Fanatyzm jest jedyną
siłą woli,
którą mogą osiągnąć
także słabi i niepewni.
(Friedriech Nietzsche)
Tytuł postu nawiązuje do ulubionej maksymy Jürgena
Stroopa: Moim
honorem jest wierność. I istotnie byłaby to piękna idea, gdyby człowiek
służył dobru i prawdziwym wartościom. Wówczas wierność byłaby cnotą. Ale nie
w przypadku Stroopa! Miał też inne motto życiowe: rozkaz jest rozkazem!
W więzieniu mokotowskim mówił też: Herr Moczarski.
Władza ma rację… Kiedy pobił brata, ojciec go pochwalił, mówiąc: Bij, synku,
nieprzyjaciół jak najmocniej i bez litości, jak ja prałem wrogów Vaterlandu. Po
latach jeszcze jest przekonany, że żołnierska dyscyplina
ojca i reżim matki wyrobiły w nim charakter i ustrzegły od zbytniego rozrostu
indywidualizmu.
Być może nie wszyscy wiedzą, kim był Jürgen
Stroop. To człowiek odrażający, nieludzki, okrutny. Fanatyk polityczny
całkowicie oddany chorej ideologii, dla której ludobójstwo było oznaką
siły rasowych
wybrańców, a nawet ich rycerstwa. To
jeden z największych zbrodniarzy II wojny światowej. To człowiek bez hamulców
moralnych, dla którego rozkaz to świętość. Stroop był fanatycznym hitlerowcem,
który zagładę warszawskiego getta traktował jak najważniejszą misję swojego
życia. Na szczęście sprawiedliwość zwyciężyła. Jürgen Stroop został osądzony,
skazany i stracony 6 marca 1952 roku w Centralnym Więzieniu Warszawa I
(Mokotów). Niczego nie żałował, nigdy nie wyrzekł się nazizmu. Nie zmienił
zdania także w trakcie procesu w Polsce i nadal uważał, że polityka
Adolfa Hitlera miała szlachetne cele. W książce Rozmowy z katem Kazimierza
Moczarskiego czytamy: Stroop nie
miał żadnych wyrzutów sumienia. Na kilka dni przed egzekucją naczelnik
więzienia zapytał go, czy może się on pogodzić z własnym sumieniem, że jako
wierzący chrześcijanin sam mordował i przyglądał się , jak jego podwładni
mordowali dzieci i kobiety w getcie w Warszawie. Stroop na to odpowiedział, że
nie ma wyrzutów sumienia z tego powodu, że mordowano Żydów. (…) Na dzień
przed egzekucją był on spokojny, lecz stale przebijała w nim hitlerowska buta i
zarozumiałość.(…) Był posłuszny władzy
dokonującej egzekucji. (…) spokojny, stale trzymał się w postawie żołnierskiej.
Jürgen Stroop wzrastał w atmosferze kultu
munduru i posłuszeństwa. Pochodził z Detmoldu, w którym ludność miała utrwalony
dogmat o bezdyskusyjnym
posłuszeństwie wobec silnych przywódców. Jego ojciec od najmłodszych lat uczył go lojalności wobec
przełożonych oraz oddania służbie. Stroop po wybuchu I wojny światowej bardzo krótko walczył
na froncie wschodnim, ponieważ został ranny. Nie mógł pogodzić się z klęską w I
wojnie , dlatego zaczął głosić teorie o upokorzeniu Niemców przez świat. Coraz bardziej ulegał doktrynom głoszonym przez
Adolfa Hitlera, a Mein Kampf stała
się jego lekturą, z której często cytował fragmenty. Do partii nazistowskiej
wstąpił bardzo późno, ale kiedy Himmler dostrzegł jego gorliwość i oddanie,
zaczął szybko awansować. Został dowódcą SS w Karlowych Warach, a potem w
Poznaniu dowodził formacją Selbstschutz,
odpowiedzialną za zbrodnie na Polakach i Żydach.
Stroop, mimo że urodził się w rodzinie katolickiej, szybko odrzucił katolicyzm na rzecz pseudopogańskiej
wiary - oficjalnej religii
starogermańskiej III Rzeszy. Chrystus w oczach Stroopa był pół - nordyckim blondynem, a jego matka zaszła w ciążę z Germaninem. Uważał, że chrześcijaństwo powstało z
inspiracji żydowskiej. Neopogański kult
i rytuały SS doprowadziły do wyznawania wyższości
krwi germańskiej oraz wspólnoty krwi i ziemi. Stroop stał się
też zwolennikiem imion nordyckich. Stąd też syn Stroopa dostał godne - w
mniemaniu ojca imię - Olaf, a swoje – Józef – jako zbyt katolickie , zmienił na Jürgen .
Jego
psychopatyczna osobowość ujawniła się, gdy jako dowódca SS (Gruppenführer i
Oberführer) dowodził akcjami umacniającymi władzę Niemców w Czechach,
Polsce (Warszawa i Galicja), Grecji, Ukrainie, Kaukazie. Jednak jego fanatyzm
przyniósł największe cierpienie Żydom z getta warszawskiego. Od 19
kwietnia do 16 maja 1943 przeprowadził likwidację getta warszawskiego, podczas
której stłumił w nim powstanie. Efektem było całkowite zburzenie i
zlikwidowanie getta oraz śmierć zdecydowanej większości jego mieszkańców. W
trakcie tej akcji hitlerowcy dopuszczali się szczególnie wielkich okrucieństw i
zbrodni na mieszkańcach getta, przeprowadzili mnóstwo masowych egzekucji.
Stroop rozkazał zwalczać bojowników żydowskich ogniem, nakazując podpalanie
wszystkich schronów, bunkrów i kryjówek. Warszawskie getto zrównał z
ziemią. Przerażające obrazy ginącej dzielnicy przekazał Marek Edelman - jeden z
niewielu, którzy przeżyli powstanie w getcie. Olbrzymie pożary
zamykają całe ulice. Morze płomieni zalewa domy, podwórza…
Stroop nie krył podziwu dla straceńczej determinacji żydowskich wojowników, ale
uważał, że nie mają oni honoru i godności, gdyż nie są pełnymi ludźmi.
Żydzi to podludzie.
(..) prowadziłem
bój z ciężkim w istocie przeciwnikiem (..) Żydzi to naprawdę nie ludzie w
naszym pojęciu. Powiem inaczej: Żydzi, Cyganie i rozmaite Mongoły są w
rozumieniu prawdziwej nauki prawie zwierzętami albo niepełnymi ludźmi. Małpa
jest także, według Darwina, zaczątkiem człowieka. A jednak do małp strzelamy i
futra z nich noszą najinteligentniejsze kobiety. Kochamy psy. Ja również miałem
ulubionego wilczura alzackiego, ale gdy się rzucił na mnie i rozdarł spodnie,
to go zastrzeliłem, właśnie jak psa, a nie jak człowieka. (…)
Zniszczył getto i
wymordował ludność żydowską. Obserwując swoje dzieło, odczuwał radość z
dobrze wykonanego zadania. Grossaktion ( Wielką Akcję) zakończył wysadzeniem w
powietrze Wielkiej Synagogi przy ulicy Tłomackie. Ależ to był
piękny widok! – opowiadał z błyskiem w oku Stroop. – Z punktu widzenia
malarskiego i teatralnego obraz fantastyczny! (…) W blasku płonących budynków
stali zmęczeni i umorusani moi dzielni oficerowie i żołnierze.
Przedłużałem chwilę oczekiwania. W końcu krzyknąłem: Heil Hitler! – i
nacisnąłem guzik. Przeraźliwy huk. Feeria kolorów. Niezapomniana alegoria triumfu nad
żydostwem. Getto warszawskie skończyło swój żywot. Bo tak
chciał Adolf Hitler i Heinrich Himmler. Wielka
Synagoga przed zniszczeniem (zdjęcie wyżej) i po zniszczeniu (zdjęcie
niżej).
Do Rzeszy
Stroop wrócił jako wielka figura. Za
zbrodnie przeciwko ludzkości oraz likwidację getta otrzymał Żelazny Krzyż I
klasy. Jürgen Stroop nigdy nie był nie posiadał żadnych aspiracji
intelektualnych. Sam przyznał, że czytać nauczył się bardzo późno. Humanistami
gardził oraz pogardliwie nazywał ich czytaczami i talmudystami. Jego mierny
intelekt nie przeszkadzał mu być skrupulatnym urzędnikiem, co z czasem
zaowocowało dokładnymi statystykami prowadzonymi w warszawskim getcie. Te dane oraz liczne zdjęcia znalazły się w raporcie Stroopa Grossaktion Warschau. Dokument ten w procesie norymberskim
został wykorzystany jako dowód
hitlerowskich zbrodni na Żydach.
Jürgen Stroop został oskarżony, osądzony,
skazany na śmierć – nie tylko za zagładę getta, ale również za zbrodnie na
polskiej ludności. Na egzekucję miał czekać pięć lat. Przez osiem miesięcy
dzielił celę z Kazimierzem Moczarskim, któremu chętnie opowiadał o swoich
działaniach. Dzięki Moczarskiemu dokładniej poznajemy biografię nazistowskiego
kata, fanatyka, który nie czuł skruchy, a swoje zbrodnie uznawał za zasługi. Poznajemy go jako syna, ojca i żołnierza,
który uległ zbrodniczej propagandzie, przesiąknął pogardą i
nienawiścią do Żydów, Cyganów, Słowian oraz innych nacji. Może gdyby
rodzice nie ustrzegli go od zbytniego rozrostu
indywidualizmu, to byłby zdolny do
samodzielnego myślenia. Może gdyby nie pragnął za wszelką cenę zrobić kariery…
Tymczasem nie był zdolny do krytycznej oceny zbrodni niemieckich. Do końca
fanatycznie utożsamiał się z ideami hitlerowskimi. Uważał, że Niemcy
przegrali wojnę, bo byli zbyt łagodni i
liberalni. Kto chciał być prawdziwym człowiekiem, to znaczy silnym,
musiał działać jak ja – opowiadał po wojnie kat powstania w getcie. – Na
wojnie krew musi się lać.
Nie można zamknąć w jednym poście sylwetki
Stroopa. Trudno pojąć postawę i osobowość tego kata, który jednocześnie
przecież był człowiekiem. Z tego założenia wyszedł Kazimierz Moczarski,
rozmawiając z nim przez 255 więziennych dni. Zachęcam do przeczytania Rozmów z katem,
fascynującej książki, która przedstawia nie tylko niemieckiego zbrodniarza, ale
też polskiego patriotę, żołnierza AK więzionego przez komunistów. W
jednej celi: bohater i kat.
Bartek
Grafika:
http://dzieje.pl/sites/default/files/styles/postacie_big_crop/public/201607/stroop_jurgen.jpg?itok=zcInayO4
http://izraelczyk.pl/img/synagoga_tlomackie.jpg
http://www.jhi.pl/uploads/image/file/2260/full_hd_8._Ruiny_Wielkiej_Synagogi_po_16.05.1943r_001.jpg
Bartku,muszę przyznać,że to świetny artykuł! :)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo pisać o tak trudnych tematach,o tym co tak naprawdę dla nas jest niepojęte.Tacy ludzie żyli... O Jurgenie Stroopie pierwszy raz przeczytałam siegnając po książkę Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem" 5 lat temu,często do niej wracam, ponieważ jest moją ulubioną lekturą. Tak naprawdę nigdy nie zagłębiałam sie bardziej w psychikę nazistowskich oprawców,a nazwisk w wywiadzie Hanny Krall z Markiem Edelmanem padło przecież tak wiele...
Dzisiaj rano usłyszałam o nominacjach do nagrody Nobla i pojawiającym się tam nazwisku mojej ulubionej autorki,a teraz ten Twój świetny artykuł.. Zainspirowałeś mnie do przeczytania kolejny raz lektury,ale inaczej z głębsza analizą osób,tak strasznych zbrodniarzy hitlerowskich jak Jurgen Stroop.
Jestem w trakcie czytania książki Hanny Krall "Zdążyć przed Panem Bogiem". Willy Brandt po jej przeczytaniu powiedział:"[...]relacji Hanny Krall, której osią jest Marek Edelman, nie odbierałem jako książki o umieraniu. Czytałem ją raczej jako książkę o życiu i dla życia."
UsuńNie mogę zrozumieć skąd w ludziach było i JEST tyle nienawiści. Nie miałam pojęcia, że Jurgen Stroop był aż tak przerażającym i okrutnym człowiekiem, bez skrupułów. Bardziej mnie jednak zastanawia, gdzie jest źródło jego zachowań? Dlaczego obrał taką drogę? Przecież nie był zły od urodzenia, to po jakimś czasie, z własnego wyboru stał się katem i mordercą. Najbardziej przerażające jest to, że nie wykazał żadnej skruchy do samej śmierci, uważając mordowanie za coś normalnego. Dziękuję Ci Bartku za ten post, bo zachęciłeś mnie do przeczytania książki. :)
OdpowiedzUsuńJa też nie rozumiem, Patrycjo. Stroop i jemu podobni byli tak przesiąknięci ideologią, że wygrała ona z człowieczeństwem. Uważali mordowanie nie tylko za rzecz normalną, ale nawet powód do dumy.
UsuńPoznając dokładniej wojnę , zaczynam rozumieć dlaczego tak wiele książek o niej powstało i dlaczego jest to wciąż wykorzystywany temat na przykład w literaturze. Wojna to nie tylko bezsensowne przelewanie krwi , to także ideologia , upodlenie i zezwierzęcenie człowieka. Myśląc o Jurgenie Stroopie mam mieszane uczucia. z jednej strony : podziwiam jego ambicję , upór i wierność przekonaniom. Jednak nigdy nie zgodzę się z teorią wyższej rasy. Z biologicznego punktu widzenia podział na rasy jest nieuzasadniony. Istnieją tylko "populacje lokalne ", które różnią się od siebie, ponieważ osobniki przystosowywały się do odmiennych warunków środowiskowych.Będąc wegetarianką nie rozumiem po co ludzie mordują kurczaki , nie mówiąc już o innych przedstawicielach gatunku Homo sapiens. Kiedyś widziałam film o torturach w czasie II Wojny Światowej , od tej pory pewne sytuacje budzą we mnie przerażenie. A nie byłam światkiem naocznym , tylko obejrzałam film.... Tym bardziej rozumiem moją kuzynkę , która kilka tygodni spędziła w Majdanku. Teraz , już jako siedemdziesięcioletnia staruszka mówi tylko o obozie wciąż i wciąż... Uczy całą rodzinę historii i pokory.
OdpowiedzUsuńTeatralny widok zrujnowanej synagogi? - Piękny przykład cynizmu...
Jestem przerażona Twoim stwierdzenie: " podziwiam jego ambicję , upór i wierność przekonaniom". Mogłabyś podziwiać kogoś, kto dokonał wielkich rzeczy, zrobił coś dla ludzi. Tu masz zbrodniarza! Przypomnę Ci definicję ambicji.
OdpowiedzUsuńAmbicja (łac. ambitio - żądza sławy, czci, uznania; staranie się, szlachetna duma, poczucie własnej godności) - postawa człowieka, cecha charakteru polegająca na silnym poczuciu godności osobistej oparta na stawianiu sobie trudnych celów i dążeniu do ich realizacji (człowiek ambitny), także nieuporządkowane dążenie do sławy i zaszczytów.
Ambicja może przybierać dwojaką kwalifikację moralną, stąd potocznie mówi się o ambicji zdrowej lub chorej. Współcześnie ambicja występuje w dziedzinie psychologii. Sytuuje się ją w kategorii dążeń (Alfred Adler) lub potrzeb (Abraham Maslow), co znalazło odzwierciedlenie we współczesnej pedagogice.
Mam nadzieję, ze tylko niezręcznie się wyraziłaś.
Droga Legens!
UsuńProponuję czytać ze zrozumieniem. Nie napisałam , że podziwiam z jaką gracją mordował niewinnych ludzi. Napisałam, że podziwiam ( i zdania nie zmieniłam) jego upór i ambicję. Co więcej , uważam , że Hitler także jest wzorem. Wzorem osoby , która ma ideały i dąży do celu. Pomijam użyte środki , całą otoczkę związaną z jego osobą. Był to urodzony dowódca , tak jak Stroop.
W życiu także spotykamy dowódców i poddanych. Przykład ze szkoły . Na korytarzu , na łączniku często tworzą się zastoje ( tzw. korki). Dlaczego? Dlatego, że na początku kolumny znajduje się osoba , która nie ma dość pewności siebie by zdecydowanie ruszyć i szybko przejść... Kim byłby Stroop gdyby wojna nie wybuchła? Surowym nauczycielem, nieustępliwym egzaminatorem? Nie wiadomo.. Jedno jest pewna , byłby bezwzględnym perfekcjonistą ...
"uważam , że Hitler także jest wzorem. Wzorem osoby , która ma ideały i dąży do celu".
UsuńNie będę dyskutować z kimś, kto nie rozumie znaczenia słowa "ideały". Jeżeli Hitler jest w czymkolwiek dla Ciebie wzorem, to ja już się boję o przyszłość... Twoje poglądy są niebezpieczne.
A Hitler, Stroop, Frank i inni ich koledzy to osobowości psychopatyczne.
A zanim zaczniesz wypisywać, że Stroop to perfekcjonista, najpierw poczytaj o nim. Albo porozmawiaj z kimś, kto cudem ocalał z Getta Warszawskiego. Brak mi słów.
Możliwym jest uznanie Hitlera za geniusza politycznego i wzorcowego mówcę (pozwolę sobie przy tym pominąć jego nikły talent militarny). Sama historia dotarcia do władzy - od nikomu nieznanego chłopaka ze wsi, z zamiłowaniem do malarstwa, który nawet nie został przyjęty na studia artystyczne, do najpotężniejszego człowieka w Europie, jest czymś niezwykle fascynującym i ciekawym. Nawet jeśli dla większości osób jest on postacią niezwykle odrażającą i okrutną, to można przyjąć go za wzór mówcy i polityka, który w swoich płomiennych wystąpieniach potrafił wprowadzić kilkudziesięciotysięczny tłum w stan egzaltacji.
UsuńDziękuję Bartkowi za skłonienie mnie do refleksji o niezgłębionej, ludzkiej naturze, która potrafi ujawniać się zarówno w kreacyjnej, jak i destruktywnej formie. O Stroopie słyszałem niewiele, ale po przeczytaniu tak dobrego artykułu jestem pewien, że w najbliższej wolnej chwili sięgnę po "Rozmowy z Katem" i spędzę przy lekturze niejeden wieczór.
Jaki potężny wpływ ma na człowieka to, czego nauczono go w dzieciństwie - jest to chyba czynnik, który całkowicie kształtuje psychikę dorosłego człowieka.
OdpowiedzUsuńNa pewno zaraz pojawią się hejty, ale ja uważam, że tacy ludzie zasługują na bolesną śmierć. Nie wiem, jak można być człowiekiem tak bezlitosnym i okrutnym, że "tępi się" w tak perfidny sposób inny naród i pała się taką nienawiścią wobec innego człowieka! Na pewno doktryna zrobiła swoje, ale przecież każdy człowiek jest wolny i nie można zrzucać winy na rodziców za to, kim się jest. Mimo tego doceniam, że Bartek poruszył tak trudny temat, bo naprawdę warto o takich sprawach rozmawiać i nie robić z tego tematów tabu. Gratuluję odwagi, bo często takie posty mogą być źle odbierane.
