16 grudnia 2012

Co w trawie piszczy?

 

   Drużyna Mikołaja zapracowana !



Pamiętaj, że masz drugą dłoń: 
pierwsza jest po to, żeby pomagać sobie, 
druga, żeby pomagać innym. 
 (Audrey Hepburn)


Z inicjatywy Samorządu Uczniowskiego Mikołaj z  przedstawicielami sekcji charytatywnej odwiedzili Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Żdanowskiej w Zamościu, który prowadzi Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi. Zawieźliśmy tam ogromną paczkę  z  produktami spożywczymi  i chemii gospodarczej, potrzebnymi do codziennego funkcjonowania domu oraz słodycze, którymi hojnie częstował Mikołaj. Wspólne spotkanie z niektórymi mieszkankami Domu dało nam wiele radości. Bardzo wzruszające było wykonanie piosenki „Maleńka miłość” przez jedną z młodszych mieszkanek Domu.  „Porzućmy zło przestańmy złem się bawić. I czystą łzą spróbujmy serce zbawić” - ten fragment piosenki zmusza do refleksji, śpiewany  z tak wielką radością był obrazkiem niezapomnianym. Osoby znajdujące się w Domu Pomocy są dotknięte niepełnosprawnością intelektualną, są podzielone na trzy grupy ze względu na poziom niepełnosprawności. Siostry udzielają  pełnej opieki: leczenia, rehabilitacji oraz pielęgnacji chorych. Umożliwiają  udział w Warsztatach Terapii Zajęciowej oraz wspierają rozwój potencjalnych zdolności Mieszkanek w celu ich usamodzielniania.

„...A osobę niepełnosprawną trzeba przede wszystkim dostrzec, zbliżyć się do niej i wtedy dopiero można zobaczyć w niej zwyczajnego człowieka, który tak samo jak my, ma uczucia, talenty, ambicje, różne potrzeby i bardzo chce żeby go normalnie traktować. Lęk przed chorymi osobami wynika najczęściej z niewiedzy. Nie wiemy, jak się zachować. Najchętniej byśmy się odwrócili - ten odruch też trzeba zrozumieć. Wszyscy chcielibyśmy być piękni, młodzi i bogaci przez całe życie. Na widok strasznie okaleczonej osoby odwracamy się odruchowo. Niektórzy się odwracają i uciekają, ale są też tacy, którzy potrafią się zatrzymać, i pomimo tego, że też się boją, w końcu zaczynają rozumieć, że to też zwyczajny człowiek, który może nie ma nóg, ale ma za to wózek i potrafi z tym żyć...”          

W pełni utożsamiamy się ze słowami Anny Dymnej.  Oczarowani wspaniałą atmosferą  obiecaliśmy, że przybędziemy do nich już za rok. Warto nieść pomoc, która tak bardzo cieszy.

Śnieżynka

Grafika:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_M1h1a69GCidHT5jL3zebUiz8zCVPmUlqOC29BGmL4-NcXi2-J0xeJB89R5jHLGA1CmteX7vnY3ZA4pdV9HhHlIcm0O9WmK8UqHft818s-t_cOR8-8Yt385NoPZIvoejSa-1_-qCtPzU/s1600/anjo+de+natal.jpg