27 stycznia 2024

Literackie fascynacje

 

Warto czytać literaturę piękną!

 

Książka jest największym dobrem człowieka.

Rozszerza świadomość  ludzką,

stwarza sojusz człowieka z człowiekiem,

łączy, budzi, niepokoi […]
(Emil Zegadłowicz)

 

Czytanie książek rozwija naszą wyobraźnię. Pomaga wykorzystać wolny czas w produktywny sposób. Dzięki temu możemy przenieść się myślami w świat przedstawiony w książce i utożsamić z bohaterami historii. Jest wiele rodzajów dzieł, więc każdy może wybrać coś dla siebie. Każdy z nas czyta inne gatunki książek. Jedni lubią czytać o postaciach fantastycznych, drudzy o wydarzeniach historycznych, a jeszcze inni preferują traktaty filozoficzne. Warto jednak zwrócić uwagę na literaturę piękną, której celem jest oddziaływanie na zmysły i emocje człowieka.

W  dzisiejszym artykule chciałabym skupić się na tym, jak niezwykła jest literatura piękna i  przekonać, że warto ją czytać. Określenie „literatura piękna” wprowadzono w 1. połowie XVIII wieku. Oznaczało ono wtedy gatunki poetyckie, oratorskie, retoryczne, prozę epistolarną i historiograficzną. Od 2. połowy XVIII wieku literatura piękna oznacza dział piśmiennictwa o  dominującej funkcji estetycznej, w opozycji do typów wypowiedzi informacyjnych, dydaktycznych, naukowych, publicystycznych – podaje encyklopedia PWN. Dzieła literatury pięknej charakteryzują się wyszukanym słownictwem i dobrze opracowaną fabułą, a także   skłaniają czytelnika do zadumy. Mają w sobie coś niezwykłego, coś, co zachęca do dalszego czytania. Literatura piękna jest pisana stylem artystycznym i  ma  dawać  człowiekowi przyjemność, a ona z kolei  powinna prowadzić do refleksji nad opisywanymi zagadnieniami. Odłamem literatury pięknej jest proza fabularna, zwana beletrystyką. Są to utwory literackie (powieści, opowiadania, nowele) o różnorodnej tematyce, pisane prozą lub wierszem. Ich celem jest nauka wartości. Przykładem takiego dzieła jest powieść Bolesława Prusa- „Lalka”. Na literaturę  piękną składa się wiele wspaniałych dzieł. Wiele z nich, np. „Antygonę” Sofoklesa czy „Cierpienia młodego Wertera” Johanna Wolfganga Goethego, omawiamy na lekcjach języka polskiego.

Warto czytać literaturę piękną! Dlaczego to jest tak istotne? Korzyści jest wiele. Po pierwsze, opisy miejsc, wydarzeń, bohaterów są szczegółowe i rozbudowane, przez co łatwiej wyobrazić sobie przedstawioną akcję. Poza tym  autorzy ukazują ludzkie doświadczenia, a czytelnik może się z nimi utożsamiać lub  polemizować. Ta czy owak, angażuje własne emocje. Literatura piękna jest pisana bogatym, wyszukanym słownictwem, dzięki czemu czytelnik ma szansę dostrzec urodę ojczystego języka oraz wzbogacić własną mowę. W dziełach beletrystyki  bywają  również  odzwierciedlone tradycje  przedstawianych społeczeństw, co również  wzbogaca czytelnika. Wiele dzieł literackich zawiera głębokie refleksje oraz nauki moralne. Dzięki temu czytelnik zyskuje nową perspektywę na życie oraz może wykorzystać mądrość zawartą w doświadczeniach bohaterów.

Jest bardzo wiele ciekawych książek, które wato przeczytać. Ja zwrócę uwagę na dwie, z którymi się ostatnio zetknęłam i które polecam. Jedną z nich jest powieść Gerbranda Bakkera pod tytułem „Na górze cisza”. Bohaterem jest holenderski rolnik, a opowieść o nim staje się punktem wyjścia do refleksji  nad życiem, samotnością, o próbach radzenia sobie ze stratą. Ta powieść bardzo mnie zaciekawiła, pozwoliła inaczej spojrzeć na otaczający mnie świat. Jest niezwykle w interesująca, między innymi dzięki dokładnym oraz barwnym opisom, które  przenoszą do  przedstawianych  miejsc i wydarzeń. To jedna z tych książek, którą czyta się w napięciu i niepewności, co się wydarzy, jak potoczą się losy bohaterów, jak zakończy się akcja.

Kolejną książką z gatunku literatury pięknej jest powieść Delii Owens „Gdzie śpiewają raki”. To literatura piękna z domieszką kryminału. Opowiada historię życia Kyi Clark, dziewczyny wychowanej w dziczy, ale porusza też temat ludzkiej natury, odosobnienia, miłości i przyrody. Autorka opisuje skomplikowane relacje społeczne oraz uświadamia, jak wielkie wyzwanie stanowi bycie niezrozumianą oraz  samotną postacią. Czytelnik znajdzie w utworze elementy dramatyzmu  i tajemniczości. Zachęcam do lektury tej książki.

Literatura piękna skupia się na estetyce języka, głębokim zrozumieniu ludzkiej natury i odkrywaniu różnych aspektów jego życia. Czytanie literatury pięknej rozwija umiejętności językowe, krytyczne myślenie,  inspiruje, porusza i kształtuje spojrzenie na świat. Warto więc czytać literaturę piękną!

