Kobyła z Majdanka
Źli są z twarzy podobni
do ludzi uczciwych.
Jeno
coś ich w nieludzi przemienia.
(przysłowie)
Nazywano je różnie: pani od aborcji, królowa
śniegu, kobieta z psami, „położna”, krwawa Brygida, sadystka z biczem, pani
doktor śmierć, piękna bestia, suka z Buchenwaldu, kobyła z Majdanka.
Wściekłe suki z SS! To nadzorczynie więźniarek w obozach koncentracyjnych,
„aufzejerki”. Każda z nich ma nazwisko i jest autentyczną postacią. Poniżej owe panie ze swoimi kolegami. Jacy radości prywatnie! Z twarzy podobni do uczciwych ludzi.
Jedna z więźniarek , bohaterka Medalionów Zofii Nałkowskiej, opowiadała członkom Głównej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce: Esmanki były zadowolone, jak myśmy umierały. Kiedy kobiety umierały stojąc na apelu i przewracały się na ziemię, esmanki nie wierzyły, śmiały się, kopały je, że udają. Kopały je, gdy one już od kwadransa nie żyły.
Jedna z więźniarek , bohaterka Medalionów Zofii Nałkowskiej, opowiadała członkom Głównej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce: Esmanki były zadowolone, jak myśmy umierały. Kiedy kobiety umierały stojąc na apelu i przewracały się na ziemię, esmanki nie wierzyły, śmiały się, kopały je, że udają. Kopały je, gdy one już od kwadransa nie żyły.
Taka również była Hermine
Braunsteiner - Kobyła z Majdanka, zwana Tratującą Klaczą.
Zasłużyła na te miana wyjątkowym okrucieństwem. Podczas selekcji wyrywała
matkom dzieci z ramion i zadeptywała je na śmierć. Chwytała też dzieci za
włosy i wrzucała na jadące do komór gazowych ciężarówki. Jednym z nich
rzuciła z taką siłą, że zmarło na miejscu. Przechadzała się po Majdanku w
ciężkich, podkutych żelazem butach. Budziła grozę wśród więźniarek,
ponieważ biczowała je na śmierć, kopała i zadeptywała (tratowała) swoimi
buciorami. Biła i to z dużym zapałem, chętnie sama wymierzała chłostę. Robert
Kuwałek, pracownik naukowy Państwowego Muzeum na Majdanku, twierdzi, że była
jedną z najbardziej brutalnych nadzorczyń w obozie. Więźniarka Danuta Brzosko -
Mędryk wspomina: Powiesili żydowską dziewczynę za próbę ucieczki z obozu. Nas ustawili
dookoła szubienicy. Obok sześciu SS-manów z psami. Kiedy dziewczyna była
wieszana, Braunsteiner biła po twarzy wszystkie kobiety, które nie chciały
na to patrzeć. Dodaje jeszcze: złośliwa, mściwa, wulgarna i władcza.
Robert Kuwałek uzupełnia: Nigdy nikt nie powiedział o niej dobrego słowa.
Nikt? Mąż Hermine Braunsteiner - Amerykanin,
nigdy nie wierzył w jej zbrodnie i powtarzał, że nie mogłaby skrzywdzić nawet
muchy. Opiekował się nią aż do śmierci. Tymczasem Kobyła z Majdanka
nie znała litości ani współczucia. Była tak oddana swej katowskiej pracy,
że dostała Wojenny Krzyż Zasługi. Jest współodpowiedzialna za śmierć 200
tysięcy osób. Została skazana jednak za zamordowanie 80 osób, podjudzanie
do morderstwa 102 dzieci i współudział w morderstwie tysiąca
osób. W 1981 roku dostała karę dożywotniego więzienia, ale komplikacje
zdrowotne sprawiły, że w 1996 roku wyszła na wolność. Umarła 3 lata
później. Pewnie uniknęłaby nawet i tej kary, gdyby nie łowca nazistów
Simon Wiesenthal, który ją odnalazł i nagłośnił sprawę w „New York Times”.
Nigdy nie przyznała się do żadnej z zarzucanych jej zbrodni. Twierdziła, że
przez większość czasu podczas pobytu w obozie była chora, co uniemożliwiało jej
pracę. Zeznania świadków nie robiły na niej żadnego wrażenia.
Co
robiła po wojnie? Mieszkała w Stanach Zjednoczonych, przyjmując nazwisko męża i
odgrywając rolę przykładnej pani domu. Pracowała też w
hotelach i restauracjach. Słowem, miła pani „z sąsiedztwa”. Znalazłam w
Internecie jej zdjęcia, na których tuli zwierzęta. Tu lwy, na innym - pieska.
Sama słodycz!
Inka
Grafika:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF9zLbwt8xxvzzRKO-_xKKt3xLYy8jGrjitmSxKXSbuMnj6zBq8Gp-m0gtaGgkiHKOj50lrcgAOpN0L-tKylHqTxwcbubOlQ0m16ply50i7TwObQFYGpZW2orPLSvh2QBS-BOb-HgEQOw/s1600/PIC_37-314a.jpg
http://cdn.natemat.pl/be329cf9c058d41b526961d3d1c94499,640,0,0,0.jpg
https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/4/78/26/513087f7c1f9c_p.jpg?1483640148
https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/93/e7/51308352eb02a_o.jpg?1483640139
O oprawcach z Oświęcimia Zofia Nałkowska w "Medalionach", powołując się na opinie psychiatrów, pisze następująco. "Ci, którzy własnymi rękami wykonywali precyzyjny plan mordu i grabieży, byli także ludźmi.. (...) Niewątpliwie byli to ludzie, którzy mogli to robić, ale robić tego nie musieli. (...) Jednak uczyniono wszystko, by wydobyć z nich i uruchomić te siły, które drzemią w podświadomości człowieka(...)
OdpowiedzUsuńWedług zeznań profesora psychiatrii w Pradze, doktora Fischera, na specjalnych kursach (...) odbywały się praktyczne ćwiczenia sadystycznego okrucieństwa. (...) Sadyzm w najmniejszym stopniu nie zmniejsza odpowiedzialności przestępców. Są to wszystko ludzie świadomi swych czynów i ponoszący za nie całkowitą odpowiedzialność"
Oto jeszcze jedna nadzorczyni z obozu - Maria Mandl.
UsuńW czasie służby w Auschwitz-Birkenau własnoręcznie podpisała rozkazy posyłające na śmierć w komorach gazowych około 500 tysięcy kobiet i dzieci: Żydów, Cyganów, Polaków oraz więźniów politycznych wielu narodowości. Swoim zachowaniem w obozie zasłużyła sobie na pseudonim "Bestii". Za jej rządów w Brzezince topiono i palono żywcem w piecach noworodki i kilkumiesięczne dzieci. Znany był w obozie przypadek, gdy Mandel kazała nowo narodzone dziecko wyrzucić na dwór, gdzie zjadły je szczury. Osobiście dokonywała selekcji chorych więźniarek, przeznaczając je na śmierć w komorach gazowych. Prześladowała też okrutnie kobiety ciężarne, posyłając je na śmierć przez zastrzyk fenolu, wykonywany przez zbrodniarzy: lekarza SS Friedricha Entressa oraz sanitariuszy SS (zwłaszcza Josef Klehr). Oprócz tego wyznaczała kobiety i dzieci do pseudomedycznych eksperymentów prowadzonych przez lekarzy SS. Niezliczone są też przypadki maltretowania i bicia więźniarek przez Marię Mandel.
Ona - na szczęście - została osądzona i stracona.
Wielokrotnie czytałam, że kobiety (nadzorczynie) były bardziej okrutne od mężczyzn.
Krwawa Brygida! Jeszcze jedna z sadystycznych nadzorczyń. Nazywała się
UsuńHildegard Martha Lächert. To niemiecka nadzorczyni SS (SS-Aufseherin) pełniąca służbę w hitlerowskich obozach koncentracyjnych i zbrodniarka wojenna.
