27 września 2025

Oglądamy filmy

 

             Żyć mimo końca

 

 

Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią.

Życie składa się nie tylko z momentów, kiedy oddychamy,

ale także z tych, które zapierają nam dech.

W obliczu końca to, kim jesteśmy, staje się jedynym,

co naprawdę się liczy.

(Haruki Murakami)

 

Akcja serialu „The Walking Dead”  rozgrywa się w okresie  po pandemicznej apokalipsie,  kiedy to świat jest opanowany przez  zombie, zwanymi „walkerami”. Te przerażające istoty, kierując się hałasami  i zapachami,  szukają  żywych ludzi, aby ich zjeść. Tymczasem szeryf Rick Grimes podróżuje wraz  z rodziną i z grupą ocalałych, poszukując bezpiecznego schronienia.

Czym jest ten serial? To nie tylko film o zombie, to również opowieść o człowieczeństwie w obliczu upadku cywilizacji. Analiza tego, jak zmienia się społeczeństwo i relacje międzyludzkie, gdy znikają instytucje, prawo,  porządek oraz moralność. Każdy dzień  oznacza walkę nie tylko o przetrwanie fizyczne, ale też  o zachowanie własnej tożsamości. Główni bohaterowie, tacy jak Rick Grimes, Carol Peletier, czy Daryl Dixon, muszą nieustannie dokonywać wyborów moralnych, które w „normalnym” świecie byłyby nie do przyjęcia. Zabicie człowieka? Tortury? Porzucenie słabszego? W świecie pogrążonym w chaosie takie dylematy stają się codziennością, a wybory niejednoznaczne. A ciągła obecność śmierci – cielesnej, brutalnej i nieuchronnej -  wydobywa z ludzi zarówno ich najgorsze, jak i najlepsze cechy.

Choć świat się zawalił, bohaterowie trzymają się razem – i to właśnie więzi emocjonalne, zbudowane na wspólnym doświadczeniu i lojalności, mają wielkie znaczenie. Bohaterowie serialu udowadniają , że w świecie bez zasad to człowiek człowiekowi może być jedynym ratunkiem. Tak więc dramaty egzystencjalne bohaterów  czynią „The Walking Dead” czymś więcej niż horrorem.

Bohaterowie podlegają wielu przeobrażeniom, ponieważ śmierć ludzi, których kochali, odcisnęła na nich trwałe piętno. Rick z idealisty i stróża prawa staje się wojownikiem, który nie cofnie się przed zabójstwem w obronie bliskich.  Carol przechodzi przemianę z potulnej ofiary przemocy domowej w bezwzględną kobietę, która jest zdolna zabić dziecko, by ochronić grupę. To wszystko pokazuje, jak ekstremalne warunki zmieniają nasze wyobrażenia o dobru i złu. Każda śmierć czegoś ich nauczyła, ale też coś im zabrała. W świecie „The Walking Dead” życie w obliczu śmierci to ciągłe balansowanie między utratą a siłą.

Serial opowiada o ludziach, którzy  próbują odbudować społeczeństwo – czasem w sposób godny i sprawiedliwy, innym razem brutalnie i bezlitośnie. Przykładem może być Gubernator i jego „utopia” w Woodbury – mieście zarządzanym żelazną ręką, pełnym kłamstw i manipulacji. Albo Negan i jego „Zbawcy”, którzy wprowadzają system oparty na zastraszaniu, haraczach i przemocy. To wyraźna aluzja do autorytaryzmu, pokazująca, jak łatwo w sytuacji kryzysu pojawia się pokusa totalitarnej kontroli. Z  kolei Rick, próbuje stworzyć demokratyczne społeczeństwo, ale i tu pojawia się napięcie  rozłam moralnością a koniecznością przetrwania, bo czy w świecie, gdzie wszystko jest zagrożeniem, można pozwolić sobie na zasady? Jak żyć bez pracy, szkół, zakupów? Bohaterowie „The Walking Dead” uczą się na nowo życia, walcząc o przetrwanie.  Uprawiają ziemię, polują, tworzą wspólnoty. Oprócz strachu jest nadzieja, ponieważ bohaterowie gromadzą jedzenie, odbudowują domy, organizują śluby, uczą dzieci. To są akty odwagi - żyć, choć wszystko wskazuje, że świat się skończył.

Choć „The Walking Dead” to fikcja, przesłanie serialu ma bardzo rzeczywisty wydźwięk. Mówi on  o strachu przed obcym, o polaryzacji społeczeństwa, o kryzysie przywództwa.  W świecie serialu nie ma Internetu, rządów, policji – a mimo to, ludzie dalej walczą o władzę, podziały i przetrwanie.   Okazuje się, że społeczeństwo to nie instytucje, lecz ludzie i ich decyzje. Jeśli wybierają przemoc, podziały i egoizm, to nawet w „normalnym” świecie są tylko o krok od apokalipsy. Ale jeśli wybierają wspólnotę, zaufanie i nadzieję – to nawet w świecie zombie można stworzyć coś, co przypomina prawdziwe życie.

„The Walking Dead”  to nie tylko apokaliptyczna saga, ale też filozoficzna refleksja nad tym, co to znaczy być człowiekiem. I może właśnie dlatego  tak mocna porusza, ponieważ  odnajdujemy w niej własne lęki i nadzieje. Choćby te, że śmierć nie jest końcem, lecz przypomnieniem, by żyć pełniej, mocniej, bardziej prawdziwie.

Eliza

 

Grafika:

https://filmozercy.com/uploads/images/original/twd-nowe-seriale.JPG

https://img.etimg.com/thumb/width-420,height-315,imgsize-105558,resizemode-75,msid-105678321/news/international/us/the-walking-dead-season-12-heres-what-we-know-about-the-new-season.jpg

6 komentarzy:

  1. Słyszałem wiele pozytywnych komentarzy odnoście tego serialu, jednak sam nie miałem przyjemności go jeszcze zobaczyć. Myślę, że ciekawa i inspirująca tematyka sprawi iż niebawem go obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znajomi wiele razy polecali mi ten serial, ale jakoś nie po drodze było mi go obejrzeć. Dzięki temu postowi stał się on dla mnie ciekawszy i mroczniejszy, więc być może niebawem w końcu zacznę go oglądać

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dużo pozytywnych opinii na temat tego serialu natomiast przyznam , że nie oglądałam go nigdy . Po przeczytaniu tego wpisu i ciekawej tematyce na pewno się to zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobała mi się ta analiza. Pokazałaś, że “The Walking Dead” to nie tylko serial o zombie, ale przede wszystkim o człowieku i jego wyborach w obliczu kryzysu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię oglądać seriale, ale raczej o innej tematyce. Myślałam kiedyś o obejrzeniu "The Walking Dead", a Twój post mnie do tego zachęcił. Myślę, że jak znajdę czas to zacznę oglądać ten serial.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że pokazano, iż „The Walking Dead” nie jest tylko o zombie. Tak naprawdę chodzi o ludzi oraz o to, co w nich zostaje, kiedy świat się kończy. Nawet gdy wszystko wokół się wali, możemy znaleźć siłę w więziach z innymi czy w drobnych gestach codzienności. Apokalipsa nie musi oznaczać końca świata w sensie dosłownym, jak przedstawione jest to w serialu, bowiem można posłużyć się nią jako metaforą naszych kryzysów, np. politycznych, społecznych czy osobistych. Również słuszne jest powiedzenie, że dramaty egzystencjalne bohaterów czynią „The Walking Dead” czymś więcej niż tylko horrorem. Skłania on do refleksji nad tym, co naprawdę znaczy być człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń