Projekt  Yolocaust
I powstały nowe pustynie:
piaski Majdanka, Sobiboru,
wydmy Treblinki i Bełżca,
gdzie wiatr układa na wieczny spoczynek
nie krzemień, mikę, piaskowiec -
zmielone w żarnach starych mórz -
ale wapień i węgiel
ludzkiego rodu zrównanego z ziemią(...)
piaski Majdanka, Sobiboru,
wydmy Treblinki i Bełżca,
gdzie wiatr układa na wieczny spoczynek
nie krzemień, mikę, piaskowiec -
zmielone w żarnach starych mórz -
ale wapień i węgiel
ludzkiego rodu zrównanego z ziemią(...)
(Jerzy Ficowski)
W centrum Berlina, niedaleko Bramy
Brandenburskiej, na dużej powierzchni (19 tysięcy  metrów kwadratowych)
stoją betonowe bloki różnej wysokości. Rzędy alejek ciągną się pomiędzy
blokami, których jest niemal trzy tysiące. Przecinają je pod kątem prostym,
tworząc harmonijny układ… czegoś. No właśnie, czym są dziwne monumenty i  co
symbolizują? Prawie każdy, kto pojawia się w tym miejscu, od razu ma ochotę na
wykonanie pomysłowego selfie z tajemniczym pomnikiem w tle. 2711 bloków nie
wyrosło przecież z ziemi ot tak sobie, ale niesie ze sobą  głębsze
przesłanie. Owe 
bloki tworzą Pomnik
Pomordowanych Żydów Europy. Już sama nazwa wywołuje dreszcze, a zaraz potem
silne emocje. Budowla jest głównym miejscem pamięci ofiar Holocaustu w
Niemczech. 
Kiedy przyjeżdżamy do muzeum w Bełżcu, pomimo
nowoczesnego projektu i idealnie zagospodarowanej przestrzeni, natychmiast
odczuwamy surowość i grozę wydarzeń II wojny światowej. Kiedy przewodnik
opowiada, co tak naprawdę działo się w Niemieckim Obozie Zagłady, zazwyczaj
spuszczamy głowę, a serce zaczyna bić mocniej z przerażenia. Wielu, w odczuciu
zwyczajnej bezsilności, po prostu składa ręce do modlitwy. W Berlinie sytuacja
ma się nieco inaczej. Pod powierzchnią pomnika znajduje się muzeum (Izba Pamięci),
mieszczące sale wystawowe poświęcone prześladowaniu  i eksterminacji
europejskich Żydów. Na zewnątrz nikt nie oprowadza i nie opowiada. Zwiedzający  powinien
sam wybrać  się w podróż do przeszłości. Spacer alejkami, 
stawiając  człowieka w obliczu wysokich, szarych, zimnych bloków,   powinien
skłaniać do refleksji.
Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest. Są tacy, którzy nie
potrafią się powstrzymać. Którzy zamieniają teren muzeum na plac  zabaw, a 
jego tło wykorzystują  jako plener zdjęciowy.
Shaak Shapiro to satyryk izraelskiego
pochodzenia,  który  zebrał z portali społecznościowych (Facebook,
Instagram, Tinder oraz Grinder)   selfie wykonane na Pomniku
Pomordowanych Żydów Europy. Założył specjalną stronę,  na której
współczesne fotografie  zestawił z archiwalnymi zdjęciami z obozów
zagłady. I tak na przykład:  dziewczyna leżąca na jednym z bloków, leży na
stosie ludzkich ciał; telefon pary wykonującej selfie, obejmuje też wychudzone
postacie leżące na pryczach. Całość projektu autor  zatytułował Yolocaust
 (Yolo+ Holocaust=Yolocaust). Yolo 
to  skrót  od  wyrażenia you only live once:
raz się żyje; żyje
się tylko raz i ma  podobny sens jak łacińskie: carpe diem.
Szokujące fotografie  Shaaka Shapiro znajdziecie pod adresem: http://yolocaust.de/. Projekt Yolocaust 
ma budzić wstrząs i uświadamiać, czym jest Pomnik Pomordowanych Żydów Europy i
w jakim celu powstał. Bezmyślni turyści często zachowują się  tu bowiem
beztrosko, jak na pikniku. Ktoś ćwiczy jogę, inny ślizga się zimą 
między blokami, ktoś biega lub skacze ze steli na stelę. A tymczasem to
grobowiec – symbol 6 milionów zamordowanych ludzi.  
Ludzka głupota? Nieświadomość? Znieczulica? Brak
jakichkolwiek zasad? A może zwyczajna  chęć zaistnienia, uwarunkowana
postępem technologicznym? Oceniać? Czy to ma sens? Nienależyte zachowanie
powinno być karane. I myślę, że satyryk wystarczająco ukarał bezmyślnych
autorów fotografii, wystawiając ich na pośmiewisko w oczach świata. Tym samym
pokazał  przykłady  złego postępowania, a odbiorcy po prostu powinni
uczyć się na cudzych błędach. Zamieszczone w poście zdjęcia można obejrzeć w
 wersji yolocaust – trzeba  jednak  przygotować
się na szok. 
My także powinniśmy zrobić rachunek sumienia i
przyznać, czy sami szanujemy takie miejsca. Chociażby Pomnik Dzieci
Zamojszczyzny, który stoi przy ulicy Akademickiej, naprzeciwko naszego liceum.
W tym miejscu, w okresie okupacji  Niemcy rozstrzelali około 2 tysięcy
osób.  Czy  pamiętamy o tym? 
Dagmara
Grafika:
https://www.berlin.de/binaries/asset/image_assets/9273693/ratio_4_3/1730965305/800x600/
http://i.iplsc.com/zdjecia-zamieszczone-na-portalu-yolocaust-de/0006C6JXE7RA60HE-C122-F4.jpg
http://www.national-geographic.pl/media/cache/default_view/uploads/media/default/0010/54/646f088e8ed404ed42b8ca693fec2eaff2f8e44d.jpeg
 



