9 czerwca 2018

Kącik motywacji

     

                    Droga do szczęścia



Nasze szczęście zależy od nas samych.
(Arystoteles)


Szczęście? Co tak naprawdę może oznaczać to pojęcie? Największe marzenie, coś bardzo odległego, a może nagroda dostępna na wyciągnięcie ręki? Każdy do niego dąży. Życzymy sobie przecież przy różnych okazjach szczęścia, zdrowia, pomyślności. Myślę, że szczególnie my - nastolatkowie - jesteśmy w okresie poszukiwania sensu życia, szczęścia, dlatego postanowiłam poruszyć ten temat. w poście.  

Ludzie od zawsze próbowali znaleźć najlepszą drogę do osiągnięcia szczęścia. Na początek odwołam się do filozofii antycznych, o których mówiliśmy na lekcji języka polskiego. Arystoteles sądził, że szczęście daje osiągnięcie eudajmonii, czyli wewnętrznej doskonałości na miarę ludzkich możliwości. Arystoteles mówił, że być szczęśliwym to dobrze żyć i dobrze się mieć. Wydaje się proste! Epikur z Samos zapoczątkował inną filozofię - epikureizm. Zakładała ona, że podstawowym warunkiem szczęścia jest życie zgodne z ludzką naturą, a to, co stoi z nią w sprzeczności, przynosi cierpienie. Dla epikurejczyków szczęście to doznawanie przyjemności, a unikanie bólu oraz cieszenie się z małych rzeczy. Horacy ujmował  to w słowa: carpe diem! W starożytności  powstała również filozofia stoicka. Według stoików człowiek powinien żyć zgodnie z naturą, a  możliwe jest to tylko za sprawą rozumu. Człowiek powinien dążyć do równowagi wewnętrznej, zachować spokój zarówno w szczęściu, jak i nieszczęściu (tzw. stoicki spokój). Nie powinien się poddawać namiętnościom i uczuciom. Przywoływany  już Horacy określił ten stan złotym środkiem. Do  poglądów starożytnych filozofów na temat szczęścia i do tego, jak żyć dobrze, wielokrotnie nawiązywali twórcy kolejnych epok. Jan Kochanowski, renesansowy poeta, w Pieśni II pisał o tym, że człowiekowi cnotliwemu niepotrzebne są przyjemności, bowiem czerpie radość życia z samego siebie, a warunkiem szczęścia jest czyste sumienie. Dzięki temu rodzi się w nim harmonia i spokój wewnętrzny. Autor dokonał syntezy dwóch filozofii - epikurejskiej i stoickiej. Nad tematem szczęścia zastanawiał się także w XIX wieku filozof Fryderyk Nietzsche. On z kolei czuł, że jest ono ulotne i krótkotrwałe oraz  nie wierzył, że może być stanem ciągłym. Określał  szczęście jako idealny stan lenistwa - kiedy nie mamy  żadnych smutków  ani  utrapień. Dla Nietzschego być szczęśliwym to wykazać się  życiową siłą  i pokonywać przeciwności losu.
Jak widać, trudno jest zdefiniować szczęście. Dla każdego oznacza ono coś innego, jednak każdy powinien go szukać. Myślę, że nie wystarczy kierować się jedną filozofią. Można łączyć je, jak Kochanowski, lub żyć według własnych przekonań. Zgodzam się ze zdaniem Zygmunta Freuda, że szczęście jest stanem tak subiektywnym, że trudno stworzyć definicję, która zadowoliłaby wszystkich ludzi. Dlatego rozważania o szczęściu są wciąż  tematem traktatów filozoficznych czy tekstów literackich. Czesław Miłosz w wierszu  Dar także odnosi się do tego zagadnienia.
Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad kwiatem kapriforium.
Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem, kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.
Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.

Intuicyjnie czujemy, że szczęście dotyczy stanu spełnienia w jakiejś dziedzinie. Droga do szczęścia wcale nie musi być trudna i wyboista. Czasem wystarczy rozejrzeć się dookoła siebie i czerpać radość z najdrobniejszych rzeczy. Dużo zależy od naszego spojrzenia na życie i świat, więc pamiętajmy, co powiedział Arystoteles: nasze szczęście zależy od nas samych!  Zachęcam do stworzenia listy:  Szczęście to…. Moje propozycje:  życie w zgodzie z samym sobą, dobre relacje z innymi, bycie kochanym. A jakie jest Wasze zdanie?

Agata

Grafika: