Militarna pasja
Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę.
(Platon)
Mam dość nietypowe - jak na dziewczynę - hobby. W wolnych chwilach, zamiast chodzić do
galerii na zakupy, jak większość moich rówieśniczek, wolę biegać po lasach i
kamieniołomach, uczyć się obsługi broni i maskowania. Interesuję się airsoftem, czyli grą zespołową, polegającą na strzelaniu z
replik broni palnej. Jest trochę podobna jest do paintballu, jednak jest większym odwzorowaniem wojennej
rzeczywistości, a kulki airsotowe nie zawierają farby. Dryżyny toczą ze sobą
symulowane walki, które mogą być oparte na scenariuszach, używają przy tym
broni ASG, czyli replik broni i amunicji
ASG, czyli kulek o średnicy 6 mm. Celem rozgrywki jest wyeliminowanie wszystkich
członków przeciwnej drużyny. Scenariuszy jest bardzo dużo. Może to być: obrona
wzgórza lub innego miejsca, transport VIP-a, zasadzka. Wygrywa drużyna, która
wyeliminuje przeciwników przez trafienie kulką.
Obecnie działam w Regularnym Oddziale Piechoty Zamojskiej Grom. Moja grupa spotyka się zazwyczaj raz w miesiącu. Miejsca,
gdzie często jeździmy to: piaskownia w Mokrem, lasy w Ruszowie, Barchaczowie, Bończy
i Tyszowcach. Raz w roku (na spotkanie rocznicowe) wybieramy się do
Józefowskiego kamieniołomu. Współpracujemy także z Zamojskim Klubem Batalionowym,
dzięki czemu przedstawiciele naszej
grupy (najbardziej zasłużeni, wybrani przez sztab) wyjeżdżają na różnego
rodzaju imprezy wojskowe, gdzie prezentują i promują grupę. Ubiór, który
obowiązuje nas podczas zbiórek, to amerykański MultiCam dla korpusu oficerów i podoficerów oraz brytyjski
MultiCam dla korpusu szeregowych. Dla niewtajemniczonych: wzór MultiCam
to połączenie siedmiu różnych odcieni zieleni, brązu i beżu. Kształt i kolory
ubrania mają oszukiwać mózg i pomóc wtopić osobę w otoczenie.
Jak trafiłam do Gromu? Najpierw swoją przygodę z ASG zaczął mój młodszy brat. Co
miesiąc przyjeżdżał ze spotkań i opowiadał wiele ciekawych historii. W pewnej
chwili poczułam, że ja też chcę spróbować. Niestety, nie miałam potrzebnego wyposażenia, a ASG wymaga własnego sprzętu, który nie jest
tani. Na szczęście dla mnie pewnego razu
mój brat nie mógł pojechać na strzelankę i
to była dla mnie jedyna okazja. Pożyczyłam od niego cały sprzęt i pojechałam.
Nie znałam prawie nikogo z grupy, a jedyne co umiałam, to włożyć magazynek do
kałasznikowa. Byłam zachwycona strzelaniem. Spodobała mi się też postawa
członków grupy. Zostałam przez nich naprawdę dobrze przyjęta.
Bezpieczeństwo? ASG to bezpieczny sport
pod warunkiem, że przestrzega się zasad i używa odpowiedniego sprzętu. Dla
ochrony oczu konieczne jest noszenie wcześniej sprawdzonych okularów ochronnych
lub gogli. Należy też zakładać specjalną maskę na twarz oraz kask na głowę.
