6 marca 2019

Literackie fascynacje


Lalki w ogniu. Opowieści z Indii.




Reporter nie podróżuje i nie pisze po to,
by reperować świat.
Może tylko próbować, starać się pisać tak,
by poruszać, tyle może.
(Wojciech Tochman)


Pragnę przedstawić swoją pracę napisaną na Olimpiadę Wiedzy o Mediach, która omawia problemy kobiet w Indiach. Oparłam się w niej na książce Pauliny Wilk Lalki w ogniu. Opowieści z Indii. Mam nadzieję, że moja wypowiedź skłoni do refleksji w związku ze zbliżającym się Międzynarodowym Dniem Kobiet.

XXI wiek. Zdawałoby się, że historia ludzkości najgorsze wydarzenia ma już za sobą. Nieustannie powtarzające się wieki wojen, krwawe konflikty, ludobójstwo, niewolnictwo, rozwój technologii ukształtowały nasz obecny świat. Szczególnie dynamiczny przełom nastąpił w ostatnim stuleciu. Dwie wojny światowe, a także ideologie komunizmu i faszyzmu spustoszyły moralnie XX wiek. Jednak ludziom, zwłaszcza w Europie, udało się pokonać stare przyzwyczajenia i stereotypy, obalić totalitarne rządy, przestrzegać wolności i praw jednostki. Wydawałoby się, że współczesny świat, nauczony doświadczeniami przeszłości, będzie ukierunkowany na dobro drugiego człowieka. Jako mieszkańcy Europy, która jest bardzo dobrze rozwiniętym ośrodkiem społecznym, kulturalnym i ekonomicznym, jesteśmy przyzwyczajeni do zdobyczy techniki  i wszelkich wygód. Nawet najbiedniejsi mogą liczyć na wsparcie ze strony państwa,  między innymi poprzez świadczenia socjalne czy pomoc instytucji charytatywnych. Przyzwyczajeni do takiego stanu rzeczy, nie zdajemy sobie sprawy, że to, co dla nas stanowi absolutne minimum do egzystencji, dla innych jest wyrazem luksusu. Niewątpliwie jednym z aspektów, którym różnimy się od minionych pokoleń jest też masowy dostęp do technologii, a co za tym idzie – dostęp do mediów. W dzisiejszych czasach rzadko spotkamy na ulicy człowieka, który nie jest na stałe podpięty do sieci, ponieważ rozprzestrzenianie wiadomości dzieje się w niewiarygodnie szybkim tempie. Mimo takich standardów, mamy wrażenie, że niecała prawda o świecie dociera do przeciętnego odbiorcy. Nie zdajemy sobie sprawy z rzeczywistej sytuacji ludzi w odległych zakątkach świata. Myślę, że tę lukę mogą wypełnić reporterzy – dociekliwi i pełni pasji dziennikarze, którzy mają odwagę ukazywać niewygodne dla wielu prawdy.
 
Reportaż Lalki w ogniu. Opowieści z Indii. Pauliny Wilk jest według mnie przykładem buntu przeciw obojętności i dawkowaniu  niewygodnych informacji. To książka bezpośrednia i dosadna  w swojej treści, do której  dziennikarka zbierała materiały podczas wyjazdów do Indii przez osiem lat. Polska reporterka nie bez powodu właśnie za ten reportaż otrzymała w 2012 roku prestiżową nagrodę Bursztynowego Motyla im. Arkadego Fiedlera dla najlepszej książki polskiego autora  o tematyce podróżniczej i krajoznawczej. Inne nominacje (Nagroda Literacka Nike, Nagroda  im. Beaty Pawlak) potwierdzają kunszt dziennikarki i ważny przekaz książki. Paulina Wilk zaprasza czytelnika w podróż do świata skrajnie różniącego się  od tego, który znamy na co dzień. Jej akcja rozgrywa się w Indiach, dosłownie na jej ulicach, tyłach sklepów, peryferiach wielkich miast. Wilk zagląda po podszewkę drugiej największej pod względem liczebności populacji - opisuje codzienność 1,125 miliarda ludzi, eksponując szczególnie sytuację indyjskich kobiet. Autorka  nie pisze o szlakach turystycznych rozpowszechnionych przez biura podróży, nie odwiedza najciekawszych zabytków, nie odtwarza magicznej atmosfery Indii, ale przedstawia rzeczywistość, nierzadko trudną i bezwzględną, z którą na co dzień zmagają się miliony ludzi. Szczególnie wstrząsnęła mną sytuacja kobiet w tym państwie. Spoglądając na nią okiem Europejki, wręcz nie mogę uwierzyć, że wydarzenia opisane w reportażu naprawdę mają miejsce, co więcej, że są powszechnie akceptowane przez tamtejsze społeczeństwo. Szokująca relacja o losie kobiet w Indiach już na zawsze w sposób nieodwracalny zmieni moje myślenie o tym kraju. Indie postrzegamy stereotypowo -  jako konglomerat rozmaitych ludów, kultur, języków i religii, które kształtowały się w ciągu epok pod wpływem innych starożytnych cywilizacji. Majestatyczne krajobrazy, różnorodna architektura, egzotyczne owoce i zwierzęta, oryginalne ubiory tworzą idealistyczny obraz Indii. Za pomocą dziedzictwa kulturowego i bogactwa narodowego Hindusi przyciągają uwagę turystów, tworząc otoczkę magicznego życia niczym w filmie z Bollywood. Jednak spomiędzy tych walorów egzotycznego życia przebija się drastyczna rzeczywistość. Dzisiejsze Indie, pomimo szybko rozwijającej się gospodarki, są krajem skrajnie biednym.
 
I właśnie tę perspektywę przyjmuje w swoim reportażu Paulina Wilk, która nie uznaje tematów tabu i bez oporów opisuje prozaiczne aspekty życia najbiedniejszych. Brak dostępu do bieżącej wody oraz toalet ma wpływ na rytm dnia Hindusów. Swoje podstawowe potrzeby fizjologiczne załatwiają na łąkach, przy torach kolejowych, na ulicach miast wśród spojrzeń tysięcy przechodniów. W wyniku niezachowywania higieny osobistej, ale także wszechobecnego chaosu, chodniki zamieniają się w wielkie wysypiska śmieci oraz publiczne latryny, pośród których żyją najubożsi oraz wykluczeni przez społeczeństwo, z uwagi na przynależność do kasty niedotykalnych. Dla mnie szczególnie poruszający jest los kobiet. Z książki Pauliny Wilk wynika, że w tym kraju zbawienne jest urodzenie się chłopcem, bowiem dziewczynka jest synonimem nieustannych problemów.

Już pierwszy rozdział przedstawia tragiczny los kobiet. W indyjskiej kulturze ideałem kobiecości jest matka, która ma wydać na świat liczne potomstwo, ponieważ w hinduizmie szczególnie ceniona jest płodność i mnogość. Porody często odbywają się w prymitywnych warunkach - bez opieki medycznej, co przyczynia się, równie jak brak podstawowej edukacji, nieznajomości własnego ciała i higieny, do wysokiej śmiertelności wśród noworodków. W dniu ślubu Hinduski składają sobie życzenia: Obyś była matką tysiąca synów. Chłopiec w hierarchii rodzeństwa ma najwyższe miejsce, jest zwykle rozpieszczany i może liczyć na pierwszeństwo w przywilejach, bo to on, gdy dorośnie, będzie głównym żywicielem rodziny, a później zaopiekuje się starymi rodzicami, bądź stanie się ratunkiem dla owdowiałej matki. Dla dziewczynki ślub oznacza zerwanie więzów z własną rodziną i odejście do domu męża. Dla jej rodziców to niezwykle kosztowne przedsięwzięcie, gdyż wraz  z wkroczeniem do nowej rodziny, kobieta wnosi ze sobą posag, co dla rodziny panny młodej często stanowi konieczność zadłużenia się na lata, dlatego dziewczynki zyskały miano bezzwrotnej inwestycji! – stały się nieopłacalne.
Sposoby na próbę poradzenia sobie z tą kwestią  zmroziły mi krew w żyłach. Hindusi pozbywają się problemu, mordując noworodki bądź kilkuletnie dziewczynki, a w bogatszych rodzinach powszechna jest aborcja. Dramatyczne sceny zabójstw nierzadko odbywają się na oczach rodziny, której nie stać na zapewnienie przyszłości dla ich córek. Takie morderstwa zyskały nawet swoją nazwę – dowry death (zabójstwa posagowe). Teraz zapewne pojawia się myśl, że takie incydenty zdarzają się tylko w patologicznych środowiskach. Nic bardziej mylnego. Zbrodnie tego rodzaju występują także w szanowanych domach, gdzie nie ma biedy. Przerażający jest fakt, iż przyzwolenie na zabójstwo jest wszechobecne, a szanse na przetrwanie człowieka są zależne od jego płci. W indyjskiej populacji jest wielka dziura – brakuje milionów dziewczynek. Znikają codziennie, w tajemnicy, hipokryzji i kłamstwie - pisze reporterka. Jeśli dziewczynkom uda się przeżyć pierwsze lata życia, muszą liczyć się z ryzykiem gorszego traktowania. Hinduski i ich potrzeby są niewidoczne. Żona ma być oddana mężowi i służyć mu pracą w domu. Ich dyskryminacja przejawia się nawet w tak prozaicznych sytuacjach jak poranna toaleta. Kobieta nie może być zauważona przez mężczyznę, dlatego do toalety udaje się przed wschodem słońca. Jej obowiązkiem jest pozostanie czystą, a swoje pragnienia ma trzymać na wodzy i już małe dziewczynki uczą się je kontrolować. Paulina Wilk dociera do drugiego dna idyllicznej wizji Indii, ukazując codzienne trudy ubóstwa i zależności kobiet od mężczyzn. Wręcz trudno uwierzyć, jak ten świat różni się od naszej rzeczywistości.
Zdaniem Wojciecha Jagielskiego to: Świetnie napisana, wciągająca i mądra książka
o obcowaniu z Indiami, które niczego nie ukrywają - odsłaniają całe piękno i nędzę istnienia. Paulina Wilk znakomicie wciela się w rolę wrażliwej i spostrzegawczej przewodniczki.
Nie sposób nie zgodzić się z tą opinią. Ta książka zburzyła moje wyobrażenia i myślenie  o świecie. Polska reporterka napisała  fascynujący tekst , ale jednocześnie przerażający w swej wymowie. To może prowokować pytanie, dlaczego takie książki powstają? Czemu mają służyć? Po co ludzie jadą na drugi koniec świata, by ukazać skrajne ubóstwo, skoro rzeczywistość naszego regionu wygląda zupełnie inaczej, a w Polsce są inne problemy, nie mniej trudne do rozwiązania? Mieszkając w Polsce, przyzwyczailiśmy się już do wolności  i równości, o którą tak długo walczyliśmy. Nie zdajemy sobie czasem sprawy z tego, że nie musimy się martwić o to, czy przeżyjemy następny dzień oraz  zapominamy, jak wieloma wolnościami i przywilejami możemy się cieszyć. W roku 2018 obchodziliśmy  nie tylko setną rocznicę odzyskania niepodległości,  ale także setny jubileusz uzyskania przez Polki praw kobiet. Tak ważna kwestia, gwarantująca zachowanie równowagi społecznej, jest często pomijana, bo wydaje nam się oczywista. Jesteśmy przyzwyczajeni do systemu opartego na wyborze większości, który jest dominującym ustrojem w całej Europie, więc  trudno jest nam sobie wyobrazić dyskryminację ze względu na religię, kolor skóry bądź płeć. Jednak dziennikarze tacy jak Paulina Wilk, Martyna Wojciechowska, Paweł Smoleński, Wojciech Jagielski i inni odbywają podróże po całym świecie, żeby pokazać, iż nie wszędzie te kwestie są codziennością. Hinduski uzyskały te prawa stosunkowo niedawno, bo dopiero w 1947 roku. Jednak nawet, gdy zagwarantowane ustawami prawa kobiet, takie jak: opieka socjalna podczas ciąży i urlopy macierzyńskie, są wpisane w konstytucję Indii, to nie są przestrzegane, ze względu na bardzo silne zakorzenienie religijnej moralności w świadomości Hindusów, wielowiekową tradycję opartą na systemie kastowym, brak edukacji i biedę. Właśnie dlatego misja dziennikarzy wciąż trwa, a  ich zadaniem jest przekazywanie wiedzy o świecie.
Indie oczywiście nie są tylko biedne, brudne, hałaśliwe i zhierarchizowane, dziennikarka nie twierdzi, że pokazała całą prawdę, jednak niewątpliwie pokazała prawdę najboleśniejszą. Paulina Wilk za pomocą niezwykle realistycznej, a wręcz namacalnej obrazowości swojej książki uwrażliwia czytelnika na sytuację drugiego człowieka. Być może nie da się od razu zmienić porządku świata, jednak można opisać dramatyczny los tych, którym odmówiono szacunku, by właśnie okazać im szacunek.

Zapraszam do dzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach.

Ola B.

Grafika:
https://f.allegroimg.com/original/0c1431/c8826a8c47a8b9b63dc0bae48e6f
https://cdn.pixabay.com/photo/2016/04/05/11/04/india-1309206_960_720.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2017/09/16/01/03/girl-2754233_960_720.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2014/08/12/17/00/india-416777_960_720.jpg