5 czerwca 2014

Podróże kształcą


  
           Nad wielką wodą                                

 
 
Dla człowieka,
podobnie jak dla ptaka,
świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć,
ale gniazdo tylko jedno.
(Oliver Wendel Holmes)


Na naszym blogu pojawiło się już kilka postów opisujących  „Małe ojczyzny”. Mam nadzieję, że jesteście otwarci na poznawanie nowych miejsc, bo oto kolejny wpis z tej serii. Dzisiaj zabiorę was w wirtualną podróż, po pięknej miejscowości, zwanej – Nielisz.  

Pewnie ta nazwa niewiele wam mówi, a większość uważa, że jest dosyć śmieszna i może macie rację. Chciałabym jednak, żebyście dzisiaj poczytali o malowniczej wiosce, w której się wychowałam i która jest dla mnie domem. Miejscowość ta leży około 20 km na południe od Zamościa. Powstała w XVI wieku i na początku była to wieś szlachecka rodu Nieliskich, jednak w 1593 roku wykupił ją kanclerz Jan Zamoyski i włączył do dóbr Ordynacji Zamojskiej. Obecnie wioska liczy około 920 mieszkańców.  Historia mojej miejscowości jest bardzo ciekawa.
W 1915 roku doszło do bitwy okolicach Nielisza pomiędzy oddziałami rosyjskimi a austriackimi. Po tych wydarzeniach powstał cmentarz, który istnieje do dziś i jest jednym z ciekawszych obiektów dla turystów. Wojna i okupacja również  nie ominęły naszych terenów. Już 15 listopada 1939 roku w Nieliszu okupanci dokonali  pierwszych rozstrzelań. Na tych terenach działały bowiem oddziały Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej i w odwecie za ich akcje Niemcy dokonywali rozstrzelań mieszkańców Nielisza. Wieś jednak - jako jedna z niewielu miejscowości powiatu zamojskiego - nie była wysiedlona, lecz lęk przed wysiedleniem był  wielki.  Ludność Nielisza w grudniu 1942 roku na wieść o wysiedleniu uciekła ze wsi i powróciła dopiero po ustaniu akcji. Wieś była dwukrotnie pacyfikowana przez Niemców, w efekcie czego śmierć poniosło 35 Żydów. W 1950 roku w Nieliszu wybuchł duży pożar, podczas którego spłonęło 17 domów i 39 budynków gospodarczych. 

Kolejnym punktem na naszej turystycznej mapie jest drewniany kościół pod wezwaniem Świętego Wojciecha i Matki Boskiej Różańcowej, który został wybudowany w 1748 roku. W 1975 roku kościół rozbudowano i w takim kształcie przetrwał do dziś. Przy kościele mieści się cmentarz. Ciekawym obiektem jest zbudowana w 1906 roku kaplica. Podobno powstała ona z drewnianej altany, w której witano hrabiego Maurycego Zamoyskiego podczas jego powrotu ze ślubu z Klemensowa. 
Zbliżamy się do ostatniego punktu naszej wirtualnej wycieczki. Nielisz z roku na rok odwiedza coraz większa liczba turystów. Co ich przyciąga? Największy w okolicy sztuczny zbiornik wodny. Powierzchnia zalewu wynosi 950ha , a długość linii brzegowej sięga 30km. Na zaporze znajduje się elektrownia wodna o mocy 362 kW. Dotychczas zalew mogliśmy jedynie oglądać z brzegu, jednak w czerwcu ma powstać  strzeżone kąpielisko. Zostało stworzone dla miłośników pływania, na przykład kajakiem lub rowerkiem wodnym.  Na piaszczystej plaży będzie można się opalać. Bardzo ciekawą formą aktywnego  spędzania czasu w wakacje są przejażdżki rowerowe dookoła zalewu. Można w ten sposób łączyć przyjemne  z pożytecznym – uprawiać sport, a jednocześnie podziwiać  malownicze krajobrazy. 
Ciekawą tradycją Nielisza jest organizowanie co roku święta Sobótki  -  w nocy z  23 na 24 czerwca. Wtedy dziewczęta puszczają na wodę zalewu wianki. Według legendy, jeśli wianek zostanie wyłowiony przez kawalera, wówczas panna, która go puściła, wyjdzie szybko za mąż. Jeśli popłynie – zamążpójście nastąpi nieprędko. Jeżeli natomiast wianek utonie, prawdopodobnie zostanie ona starą panną. Podczas tego święta jest szukany również kwiat paproci, który ma obdarzyć osobę, która go znajdzie, siłą, mądrością i bogactwem.
To już koniec naszej wycieczki. Mam nadzieję, że Wam się podobała. Serdecznie zapraszam do Nielisza. Jeśli martwicie się, że mieszkacie za daleko lub jeden dzień na zwiedzanie okolicy to stanowczo za mało,  mam dla Was dobre wiadomości. W Nieliszu jest bardzo dobrze rozwinięta agroturystyka oraz hotel przy plaży. No to czekam! 

