Freud znany i nieznany
nie potrafię
odpowiedzieć na pytanie,
czego pragnie kobieta.
(Zygmunt
Freud)
Pierwszy raz z postacią Freuda zetknęłam się,
czytając gimnazjalną lekturę – „Świat Zofii” Josteina Gaardera. Później,
zafascynowana austriackim psychoanalitykiem, obejrzałam „Niebezpieczną metodę”
Davida Cronenberga. Film ten opowiada o przyjaźni Junga i Freuda, ich
współpracy, metodach leczniczych i relacjach
z nowo przybyłą pacjentką Sabiną.
Następnie natknęłam się na kryminał Jeda Rubenfelda – „Sekret Freuda”, o którym
pisałam już na blogu. Oto link do mojej recenzji: http://1lozamoscblog.blogspot.com/2013_02_06_archive.html. Kolejne zetknięcie się
z Freudem nastąpiło na lekcjach języka polskiego podczas omawiania nurtów
psychologicznych i filozoficznych w XX-leciu międzywojennym. Mimo wszystko moja
wiedza na temat Freuda i jego życia nie była duża, ani nawet odpowiednia.
Postanowiłam więc to zmienić a zdobytymi informacjami z Wami się podzielić.
Jak pewnie wiecie, Zygmunt Freud urodził się w
drugiej połowie XIX wieku we
Freibergu w Austro-Węgrzech, lecz już po
kilku latach przeprowadził się razem z rodziną do Wiednia. Jego rodzice – Żydzi
– zaprzestali praktyk religijnych. Zygmunt więc – niewychowany w żadnej wierze
– stał się zagorzałym ateistą i pozostał nim aż do końca życia. Już w latach dziecięcych
był osobą wyjątkową. Interesował się kulturą, literaturą, chętnie uczył
się języków obcych. Był prymusem. Jego przygoda
z medycyną zaczęła się na
studiach. Co ciekawe, początkowo jego zainteresowanie wzbudziła zoologia, a także obserwacje węgorzy i raków, na
które został wysłany. Następnie Freud zajął się studiowaniem fizjologii układu
nerwowego. Tytuł „doktora wszech nauk lekarskich” otrzymał po przedstawieniu
swej pracy, której tematem był rdzeń kręgowy u ryb. Praktykę lekarską rozpoczął
w jednym z wiedeńskich szpitali, w
którym głównie opiekował się chorymi i asystował starszym lekarzom. W 1883 roku
otrzymał posadę sekundariusza profesora Meynerta w klinice psychiatrycznej. Zaczął
fascynować się psychologią kliniczną oraz anatomią mózgu. Zauważał, że metody
leczenia Meynerta – masaże elektryczne, kąpiele – wcale nie pomagają pacjentom.
Podczas pracy w laboratorium wynalazł metodę wyodrębnienia komórek nerwowych z
tkanek, a także odkrył znieczulające właściwości
kokainy. Jednak te odkrycia nie zostały przypisane jemu, lecz jego kolegom.
Podczas pobytu na stypendium w
Paryżu, u najsłynniejszego europejskiego neuropsychiatry profesora Charcota, Freud zetknął się po raz
pierwszy z hipnozą, której lecznicze właściwości w
Austrii obalano. Po powrocie do kraju Freud sam zaczął stosować hipnozę w
leczeniu swych pacjentów, co spotkało się
z wrogością wiedeńskich środowisk lekarskich. Krytykowano również jego
teorie o podświadomości, poruszanie takich
kwestii jak seksualność człowieka czy homoseksualizm. Nazywano go zbereźnikiem
i erotomanem. Austriaccy uczeni uważali, że jego publikacje na temat marzeń
sennych, które są odzwierciedleniem tkwiących w podświadomości pragnień, czy „nieprzypadkowych przejęzyczeń i pomyłek”
są pseudonaukowe. Poniżej: słynna kozetka Freuda.
