26 października 2019

Co w trawie piszczy?


  
  Mediacja - rozmowa  mimo różnic



Do ludzi trzeba wyciągać rękę. Trzeba.
Możemy się nie doczekać odzewu.
Ale jeśli nie wyciągniemy ręki,
to odzewu nie doczekamy się z całą pewnością.
(Małgorzata Musierowicz)


Dnia 17 października miałam okazję uczestniczyć w wykładach i warsztatach  na temat mediacji, które odbyły się w Sądzie Okręgowym w Zamościu. Całe przedsięwzięcie zorganizowało Stowarzyszenie „Mediatorzy Polscy”. Chciałabym podzielić się z czytelnikami wiedzą nabytą podczas tej  konferencji.
Spotkanie było podzielone na cztery części. Składało się z trzech paneli prowadzonych przez psychologów, prawników, mediatorów - członków Stowarzyszenia „Mediatorzy Polscy”, a także z warsztatów. Na poszczególnych panelach  mówiono o  komunikacji w konfliktach  i o  konstruktywnych  sposobach  ich rozwiązywania,  jak również  wyjaśniano  termin  mediacji szkolnej i rówieśniczej. Ja jednak chciałabym  skupić się na panelu i warsztatach, które podobały mi się najbardziej, czyli  na  mediacjach  ze sprawcą czynu karalnego.

Czym jest mediacja i jakie pozytywne skutki się z nią wiążą?  Słowo mediacja pochodzi od łacińskiego mediare, oznaczającego być w środku.  Jest metodą rozwiązania sporów różniącą się w znaczący   sposób od postępowania sądowego i arbitrażu (postępowaniem przed sądem polubownym). W przeciwieństwie do  nich, nie polega ona na wydaniu wiążącego orzeczenia, lecz stwarza możliwość zawarcia porozumienia, które będzie satysfakcjonowało wszystkie strony konfliktu. Dlatego  niepokojącym zjawiskiem jest  to, że mediacje  nie są popularną formą rozwiązywania konfliktów. Ludzie – niestety -  częściej decydują się na postępowanie sądowe, które niesie za sobą ogromne koszty, a często także długi proces, który może trwać nawet kilka lub kilkanaście lat.
  
Priorytetem  instytucji mediacji  w sprawach karnych jest zakończenie powstałego sporu w drodze ugody, bez konieczności przeprowadzenia długotrwałego  i kosztownego postępowania sądowego. Mediacja  zatem to alternatywny sposób dobrowolnego  rozwiązania konfliktu karnego, który powstał pomiędzy podejrzanym/ oskarżonym a pokrzywdzonym na skutek popełnienia przestępstwa. Istotą mediacji karnych jest opieranie się na idei sprawiedliwości naprawczej, która umożliwia pokrzywdzonemu aktywne uczestnictwo w kształtowaniu i dochodzeniu swoich roszczeń wobec sprawcy. Zakres spraw, które mogą zostać poddane mediacji,  nie został ograniczony w żaden sposób przez ustawodawcę. W teorii oznacza to, że w każdej sprawie można wszcząć inicjatywę mediacyjną, bez względu na charakter sprawy czy jej ciężar gatunkowy. Należy również zaznaczyć, że  z przeprowadzonej mediacji sporządza się  sprawozdanie, w którym zamieszczana jest - o ile została zawarta - ugoda. Sprawozdanie  jest przekazywane do organu, który skierował sprawę do mediacji, na przykład do:  sądu, prokuratora, policji, pokrzywdzonego lub sprawcy przestępstwa. W następstwie złożenia sprawozdania prokurator oraz  sąd powinni uwzględnić w wyroku treść zaakceptowanej ugody mediacyjnej, jako że strony samodzielnie wypracowały obopólnie satysfakcjonujące porozumienie.
Niewątpliwie najważniejsze w mediacji są strony sporu - to na nich koncentruje się mediacja. To ich problemy ma rozwiązać mediacja. Kim jest mediator i jaką pełni rolę?  Jest osobą, której obecność wyróżnia mediacje na tle innych metod rozwiązywania sporów. Bezstronną i neutralną osobą trzecią, która pomaga  stronom w rozwiązywaniu konfliktu, ale nie rozstrzyga ich sporu. Strony mogą poprosić mediatora o wyrażenie niewiążącej opinii. Mediacja jest poufna, co zapewnia stronom większe poczucie bezpieczeństwa niż w przypadku postępowania sądowego. Nie jest ona zbytnio sformalizowana, w  związku z czym pozwala na stworzenie bardziej przyjaznej atmosfery niż w sądzie państwowym lub polubownym.

