4 października 2017

Myśli o wychowaniu



          Nie możemy zapomnieć 


Holocaust był zawsze dla mnie jak magnes,
który przyciągał mnie do bólu.
(Yossi Avni)


25 września uczniowie klas III E i III F wraz ze swoimi nauczycielami wybrali  się do Bełżca, by tam zapoznać się z  historią, która miała miejsce przed laty na terenie Zamojszczyzny. Zwiedzaliśmy bowiem muzeum upamiętniające niemiecki obóz zagłady, który zebrał ogromne żniwo wśród niewinnej ludności żydowskiej.

Niemiecki obóz zagłady w Bełżcu był ośrodkiem eksterminacji ludności żydowskiej, w którym od marca do grudnia 1942 roku  wymordowano około 450 tysięcy osób, przede wszystkim Żydów z Polski, ale też z Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji  - możemy przeczytać na oficjalnej stronie internetowej Muzeum – Miejsca Pamięci w Bełżcu. Mnie jednak zależy, aby w tym poście nie tyle opisać aspekt historyczny (bo na ten temat pisano już u nas na blogu w postach z dnia 17.02.1015 oraz 08.05.2016), co przedstawić wrażenia i emocje, jakie wywołało w nas to żywe spotkanie z historią. Podczas, gdy na co dzień w szkole klasa III E ma raczej styczność z biologią i chemią, zaś III F – z matematyką i geografią, w natłoku maturalnych obowiązków zostaje niewiele czasu na zgłębianie innych dziedzin nauki. Wyjazd do Bełżca był wyjątkową i jedną z nielicznych okazji, aby nie tylko przełamać codzienną naukową rutynę, lecz także sprowokował nas – zarówno uczniów jak nauczycieli – do głębokiej refleksji i zadumy. Tym bardziej, że zostaliśmy oddani w ręce pracowników muzeum, którzy z wielką pasją i dbałością o szczegóły przybliżyli nam wydarzenia z  okresu Holocaustu (Shoah). Przekonaliśmy się, że przykład obozów zagłady do głębi potrafi uzmysłowić, do jak okropnych czynów  potrafi posunąć się człowiek. Najbardziej przeraża jednak fakt, że mimo upływu tylu lat i doświadczenia błędów poprzednich pokoleń, na świecie wciąż istnieją miejsca, gdzie ludzie nie mogą czuć się bezpieczni.  
Nie sposób, by wizyta w tym miejscu nie zostawiła w nas śladu. Trudno przejść obojętnie wobec niezawinionego cierpienia tak wielu osób, nie zadawać sobie pytania, jak to było możliwe, jak nisko może upaść człowiek. I właśnie ta lekcja  na temat ludzkiej natury chyba najgłębiej się we mnie zapisała.  mówi pani Małgorzata T. , nauczycielka języka polskiego w naszym liceum.

Moja grupa na początek udała się na wykład o historii Żydów w Europie i w Polsce. Bardzo spodobała mi się bogata prezentacja z wieloma ilustracjami oraz mapami. [...] Następnie udaliśmy się na "spacer" wokół pomnika pamięci uśmierconych w tym miejscu ludzi, a najbardziej zapadające  w pamięć było przejście "szczeliną" symbolizującą ostatnią drogę Żydów. Przewodnik opowiadał o obozie w interesujący sposób.  - wypowiedziała się Ania z klasy biologiczno-chemicznej. Na  koniec  pokazał nam wystawę przedstawiającą  m.in. makietę obozu oraz zaprowadził do wysokiego, długiego pomieszczenia - "miejsca zadumy". Rozlegające się tam echo budziło głęboki niepokój. Myślę, że każdy człowiek powinien choć raz w życiu odwiedzić miejsca, w których ludzie dokonywali takich zbrodni. Każda taka wizyta daje dużo do myślenia oraz daje nadzieję na to, że ludzkość będzie unikać błędów z przeszłości.

Z kolei Bartek z klasy o profilu matematyczno-geograficznym o naszym wyjeździe wypowiada się w ten sposób: Pobyt w Bełżcu był moim pierwszym w tego rodzaju muzeum. Dzięki Panu przewodnikowi mogłem poznać nieznane mi fakty z  życia ofiar  obozu. Głęboko zszokowały mnie zdjęcia więźniów. Ludzie jechali tam na pewną śmierć. Uważam, że dzięki takim miejscom pamięć o ofiarach II wojny nigdy nie zaginie.

Muzeum zrobiło na mnie ogromne wrażenie ze względu na  niezwykle istotną wartość historyczną tego miejsca   - mówi Karol  z klasy  III E. Wstrząsnęły mną  losy obozu i ludzi tam przebywających. Wiele rzeczy budzi moje zdumienie, przede wszystkim  to, w jak przemyślny sposób zaplanowano zbrodnię na tak ogromną skalę, a  wszystkie działania zmierzające do eksterminacji  Żydów były podporządkowane polityce III Rzeszy. Ilość ofiar i ilość miejsc, skąd zwożono Żydów, wydają się nieprawdopodobne.

Inny z  naszych kolegów opowiada: Pierwsze wrażenie było bardziej uderzeniem w twarz niż doznaniem wewnętrznym. Kiedy się słuchało o ogromie zbrodni,  nie dało się myśleć o niczym innym. A widok  bardzo wymownych  symboli upamiętniających  Shoah, skutecznie blokował język. Skala zbrodni, plan oraz cała logistyka obozu zrobiły  na mnie duże wrażenie.  Niemcy w najdrobniejszych szczegółach zaplanowali każde działanie, nie przeoczyli niczego – odbieranie ludziom wszelkich wartościowych rzeczy, ścinanie włosów, które były później wykorzystywane, wyrywanie złotych zębów, wreszcie praca nad tym, by jak najmniejszym wysiłkiem uśmiercić jak największą ilość osób. Trudno nadziwić się, że zabijanie innych ludzi może stać się także zwykłym rzemiosłem.

Mimo tak tragicznych wydarzeń w XX wieku,  mimo  śmierci  milionów  niewinnych ludzi, na świecie wciąż  są bestialskie rozlewy krwi.  Fakt, że człowiek jeszcze nie nauczył się być człowiekowi człowiekiem, możemy skomentować krótkim zdaniem Georga Hegla: Z historii narodów możemy nauczyć się, że narody niczego nie nauczyły się z historii. Wierzę jednak, że emocje, jakie wywołało w nas to żywe spotkanie z historią, pozostaną na zawsze w pamięci uczniów I Liceum i pozwolą im budować lepszy świat, który nie zapomni o tym, jak bezcennymi wartościami są wolność i pokój.

Kinga

Grafika: własna