Freud leczył swych pacjentów mówieniem. Usypiał ich, by następnie „wyciągać z nich”
ich najgłębsze sekrety, kompleksy, traumatyczne przeżycia, wspomnienia, których
czasem nawet sami nie byli świadomi. Podczas hipnozy próbował wymazać wszelkie
tragiczne wydarzenia z pamięci chorego. Odkrył, że nerwica nie ma podłoża
fizycznego, lecz psychiczne. Rodzi się z poczucia winy i doświadczenia w przeszłości stresujących
sytuacji. Wiedeński uczony z czasem zaczął stosować metodę „swobodnych skojarzeń”, która była
początkiem psychoanalizy. Polegała ona na słuchaniu opowieści o przykrych
sytuacjach z życia chorego, notowaniu tego, co mówi pacjent i późniejszym
analizowaniu spostrzeżeń. Z biegiem czasu psychoanaliza przestała być jedynie
sposobem leczenia histerii, lecz stała się także teorią psychiki ludzkiej, w
której główną rolę grają popędy, będące
w konflikcie z systemem norm moralnych i zasad kulturowych. Freud
odkrył, że dużą rolę w życiu człowieka odgrywa seksualność (często tłumiona) i
jest ona przyczyną wielu chorób o podłożu psychicznym. Po
śmierci swego ojca wpadł w depresję. Próbował leczyć się samodzielnie. Stosował
autoanalizę, dzięki której wyzdrowiał. Wtedy to opisał kompleks Edypa, który
polega na pożądaniu seksualnym rodzica płci przeciwnej i jednoczesnej
chęci pozbycia się rodzica tej samej płci, pojmowanego jako rywala. Rok 1902
był początkiem pasma sukcesów Freuda. Psychoanalityk otrzymał tytuł profesora
nadzwyczajnego, środowisko uczonych zaczęło go akceptować, a jego młodzi entuzjaści założyli Wiedeńskie
Towarzystwo Psychoanalityczne z nim
samym na czele. Freud zaczął być ceniony w kraju i za granicą. Podczas wyjazdów do
innych państw poznał swego późniejszego przyjaciela i współpracownika – Carla
Gustava Junga, z którym jednak zerwał kontakty po kilku latach. Przyczyną rozpadu ich znajomości była
różnica poglądów, m.in. na temat pojęcia libido.
W 1922
roku wykryto u Freuda chorobę nowotworową i przeprowadzono na nim wiele operacji, co osłabiło
jego organizm. W tym okresie dzielnie opiekowała się nim jego córka Anna. Na
początku II wojny światowej udało mu się przeprowadzić do Anglii. Tam też umarł
w 1939 roku. Freud nigdy nie otrzymał Nagrody Nobla, choć nieraz był do niej nominowany. Jego teoria psychoanalizy stała się
źródłem zainteresowań wielu wybitnych myślicieli XX wieku, m.in. Adlera,
Fromma, no i oczywiście Junga.
Grafika:
http://bi.gazeta.pl/im/49/89/13/z20485449IH,Zygmunt-Freud-fot-Max-Halberstadt-wikimedia-org.jpg
https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwio0L_ngJ7WAhUjIJoKHeFGAawQjRwIBw&url=http%3A%2F%2Fpikabu.ru%2Ftag%2F%25F4%25F0%25E5%25E9%25E4%2Fhot&psig=AFQjCNF85SplpGzk2zo1ddMzpQ6LXjXE1Q&ust=1505249201542445
Myśli Zygmunta Freuda:
OdpowiedzUsuń- Marzenie senne pojawia się tylko jako nawiązanie do tych spraw, które dostarczyły nam pokarmu myślowego w ciągu dnia.
- Zero nienawidzi innych liczb.
Ciekawi mnie to, dlaczego 0 nie lubi innych liczb. Jednak nie przychodzi mi nic do głowy. :P
UsuńMyślę, ze tu chodzi o metaforę. Czasem mówimy o człowieku, że jest zerem. Resztę sobie dopowiedz.
UsuńA faktycznie! Teraz rozumiem. :)
UsuńJa też coś mam:
OdpowiedzUsuń- Zdolność człowieka do dawania siebie innym ludziom jest poezją w prozie życia.
- Człowiek musi kochać, aby być zdrowy.
To też słowa Zygmunta Freuda.
To bardzo mądre cytaty.
UsuńPoczytałam trochę o Freudzie i zaskoczył mnie fakt, że nie lubił on muzyki. Doprowadził nawet do wyrzucenia z domu pianina swojej siostry. Zastanawiam się jak w ogóle można nie przepadać za muzyką... Może za jakimś określonym gatunkiem, ale za muzyką w ogóle? No cóż, każdy ma własne upodobania...