Należy  podkreślić, że  mediacja  ma   dobrowolny charakter, a także jest podobna do negocjacji,  lecz jest prowadzona  przez bezstronną i kompetentną osobę,  która ma pomóc stronom w osiągnięciu porozumienia. Celem mediacji jest właśnie porozumienie kończące konflikt, a nie orzeczenie  rozstrzygające na korzyść jednej ze stron. Mediacje umożliwiają osiągnięcie takiego   porozumienia,  które      będzie  satysfakcjonować  wszystkie strony sporu. Zadaniem mediatora nie jest orzekanie w sprawie, a jedynie pomoc stronom w dojściu do porozumienia kończącego się ugodą. Szkoda, że tak niewiele osób wie, czym są mediacje, a myślę, że mogą się one przydać naprawdę w wielu życiowych sytuacjach. To dobrze, że są prowadzone takie szkolenia, a zawód mediatora staje się coraz bardziej popularny.

Julia

Grafika
http://goldhartlaw.com/goldhartlaw/wp-content/uploads/2015/07/goldhart-mediator-picking-win-win.jpg
https://www.pitax.pl/assets/content/opp/logotypes_panel/0000431452.png
https://zyciezamoscia.pl/wp-content/uploads/2019/10/Tydzie%C5%84-mediacji-5.jpg
https://zyciezamoscia.pl/wp-content/uploads/2019/10/Tydzie%C5%84-mediacji-9.jpg

19 października 2019

Spotkanie ze sztuką


    
               Český díplom


Podróż jest  jak  gra,
zawsze towarzyszy jej korzyść albo strata,
i to zwykle z nieoczekiwanej strony.
(Leopold Staff)


Polakom Czechy kojarzą się głównie z Pragą, piwem, samochodami  marki Škoda i knedliczkami. Spektakl ,,Český díplom”,  wystawiony 14 października  w Zamojskim Domu Kultury, pokazuje w zabawny  a zarazem tragiczny sposób, że Czechy nie były spokojnym i beztroskim krajem. Jest to podróż do innego kraju, innej  tradycji  i wiary, do kraju, w którym wiosna nie istnieje. Po przedstawieniu przekonamy się, co towarzyszyło  podróży widzów – korzyść czy strata.

Aktorzy Teatru im. Jana Kochanowskiego w  Opolu stworzyli na scenie wspaniały  obraz społeczności czechosłowackiej,  historii Europy oraz intrygujący wizerunek ludzi. W spektaklu, wyreżyserowanym przez Piotra Ratajczaka, zostały poruszone także tematy drażliwe dla komunistycznej Czechosłowacji  oraz  sąsiadującej z nią Polski, a wszystko z  wykorzystaniem zabawy, ironii i autoironii. Autor tekstu – Piotr Rowicki -  w znacznej mierze inspirował się reportażami  Mariusz Szczygła.

Przedstawienie  rozpoczyna live stream  zza kulis. Przygotowujący  się do występu aktorzy –studenci    obserwowani  i słuchani przez widzów. Sami też obserwują widownię i wypowiadają o niej uwagi. Za moment wejdą na scenę - do sali szkolnej, aby zacząć przedstawienie dyplomowe. Bo i „Český díplom” jest w istocie spektaklem  dyplomowym studentów IV roku Wydziału Lalkarskiego PWST.  Oczom widzów ukaże się pięć dziewcząt i czterech chłopców – jednakowo ubranych – i trzymających w rękach kukiełki. Poruszają się w rytm skocznej czeskiej muzyki i witają się, powtarzając słowo  „ahoj”. Początkowo grupa młodych ludzi – śpiewając i tańcząc – w duchu propagandy głosi pochwałę czechosłowackiej  ziemi, przeciętnych ludzi, oraz spokojnego życia. I jakby mimochodem pada stwierdzenie, że ten kraj jest piękny, gdy się go ogląda przez różowe okulary.
Z grupy aktorów – studentów wyłaniają się kolejne postaci  i opowiadają tragiczne losy ludzi  uwikłanych w XX – wieczną  historię Czechosłowacji. Przekonujemy się, że obraz beztroskiego kraju i szczęśliwych ludzi to mit. Czechosłowacja  jako kraj Karela Gotta, Heleny Vondraczkowej i Martiny Navratilowej to jedynie stereotyp, który nie ma nic wspólnego  faktycznym obrazem. Prawda  to komunistyczne  prześladowania, których ofiarami  stali się między innymi ludzie kultury, sportu, polityki, a także ci, którzy podejmowali dyskusję z ustrojem.  Dramatyczne  historie z życia  kilku niezwykłych postaci  pokazują skomplikowaną  historię  Czechosłowacji  w okresie komunizmu.  Dodatkowo widzom przypomina o tym wiszący na scenie portret Antonina Novotnego. Twórcy  tego - smutnego w wymowie -  spektaklu pamiętają o przełamywaniu  tragizmu  elementami komicznymi, tak jak mieszkańcy Czechosłowacji  maskowali swoją trudną sytuację szwejkowskim uśmiechem. 
Aktorzy   z Opola  przybliżają  losy kilku znanych Czechów, którzy przegrali walkę z systemem komunistycznym.  Jest wśród nich Marta Kubišová,  popularna piosenkarka, zniszczona przez  system. Została usunięta z życia publicznego  pod pretekstem udziału w zdjęciach pornograficznych.  Oczywiście,  to było oficjalne propagandowe wyjaśnienie zakazu występów i odtwarzania jej  piosenek.  Prawdziwą przyczyną było wspieranie przez artystkę praskiej wiosny w  1968  roku, będącej próbą  politycznej  liberalizacji  systemu komunistycznego.  W spektaklu jest mowa także o innych czeskich bohaterach.  Są to: Otakar Švec -  autor największego pomnika Stalina w Europie,  a także Jan Palach - polityczny samobójca, płonąca pochodnia na placu Wacława.  Jest również Věra Čáslavská , gimnastyczka, która podczas Igrzysk Olimpijskich w Meksyku zaprotestowała przeciwko polityce ZSSR.  To tylko niektóre z autentycznych postaci,  którym system zniszczył karierę i życie. Przedstawienie „Český díplom”  zrywa z mitem Czechosłowacji  jako błogiej krainy, przykrytej  lasami i pięknymi łąkami oraz  zamieszkałej przez szczęśliwych ludzi.  
Wszyscy aktorzy  byli  wspaniali  w poruszających monologach oraz w wielu bardzo odważnych scenach.  Niektóre  z nich  mogą być  dla odbiorców  kontrowersyjne. Mnie  szczególnie zapadł  w pamięć  moment,  kiedy aktorzy, reprezentujący  Czechów  (którzy są narodem bardzo zlaicyzowanym -  od wielu lat ponad 60% Czechów deklaruje się jako ateiści), schodzą ze sceny i próbują przekonać widzów- Polaków, że Boga nie ma. Aktorzy tłumaczą, że sam fakt  wiary  w Boga powoduje u ludzi smutek oraz wyrzuty sumienia, ponieważ  boją się oni interwencji Boga i wiecznego potępienia. Sztuka obnaża  także  naszą  fanatyczną  i powierzchowną  religijność, która wyparła zdrowy rozsądek  oraz ciepłe relacje międzyludzkie.  W trakcie tej sceny kilka osób opuściło salę, zanim wysłuchało całości  przedstawianych  racji. Po chwili  bowiem aktorzy przyjęli punkt widzenia Polaków  i zaczęli  nakłaniać Czechów- widzów  do wiary  w Boga.  Odważną, a dla niektórych widzów kontrowersyjną, sceną była też nagość aktorów. Czym była uzasadniona? Otóż, jedna z aktorek  - trochę z przymrużeniem oka – oświadcza, że ma świetny sposób na pokonanie terroryzmu.  Wystarczy  tylko się rozebrać, wyjść na ulice,  a  islamiści –terroryści  sami  się zabiją, ponieważ do tego zobowiązuje ich prawo.  Nie mogą bowiem oglądać  obcych nagich kobiet. I po problemie!  Dla ośmielenia widowni  najpierw rozbierają się aktorki, a potem ich koledzy.

Przedstawienie  „Český díplom”  stanowi pełną akcji, zabawną opowieść o  bardzo ważnych problemach.  Po  jego obejrzeniu  nabieramy  dystansu zarówno do polskości, jak i naszych sąsiadów  zza południowej granicy. Ale też musimy się zastanowić nad udziałem Polaków w tłumieniu czeskiej wiosny. Mnie się podobał występ aktorów z Opola, a mojej kulturalnej podróży towarzyszyła zdecydowana korzyść.  Mariusz Szczygieł, autor wykorzystanych w spektaklu  reportaży,  po obejrzeniu tej sztuki również był z niej zadowolony:  (…) widziałem przedstawienie (…) i byłem wstrząśnięty, że można zrobić coś tak świeżego, wibrującego i nienudnego. Naprawdę, no czapka z głów. Właściwie nie mogłem uwierzyć, że moje teksty zostały tak cudownie przetworzone, przemieszane i zsamplowane.
           
Bartek

Grafika: