2 listopada 2019

Literackie fascynacje


          Zbłąkany we śnie


 
Z drogi! - Idzie poeta - niebieski wycieruch!
Zbój obłoczny, co z światem  jest - wspak i na noże!
(Bolesław Leśmian)
       

Motto  pochodzi z wiersza, w którym poeta jest nazwany niebieskim wycieruchem  i zbójem obłocznym, zbłąkanym we śnie, bliższym tamtej stronie ułud niż  realnemu życiu. Nie bacząc na to, że  w chacie - nędza i zagłada -/(…) w szale występnym wiersz śpiewny układa! A jego słowa – artysty mającego błogosławieństwo Boga – po niebie się włóczą i łajdaczą. Taki też był sam Leśmian. Magda Umer  pisze na swoim blogu:  Był kruchy, nieśmiały, maleńki, nieładny, niezaradny, chorowity, pełen kompleksów i wątpliwości na każdy temat. Żył w świecie przez siebie wymyślonym, interesowała go wyłącznie literatura, sztuka, filozofia i biologia. Nie był w stanie zarobić na utrzymanie siebie i swojej rodziny. Mógł i chciał tylko pisać, a za to pisanie płacono mu grosze. I nic mu się w życiu (oprócz wierszy) nie udawało.  
Nie udawało mu się też po śmierci. Maria Dąbrowska w Dziennikach zanotowała: Umarł Leśmian. Rząd nie może go pochować, bo Żyd – choć już urodzony jako chrześcijanin i katolik, i żona Polka i katoliczka. Paskudne czasy. I wcale  czasy nie wypiękniały, bo oto wprawdzie  senacka Komisja Kultury przyjęła wniosek o ogłoszeniu roku 2017  Rokiem Bolesława Leśmiana (80. rocznica śmierci i  140. rocznica urodzin poety), ale głosowanie przekreśliło  te plany (za - 30 senatorów, przeciw – 42). Nie pomogło nawet podkreślenie w projekcie, że Leśmian to powód do dumy z kultury polskiej. Tak więc nie było oficjalnego Roku Bolesława Leśmiana, jednak niektóre miasta w Polsce uczciły fakt, że wielkim poetą był. Od razu bowiem pojawiło się w mediach społecznościowych hasło: Zróbmy sobie własny Rok Leśmiana.
Zamość również chlubnie się zapisał w tych obchodach, co wydaje się oczywiste, ponieważ poeta tu mieszkał przez 13 lat (od 10 maja 1022  do 14 maja 1935 roku). W Domu Centralnym,  na pierwszym piętrze pod numerem 13, znajdującym się między ulicami: Żeromskiego, Bazyliańską i  Kościuszki. Pobyt w naszym mieście poeta traktował  jako prowincjonalne wygnanie, które kojarzyło mu się przede wszystkim z nudną pracą notariusza. Pracą, która niewiele go obchodziła, co wykorzystał nieuczciwy współpracownik  i przywłaszczył sobie dużą sumę pieniędzy, a poeta  musiał  spłacać dług. W Zamościu  Leśmian miał niewielu przyjaciół i znajomych, a część z nich poznał, będąc członkiem  Koła Miłośników Książki, którego inicjatorem oraz organizatorem był lekarz i bibliofil Zygmunt Klukowski.  Rozmowy o literaturze najchętniej prowadził z  Adamem Szczerbowskim, poetą, polonistą,  dyrektorem gimnazjum oraz autorem eseju o Leśmianie. Spotykał się też z profesorami gimnazjum – Michałem Pieszką oraz Stefanem Milerem, założycielem ogrodu zoologicznego. I właśnie ów ogród, oprócz parku i Rynku,  należał do ulubionych miejsc Bolesława Leśmiana. Niżej: poeta z Adamem Szczerbowskim.
Jak był  oceniany w Zamościu jako poeta? Jedni zamościanie nie wiedzieli, kim naprawdę jest  Leśmian, inni  nie umieli zrozumieć jego  poetyckiego świata, wykreowanego niepowtarzalnym językiem. Drwili  z niego mówiąc, że jest najlepszym poetą wśród notariuszy i najlepszym notariuszem wśród poetów. Jednak i u nas Leśmian  miał  grono zwolenników, a gdy umarł w 1937 roku, uczcili jego pamięć wieczorem poetyckim oraz  odczytem, wygłoszonym przez Adama Szczerbowskiego. 
Jacek Kopciński pisze w podręczniku: Leśmian pisał swoje wiersze w taki sposób, jakby za każdym razem wymyślał nowy język. I tak oto tworzył neologizmy, z  których  często żartowano, nie tylko w Zamościu.  Julian Tuwim, który wprawdzie doceniał poetę i całował  go w rękę, napisał jednak  pastisz zatytułowany: Jak Bolesław Leśmian napisałby wierszyk „Wlazł kotek na płotek”?  Oto fragment: Na płot, co własnym swoim płoctwem przerażony,/ Wyziorne szczerzy dziury w sen o niedopłocie,/ Kot, kocurzak miauczurny, wlazł w psocie-łakocie / I podwójnym niekotem ściga cień zielony./ A ty płotem, kociugo, chwiej,/ A ty kotem, płociugo, hej! Do rodziny neologizmów językowych (tzw. leśmianizmów), należą także imiona postaci: Dusiołek (zdjęcie wyżej), Śnigrobek, Znikomek, Srebroń (zdjęcie niżej), Migoń, Zmierzchun, Błyszczyński, Świdryga, Midryga.  Obie rzeźby – Bajdała z Dusiołkiem oraz Srebroń -  zostały wykonane przez zamojskiego artystę Bartłomieja Sęczawę i znajdują się w naszym mieście.
Dzisiaj chyba już nie ma wątpliwości, że Leśmian był wybitnym poetą.  Wszyscy, którzy czują i rozumieją poezję oraz  są choć trochę oczytani, muszą to przyznać. Jedno jest jednak pewne, że Zamość miał wybitnego mieszkańca i  poetę –Bolesława Leśmiana, a oprócz niego - Szymona Szymonowica. Czesław Miłosz również uważał Leśmiana za czołową postać polskiej literatury. Podobnego zdania są współcześni poeci, których wypowiedzi przytaczam.  Jarosław Rymkiewicz: Bolesław Leśmian był największym polskim poetą XX wieku. Kiedy żył, zawistni koledzy poeci wyśmiewali się z niego i jego wierszy, a on dokonał rzeczy, których nikt przed nim nie dokonał. Trzeba to wreszcie wyraźnie powiedzieć - w dziejach naszej literatury narodowej jego miejsce jest obok największych - obok Jana Kochanowskiego, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego.  Piotr Sommer:   Leśmiana nie da się z nikim współcześnie porównać, a i wcześniej – ledwie z dwoma, trzema największymi (…)  Leśmian młodnieje cały czas… Jest potrzebny jak powietrze – poetom i niepoetom – jako wzorzec nie do naśladowania, ale do odbijania się od. Wojciech Bonowicz:  Są poeci, których czytałem w przeszłości i bez żalu się z nimi rozstałem (…)  A Leśmian we mnie żyje, bo nie da się go zamknąć w jedną zwięzłą formułę.  Ryszard Krynicki:  ta poezja jest dla mnie ważna w całości, nie dzieląc na język, obrazowanie czy filozofię. I jeszcze coś, czego się nie da nazwać. Magia, tajemnica. Nie umiem sobie wyobrazić polskiej literatury bez Leśmiana czy bez Brunona Schulza. Nieprzypadkowo wymieniam ich razem – wiele łączy ich wyobraźnie i światy, które przedstawiali. Gdyby ich nie było… Na szczęście byli.
Nie  przedstawiłam życiorysu poety ani zamojskiego programu obchodów Roku Leśmiana, bo nie wydaje mi się to celowe. Zawsze można je samemu prześledzić w dostępnych źródłach.  Chciałam  zwrócić uwagę na pozycję Leśmiana w polskiej literaturze oraz niepowtarzalny urok jego poezji - kreacjonizm świata i języka. Zachęcam do lektury utworów tego wyjątkowego twórcy, najlepiej głośnej, bo wtedy w pełni wybrzmi ich wyjątkowe piękno. Na początek proponuję wysłuchanie Szewczyka  w interpretacji Tadeusza Zięby.

Humanistka

Grafika:
https://i2.wp.com/www.kurierzamojski.pl/wp-content/uploads/2017/07/DSC_9859-1.jpg
http://roztocze.net/wp-content/uploads/2017/09/29Tablica-Boleslawa-Lesmiana-w-Zamosciufot.-Daniel-CzubaraDSC07500.jpg
http://roztocze.net/wp-content/uploads/2017/07/Lesmian-w-zoo-2.jpg
http://www.kurierzamojski.pl/wp-content/uploads/2017/05/DSC_9829.jpg
http://www.zamol.brzyski.pl/foto/ulica-18-1/34.jpg