30 maja 2018

Moje hobby, mój świat



  Piłka nożna przez przypadek



Nigdy nie myśl, że już doszedłeś w 100% do perfekcji w grze,
zawsze będzie miejsce na ulepszenie umiejętności,
zawsze znajdzie się ktoś,
kto będzie chciał Ci dorównać, ktoś kto będzie lepszy od Ciebie.
(Kazimierz Deyna)


Nasza przygoda z piłką zaczęła się, gdy miałyśmy 12 lat. Któregoś dnia z niecierpliwością czekałyśmy na ulubiony program w telewizji, a tu niespodzianka! Okazało się, że o tej godzinie będzie emitowany mecz reprezentacji Polski z Macedonią. Z zainteresowaniem obejrzałyśmy do końca zmagania naszych piłkarzy, zwłaszcza, że wynik był zadowalający (1:4 dla Polski). Od tamtej pory zaczęłyśmy oglądać mecze, ale na tym się nie skończyło. W piątej klasie same zaczęłyśmy trenować piłkę nożną. Minęło niewiele czasu, a piłka stała się naszą PASJĄ! Zaczynałyśmy w DKS Gaudium. Treningi odbywały się dwa razy w tygodniu, a  zdarzało się też, że ćwiczyłyśmy z chłopcami, dlatego  poziom naszych treningów był wysoki.

Dzięki piłce nożnej poznałyśmy dużo interesujących osób, ale najbliższa nam pozostaje drużyna. Jeśli spotkamy się przypadkiem  na ulicy czy szkolnym korytarzu, to zawsze znajdujemy czas, by porozmawiać. Poznałyśmy się we wrześniu, a mamy wrażenie, jakbyśmy się znały kilka dobrych lat! Naszym trenerem jest Pan Profesor Piotr Maliszewski, który pomaga nam doskonalić umiejętności, podnosi nas na duchu i przygotowuje do zawodów. Szkolną drużynę dziewcząt prowadzi już od 5 lat. Warto wspomnieć, że w każdej chwili można dołączyć do zespołu. Nasza drużyna składa się wyłącznie z dziewczyn. Jak to drużyna, czasem sięgamy dna, ale nie przejmujemy się tym za bardzo, gdyż wiemy, że następnym razem będzie lepiej. Jesteśmy bardzo zgrane, bo łączy nas miłość do piłki. Niżej:  IV miejsce na  wojewódzkim turnieju eliminacyjnego Klubowych Mistrzostw Polski Juniorek Młodszych 2014 rok. (DKS Gaudium)
Dlaczego piłka? Zapewne zastanawiacie się, dlaczego zainteresowałyśmy się właśnie piłką nożną? Przez przypadek, ale dzisiaj ten sport to dla nas prawdziwa pasja. Kiedyś poświęcałyśmy mu znacznie więcej czasu, od kiedy jednak uczymy się w liceum, bardziej musimy się skupić na szkolnych obowiązkach.  Niemniej nie potrafimy odmówić sobie przyjemności i co jakiś czas spotykamy się na boisku.

Same korzyści. Uprawianie sportu  nie tylko sprawia nam przyjemność, ale daje także inne korzyści, np. redukuje poziom stresu w organizmie, obniża poziom cukru we krwi i ciśnienie, reguluje przemianę materii, wzmacnia odporność. Po każdym treningu, wbrew pozorom mamy więcej energii oraz wyższy poziom hormonu szczęścia. Taki stan wpływa na przykład na efektywne przyswajanie wiedzy czy dobry sen. Aby regularnie uczęszczać na treningi, musimy poświęcać swój czas. Wprawdzie w  liceum nie ma zbyt dużo czasu na hobby, ale wydaje nam się, że poświęcenie choć  godziny w ciągu dnia na ulubiony sport każdemu wyjdzie na dobre.

Piłka nożna nie tylko dla mężczyzn. Dla większości piłka nożna to typowo męski sport, a tymczasem już w XIX wieku kobiety zaczęły uprawiać tę dyscyplinę. Prawdopodobnie początkowo uczestniczyły w rozgrywkach wówczas, gdy w drużynie brakowało mężczyzn, ale wtedy grano wyłącznie dla przyjemności, nie było mowy o rywalizacji. W ostatnich latach kobieca piłka nożna zyskuje coraz większą popularność, dziewczyny zapisują się na zajęcia, regularnie trenują, mają swoje rozgrywki. Od 1966 roku kobieca piłka nożna jest nawet dyscypliną olimpijską. Niżej: Drużyna British Ladies Football Club.
W Polsce pierwszy klub piłkarski powstał w Poznaniu w 1912 roku. Dzisiaj  najbardziej utytułowany jest klub  Czarni Sosnowiec, który dwunastokrotnie wywalczył mistrzostwo Polski, jedenastokrotnie – Puchar Polski, siedmiokrotnie zdobył "podwójną koronę". Za  funkcjonowanie tego klubu odpowiada Polski Związek Piłki Nożnej -PZPN.  Pewnie nigdy nie będziemy tak dobre jak mistrzynie Polski, ale dla nas nie ma to najmniejszego znaczenia. Jutro znowu wkładamy korki i ruszamy na murawę!  Niżej: Czarni Sosnowiec.
Olimpia i Wiktoria

Grafika:
http://s2.fbcdn.pl/7/clubs/50437/data/images/n/500498c0b2747f5e40911fc8422a6692.jpg
zdjęcie własne
http://s2.fbcdn.pl/7/clubs/50437/data/images/n/500498c0b2747f5e40911fc8422a6692.jpg
http://www.czarnisosnowiec.eu/materialy/infogal/big/485.jpg

26 maja 2018

Oglądamy filmy



                     Być dumnym? 



Ale wiem jedno:
największą klątwą tej doliny jest duma.
(Maria Merryweather)


Z psychologicznego punktu widzenia duma jest jednym  z czterech stanów emocjonalnych. Są nimi również wstyd, poczucie winy i pycha. Duma jest definiowana jako uczucie wywołane korzystną oceną określonych działań. Wzbudza w człowieku radość dzięki działaniom, myślom czy uczuciom. Patrząc pod tym kątem, duma nie jest niczym złym. Chwilowe poczucie dumy jest bardzo pozytywne: powinniśmy odczuwać satysfakcję z wykonanej pracy, z osiągnięć sportowych lub naukowych, z awansu itp. Jednak nadmierna duma może przerodzić się w pychę, której synonimem jest zarozumiałość. Jest to postawa próżności i często prowadzi do negatywnych konsekwencji. Pycha powstaje, kiedy człowiek po osiągnięciu sukcesu koncentruje się w całości na sobie. Należy jej unikać, gdyż zakłóca ona  relacje międzyludzkie. Jest to wywołane pogardliwym i bezczelnym stosunkiem do innych. Co ciekawe, pycha jest pierwszym z grzechów głównych. Innym pojęciem związanym z nadmiernym poczuciem wartości jest narcyzm. Ten stan określa się najczęściej zakochaniem w sobie. Psychologia tłumaczy narcyzm jako skoncentrowanie się na swojej wielkości i wspaniałości. Taka osoba potwierdza swój status i dominację przez manipulacje. Często jednak za maską zakochania w sobie skrywa się niskie poczucie własnej wartości. Tacy ludzie są niebywale wrażliwi na krytykę. Łatwo  ich zirytować czy urazić, wywołując tzw. narcystyczny gniew. Narcyz, broniąc obrazu samego siebie, może mieć skłonności do agresji czy przemocy. Jak widzicie, stan pewności siebie może być zarówno czymś dobrym, jak i złym. Jeśli jesteśmy dumni z naszych faktycznych zdolności i osiągnięć, nie musimy się tym przejmować. Problem zaczyna się wtedy, kiedy wywyższamy się ponad innych. Może się to przerodzić w pychę czy nawet narcyzm. Nie ma konkretnej granicy oddzielającej te pojęcia. Może warto się zastanowić, na jakim poziomie jest nasza duma. Zachęcam do rozważań w komentarzach.
Proponuję, by refleksję nad własnym poziomem dumy, pychy czy  narcyzmu rozpocząć od obejrzenia filmu Tajemnica Rajskiego Wzgórza z  2008 roku  w reżyserii Gabora Csupa. Jest to adaptacja książki Elizabeth Goudge z 1946 roku.
Jest to co prawda film familijny, ale w tej prostej historii ukryta jest głębsza myśl. Główną bohaterką jest trzynastoletnia Maria Merryweather (w tej roli Dakota Blue Richards), która po śmierci ojca wprowadza się do wuja Benjamina (Ioan Gruffudd) mieszkającego w Księżycowym Dworze. Wkrótce jednak okazuje się, że czekają ją nieprawdopodobne przygody.
Maria odkrywa, że jest ostatnią Księżycową Księżniczką, a na jej rodzinie ciąży mroczna klątwa. Dziewczynka ma czas do najbliższej pełni księżyca, by odczynić czary i ocalić dolinę, która wkrótce ma zniknąć pod powierzchnią morza. Będzie musiała przełamać również swoją dumę. Los postawi na jej drodze osoby, które spróbują jej pomóc. Jednak nie będę wszystkiego zdradzać, żeby nie zepsuć oglądania filmu tym, którzy go jeszcze nie widzieli. Mimo baśniowego klimatu film porusza problem, jakim jest duma. To ona sprawia, że rody nie mogą się pogodzić, że zakochani nie są razem, że prośba o pomoc członka innego rodu jest nie do przyjęcia.

Adriana

Grafika:
http://i1.wp.com/psicologosenmadrid.eu/wp-content/uploads/2012/03/narcisismo-tratamiento1.jpg?resize=259%2C300
https://www.babskiswiat.com.pl/zdjecia/narcyzm.jpg
https://esensja.pl/obrazki/plakaty/65243_tajemnica-rajskiego-wzgorza-400.jpg