Z zawodu była pielęgniarką. Karierę obozową rozpoczęła już w wieku 21 lat, od przeszkolenia w obozie Ravensbrück. Później pełniła służbę jeszcze w Majdanku, Płaszowie oraz Auschwitz-Birkenau.
Do Majdanka Lächert skierowano w październiku 1942. W obozie tym była prawdziwym postrachem więźniarek, które nadały jej pseudonim "krwawa Brygida", gdyż miała w zwyczaju bicie aż do momentu, gdy pojawiała się krew. Nierzadko też szczuła psem bezbronne więźniarki i maltretowała je na inne sposoby. Oprócz tego brała udział w selekcjach więźniarek, kończących się ich śmiercią w komorach gazowych. Dzięki temu zyskała sobie opinię jednej z najbardziej okrutnych strażniczek Majdanka. Pracowała tam do września 1943 roku. Po ewakuacji tego obozu krótko była w obozie koncentracyjnym w Płaszowie.
Suka z Buchenwaldu! Margerite Ilse Koch!
UsuńW 1941 była SS-Oberaufseherin, czyli główną nadzorczynię obozu kobiecego, której podlegały wszystkie strażniczki ze służb pomocniczych SS. Przez więźniów nazywana "Suką z Buchenwaldu" lub "Wiedźmą z Buchenwaldu". Więźniowie zeznawali po wojnie, iż Ilse Koch osobiście wybierała więźniów z "ciekawymi" tatuażami, po czym nakazywała wyrabianie rękawiczek, torebek, opraw książek i abażurów z ludzkiej skóry (z tego względu zyskała także przydomek "Ilsa-Abażur"). Stół, przy którym Kochowie spożywali obiady, udekorowany był specjalnie spreparowanymi ludzkimi czaszkami. Stwierdzono, że pod wpływem męża zaczęła torturować więźniów i więźniarki, m.in. z lubością zmuszając ich do gwałtów na innych współwięźniarkach. Za te ekscesy o podłożu seksualnym została zdyscyplinowana nawet przez nazistów.
Sadystka z biczem - Elisabeth Lupka.
UsuńSłynęła z okrucieństwa. Maltretowała więźniarki biczem. Często brała udział w selekcjach do komór gazowych. Była strażniczką podczas marszu śmierci do Wodzisławia Śląskiego. Później wróciła do Ravensbrück, gdzie mogła dać upust swoim sadystycznym upodobaniom.
W czerwcu 1945 r. została aresztowana i przekazana władzom polskim. Po długim śledztwie, w 1948 r. rozpoczął się jej proces przed krakowskim sądem. Za swoje zbrodnie została skazana na karę śmieci. Powieszono ją w więzieniu przy ul. Montelupich, a ciało dostał Uniwersytet Jagielloński dla celów naukowych.
Przezwiska nadzorczyń więźniarek w obozach koncentracyjnych miały za zadanie służyć "eksponowania groźnego dla więźniów sposobu zachowania się przezywanych, oraz do ośmieszania lub piętnowania jakiejś cechy charakteru. Najczęstszą metodą tworzenia przydomku było dodanie do imienia przezywanego jakiegoś kontrastowego przymiotnika. Więźniowie bardzo często stosowali też zasadę kontrastu, nadając niewinne przezwiska największym obozowym oprawcom. Przydomki wskazywały również charakterystyczne cechy poruszania się lub fizyczne ułomności."
UsuńNajbardziej okrutne niemieckie zbrodniarki, oprócz tych wymienionych powyżej:
"Piękne Widmo" (Jenny-Wanda Barkmann)
"Kobieta z psami" (Johanna Bormann)
"Kostucha", "Śmierć" (Margot Drechsler)
"Piękna Bestia", "SS-Jędza" (Irma Grese)
"Słoma" (Charlotte K. Mayer)
"Ny-Ny" (Martha Ulbrich)
"Mrówka" (Charlotte Weber)
Piękne Widmo to Jenny-Wanda Barkmann, niemiecka nadzorczyni SS w hitlerowskim obozie koncentracyjnym Stutthof i zbrodniarka wojenna.
UsuńW 1944 została SS-Aufseherin w kobiecej części obozu w Stutthofie. Ciągle maltretowała więźniarki, niektóre z nich doprowadzając do śmierci. Dokonywała także selekcji kobiet i dzieci do komór gazowych.
W ostatniej fazie walk o Gdańsk próbowała uciec przed nadciągającymi wojskami radzieckimi, ale ostatecznie została aresztowana przez polską milicję w maju 1945 na dworcu Gdańsk Wrzeszcz. Następnie zasiadła na ławie oskarżonych przed polskim Specjalnym Sądem w Gdańsku. Barkmann za swoje zbrodnie została skazana na karę śmierci. Po ogłoszeniu wyroku stwierdziła: "Życie rzeczywiście jest przyjemnością, a przyjemności zwykle trwają zbyt krótko". 4 lipca 1946 wraz z innymi zbrodniarkami i zbrodniarzami Stutthofu została powieszona publicznie w Gdańsku.
Królowa śniegu - Ewa Paradies.
UsuńW 1944 r. trafiła do obozu koncentracyjnego SK-III Stutthof jako strażniczka. Później do podobozu Bromberg-Ost i od stycznia 1945 do SK-III Stutthof.
Polewała zimną wodą rozebrane do naga kobiety, które musiały stać na śniegu przy bardzo niskich temperaturach. Zamordowała wielu więźniów podczas ewakuacji do Lauenburga.
Po wojnie trafiła jej się ciepła posada na poczcie. Ale niedługo potem została aresztowana i w 1946 roku skazana na śmierć. Publicznie powieszona.
bezwzględna "położna" - Gerda Ganzer.
UsuńJej historia zaczyna się jakby od końca. Najpierw sama zostaje uwięziona w żeńskim obozie Ravensbrück. Ratuje ją zawód pielęgniarki, dzięki któremu zostaje mianowana więźniarką funkcyjną. Została także główną asystentką zbrodniczego lekarza - Rolfa Rosenthala. I jego kochanką. Wspólnie eksperymentowali na więźniarkach obozu. Także niemowlęta trafiały w jej ręce. Wszystkie dusiła.
Brytyjski Trybunał Wojskowy w Hamburgu skazał ją w 1948 roku (czwarty proces oprawców z Ravensbrück) na karę śmierci. Później - jak to było w przypadku wielu zbrodniarek - karę zamieniono na dożywocie, które trwało do 1955 roku, kiedy po siedmiu latach opuściła więzienie.
Nie mieści się w głowie okrucieństwo tej kobiety.. Niestety Hermine Braunsteiner nie była jedyną kobietą, która traktowała ludzi w ten sposób. Nie rozumiem, jak po tym wszystkim, co zrobiła podczas wojny, mogła potem normalnie funkcjonować, jako szczęśliwa żona, zwyczajna kobieta.. Jak można pogodzić się z tym, że przyczyniło się do śmierci tysiąca ludzi ?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Nigdy nie słyszałam o Zofii Nałkowskiej. To dobrze ze powstają posty o takich osobach. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to nie do pomyślenia, jak można być takim człowiekiem. Jak można być odpowiedzialnym za śmierć 200 tysięcy osób! Już zabicie jednego człowieka czy też kilku to zbrodnia i nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że przez jednego, chorego człowieka (bo chyba taka była) ginie tyle istnień. A jeszcze po tym wszystkim żyła normalnie, podawała ludziom jedzenie w restauracji, mając tyle krwi na rękach! Czy w ogóle ktoś takie zasługuje na miano "człowieka"?
OdpowiedzUsuńNie mogę zrozumieć jak można być tak okrutnym człowiekiem. Zabiła wiele osób, nie znała litości, a nawet cieszyła się ich cierpieniem. Okropna kobieta, nie mieści mi się w głowie, że po tym wszystkim żyła ona całkiem normalnie.
OdpowiedzUsuńhttp://www.kurierlubelski.pl/artykul/773073,nadzorczyni-z-majdanka-powojenna-idylla-kobyly-czyli-hermine-braunsteiner-foto,5,id,t,sg.html#galeria-material
OdpowiedzUsuńZnalazłam artykuł o "cioci Hermie".
Kiedy byliśmy w Oświęcimiu, Pani przewodnik powiedziała, że kobiety były o wiele okrutniejsze od mężczyzn. Czerpały radość z cierpienia innej kobiety, znęcały się i nie pozwalały zobaczyć swoich dzieci. Niegdy nie słyszałam o Hermine Braunsteiner, ale jej postać budzi we mnie przerażenie. Nie wiedziałam, że można być tak nieludzkim - jakby zabijanie było jakimś hobby, zwyczajną rozrywką.
OdpowiedzUsuńTo straszne i przykre, że kobieta, która powinna mieć w sobie odrobinę empatii, tak okropnie torturuje innych ludzi, a w szczególności dzieci...
UsuńWedług mnie to niepojęte. Jak to "zadeptywała dzieci na śmierć"? Coraz bardziej zadziwia mnie to, jak okrutny i bezwzględny potrafi być człowiek. Zgadzam się Doris, to po prostu straszne.
UsuńZ trudem czytałam zdania o zbrodniach Hermine Braunsteine, szczególnie względem dzieci.
OdpowiedzUsuńCiężko sobie wyobrazić jak ta kobieta była okrutna.
Zastanawiające jest także to, jak wyglądało jej życie po wojnie - Czy żałowała wszystkich zbrodni, które popełniła? Ludzie nie zdają sobie na co dzień sprawy, że kiedyś żył ktoś, kto był tak brutalny względem drugiego człowieka. Takie posty budują naszą świadomość w tej sprawie i uważam, że są bardzo potrzebne i ciekawe.
Proponuję artykuł o bestiach z SS:
OdpowiedzUsuńhttp://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-nazistowskie-zbrodniarki-wojenne-jak-staly-sie-bestiami,nId,881756
Szczerze powiedziawszy jestem w szoku. Zazwyczaj w filmach ,które oglądałam na temat obozów i książkach, które na ten tem czytałam ukazuje się katów (mężczyzn). To przrażające ,że kobieta nie ma empatii nawet dla dzieci ,nie współczuje drugiej osobie i jest zdolna do popełnienia tak okropnych zbrodni. Jednak jak widać nie wszystkue oczy widziały ją w takim świetle pod maską (być może) miłej sąsiadki , wzorowej żony żyła z mężem w Stanach Zjednoczonych ,gdzie nikt nie znał prawdy. Na fotografiach zamieszczonych w poście - ogromny kontrast . Na pierwszym bezwzględna ,na drugim sympatyczna i uśmiechnięta - człowiek o dwóch twarzach.
OdpowiedzUsuń"Źli są z twarzy podobni do ludzi uczciwych. Jeno coś ich w nieludzi przemienia" - cytat jak najbardziej adekwatny do postu. Co sprawia, że ludzie stają się bezuczuciowymi potworami?
OdpowiedzUsuńSadystka z biczem, pani doktor śmierć, piękna bestia... żadne z tych nazwisk nie zdołało nawet w najmniejszej mierze wyrazić jak okropnym człowiekiem była ta kobieta. Nigdy w swoim życiu nie chciałabym mieć do czynienia z taką osobą. Uważam że, największym okrucieństwem ze strony człowieka jest brak empatii oraz traktowanie drugiej osoby przedmiotowo. Jednakże ilość populacji o tym charakterze maleje, ludzie stają się coraz bardziej tolerancyjni niż w tamtych czasach. Moim zdaniem, złych czasach.
To wszystko przeraża moje wyobrażenia i dziwi mnie , to że to właśnie kobieta, którą zawsze utożsamia się z delikatnością i wrażliwością potrafi posunąć się aż tak daleko. Taka osoba musi być chora psychicznie, bo normalny człowiek nie katuje innego i nie sprawia mu to przyjemności....8.....2....
OdpowiedzUsuńPo prostu nie potrafię tego zrozumieć. Przecież kobiety, w tak trudnym czasie jakim była wojna, powinny się ze sobą solidaryzować, a nie katować. Przykład na to, że władza robi bestie z ludzi.
OdpowiedzUsuńTo druzgocące, że kobiety są w stanie dopuścić się takiego okrucieństwa. Myślę, że właśnie w czasach 1 i 2 Wojny Światowej, zanikł wzorzec płci pięknej, jako delikatnej i niewinnej osoby. Warto zastanowić się, z czego wynika ten nagły przewrót kulturowy.
OdpowiedzUsuńW trakcie starć, kobiety musiały niejednokrotnie wykonywać typowo męskie prace, a nawet zaciągały się w szeregi wojsk. Wzorzec silnej i hardej kobiety zaczął funkcjonować w społeczeństwie i znalazł rzesze entuzjastów, dlatego w czasie Drugiej Wojny Światowej miały one zatrudnienie w obozach. Pięknym zbrodniarkom urok osobisty nie dał na szczęście bezkarności. Większość z nich została surowo ukarana. Czy słusznie? Nie mam co do tego wątpliwości.
Ta kobieta nie znała litości. Traktowanie innych ludzi w taki sposób, a w szczególności dzieci jest czymś obrzydliwym. Nie mogła żałować swoich czynów ponieważ nigdy nie przyznała się do zarzucanych jej zbrodni. Nie rozumiem, jak w czasie wojny mogła zadeptywać malutkie dzieci, a potem, bez wątpienia, obsługiwała je w restauracji- pewnie jeszcze z uśmiechem na twarzy.
OdpowiedzUsuńFałszywość ludzka nie zna granic, ta oto Pani jest doskonałym tego przykładem. Warto zainteresować się postacią Wolframa von Richthofena. Wolfram von Richthofen urodził się w Gut Barzdorf (Bartoszówek koło Strzegomia na Dolnym Śląsku) w 1895. Pochodził z arystokratycznej rodziny o tradycjach wojskowych. Jego ojciec Albrecht był emerytowanym wojskowym; on sam był kuzynem niemieckiego asa lotnictwa Manfreda von Richthofena, zwanego Czerwonym Baronem To on rozpoczął II Wojnę Światową atakując Polskę. Uznawany za jednego z najskuteczniejszych, ale i najbardziej brutalnych dowódców hitlerowskiej Luftwaffe. Podczas kampanii wrześniowej bombowce Richthofena z dużą skutecznością wspierały natarcie niemieckiej armii, niszcząc polskie umocnienia oraz atakując kolumny wojsk i uchodźców. Dowodzone przezeń formacje lotnicze znacznie przyczyniły się do niemieckich sukcesów w bitwach pod Radomiem i nad Bzurą. To właśnie jednostka Richthofena dokonała nalotu dywanowego na Warszawę 25 września 1939. Odszedł z armii z powodu raka mózgu w listopadzie 1944. Zmarł 12 lipca 1945 w amerykańskim obozie jenieckim w Bad Ischl w Austrii. To właśnie przez Niego wszystko się zaczęło...
OdpowiedzUsuńWyrachowana z niej kobieta. Popełniła tyle zbrodni, tyle złego wyrządziła a później jak gdyby nigdy nic, grała przykładną żonę. Nie mieści mi się to w głowie jak można być tak okrutnym. Bardzo interesujący artykuł.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości zajrzałam do innych źródeł, aby dowiedzieć się więcej o Kobyle z Majdanka. To co przeczytałam jest nie do pojęcia. Jak kobieta może tak w okrutny sposób traktować drugą kobietę a nawet dzieci. Bez cienia litości zadeptywała małe, niewinne niemowlęcia. Rzucała nimi z tak potężną siłą, że od razu umierały. Skazywała je na śmierć. Rzucała na gaz. Sadystyczna nadzorczyni. Budziła strach wśród więźniarek, zadeptała je na śmierć .Braunsteiner była jedną z najbardziej brutalnych kobiet w obozie. Była bestią w ludzkim ciele. Przydomek "Kobyła" pochodzi od tego, że z wielkim zapałem biła i kopała więźniarki. Pochodziła ona z katolickiej rodziny o surowych zasadach. Gdzie podziały się jej zasady?
OdpowiedzUsuńNastępnie przez kilkadziesiąt lat żyła sobie jakby nic nigdy się nie stało, jakby nie była odpowiedzialna za śmierć 200 tys. ludzi. Udawała wzorową gospodynię domową z Nowego Jorku. Czy nie było jej ani przez chwile żal tych, którzy przez nią zginęli? Czy nie miała poczucia winy?Zarzucane jej oskarżenia nie robiły na jej wrażenia. Nie mogę tego pojąć, jak można być tak niewrażliwym na śmierć i cierpienie ludzi.
Po przeczytaniu postu mam takie same odczucia jak pozostali . Zastanawiam się nad stosunkiem Hermine Braunsteiner do więźniarek jako kobieta .Po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wnoisku ,iż stosowała się do Mein Kampf Hitlera jako jedna z tysiecy kobiet toteż traktowała je jako podludzi zgodnie z lekturą nazistów.W mojej opinii .Hermine Braunsteiner jak i wiele innych SSmanek była potworem nie zasługuję na miano kobiety.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, temat godny uwagi.Nie do pomyślenia jest fakt, że człowiek może wyrządzić tyle krzywdy drugiemu człowiekowi i to tak okrutnie i z premedytacją. Takie nieludzki traktowanie zasługuje na największe potępienie, aby w przyszłości nigdy się już coś takiego nie powtórzyło. Straszne jest to jak ludzie byli ślepo zapatrzeni w ideologię hitlerowską i jak wbrew sumieniu i wszelkiej myśli humanitarnej traktowali ludzi gorzej od zwierząt i jak częstym zjawiskiem było to w czasach wojny. Jednak mimo całego zła jakie wyrządziła Hermine Braunsteiner tylu niewinnym osobom, osobiście jest mi jej żal. Była ona jedną z wielu tysięcy "marionetek" tamtego systemu, która musiała się całkowicie podporządkować władzy i wiernie wykonywać wszystkie polecenia, aż po jakimś czasie stało się to jej codziennością, rutyną. "Źli są z twarzy podobni do ludzi uczciwych. Jeno coś ich w nieludzi przemienia." to bardzo mądre przysłowie, które pokazuje, że ludzie nie są z natury źli ale pod wpływem pewnych sytuacji tacy się stają. Myślę, że Hermine Braunsteiner zatraciła wszelkie wartości pod wpływem nacisku władzy i wszechobecnego okrucieństwa,które ją otaczało, nie wiadomo również co złego mogło ją spotkać w życiu, iż wybrała taką drogę postępowania. Oczywiście nie bronię jej, jednak mimo wszystko myślę, że gdyby żyła w innych czasach to postępowałaby inaczej. Ludzie się zmieniają, więc może i "Kobyła z Majdanka" po wielu latach zrozumiała ile zła wyrządziła, ilu ludzi skrzywdziła, może chciała naprawić to co zniszczyła ale wiedziała że jest to niemożliwe. Jeżeli tak właśnie było to szczerze jej współczuje, gdyż taką osobę muszą dręczyć ogromne wyrzuty sumienia i życie dla kogoś takiego jest wieloletnim cierpieniem.
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do postu, warto się zastanowić nad postacią Hermine Braunsteiner.Co mogło sprawić, że człowiek stał się bestią? Człowiek nie jest w stanie zrozumieć co kierowało Kobyłą z Majdanka, gdyż ciężko dobrać słowa oceniające ją. Człowiek zły ma różnorakie wypaczenia charakteru,czasem popełni jakiś odrażający występek albo ma podły sposób bycia. Jednak postępowanie Tratującej Klaczy było przerażające,było kumulacją zła, gdyż owa kobieta nie tylko wyczerpuje przesłanki bycia zdegenerowanym moralnie i niekiedy dokona ohydnej zbrodni z pobudek osiągnięcia jakichś celów, ale po pierwsze – dla niej okrucieństwo i wynaturzenie są celami samymi w sobie, a do tego nie jest to dla niej mimowolne lub odruchowe w codziennym życiu zwykłego człowieka,ale stanowi jego całość. Oczywiście za czasów obozów. Dla tej „wściekłej suki z SS” bestialstwo jest sposobem na życie, a ona sama dopuszcza się go przy wszystkich istniejących okazjach. Okrucieństwo to przewyższa swym „kunsztem” pomysły dzisiejszych twórców horrorów. Czy ktoś wyobraża sobie co jeszcze mogłaby uczynić, żeby upaść niżej? Była to morderczyni. Jak wszyscy wiemy – morderstwo od zabójstwa różni się zasadniczo w swej istocie – jest ono zaplanowane i uczynione z pełną świadomością i rozmysłem bez zważania na jego konsekwencje. Jednostki dopuszczające się morderstwa nie są w stanie funkcjonować w społeczeństwie, gdyż nie ma dla nich jak widać żadnej granicy i bariery poszanowania jedynej wartości, o której drugi człowiek nie powinien móc decydować – decyzji o życiu lub śmierci drugiego człowieka. cd...
OdpowiedzUsuńPrzy masowej skali tego zjawiska u krwawej Brygidy i niepojętych w skali rozmiarach wyrządzonych przez nią krzywd pojawia się pytanie co do osądu takiego człowieka Wiemy, że świat nie jest sprawiedliwy, ale jak nakazuje moralność osobista – powinniśmy do niej dążyć. Społeczeństwo musi umieć radzić sobie z jednostkami mu zagrażającymi, a sytuacja, gdy „doktor śmierć” zostaje później odznaczana i funkcjonuje w nim dalej bez najmniejszych konsekwencji swych czynów bez wątpienia woła o pomstę do nieba. Odpowiedzialni za to ludzie zawiedli. Społeczeństwo zawiodło. Systemy naszej cywilizacji zawiodły. W obliczu jej zbrodni chciałoby się rzec, że zasługuje przynajmniej na równowartość krzywd, które sama uczyniła. Jeśli jest jakaś miara, którą można by to ocenić. U początków systemu funkcjonowania prawa istniał kodeks Hammurabiego odwołujący się do zasady „oko za oko, ząb za ząb”. Sytuacja, gdy „sadystka z biczem” pozostaje właściwie bezkarna i żyje wśród innych ludzi - ludzi, których była gotowa z jakąś tylko jej znana satysfakcją zamordować w jakiś przerażający sposób – budzi grozę. Jak to możliwe, że dopiero w 1981 roku sprawa została w pewien sposób rozwiązana przez sąd po doniesieniach „New York Times”. Anonimowość takiego zbrodniarza przez dziesięciolecia wskazywała na to, że Niemcy nie zostały odpowiednio rozliczone z II wojny światowej. Jednak co do samej Hermine Braunsteiner, która potem spędziła w więzieniu tylko 15 lat, rodzi się pytanie o słuszność kary śmierci. Czy nasza cywilizacja trochę nie zbłądziła? Podczas wojny sąd wojskowy niezwłocznie odprawiłby ową morderczyni na śmierć, co odebrane by było z nutą patriotyzmu i poczuciem sprawiedliwości, obrony kraju. Lecz po wojnie, kiedy sprawa ucichła i przyschła, nikt nie był już w stanie postąpić w podobny sposób. Rasa ludzka w tym momencie odniosła hańbę dwukrotnie. Pierwszy raz za sprawą takiej jednostki, jaką była „królowa śniegu” (że człowiek jest zdolny do takich bestialstw), a po raz drugi w momencie, gdy nie załatwiono w rozsądny i godny sposób sprawy po wojnie. Należy tutaj mieć szczególnie na uwadze szacunek do jej ofiar. Również im ludzie byli winni osąd Hermine Braunsteiner. Jako ciekawostkę dodam fakt, że Kościół Katolicki DOPUSZCZA możliwość kary śmierci. Zastanawiające, że jakoś tutaj poniekąd zapomina się o 5. przykazaniu „nie zabijaj”, ale jest tłumaczone tym, że dopuszcza się ową ewentualność tylko i wyłącznie w przypadku, gdy dusza człowieka nieodwołalnie utraciła więź z Bogiem. Osobiście mnie brzydzi fakt, że taka bestia mogła żyć później jak każdy przyzwoity człowiek i wtopiła się w „nowe” życie. Chyba nikt nie da wiary, że zaszła w niej jakakolwiek zmiana. Skruchy i chociażby przyznania się nie doczekaliśmy się do jej śmierci.
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że w kobiecie może być tyle okrucieństwa. Zadeptywanie dzieci ?! Ja się pytam gdzie są chociaż resztki człowieczeństwa ?! A jeśli chodzi o zdjęcia tej kobiety ze zwierzętami to brzydzi mnie to. Najpierw katowała dzieci, a później tymi samymi rękami obejmowała lwy....
OdpowiedzUsuńDroga M. brawo za artykuł, bardzo mi się podoba jego cyniczna i gorzka wymowa. Masz rację akurat tej osoby nie będę podziwiała za ambicje. To zwykła psychopatka. Dziwi mnie fakt, że po wszystkim co zrobiła żyła na wolności i sprawiała pozory normalnej osoby. Może to nazizm i wychowanie w Hitler Jugen tak zniszczyło jej psychikę. Trochę mi się to nie mieści w głowie. Nawet nie wiem jak o niej pisać..
OdpowiedzUsuńPost dość niecodzienny, opowiadający historię więźniów Majdanka a konkretniej matek i dzieci. To co jest niesamowite to fakt jak ktoś taki po dokonaniu tak wielkiej zbrodni ,spokojnie mieszka za oceanem mając zwyczajną rodzinę. Nie mogę pojąć jak człowiek może dokonywać tak okrutnych rzeczy. Dowodzi to co robi z człowiekiem możliwość władzy, kontroli drugiej osoby. Wydawało by się normalna kobieta a nikt by nie przypuszczał co zrobiła parę lat wcześniej. Jedyna pocieszająca wiadomość to taka że została odnaleziona i skazana, ale to i tak za mała kara. Oby nigdy więcej nie doszło do wojny ani podobnych sytuacji.
OdpowiedzUsuńNie da się wyrazić słowami jak przerażające jest zachowanie Hermine Braunsteiner. Ta kobiet, jeśli ją można jeszcze nazwać kobietą, musiała być całkowicie pozbawiona serca i sumienia jednocześnie być niesamowicie dobrą aktorką. Jak udało jej się omamić męża by myślał że jest łagodną i dobrą żoną? Myśli się że kobiety powinny przejawiać więcej empatii niż mężczyźni a jednak w komentarzach pisze że kobiety bywały bardziej okrutne dla więźniów. Dziwi mnie to że nigdy nie słyszałam o okrucieństwach tych kobiet. Dlaczego o ich zbrodniach się nie mówi?
OdpowiedzUsuńKiedy byłem w Majdanku, przewodnik opowiadał o Hermine Braunsteiner. Pamiętam jak każdy słuchał go z wielką uwagą i zdziwieniem, a może i przerażeniem. Kobyła z Majdanka była potworem pozbawionym jakichkolwiek uczuć i emocji. Pytanie tylko, jak ona mogła później normalnie żyć...
OdpowiedzUsuńNie potrafi znaleźć słów, co do czynów tej kobiety. Według mnie osoby, które mają odwagę powiedzieć , że jestem zbrodniarzem, przyznać się do winy mogą liczyć na wybaczenie. Najgorszym jest zaś udawanie uczciwości, ukrywanie swych zbrodni pod maską miłości i dobroci.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie jak można znęcać się nad innymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem kobieta , kojarzy mi się z czułością , matką , i wielką miłością .
Na własnej postawie , gdyż jestem bardzo emocjonalna i szybko można mi sprawić psychiczny ból mogę jedynie częściowo współczuć wszystkim osobom , które były dręczone przez te kobiety.
Trudno wyobrazić sobie jak wiele złego wyrządziła ta kobieta...
OdpowiedzUsuńJak można być takim tchórzem i po tak ogromnej zbrodni udawać, że nic się nie stało?!
Znalazłam artykuł, przy którym jest kilka "słodkich" zdjęć tej nieludzkiej morderczyni.
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/773073,nadzorczyni-z-majdanka-powojenna-idylla-kobyly-czyli-hermine-braunsteiner-foto,1,3,id,t,sm,sg.html#galeria-material
Ciekawy post, z którego można się wiele dowiedzieć o życiu naszych przodków.
OdpowiedzUsuńCzytając o zbrodniach wykonywanych na dzieciach czułam złość. Jak można być tak bezdusznym i krzywdzić malutkie bezbronne dzieci? To przechodzi ludzkie pojęcie!
Byłam na wycieczce w Majdanku i widziałam te malutkie buty, setki tysięcy butów, które dokładnie obrazowały ilość zamordowanych i okrutnie cierpiących ludzi.
Jestem zszokowana tym postem. Czytałam to z przerażaniem. Wstrząsnęło to mną. Byłam bardzo wzruszona podczas czytania. Przerażające jest to ze człowiek człowiekowi zgotował ten los.
Trzeba być doskonałym aktorem aby mordować z zimną krwią malutkie dzieci, a później iść do domu i udawać kochającą żonę. Czy taka osoba nie ma sumienia? Jak to możliwe? Ciężko jest mi opisać złość jaką czuje, ponieważ to jest za bardzo okrutne.
Człowiek czytając to wszystko ma naprawdę zatrważające odczucia. Naprawdę brakuję słów by wyrazić bestialstwo tej kobiety...
OdpowiedzUsuńKobyła z Majdanka była jedną z wielu którym nie udało się uciec przed odpowiedzialnością. Ciekawostką jest to, iż nazistom w ucieczkach pomagała sama stolica apostolska. Wielu z nich uciekało od odpowiedzialności tak zwaną klasztorną drogą. Brunatnych zbiegów wspierał po wojnie także Kościół Katolicki. Po wojnie Watykan powołał instytucję pod nazwą Pontifica Commissione Assistenza, która także przyznawała dokumenty tożsamości. W przeciwieństwie do zaświadczeń Czerwonego Krzyża, były one uznawane tylko przez nieliczne rządy. Ale urzędnicy MCK bez wahania załatwiali paszport każdemu posiadaczowi dokumentów tożsamości, wystawionemu przez Pontifica Commissione. Adolf Eichmann wyjednał sobie list polecający tej instytucji, pod którym złożył swój podpis ks. Eduard Dömöter, bliski współpracownik austriackiego biskupa Aloisa Hudala. Nową tożsamość jako Południowy Tyrolczyk i obywatel gminy Tramin, otrzymał osławiony Adolf Eichmann, który posłał na śmierć dziesiątki tysięcy Żydów. W 1950 r. przewodnicy przeprowadzili go przez Brenner. Proboszcz miasta Sterzling już w Południowym Tyrolu zorganizował zbrodniarzowi schronienie w klasztorze franciszkanów w Bolzano. Dzięki burmistrzowi Tramin Eichmann uzyskał nową tożsamość. Zgodnie z dokumentami nazywał się Josef Klement, był technikiem urodzonym w 1913 r. w Bolzano. W czerwcu 1950 r. wypłynął z Genui do Argentyny. Dopiero dziesięć lat później
OdpowiedzUsuńagenci Mosadu wytropili Eichmanna. Zbrodniarz został porwany w Argentynie i postawiony przed sądem w Jerozolimie. W 1962 r. zginął na szubienicy. Uniknął natomiast sprawiedliwości potworny lekarz z Auschwitz, Josef Mengele. Także on został obywatelem gminy Tramin o nazwisku Helmut Gregor. W 1948 r. z paszportem Czerwonego Krzyża przedostał się do Argentyny. Po schwytaniu Eichmanna przezornie przeniósł się do Brazylii, gdzie, chroniony przez prawicowych wojskowych czuł się bezpiecznie. W 1979 r. podczas kąpieli w morzu doznał udaru mózgu i utonął. Jak widać wielu zbrodniarzy uciekło od odpowiedzialności i dożyło spokojnej starości. "Uciekanie przed odpowiedzialnością jest wybitnie ludzką przypadłością" ta myśl oddaje całą dramaturgie tej sytuacji. Zapytajmy sami siebie: "czy miałbym tyle odwagi żeby stanąć przed sądem po takich zbrodniach jakie wyrządziłem światu."
Hermina Braunsteiner urodziła się w lipcu 1919 roku w Wiedniu w rodzinie o bardzo rygorystycznych zasadach. W domu się nie przelewało, więc w wieku 14 lat zaczęła pracę jako służąca. Próbowała pojechać do siostry, która znalazła pracę w Holandii, ale zawrócono ją z granicy. Bezskutecznie próbowała dostać się do szkoły pielęgniarskiej. W 1938 roku rozpoczęła pracę w fabryce amunicji. Kiepsko tam płacili, więc w poszukiwaniu lepszych zarobków złożyła aplikację na stanowisko nadzorczyni w obozie koncentracyjnym Ravensbrück. Przyjęto ją. Szybko awansowała w obozowej hierarchii. W październiku 1942 roku przeniesiono ją do Majdanka. Tam pokazała w pełni na co ją stać…
OdpowiedzUsuńStrażniczki SS nie były bestiami, a „Kobyła” była inna, różniła się od nich. Praca w obozie koncentracyjnym odkryła w niej nieprzebrane pokłady sadyzmu. Upajała się tym jak narkotykiem. Przy selekcji uwielbiała wyrywać matkom dzieci i deptać je przy nich na śmierć. Nie rozstawała się ze szpicrutą. Była bestią w ludzkim ciele.
Wśród opisów i życiorysów "Kobyły" natknęłam się na anonimowy cytat:
„…obok „Kobyły” przechodziła pewna kobieta z plecakiem. Ta uderzyła w plecak szpicrutą i ku jej zdziwieniu ze środka dobiegł płacz. Zerwała plecak z tej kobiety, otworzyła go i wyciągnęła ze środka małego chłopca, najwyżej dwuletniego. Malec wyrwał się jej i zaczął uciekać. „Kobyła” wrzeszcząc pobiegła za nim, powaliła kopniakiem na ziemię i z pistoletu strzeliła dziecku prosto w twarz…”
Pomyślałam, że Hermina Braunsteiner nienawidziła dzieci, dlatego je zabijała bez powodu, jednak po dokładnym przeczytaniu jej życiorysu nie wiedziałam już co mam myśleć...
Po wielu latach skazano ją na dożywocie.
Karę odbywała w więzieniu w Mühlheim. Zachowywała się spokojnie. Nie kontaktowała się z innymi więźniami i zajmowała się głównie szyciem lalek i innych zabawek dla dzieci. Kto by pomyślał? W 1996 roku, po piętnastu latach więzienia 77-letnia Hermina Braunsteiner-Ryan została ułaskawiona ze względu na zły stan zdrowia przez premiera Nadrenii Johannesa Raua (późniejszego prezydenta Niemiec).
Czy tak się zachowuje osoba, która nienawidzi dzieci i zabija je na każdym kroku?
Okrutna i bestialska kobieta. Nie można nawet nazwać jej człowiekiem. Była bezlitosnym potworem.
OdpowiedzUsuńZnalazłam w internecie kilka informacji o pozostałych nadzorczyniach więźniarek:
Irma Grese - "piękna bestia" Miała wykonany ze stali i plecionego celofanu, wysadzany perłami pejcz. W polowaniu na więźniów towarzyszyły jej tresowane i wygłodzone psy." Katowała ofiary bez opamiętania.
Ilse Koch - "suka z Buchenwaldu" Wybierała więźniów z nietuzinkowymi tatuażami, a następnie nakazywała wykonywanie ze zdobionych w ten sposób fragmentów skóry galanterii: eleganckich rękawiczek, oryginalnych torebek i ozdobnych abażurów. Nazywano ją "suką (lub wiedźmą) z Buchenwaldu", "Ilsą-Abażur".
Hildegard Martha Lächert - Biła do momentu, aż zobaczyła, że leje się krew. Stąd przydomek "krwawa Brygida".
Erika Flocken - pani doktor śmierć. Zakazała podawania leków więźniom. Do obozowych szpitali dopuszczała tylko niektórych chorych.
Nie wymieniłam wszystkich, tylko te najbardziej przerażające, mrożące krew w żyłach.
Moim zdaniem w ramach komentarza najlepiej pasuje tu tekst piosenki Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat"
OdpowiedzUsuń"Dziwny jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się wiele zła.
I dziwne jest to,
że od tylu lat
człowiekiem gardzi człowiek. ..." ( https://www.youtube.com/watch?v=wTjLZwpmufw )
Zastanawia mnie co czuły, o czym myślały nadzorczynie więźniarek z Majdanka(i innych obozów), gdy katowały więźniów. Czy sprawiało im to radość? Te pytania pozostaną bez odpowiedzi...
Skąd w takich ludziach z pozoru miłych, uśmiechniętych i uczciwych bierze się takie bestialstwo i taka chęć bycia okrutnym wobec innych ludzi? Co nimi kieruje, żeby wyrządzać innym tyle krzywdy? Nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić.
OdpowiedzUsuńZawsze staram się szukać w innych osobach tej dobrej strony, kiedyś nawet myślałam, że Ci ludzie byli okrutni bo kiedyś zostali skrzywdzeni. Oczywiście myślałam tak często jako dziecko, teraz wiem że nic ich nie usprawiedliwia, bo morderstw i okrucieństwa nie da się usprawiedliwić. Osobiście historie związane z przesiedleniami i obozami zagłady przeżywam bardziej, ponieważ jest to coś co budzi we mnie swojego rodzaju żal i przerażenie...
OdpowiedzUsuńJak to ludzie potrafią się maskować. Prywatnie czuli i życzliwi, a w pracy mordercy. Nie mogę zrozumieć jak można tak żyć, zabijać tysiące ludzi, a potem wracać do domu i funkcjonować jakby nic się nigdy nie stało.Zawsze wydawało mi się,że kobieta ma w sobie instynkt macierzyński, że nawet na nieznajome dziecko patrzy z czułością i radością. Jednak moje wyobrażenie w zderzeniu z treścią tego postu rozpada się w pył, bo niestety w życiu bywają i takie bestie.
OdpowiedzUsuń24 stycznia 1973 roku władze polskie wystąpiły z wnioskiem o ekstradycję Herminy Braunsteiner uzasadniając go ciążącymi na Braunsteiner takimi oto zarzutami:
OdpowiedzUsuń1. W okresie od wiosny do jesieni 1943 roku w Lublinie jako strażniczka w obozie na Majdanku [...] wielokrotnie brała udział w selekcjach do gazowania kobiet i dzieci narodowości żydowskiej, połączonych ze szczególnym udręczeniem. W wyniku tej selekcji poniosło śmierć w komorze gazowej kilkaset kobiet i dzieci.
2. Idąc na rękę władzy niemieckiej: a) wzięła udział w selekcji do gazu więźniarek, kobiet narodowości polskiej, w wyniku której około 50 więźniarek poniosło śmierć w komorze gazowej; b) bijąc i kopiąc podczas apelu po całym ciele więźniarkę Polkę o nieznanym nazwisku, spowodowała jej zgon; c) bijąc i kopiąc podczas apelu więźniarkę Polkę o nieustalonym nazwisku, wepchnęła ją do dołu kloacznego, powodując jej śmierć w fekaliach.
3. Na przełomie 1944-1945 w Genthin skierowała do komory gazowej w Ravensbruck kilka więźniarek narodowości rosyjskiej i jugosłowiańskiej - chorych, jak też odmawiających pracy w miejscowej fabryce zbrojeniowej."
Warto zauważyć, że kobiety pełniące funkcje niemieckich nadzorczyń pozbawione były zazwyczaj wykształcenia i jakichkolwiek talentów. Praca w obozie była dla nich szansą, bo w jednej chwili mogły decydować o cudzym życiu, stawały się "panią życia i śmierci" tysiąca uwięzionych. Pieniądze, które otrzymywały za swą służbę kilkakrotnie przewyższały, wszystko co mogły sobie przedtem wymarzyć, dlatego były tak oddane pracy. Może uważały, że jeżeli będą w tak okrutny sposób znęcać się nad więźniami to zaimponują esesmanom. Te brutalne zaloty przedstawiła w swych zeznaniach uwolniona z Ravensbruck Olga Steuer-Walterowa: "Nie tylko esesmani nas bili. Gorsze były esesmanki, aufzejerki. Dużo straszniejsze było znęcanie się nad nami tych zwyrodniałych kobiet. W jednym momencie rozkoszna kotka łasząca się z najbardziej kobiecym uśmiechem do stojącego obok niej esesmana, w następnym furia z wykrzywioną twarzą, roziskrzonymi oczami, wykrzykująca strasznie obelżywe przezwiska bije, kopie, szarpie za włosy, wydziera je całymi garściami drugiej kobiecie – więźniarce. Jeszcze nie ochłonęła z tej furii, jeszcze nie obmyła z krwi rąk, a już zwraca się z czarownym uśmiechem do stojącego obok esesmana: - To dla ciebie… dla ciebie i naszej ojczyzny."
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że jestem szczerze zszokowana tym jak okrutna potrafi być kobieta, która teoretycznie powinna kojarzyć się z ciepłem, miłością. Zastanawia mnie czy gdyby do takiego obozu trafiła bliska jej osoba, czy byłaby w stanie w taki sam sposób ją traktować... Czy w ogóle potrafiła szczerze okazywać jakieś ludzkie odruchy...
OdpowiedzUsuńW artykule jest kilka błędów. Co prawda jest ciekawy i wywołuje w czytelniku emocje, jednakże uważam, że jeden przykład to za mało, ale.... po przeczytaniu komentarzy czuje się już w pełni usatysfakcjonowana.
OdpowiedzUsuńW artykule nie ma żadnych błędów. Jeśli się chcesz bawić w krytyka, to używaj konkretnych argumentów. Inaczej to tylko rzucanie słów na wiatr.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy zauważyłaś, że to nie jest praca habilitacyjna, tylko krótkie spojrzenie na jedną postać. Jaki jest tytuł postu?
Jakiś czas temu trafiłem na dość ciekawy film- https://www.youtube.com/watch?v=HcDV_r7P4uQ
OdpowiedzUsuńPokazuje on, jak człowiek może się zmienić w momencie zyskania władzy absolutnej nad innym człowiekiem. Jest to dla mnie przerażające, że jesteśmy zdolni do takich rzeczy i tak jak w filmie zostało powiedziane- nie możemy być pewni, czy sami nie mamy jakiś skłonności do brutalności.
Zadziwia mnie łatwość z jaką "Kobyła z Majdanka" uniknęła odpowiedniej kary i zdołała zorganizować sobie nowe życie w Stanach.
W filmie "Bękarty Wojny" główny bohater w momencie dorwania nazisty pyta go, co będzie robił po wojnie, często otrzymuje odpowiedź, że ktoś zrzuci mundur itp. W tym momencie Żołnierz wyciąga nóż i wycina mu na czole swastykę, aby na każdym kroku ludzie wiedzieli z kim mają do czynienia. Bohaterka powyższego postu chyba powinna otrzymać taką "nagrodę".
Podobnym filmem do tego, na który trafiłeś jest Eksperyment z 2001 roku. Zachęcam do obejrzenia :)
UsuńPo przemyśleniu tego artykułu, najbardziej zastanawia i jednocześnie szokuje mnie jej powrót do normalnego życia. Nie wierzę żeby po dokonywaniu takiego terroru wobec ludzi, z dnia na dzień Hermine przejęła rolę "miłej pani domu". Czy człowiek potrafi się tak zmienić ? Ludzka psychika na to nie pozwala. Może jej mąż nie widział jej wad, bo bał się lub też współczuł żonie tego co przeżyła ? Trudno jest mi sobie wyobrazić osobę podającą posiłek, gotującą lub sprzątająca (potem pracowała w restauracji i hotelu), która zadeptywała dzieci i katowała kobiety. To przykre czytać informacje o braku człowieczeństwa drugiej osoby, ale taka właśnie jest historia, tak działo się kilkadziesiąt lat temu. Bardzo dziękuję za ten post, który dostarczył mi nowych, ciekawych informacji na temat wojny.
OdpowiedzUsuńTo okrutne jednakże nie mamy możliwości wyeliminowania ze społeczeństwa czynników które robią z ludzi takich potworów. Niestety ale idealogia i ustrój nazistowski prowadziły bezpośrednio do takich zachowań. W złym systemie nawet święty się zepsuje za to w dobrym, człowiek zły będzie miał mało okazji do takich bestialskich zachowań.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej kobiecie, gdy zwiedzałam obóz w Majdanku. Przewodnik powiedział mi mniej więcej tyle, co przeczytałam w tym poście. Na pewno nie chciałabym mieć kogoś takiego w rodzinie. Nie wyobrażam sobie by ta kobieta mogła na przykład zostać matką. Nie po tym, co zrobiła.
OdpowiedzUsuńTaka kobieta jak Hermine Braunsteiner przeraża mnie. To niewiarygodne ile bólu może może sprawić człowiek człowiekowi. Zgadzam się z +Raven, że taka kobieta nie mogłaby być matką. Nawet jeśli ktoś uważa się za nadczłowieka, powinna mu zostać odrobina człowieczeństwa.
OdpowiedzUsuń#Czekoladowy_urwis
OdpowiedzUsuńTo smutne, że tacy ludzie mogli spokojnie dożyć starości, bez żadnej kary.
To co robiła ta kobieta wykracza ponad wszelkie normy. Jak można być tak okropnym w stosunku do innych ludzi...Człowiek człowiekowi, na prawdę, jest wilkiem. Jak ona mogła po tym wszystkim normalnie żyć, spać czy wykonywać codzienne czynności. Nie mieści mi się to w głowie
OdpowiedzUsuńJak można być tak okrutnym w stosunku do drugiego człowieka?? Nie mieści mi się to w głowie. Zabijała niewinne dzieci, bezbronne kobiety. Jej zachowanie jest godne wszelkiego potępienia. Nie wyobrażam sobie jak po takich zbrodniach mogła jeść, spać czy wykonywać inne codzienne czynności...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. To okropne, że ta kobieta z pozoru miła i uczciwa mogła być taka okrutna dla innych i sprawiać im tyle bólu. Zainteresował mnie ten temat, poczytałam o tym trochę i okazuje się, że Hermine Braunsteiner sama w przeszłości była jedną z więźniarek, więc nie zrozumiałe jest dlaczego traktowała innych w ten sposób? Być może sama była tak traktowana.
OdpowiedzUsuńTo bardzo smutne, że na świecie żyli tacy ludzie i niewykluczone, że obecnie również żyją.
OdpowiedzUsuńTytułowa Kobyła z Majdanka jest przykładem człowieka o wypaczonym sumieniu i braku jakichkolwiek zasad moralnych. W żaden sposób nie da się wytłumaczyć zbrodni Hermine.
Post skłania do refleksji. Pamiętajmy, że całe zło, które komuś wyrządzimy, wróci do nas ze zdwojoną siłą.
#Mateusz_Zamo
OdpowiedzUsuńDla mnie nie jest to wyobrażalne, aby tacy "ludzie" mogli uniknąć w pełni zasłużonej kary i wyemigrować. Bardzo ciekawy post, ale zostawia niedosyt. Na szczęście komentarze dopełniają temat.
Świetnie przygotowany post, godny polecenia. Nie wyobrażam sobie jak można być tak okrutnym człowiekiem. Mordowanie takich niewinnych istot, jakimi są dzieci... Temat ten zainspirował mnie do pogłębienia wiedzy na temat życia kobiet w obozach koncentracyjnych i losach ludzi którzy przeżyli to piekło. Naprawdę polecam zapoznać się z tym wpisem.
OdpowiedzUsuń#cegła
OdpowiedzUsuńDziwi mnie to, że takiego potwora, jakim była Hermine Braunsteiner wypuszczono na wolność z powodu złego stanu zdrowia. W stosunku do wyrządzonych krzywd jej kara była po prostu śmieszna.
Bardzo ciekawy post. Niesamowicie wzruszające są tego typu historie. To okropne, że istniały kobiety takie jak ona. Ciężko jest sobie wyobrazić, jak człowiek mógł tak traktować drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńw obozach działy się nieludzkie rzeczy- to prawda ,ale to co robiła Hermine Braunsteiner było po prostu okrutne . Słysząc o ,,potworach" tego typu czasem brak mi słów .
OdpowiedzUsuńKomplikacje zdrowotne, umożliwiły jej opuszczenie więzienia... O ironio... Sama kara więzienia dla takiej kobiety, jaką była "Kobyła" to zdecydowanie za mało. Przed śmiercią powinna była doświadczyć wszystkich katuszy, jakie zadawała innym... Ale nie nam przyszło ją osądzać, Bóg zrobił to za nas. Post interesujący, wobec tego liczę na więcej tekstów tego typu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNic dziwnego,że takie epitety pojawiły się na temat nadzorczyni więźniarek. Skąd tyle złości i nienawiści bierze się w jednym człowieku?!..Możemy sobie tylko wyobrazić co te kobiety wtedy czuły.
OdpowiedzUsuńDla mnie to nie do pomyślenia, żeby kobiety zachowywały się tak jak ''zawodowi esesmani'' albo i jeszcze gorzej. Jednak czas wojny może nawet z najbardziej niewinnej istoty jaką jest kobieta stworzyć najbardziej okrutnego zabójcę na świecie. Moim zdaniem ''kobyła z Majdanka'' jak najbardziej zasługuje na ten paskudny przydomek, a co do kary więzienia, cóż niema sprawiedliwości na tym świecie.
OdpowiedzUsuńHermine Braunsteiner była bestią w ludzkim ciele. Zbrodnie, które dokonała w obozie koncentracyjnym na Majdanku były brutalne. Kopała, biła, deptała więźniarki, nie znała litości ani współczucia stąd jej przydomek kobyła. Strach i cierpienie innych sprawiały jej przyjemność. Hermine Braunsteiner "kobyła z majdanka" doskonale ukrywała pod swoją maską prawdziwe oblicze brutalnej morderczyni. Nie rozumiem w jaki sposób można być tak okrutnym człowiekiem?
OdpowiedzUsuńTo co Niemcy robili podczas drugiej wojny światowej było straszne, a na dodatek wielu okrutniejszych z nich byli w stanie uniknąć kary(przynajmniej na tym świecie). Miejmy nadzieję, że coś takiego jak II wojna światowa nigdy się nie powtórzy. Zwykłych wojen raczej nie da rady uniknąć, lecz można mieć nadzieję na uniknięcie takiej masakry jaką była II wojna światowa.
OdpowiedzUsuńCzytając ten post, przypomniałam sobie od nowa losy dzieci i ich matek w czasie II wojny światowej. Hermine Braunsteiner zabiła tak wiele niewinnych istot. Trudno uwierzyć, że kobiety nie znały litości i cieszyły się ich cierpieniem. Moim zdaniem kobieta, kojarzy się z czułością i delikatnością a nie z bólem, śmiercią i zimną krwią.
OdpowiedzUsuńTo straszne co kiedyś się działo w tamtych czasach i że przez głupotę innych tyle osób musiało cierpieć, a nawet oddać życie poprzez takie sytuacje. Nie rozumiem jak można było po takich rzeczach, jeszcze normalnie funkcjonować i żyć jak gdyby nigdy nic.
OdpowiedzUsuńJak można być tak okrutnym wobec innych ludzi , a co dopiero mówić o małych, niewinnych dzieciach wyrywanych z rąk matek i wrzucanych do ciężarówek, niczym zwykłą, prymitywną rzecz. Dziwi mnie też to, dlaczego nie miała choć odrobiny współczucia i empatii do konających osób. Być tak szorstkim człowiekiem, a jednocześnie udawać ''miłą panią z sąsiedztwa ''.
OdpowiedzUsuńw tamtych czasach działo się wiele złych rzeczy, bardzo przerażające. ta okrutność skierowana do innych osób,widać hipokrytyzm z jednej strony kobieta milutka pani sąsiadeczka, a z drugiej oschly zły człowiek
OdpowiedzUsuńNie potrafię zrozumieć jak taka osoba, jak tytułowa Kobyła z Majdanka, mogla po tym wszystkim normalnie żyć i funkcjonować w społeczeństwie, udając ,,zwyczajnego'' człowieka. Jak bardzo pozbawioną uczuć i bezduszną osobą trzeba było się urodzić. Najgorsze że podobne osoby umarły , albo nawet żyją obecnie i nie ponieśli za swoje czyny żadnych konsekwencji. Dla mnie jest to nie do pomyślenia.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak można się tak zachowywać bez żadnego serca ani litości a potem żyć jak gdyby nigdy nic w Ameryce i zostać przykładną żoną i panią domu. Ta kobieta musiała być z pewnością niezrównoważona psychicznie żeby robić coś takiego i w taki okrutny sposób na tych ludziach ,którzy przecież nic jej nie zawinili. To bardzo smutna historia, nikogo nie powinien spotkać taki los jaki miały więźniarki Kobyły. Jestem ciekawa jak to się stało ,że Hermine Braunsteiner stała się tak okrutną i złą kobietą nawet jak na członka SS.
OdpowiedzUsuńCzytając ten post w głowie rodzi się wiele przemyśleń na temat tego jak daleko może posunąć się człowiek. Człowiek, kobieta, która nie ma granic w swoim okrutnym dzialaniu i zabija ludzi jak mrówki. Jak daleko może posunąć się ktoś taki kogo nie powinniśmy nazywać człowiekiem? Kto nie posiada juz cech ludzkich. Takich jak empatia, współczucie, chęć pomocy.
OdpowiedzUsuńJak ta kobieta po tym co zrobiła mogła w późniejszych latach normalnie żyć i funkcjonować?! Czy ta kobieta nie miała sumienia? Czy ona w ogóle miała jakieś uczucia? Jak można zabijać małe, bezbronne dzieciątka?! Nie potrafię sobie tego wyobrazić.. Dla mnie jest to nie do zrozumienia..
OdpowiedzUsuńNie interesuje się historią. Nie ciekawią mnie szczególnie tego typu tematy. Po przeczytaniu całego artykułu byłem przerażony. Nie potrafię sobie wyobrazić jak Hermine Braunsteiner odnajdywała się w życiu codziennym, po pracy, czy w późniejszych latach. Na koniec nasuwa się tylko pytanie: "Gdzie było jej sumienie?"
OdpowiedzUsuńświetny artykuł daje do myślenia polecam
OdpowiedzUsuńWiedziałam o tym, że mężczyźni zachowywali się w ten opisany sposób... ale kobiety??
OdpowiedzUsuńNie pomyślałabym, że mogły być tak samo, a nawet jeszcze bardziej okrutne wobec innych ludzi. Jest to przerażające oraz daje do myślenia. Cieszę się, że nie urodziłam się w tych ciężkich czasach.
Polecam ten post! Dużo się z niego dowiedziałam. :)
Nie mogę zrozumieć tego, dlaczego kobieta, która mogła być matką robiła takie rzeczy. Jak ona tak mogła ? Czy ona miała jakieś uczucia ? Jak można tak okrutnie zabijać małe dzieci, które nic nie zawiniły ?
OdpowiedzUsuńDzięki temu dowiedziałam się, że nie tylko mężczyźni tak postępowali. Post warty przeczytania.