9 stycznia 2021

Językowe potyczki

           

    Dzień (ROK) bez Przekleństw

 

Ja uważam częste przeklinanie,

zwłaszcza takie przeklinanie już prawie nieświadome,

za pewien rodzaj upośledzenia.

(Jerzy Bralczyk)


Dzień bez Przekleństw przypada na 17 grudnia. Dobrze, że jest, gdyż jego założeniem jest podkreślenie czystości, piękna oraz bogactwa języka, zdolnego do wyrażania emocji bez używania przekleństw i wulgaryzmów.  Jednak na początku roku może warto ogłosić wyzwanie i zobowiązać się do ROKU bez przekleństw! Różnorodne wyzwania są teraz w modzie, a i początek roku sprzyja refleksji, co można w życiu poprawić i jak się zmienić na lepsze. Kto razem ze mną podejmie to wyzwanie? 

Profesor Jan Miodek  tak mówi  o przeklinaniu: Kiedy byłem chłopcem, szczytem wszystkiego było powiedzieć „kurde” albo „kurde balans”. Nawet gdy zdarzyło się czasem przekląć, to już na pewno żaden z nas nie ośmieliłby się tak powiedzieć przy dziewczynie. Dzisiaj mówimy w miejscach publicznych i nie ma żadnego znaczenia, czy to chłopak czy dziewczyna. Podobnie uważa łódzki językoznawca Piotr Fąka: do niedawna przeklinanie kojarzyło się z brakiem wykształcenia, dobrych manier i towarzyskiej ogłady. […] obecnie przekleństwa nie są powodem do wstydu; istnieje nawet pewna moda na przeklinanie. […]  używanie przekleństw nie jest obecnie ograniczone wiekiem, płcią,  wykształceniem, pozycją społeczną bądź osobowością.

Na co dzień często przekleństwa utożsamia się z wulgaryzmami, z czym nie zgadzają się językoznawcy. Profesor Maciej Grochowski wyjaśnia, że przekleństwa  służą rozładowaniu  emocji  i nie przekazują  informacji. Są puste i pozbawione znaczenia. Przy tym wcale  nie muszą być wulgarne, na przykład: jasny gwint!, kurka wodna!, do diaska!, do diabła!, cholera!, A niech to!, do jasnej ciasnej!, ja pierniczę!,  psia krew!, motyla noga!, kurczę blade!, kurza melodia!, kurza stopa!, na krowie kopytko!, psiakostka! Takie przekleństwa są wyrazem stanu emocjonalnego mówiącego – pozytywnego lub negatywnego. Wulgaryzmy natomiast są wyrazami, wyrażeniami lub zwrotami uznawanymi za dosadne, nieprzyzwoite i ordynarne,  związanymi z łamaniem zakazów oraz tabu. Zamiast nich można użyć  słów neutralnych stylistycznie. Publiczne używanie wulgaryzmów  traktuje się jako wykroczenie. Oprócz nich istnieją też wyzwiska, których celem jest obrażanie kogoś  oraz wyrażanie  do niego negatywnego stosunku. Mają adresata, lecz nie muszą być wulgarne.

Przekleństwa, wulgaryzmy oraz wyzwiska  nie są niczym nowym, używali ich bowiem i  nasi przodkowie. Były nie tylko wyrazem ekspresji, lecz także zaklęciem, magiczną formułą mającą krzywdzić  drugiego  człowieka. W związku z tym uważano je za niezgodne z normami etycznymi i nieprzyzwoite. Wiązały się bowiem ze złamaniem jakiegoś  tabu –odwoływaniem się do istot pozaziemskich  lub  negowaniem  ładu  moralnego. Ludzie bali się, że przeklinając narażą się na   boską  karę lub jakieś nieszczęścia. Przodkowie przeklinali, używając imion boskich i świętych: Przebóg!, Dalibóg!, Sancte Deus! Niech cię Bóg pokara! Ale również przywoływali  diabła: Idź do diabła!, Niech cię czort porwie!,  A bodaj by cię diabli żywcem do piekła porwali! Pal cię diabli! Życzyli śmierci lub nieszczęścia: Bogdaj cię zabito! Bogdaj mu zaległ na usta wrzód! Niech cię piorun strzeli! Niech go zaraza! Obrażali  wyzwiskami: Mahomet, pies bisurmański, pohaniec sprośny, heretyk, kacerz.

Przytoczyłam  jedynie  kilka przykładów, pomijając bardziej dosadne i wulgarne, bo i takich – oczywiście -  używali nasi przodkowie.