Niektórzy wkładają również kamizelki i
nakolanniki. Dużą rolę odgrywają repliki, z jakich strzelamy. Każdy rodzaj
dostosowany jest do innej odległości. Do strzelania z bardzo daleka
przeznaczone są karabiny snajperskie z napędem sprężynowym. Nie są one jednak
dobre do biegania, ponieważ są duże i ciężkie, dlatego trudno jest je nosić. Najczęściej są używane repliki szturmowe o napędzie
elektrycznym. Do strzelania z bliska są przystosowane pistolety krótkie, na przykład
glock zasilany gazem. Po wstąpieniu do
naszej grupy rekruci mają trzy miesiące na zakup własnego sprzętu. Niestety
jest to kosztowne, ale na początek można kupić tylko najpotrzebniejsze rzeczy,
a później systematycznie się dozbrajać. Aby dołączyć
do grupy, trzeba mieć ukończone piętnaście lat. Kandydat musi też przejść
pomyślnie rozmowę rekrutacyjną z dowódcą, zapoznać się z regulaminem i go
zaakceptować. Po trzech spotkaniach dowódca przyznaje stopień szeregowego i
daje logo grupy. Od tego momentu jest się pełnoprawnym jej członkiem.
Co roku wyjeżdżamy całą naszą grupą na wakacyjny obóz do Tyszowiec lub Bończy,
gdzie szkolimy się i strzelamy. Dwa lub trzy razy do roku mamy poligon
przeprawowy, czyli spotkanie, na którym pokonujemy 15-25 km w pełnym
oporządzeniu, odtwarzając działania bojowe. Na spotkaniach są nie tylko
klasyczne strzelanki, ale również podstawy musztry, taktyki pola walki oraz
szkolenia o zabarwieniu wojskowym. W naszej grupie obowiązują także stopnie
wojskowe oraz podległość względem nich.
Co mi daje Regularny Oddział Piechoty Zamojskiej Grom? Przede wszystkim dobrą zabawę. Mogę spędzić
czas w gronie przyjaciół, porozmawiać, a także wiele się nauczyć. Mogę
wypracować kondycję, refleks, taktykę i systematyczność. Zyskuję też pewność
siebie. Czasami wracając ze spotkań wiem, że to właśnie dzięki mnie moja
drużyna wygrała. Jak na razie, jestem
jedyną dziewczyną w szeregach Gromu.
Gdyby kogoś zainteresował mój post i chciałby dołączyć do grupy, serdecznie zapraszamy - zarówno chłopców, jak i dziewczyny. Można się
z nami skontaktować poprzez naszą stronę na Facebooku - ROPZ Grom
ASG Zamość.
Martyna
Grafika:
własna
Nie ukrywam, że 'wciągnął' mnie ten post. Nigdy nie interesowałam się jakoś specjalnie wojskiem i innymi zajęciami z tym związanymi. Sama wycieczka na paintball była dla mnie trochę męcząca, ponieważ jestem dziewczyną i nigdy nie lubiłam specjalnie wystawiać się na ból. Dlatego wlaśnie jeszcze bardziej Cię podziwiam, bo ja jednak wolałabym wyjść na zakupy. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę zaskoczyłaś mnie tym, co napisałaś.Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich zainteresowań i myślę, że dobrze, że zdecydowałaś się podzielić tym, co lubisz, tutaj. Niech każdy teraz wie, że 'chcieć, to móc' i warto próbować nowych rzeczy w swoim życiu. Pozdrawiam!!
Bardzo się cieszę, że post cię zainteresował. A co chodzi o ból, trafienie kulką tak bardzo nie boli. Polecam spróbować ;)
UsuńMartyno! Post cię zainteresował - piszesz. Grzeczniej byłoby: Cię. A potem: "A co chodzi o ból" - tu jest błąd składniowy. Należy powiedzieć: A jeśli (jeżeli) chodzi o ból.
UsuńPotrenuj nieco język ojczysty. Pozdrawiam.
Post mile mnie zaskoczył.Nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej formacji działającej w naszej okolicy.Podziwiam Twoją odwagę i to,że bez problemu odnalazłaś się w drużynie,pomimo,iż jesteś w niej jedyną dziewczyną.Życzę dalszych sukcesów na "polu walki"!:)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo
UsuńMartyno! "Dzięki bardzo" to niepoprawny związek wyrazowy. Przysłówek łączy się z czasownikiem a nie rzeczownikiem, dlatego powinno być: "dziękuję bardzo". Nie trzeba na siłę udziwniać języka polskiego.
UsuńA hobby - rzeczywiście - ciekawe.
Interesujący post. :D Podziwiam Twoją pasje i to, że nie zraziłaś się tym, że jesteś jedyną dziewczyną w grupie. Wielkie brawa za udowadnianie, że kobiety wcale nie są słabą płcią. :)
OdpowiedzUsuńTwój post jest bardzo ciekawy. Jestem pełna podziwu, że wstąpiłaś do takiej formacji. Wydawałoby się, że to raczej hobby dla chłopaków, a jednak jako jedyna dziewczyna potrafisz się tym bawić i przynosi Ci to tak dużo radości. Życzę Ci wytrwałości w pielęgnowaniu Twojej pasji.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post! Pokazuje on, że upodobania wojskowe nie są tylko dla mężczyzn. Podziwiam cię za to, iż jesteś zdolna do rywalizacji z chłopakami. Twoje zainteresowania są ciekawe, jest mało dziewczyn, które tym się zajmują.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci dalszych sukcesów i chęci do robienia tego, co kochasz.
Znam dużą część Waszego zespołu, w tym Twojego brata. Dużo słyszę o tym, co robicie. Pielęgnujcie swoją pasję, bo jest piękna ;)
OdpowiedzUsuńCoo? Ja bym tak nie mogła, więc podziwiam ;p pozdr dla zespołu
OdpowiedzUsuńZespół również pozdrawia ;p
UsuńBardzo ciekawa pasja, która jak widać jest dla ciebie bardzo ważna. Znalezienie osób o takich samych zainteresowaniach i przebywanie z nimi to bardzo dobra forma spędzania wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post! Swoje nietypowe hobby opisałaś z wielką pasją przez co bardzo mnie zaciekawiłaś. Widać, że lubisz robić to co robisz. Dodatkowym plusem jest to, że możesz jednocześnie spędzać więcej czasu aktywnie na świeżym powietrzu.
OdpowiedzUsuńCieszę się że post się podobał.
UsuńMartyno! "Cieszę się że post się podobał" - napisałaś.
UsuńPrzecież to zdanie złożone i części składowe (poznasz je po orzeczeniach) trzeba oddzielić przecinkiem. Powinno być: Cieszę się, że post się podobał.
Gratuluję Ci niestereotypowanego zachowywania się :)mimo tego, że jesteś dziewczyną stać Cię wyjść poza granice stereotypu "dziewczyna, siedzi w domu, maluję paznokcie, chodzi na zakupy.." Jestem przekonana, że zarówno Twoi przyjaciele z grupy dziękują Ci za wspólną grę, za wspólne spędzanie czasu, jak i Twoja ciało- jak piszesz- "Dwa lub trzy razy do roku mamy poligon przeprawowy, czyli spotkanie, na którym pokonujemy 15-25 km w pełnym oporządzeniu, odtwarzając działania bojowe."- zapewne zdrowie masz nienaganne :) Gratuluję i życzę dalszej wytrwałości.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł.:)!
OdpowiedzUsuńNiecodzienne hobby, na pewno rozwijające i kreatywne. Dobrze mieć jakieś zainteresowania, wtedy życie nabiera sensu i staje się niezwykłą przygodą. Swoją drogą, czy nie fajnie poczuć się jak bohater gry lub filmu? Nie wspominając już prawdziwym starciu na froncie...Pozdrawiam i życzę niezapomnianych wrażeń w spełnianiu siebie!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to kompletnie nie interesują mnie takie militarne klimaty, ale podziwiam Cię za zaangażowanie. Bardzo fajnie, że możesz rozwijać swoje hobby w Zamościu, może dzięki Twojemu wpisowi kogoś "zarazisz" swoją pasją :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na artykuł ;) Jako zastępcy dowódcy jest mi niezmiernie miło, że każdy dokłada cegiełkę do promocji naszej grupy. Tak jak w ostatnim akapicie napisała Martyna, zapraszamy każdego zainteresowanego, gdyż jest to hobby naprawdę warte poświęconego czasu i wysiłku.
OdpowiedzUsuńJako osoba która nienawidzi się angażować nigdy nie planowałem się wybrać na takiego typu zabawę. Nigdy nie lubiłem wysiłku a tym bardziej nie interesowała mnie zabawa z bronią. Co prawda za młodu miałem nie zliczoną liczbę łuków wykonanych z gałęzi leszczynowych i sznurka ale to nijak się ma do strzelania z broni palnej. Na zakończenie nie gimnazjum wybraliśmy się całą klasą na paintball.Zmieniło to moje podejście do aktywnych rodzajów rozrywek. Taka zabawa zaczęła mi jak najbardziej odpowiadać a pod przymusem kolegów najprawdopodobniej wybierzemy się na tę ( jak wnioskuję po twoim zaangażowaniu) emocjonującą grę :D
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post! Podziwiam Twoje zaangażowanie, a także ogromną wiedzę na ten temat. Teraz wiem, że lepiej z Tobą nie zadzierać. :)
OdpowiedzUsuńWspaniała pasja! Wnioskując po nazwie, czy Twój oddział chce się wzorować na najlepszej jednostce Wojsk Specjalnych w Polsce?
OdpowiedzUsuńPodziwiam twoją pasję bo z doświadczenia wiem, że to świetny sposób na dobre spędzenie czasu. Dzięki twojemu wpisowi jeszcze bardziej zainteresowałam się airsoftem.
OdpowiedzUsuńDziałasz w jakiejś grupie ASG? Jeśli nie działasz, a interesujesz się tym, to zachęcam Cię, żebyś dołączyła do nas.
UsuńCiekawy post! Nie miałam pojęcia o tym, że istnieje taka grupa na terenie Zamościa.
OdpowiedzUsuńGrupa zawsze jest i będzie. :)
OdpowiedzUsuńTylko Ty wiesz jak czas swój wolny spędzisz. Tak się spytam :
Wolisz spędzić czas że znajomymi intertatynie czy w domu przy komputerze lub konsoli ?
Przepraszam, ale nie rozumiem słowa "intertatynie". Czy czasem nie powinno być interaktywnie?
UsuńZ tego wpisu wynika, że airsoft jest czymś naprawdę przyjemnym. Jeśli o mnie chodzi, to nie wiem czy dałabym radę to trenować.
OdpowiedzUsuńO twoim hobby słyszę pierwszy raz. Jest bardzo nietypowe, dlatego podziwiam cię i gratuluję, że zechciałaś to tutaj opisać. Bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie dość nietypowe i mało znane zajęcie (a przynajmniej ja nigdy nie słyszałem o airsofcie). Z opisu wydaje się bardzo ciekawy, a już na pewno rozwija wiele umiejętności, przydatnych nie tylko w czasie rozgrywki. Do tej pory nie wiedziałem o istnieniu takich placówek w Zamościu i cieszę się, że są osoby,które znalazły tam swoje wymarzone hobby.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie Twój post. Jestem pod wrażeniem, że dziewczyna interesuje się sportem typowym dla chłopaków. Pokazujesz w ten sposób, że dziewczyny też potrafią być silne i odważne. Życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam takie osoby jak Ty. Moja przyjaciółka należy do Związku Strzeleckiego i jest niezwykle zadowolona z cotygodniowych zajęć. Jak na energiczną osobę, to dobre spędzenie wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za odwagę w szczególności, że jesteś tam jedyną dziewczyną. W mojej okolicy funkcjonuje coś takiego jak Strzelec. Kiedyś chciałam do niego wstąpić, ale rodzice się nie zgodzili, a bardzo chętnie pokazałabym na co mnie stać.
OdpowiedzUsuńDużo osób interesuje się wojskiem, choć nie wszyscy chcą się do niego zaciągnąć. Dlatego fascynują się airsoftem. Sprawia im to przyjemność przebywania na świeżym powietrzu na łonie natury. Mogą się wtedy sprawdzić kondycyjnie i w obsłudze broni. Większość osób to przeważnie chłopcy, ale zdarzają się wyjątki do których nalezą dziewczyny. Wyjeżdżają na wyjazdy plenerowe i poznają nowych przyjaciół.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o takim hobby i jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego zainteresowania. Cieszę się, że pokazałaś nam nowy sposób na spędzanie wolnego czasu. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe i oryginalne hobby jak na dziewczynę. Masz rację, że wśród dziewczyn to rzadko spotykane ;) Życzę samych sukcesów w tym co sprawia Ci przyjemność.
OdpowiedzUsuńOo :) coraz ciekawsze tematy pojawiają się na blogu ;)Fajny,ciekawy i w interesujący sposób napisany post :) rewelacja po prostu :)takie pytanie mam... chcesz iść później do wojska albo do innych służb mundurowych czy to jest tylko Twoje hobby? :)
OdpowiedzUsuńOooo... Nie spodziewałem się że taki post tutaj się pojawi.Jestem mile zaskoczony.Moim zdaniem jest to bardzo ciekawe hobby jak na dziewczynę.
OdpowiedzUsuńMasz niesamowicie ciekawe hobby! Dobrze jest poczytać o tym, że są tacy ludzie jak ty :) Nie podążasz za tłumem tylko sama szukasz wyjątkowego zajęcia dla siebie. Oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ten post to coś nowego na szkolnym blogu, choć sama pasja jest nietypowa ;) Mimo, że wydaje się to niecodzienna pasja dla dziewczyny to nie znaczy, że nie mogą one jej próbować. Na pewno tego typu zainteresowania rozwijają wiele umiejętności przydatnych w życiu i nie mówię tu już o przyszłości związanej z wojskiem, ale o codzienności. Życzę powodzenia i wytrwałości w rozwijaniu hobby, bo warto mieć w życiu coś, co wywołuje uśmiech na naszej twarzy.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Gratuluję nietypowego zainteresowania. Nigdy nie spotkałam z taką grą zespołową. Bliższy mojemu sercu jest paintball, ponieważ udało mi się uczestniczyć w tej grze. Niezapomniane przeżycie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post, bardzo fajnie zostało opisane Twoje zainteresowanie. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach znaczna część społeczeństwa uważa, że obowiązek czynnej służby wojskowej nie powinien być nigdy zniesiony, ponieważ dzięki niemu ''chłop, to był chłop''. Ja się z tym nie zgadza, ponieważ fakt, że ktoś był w wojsku nie jest żadnym obiektywnym wyznacznikiem godności, charakteru człowieka.
OdpowiedzUsuńBardzo niespotykane hobby! Zainteresowałaś mnie swoim wpisem. Odwiedziłam stronę na Facebooku i jestem zachwycona! Widziałam, że włączacie się też w akcje charytatywne. Połączenie przyjemnego z pożytecznym.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci samych sukcesów w tym co robisz. :)
Bardzo interesujący post. Choć znamy się już 5 lat, to nigdy nie opowiadałaś mi o tym. Twoja pasja jest bardzo interesująca. Cieszę się, że sprawia Ci przyjemność. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńWow Martyna podziwiam twoje zaangażowanie w rozwijaniu hobby.Pamietam jak kiedys mi wspominałaś ze jesteś jedyna dziewczyna w grupie ale dajesz rade. Tak trzymaj! :)
OdpowiedzUsuń