27 czerwca 2020

Co w trawie piszczy?

     

             Kolejny dobry rok!



To, co wygląda na koniec, może być nowym początkiem
(Regina Brett)


To już w tym roku szkolnym ostatni post na blogu. Zakończenie roku zawsze skłania do podsumowań i refleksji. Wiele już powiedziano na temat tego, że byliśmy przez ostatnie pandemiczne miesiące świadkami wydarzeń niespotykanych, nieprzewidywalnych, innych niż nasze dotychczasowe doświadczenie. Wiele się w tych dniach dowiedzieliśmy o sobie, o czym pisały już autorki postów - o tęsknocie za codziennością, do której nie przywiązywaliśmy wagi, o braku kontaktów z drugim człowiekiem czy naturą. Różnie też emocjonalnie radziliśmy sobie w tych dniach, co również zostało wyrażone na blogu. Można zatem powiedzieć, że blog spełnił swoje zadanie! Dał szansę na komunikację i kontakt, gdy zamknęliśmy się w domach z powodu koronawirusa. Chyba, zakładając blog w 2012 roku, pomysłodawczynie tej formy wymiany myśli nie mogły przewidzieć, że przyda się też do zdalnego nauczania. A recenzje filmów, analizy obrazów, refleksje o przeczytanych książkach czy  inne teksty staną się wsparciem dla uczniów szukających dobrych i sprawdzonych źródeł wiedzy. To przekonuje, że warto ciągle się rozwijać cyfrowo, sięgać po nowe, nowoczesne narzędzia, nie bać się innowacji! Na koniec roku wszystkim autorom i czytelnikom dziękujemy za teksty i komentarze. W tym roku szkolnym zamieściliśmy 43 posty i setki komentarzy. Mądrych i inspirujących, znacznie wykraczających poza szkolne ramy.
Przed nami wakacje. Czas odpoczynku, słodkiego nicnierobienia lub zwiększonej aktywności fizycznej czy turystycznej. Każdy wybiera najlepszy sposób dla siebie, ale zachęcamy Was do tego, by jednocześnie mieć otwartą głowę na poszukiwanie tematów to artykułów na blog. Może was coś wzruszy, może poruszy, a może zaciekawi… Chętnie o tym poczytamy w kolejnym roku szkolnym. A jeżeli będziecie chcieli zareklamować jakieś wakacyjne wydarzenie lub rozpropagować pomysł na udany wypoczynek, piszcie w komentarzach.
Miejmy nadzieję, że wakacyjnych atrakcji nie będziemy musieli oglądać przez okno. Dbajcie o siebie i do zobaczenia na blogu 5 września!

Blogerzy

Grafika:

20 czerwca 2020

Moje hobby, mój świat




     Rower naszą pasją



Rower to wolniejsze odkrywanie, głębsze poznawanie,
wolność wyboru, niezależność, samowystarczalność.
Rower prowadzi cię do miejsc,
o których nie wiedziało się, że istnieją,
pomaga przeżyć chwile,
o których nie myślało się, że mogą się wydarzyć.
            Gdyby nie rower, umknęłyby niezauważone, przejechane,                     migawkowo dostrzeżone z okna pędzącego autobusu albo jeepa.
 (Piotr Strzeżysz)


Do napisania postu na szkolny blog skłoniło nas wspólne zainteresowanie sportem. Obecnie  coraz więcej osób jeździ na rowerach – rekreacyjnie lub  treningowo. Dlaczego? Ponieważ rower jest eko – nie zanieczyszcza środowiska, a poza tym ma zbawienny wpływ na zdrowie człowieka – fizyczne oraz psychiczne. W związku z tym jazda na nim jest trendy - promuje aktywny styl życia. Opowiemy więc  co nieco o jeździe na rowerze i  wynikających z niej korzyściach.

Zanim jednak wsiądzie się na rower, trzeba się przygotować do jazdy. Przede wszystkim  zawsze należy sprawdzić koła i napompować  je do maksymalnej wartości podanej przez producenta. Upewnić się również, że działają światła – przednie i tylne. Jeśli wycieczka ma być kilkugodzinna, koniecznie trzeba się zaopatrzyć w płyny (na przykład wodę). Poza tym będą potrzebne: kask, rękawiczki rowerowe,  buff (chusta ochronna), okulary ochronne lub przeciwsłoneczne, spodenki rowerowe, bluza polarowa  lub kurtka (zależnie od pogody), odpowiednie skarpetki i buty. Ważnym elementem jest też kondycja, bo przecież bez niej nie uda się pokonać dłuższego dystansu. Żeby uzyskać dobrą kondycję, trzeba stopniowo  spokojnym tempem przejeżdżać coraz więcej kilometrów. Czyli, po prostu trenować.
Jakie są korzyści jazdy na rowerze? Przede wszystkim jest to aktywność fizyczna, która  pozytywnie wpływa na samopoczucie  człowieka. Pomaga zgubić nadprogramowe kilogramy, modeluje  sylwetkę  dzięki pracy mięśni ramion, grzbietu, brzucha, ud i pośladków. Sprzyja wzmocnieniu odporności, a więc chroni przed chorobami. Poprawia pracę mózgu, który produkuje endorfiny – hormony szczęścia,  a także pomaga pozbyć się negatywnych emocji. Poza tym jazda na rowerze może być znakomitą zabawą. Przeprowadziłyśmy  badania wśród naszych rówieśników, którzy odpowiedzieli na pytanie: Co daje Ci jazda na rowerze? Znaczna większość odpowiedziała, że jazda na rowerze sprawia niezwykłą frajdę oraz daje poczucie wolności. Jest również sposobem sprawdzenia  swojej wytrzymałości  i szybkości jazdy. Pomaga odstresować  się przed ważnym wydarzeniem, na przykład przed klasówką. Jazda  na rowerze  wspomaga  stosowanie diety i utrzymanie linii. Nie do przecenienia jest też  czas spędzony  ze znajomymi lub bliskimi, dający  radość i odpoczynek. Wycieczki rowerowe umożliwiają kontakt z naturą oraz pomagają  zapomnieć o codziennych sprawach.

Jakie były moje początki jazdy na rowerze?  Wszystko zaczęło się od zwykłej przejażdżki z przyjaciółmi, a dopiero później przyszła fascynacja, która przeobraziła się w  hobby. Zaczynaliśmy od 5- kilometrowej trasy, a z czasem  doszliśmy do ponad 50- kilometrowej. Jazda na rowerze daje mi wolność - nie myślę o szkole ani  o żadnych problemach, tylko cieszę się chwilą. Mam  czas na wyciszenie się, przemyślenia, podziwianie pięknych widoków, także na kontakt z przyjaciółmi. I to na świeżym powietrzu. Po  przejechaniu  dłuższej trasy byłam szczęśliwa, że pokonałam własne słabości. Dzięki  rowerowym wycieczkom zobaczyłam  wiele pięknych miejsc. W czasie nadchodzących wakacji chciałabym pokonać 100- kilometrową trasę. I to  jest mój cel! ~ Edyta
Do jazdy na rowerze skłonił mnie fakt, że mogę spędzić ten czas z rodziną, a także  razem zwiedzić ciekawe miejsca i przy okazji podziwiać przepiękne krajobrazy. Jazda na rowerze pozwala mi też odreagować emocje,  jakie we mnie się kumulują czy też stres związany ze szkołą. Ostatnio,  w czasie pandemii, chętnie  jeżdżę na rowerze, chociażby dlatego, że mogę wyjść z domu i zażyć nieco ruchu.  Swoją przygodę z rowerem zaczynałam od niewielkich tras, zakończonych  jakimś ładnym zakątkiem, w którym  można posiedzieć ze znajomymi. Z czasem zaczęłam jeździć na dłuższe wycieczki wraz  z moimi przyjaciółmi  lub - jak wcześniej wspominałam - z rodzicami. Rowerowe wycieczki  stały się moją pasją.  Obiecałam  sobie, że w najbliższych miesiącach spróbuję pokonać swój dotychczasowy wynik. ~ Monika

My - autorki postu, Edyta i Monika -  z  całego serca zachęcamy do ruchu na świeżym powietrzu. I to na rowerach właśnie! O  korzyściach płynących z uprawiania tego sportu już  pisałyśmy. Niewiele potrzeba – trochę chęci i siły. No i  roweru. A na koniec może jakieś żarciki?  Zwykły rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli. Albo może jeszcze ten? Nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani rowerzyści. Do zobaczenia na trasie rowerowej!

Edyta i Monika

Grafika:
https://cdn.pixabay.com/photo/2014/04/02/14/13/ride-306523_960_720.png
https://cdn.pixabay.com/photo/2019/04/04/13/30/bike-4102786_960_720.png
https://cdn.pixabay.com/photo/2016/10/07/19/36/riceball-1722460_960_720.png

13 czerwca 2020

Kącik motywacji

  

          Co nam daje e-sport?


