22 grudnia 2014

Przeczytane, przemyślane, skomentowane




        Najstarsze  polskie  kolędy


 
I pomyśl, jakie to dziwne,
że Bóg miał lata dziecinne,
matkę, osiołka, Betlejem.
(ks. Jan Twardowski)


Kolędy  opowiadają o cudzie miłości Boga do ludzi. Boga, który stał się człowiekiem, byśmy mogli uczestniczyć  w Jego Boskiej naturze, czyli zjednoczyć się z Nim w miłości. Kolędy śpiewa się od pokoleń: w kościołach i w domach. Motyw kolędowania oraz Narodzenia Boga  jest wciąż obecny  w literaturze i w malarstwie (powyżej obraz Bartolomea Murillo, a poniżej – Jacopa Bassano). Pisarz młodopolski Władysław Reymont w Chłopach tak przedstawia  fragment pasterki: (…) kiej już naród skruszał nieco modleniem się, huknęły znowu organy i ksiądz zaśpiewał: „W żłobie leży, któż pobieży…”.  Naród się zakołysał, powstał z klęczek, wraz też pochwycił nutę i pełnymi piersiami, a z mocą ryknął jednym głosem:Kolędować małemu!”  

Kolęda to polska nazwa pieśni kościelnych i domowych wywodzących się   z hymnów łacińskich o narodzeniu Chrystusa.  Kolędy były komponowane  we Włoszech już w średniowieczu, a następnie rozpowszechniane w Europie przez franciszkanów. Legenda głosi, że autorem pierwszej kolędy był święty Franciszek. Najstarsze kolędy polskie  pochodzą  z XV wieku (średniowiecze)   i są przetworzeniem łacińskiego oryginału. Taka jest na przykład kolęda Anioł pasterzom mówił.  Anioł pasterzom mówił:/Chrystus się wam narodził/W Betlejem, nie bardzo podłym mieście./Narodził się w ubóstwie/Pan wszego stworzenia.

W następnych wiekach powstają już  oryginalne polskie kolędy. Na początku XVII wieku Piotr Skarga napisał kolędę W żłobie leży, która  melodią nawiązuje do poloneza koronacyjnego króla Władysława IV Wazy.  Wiek XVIII – oświecenie – przynosi kolejne znane do dziś kolędy: Gdy śliczna Panna, Jezus malusieńki, Ach ubogi żłobie. Nade wszystko jednak – królową polskich kolęd – Bóg się rodzi autorstwa Franciszka Karpińskiego. W XIX wieku powstaje kolęda Teofila Lenartowicza Mizerna cicha stajenka licha. Kolędy pisali poeci, księża, zakonnicy, a śpiewano je na melodię hymnów łacińskich, marszów, polonezów, tańców ludowych i kołysanek.  Motywy kolędy – kołysanki Lulajże Jezuniu zaadaptował  w swej muzyce, w scherzu h-moll, Fryderyk Chopin. Juliusz Słowacki – poeta romantyzmu -  jest natomiast autorem Jasnej kolędy (tekst poniżej).
Chrystus Pan się narodził /Świat się cały odmłodził... Et mentes...
Nad sianem, nad żłobeczkiem/ Aniołek z aniołeczkiem Ridentes...
Przyleciały wróbelki /Do Panny Zbawicielki... Cantantes...
Przyleciały łańcuchy/ Łabędzi, srebrne puchy Mutantes...
Puchu wzięła troszeczkę, /Zrobiła poduszeczkę Dzieciątku...
Potem go położyła/I sianem go nakryła/W żłobiątku.
Jak już stwierdziłam, w okresie romantyzmu  powstała kolęda Mizerna, cicha napisana przez poetę krajowego Teofila Lenartowicza. Wielu sądzi, że  ona zajmuje drugie miejsce tuż  po kolędzie Bóg się rodzi. Oto początek tej pięknej pieśni. Lenartowicz – podobnie jak Karpiński -podkreśla chwałę i wielkość Boga urodzonego  w „lichej stajence”. Stajenka licha,/ Pełna niebieskiej chwały;/Oto leżący,/Przed nami śpiący,/W promieniach Jezus mały.//Nad Nim Anieli/ W locie stanęli/ I pochyleni klęczą;/ Z włosy złotymi,/ Z skrzydły białymi /Pod malowaną tęczą.// Wielkie zdziwienie,/ Wszelkie stworzenie,/Cały świat orzeźwiony;/ Mądrość Mądrości,/ Światłość Światłości,/ Jezus wcielony!

