25 lutego 2023

Przeczytane, przemyślane, skomentowane

 

    Pragnąc nieśmiertelności

 

Pamiętaj,

w naszym życiu usiłujemy robić tylko dwie rzeczy:

zniweczyć upływ czasu i przywrócić zmarłych do życia.

(Mark Helprin) 

 

Temat nieśmiertelności okazał się tak interesujący, że młodzi ludzie piszą o nim opowiadania - zapraszamy do rozważań w kontekście  poprzedniego postu: https://1lozamoscblog.blogspot.com/2023/02/co-w-trawie-piszczy.html   Dziś zamieszczamy przemyślenia Łucji.

Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć. Tak uważała Maria Skłodowska -Curie. Czy jest jednak coś bardziej dla nas niedostępnego niż poznanie prawdy o śmierci? Nikt przecież  nie powrócił  z martwych, aby opowiedzieć nam, co dzieje się z człowiekiem po przejściu na „drugą stronę”.  Istnieje więc nieprzekraczalna granica poznania, budząca  strach i popychająca do szukania nadziei w jakichś  cudownych rozwiązaniach.  Dlatego  od  zawsze ludzie próbują zapobiec śmierci. Podejmują starania, aby  opóźnić starzenie się ciała. Gdy zawodzi biologia, odwołują się do sfery duchowej, wierząc  w życie pozaziemskie oraz  w duszę - nieśmiertelną część człowieka, która rzekomo trwa dalej, nawet gdy umiera  fizyczne ciało. Pozostaje również  inny rodzaj nieśmiertelności - nieśmiertelność symboliczna. Każdy wykształcony człowiek z pewnością słyszał sentencję Horacego: Non omnis moriar (Nie wszystek umrę). Zawiera się w niej nadzieja, że nawet po latach pamięć o niektórych ludziach pozostanie na zawsze.

Czas jest nieubłagany  oraz  bezlitośnie odciska się na kolejnych pokoleniach, mimo  że  ludzie stale próbują przezwyciężyć (mniej lub bardziej udolnie) skutki upływających lat. Przykładem były choćby  próby wynalezienia cudownego  eliksiru młodości. Z tego samego powodu  powstał  też ruch intelektualny (transhumanizm) twierdzący, że dzięki rozwojowi nauki pewnego dnia uda się jednak ludzkości wygrać z czasem. Jego zwolennicy są przekonani, że ludzie, dzięki swojemu rozumowi oraz nowo powstającej technologii, w przyszłości będą mogli ulepszać własną kondycję fizyczną oraz wyeliminować starzenie się.  Transhumanizm ma wielu przeciwników ze względu na jego „niemoralne” działania – wydłużanie życia  poprzez wymianę narządów na sztuczne lub  ingerencję w genom. Owszem, ludzie  powinni się rozwijać, lecz jednocześnie nie wolno im zapomnieć, kim naprawdę  są: myślącymi  i czującymi istotami, których obowiązują prawa moralne. Skąd pochodzą  takie obawy? Ze znajomości natury człowieka,  który jest ciągle niezaspokojony, dlatego stale pragnie  więcej i więcej. Rodzi się więc pytanie, czy potrafi się zatrzymać, gdy już trafi na trop wskazujący drogę  do nieśmiertelności. Nawet  wówczas,  gdy okaże się ona przerażająca i niemoralna?

Może na szczęście człowiek nie jest tylko pustą skorupą z działającymi biologicznie narządami. Jest istotą posiadającą  pewnego rodzaju duchowe odbicie własnego siebie, rozmaicie nazywane w różnych religiach, a  w chrześcijaństwie  - duszą. Religie (mimo wielu różnic) łączy przekonanie, że człowiek posiada cząstkę duchową. Daje to nadzieję, że człowiek nawet po śmierci nie znika, tylko pozostaje we wszechświecie  w ten lub inny sposób. Niektóre z religii przekonują, że w chwili śmierci to właśnie duchowe odbicia trafiają do pozaziemskiego świata, którym rządzi bóstwo. Są też religie przekonane o reinkarnacji, zgodnie z którą  zmarli  kontynuują  swoją wędrówkę - przemierzają wszechświat i czasoprzestrzeń - w  poszukiwaniu kolejnego ciała, żeby odnaleźć wieczne spełnienie. Czy jest to w ogóle możliwe? Z drugiej jednak strony,  może  losem wiecznie niespełnionego człowieka  jest wędrówka od ciała do ciała i życie po wsze czasy oraz doświadczanie najróżniejszych istnień w nadziei, że w końcu odnajdzie pełnię szczęścia? A może jednak przeznaczeniem  jest  spokój nieśmiertelnej istoty  u boku bóstwa, w które wierzy?          

Z czego wynika pragnienie nieśmiertelności? Z lęku przed nieznanym (śmiercią)? Z niezgody na przemijanie i marność ludzkiego losu? A może z poczucia dumy, że człowiek czegoś dokonał w swoim życiu? Ludzie próbują zapisać się w pamięci potomnych (na kartach historii, literatury, w różnych dziedzinach naukowych), szukając w tym pociechy. Mają nadzieję, że „nie całkiem  umrą”, gdyż wybudowali sobie „pomnik trwalszy od spiżu”, jak pisał Horacy. Za nim przez wieki kontynuowali topos nieśmiertelności i inni twórcy (na przykład Kochanowski, Mickiewicz, Słowacki). I może właśnie taka forma nieśmiertelności jest tą prawdziwą (dostępną dla człowieka). Może tylko w przekazach i pamięci następujących po sobie pokoleń można zachować nieśmiertelność?

Ludzie od  zawsze próbowali w ten lub inny sposób walczyć z upływającym czasem, a nawet uciekać przed  śmiercią. Gdy  zawodził  ich rozum, posiłkowali się wiarą i nadzieją, że przetrwa  przynajmniej dusza.  Na razie jesteśmy bezradni, ale  może kiedyś, w dalekiej przyszłości,  „eliksiry nieśmiertelności” staną się normą. Kto wie? Tymczasem  pozostaje nadzieja, że  pamięć tych, którzy przyjdą  po nas, podtrzyma naszą kruchą nieśmiertelność we wszechświecie.

Łucja

 

Grafika:

https://pixabay.com/pl/photos/fantazja-portret-egipt-ankh-twarz-3216914/

https://pixabay.com/pl/photos/czas-zegar-godziny-minut-klepsydra-1485384/