29 września 2012

Co w trawie piszczy?




  Samorząd szkolny wybrany!
  
 
 

Możliwość wyboru to sens wolności.

(Nora Roberts)

            
 
Kampanie, debaty, cisza przedwyborcza… Taka właśnie atmosfera panowała ostatnio w naszej szkole. Powodem były oczywiście wybory do samorządu szkolnego. Na korytarzach dało się wręcz wyczuć rywalizację unoszącą się w powietrzu. Ostatecznie tytuł przewodniczącego mógł trafić tylko w ręce jednej osoby. Kandydaci sięgali więc granic swojej kreatywności i z pomocą siły perswazji, szokowali, rozśmieszali, zaciekawiali uczniów – wszystko po to, by zyskać sobie zwolenników.

25 września odbyła się debata. Czas, kiedy kandydaci dostali swoje „5 minut”. Cel był jeden – przekonać uczniów, że „to właśnie na mnie powinniście oddać swój głos”. Zadanie wcale nie takie łatwe. Uczniowie biorący udział w debacie doskonale wiedzieli, czego oczekują od przyszłego samorządu i nie wstrzymywali się od zadawania pytań: „Co zamierzacie zmienić?", „Czy zachowany zostanie szczęśliwy numerek?", „Czy będzie kontynuowany program wyborczy z poprzedniego roku?" … Każdy z kandydatów miał inne pomysły, każdy miał inną wizję swoich rządów. Godzinna dyskusja kandydatów, nauczycieli oraz delegacji uczniów z poszczególnych klas pozwoliła wyłonić faworytów.

Wybór z pewnością nie był łatwy. Jedni oddawali głosy na Marcina Hanakę, który zamieniając się w tęczowego kucyka śmiejącego się do nas z plakatów, podbił serca wyborców. Inni głosowali na kolegę Świstaka, który twierdził, że znalazłby szerokie poparcie wśród… kotów. Ostatecznie 28 września drogą głosowania, funkcję przewodniczącego powierzyliśmy Konradowi Kuczyńskiemu, na którego swój głos oddało 42% uczniów.

Serdecznie gratulujemy naszemu koledze. Wierzymy, że swoją pracą i zaangażowaniem  w pełnioną funkcję, wniesie dużo nowości i dobra w życie szkoły. :)

Majka 
 

Grafika:

https://img.freepik.com/vector-premium/ilustracion-mano-que-deja-caer-papeleta-urna-elecciones-referendos_630511-53.jpg

24 września 2012

Co w trawie piszczy?



       Byliśmy w  Lublinie


Podróże kształcą.

(przysłowie)

                              
Za nami jednodniowa wycieczka do Lublina. Kto nie był, niech żałuje. Choćby dlatego, że szkolne ławki można było zamienić na miejsce przy stoliku w KFC, a nawet na wygodny fotelik w lodziarni u Grycana. Ale zacznę od początku. 
Najpierw zajechaliśmy do Radia Lublin obchodzącego swoje 60-lecie. Powitał tam nas oraz zajął się nami Marek Skowronek – kierownik redakcji informacji, a także dawny uczeń I LO w Zamościu i wychowanek Pani profesor Kamińskiej. Oprowadzani po przeróżnych pokojach i studiach, czekaliśmy na słuchowisko, w którym mieliśmy wziąć udział. Poruszało ono temat bezpieczeństwa jazdy na jednośladach. Część wycieczkowiczów wraz  z Panią profesor Beatą Wasilewską – Wnuk miało przydzielone role, reszta zaś była statystami, ale jakże wspaniałymi. Po pełnej emocji wizycie w radiu wstąpiliśmy do Centrum Handlowego Plaza, aby się posilić i nabrać sił na kolejny, a zarazem ostatni punkt naszego wyjazdu. 
A było nim zwiedzanie dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Na początek obejrzeliśmy film mówiący o historii tego miejsca, a później, spacerując i słuchając pani przewodnik, oglądaliśmy wystawy i obiekty historyczne. Powrót do utęsknionych rodziców, zaniepokojonych opiekunów z burs bądź do pustych pokojów na stancjach odbył się w miłej, rodzinnej atmosferze. Właśnie tak kilkudziesięciu uczniów naszej szkoły spędziło ostatni piątek. Kto pisze się na następną taką wyprawę?


Doris

Grafika:
Zdjęcie własne
http://www.holidaycheck.pl//data/urlaubsbilder/images/155/1162632041.jpg