OdpowiedzUsuńMyślę, że fanatyzm Jurgena Stroopa wynikał z jego analfabetyzmu ( ,,Jurgen Stroop nigdy nie był nie posiadał żadnych aspiracji intelektualnych. Sam przyznał, że czytać nauczył się bardzo późno.``). Człowiek ten nie miał pojęcia o świecie, dlatego był podatny na różnego typu ideologie, np. nazizm Hitlera.
OdpowiedzUsuńTo straszne, że tacy ludzie jak Stroop żyli i nieludzko znęcali się nad innymi. Ten post ukazuje jak bardzo można kierować się własnymi poglądami, nie zważając na życie innych ludzi.
OdpowiedzUsuńWcześniej już słyszałam jego historie, ale za każdym razem, gdy mam z nią styczność, na nowo czuję przerażenie i odrzucenie. "Obserwując swoje dzieło, odczuwał radość z dobrze wykonanego zadania." Tylko człowiek bez serca mógłby odczuwać radość z tak bestialskich czynów...
OdpowiedzUsuńCzytając ten post doszedłem do wniosku, że Stroop traktował Żydów jak zwierzęta, nie zauważając nawet kiedy sam się do zwierzęcia upodobnił. Stroop jest idealnym przykładem tego, co wojna robi z ludźmi. Dziękuję za ten post, który nie tylko mnie zachęcił do przeczytania książki oraz pokazał jak brutalny i okrutny może być człowiek.
OdpowiedzUsuńW wypowiedziach Stroopa wyraźnie widać to że nie myślał on poprawnie. Przerażające jest to jak wielki wpływ na człowieka ma wychowanie. W przypadku Stroopa - gdyby nie jego ojciec, nie wyrósłby on na takiego człowieka. Stroop został zmanipulowany i wszystkie jego działania wynikały z powtarzanych mu teorii. To przykre jak słaby i nieodporny na innych może być człowiek, straszne jest to że przez to pojawiają się tacy ludzie jak Stroop.
OdpowiedzUsuńDzięki fragmentowi wpisu: "Chrystus w oczach Stroopa był pół - nordyckim blondynem, a jego matka zaszła w ciążę z Germaninem. Uważał, że chrześcijaństwo powstało z inspiracji żydowskiej. Neopogański kult i rytuały SS doprowadziły do wyznawania wyższości krwi germańskiej oraz wspólnoty krwi i ziemi" zrozumiałam, skąd wzięło się przekonanie Niemców o ich nadludzkiej wyjątkowości. Stroop dostrzegł, że jego okrucieństwo doprowadzi go do potęgi. Stawał się bohaterem we własnych oczach i w oczach zwolenników. Zabijał, podczas gdy inni nie potrafili zabić. Nie żałował, więc zadowolony był ze swojego życia. Nie odczuł skruchy, wyrzutów sumienia, bo nie został nauczony empatii, współczucia. Miał syna, więc może kochał...
OdpowiedzUsuńTo przerażające jakim człowiekiem był Stroop. Hitlerowska ideologia całkowicie zawładnęła jego umysłem. Nie potrafię zrozumieć jak można być tak okrutnym.
OdpowiedzUsuń"Wzniecenie pożaru spowodowało, że Żydzi objęci już płomieniami, masowo, całymi rodzinami wyskakiwali z okien. Zatroszczono się o to, by byli natychmiastowo likwidowani" - relacja Jurgena Stroopa. Był okrutnym człowiekiem, nie wiem jak można być tak obojętnym na losy innego człowieka. Polecam poszukać w Internecie więcej informacji, są naprawdę odrażające!
OdpowiedzUsuńChore posłuszeństwo, fanatyzm, obsesja na punkcie Hitlera doprowadziły do zagłady tysięcy niewinnych ludzi. Stroop nie miał litości, gardził wartościami. Jak dla człowieka oznaką rycerstwa może być ludobójstwo? Czerpać radość z mordowania? Niepojęte, jak ideologia może wpłynąć na jednego człowieka, który potem decyduje o życiu innych ludzi.
OdpowiedzUsuńPosty o wojnie są bardzo ciekawe. Oby takich więcej
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu nasuwa mi się jedno pytanie, dlaczego są tacy ludzie na świecie. Nie potrafię tego zrozumieć, tak samo jak Kazimiera Iłłakowiczówna w swoim utworze "O Boże!...". Dlaczego Bóg stworzył zarówno ofiary jak i katów? Chyba nigdy tego nie zrozumiem, tym bardziej, że wojny toczą się również w dzisiejszych czasach i ofiarami padają też niewinni ludzie. Bardzo poruszający post.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak czlowiek może bez żadnych wyrzutów sumienia zabić drogiego czlowieka. Czlowiek to czlowiek i nie ważne czy jest Żydem, Polakiem czy Niemcem. Każdy ma takie samo prawo do życia. Po przeczytaniu postu chętnie sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńPostać Jurgena Stroopa to przykład tego, jak człowiek może się "stoczyć". Mam na myśli jego nienawiść do innych nacji, przyjemność z cierpienia innych, całkowitą dehumanizację... Nie da się tego dokładnie określić słowami. To przykład człowieka zdegradowanego psychicznie, o ile można to tak nazwać...
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie mogę zrozumieć tego, że Stroop do końca wierzył w sens tego, co robił przez całe życie. Dlaczego nawet u progu śmierci nie miał żadnych wyrzutów sumienia, nie żałował swoich bestialskich czynów? To jest nie do pojęcia, jak człowiek może być okropny i jednocześnie zafascynowany taką swoją postawą. Bartku, dziękuję za tak ważny post.
OdpowiedzUsuńStroop był fanatykiem oddanym chorej ideologi i jej twórcy-Hitlerowi. Posłał na śmierci tysiące niewinnych ludzi za co został osądzony. Ideologia wpłynęła jego psychikę. Bezgranicznie oddał się zabijaniu ludzi.
OdpowiedzUsuńJa również miałam okazję 'poznać' postać Stroop'a w książce pt. 'Zdąrzyć przed Panem Bogiem'. W lekturze widać jak bez zastanowienia decyduje o śmierci tylu ludzi, ciągle kieruje się nazistowską ideologią. Nie rozumiem jak mógł być tak okrutny i egoistyczny. Gratuluje postu i zachęcam do przeczytania wspomnianej przeze mnie książki-warto!
OdpowiedzUsuńZdążyć, przez "ż".
Usuń*zdążyć
UsuńJest to obowiązkowa lektura w liceum. Mam nadzieję, że każdy uczeń przeczyta!
UsuńNie zauważyłam błędu, przepraszam. Komentowałam go z telefonu, więc to wina słownika.
UsuńNie rozumiem jak można być tak okrutnym i bezlitosnym człowiekiem , by mordować niewinnych ludzi i czerpać z tego radość. Naprawdę bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie to, że w ludziach było tyle zła. Jak doprowadzenie do śmierci ludzi może być najważniejszą misją w życiu człowieka? Jak można być nieczułym na cierpienie innych, niewinnych ludzi? Wpływ ideologii na ludzkie działania prowadzi do powstania zła w duszy człowieka. Jurgen Stroop od dziecka był poddawany odczłowieczaniu przez najbliższą rodzinę. Wyzbyto się u niego ludzkich odruchów. Nawet przed śmiercią niczego nie żałował.
OdpowiedzUsuńDzięki temu artykułowi mogę poszerzyć swoją wiedzę o zbrodniach jakie miały miejsce w okresie I wojny światowej. Tematyka postu zgrywa się doskonale z obecnymi tematami poruszanymi na j.polskim. Artykuł jest dobrym uzupełnieniem informacji. Poza tym natrafiłam na kawałek raportu Jürgena Stroopa do Heinricha Himmlera, w którym relacjonował powstanie warszawskie w getcie: ”Wzniecenie pożaru spowodowało, że Żydzi objęci już płomieniami, masowo, całymi rodzinami wyskakiwali z okien. Zatroszczono się o to, by byli natychmiast likwidowani”. Nie mogę zrozumieć jak można być tak okrutnym w stosunku do drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńII wojna, Karla
UsuńO jejku. Oczywiście miałam na myśli II wojnę światową, przepraszam.
UsuńMam pytanie do Blogerów, czy będzie post o wizycie Bronisława Komorowskiego?
OdpowiedzUsuńChrześcijanin? Jego rodzice byli tego samego wyznania, czemu więc wychowali go na takiego człowieka?
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak czlowiek może być takim okrutnym i bez serca . Czlowiek to czlowiek i nie ważne czy kim jest z pochodzenia czy ,Polakiem czy Niemcem. Każdy ma takie samo prawo do zycia i wolności .
OdpowiedzUsuńTak to jest, gdy wprowadza się dziecko w świat, którego nie rozumie, a jego głowę napełnia się idealistycznymi tekstami.
UsuńCzy Ty na pewno rozumiesz pojęcia:idealizm, idealistyczny?
UsuńGdyby ktoś nie rozumiał postępowania Stroopa, przypominamy wypowiedź psychologa pod jednym z naszych postów z 2012 roku.
OdpowiedzUsuńDzisiejsza wiedza pozwala stwierdzić że geny to tylko 1/4 tego co wyznacza nasze funkcjonowanie, więcej zależy od czynników środowiskowych, od wychowania. Kształtowanie osobowości to proces, czyli coś co się dzieje w czasie i pod wpływem własnej aktywności i bodźców zewnętrznych. Socjopatą czy psychopatą tak naprawdę nikt się nie rodzi, bo nawet jeśli przyjąć geny za wyznacznik to 1/4 nie decyduje o całości - socjo czy psychopatą osoba się staje w ciągu życia kumulując pewne doświadczenia. Oczywiście, nie wszystko można tłumaczyć doświadczeniami z dzieciństwa, bo jest kolejny czynnik równie istotny - aktywność własna - czyli min. odpowiedzialność za swoje czyny. Charakterystyczną cechą socjopatów jest brak sumienia i odpowiedzialności. Są to na ogół osoby nastawione na eksploatację innych, nie odbierające sygnałów z otoczenia - zaufania, czułości, troski, a nawet miłości. Mimo inteligencji w normie, nie potrafią odczuwać ani empatii ani poczucia winy. Czy rozumieją swoje postępowanie? - to wątpliwe. Dam przykład. Każdy, kto kiedykolwiek obserwował kota bawiącego się myszą przed jej zabiciem i zjedzeniem, rozumie zapewne, że kota po prostu "bawi" bieganina myszy i nie jest w stanie pojąć przerażenia oraz bólu doświadczanego przez mysz, tym samym więc kot nie jest winien złych intencji, jest winien zachowania (przecież doskonali się, wykorzystując do tego żywą istotę). Mysz umiera, kot jest najedzony i takie jest prawo natury. Może zbrodniarze wojenni to typ tego kota, tyle tylko że wśród ludzi trudno zaakceptować takie prawo natury. Pytanie: co tak NAPRAWDĘ socjo- czy psychopata otrzymuje od swoich ofiar? Prawdopodobnie socjo- czy psychopatę CIESZY zadawanie innym cierpień. Tak jak innych ludzi cieszy, kiedy widzą kogoś, kto jest szczęśliwy, albo kiedy mogą spowodować, że ktoś się uśmiechnie, tak ich cieszą rzeczy wprost przeciwne. Dlaczego? Prawdopodobnie z braku rozumienia uczuć i problemów z wewnętrznym "ja".
Konkluzja: Obecność albo nieobecność sumienia (wewnętrznego głosu) to czynnik głęboko dzielący ludzkość i to prawdopodobnie czynnik bardziej istotny niż inteligencja, rasa czy nawet płeć.
Empatia to umiejętność wczuwania się w stany emocjonalne innych, nie jest czymś wrodzonym, nabywa się ją rosnąc. Gdy rodzice potrafią uświadomić dziecku stany emocjonalne innych ludzi, staje się człowiekiem wrażliwym, potrafi odróżnić dobro od zła. Gdy nie ma takich rodziców, nie jest świadomy, gdy wyrządza krzywdę i zadaje ból. Jest jeszcze jedna możliwość nauczenia się empatii, czytanie. Czytając nasz mózg jest w stanie uświadomić sobie stany emocjonalne bohaterów literackich. Jurgen Stroop wyrósł na psychopatę i fanatyka, ponieważ miał ograniczone horyzonty intelektualne i emocjonalne. Czytających nazywał "czytaczmi " i "talmudystami". Takim człowiekiem, można łatwo manipulować, można mu wmówić wszystko, nawet to, że zabijając Żyda, nie zabija człowieka. Gdy do tego dołączymy dom rodzinny pełen kultu, posłuszeństwa mamy gotową receptę na fanatycznego człowieka, który wierność zbrodniczej ideologii nazywa honorem.
OdpowiedzUsuńTo jest przerażające co sposób wychowania i wpływ środowiska może zrobić z człowiekiem!!! Naprawdę przerażające, co Ci ludzie musieli czuć, jak panicznie się bać, a on nie miał uczuć. Jak można doprowadzić się do takiego zaślepienia i apatii. Post przydatny, trzeba mówić też o tych złych rzeczach i nie zamiatać ich pod dywan.
OdpowiedzUsuńJest to straszne jak ludzie mogli być tak bardzo źli dla innych. Wychowanie wyniesione z domu ma potężną moc.
OdpowiedzUsuńNie mogę pojąć jak człowiek może zabić drugiego człowieka, nie mając przy tym żadnych skrupułów... Bez różnicy jest to, czy to Niemiec, Rosjanin,Polak, Żyd, czy Ormianin.. Każdy ma takie samo prawo do życia !!! Dzięki temu postowi zainteresowałem się ta tematyką
OdpowiedzUsuńLudzie są okrutni! Nie potrafię zrozumieć jak można tak traktować innych ludzi, jak można być tak zapatrzonym w postać Hitlera, który nie żałował nikogo, jak można się stać "człowiekiem" tak bardzo podobnym do niego samego... Co oni w nim widzieli?
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi czy w "Rozmowach z katem" zostały ukazane uczucia Moczarskiego. Musiał być to mężczyzna silny duchowo i umysłowo, aby wysłuchać i spisać czyny brutalnego mordercy.
OdpowiedzUsuńEfraim Zuroff jest łowcą nazistów. W wywiadzie dla "Newsweeka" mówi, że wytropił prawie 3 tysiące zbrodniarzy niemieckich i żaden z nich nie żałował swoich czynów, jakie popełnił podczas II wojny światowej. Historia Jurgena Stroopa nie była więc wyjątkiem.
OdpowiedzUsuńPrzerażające jest to, że ktoś może być, aż tak oddany realizacji swojej idei. Zastanawiam się jak to w ogóle możliwe, że taki tyran dochodzi do władzy i nie ma siły, która mogłaby w szybki i skuteczny sposób odsunąć go od rządzenia. Ilu ludzi musi zginąć aby pokonać zło. I wydaje się, że to wszystko już minęło ale kiedy obserwuje to co dzieje się aktualnie w Państwie Islamskim, wiem że zmienił się tylko tyran i położenie geograficzne. ..........8...........2.....
OdpowiedzUsuńNieprawdopodobne że człowiek może być tak okrutny. Z tego artykułu dowiedziałam się wielu informacji o których do tej pory nie miałam pojęcia. Artykuł jest bardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku! Czytam post prawie rok po jego napisaniu, ale historia przecież ta sama.
OdpowiedzUsuńNie potrafię zrozumieć ludzi tak okrutnych... Co leży u podstaw ich zachowania? Może dom rodzinny? Ojciec, który nagradzał syna za pobicie własnego brata?!
Już sam moment, kiedy Stroop zastrzelił swojego ulubionego psa, przyprawił mnie o dreszcze. On przecież był odpowiedzialny za śmierć wielu ludzkich istnień... Ludzi traktował jak zwierzęta.
"Trudno pojąć postawę i osobowość tego kata, który jednocześnie przecież był człowiekiem"
Człowiekiem bez sumienia...
Jurgen Stroop był strasznym człowiekiem. Nie mogę sobie wyobrazić tak wielkiej zagłady w warszawskim getcie. Moim zdaniem jego zachowanie było nieludzkie. Ale to jego rodzice "stworzyli" takiego człowieka. Wpajali mu posłuszeństwo wobec nazistowskich przywódców. Stroop stał się maszynką do zabijania Żydów, Cyganów i Słowian. Czy tacy ludzie nie mają sumienia?
OdpowiedzUsuńNie potrafię zrozumieć ideologii tego człowieka. Jak można być tak okrutnym człowiekiem, bez sumienia. Niektórzy ludzie, których zamordował mogliby żyć do dzisiaj...
OdpowiedzUsuńChoć żyję na tym świecie już trochę czasu dalej nie mogę sobie wyobrazić jak można robić takie rzeczy. Człowiek, który zapewne miał swoją rodzinę, być może własne dzieci zabija tyle osób. Nie biorąc w ogóle pod uwagę tego, że to samo może stać się z jego rodziną.
OdpowiedzUsuńWszystkie posty opowiadające o ludziach, którzy mają na swoim sumieniu jakąś masową zbrodnię, silnie oddziałują na moją psychikę. Aż ciężko mi uwierzyć, że żyli (lub nadal żyją) ludzie, którzy z zimną krwią odbierają życie innym ludziom, a nawet się tym chwalą. Jednak mózg ludzki to wciąż dla nauki jedna wielka zagadka. Wciąż nie jesteśmy w stanie do końca racjonalnie wyjaśnić, co się dzieje w psychice osób w osobowością dyssocjalną i dlaczego...
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie tematy odnośnie II wojny światowej i holocaustu.
Gdyby nie ten wpis nie dowiedziałabym się o książce "Rozmowy z katem". Chcę ją przeczytać :)
Nie mieści mi się w głowie, że tacy ludzie istnieli i normalnie funkcjonowali w społeczeństwie. Zachowanie Jurgena było nieludzkie, choć to on nazywał Żydów podludźmi.
OdpowiedzUsuńJego umysł został zatruty już w dzieciństwie, a z wiekiem, nabywając kolejnych doświadczeń stał się potworem. Każda kolejna zbrodnia utwierdzała go w przekonaniu, że czyni on swoją powinność według chorej ideologii.
OdpowiedzUsuńCzytając ten post, przeraziłam się. Jak można być tak złym człowiekiem ? Współczuję wszystkim, którzy polegli z jego ręki.
OdpowiedzUsuńDobrze, rzetelnie napisany post o odrażającym człowieku. Niestety w okresie II WŚ takich ludzi było znacznie więcej, a prawdopodobnie wielu z nich nigdy nie udowodniono kary.
OdpowiedzUsuńPost uświadamia jak bardzo przerażająca była ideologia niemieckich nazistów
OdpowiedzUsuńBardzo poruszający post. Nie rozumiem jak można wychować własne dziecko na tak okrutnego zabójcę. Stroop z pewnością zasłużył na karę za jego wszystkie zbrodnie.
OdpowiedzUsuń