Książka na podryw ? Jak najbardziej!
Tyle książek do przeczytania,
tak mało czasu.
(Frank Zappa)
23 kwietnia to już od osiemnastu lat Światowy
Dzień Książki oraz Praw Autorskich. Został ustanowiony w 1995 roku przez
UNESCO. Jego celem jest promocja czytelnictwa,
edytorstwa a także ochrona praw autorskich.
Święto ma długą i ciekawą historię. Otóż, jego
pomysłodawcą – jeszcze w 1923 roku -
był kataloński wydawca Vicente
Andres. 23 kwietnia to w Katalonii święto narodowe, obchodzone jako dzień
patrona - Świętego Jerzego. Z tej okazji kobiety dostają od mężczyzn czerwone
róże, symbolizujące krew pokonanego przez św. Jerzego smoka. Kobiety natomiast
odwdzięczają się, wręczając mężczyznom książki.
23 kwietnia to również symboliczna data dla
literatury światowej, ponieważ w tym dniu w 1616 roku zmarli Miguel de Cervantes i William Szekspir. To święto obchodzone jest
na całej błękitnej planecie - od Nowej Zelandii po Kanadę. W związku
ze Światowym Dniem Książki powstało wiele różnorodnych akcji, których celem jest promowanie czytelnictwa. Jedną z nich jest „Książka na podryw”, a
wstępem do niej był projekt „Ławeczka
uczuć”. Przedsięwzięcie zaistniało z
uwagi na to, że Polacy coraz mniej i
rzadziej czytają. Organizatorzy - portal Audioteka.pl i Grupa Entropia Słowa -
chcą pokazać korzyści wynikające z
czytania wszelkich rodzajów książek. W akcję propagowania czytelnictwa,
zwłaszcza wśród młodzieży, zaangażowały się znane osoby ze świata kultury i
sztuki, między innymi: Maciej Orłoś, Agata Passent, Przemysław Babiarz,
Zbigniew Zamachowski.
Inicjatorzy akcji zachęcając do czytania, głoszą, że książka
pod pachą może być jak róża - pociągająca i romantyczna. Z wypowiedzi
ankietowanych czytelników wynika, że wspólna lektura może zbliżyć do
siebie dwie osoby i wzmocnić związek.
Liczni twierdzą, że partner z książką w ręku staje się bardziej kuszący i atrakcyjny. Bardzo dużo
osób poszłoby na randkę z „molami książkowymi”. Powyższe opinie zaczerpnęłyśmy
z ankiety przeprowadzonej przez:
Audioteka.pl na portalu randkowym. Ostatnio coraz częściej są inicjowane akcje
promujące czytelnictwo: 5 minut dla książki; Ustąp miejsca czytającemu; Cały
Facebook czyta; Co by tu przeczytać; Olej stado! Bądź czarną owcą.
My również zachęcamy wszystkich do czytania
książek. Możemy robić to wszędzie: w czytelni , w domu, w autobusie, a nawet w parku. Kto wie, może akurat
przykujemy czyjąś uwagę i śmiało będzie można powiedzieć, że był to udany
podryw na książkę, a także miło i pożytecznie
spędzony czas. Zachęcamy również do polubienia organizacji społecznej na
Facebook’u www.facebook.com/nieczytasz?fref=ts lub śledzenia strony www.nieczytasz.pl. Tam są
zawarte ciekawe informacje o lekturach
i nowym postrzeganiu książki -
jako wyrazu naszej atrakcyjności.
Iza i Weronika
Grafika:
http://zwierciadlo.pl/wp-content/uploads/2013/02/laweczka-665x309.jpg
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTpC51mTB1ENwY_yR4KzLfKezHe9BB1Y59GcFJyk_ReVTVJEiOR
Chłopak z książką w ręku jest na pewno bardziej atrakcyjniejszy niż chłopak z papierosem w ustach. Akcje promujące czytanie są naprawdę świetnym pomysłem. Oby więcej takich !
OdpowiedzUsuńTrudno jest czytać książki, ja mam na to czas tylko wieczorami, a i tak są to głównie lektury. Teraz gdy jestem chora i leżę w domu, mam więcej czasu na książki. Ostatnio czytam prozę Philipa K. Dicka i mam nadzieję że nie nie jestem odosobniony.
