29 grudnia 2018

Językowe potyczki

             
       Dzban przed normikiem
Młodzież tworzy wiele nowych wyrażeń,
Które są śmieszne,
Wynikające często z nieoczekiwanych skojarzeń.
Ma to na celu ironizowanie i krytykę zastanej rzeczywistości
W prosty sposób.
(Kazimierz Ożóg)


Na zakończenie roku 2018 proponujemy post związany z corocznym plebiscytem na Słowo Roku. Blogerzy piszący własne teksty to grupa wyjątkowo wrażliwa na słowa, ich piękno, znaczenia, brzmienia i sposób poprawnego użycia. Słowa to nasze tworzywo, za pomocą którego kontaktujmy się z czytelnikami. To, że język się rozwija, zauważamy jako jego użytkownicy. Kazimierz Ożóg – językoznawca-  sądzi nawet, że rozwój i zmiany języka to uniwersalne prawo wynikające z jego związku z życiem społeczeństwa (jego historii, tradycji, obyczajowości, ekonomii, rozwoju naukowego, polityki itd.). Powstają zatem nowe słowa – zaczerpnięte z obcych języków lub nowe derywaty, dawne  wyrazy zyskują nowe znaczenia, tworzy się nowe związki frazeologiczne. Do zmian w języku przyczynia się także młodzież. Co na to językoznawcy? Jan Miodek mówi, że: Nie ma słów niepotrzebnych językowi. Zastrzega jednak, żeby nie używać wciąż tych samych, lecz  korzystać z całego wachlarza konstrukcji wariantywnych.

Rok 2018.Państwowe Wydawnictwo Naukowe (PWN) od trzech lat organizuje plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku. Projekt  powstał  na wzór Ogólnopolskiego Plebiscytu na Słowo Roku. W tegorocznej edycji plebiscytu jurorzy: Marek Łaziński  i Ewa Kołodziejek- językoznawcy oraz Bartek Chaciński- dziennikarz zdecydowali (na podstawie głosowania internautów), że  zwycięża  słowo dzban. Co ono oznacza? Profesor Marek Łaziński mówi: Dzbanem może być każdy. Wystarczy, że zrobi coś, co w jakikolwiek sposób nie spodoba się drugiemu rozmówcy. Tak powstaje dzban. To może też być osoba mająca poziom intelektualny jak dzban, czyli żaden. Albo ktoś, z kogo nawet Salomon nie naleje, bo jest nieforemny, mało lotny i grzecznie mówiąc,towarzystwo za nim nie przepada (…) - dalej opowiada Marek Łaziński i dodaje: Dlaczego „dzban” jest taki atrakcyjny? Bo ma ładne brzmienie, z rzadką w polszczyźnie grupą spółgłosek. Bartek Chaciński z kolei wyjaśnia, że dzban to po prostu kretyn, idiota, człowiek próżny, pusty w środku, lamus. (lamus to kolejne słowo używane w nowym znaczeniu). Zwraca też uwagę, że dzban zawiera słowo – klucz Internetu – ban, pochodzące od banicji, a obecnie oznaczające zakaz czegoś na jakiś czas, zablokowanie użytkownika na forach (grach) za nieprzestrzeganie regulaminu. Na drugim miejscu uplasowały się określenia masny/masno. Oznaczają tyle co fajny, świetny/fajnie, świetnie. Słowa pochodzą z gwary śląskiej, gdzie oznaczają: tłusty/tłusto.  Trzecie miejsce zajęły prestiż/prestiżowy. W czołówce znalazły się również słowa z poprzednich lat: XD oraz sztos. Jury wyróżniło dodatkowo oryginalnie zbudowane słowa: zwyklak, normiki mamadżer. Zwyklak i normik to synonimy odnoszące się do osoby przeciętnej, o płytkich zainteresowaniach, gustującej w nieskomplikowanym humorze. Są one przeciwieństwem dążenia do prestiżu. Jeden z jurorów tłumaczy:Nie każdy musi być prestiżowy. Zwyklaki i normiki też są na świecie. Słowo mamadżer  z kolei, jest podobno połączeniem młodej mamy  oraz menedżera. Co ono w sumie oznacza? To zagadnienie zapewne wyjaśnią czytelnicy blogu.
Rok 2017. Młodzieżowym słowem roku zostało XD (iksde) . Marek Łaziński wyjaśnia, że to jest rzeczownik, który również może być wykrzyknikiem, partykułą, przysłówkiem lub nieodmiennym przymiotnikiem. Słowo powstało z liter oznaczających graficzny zapis uśmiechu, a więc ze znaku ikonicznego. Profesor Tadeusz Zgółka nie zgadza się, że  znak XD to wyraz. Uważa, mógłby zwyciężyć, ale  w starożytnym Egipcie  jako element alfabetu piktograficznego. Tak czy owak, należy do języka pisanego mediów, ale też przeniknął do języka mówionego. Wyróżniono też najciekawszy i bardzo sugestywny neologizm – smartwica (smartfica) –nazwę chorobliwego uzależnienia od telefonu komórkowego. Jurorom spodobały się także neologizmy odjaniepawlić/odjaniepawlać (się),  które oznaczają: zdarzyć się niespodziewanie. Są wyrazem buntu przeciw  publicznemu narzucaniu poglądów religijnych lub politycznych. Oceniający zwrócili też uwagę na metafory leksykalne: pocisk/pocisnąć kogoś. Pierwszy z wyrazów oznacza ciętą odpowiedź lub wypowiedź, która pognębia przeciwnika. Pocisnąć –wyrazić ostro swoje zdanie (czasem pięściami). Marek Łaziński wprost stwierdza: Cała komunikacja młodzieży to kultura pocisków.
Rok 2016. W tym właśnie roku  po raz pierwszy zorganizowano plebiscyt w naszym kraju(młodzieżowe słowo roku wybierają również Niemcy). Zwyciężyło słowo sztos, czyli szczęście lub coś dobrego, pozytywnego. Jest ono na tyle ogólne, że może się odnosić do niemal każdej sytuacji (sztosem może być płyta, film, selfie). Wcześniej funkcjonowało w języku graczy (szczęśliwe pchnięcie w bilardzie) i przestępców, a  potem jako tytuł filmu. Drugie miejsce przyznano rodzinie wyrazów: ogarnąć/ogarniać się/ogar/nieogar. Ogarnąć, czyli zrozumieć, dać sobie radę. Ogar oznacza  opanowaną sytuację lub dającą sobie radę osobę, a nieogar – wprost przeciwnie. Trzecie miejsce zajęły ex aequo dwie rodziny wyrazów: beka/beczka/bekowy  oraz masakra/masakracja/masakryczny, a także: gitara siema. Na kolejnych miejscach znalazły się słowa: yolo, lol, przypał, rak/rakowy, rozkminić/rozkminiać/rozkmina, kappa, hajs, props/propsować. Słowa kappa używa się dla wyrażenia zdziwienia lub negacji oraz podkreślenia, że wypowiedź jest żartobliwa i ironiczna. Yolo to z kolei akronim od angielskiego zwrotu youonly live once (żyje się tylko raz). Resztę tych wielce interesujących słów może zechcą  wyjaśnić czytelnicy naszego blogu.

Młodzież wymyśliła i rozpowszechniła sporo ciekawych słów i związków frazeologicznych. I wciąż tworzy nowe, a więc – jak zostało powiedziane – język żyje. Podobają mi się słowa: wielepek, akap, RiGCz, trump, legitny/legitnie, Janusz, Grażyna, Seba/Sebix. Co one znaczą? Proszę czytelników o własne interpretacje w komentarzach. Profesor Tadeusz Zgółka jest zdania, że język młodzieży to nie jest psucie polszczyzny, lecz odświeżanie języka. Jego ekonomizacja, czyli wyrażenie czegoś minimalną liczba głosek, może mieć związek z pisaniem SMS-ów. Może! Niech więc żyją sobie nowe słowa, ale dobrze byłoby, żeby młodzi ludzie  znali jak najwięcej innych pojęć, spoza własnego słownika. Oczywiście z niecierpliwością czekamy na Słowo Roku 2019, bądźcie czujni, może wytypujecie je spośród słyszanych na co dzień!

Miłośnikom słów i języka polskiego, czyli autorom postów i ich czytelnikom,  życzymy w 2019 roku wszystkiego najlepszego, pomyślności i spełnienia marzeń. Ale najbardziej tego, by język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa. Do siego roku!

Isszz

Grafika:
https://i1.wp.com/mobirank.pl/wp-content/uploads/2018/12/dzban-mlodziezowe-slowo-roku-2018.jpg?resize=680%2C680&ssl=1
https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/38/e5/59e9c153dfc06_o_full.jpg
https://mm.pwn.pl/start/MSR_2018.jpg

22 grudnia 2018

Spotkanie ze sztuką



     Kolęda płynie z wysokości


Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby uczyć się miłości od Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.
(Ksiądz  Jan Twardowski)

 
Polskie kolędy od wieków zachwycały cały świat.  O tych najdawniejszych i najpiękniejszych możemy przeczytać w poście Niki  Najstarsze polskie kolędy: http://1lozamoscblog.blogspot.com/2014_12_22_archive.html. Autorka zauważa, że pierwsze kolędy były tworzone we Włoszech,  a następnie rozpowszechniane w całej Europie przez franciszkanów. Legenda mówi, że autorem pierwszej z nich był święty Franciszek. Dowiadujemy się, że najstarsze polskie kolędy pochodzą z XV wieku, czyli ze średniowiecza i są przetworzeniem łacińskich oryginałów (jak na przykład Anioł pasterzom mówił). Post opowiada  następnie o znanych od lat  kolędach: W żłobie leży; Gdy śliczna Panna; Jezus malusieńki; Ach ubogi żłobie; Bóg się rodzi; Mizerna cicha stajenka licha. Najwięcej miejsca zajmuje interpretacja królowej polskich kolędBóg się rodzi Franciszka Karpińskiego, poety polskiego sentymentalizmu (XVIII wiek). Zachęcam do lektury tego archiwalnego postu.

Dziś nie zdajemy sobie sprawy z tego, że kolędy pierwotnie były pieśniami ludowymi związanymi z obrzędami noworocznymi, w tym z obyczajem składania życzeń pomyślności w gospodarstwie i w domu. Dopiero potem stały się pieśniami łączącymi się  z Bożym Narodzeniem. Od zawsze wzbogacały  Msze Święte, a szczególnie uroczyście brzmiały  w czasie Pasterki. Jednocześnie powstawały  pastorałki,  a z czasem  i  współczesne wersje kolęd, przeznaczone do codziennego słuchania, lecz również skłaniające do refleksji  nad losem Boga i człowieka.  Bardzo lubię słuchać kolęd, ale również je śpiewać. A Wy?