Martyna

 

Grafika:

https://butterflybooks.co.uk/wp-content/uploads/2022/02/buttbooks-copy-768x538.png

https://a.allegroimg.com/s360x360/1e4fd0/ec98a35a4036bce47b35f4cb6a1f

https://cf-tk.statiki.pl/images/large/305/9788382897890.jpg

20 stycznia 2024

Myśli o wychowaniu

 

Choroba, o której się nie mówi

 

Zaburzenie dwubiegunowe to system nastroju,

który działa jak pogoda.

Jest niezależny od rzeczy, które dzieją się w twoim życiu.

(Carrie Fisher)

 

Choroba afektywna dwubiegunowa (w skrócie ChAD) to zaburzenie, które zostało u mnie zdiagnozowane kilka miesięcy temu, ale zmagam się z nim od kilku lat. Czym jest choroba dwubiegunowa? Choroba afektywna dwubiegunowa charakteryzuje się występowaniem epizodów depresji oraz manii. Jest dwufazowa, czyli naprzemiennie następują objawy depresji, napadowej manii  i hipomanii z przerwami o różnej długości. Zaburzenie znacząco wpływa na codzienne funkcjonowanie.

Na portalu mp.pl  (medycyna praktyczna dla pacjentów) prowadzonym przez specjalistów  można się dowiedzieć, że  jest wiele podtypów tego zaburzenia. Wspomnę  o trzech z nich. Choroba afektywna dwubiegunowa typu I charakteryzuje się licznymi epizodami depresyjnymi, rozdzielonymi co najmniej jednym lub kilkoma epizodami manii. Dwubiegunowość typu II odznacza się częstszymi epizodami depresyjnymi niż w przypadku typu I,  które są rozdzielone jednym lub kilkoma epizodami hipomanii. Hipomania to jedna z postaci epizodu maniakalnego, lecz o mniejszym nasileniu. Dwubiegunowość typu III  to nawracające epizody depresji, stany maniakalne czy hipomaniakalne, wywoływane zbyt silnym działaniem leków przeciwdepresyjnych (nie pojawiają się samoistnie).

Jestem osobą cierpiącą  na chorobę afektywną dwubiegunową w progresie, co oznacza, że choroba cały czas się rozwija. Dwubiegunowość może mieć wiele przyczyn, w moim przypadku choroba ma podłoże traumatyczne. Moja diagnoza rozpoczęła się u psychologa, który po kilku testach skierował mnie do psychiatry z podejrzeniem depresji. Psycholog powiedział mi, że po diagnozie zostaną mi przepisane leki, które będą miały wiele skutków ubocznych, a dobranie leków zajmie wiele miesięcy. Te słowa sprawiły, że minął prawie rok, zanim udałam się do psychiatry. Przez te miesiące czytałam wiele na temat chorób psychicznych. Im więcej czytałam, tym więcej  miałam  wątpliwości co do podejrzeń mojego psychologa. Nie miałam typowych objawów depresji. Wizyta u psychiatry w niczym nie przypominała wizyty u psychologa. Oczywiście psychiatra zadawał mi wiele pytań o moje życie prywatne, ale także o mój stan zdrowia oraz objawy. Po uzyskaniu wszystkich potrzebnych mu informacji  od razu usłyszałam diagnozę. Choroba afektywna dwubiegunowa w progresie oraz bezsenność o podłożu nerwicowym. W moim przypadku - zamiast epizodów maniakalnych - występują epizody hipomaniakalne. Po diagnozie przepisano mi leki oraz zostałam skierowana na badania. Przed każdą wizytą muszę zrobić szereg badań, ponieważ choroba  odbija się nie tylko na moim zdrowiu psychicznym, lecz także fizycznym. W moim przypadku  choroba działa destrukcyjnie na  odporność  i witaminy za nią odpowiedzialne.

Życie z chorobą nie jest łatwe, ale jest prostsze, od kiedy rozpoczęłam leczenie. Leki nie eliminują choroby, a poprawiają komfort  życia codziennego. Dwubiegunowości nie da się do końca wyleczyć. Nadal dopadają mnie epizody depresyjne, podczas których trudno  mi  się funkcjonuje. Uważam jednak, że jestem przykładem tego, że da się żyć z tą chorobą.

Celem  tego  wpisu jest nie  tylko podzielenie się moją historią, lecz także uświadomienie, czym jest dwubiegunowość, a także przekonanie innych, że da się żyć z tą chorobą. Chcę także obalić stereotypowe myślenie na temat chorób psychicznych. Istnieje opinia, że takie choroby są widoczne  „gołym okiem”. Chciałabym  jednak zapewnić, że istnieją i takie, których nie zauważycie. A prawda jest taka, że z osobami chorymi psychicznie mamy do czynienia na co dzień, nie zdając sobie z tego sprawy. Choroba nie wybiera i dotyka ludzi, po których byśmy się tego nie spodziewali. A oni są wokół Was, po cichu znosząc trudy, z jakimi przychodzi im się mierzyć.

Zdrowie fizyczne jest ważne, zdrowie psychiczne także. Nie powinniśmy się bać prosić o pomoc. Ja zdobyłam się na odwagę i dzięki temu nie  jestem sama  w tej niełatwej drodze.

Emilia

 

Grafika:

https://images.pb.pl/filtered/5dc0b611-4d12-478d-9a17-e8d00e9dbd6e/21f0c658-487f-5464-a99b-6d8ea28cbf0e_w_830.jpg

https://www.turnbridge.com/wp-content/uploads/2021/01/bipolar-blog-web-1.jpg