Poświęcę uwagę kolędzie Bóg się rodzi, która jest określana różnie: królowa polskich kolęd,  drogocenna perła, arcydzieło. Utwór powstał pod wpływem zachwytu Karpińskiego  nad Tajemnicą Wcielenia, którą poeta wyraził prostym językiem. Napisał ją w Dubiecku nad Sanem, w miejscu swego urodzenia. Pierwsze wykonanie kolędy odbyło się w 1772 roku w kościele farnym  w Białymstoku. W tym samym roku został też opublikowany tekst pieśni. Początkowo kolędę śpiewano na różne melodie, obecnie śpiewa się ją w rytmie poloneza. Muzykę prawdopodobnie skomponował Karol Kurpiński,  przedstawiciel późnego klasycyzmu. Niektóre źródła podają, że jest polonez koronacyjny polskich królów jeszcze z czasów Stefana Batorego , czyli z XVI wieku. Franciszek Karpiński, poeta polskiego sentymentalizmu,  pisze w kolędzie    o cudzie narodzin Chrystusa, zgodnie z nauką Ewangelii, zwracając się głównie do nieuczonych ludzi. Pierwsza zwrotka mówi o najważniejszych i niepojętych ludzkim umysłem sprawach. O tym, że narodzone Dzieciątko  jest prawdziwym Bogiem   i prawdziwym Człowiekiem. Narodzenie Boga-Człowieka jest tak doniosłe,  że cały świat zdaje się tracić swój blask. Nieprzeniknione prawdy teologiczne poeta zawarł w antytezach i oksymoronach. Bóg jest wzgardzony  i okryty chwałą jednocześnie. Jest śmiertelny i króluje  nad wiekami. Ma granice –  i jest nieskończony. Oto fragment:  Bóg się rodzi, moc truchleje,/Pan niebiosów obnażony!/Ogień krzepnie, blask ciemnieje,/Ma granice Nieskończony./Wzgardzony, okryty chwałą,/Śmiertelny Król nad wiekami! Refren: A Słowo Ciałem się stało/ I mieszkało między nami jest przytoczeniem fragmentu Ewangelii św. Jana w przekładzie Jakuba Wujka. Mówi o tym, że przyjście Zbawiciela zostało przepowiedziane w Biblii i wyraża dogmatyczną naukę o przyjęciu ludzkiej natury przez Syna Bożego.Franciszek Karpiński  mówi w swojej kolędzie, że Bóg narodził się w nędznej szopie, w otoczeniu bydła i pasterzy, którzy oddali Mu hołd przed królami. W ten sposób poeta podkreśla równość wszystkich wobec Boga, a także fakt, że Bóg przyszedł dzielić z ludem jego troski. W nędznej szopie urodzony,/Żłób Mu za kolebkę dano!/Cóż jest, czym był otoczony?/Bydło, pasterze i siano./Ubodzy, was to spotkało/Witać Go przed bogaczami! Kolęda ma nie tylko wydźwięk religijny, ale również narodowy.  Ostatnia zwrotka jest podniosłą inwokacją do Boga, prośbą  o błogosławieństwo dla ojczyzny. Przypomnę – ojczyzny, która znajdowała się w bardzo trudnym okresie – niebawem nastąpią bowiem rozbiory, które przekreślą  jej wolność  na 123 lata . Podnieś rękę, Boże Dziecię,/Błogosław Ojczyznę miłą!/W dobrych radach, w dobrym bycie/Wspieraj jej siłę swą siłą./Dom nasz i majętność całą,/ I wszystkie wioski z miastami.

Wspomniałam jedynie  o najstarszych polskich kolędach. Pieśni o narodzeniu Chrystusa powstawały  i powstają przecież  cały czas. Są niezwykle piękne, zawierają niepowtarzalną magię i każdy z nas ma swoje ulubione. Mnie się podoba ta oto:  Do szopy, hej pasterze, /Do szopy, bo tam cud,// Syn Boży w żłobie leży,/By zbawić ludzki ród.// Śpiewajcie Aniołowie,/ Pasterze grajcie  Mu, //Kłaniajcie się Królowie,/Nie zbudźcie Go ze snu!   