Używali, ale mieli świadomość, że postępują źle i obawiali się kary. Dzisiaj natomiast, przekleństwa spowszedniały i  prawie nikogo nie gorszą. Weszły do obiegowego języka – są używane przez  młodych i starych, przez  kobiety i mężczyzn, ludzi wykształconych i niewykształconych. Polakom wystarczą cztery (wulgarne) słowa, by powiedzieć wszystko. Wyrazić złość, zachwyt, współczucie, zdziwienie, a nawet wyznać miłość. Przeklinają wszyscy. Bez względu na wiek, wykształcenie i majątek. - Newsweek, 18.12.2019. Czy tak musi być? Każdy  powinien  sam odpowiedzieć sobie  na to pytanie. Jedno jest pewne, ten kto dba o polszczyznę, nie będzie przeklinał.

W posumowaniu niech przemówią językoznawcy! Profesor Jan Miodek:  […] ogromne rozchwianie norm stylistycznych jest niepokojące. I co tu dużo mówić – staliśmy się społeczeństwem wulgarnym. Nie trzeba się nadto wsłuchiwać, żeby usłyszeć, jak bardzo nam ten język zwulgarniał. Tego się boję i to mnie boli. Profesor Jerzy Bralczyk  wprawdzie  uważa, że czasem używanie wulgaryzmów daje poczucie siły i odwagi, ale sugeruje, żeby raczej stosować  słowa  bliskoznaczne  bez  obelżywego  zabarwienia. Dodaje  też: Nie jestem zwolennikiem wulgaryzmów w przestrzeni publicznej.  Jerzy Bralczyk mówi także: Czy wulgaryzmy to błędy językowe? Nie, chyba że ktoś wyraz na «ka» napisze przez o z kreską. Wówczas jest to błąd ortograficzny. Wulgaryzmy to błędy kulturowe. 

Kulturowe, czyli odnoszące się do poziomu umysłowego ludzi oraz ich umiejętności obcowania z  innymi. Wybór należy do każdego  z  nas.  Czy zatem podejmiesz wyzwanie i zmienisz lub chociaż spróbujesz zmienić swój język na co dzień na mniej dosadny!

Alium

 

Grafika:

https://www.naklo24.pl/photos/34466/450_614995_1015209000907_YI_big.jpg.jpg

https://img4.dmty.pl//uploads/201612/1481976545_5waltm_600.jpg

27 komentarzy:

  1. Czasowniki KLĄĆ i KLĄĆ SIĘ pochodzą od tego samego słowa, jeszcze prasłowiańskiego *klęti, klьnǫ ‘rzucać klątwę; przysięgać; mówić słowa, które mają mieć moc sprawczą’.

    KLĄĆ SIĘ oznaczało zatem ‘zaklinać samego siebie; mówić słowa narzucające zobowiązanie’, a KLĄĆ ‘przeklinać kogoś, złorzeczyć komuś, mówić słowa mające sprawić, by kogoś spotkało coś złego’.

    Dopiero wtórnie KLĄĆ zaczęło oznaczać ‘przeklinać; używać wulgaryzmów’.

    PRZEKLEŃSTWO miało – z założenia – mieć moc klątwy. Takie „złe zaklinanie rzeczywistości” miało sprawić, że przeklinaną osobę naprawdę spotka coś bardzo złego. Mówiono „Niech cię cholera weźmie!”, „Niech cię diabli (wezmą)!”, wierząc, że słowa te ściągną na daną osobę zarazę czy siłę nieczystą.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wulgaryzmy to błędy kulturowe" W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem profesora Jana Miodka. Sama nie toleruję przekleństw i staram się ich nie używać. Według mnie, są ordynarne i obniżają poziom rozmowy oraz kultury, co jest w moim odczuciu nieprzyjemne podczas rozmów. Świetny post, trafny i bardzo potrzebny!
    OdpowiedzUsuń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zgadzasz się z wymową postu oraz doceniasz jego wartość. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Osobiście uważam, że ludzie używają przekleństw, wulgaryzmów i wyzwisk, ponieważ ich język nie jest na tyle bogaty, aby używając go, móc wyrazić swoje myśli i uczucia. Myślę, że też wiele zależy od środowisk, w których żyjemy i języka, jaki w nim obowiązuje. Czasem używanie przekleństw jest skutkiem osłuchania się i następnie nieświadomego używania ich, ale taki proces powinien być jak najszybciej przez nas zatrzymywany. Mam nadzieję, że mi samej uda się zmieniać mój codzienny język.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wytłumaczenie różnicy między przekleństwem a wulgaryzmem. Szczerze to nie sądziłem, że istnieje między tymi dwoma wyrażeniami jakaś różnica. Uważam, że przekleństwa i wulgaryzmy są czymś złym. Dużą ich część jednak przyjmujemy nieświadomie co sprawia, że sami możemy stać się wulgarni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo pouczający wpis. Teraz wiem jaka jest różnica między wulgaryzmem a przekleństwem

    OdpowiedzUsuń
  6. ,,Człowiek, który rzuca wulgaryzmy, wystawia świadectwo tylko sobie." -

    Jonathan Auxier

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy tekst,warty przeczytania, zawarta w nim wiedza jest przydatna dla wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy artykuł, wreszcie dowiedziałam się jaka jest rożnica pomiędzy przekleństwem, a wulgaryzmem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przydatny, ciekawy i interesujący tekst. Myśle że każdy kulturalny człowiek powinien go przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo interesujący tekst warty przeczytania, w którym można wiele dowiedzieć się na temat przekleństw i wulgaryzmów oraz ich stosowania

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiście uważam, że w dzisiejszych czasach ludzie używają wulgaryzmów nadmiernie nawet w sytuacjach, w których nie jest to konieczne 

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo inspirujący tekst, który porusza ważny temat zmiany w używaniu języka na co dzień. Rzeczywiście z biegiem lat przekleństwa stały się niemal częścią codziennego słownictwa a wiele osób nie zwraca uwagi na to, jak bardzo wpływają one na sposób komunikacji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam że ludzie używają przekleństw z powodu bardzo ubogiego słownictwa lub chcą wyrazić w ten sposób swoje emocje. Bardzo ciekawy post uważam że, każdy powinien go przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Podejmowanie takich inicjatyw, moim zdaniem jest bardzo dobrym pomysłem. Osobiście zauważam, że używanie przekleństw kaleczy nasz język ojczysty. Wynika to z tego, że ludzie mają tak ubogi zasób słów. Naprawdę ciekawy post, który skłania do przemyśleń na temat języka którego używa każdy z nas na codzień.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wulgaryzm to słowo uznawane za nieodpowiednie i wyrażamy je czasem pod wpływem emocji.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie rozumiem dzisiejszej popularności na różnego rodzaju przekleństwa, szczególnie tyczy się to osób młodych, które upośledzają swoje słownictwo.

    OdpowiedzUsuń
  17. W dzisiejszych czasach używanie przekleństw stało się modne. Wiele osób wyraża się wulgarnie aby zaimponować innym, choć moim zdaniem jest to głupota.

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się ten tekst, ponieważ porusza ważny temat kultury języka i zachęca do refleksji nad tym, jak mówimy na co dzień. Autor ciekawie przedstawia różnicę między przekleństwami a wulgaryzmami, a także pokazuje, że można wyrażać emocje bez używania obraźliwych słów. Podoba mi się również odwołanie do opinii językoznawców, takich jak profesor Miodek, co dodaje tekstowi wiarygodności. Zachęta do wyzwania "roku bez przekleństw" jest inspirująca i daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń

  19. Bardzo interesujący post. Sama na co dzień staram się nie używać przekleństw. Uważam, że wprowadzają one negatywną atmosferę do rozmowy i obniżają jej poziom.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiedziałam, że jest taki dzień. Przekleństwa kojarzą mi się z wulgaryzmami, a przecież mowa polska jest piękna i należy dbać o jej czystość, chociaż wiem, że ludzie pod wpływem emocji używają przekleństw.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tekst warty przeczytania. Dzisiaj przekleństwa i wulgaryzmy słyszymy na co dzień i nie zwracamy na nie większej uwagi. Uważam, że powinniśmy znacznie ograniczyć stosowanie ich, ponieważ obniżają one poziom rozmowy i świadczą o naszej kulturze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Doskonale pouczający post. Zgadzam się z tym, że powinniśmy ograniczyć nadużywanie przekleństw, niestety w tych czasach jest to bardzo trudne dla młodzieży i nie tylko.

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że osoby, które nie używają przekleństw, pokazują rozmowę na poziomie i że da się pokazać emocje w inny bardziej wyrafinowany sposób

    OdpowiedzUsuń
  24. "I pamiętaj, że wulgaryzmy adnoszą skutek odwrotny do zamierzonego"

    Stephen King, Pod kopułą

    OdpowiedzUsuń
  25. Nadmierne przeklinanie mnie odrzuca. Uważam, że można lepiej przekazać swoje myśli i to w kulturalny sposób. Niestety, w dzisiejszym świecie wulgaryzmy mogą być coraz bardziej powszechne przez media. Mam też wrażenie, że wulgaryzmy zaczynają tracić na mocy przez ich nadmierne używanie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Post daje wiele do myślenia.
    Wulgaryzmy choć są najczęściej używane w emocjach mogą wywierać zły wpływ na nas i ludzi wokół nas.

    OdpowiedzUsuń