Vincit qui partytur.
 (łac. zwycięża, kto wytrwa)
(Rick Yancey)

Post dotyczący  e-sportu już pojawił się na naszym blogu 1 września 2016 roku, a w nim autor wyjaśnia, czym jest sport elektroniczny: To forma rywalizacji, w której przedmiotem działań zawodników są gry komputerowe. Przedstawia również sytuację e-sportu w Polsce, dlatego zachęcam do przeczytania  jego postu. Ja chciałabym popatrzeć na ten temat z innej perspektywy - opowiedzieć historię sportu elektronicznego, odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule mojego wpisu, rozważyć, czy jest to zajęcie godne uwagi  oraz pokazać, ile czasu i pracy ono wymaga.
Historia sportu elektronicznego zaczęła się już w latach siedemdziesiątych XX wieku. W roku 1972 na terenie Uniwersytetu Stanford zorganizowano pierwsze zawody gier komputerowych, a uczestnicy mierzyli swoje umiejętności w grze Spacewar. W roku 1980  odbyły się zawody w Space Invaders,  które dostały miano pierwszego turnieju w dużej skali (we wszystkich eliminacjach wzięło udział 10 tysięcy graczy).W 1990 roku Nintendo zorganizowało Nintendo World Championship w Hollywood, a wygrana to: 10 tysięcy dolarów, samochód, 40-calowytelewizor oraz złote trofeum. Jednak dopiero od roku 1993 można  mówić o e-sporcie, bo wtedy  powstały gry, które oferowały rozgrywkę online: Doom, Warcraft II, Quake, Starcraft , Counter-Strike.
Najpopularniejsze gry, które dziś przyciągają miliony fanów, to: League of Legends, Counter-Strike: Global Offensive oraz Dota 2 wydawane w latach 2009-2013. W 2015 roku premierę miał Overwatch, który od razu zdobył rzeszę fanów. Ponadczasową grą okazało Call of Duty, które od 2003 do 2019 zyskało 18 części na Windows i każda z nich okazała się hitem. Jeszcze dłuższą serią jest FIFA, pierwsza część miała premierę w 1994 i od tamtego czasu co roku pojawia się nowa. Całkiem niedawno, bo 2 czerwca bieżącego roku, została wydana przez Riot Games strzelanka pierwszoosobowa Valorant, która również ma szansę wybić się w e-sporcie.
W ciągu kilku lat zainteresowanie e-sportem zarówno w Polsce, jak i na świecie znacząco wzrosło. Jest coraz więcej graczy  oraz  fanów. Zawody sportowe, które na żywo ogląda kilkadziesiąt milionów widzów, wymagają ogromnego nakładu pracy. Takie turnieje są wspierane przez zewnętrznych inwestorów (na przykład  przez Pepsico), którzy  dają pieniądze  na główną nagrodę.Profesjonalny gracz musi poświęcić  od 2 do 8 godzin dziennie na rozwijanie swoich umiejętności.  Przed zawodami sprawdza przeciwników i przygotowuje się do ich trybu rozgrywki, wymyśla nowe strategie i niweluje swoje błędy.Wiele osób, szczególnie starszych, nie rozumie idei rywalizowania online i widzi w tym tylko rozrywkę młodych.  Jednak  e-sport  to dużo więcej niż  rozrywka. Gry rozwijają  logiczne i strategiczne myślenie, bo jest to jedna z niezbędnych umiejętności, jeżeli chce się w nich coś osiągnąć. Gry FPS (first-person shooter), czyli strzelanki pierwszoosobowe, poprawiają refleks oraz uczą szybkiego podejmowania decyzji. Gdy trafia się na graczy z innych krajów, najczęściej rozmawia się po angielsku, a to poprawia  umiejętności komunikacji w tym języku. Niestety, są także złe strony sportu elektronicznego. W trakcie gry online nierzadko jest się narażonym na toksycznych ludzi.Gdy są w naszej drużynie, mogą obarczać winą za przegraną, a gdy w są w grupie przeciwników, wytykać  nawet najdrobniejsze błędy i się z nich śmiać. Wielu graczy  ma zbyt słabą psychikę, aby oprzeć się hejterom i nie wchodzić z nimi w bezsensowną dyskusje. Poza tym przegrane mecze prowadzą do irytacji, która szkodzi zdrowiu, a czasem nawet kończy się niszczeniem sprzętu. 
Czy e-sport przyniesie jakieś korzyści, zależy tylko od  samego gracza i jego nastawienia. Jeżeli będzie sumiennie trenować, pozna własne ograniczenia i potrafi się przeciwstawić presji,  to odniesie sukces. Nie może ulegać hejterom i złym emocjom. W okresie pandemii Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało zorganizowanie turniejów e-sportowych. Rywalizacja w Gratantanna Cup miała zachęcić uczniów do pozostania w domu, a dla najlepszych drużyn były przewidziane  nagrody. Również udział w e-sportowej rywalizacji o charakterze dobroczynnym Orlen Stay&Play zachęciło  kilkudziesięciu sportowców.  Wśród nich znalazł się między innymi Robert Kubica. Sportowcy w ramach projektu rywalizowali w dwóch grach: Asseto Corsa i Rocket League. Wykazał się również uczeń z Zamościa, organizując  międzyszkolne zawody w grę League of Legends. W finale, który odbył się 26 maja, drużyna z naszej szkoły zmierzyła się z zespołem III Liceum Ogólnokształcącego  i pokonała go.

Julciak