Nika

Grafika:
https://wally.com.pl/galerie/r/reprodukcja-poklon-pasterzy-bartolom%C3%A9-esteban-murillo_24007.jpg
https://www.christies.com/sales/old-masters-week-featuring-renaissance-january-2014/bassano/images/e-catCover.jpg

38 komentarzy:

  1. Dziękuję za przedświąteczną refleksję. I śpiewajmy je wspólnie bo to piękny zwyczaj. Dobrych Świąt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie spokój i radość, niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia będzie piękna i niepowtarzalna, a Nowy Rok obdaruje pomyślnością i szczęściem.

      Wszystkim Czytelnikom życzą Blogerzy.

      Usuń
    2. "Święta Bożego narodzenia są dla nas wielkim darem. Nie tylko choinka i prezenty, ale sam Pan Jezus jest Podarunkiem dla nas. I ten podarunek ma być rozdawany".
      Tak pisał ksiądz Jan Twardowski w utworze "Jedynie miłość ocaleje"

      Usuń
    3. "Tyle razy opowiadają, że w noc wigilijną zwierzęta mówią ludzkim językiem. Jeden chłopiec chciał koniecznie usłyszeć, co mówi jego pies. Położył się po Wigilii do łóżka, ale wszystko robił, żeby nie zasnąć. (...) Wreszcie doczekał się północy, pobiegł do psa, żeby go usłyszeć. Pies naprawdę zaczął mówić ludzkim głosem:
      - Ty łajdaku - powiedział - dlaczego mnie ciągniesz czasami za ogon i nie zmieniasz w misce wody regularnie?!"

      To też ksiądz Jan Twardowski - "Noc Szczęśliwego Rozwiązania"

      Usuń
  2. Moja ukochana pieśń na Boże Narodzenie to "Kolęda dla nieobecnych" Zbigniewa Preisnera, którą śpiewa Beata Rybotycka. Piękna i bardzo smutna.

    A nadzieja znów wstąpi w nas,
    Nieobecnych pojawią się cienie.
    Uwierzymy kolejny raz,
    W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
    I choć przygasł Świąteczny gwar,
    Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
    Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
    Wbrew tak zwanej ironii losu.

    Daj nam wiarę, że to ma sens,
    Że nie trzeba żałować przyjaciół.
    Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
    Bo są z nami choć w innej postaci.
    I przekonaj, że tak ma być,
    Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
    Że odeszli po to by żyć.
    I tym razem będą żyć wiecznie.

    Przyjdź na świat,
    By wyrównać rachunki strat.
    Żeby zająć wśród nas,
    Puste miejsce przy stole.
    Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
    I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

    A nadzieja znów wstąpi w nas,
    Nieobecnych pojawią się cienie.
    Uwierzyli kolejny raz,
    W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
    I choć przygasł świąteczny gwar,
    Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
    Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
    Wbrew tak zwanej ironii losu. (...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię wskazać swojej ulubionej kolędy. Bardzo lubię ,,Tryumfy Króla Niebieskiego" oraz budzacą wspomnienia ,, Kolędę dla nieobecnych". Mam ją na telefonie i słucham jej tylko raz do roku przed Wigilią. Wspominam wszystkich zmarłych bliskich mojemu sercu, myślami tęsknię za nimi.

      Usuń
    2. Zdadzam się z tym, że jest to piękna i smutna kolęda. Jest to również jedna z niewielu, które tak mocno łapią za serce i sprawiają, że w oku kręci sie łza. Świetnie jest usiąść z rodziną i jej posłuchać w święta, podczas których kogoś wśród nas juz brakuje.

      Usuń
    3. Jak to mówił Szymon Hołownia czas Bożego narodzenia to piękny czas radości z narodzenia Jezusa i nie powinno być smutnych kolęd(takich jak "Mizerna cicha"; "Nie było miejsca dla ciebie").Jednak "Kolęda dla nieobecnych" dla mnie również jest niezwykła, wręcz nierozerwalnie wiążąca się z obchodzonymi świętami Bożego Narodzenia-przypomina o tych, których nie będzie już nigdy przy wigilijnym stole...

      Usuń
    4. Kolęda "Nie było miejsca dla Ciebie" zawsze chwyta mnie za serce..

      Usuń
    5. Tristia, "Kolęda dla nieobecnych" jest także moją ulubioną pieśnią wigilijną. Nie jest ona tak bardzo znana jak "Dzisiaj w Betlejem" czy "Cicha noc", a szkoda, bo jest przepiękna i ponadczasowa.

      Usuń
  3. Święta Bożego Narodzenia to przepiękny czas. Warto go spędzić z rodziną przy blasku choinki i wspólnego kolędowania. To właśnie wtedy możemy na nowo przeżyć narodzenie Jezusa Chrystusa w naszych sercach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Święta to chyba jeden z najlepszych okresów w roku. W tych paru dniach spotykamy się z rodziną, rozmawiamy, cieszymy się sobą. Ja uwielbiam święta głównie przez panującą rodzinną, ciepłą atmosferę i śpiewania kolęd. Osobiście nie mam ulubionej kolędy jednak jak kilka osób powyżej bardzo podoba mi się ,,kolęda dla nieobecnych'' :)
    Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  5. Śpiewanie kolęd to piękna tradycja, gdy zbieramy się całą rodziną na wieczerzy wigilijnej i ktoś zaczyna nucić kolędę, reszta ochoczo się przyłącza. Bardzo lubię śpiewać jest wtedy tak miło i czuć ciepło rodzinne. Myślę, że wszystkie kolędy się piękne, lubię również pastorałki, są trochę inne od kolęd, ale równie interesujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię zwyczaj chodzenia z kolędą do innych. Denerwują mnie jednak takie sytuacje jak np. do drzwi puka przebrany za pasterza chłopczyk i zamiast śpiewać kolęd składa mi życzenia bożonarodzeniowe i noworoczne, albo dwie dziewczyny, przybyłe w wigilię na pytanie "dlaczego się nie przebrałyście?" odpowiadają "Bo to od Szczepana się chodzi". W takim wypadku cały urok kolędowania znika.

      Usuń
    2. +Raven masz rację, że kolędowanie to piękny zwyczaj. Kolędowanie powinno polegać na tym, że grupy kolędników odwiedzają poszczególne gospodarstwa z życzeniami pomyślności w Nowym Roku za co otrzymują od gospodarzy dary w postaci jedzenia lub drobnych datków pieniężnych. Powinno to wynikać z serdeczności, życzliwości, chęci niesienia radości innym a nie zwykłej chciwości.
      W wielu krajach tradycja kolędowania przeminęła. Jednak kolędowanie do dziś jest spotykane w niektórych miejscach w Polsce, na Słowacji, w Czechach, Białorusi, Rosji, Ukrainie i Serbii. Moim zdaniem warto podtrzymywa tę tradycję, ponieważ jest piękna oraz dostarcza wiele radości.

      A tak o kolędnikach pisał Czesław Miłosz:
      Z kozą, piszczałką i turoniem
      Gdy wieje wicher świętokrzyski
      I ponad strugą i nad błoniem
      Latają w mrozie białe listki,
      Z kozą, piszczałką i turoniem.

      Usuń
  6. Kolędy od zawsze towarzyszyły kolacji wigilijnej w mojej rodzinie i są dla mnie nieodłącznym elementem Świąt Bożego Narodzenia. Przed rozpoczęciem dzielenia się opłatkiem z bliskimi wspólnie modlimy się a następnie po odczytaniu fragmentu Pisma świętego, tradycyjnie babcia rozpoczyna śpiewanie kolędy "Bóg się rodzi" wtedy atmosfera staje się prawdziwie rodzinna i wszyscy w jednej chwili bardzo się rozweselają. Znacznie później, gdy wszyscy już spróbują każdej potrawy, która znajduje się na stole rolę inicjatorów śpiewania przejmują wujkowie, którym po chwili wtórują w śpiewie wszyscy zebrani. Zawsze staramy się odśpiewać wszystkie kolędy, których teksty znajdują się w książeczkach komunijnych. Wiadomo, jedne wychodzą lepiej, inne nie są odśpiewane może perfekcyjnie, jednak nikt się tym nie przejmuje. To bardzo piękna tradycja, którą zamierzam zawsze pielęgnować. Niestety coraz częściej można spotkać się z pominięciem śpiewania kolęd, ludzie wstydzą się śpiewać, coraz mniej znają tekstów i melodii, albo ze zwykłego lenistwa. Wieczerza wigilijna wygląda wtedy zdumiewająco podobnie do przedłużającej się codziennej kolacji. Nie można do tego dopuścić, gdyż piękno kolęd, bogata historia ich powstawania oraz to jak dużą rolę pełnią w tradycji świątecznej nie pozwala na ich zapomnienie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolędy świetnie integrują rodzinę przy wigilijnym stole. Bardzo ważne jest aby utrzymywać tą tradycje. Jest to również świetna okazja do pokazania swoich zdolności wokalnych ,a także osoby pozbawione talentu muzycznego mogą bez krempacji podśpiewywać wraz z innymi ;) Bardzo ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozwolę sobie zamieścić ciąg dalszy kolędy "Mizerna, cicha", jej oryginalnej wersji, nieprzeinaczonej - jak w książeczkach do nabożeństwa i w Internecie.

