zauważyłam ścisły związek filmu z lekturą. Zaciekawiliście mnie, na feriach obejrzę , na pewno! Fajnie, że w poście został zamieszczony tak szczegółowy opis krajobrazu i kolorystyki. Pewnie nie zwróciłabym na to uwagi, teraz , gdy wiem , że ma to znaczenie symboliczne, uważnie przyjrzę się detalom.

    OdpowiedzUsuń
  23. Film mnie nie zachwycił - szczególnie przez panujący w nim nastrój (wspomniana gra kolorów, obskurna warszawa). Jest to jednak film, który zaliczam do prawdziwych klasyków - aktorzy grają jak w teatrze, za co cenię stare polskie produkcje.
    Nie mniej jednak jestem zwolennikiem literatury i książka zawsze ma przewagę nad jej adaptacją. Filmy również szanuję, ale oglądając ten nie czułem tego, co odczuwa się czytając "Lalkę".
    Post wartościowy, pomaga zrozumieć przesłanie filmu, które było - poza odtworzeniem powieści - celem reżysera. Serdecznie pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uważam ,że reżyser powinien w swoim dziele zawierać cząstkę siebie. Mam nadzieję ,że w przyszłości sama będę mogła się przekonać jak wyszło to w filmie Wojciecha Hasa .

    OdpowiedzUsuń
  25. Has nie miał wcale zamiaru odzwierciedlać dokładnie tego co jest w książce, opowiedział zupełnie inną historię niż Prus. Has przedstawił w swoim filmie motyw przemijania, nędzy ludzkiego życia. Także sposób kręcenia tego filmu jest bardzo specyficzny. W momentach przesuwania kamery nieważne są główne postacie na drugim planie, lecz te, które znajdują się na pierwszym, to właśnie one są kluczowe. Tak samo różnice poziomów w scenie, gdy na dole pracują biedni a na górze w tym czasie spaceruje arystokracja.

    OdpowiedzUsuń
  26. Filmu jeszcze nie oglądałam, aczkolwiek zaciekawiona postem,''rzuciłam okiem'' na różne recenzje ''Lalki'' i wydaje mi się, że tytuł może odnosić się również do postaci Wokulskiego, który był przez wszystkich traktowany jak marionetka, za którą można podejmować decyzje, nie dając mu wyrazić jego opinii oraz decydować o swoim życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To celna uwaga. Oglądając film ma się wrażenie, że Wokulski nie zawsze podejmuje decyzje zgodnie ze sobą. Cały czas ma się wrażenie, że tłumi prawdziwe uczucia, dopasowuje się do oczekiwań innych i nigdy tak naprawdę nie jest w pełni sobą. Mariusz Dmochowskie świetnie oddał to swoja grą aktorską. Czasami zawiesza głos, mówi ze ściśniętym gardłem, są sceny w których ma się wrażenie,że coś powie... a on milczy.Zresztą tego milczenia jest u Hasa sporo zwłaszcza w scenach z Wokulskim i Rzeckim.

      Usuń
  27. Film Wojciecha Hass jest adaptacją jednej najwybitniejszych powieści w polskiej literaturze - "Lalki" Bolesława Prusa. Reżyser przedstawia historię Stanisława Wokulskiego i Izabeli Łęckiej. Mimo, że interpretacja odbiega od tej prawdziwej to film jest ciekawy i warty obejrzenia z licznymi wątkami. "Lalka w reżyserii Wojciecha Hassa dostała wiele nagród i pochwał wśród krytyków.

    OdpowiedzUsuń
  28. "Lalka" w reżyserii Pana Hasa bardzo mnie urzekła, głównie ze względu na wspaniałe zachowanie aktorów na scenie - role przez nich odgrywane posiadały to "coś", przez co posiadałem wrażenie, że oglądam sztukę rodem z teatru. Bardzo urzekła mnie również staranność co do zachowania wydarzeń z książki - co prawda wyreżyserowanie filmu w taki sposób, by był idealną kopią książki jest bardzo trudny, lecz mimo wszystko sądzę, że reżyser wywiązał się znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie udało mnie się obejrzeć tej produkcji, ale z tego co się dowiedziałem film jest ciekawy. Znalazłem taką wypowiedź pana Stanisława Janickiego, znanego polskiego pisarza, dziennikarza, scenarzysty, krytyka filmowego i historyka kina "Film jest bardzo wysmakowany plastycznie, nawet wtedy, gdy pokazuje brzydotę Warszawy. Jest on autorską, dość swobodną adaptacją powieści Bolesława Prusa, za co Hasa spotkały liczne negatywne opinie krytyki. Wielu zarzucało Hasowi zlekceważenie warstwy myślowo-refleksyjnej, a położenie nacisku na widowiskowość. Dominowały opinie, że film Hasowi nie udało się oddać całego bogactwa powieści "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośnik poprawnej polszczyzny11 stycznia 2015 15:01

      # Myślicielu Drogi! "Nie udało mi się"... mi... mi...mi... Trochę przedobrzyłeś. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Dziękuję za zwrócenie uwagi i przepraszam za błąd. Już się więcej nie powtórzy.

      Usuń
  30. Pierwszym filmem Wojciecha Jerzego Hasa była "Pętla", która zadebiutowała w 1957. Powstała ona na motywach opowiadania Marka Hłaski pt.Pętla z tomu Pierwszy krok w chmurach. Film opowiada o losach Kuby Kowalskiego,który jest alkoholikiem. Mężczyzna ma się udać ze swoją narzeczoną do lekarza w celu rozpoczęcia kuracji odwykowej. W oczekiwaniu na narzeczoną odbiera telefony od przyjaciół, którzy pod pozorem troski o jego zdrowie kryją zwyczajne wścibstwo. Poirytowany wdaje się w dyskusję z napotkanymi po drodze ludźmi. Jedna z rozmów kończy się awanturą i zawiezieniem bohatera na komisariat. Wypuszczony na wolność idzie do knajpy i sięga po kieliszek. Straciwszy nadzieję na wyrwanie się z nałogu popełnia samobójstwo.

    OdpowiedzUsuń
  31. Oglądając film cały czas czekałam na ten moment, w którym będzie ukazany proces o lalkę.. Niestety nie było go. Osobiście najbardziej podobało mi się przesłanie dotyczące życia Wokulskiego, który w swoim życiu od nizin społecznych dotarł na samą górę, coś fantastycznego co nie każdy potrafi dostrzec oglądając ten film.

    OdpowiedzUsuń
  32. Film spodobał mi się, ta ponurość i szarość jest naprawdę urzekająca, choć może brzmieć to dziwnie. Ten ponury klimat filmu jest naprwdę ciekawy a przede wszystkim melancholijny i skłaniający do refleksji.
    Mimo, że film jest tylko w części odwzorowaniem filmu, to naprawdę przydał mi do gustu i myślę, że każdy powinien go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jurij Owsienko*12 stycznia 2015 10:04

    Film jest jak najbardziej ciekawy i warto go obejrzeć. Osobiście uważam, że również warto przeczytać książkę, dzięki której, w większości filmu wiedziałem o co chodzi, jakie występują postacie w danej scenie a nawet co się mniej więcej stanie w dalszej części filmu. Dzięki temu wpisowi mogę spojrzeć na ten film troszeczkę z innej strony.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jedynie co mi przeszkadzało to to, że często "przeskakiwano" pewne wątki, ale jednak rozumiem, że w adaptacji filmowej trudno jest pokazać wszystkie wątki, bo nie wystarczyłoby na to czasu. Wiem, że był serial "Lalka", więc może tam trzeba by szukać więcej wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo lubię oglądać adaptacje książek. Można wtedy zestawić własne wyobrażenia postaci z tymi przedstawionymi na filmie. Film "Lalka" jak najbardziej podobał mi się, w bardzo ciekawy sposób przedstawia klimat tamtych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  36. W filmie W.J Hasa zdecydowanie urzekła mnie gra kolorów. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ nadaje to ekranizacji wyraźny charakter, stwarza nastrój, który skłania do refleksji. Film bardzo mi się podobał, polecam obejrzeć tą adaptację.

    OdpowiedzUsuń
  37. W filmie brakowało mi kilka wątków z książki . Zdaje sobie jednak sprawę ,że adaptacja książki nigdy nie będzie jej stu procentowym odzwierciedleniem . Mimo wszystko uważam ,że jest to film godny obejrzenia . Niezwykła gra kolorów , a przede wszystkim wspaniali aktorzy . Jak pisali moi przed mówcy zgadzam się ,że jest to dobra powtórka przed maturą .

    OdpowiedzUsuń
  38. Film ten przypadł mi do gustu. Najbardziej podobała mi się scena pojedynku barona Krzeszowskiego z Wokulskim. Świetny post.

    OdpowiedzUsuń
  39. Wiele ciekawych informacji.Mona Lisa skrywa wiele tajemnic które czekają na odkrycie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ta ekranizacja, choć nie oddająca idealnie powieści Prusa, pozwala zrozumieć przede wszystkim metaforyczny sens historii Wokulskiego. Mi osobiście bardziej spodobał się siedmioodcinkowy serial w którym w rolę Wokulskiego wciela się Jerzy Kamas. Serial skupia się bardziej na klimacie realistycznym, co oddaje ducha pozytywizmu. Film natomiast skupia się według mnie zbytnio na metafizycznej stronie powieści.

    OdpowiedzUsuń
  41. Herbu Z*elona P*etruszka15 stycznia 2015 01:14

    Wow, myślałam, że scenografia jest prawdziwa, ulice odnalezione w poszczególnych miejscach, zakamarkach Polski. W momencie, gdy Wokulski szedł za Marianną wydawało mi się, że znajdują się na przedwojennym Placu Wolności, w tle kościół fraciszkanów.
    Nastrój filmu, jak i ksiżąki skłania do reflekscji. W książce szczególnie tknęła mnie postać Rzeckiego i jego monologów "na wystawie"
    P.S super post :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Genialna gra kolorów pozwala oddać atmosferę fabuły, klimat ówczesnego okresu. Osobiście, jestem jednak pod największym wrażeniem obsady aktorskiej. Piękna Beata Tyszkiewicz perfekcyjnie wcieliła się w rolę egzaltowanej Izabeli Łęckiej - jej miny świetnie oddają ironiczne podejście do Wokulskiego. Również Mariusz Dmochowski jako Wokulski robi wrażenie a rola Starego Rzeckiego, w którą wcielił się Pawlik mogłaby nawet zyskać tytuł "roli jego życia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyliłaś filmy. W adaptacji Hasa rolę Rzeckiego zagrał Tadeusz Fijewski. Bronisław Pawlik zagrał Rzeckiego w serialu w reżyserii Ryszarda Bera.

      Usuń
  43. Bardzo ciekawy post. Według mnie Wojciech Jerzy Has nakręcił świetny film oddający klimat "Lalki"

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo interesujące wprowadzenie do obejrzenia filmu!

    OdpowiedzUsuń
  45. Nawet jeśli film jest tylko inspirowany książką, warto go obejrzeć by poznać czyjś inny punkt widzenia. Albo chociażby z ciekawości czy w filmie postacie przypominają te, które wyobraziliśmy sobie czytając lekture :-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Moim zdaniem, to dobrze, że film nie jest dokładnym odtworzeniem książki. Film powinien być interpretacją książki, a nie jej kopią. Myślę, że wszystkie zabiegi, zastosowane przez reżysera, były przemyślane i nadają filmowi kunsztu.

    OdpowiedzUsuń