Mam jeszcze jeden cytat Freuda, który bardzo mi się spodobał: "Nigdy nie jesteśmy tak bezbronni wobec cierpienia jak wtedy, gdy kochamy."
Świetny post. Gorąco polecam książkę "Świat Zofii". Kim jesteś?” „Skąd wziął się świat?” to pytania, które w pewnym momencie naszego życia zaczynają nurtować każdego z nas. A ta książka świetnie nam o nich opowie.
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam, na czym polega psychoanaliza, była zdumiona. Wydaje mi się, że jest w tym coś ekscytującego, poznaje się człowieka dogłębnie, wie się o nim więcej niż o sam wie o sobie samym. Pozdrawiam!
Szczerze mówiąc, teraz już nie zastanawiam się, jak powstał świat i ludzie, jak to w ogóle możliwe, że istniejemy. Ale jak byłam mała, myślałam o takich rzeczach. Szybko te myśli przeganiałam, bo zbyt bardzo mnie przerażały. Wyobrażałam sobie czarną dziurę, pustkę, a tam latającą mnie, rzeczy, przedmioty, innych ludzi. :)
UsuńTo, że człowiek mówi głośno o seksualności nie uważam za coś złego- rzecz jak każda inna. To tak samo jakby nie mówić, np. o obozach zagłady w Polsce czy o tym, co dziś wyprawia Putin. Trzeba czasem poruszać niewygodne tematy. Szkoda, że Freud nie był doceniany...
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że z postacią Freuda zetknęłam się dopiero na lekcji języka polskiego. Podziwiam jego wytrwałość w dążeniu do odkrycia prawdy. Mnie najbardziej poruszył fakt, iż sam leczył swoją chorobę! Myślę, że w przyszłości sięgnę po jakąś książkę Jego autorstwa :)
OdpowiedzUsuń"Marzenia senne" są podobno bardzo fajne, ale jeszcze ich nie czytałam, bo niestety w naszej bibliotece ich nie ma. ;(
UsuńJ., nie czytałaś "Świata Zofii"?
Uważam, że za odkrycia jakich dokonał Freud należała mu się Nagroda Nobla i powinna mu zostać przyznana. Bardzo interesujący dla mnie jest fakt, iż potrafił sam siebie wyleczyć z choroby.. na dodatek psychicznej. Sądzę, że w nadchodzące wakacje sięgnę po jedną z jego książek! :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście jeszcze nie zetknęłam się z jego osobą. Muszę jednak przyznać, że był bardzo uzdolniony, mieć takie wykształcenie i taka wiedzę mogą nieliczni. Szkoda, że nie dostał Nagrody Nobla.
OdpowiedzUsuńImponujący życiorys... psychika człowieka to bardzo rozległy temat i trudny do zbadania. Może skuszę się i przeczytam książki Freuda.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, to chyba pierwszy raz stykam się z postacią Freuda. Napisałaś świetny post, a za przybliżenie jego sylwetki jestem Ci bardzo wdzięczna.
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć. Pozdrawiam!
UsuńBardzo ciekawy post. Zetknęłam się z Freudem w gimnazjum kiedy to nasz nauczycielka przytoczyła nam fragment książki "Świat Zofii". Jest to świetna książka i polecam ją.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie z innej "beczki", ale chciałabym się podzielić z Wami artykułem na temat prywatnego życia Freuda, który właśnie znalazłam. Myślę, że ta postać jest warta zainteresowania http://wiadomosci.onet.pl/prasa/milosc-gniew-i-kokaina-w-listach-freuda/vdv5h :p
OdpowiedzUsuńPostać Freuda budziła i nadal będzie budzić kontrowersje, osobiście cenię odwagę jaką się wykazał podejmując ten trudny temat, który w tamtych czasach nie był tak nagłaśniany. Zetknąłem się już bliżej z Freudem w książce "Sekret Freunda", w najbliższym czasie planuję przeczytać także "Świat Zofii" :-)
OdpowiedzUsuń"Próbował leczyć się samodzielnie. Stosował autoanalizę, dzięki której wyzdrowiał." Te dwa zdania poruszyły mnie szczególnie. Freud musiał być naprawdę niesamowity. Wyleczyć kogoś, to już jest wielka sztuka, a co dopiero uleczyć siebie (i to z depresji)!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ty masz z Freudem ja mam z Paulo Coelho :) Tylko mnie mama zaraziła nim. Ciągle czytała książki jego autorstwa i powtarzała mi że mogłabym zacząć czytać coś normalnego, ale ja nie chciałam słuchać. Teraz zaczęłam czytać "Czarownicę z Portobello"
OdpowiedzUsuńŚwietny post :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z tą postacią, ale bardzo mnie ją zainteresowałaś, więc chyba będę musiała coś więcej o nim poczytać :)
Nie bać się podejmować tak kontrowersyjnych tematów, być tak uzdolnionym, mieć tak wiele zainteresowań i wyleczyć się samodzielnie z choroby psychicznej... To naprawdę niesamowite. Szkoda, że Freud nie został odpowiednio doceniony.
OdpowiedzUsuńŚwietny post.
Psychika człowieka potrafi bardzo zaciekawić człowieka. Nie czytałam jeszcze jego twórczość, ale życiorys jest imponująco ciekawy, więc postaram się to zmienić.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się prywatny psychoanalityk typu Freuda, który leczyłby mnie słowem, mówieniem, który usypiałby i niszczył przyczyny moich lęków. Napisał jakąś książkę czy tylko zostały wyróżnione, w formie cytatów, fragmenty jego wypowiedzi?
OdpowiedzUsuńWydał wiele publikacji, m.in. "Marzenia senne" o źródle naszych snów i koszmarów. :)
UsuńBardzo ciekawy post. Myślę, że w czasie wakacji przeczytam jakąś jego publikację.
OdpowiedzUsuń"Po trzydziestu latach badań nad duszą kobiety
OdpowiedzUsuńnie potrafię odpowiedzieć na pytanie,
czego pragnie kobieta." Ha! Jeden z bardziej trafionych wniosków, jaki w ostatnim czasie usłyszałam! Bo któż wie co nam, kobietom chodzi po głowie? Nawet my same nie wiemy o co nam chodzi, ale zawsze chodzi nam o to bardzo mocno :)
Po tym wpisie trafiłam w internecie na jego publikacje pt."Marzenia senne" i powiem szczerze, że bardzo mnie zaciekawiła! Gratuluję wpisu, bo zainspirował mnie do poszperania wśród twórczości Freuda! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że postanowiłaś poszerzyć swoją wiedzę na temat Freuda. :)
Usuńbardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że cytaty Freuda naprawdę mnie poruszyły jak i sama jego historia. Z wpisu wynika, że był on szeroko wykształconym człowiekiem, niemalże niezwykłym z ogromną wiedzą. Świetny wpis, który zachęcił mnie do przeczytania publikacji "Marzenia senne " ponieważ jestem pełna podziwu dla tego człowieka.
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, że ktoś tak wybitny i ktoś kto tyle zrobił dla psychologii, nauki nie dostał nobla. Ale często najwybitniejsi są nie docenieni :( Kobieta to trudny orzech do zgryzienia;p ......8........2.
OdpowiedzUsuńMnie również rozbawiły słowa Freuda :) Był naprawdę świetnym człowiekiem
OdpowiedzUsuńKoncepcje Freuda są dzisiaj krytykowane. Niektórzy sceptycznie odnoszą się do jego "sukcesów" w leczeniu pacjentek. Ale niewątpliwą jego zasługą jest zwrócenie uwagi na znaczenie podświadomości, oraz próby leczenia dolegliwości psychicznych poprzez psychoterapię, a nie drastyczne środki stosowane dotąd. Polecam książkę o życiu Freuda "Pasje utajone".
OdpowiedzUsuńBardzo pouczający post:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby udało mu się rozgryźć psychikę kobiety, to z marszu dostałby nobla ;)
OdpowiedzUsuńFreud jest ojcem dzisiejszej psychologii to on dał jej fundamenty.Dzięki niemu zaczęto leczyć nerwicę.Lecz w latach 1935-1960 zaczęto stosować nową metodę leczenia psychiki ludzkiej.Lobotomia polegająca na przecięciu połączeń nerwowych płata czołowego.Była uniwersalnym lekarstwem na choroby psychiczne.Egas Moniz, twórca lobotomii, zdążył jednak - zanim odkryto jak szkodliwa i nieludzka jest to metoda, otrzymać nagrodę Nobla.Człowiekiem który spopullaryzowal lobitomie był Walter Freeman.Przed rozpoczęciem lobotomii dr Walter Freeman aplikował pacjentowi elektrowstrząsy, by go oszołomić. Następnie uczony, nazywany w amerykańskich gazetach chirurgiem ludzkich dusz, brał w dłoń szpikulec do kruszenia lodu. Używał go, bo żadne narzędzie chirurgiczne nie było wystarczająco twarde, aby zmierzyć się z kośćmi ludzkiej czaszki. Dr Freeman wpychał szpikulec w przestrzeń między gałkę oczną a powiekę. Następnie uderzał w rękojeść młotkiem i metalowe ostrze przebijało oczodół, wchodząc do płata czołowego mózgu. Wówczas doktor brał kolejny szpikulec i wbijał w drugie oko pacjenta. O dziwo, przeważnie udawało mu się nie wydłubać przy tym gałki ocznej. Na koniec chwytał za rękojeści i wykonywał koliste ruchy, szatkując na chybił trafił płaty czołowe mózgu nieszczęśnika.
OdpowiedzUsuńCi pacjenci, którym udało się przeżyć zabieg, przestawali wprawdzie odczuwać nadmierne pobudzenie - ale za to wpadali w apatię lub okazywało się, że są zupełnie pozbawieni emocjonalności. Inni ku odmianie, wykazywali daleko idące rozhamowanie, zwłaszcza w obszarze popędów seksualnych. Większość cierpiała na padaczkę pooperacyjną oraz deteriorację osobowości.Najsławniejszą ofiarą lobotomi jest Rosemary Kennedy siostra J.F.Kennedy'ego
Freud był interesującą osobą, bardzo mądry i dociekły. Miał wiele teorii, więc każdy znajdzie " coś dla siebie". Mnie zaintrygowała jego teoria wyparcia i struktura osobowości.
OdpowiedzUsuńNiezwykle imponujący życiorys. Psychika ludzka to naprawdę złożony temat i podziwiam ludzi, którzy potrafią zgłębiać jej sekrety. Szczególnie ciekawy jest fakt, że Freud jako lekarz potrafił wyleczyć sam siebie z depresji.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie Freud to niezwykle mądry i nieprzeciętny naukowiec. Wiele jego teorii ,początkowo niedocenianych ,stało się podstawą dzisiejszej wiedzy o psychice człowieka. Bardzo interesujący post.
UsuńPsychika człowieka jest bardzo ciekawym tematem. Pierwszy raz o Freudzie usłyszałam oglądając wyżej opisany film „Niebezpieczna metoda”. Jednak dopiero ten post zachęcił mnie do sięgnięcia do jego twórczości. Świetny wpis:)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite, że człowiek samotnie opracowujący coś nowego i niepewnego, rozpoczynający dopiero swoją karierę, jest w stanie przeciwstawić się całemu swojemu środowisku.
OdpowiedzUsuńFreud chorował na migrenę i to wtedy odkrył znieczulające właściwości kokainy.
OdpowiedzUsuńFreud nienawidził muzyki do tego stopnia, że unikał restauracji z muzyką na żywo oraz doprowadził do wyrzucenia z domu pianina jego siostry, która uczyła się grać. Z powodu postawionego przez niego ultimatum "Albo ja, albo pianino" muzyczna kariera dziewczyny nie miała nawet szans się rozpocząć. ;)
OdpowiedzUsuńKompleks edypa u kobiet został nazwany kompleksem elektry. Sklasyfikował go Carl Gustav Jung.
OdpowiedzUsuńPostać Freuda jest bardzo ciekawa. Dzięki temu czlowiekowi doszło do przełomu w dziedzinie psychologii, szkoda tylko, ze nadanie tytułu profesora nadzwyczajnego było systematycznie odkładane, a przecież tak bardzo mu się on należał. Jedną z przyczyn tego opóźnienia było żydowskie pochodzenie aspirującego do profesury.
OdpowiedzUsuńWyleczenie samego siebie z depresji jest nie lada wyczynem. Powinien zostać nagrodzony nagrodą Nobla.
OdpowiedzUsuń