OdpowiedzUsuńKażdy pomysł jest dobry aby "nawrócić zabłąkaną owieczkę" (osobę, która nie czytała w życiu książki z własnej woli, bądź robiła to bardzo rzadko). Takie akcje powinny być organizowane znacznie częściej, nie tylko z okazji tego typu świąt. Zachęcam do polubienia wyżej wymienionej strony na Facebook'u, ja już to zrobiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ostatnio widziałam dziewczynę czytającą w parku, pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to: "Pewnie lektura czytana przed jutrzejszym sprawdzianem..."
OdpowiedzUsuńByć może właśnie stosowała metodę "książka na podryw"...ciekawe :D Od dziś każdy czytający w miejscu publicznym jest podejrzany. :)
Bardzo podoba mi się zamysł akcji, a także postrzeganie moli książkowych jako atrakcyjnych dla płci przeciwnej ludzi, a nie nudziarzy w kujonkach. Czy nie fajniej byłoby razem z drugą połówką poczytać ciekawą książkę, zamiast pójść do McDonald'sa? Pewnie, że fajniej, tak romantyczniej. :) Wspólne czytanie książki jest świetnym sposobem na spędzenie z bliską nam osobą czasu. Ja na przykład bardzo lubię czytać lektury (w szczególności te, które "ciężko mi idą") z rodzicami, na głos.
OdpowiedzUsuńOlej stado, które jest dumne z tego, że nic nie czyta i nic nie wie o Bożym świecie. W takim towarzystwie naprawdę jest miło być czarną owcą. Oby więcej takich owieczek!
OdpowiedzUsuńUwaga, uwaga! Ważne i pilne!
OdpowiedzUsuńW maju nasza szkolna biblioteka przeprowadza inwentaryzację. Idź już teraz i wypożycz sobie potrzebne Ci jeszcze w tym roku lektury. A przy okazji weź coś miłego do poczytania. Potraktuj to poważnie, bo to nie jest żart.
Przekaż informację swoim znajomym.
A czy osoba czytająca w miejscu publicznym musi od razu podrywać? Czy nie może sobie w spokoju poczytać? Owszem jestem za tym żeby czytać więcej książek bo sam to robię zawszę gdy mam wolną chwilę. No ale bez przesady... Szczerze można powiedzieć że kto nigdy nie czyta dużo książek oprócz lektur to może siedzieć i gaić się w obrazki tylko po to by ktoś go zobaczył... Pokazywanie książki tylko w świetle podrywu to zła strona... Nie lepiej pokazać że jest to miłe spędzanie czasu w innym świcie, bez generacji komputerów itp. niźli od razu jakaś korzyść materialna. Ogólnie popieram akcje o książkach ale nie promowana w ten sposób bo większość osób może to odebrać jako korzyść materialna niż chcę wzbogacenia języka i poszerzenia wyobraźni...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, ale każdy kto ma rozum i kocha książki nie będzie używał książek w ten sposób. Chociaż pewnie znajdą się i tacy, którzy stwierdzą, że to doskonały sposób na "podryw panienek".;d Autorki doskonale przedstawiły w zartobliwy sposób kolejne zastosowanie książek.;) Chciały przedstawić je w innym świetle. Nie tylko takim, które jest znane nam wszystkim, ale ukazać ich wielofunkcyjność. Myślę, że nie powinienies odebrać to z dystansem.;) Pozdrawiam.
UsuńPrzepraszam za błąd. Przed ostatnie zdanie powinno wygladac tak: " Myślę, że powinieneś odebrać to z dystansem."
UsuńHaha..."książka na podryw"-super akcja ! :) Z chęcią wezmę w niej udział.. kto wie... może znajdzie się jakiś kolega, który skusi się poczytać ze mną książkę :D
OdpowiedzUsuńNie czytasz? To ustąp miejsca czytającemu! Zapraszam do przeczytania artykułu.
