20 września 2025

Podróże kształcą

 

       Wyprawa w Tatry

  

Skądkolwiek wieje wiatr, zawsze ma zapach Tatr...

(Jan Sztaudynger)

 

Wędrówka po Tatrach to zawsze niezapomniana przygoda. Góry kryją w sobie niezwykłą ciszę i jednocześnie spokój. W poprzednim roku postanowiłam wybrać się na wycieczkę w Tatry i odwiedziłam kilka ciekawych  miejsc, które chciałabym wam przedstawić. Każde z nich okazało się niepowtarzalnym doświadczeniem i kawałkiem górskiego świata, który zostanie w mojej pamięci na długo.

 

Najpierw celem mojej wyprawy była Dolina Kościeliska. To miejsce, które zachwyca od pierwszych kroków. Szeroka droga wzdłuż potoku Kościeliskiego prowadzi przez lasy, skalne zwężenia i  polany. Co chwilę napotkać można tablice z ciekawostkami o historii tego miejsca — dawniej Dolina Kościeliska była ważnym ośrodkiem górnictwa i hutnictwa. Po drodze warto zatrzymać się przy słynnej Kaplicy na Polanie Pisanej, a odważniejsi mogą spróbować zejścia do jednej z udostępnionych jaskiń, takich jak Jaskinia Mroźna czy Mylna. Spacer po Dolinie nie jest wymagający,  więc poradzą sobie ludzie w różnym wieku i o różnej kondycji.

Następnie wybrałam się do Doliny Strążyskiej, która jest krótka, ale niezwykle piękna. Po niespełna godzinie marszu dotarłam na Polanę Strążyską, z której roztacza się widok na Ścianę Giewontu — symbolu Tatr. Na polanie można odpocząć, skosztować świeżych oscypków lub po prostu posiedzieć na trawie, patrząc na górskie szczyty. Dla chętnych jest możliwość podejścia do Wodospadu Siklawica, gdzie spadająca woda tworzy niezwykły widok. Dolina Strążyska przypomina, że w górach nie trzeba gonić za spektakularnymi osiągnięciami — czasem wystarczy zatrzymać się i podziwiać piękno natury. Przy odrobinie szczęścia można tu zobaczyć sarny, jelenie, a nawet świstaki. Dlatego zawsze warto zachowywać ciszę i mieć oczy szeroko otwarte. Interesującym faktem jest to, że już w XIX wieku turyści zjeżdżali tutaj, by podziwiać Giewont i odpocząć na łonie natury. Dolina była popularna nawet wtedy, gdy Tatry dopiero zaczynały być modne jako kierunek podróży.

Potem wyruszyłam z Kuźnic, aby dotrzeć do  Hali Gąsienicowej, jednego z najpiękniejszych miejsc w całych Tatrach. Dojście na Halę to piękna przygoda — można wybrać szlak żółty przez dolinę Jaworzynki lub niebieski przez Boczań. Niezależnie od wyboru, nagroda na końcu wędrówki jest zawsze ta sama: zapierający dech w piersiach krajobraz. Hala Gąsienicowa to w zasadzie ogromna polana, która latem zamienia się w kwitnący ogród, największą atrakcją tego miejsca. W lecie pojawiają się tu kwiaty — między innymi goryczki czy sasanki, ale przede wszystkim wierzbówka, która sprawia, że cała hala nabiera kolorów. Gdy tylko dotarłam na Halę Gąsienicową, poczułam się jak w bajce. Wokół mnie rozciągały się potężne szczyty, a schronisko Murowaniec dodawało temu miejscu uroku. W schronisku można było się na chwilę zatrzymać i zjeść ciepły posiłek, przekąskę lub wypić herbatę. Hala Gąsienicowa to miejsce pełne spokoju, w którym można poczuć się naprawdę blisko natury. To miejsce, które zostaje w pamięci na długo po powrocie do domu.

Po powrocie z Tatr długo nie mogłam przestać o nich myśleć. W głowie ciągle miałam obrazy malowniczych dolin, wspaniałych szczytów i poczucie wolności, które towarzyszyło mi podczas pobytu. Ta wyprawa była wyjątkowa! Spacer po Dolinie Strążyskiej, obraz Giewontu, czy ciepła herbata w schronisku po długiej wędrówce, to chwile, które zostają w pamięci na długo. Każdy wyjazd w Tatry to nowa przygoda i nowe wspomnienia. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy warto pojechać w Tatry, stanowczo odpowiedziałabym: tak!

Julia

 

Grafika:

https://www.werandaweekend.pl/data/articles/tatry-latem-04.jpg

https://hasajacezajace.com/wp-content/uploads/2019/11/DSC_1430.jpg

https://img.redro.pl/obrazy/gory-tatry-hala-gasienicowa-700-1782746.jpg

zdjęcie własne

3 komentarze:

  1. Nazwa TATRY – teorie etymologiczne:

    A/ od starosłowiańskiego słowa Tritri, które oznacza „skały” lub „szczyty skalne”.

    B/ od francuskiego (celtyckiego) słowem tertret, czyli „wzgórze”, co sugeruje, że Tatry pierwotnie oznaczały „wzgórza”.

    C/ od węgierskiego słowa „thorholl” oznaczającego „piekło”.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w Tatrach dobrych kilkanaście razy i mimo pięknych widoków, które można podziwiać wędrując szlakami, nie jestem wielką fanką gór, a w szczególności Tatr. Mogę jednak powiedzieć, że moje serce nieco skradły Pieniny- Przełom Dunajca, Trzy Korony i most, po którym wystarczy się przejść aby znaleźć się na Słowacji mają w sobie coś wyjątkowego

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że na blogu jest podobna dusza do mnie – też kocham Tatry! 💚 Wracam tam za każdym razem, gdy tylko mam okazję. To miejsce naprawdę uzależnia!

    OdpowiedzUsuń