Český díplom
Podróż jest  jak  gra,
zawsze towarzyszy jej korzyść albo strata,
i to zwykle z nieoczekiwanej strony.
(Leopold Staff)
Polakom Czechy kojarzą się głównie z Pragą, piwem, samochodami marki Škoda i knedliczkami. Spektakl ,,Český díplom”, wystawiony 14 października w Zamojskim Domu Kultury, pokazuje w zabawny a zarazem tragiczny sposób, że Czechy nie były spokojnym i beztroskim krajem. Jest to podróż do innego kraju, innej tradycji i wiary, do kraju, w którym wiosna nie istnieje. Po przedstawieniu przekonamy się, co towarzyszyło podróży widzów – korzyść czy strata.
Aktorzy Teatru im. Jana Kochanowskiego w  Opolu stworzyli na scenie wspaniały  obraz społeczności czechosłowackiej,  historii Europy oraz intrygujący wizerunek
ludzi. W spektaklu, wyreżyserowanym przez Piotra Ratajczaka, zostały poruszone także tematy drażliwe dla komunistycznej Czechosłowacji
 oraz  sąsiadującej z nią Polski, a wszystko z  wykorzystaniem zabawy, ironii i autoironii.
Autor tekstu – Piotr Rowicki -  w
znacznej mierze inspirował się reportażami  Mariusz Szczygła.
Przedstawienie 
rozpoczyna live stream  zza kulis.
Przygotowujący  się do występu aktorzy
–studenci  są  obserwowani  i słuchani przez widzów. Sami też obserwują
widownię i wypowiadają o niej uwagi. Za moment wejdą na scenę - do sali
szkolnej, aby zacząć przedstawienie dyplomowe. Bo i „Český díplom” jest w
istocie spektaklem 
dyplomowym studentów IV roku Wydziału Lalkarskiego PWST.  Oczom widzów ukaże się pięć dziewcząt i
czterech chłopców – jednakowo ubranych – i trzymających w rękach kukiełki.
Poruszają się w rytm skocznej czeskiej muzyki i witają się, powtarzając
słowo  „ahoj”. Początkowo grupa młodych
ludzi – śpiewając i tańcząc – w duchu propagandy głosi pochwałę
czechosłowackiej  ziemi, przeciętnych
ludzi, oraz spokojnego życia. I jakby mimochodem pada stwierdzenie, że ten kraj
jest piękny, gdy się go ogląda przez różowe okulary. 
Z grupy aktorów – studentów wyłaniają się
kolejne postaci  i opowiadają tragiczne
losy ludzi  uwikłanych w XX – wieczną  historię Czechosłowacji. Przekonujemy się, że
obraz beztroskiego kraju i szczęśliwych ludzi to mit. Czechosłowacja  jako kraj Karela Gotta, Heleny Vondraczkowej i
Martiny Navratilowej to jedynie stereotyp, który nie ma nic wspólnego  faktycznym obrazem. Prawda  to komunistyczne  prześladowania, których ofiarami  stali się między innymi ludzie kultury,
sportu, polityki, a także ci, którzy podejmowali dyskusję z ustrojem.  Dramatyczne 
historie z życia  kilku
niezwykłych postaci  pokazują
skomplikowaną  historię  Czechosłowacji 
w okresie komunizmu.  Dodatkowo
widzom przypomina o tym wiszący na scenie portret Antonina Novotnego. Twórcy  tego - smutnego w wymowie -  spektaklu pamiętają o przełamywaniu  tragizmu 
elementami komicznymi, tak jak mieszkańcy Czechosłowacji  maskowali swoją trudną sytuację szwejkowskim
uśmiechem.  
Aktorzy   z Opola 
przybliżają  losy kilku znanych
Czechów, którzy przegrali walkę z systemem komunistycznym.  Jest wśród nich Marta Kubišová,  popularna piosenkarka, zniszczona przez  system. Została usunięta z życia
publicznego  pod pretekstem udziału w
zdjęciach pornograficznych.  Oczywiście,  to było oficjalne propagandowe wyjaśnienie
zakazu występów i odtwarzania jej 
piosenek.  Prawdziwą przyczyną
było wspieranie przez artystkę praskiej wiosny w  1968 
roku, będącej próbą  politycznej  liberalizacji 
systemu komunistycznego.  W
spektaklu jest mowa także o innych czeskich bohaterach.  Są to: Otakar Švec -  autor największego pomnika Stalina w Europie,  a także Jan Palach - polityczny samobójca,
płonąca pochodnia na placu Wacława.  Jest
również Věra Čáslavská , gimnastyczka, która podczas Igrzysk Olimpijskich w
Meksyku zaprotestowała przeciwko polityce ZSSR. 
To tylko niektóre z autentycznych postaci,  którym system zniszczył karierę i życie.
Przedstawienie „Český díplom”  zrywa z
mitem Czechosłowacji  jako błogiej
krainy, przykrytej  lasami i pięknymi łąkami oraz  zamieszkałej przez szczęśliwych ludzi.  
Wszyscy aktorzy 
byli  wspaniali  w poruszających monologach oraz w wielu bardzo
odważnych scenach.  Niektóre  z nich  mogą
być  dla odbiorców  kontrowersyjne. Mnie  szczególnie zapadł  w pamięć  moment,  kiedy aktorzy, reprezentujący  Czechów 
(którzy są narodem bardzo zlaicyzowanym -  od wielu lat ponad 60% Czechów deklaruje się
jako ateiści), schodzą ze sceny i próbują przekonać widzów- Polaków, że Boga nie
ma. Aktorzy tłumaczą, że sam fakt  wiary  w
Boga powoduje u ludzi smutek oraz wyrzuty sumienia, ponieważ  boją się oni interwencji Boga i wiecznego potępienia.
Sztuka obnaża  także  naszą  fanatyczną  i powierzchowną  religijność, która wyparła zdrowy rozsądek  oraz ciepłe relacje międzyludzkie.  W trakcie tej sceny kilka osób opuściło salę,
zanim wysłuchało całości 
przedstawianych  racji. Po chwili  bowiem aktorzy przyjęli punkt widzenia Polaków
 i zaczęli  nakłaniać Czechów- widzów  do wiary  w Boga.  Odważną, a dla niektórych widzów
kontrowersyjną, sceną była też nagość aktorów. Czym była uzasadniona? Otóż,
jedna z aktorek  - trochę z przymrużeniem
oka – oświadcza, że ma świetny sposób na pokonanie terroryzmu.  Wystarczy  tylko się rozebrać, wyjść na ulice,  a  islamiści
–terroryści  sami  się zabiją, ponieważ do tego zobowiązuje ich
prawo.  Nie mogą bowiem oglądać  obcych nagich kobiet. I po problemie!  Dla ośmielenia widowni  najpierw rozbierają się aktorki, a potem ich
koledzy.
Przedstawienie  „Český díplom”  stanowi pełną akcji, zabawną opowieść o  bardzo ważnych problemach.  Po  jego
obejrzeniu  nabieramy  dystansu zarówno do polskości, jak i naszych
sąsiadów  zza południowej granicy. Ale
też musimy się zastanowić nad udziałem Polaków w tłumieniu czeskiej wiosny.
Mnie się podobał występ aktorów z Opola, a mojej kulturalnej podróży
towarzyszyła zdecydowana korzyść.  Mariusz
Szczygieł, autor wykorzystanych w spektaklu  reportaży,  po obejrzeniu tej sztuki również był z niej
zadowolony:  (…) widziałem przedstawienie (…) i byłem wstrząśnięty, że można zrobić
coś tak świeżego, wibrującego i nienudnego. Naprawdę, no czapka z głów.
Właściwie nie mogłem uwierzyć, że moje teksty zostały tak cudownie
przetworzone, przemieszane i zsamplowane.
Bartek
Grafika:




