4 lutego 2013

Myśli o wychowaniu


              
          Czy można żyć bez stresu?
 
 
 
Mądry rodzic pozwala dzieciom popełniać błędy.
Dobrze,
aby od czasu do czasu poparzyły sobie palce.
(Mahatma Gandhi)

W niektórych systemach pedagogicznych modne jest wychowanie bezstresowe. Czy to na pewno właściwa metoda?  Wprawdzie stres nie jest przyjemnym uczuciem, ale nie zawsze jest naszym wrogiem.  Dzięki doświadczeniu stresu mobilizujemy się wewnętrznie, zyskujemy energię konieczną do pokonania trudności i siłę do przekraczania własnych ograniczeń. Najważniejszą umiejętnością jest odpowiednie przyjęcie, przeżywanie stresu i panowanie nad nim.

Przyczyny  stresu. Jednym z czynników  wywołujących stres jest szkoła. Dlaczego?  Ponieważ to miejsce wiąże się z koniecznością podejmowania wysiłku, ograniczania własnych zachcianek oraz  z poddawaniem się ocenianiu. Mogą też stresować wychowawcy (rodzice i nauczyciele), którzy są nerwowi, niecierpliwi, nadmiernie wymagający  i wywołują napięcia psychiczne między sobą a wychowankami. Bywa też, że sam uczeń (wychowanek) robi sobie krzywdę, gdyż wybiera to, co łatwiejsze a nie to, co wartościowsze. Nie potrafi się uporać z własnym egoizmem, lenistwem, ze słabością. Nie umie budować dojrzałych więzi z innymi  ani wybrać właściwej hierarchii wartości. Taki stan może prowadzić do dramatycznych uzależnień lub nawet do stanów depresyjnych.

Czy stres może być dobry? Stresy i napięcia  psychiczne są tak samo naturalne jak gorączka w czasie choroby. Informują  o popełnionych błędach, a jednocześnie mobilizują do ich przezwyciężania. „Niezestresowany” wychowanek  może  łatwo ulec lenistwu i egoizmowi. Dzięki stresowi (czy też cierpieniu) uczy się odróżniać  to, co go rozwija, od tego, co go krzywdzi oraz mobilizuje się do pokonywania własnych błędów i słabości. Czasem pada zarzut, że nauczyciele i rodzice stresują dzieci, wymagając  przestrzegania ustalonych przez siebie zasad postępowania czy norm moralnych.  Jak inaczej odróżnić  dobro od zła? Oczywiście, nie chodzi o nakazy i zakazy, lecz o to, by dziecko zrozumiało konsekwencje własnego zachowania: kłamstwa, lenistwa, egoizmu, uzależnienia od słodyczy, komputera, telewizji  itd. Taka konfrontacja wychowanka ze skutkami jego postępowania jest konieczna, choćby miała być dla niego stresująca.

Największy stres i negatywne skutki przynosi  tzw. „wychowanie bezstresowe”. Unikanie naturalnych, trudnych sytuacji powoduje, że organizm nie umie walczyć z zaistniałymi okolicznościami, walczyć przede wszystkim o siebie. Ze stresem jest więc jak z lekarstwem – odpowiednio dawkowany pomaga w rozwoju psychicznym. 

Tynka

Grafika:
https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwiK24GQxJvWAhUmIJoKHfI-BboQjRwIBw&url=http%3A%2F%2Fwww.samouzdrawianie.pl%2Fszkodliwe-skutki-przewleklego-stresu%2F&psig=AFQjCNHtSDJGtw0d4WFwoU9Mhn0IynNf3w&ust=150516430497050