Patrycja

Grafika:
http://static.panoramio.com/photos/original/69333946.jpg
http://www.polskaatrakcyjna.pl/core/file/image/16712/custom:640x480/image.png
http://polskaprowincja.pl/upload/DSC_2542%20f.JPG
http://www.tygodnikzamojski.pl/dat/artykuly/2010/18687_b.jpg
http://www.nielisz.pl/index.php/galeria/image?view=image&format=raw&type=orig&id=3531

34 komentarze:

  1. Ah, jak ja uwielbiam tę miejscowość! Pamiętam jeszcze, jak kilka lat temu spacerowałam z rodziną nad jeziorem. Jego urok jest niesamowity. Ja również zachęcam wszystkich do odwiedzenia Nielisza. Zdecydowanie warto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne jest to pierwsze zdjęcie! Bardzo zaciekawiła mnie towoja okolica, być może wybiorę się do Nielisza w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam okazję być w Nieliszu i przyznam szczerzę, że widoki są piękne, a szczególnie "nad wielką wodą".;) Niestety koleżanka nie mówiła mi o historii tej miejscowość, ale za to mogłam ją tu dziś przeczytać i jest bardzo ciekawa! Świetny post, pozdrawiam autorkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ๓คlเภ๏ฬค*5 czerwca 2014 10:18

    Świetny post :) Szczerze mówiąc to nie wiedziałam,że Nielisz ma taką bogatą historię, choć w dzieciństwie bywałam tam praktycznie co weekend...Osobiście polecam zwiedzić Nielisz, gdyż jest naprawdę wspaniały...a tak przy okazji to warto pojechać tam na Sobótkę(o której już wspomniała Patrycja) oraz Tytoniaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiła mnie historia z tym puszczaniem na wodę wianków.Szkoda, że u mnie czegoś takiego nie ma. Podziwiam Nielisz, że tak pielęgnuje taką tradycję i odrywa ludzi od telewizorów, komputerów i codziennych problemów organizując takie uroczystości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako mieszkaniec Nielisza mogę stwierdzić, że napisałaś bardzo domy post, zwięźle mówiący o tym co u nas najlepsze.
    Babcia mi parę razy opowiadała o pacyfikacjach i pożarze. Ogień strawił większość domów w Nieliszu, a ludzie ratowali swój dobytek wynosząc go na pole, jeśli kogoś nie było w domu sąsiad starał się wynieść tyle ile zdążył. Ludzie często zostawali z samą pościelą.
    Myślę, że gdyby zgłębić temat znalazłoby się o wiele więcej ciekawych historii. To też pretekst do odwiedzin naszych stron.
    Przechadzka i pobyt nad zalewem w niedzielne popołudnie jest świetnym wypoczynkiem przed tygodniem pełnym pracy.
    W kontekście zalewy należałoby również dodać o obfitości ryb i popularności akwenu wśród wędkarzy.
    Jednym słowem - zapraszamy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam pojęcia, że w Nieliszu są takie atrakcje! Bardzo ciekawa tradycja dotycząca puszczania wianków i szukania kwiatu paproci, chyba to mnie skłoni do odwiedzenia tego miejsca. Po przeczytaniu Twojej opowieści o Nieliszu, wyobrażam go sobie jako mały, zaciszny kurort ;) Zachęcające :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mieszkam tak blisko Nielisza a nie miałam pojęcia, że podczas Sobótek szuka się kwiatu paproci. Ciekawa tradycja.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I stara jak świat! Jeszcze z czasów pogańskich. To element mitologii słowiańskiej. Możesz o tym też przeczytać w "Starej baśni" Kraszewskiego.

      Usuń
    2. Wodorowęglan amonu9 czerwca 2014 10:22

      Nie tylko w Nieliszu kontynuuje się tradycję szukania kwiatu paproci :) Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę tę miejscowość.

      Usuń
  9. Patrycjo, widzimy się w Nieliszu na otwarciu plaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie byłam w Nieliszu. Do niedawna nie wiedziałam nawet, że jest tam zalew. Nie myślałam, że jest tam aż tak ładnie. Mam nadzieję, Patrycja, że jeśli przyjadę w Twoje strony, to załatwisz mi"nocowanko". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nocowanko, całkiem za darmo w moim domu, zapraszam Doris! :)

      Usuń
    2. Chciałabym wybrać się do Nieliasza na tegoroczne wakacje, skusiła mnie do tego pierwsza fotografia i możliwość kąpieli. :)

      Usuń
  11. Nie miałem pojęcia, że Nielisz jest tak piękną i atrakcyjną okolicą. Na wakacje wybiorę się tam. Z wielką przyjemnością zapoznam historię tego regionu, miejsca gdzie pielęgnowana jest tradycja.

    OdpowiedzUsuń
  12. Często jeżdżę do Nielisza, ponieważ mam tam dziadków. Zalew jest wizytówką tej miejscowości. Jest największym sztucznym zbiornikiem wodnym w województwie lubelskim.Lecz mam jedno przykre wspomnienie związane z tym miejscem. Gdy miałam 5 lat topiłam się w tym zalewie.Podoba mi się to, że Nielisz się rozwija, świadczy o tym np. powstały rok temu Orlik. Do Nielisza przyjeżdża również wielu wędkarzy. Zapraszam Was do Nielisza na meczyk piłki nożnej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawie opowiedziana historia Nielisza. Byłam kilka razy nad zalewem w Nieliszu i zawszę kojarzył mi się z klifami morskimi rodem z kolorowych ekranów!:) Zaczarowana krajobrazem i urokami tej miejscowości z pewnością wybiorę się tam jeszcze nie raz na wycieczkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie martw się, nazwa mojej miejscowości jest tysiąc razy gorsza niż Twoja :) Mia lam okazję być w Nieliszu i potwierdzam, że jest to ładna miejscowość i odwiedzając ją, nie można się nudzić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To ile kosztuje bilet z Zamościa?

    OdpowiedzUsuń
  16. Krajobraz Nielisza zachwyca w szczególności przy zachodzie słońca nad zalewem. Zakochałam się w tym miejscu i cieszę się bardzo, że Nielisz znajduje się blisko Zamościa, ponieważ nie trzeba jechać daleko aby znaleźć się w tak magicznym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Patrycja, świetny post. Dotąd Nielisz kojarzył mi się jedynie z miejscem, gdzie się jeździ nad wodę. Teraz dopiszę Nielisz do listy miejsc, które chcę zwiedzić. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo podoba mi się post. Dotąd Nielisz kojarzył mi się z miejscem gdzie mój tato jeździł na ryby.Dzięki tobie zrozumiałam ze Nielisz to bardzo ciekawe miejsce , które chętnie zwiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny post. Mam nadzieję, że dzięki niemu moja mała ojczyzna będzie jeszcze bardziej znana. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Interesujący post , w tym roku postaram się odwiedzić Nielisz . ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niedawno w weekend odwiedziłam to piękne, malownicze miejsce! Jestem pod wrażeniem, gdyż jest tam naprawdę pięknie.. Myślę, że w czasie wakacji odwiedzę je ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Wstyd przyznać, że jeszcze nie odwiedziłam tej pięknej miejscowości, chociaż na Zamojszczyznę przybyłam już kilka lat temu ;) Słyszałam już co nieco o Nieliszu, dlatego super, że mogłam poznać Nielisz również od historycznej strony. Przy okazji imprez kulturalnych ( hmmm.. Sobótka? ) chętnie razem z rodziną odwiedzę tą wspaniałą miejscowość :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. *Kamikadze :3*8 czerwca 2014 08:44

    Nielisz... ile ja mam wspomnień z tą miejscowością <3 jest tam ślicznie i ludzie są bardzo mili :) ma ktoś ochotę tam pojechać nad zalew rowerem? Nie kąpać się, ale posiedzieć sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  24. To musi być niesamowite miejsce. Kiedyś się tam wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ciekawy post ;) nawet nie spodziewałam się, że Nielisz jest takim wspaniałym miejscem (m.in. zalew) pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Znakomity opis Nielisza zachęca do zwiedzania tej malowniczej miejscowości. Urzekły mnie dziewczynki, które kładą wianki na wodzie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Najładniej zalew w Nieliszu wygląda podczas wystrzelania sztucznych ogni, w dzień Sobótek. Gorąco zachęcam do odwiedzenia tej miejscowości.

    OdpowiedzUsuń