    I oto mnodzy
    Ludzie ubodzy
    Radzi oglądać Pana;
    Pełni natchnienia,
    Pełni zbawienia,
    Upadli na kolana.

    Długo czekali,
    Długo wzdychali,
    Aż niebo rozgorzało,
    Piekło zawarte,
    Niebo otwarte,
    Słowo ciałem się stało.

    Śpi jeszcze senne
    Dziecię promienne,
    W ciszy ubogiej strzechy;
    Na licach białych,
    Na ustach małych,
    Migają się uśmiechy.

    Jako w kościele
    Choć ludzi wiele
    Cisza pobożna wieje;
    Oczy się roszą
    Dusze się wznoszą,
    Płyną w serca nadzieje.

    Lulaj dziecino,
    Lulaj ptaszyno,
    Nasze umiłowanie;
    Gdy się rozbudzi,
    W tej rzeszy ludzi,
    Zbawienie nam się stanie.

    Oto Maryja,
    Czysta lilija,
    Przy niej Staruszek drżący,
    Stoją przed nami,
    Przed pastuszkami,
    Tacy uśmiechający.

    Hej! Ludzie prości,
    Bóg z nami gości,
    Skończony czas niedoli.
    On daje siebie
    Chwała na niebie,
    Pokój ludziom dobrej woli.

    Radość na ziemi,
    Bo nad wszystkimi,
    Roztacza blask rumiany.
    Przepaść rozwarta,
    Upadek czarta,
    Zstępuje Pan nad pany.

    Tak jak jest powiedziane w poście, rzeczywiście ta kolęda jest podobna w wymowie do kolędy "Bóg się rodzi", Ten sam motyw ubogich ludzi i opieki Boga nad ludźmi. A także nad ojczyzną. "Upadek czarta" , "Skończony czas niedoli" to nie tyko upadek zła, ale nadzieja upadku zaborców.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śpiewanie kolęd to bardzo piękny zwyczaj. Trudno mi wskazać jedną ulubioną.

    Lista polskich kolęd:
    "A cóż z tą dzieciną"
    "A wczora z wieczora"
    "Ach, ubogi żłobie"
    "Anioł pasterzom mówił"
    "Bóg się rodzi, moc truchleje"
    "Bracia patrzcie jeno"
    "Chrystus się nam narodził"
    "Do szopy, hej pasterze"
    "Dzieciątko się narodziło"
    "Dziecina mała"
    "Dzisiaj w Betlejem"
    "Gdy się Chrystus rodzi"
    "Gdy śliczna Panna"
    "Gore gwiazda Jezusowi"
    "Hej bracia! czy śpicie"
    "Hej hej, lelija Panna Maryja"
    "Hej w dzień narodzenia"
    "Hej, weselmy się"
    "Hola hola, pasterze z pola"
    "Jam jest dudka Jezusa mojego"
    "Jezu, śliczny kwiecie"
    "Jezus Bóg i człowiek w stajence betlejemskiej narodzony"
    "Jezus malusieńki"
    "Jezusa narodzonego wszyscy witajmy"
    "Lulajże, Jezuniu"
    "Mędrcy świata, Monarchowie"
    "Mizerna cicha"
    "My też pastuszkowie"
    "Najświętsza Panienka po świecie chodziła"
    "Narodził się Jezus Chrystus"
    "Nie było miejsca dla Ciebie"
    "Nowy Rok bieży"
    "O gwiazdo betlejemska"
    "Oj, maluśki, maluśki"
    "Pasterze mili"
    "Pójdźmy wszyscy do stajenki"
    "Północ już była"
    "Powiedzcie pasterze mili"
    "Przybieżeli do Betlejem"
    "Tryumfy Króla Niebieskiego"
    "W twardym żłobie leży Pan"
    "W żłobie leży"
    "Wesołą nowinę bracia"
    "Witaj gwiazdko złota"
    "Wśród nocnej ciszy"
    "Z narodzenia Pana"
    "Zaśnij Dziecino"
    "Zdrow bądź, krolu anjelski"

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolęda Lulajże Jezuniu ma również ciekawą historię jej powstania. Powstała w bardzo krótkim czasie lecz nie w języku polskim. Niestety nie mogę znaleźc tej historii.

    Zauważyłam także, że ludzie śpiewają, fascynują się kolędami przed świętami, a w święta zapominają o nich... są nimi znudzeni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podczas tych świąt spotkałam się z piękną pastorałką. Nosi ona tytuł "Była noc".
    Oto jej tekst:
    Była noc, ciemna noc, wiatr i mgła.
    Była noc, ciemna noc, Ona szła.
    Dokąd idziesz Panienko?
    Taka krucha jak szkiełko.
    Do Betlejem Panienka szła.
    Była noc, ciemna noc, wiatr i mgła.
    Była noc, ciemna noc, Ona szła.
    Szła przez ciemność zawieje.
    Niosła ludziom nadzieję,
    Świt nowego, lepszego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja bardzo lubię kolędę "Mizerna cicha" oraz "Bracia patrzcie jeno" Pozwolę sobie przytoczyć ich teksty:
    "Mizerna, cicha, stajenka licha,
    Pełna niebieskiej chwały.
    Oto leżący, przed nami śpiący
    W promieniach Jezus mały.

    Przed nim anieli w locie stanęli
    I pochyleni klęczą
    Z włosy złotymi, z skrzydła białymi,
    Pod malowaną tęczą.

    I oto mnodzy, ludzie ubodzy
    Radzi oglądać Pana,
    Pełni natchnienia, pełni zdziwienia
    Upadli na kolana.

    Długo wzdychali, długo czekali,
    Aż niebo rozgorzało,
    Piekło zawarte, niebo otwarte,
    Słowo się Ciałem stało.

    Hej ludzie prości Bóg z wami gości
    skończony czas niewoli.
    On daje siebie chwała na Niebie
    Mir ludziom dobrej woli."

    "Bracia, patrzcie jeno, jak niebo goreje!
    Znać, że coś dziwnego w Betlejem się dzieje.
    Rzućmy budy, warty, stada;
    Niechaj nimi Pan Bóg włada,
    A my do Betlejem, a my do Betlejem
    Do Betlejem

    Patrzcie, jak tam gwiazda światłem swoim miga,
    Pewnie dla uczczenia Pana swego ściga.
    Krokiem śmiałym i wesołym śpieszmy i uderzmy czołem
    Przed Panem w Betlejem.

    Wszakże powiedziałem, że cuda ujrzymy:
    Dziecię, Boga świata, w żłobie zobaczymy.
    Patrzcie, jak biednie okryte
    W żłobie Panię znakomite
    W szopie przy Betlejem.

    Jak prorok powiedział: Panna zrodzi syna,
    Dla ludu całego szczęśliwa nowina.
    Nam zaś radość tu w tej chwili,
    Gdyśmy Pana zobaczyli
    W szopie przy Betlejem, w szopie przy Betlejem

    Obchodząc pamiątkę odwiedzin pasterzy,
    Każdy czciciel Boga, co w Chrystusa wierzy,
    Niech się cieszy i raduje,
    Że Zbawcę swego znajduje
    W szopie przy Betlejem."

    Moim zdaniem są bardzo ładne i świetnie pasują do śpiewania na przykład przy wigilijnym stole, a nie tylko w kościołach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. # Myślicielu!
      Zamieściłeś przeinaczony tekst kolędy "Mizerna cicha". Teofil Lenartowicz nie tak ją sformułował. Patrz komentarz wyżej!

      Usuń
  13. "Mędrcy świata, Monarchowie" – polska kolęda, której źródła sięgają XVII wieku. Treść kolędy nawiązuje do wydarzenia z dzieciństwa Jezusa Chrystus, opisanego przez świętego Mateusza

    OdpowiedzUsuń
  14. Moją ulubioną chyba na zawsze pozostanie „Dzisiaj w Betlejem”. Kojarzy mi się ona z dzieciństwem i corocznym kolędowaniem. Przyznam, że na pasterce śpiewając „Bóg się rodzi” przypominała mi się lekcja polskiego i analiza właśnie tego utworu. Mnie, w tej kolędzie, podoba się najbardziej dobór słownictwa. Jest ono wyszukane i bardzo pasuje do tonacji utworu i tego, co w nim najważniejsze, czyli do Boga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Najpopularniejszą kolędą jest "Cicha Noc". Została ona przetłumaczona na ponad 300 języków. Po raz pierwszy została wykonana podczas pasterki w 1818 roku, w austriackim Oberndorf bei Salzburg. Autorem oryginalnych słów niemieckich Stille Nacht był Joseph Mohr, a melodię ułożył Franz Xaver Gruber. Słowa jednej z wersji w języku polskim ułożył ok. 1930 roku Piotr Maszyński. Geneza kolędy: Wysoko w Alpach austriackich, w wiosce Oberndorf, w wigilijny wieczór 1818 roku poproszono księdza wikarego Józefa Mohra, aby ochrzcił właśnie narodzone dziecko w najbiedniejszym domu we wsi. Ujrzał tam scenę jakby żywcem wziętą z Ewangelii: na prostym, byle jak zbitym postaniu leżała uśmiechnięta matka, tuląca do siebie śpiące maleństwo. Scena z domu węglarza tak mu utkwiła w pamięci, że zaraz po Pasterce spisał swoje wrażenia. „Cicha noc, święta noc, pokój niesie ludziom wszem. A u żłóbka Matka święta czuwa, sama, uśmiechnięta nad Dzieciątka snem". Nazajutrz tekst zobaczył organista i nauczyciel śpiewu, Franz Xaver Gruber. Urzeczony, zaraz ułożył do niego melodię i tego samego dnia zaśpiewał w kościele.

    OdpowiedzUsuń
  16. "Dlaczego śpiewamy kolędy?
    Dlatego, żeby uczyć się miłości od Pana Jezusa.
    Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
    Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.
    Dlatego, żeby sobie przebaczać."
    ks. Jan Twardowski

    Ciekawą historię ma także kolęda "Nie było miejsca dla Ciebie". Została ona napisana w Klasztorze Jezuitów w Nowym Sączu przez o. Mateusza Jeża. W czasie II wojny światowej zdobyła wielką popularność, zwłaszcza wśród więźniów obozów koncentracyjnych i łagrów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie potrafię sobie wyobrazić świąt bez kolęd. Nie do opisania jest uczucie, gdy słyszymy swoją ulubioną kolędę, która doprowadza nas często do wzruszenia i nareszcie odczuwamy ten prawdziwy świąteczny klimat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tą powyższą opinią. Święta bez kolęd nie oddają atmosfery Bożego Narodzenia. W moim domu bardzo często śpiewa się kolędy w rodzinnym gronie , lubię te momenty ponieważ wszyscy wtedy jesteśmy razem.

      Usuń

  18. Ksiądz Jan Twardowski "Dawna wigilia"

    Przyszła mi na wigilię zziębnięta głuchociemna
    z gwiazdą jak z jasną twarzą --- wigilia przedwojenna
    z domem co został jeszcze na cienkiej fotografii
    z sercem co nigdy umrzeć porządnie nie potrafi
    z niemądrym bardzo piórem skrobiącym w kałamarzu
    z przedpotopowym świętym z Piłsudskim w kalendarzu
    z mamusią co od nieszczęść zasłonić chciała łzami
    podając barszcz czerwony co śmieszył nas uszkami
    z lampką z czajnikiem starym wydartym chyba niebu
    z całą rodziną jeszcze to znaczy sprzed pogrzebów
    Nad stołem mym samotnym zwiesiła czułą głowę
    Nad wszystkie figi z makiem --- dziś już posoborowe

    Przyszła usiadła sobie . Jak żołnierz pomilczała
    Jezusa z klasy pierwszej z opłatkiem mi podała


    OdpowiedzUsuń
  19. Kolędy są nieodłączną częścią Świąt Bożego Narodzenia. Wprowadzają świąteczny klimat. Wspólne, rodzinne kolędowanie bardzo zbliża nas do siebie. Moją ulubioną kolędą jest królowa polskich kolęd, "Bóg się rodzi". Dzięki zawartych w niej oksymoronach i antytezach, jest ona dla mnie niezwykła.

    OdpowiedzUsuń
  20. herbu Z*ielona Pi*etruszka11 lutego 2015 11:17

    Rozczulają mnie dwie kolędy: "stajenka licha" oraz "cicha noc". Pierwsza mi się kojarzy ze szkołą podstawową, gdzie już od później jesieni ćwiczyliśmy na koncert kolęd. Miły czas na próbach sprawił, że pomimo wysokich dźwięków, które mi nie za bardzo wychodziły, cieszyłam się nadchodzącymi świętami od października. Oraz "cicha noc", której historia powstania jest zdumiewająca. Pewien wikary 24 grudnia 1818 roku w Niemczech miał grać na organach podczas pasterki. Niestety zerwała się bardzo potężna zamieć i nikt nie przyszedł. Msza i tak się odbyła, ale wikary zamiast zagrać jakąś popularną kolędę, zagrał swoją "cichą noc".

    OdpowiedzUsuń
  21. #tanczacazgwiazdami20 marca 2015 08:10

    "Pieśń o narodzeniu Pańskim" Franciszka Karpińskiego zaczyna się czasem teraźniejszym: „Bóg się rodzi...”. Następnie opowiadanie prowadzone jest w czasie przeszłym, jest to relacja ze zdarzeń związanych z narodzinami Jezusa. Utwór kończy się prośbą o opiekę nad ojczyzną, czyli wprowadza perspektywę przyszłości. Tak więc tajemnica zbawienia obejmuje całość czasu, co dodatkowo podkreśla potęgę Boga.

    OdpowiedzUsuń
  22. Utwór "Pieśń o narodzeniu Pańskim" został opublikowany w 1792 roku, jako jeden z dwudziestu dziewięciu zbioru zatytułowanego "Pieśni nabożne" .Treścią wiersza jest tajemnica wcielenia Chrystusa, opowiedziana zgodnie z prawdą Ewangeliczną. Karpiński posłużył się nieskomplikowanym językiem, aby przyswoić teologiczne treści prostemu człowiekowi. Mówił "Według możności pieśni moje składałem w myśl pokazania ludowi [...] powinności względem Boga i bliźniego ...".

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolędy to wyjątkowe pieśni, które oprócz przekazywania cudownej nowiny, są także modlitwą. Co roku w Polsce odbywają się liczne przeglądy i festiwale kolędowe, z których największym, gromadzącym kilkadziesiąt tysięcy wykonawców jest Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek w Będzinie. Najstarsza zachowana polska kolęda pochodzi z 1424 roku i zaczyna się od słów Zdrow bądź, krolu anjelski.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pieśnią "O Narodzeniu Pańskim" Franciszek Karpiński zapewnił sobie nieśmiertelność, trwałą zawsze obecność pośród nas. Ta niezwykła kolęda Karpińskiego, będąca zarazem swoistą pieśnią patriotyczną, zdobyła sobie taką popularność w narodzie polskim między innymi dlatego, że poczęto ją śpiewać w czasach tragicznych dla naszej Ojczyzny, kiedy nad Rzeczpospolitą nadciągały ze wszystkich stron groźne chmury, zwiastujące potworne nieszczęście - rozbiory kraju. Po roku 1795, kiedy kontury Rzeczypospolitej Obojga Narodów wyznaczały nie słupy graniczne, lecz łańcuch zniewolonych polskich serc, kolęda ta zajęła przy polskim stole wigilijnym miejsce szczególne, honorowe. W ten niezwykły wieczór nikt nie był w stanie zabrać Ojczyzny, która ciągle tkwiła w polskich sercach. Wyrazem tego jest końcowa strofa tej kolędy, zapewne szczególnie brzmiąca w każdy XIX-wieczny wigilijny wieczór - "Błogosław Ojczyznę miłą...". Jakże to ważne i krzepiące słowa dla Polaków. Bywało, że niekiedy pozostawała tylko wiara i ufność, które wspierały wszystkich, dawały siłę narodowi, wspierały jego codzienny trud, wydający się beznadziejny, niekiedy zbyteczny, z góry skazany na niepowodzenie.
    W dziejach polskiego narodu w minionych ponad 200 latach wiele było niezwykle smutnych Wigilii, niekiedy wręcz tragicznych. Szczególny wydźwięk miała ta kolęda w dobie rozbiorów i latach dwóch wojen światowych.

    OdpowiedzUsuń
  25. Sympatią obdarzam kolędę pt: ,,Oj, maluśki, maluśki'' ze względu na przyjemną melodię i uroczy tekst. Pochodzi ona z regionu Podhala. Tekst pojawia się w XVIII-wiecznych rękopisach z klasztorów franciszkanek z Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ciekawy post ;) Wiele faktów mnie zaskoczyło mimo iż większość kolęd towarzyszy świętom od kiedy pamiętam. Wśród wielu ulubionych jest także wspomniana w poście "Bóg się rodzi". Cieszę się, że mogłam się dowiedzieć o jej pochodzeniu.

    OdpowiedzUsuń