OdpowiedzUsuń'Cały Facebook czyta!', 'Ustąp miejsca czytającemu!'
wiadomosci.gazeta.pl/.../1,114873,9155751,_Caly_Facebook_czyta_.
Sama akcja "książki na podryw" wydaje się być ciekawa, ale nie każda osoba czytająca w parku, na przystanku autobusowym, czy w innym miejscu publicznym musi ją stosować. Może to po prostu zwykły człowiek mający chęć wyjść na świeże powietrze, usiąść na ławce, otworzyć swoją ulubioną lekturę i zanurzyć się w wykreowanym w słowach świecie, uciec na chwilę od rzeczywistości. Zauważyłem, że wśród dzisiejszej młodzieży panuje pewien stereotyp. Otóż osoba, która znajduje się w miejscu publicznym z otwartą książką, często jest uznawana za staroświecką, żeby nie powiedzieć dziwną. Według mnie wynika to z tego, iż większość młodych ludzi, żyjących w erze komputerów, po książkę sięga tylko wtedy, gdy muszą ją przeczytać (mam tu na myśli lektury). Oczywiście, są też tacy, którzy "pochłaniają" książki jedna po drugiej. Ale gdyby porównać ilość osób czytających 20 lat temu do dzisiejszych statystyk, to nasze pokolenie wypada marnie, co niezwykle mnie smuci.
OdpowiedzUsuńProszę się pode mnie nei podszywać drogi czytelniku ponieważ może to mieć nieodwracalne skutki
UsuńUważam, że "Książka na podryw" jest świetną akcją, chociaż moim zdaniem nie każda książka sprawia, że partner staje się atrakcyjniejszy, książka pokroju słynnego "Zmierzchu" raczej by mnie nie zachęciła. Co innego np. zbiór zadań z matematyki ...
OdpowiedzUsuńProszę się pode mnie nei podszywać drogi czytelniku ponieważ może to mieć nieodwracalne skutki
UsuńPost ten można śmiało odnieść do systemu wartości współczesnych nastolatków. Liczy się telefon, facebook, imprezy. I może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie zapominano o tym, co ważne, kształcące, gdyby nie zapominano o książkach. Sam temat podrywu jest tu chyba wyolbrzymiony- poznanie w parku ślicznej czytelniczki to zbyt piękny scenariusz. Jednak faktem jest, że lubimy otaczać się inteligentnymi ludźmi, którzy mają coś do powiedzenia. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko chwycić książkę i 'podrywać', lecz nie na sam przedmiot tylko na to, co pozostawia w naszym wnętrzu.
OdpowiedzUsuńTeraz widok młodzieży z książką to rzadkość. Czytelnicy chętniej sięgają po wygodniejsze mobilne książki elektroniczne. Jeśli chodzi o kwestię podrywu to uważam, że osoba z utworem literackim w ręku wygląda na bardziej inteligentną, co może oczywiście pomóc w powodzeniu u płci przeciwnej ;)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną akcja "książka na podryw" nie jest mi potrzebna by wzbudzić zainteresowanie u dziewczyny, ponieważ aktualnie jestem już w związku z czego jestem bardzo zadowolony, jednakże myślę, iż sama idea wspólnego czytania książek jest interesująca. Możliwe, że niebawem zacznę tą teorię stosować w praktyce ;)
OdpowiedzUsuńJak wynika z badań aż 60 procent polaków nie przeczytało w ubiegłym roku ani jednej książki. Niestety jesteśmy społeczeństwem, które bardzo mało czyta ale myślę ze możemy to zmienić jeśli chcemy. Tego typu akcje są bardzo ważne, ponieważ zachęcają do czytania osoby, które wcześniej nie miały do czynienia z czytaniem. Popieram wszystkie takie akcje:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, że coraz mniej osób czyta książki i popieram takie akcje, mimo że nie pomogą tak, jakbyśmy tego chcieli. Niektórzy poprostu nie lubią czytać i uważają to za męczące i marnowanie czasu, chociaż ja mam zupełnie inne zdanie. Uważam, że jest to lepsze niż oglądanie telewizji i zależnie od tego co się czyta można zdobyć jakąś wiedzę.
OdpowiedzUsuń