Gdy zabrzmią słowa: Jest taki dzień, każdy już wie,  że chodzi o święta Bożego Narodzenia. Poprawny  tytuł tego utworu oraz całego albumu, wydanego w 1976 roku przez grupę Czerwone Gitary,  to Dzień jeden w roku. Autorem tekstu jest Krzysztof Dzikowski, a muzykę do niego skomponował  Seweryn Krajewski. Tak powstała kolęda, która kojarzy się ze  świętami Bożego Narodzenia,  choć nie ma w niej żadnych słów bezpośrednio z nimi związanych.  Dlaczego? Krzysztof Dzikowski  mówił w wywiadzie,  że wymagała tego cenzura oraz dodawał: podobno piosenka była nawet  śpiewana na partyjnych zebraniach.  Mogła być śpiewana,  bo przecież  są w niej jedynie słowa o takim dniu, w którym wszyscy, wszystkim ślą życzenia, a noc igliwia zapach niesie. Seweryn Krajewski zapytany, czy  ma jakąś szczególnie ulubioną piosenkę,  odpowiedział: Mam. Nazywa się „Dzień jeden w roku”. Dla mnie jest ideałem ze względu na melodyjność tej muzyki, ze względu na to, że o Bożym Narodzeniu już chyba nie można opowiedzieć prostszymi słowami. Jak się okazuje, to jest ulubiona  piosenka świąteczna nie tylko kompozytora, lecz większości Polaków, którzy chętnie ją nucą. 
W 1997 roku powstała Kolęda dla nieobecnych, która jest  owocem współpracy Szymona Muchy (słowa), Zbigniewa Preisnera (muzyka) oraz Beaty Rybotyckiej (wykonanie). Kolęda porusza bardzo poważny i smutny temat, braku  bliskiej osoby przy świątecznym stole. Wyraża pewną tęsknotę i za ludźmi, i za światami, które odeszły  - mówi Szymon Mucha. Tekst kolędy opowiada o nadziei i wierze w to, że choć nasi bliscy odeszli, to są z nami, a tam gdzie  przebywają,  są szczęśliwi. Utwór ukazał się w 1999 roku na płycie Zbigniewa Preisnera pod tytułem Moje kolędy na koniec wieku. W albumie znalazły się również inne kolędy:  Śpij, Jezu, śpij czy bardziej  znana Kolęda dla Piotra, dedykowana założycielowi krakowskiej Piwnicy pod Baranami, Piotrowi Skrzyneckiemu. Powstała również angielska wersja  Kolędy dla nieobecnych , wydana w 2003 roku przez Cliffa Richarda pod tytułem Come to us. Ilekroć słucham Kolędy dla nieobecnych, zawsze płaczę. Czy tak samo się wzruszacie?
Moje Betlejem jest autorskim albumem pastorałek  grupy Skaldowie. Nagrania rozpoczęto już w 1993 roku. Cztery lata później  została wydana cała płyta. Muzykę skomponował Jacek Zieliński, słowa natomiast napisał Leszek Moczulski. Album składa się z 13 pastorałek. W 2003  za utwór Hymn o miłości  (słowa- Marek Skwarnicki)  Skaldowie otrzymali 1. nagrodę na Festiwalu w Sopocie. O czym jest ta piosenka? O tym, że człowiek wciąż  za mało kocha Boga, choć on jest: światłem świata; ziemi promienną chwałą; wiatrem nadziei, co budzi (…) o świcie. Tęskni za Bogiem i idzie ku Niemu, ale zawsze za mało.
Nieco ponad miesiąc temu ukazała się płyta Kolęda na cały rok  Wojciecha Młynarskiego.  Odnalazł ją syn zmarłego – Jan  Młynarski,  który powiedział:  Wszystkie kolędy, które udało się zamieścić na niniejszej płycie, mówią o tym, co było dla Taty tak ważne (…) O wybaczaniu, o nadziei i nade wszystko o samotności, na którą w święta Bożego Narodzenia nie powinno być miejsca w żadnym domu i żadnym sercu.  Na płycie ukazała się również  Szara kolęda, wydana w 2011 przez Wojciecha Młynarskiego.  Bardzo smutna to kolęda, gdyż poeta wie, że tuż po świętach  ucichnie w nas radość;  wróci zimny oczu błysk, wróci złość i kłamstwa kurz, a  kolęda tak szara jak kot mruczek  czeka wciąż  na odmianę ludzkich serc.

Maleńka przyszła miłość  to kolęda w wykonaniu grupy Eleni z 1995 roku, która znalazła się w albumie  Kolędy polskie, a oprócz niej  i inne piękne piosenki bożonarodzeniowe. Kolęda, śpiewana przez Eleni, jest pełna wiary, że Chrystus, który jest Miłością, poruszy uśpione serca, a ludzie porzucą zło.   
Niemal wszyscy znają polski musical Metro, którego premiera odbyła się 30 stycznia 1991 roku. To wynik współpracy  utalentowanych ludzi: Janusza Stokłosy (kompozytor), Agaty i Maryny Miklaszewskich (libretto) oraz  Janusza Józefowicza (reżyser).  W musicalu  jest śpiewana pastorałka Uciekali, uciekali. Jej wykonanie przez artystów  Metra jest dostępne online na platformie  YouTubehttps://www.youtube.com/watch?v=Ki4i6DB7M1I .
Jeżeli ktoś  widział  tegoroczne lub zeszłoroczne  szkolne  jasełka, doskonale wie, jakie show potrafi zrobić nasz  chór i jego dyrygent, Ksiądz Jerzy. Bożonarodzeniowa piosenka Przychodzi gość  (Niebu na chwałę, piekłu na złość )  to popisowy numer szkolnych chórzystów. Ta nietypowa kolęda robi wrażenie na każdym, szczególnie kiedy na scenę wchodzi jeden z uczniów i zaczyna rapować!  Nie wierzycie? Sprawdźcie przy najbliższej okazji, na przykład w czasie noworocznego koncertu w Kościele świętej Katarzyny.  Bardzo podoba mi się tekst kolędy mówiącej,  że  Niebu na chwałę, piekłu na złość (…) na ziemię  przychodzi gość. I uczy, że ważna jest prawdziwa miłość, a nie pożądanie władzy, sławy czy pieniędzy. Niestety, świat nie jest skory  do czynienia dobra, dlatego łapią się za głowę święci. Tak oto w tej pięknej piosence przeplatają się powaga i żart.
Mimo że współczesnych kolęd nie gra się i nie śpiewa  podczas bożonarodzeniowej mszy, są one równie piękne i wartościowe. Poruszają ważne tematy, które są bliskie każdemu człowiekowi. Przypominają  o tym,  jak bardzo ważna jest miłość, szczególnie w święta i przywracają nadzieję, która  umacnia  ludzkie serca.  Choć nasze kolędy nie są takie sławne jak amerykańskie, to warto  ich słuchać, gdyż są  tak samo piękne. Śpiewajmy je więc w czasie nadchodzących świąt Bożego Narodzenia!

Witka

Grafika:
https://pin.it/g7faqnvrlp7kud
https://pin.it/g7faqnvrlp7kud
https://pin.it/kby6o7x2twjuu6
https://pin.it/bmw62dqkt3jwn3
https://pin.it/wxuszyb7xsffwm
https://pin.it/r4yuqex3mab5gn
https://pin.it/wxuaiulzpvvztqhttps://pin.it/3ugoib5tnkan52