6 marca 2021

Podróże kształcą


      Piękno Normandii

 

Raz do roku pojedź w miejsce, w którym jeszcze nie byłeś.

(Dalajlama)


Francja. Ten kraj wiele osób kojarzy  z wieżą Eiffla, z winem, ciepłym klimatem, piękną architekturą.  Ja jednak chcę  opowiedzieć o krainie, która w żaden sposób nie przypomina reszty kraju. Jest nią  Normandia, położona w północno-zachodniej części kraju. Ponieważ pasjonuję się historią, jest mi szczególnie bliska z powodu wielu bitew, które rozegrały się na jej obszarze.  Oprócz tego o pięknie rejonu decydują: klimat, architektura oraz jedzenie.  

Dlaczego  akurat nazwa Normandia? Pochodzi ona od Normanów, czyli potomków wikingów, którzy osiedlili się niegdyś  na tych terenach. Wpływy tych ludów można odczuć na każdym kroku. Architektura tego regionu to połączenie stylu romańskiego z domieszką stylu gotyckiego. Pierwszy z nich dominuje w urokliwych miasteczkach i wsiach. Wszędzie tam można zauważyć charakterystyczne kamienne domy i kościoły z małymi oknami. Sprawia to, że możemy się poczuć, jakbyśmy się cofnęli do czasów średniowiecza. Budynki są pozbawione zbędnych ozdób i mogą sprawiać wrażenie ponurych. Mają one jednak swój styl, który - moim zdaniem -  jest bardzo piękniejszy i urokliwy. Styl gotycki natomiast,  można głównie zauważyć w katedrach i budynkach znajdujących się  w centrach większych miastach, na przykład w  Caen lub Bayeux. Te budowle  najczęściej  jednak łączą cechy obu stylów.

Przykładem tego typu architektury  jest przepiękne opactwo  św. Michała Archanioła na Mont Saint-Michel. Sama zatoka, w której znajduje się ta skalista wyspa, jest poddawana wyjątkowym  pływom morskim. Przypływy osiągają prędkość galopującego konia, więc  wówczas dotarcie na wyspę jest ograniczone do wąskiej grobli. Różnice wynikające  z pływów mogą sięgać do 15 m.  Widziałem  opactwo  i  zachwycił  mnie ogrom tej  budowli. Nie tylko zresztą monumentalizm  architektury, ale też  ilość ludzi odwiedzające to miejsce.

Kuchnia w Normandii – nie przypadła mi do gustu. Na stołach restauracji dominują dania ze świeżych ryb i owoców morza, które nie są dla mnie zbyt apetyczne. Desery jednak to zupełnie inna historia, wyglądają one pięknie i są przepyszne. Dominują naleśniki podawane na wiele różnych sposobów, od wersji na słodko z bitą śmietaną i owocami, po wersje z szynką i jajkiem. Region ten wyróżnia się także spośród reszty Francji tym, że nie znajdziemy tu prawie wina. Klimat jest tutaj zimny i wietrzny. Średnie temperatury w lecie to około  18 stopni Celsjusza,  co sprawia, że tutejsze pagórki i wzgórza nie nadają się do uprawy winogron. Głównym trunkiem Normandii jest cydr robiony z tamtejszych jabłek. Słodki i orzeźwiający jest dumą tego regionu. 

Wydarzeniem,  z  którego Normandia jest znana na świecie,  jest lądowanie wojsk alianckich w 1944 roku. Operacja ta otworzyła nowy front przeciwko nazistowskim Niemcom, co przyczyniło się do szybszego  zakończenia wojny. Nie będę się rozpisywał o bitwach, powiem jedynie, że był to bardzo trudny teren do działań wojennych. Otwarte plaże, na których lądowali żołnierze, były idealnymi sektorami ostrzału dla przeciwka znajdującego się  na wysokich nadbrzeżnych klifach. Idąc dalej w ląd, natrafiamy na tzw.  bocage,  czyli wysokie na parę metrów żywopłoty używane przez rolników do osłony swoich pól przed silnymi morskimi wiatrami. Przedarcie się przez jeden taki żywopłot było nie lada wyzwaniem, a Normandia była labiryntem składającym się z tych żywopłotów.  

Podczas samych walk w tym regionie poległo 12.000  alianckich żołnierzy i około 8.000 niemieckich. Przypominają nam o tej bitwie liczne muzea i pomniki,  które można znaleźć w każdej wiosce. Tę samą rolę też pełnią cmentarze, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Największy z nich – amerykański -  liczy 9.300 grobów.  Ich  widok sprawia, że człowieka przechodzą ciarki, kiedy patrzy na niekończące się rzędy białych krzyży, ustawionych równo jeden obok drugiego, wokół których rośnie pięknie przystrzyżona trawa. Miejsce to przypomina, że wojna jest tak naprawdę cierpieniem niewinnych ludzi.

Oprócz cmentarza amerykańskiego odwiedziłem także cmentarz polskich żołnierzy. Jest on o wiele mniejszy i skromniejszy, liczy bowiem 696 grobów polskich żołnierzy, głównie z 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka. Czytając nazwiska wypisane na tabliczkach, mogłem  czułem pewnego rodzaju więź  z poległymi -  z większością tych nazwisk stykamy się na co dzień:  Duda, Dąbrowski, Nowak.  Znalazłem  również  grób ze swoim nazwiskiem. To uświadomiło mi, jak  wojna wpłynęła  na życie wielu ludzi.

Normandia to kraina  głównie dla pasjonatów historii i pięknej architektury. Może nie są to ciepłe plaże Lazurowego Wybrzeża,  jednak cisza i spokój, jaki w tym regionie znajdziemy,  jest warty  przyjazdu.

Szymon


Grafika:

https://www.tasteaway.pl/wp-content/uploads/2015/09/Etretat_2.jpg

https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2019/08/normandy-1046056_1280.jpg

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Bocage_country_at_Cotentin_Peninsula.jpg

https://i2.wp.com/www.ussflierproject.com/wp-content/uploads/2015/06/Normandy-Cemetery.jpg

https://static.polityka.pl/_resource/res/path/b9/70/b9707cd3-7e74-4f56-9847-e6aeba135769_f1400x900