24 września 2022

Spotkanie ze sztuką

 

     Księżniczki też cierpią


Ale dałam jej skrzydła ze stali –

i  to powinna właśnie dawać miłość.

(Karolina Lewestam Mała Księżniczka)

 

Inspiracją do napisania tego postu był nowy spektakl Zamojskiego Studia Teatralnego, który miałem okazję zobaczyć w ramach klasowego wyjścia. Scenariusz przedstawienia został stworzony na podstawie najnowszej książki Karoliny Lewestam pt. Mała Księżniczka, a jego oficjalna zamojska premiera odbyła się 19 czerwca 2022 roku. Dzięki wspaniałej  grze  młodych aktorów, którzy są uczniami między innymi także mojego liceum, mogłem przybliżyć się do istoty sprawy, jaką podejmuje Karolina Lewestam w książce inspirowanej Małym Księciem. W powiastce polskiej autorki dominują co prawda postaci kobiece, ale książkę wypełniają obrazki przypominające oryginały Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. I tak jak w Małym Księciu, fabuła  jest oparta na motywie podróży w poszukiwaniu wiedzy o człowieku i świecie. Nasze życie jest przepełnione różnymi trudnościami - mniejszymi bądź większymi. Nawet jeżeli uważasz się za Supermana, problem potrafi pochłonąć cię w całości i uwięzić na długie lata bądź na całe życie. O istotnych problemach w relacjach międzyludzkich, o poszukiwaniu miłości, dążeniu do akceptacji, o samotności i wielu innych ważnych dla ludzi XXI wieku sprawach pisze autorka powieści, a twórcy spektaklu inspirują do refleksji.

Bohaterka to Mała Księżniczka zamieszkująca swą planetę, żyjąca codziennością.  Jej rutyna zostaje zakłócona, gdy w jej życiu zjawił się Tulipan. Pierwotnie był małą cebulką, którą posadziła, gorliwie pielęgnowała i z zachwytem obserwowała piękno Tulipana. Z upływem dni, w których Tulipan odsłaniał swój egoistyczny charakter, księżniczka smutniała, aż  coś czarnego w środku doprowadza  ją do opuszczenia swej planety. Obserwowanie relacji między Tulipanem i Księżniczką wywołuje u mnie refleksję na temat toksycznych związków, w których miłość jest jednak przysłonięta egoizmem, egocentryzmem, przemocą. Tylko jedna osoba w tym związku dostaje to, czego chce. Codziennością drugiej są brak docenienia, ciągłe wymagania i podłe traktowanie. Odejście od takiej osoby jest ogromnie trudne, bo uczucie, którym darzysz tę osobę, czyni cię łatwym do podporządkowania i manipulacji. Mała Księżniczka miała jednak na tyle siły, by się z tej relacji wyrwać.

Podróż zaczęła się od planety Królowej. Jest ona symbolem strachu przed odrzuceniem. Wielu z nas to dotyka. Co jeśli, wyrażając sprzeciw sprawisz, że się od ciebie odwrócą i przestaną być twoimi przyjaciółmi? Postać królowej skłania nas do pewnych refleksji: czy pozostaniesz w milczeniu i będziesz wciąż uległy, gdy  inni nie dają ci swobody bycia sobą?

Kolejnym miejscem jest Planeta, która spełnia wszystko, czego tylko zechcesz. Jest gotowa spełnić każde życzenie Małej Księżniczki, bo nie potrafi być sobą. Niektóre osoby są dotknięte samotnością, z którą nie potrafią sobie poradzić, a źródła problemu szukają w sobie. Podporządkowują siebie innym, bo boją narazić się na odejście jedynej bliskiej osoby. Pozornie obie - i Księżniczka i Planeta -  są szczęśliwe, ale...Jak masz z kimś żyć, gdy nie masz własnego życia? Na te pytania musimy sami sobie odpowiedzieć.

W Małej Księżniczce pojawia się postać kobiety w fartuchu, która poraża swoim spokojem i opanowaniem. Swoje pozorne ukojenie odnajduje w dokładności i sprzątaniu. Twój pracodawca  znów grozi ci zwolnieniem? Zapomniałaś o zapłaceniu podatków? O! Twój związek wisi na włosku? Co tam! To się samo rozwiąże, nieprawdaż? Poskładaj te ściereczki i umyj tamte okna. Perfekcyjnie! Wszystko gra, co nie? A Smok strachu, niepewności i niskiego poczucia wartości rośnie i cały czas zagraża idealnemu życiu.

Ostatnią postacią jest Modelka. Otoczona przez lampy błyskowe i kamery robiące jej zdjęcia. Błysk reflektorów jest mój! Nie mam dla ciebie czasu, nie widzisz, że jestem zajęta czymś ważniejszym? Ludzie mnie przecież znają, widzą w końcu moje zdjęcia. Phi, a ile masz obserwujących? Patrzcie na mnie!!! Po pozbyciu się makijażu wygląda zupełnie inaczej – drobna, niepozorna, smutna i zagubiona. Dla wielu osób w tych czasach sława jest wartością pierwszorzędną. Kreują się na kogoś, kim nie są. Skrywają swoje oblicze tak bardzo, że sami  go już nie mogą odnaleźć.

Wszystkie te postaci łączy jedna rzecz - brak spokoju i wewnętrznej zgody na siebie. Powieść oraz spektakl przedstawiają to w postaci ciemnego czegoś, które rośnie z upływem czasu. Jak się go pozbyć? W utworze Wilczyca chcąca sprawić, żeby Mała Księżniczka poczuła się gorzej, wbija się w klatkę piersiową małej dziewczynki i wyciąga z niej ciemne coś. Po dotknięciu ciemna materia zmienia się w ćmę, która ląduje na ramieniu Księżniczki, wlatując z powrotem do jej klatki. Wtedy już nie boi się Wilczycy i wygląda  nieco inaczej, jakby nieco urosła. Ten fragment jest szczególnie ważnym punktem do refleksji nad życiem  - co zrobić z lękami oraz jakie działania podjąć?

Zachęcam Was do przeczytania powieści, a szczególnie do zobaczenia spektaklu. Myślę, że wtedy sami odpowiecie sobie na wyżej postawione pytanie. Przedstawienie kończy się odczytaniem fragmentu listu Amelii Earhart, amerykańskiej pilotki, która jako pierwsza kobieta przeleciała w roku 1932 na Oceanem Atlantyckim i która nie ma wątpliwości, że skrzydła ze stali daje nam miłość. Jeżeli obok ciebie jest chociaż jedna osoba, która darzy cię szczerą miłością, nigdy nie stracisz nadziei, i osiągniesz swój sukces. Szukaj jej i dbaj o nią! I tak w Małej Księżniczce mamy Amelię Earhart, która może stać się ucieleśnieniem idei, że marzenia należy realizować, niezależnie od piętrzących się przeszkód. I mamy dziewczynkę, która z powodu toksycznej relacji mierzy się z coraz większymi problemami z samą sobą oraz  odkrywa, jak można się im przeciwstawić i wygrać dzięki miłości.

K.W.

 

Grafika:

https://kulturacja.pl/wp-content/uploads/2021/11/Nowy-projekt-1.jpg

https://ecsmedia.pl/c/mala-ksiezniczka-b-iext96821931.jpg

Zdjęcia ze spektaklu udostępnione przez twórców

17 września 2022

Kącik motywacji

 

   Jak nie przegapić młodości?

 

Zła wiadomość jest taka, że czas leci.

Dobra wiadomość jest taka, że Ty jesteś pilotem.

(Michael Altshuler)


Chyba każdy z nas wie, jak bardzo doskwiera nam upływ czasu. Szczególnie można to odczuć, kiedy chodzimy do szkoły i musimy skupiać się na nauce. W dzisiejszych czasach ciągle pędzimy i nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak szybko życie przecieka nam między palcami. Myślę, że ten tekst najbardziej może przydać się naszym pierwszoklasistom, ale starsi na pewno też znajdą tu coś dla siebie. Kiedy przyszłam do naszej szkoły, miałam bardzo ambitny plan, jak zapewne większość z nas - uczyć się jak najlepiej, zdać dobrze maturę i dostać się na wymarzone studia. Czy czegoś nie przegapiłam? Oto mój poradnik: jak przeżyć liceum i nie żałować.

Nauka to podstawa. Jak każdy z nas wie, to do jakiej szkoły poszliśmy, nie jest wyznacznikiem ilości materiału, jaki mamy posiąść w danym czasie. Uczyć trzeba się wszędzie i nikt  mi nie wmówi, że to nieprawda. Nauka jest bardzo ważna. Przecież po to znaleźliśmy się tutaj - żeby zdobywać wiedzę. Dobrą radą, którą już słyszeliście zapewne wielokrotnie, jest systematyczna nauka. Pojęcie znane od dawien dawna. Chyba nikt nie lubi bać się o to, że zostanie zapytany, kiedy nic nie umie albo - co gorsza - nie uzupełni zaległości, których zdążył sobie narobić. Musimy pamiętać, że nauki jest dużo, a czas nie jest z gumy i płynie szybko. Musimy postawić sobie cel, jaki chcemy osiągnąć i do którego chcielibyśmy dążyć. Nauka bez wyraźnego celu jest dużo mniej efektywna, ponieważ  sami do końca nie wiemy, po co się uczymy. Kiedy obierzemy sobie cel, np. dobre przygotowanie się do rozszerzonej matury z języka polskiego, wtedy nasza praca będzie sprawna i przyniesie owoce w postaci dobrych wyników. Pamiętajcie, czego raz się dobrze nauczycie, tego już nie zapomnicie. Uczcie się na błędach starszych - zapewniam was, że dużo bym dała, żeby pracować od początku tak, jak teraz wam radzę.

Nie samą książką człowiek żyje. Czy nauka to cały nasz świat? Na pewno nie. Nauka jest bardzo ważna, a już tym bardziej na etapie liceum, ale nie możemy też zapominać o tym, że jesteśmy młodzi. Ten wiek już do nas nie wróci, będziemy tylko starsi i już niedługo nie będziemy mogli się nazywać nastolatkami i tłumaczyć wszystkiego młodzieńczą głupotą. Matura nie bez powodu nazywa się egzaminem dojrzałości. Po skończeniu liceum nasze życie na pewno się zmieni i chyba nie chcielibyśmy żałować tego, że spędziliśmy cztery lata z nosem w książkach. W liceum musimy zadbać o relacje - nowa klasa, szkoła, nowi przyjaciele. Musimy poznawać ludzi, otwierać się na świat, popełniać błędy i uczyć się na nich. Liceum to czas budowania relacji, odkrywania samego siebie, swoich zainteresowań i przede wszystkim budowania niezapomnianych wspomnień. Kto z nas za dwadzieścia lat będzie wspominał to, jak trudny był sprawdzian z matematyki? Nikt. Będziemy wspominać nauczycieli, przyjaciół i chwile spędzone w szkole, kiedy działo się coś innego niż zwykła nauka. Musimy żyć, a nie tylko egzystować.

Zapisać się na kartach historii. My będziemy pamiętać szkołę, ale czy szkoła zapamięta nas? Jeżeli będziemy tylko uczyć się i  nic poza tym, to zapewne nie. Wtedy nasze dobre wyniki zostaną odczytane na zakończeniu roku szkolnego i tyle będzie pamięci o nas. Możemy jednak zadbać o to, żeby  ślad po nas nie zginął tak szybko. Jak?  Angażując się w życie swojej klasy i szkoły. Jest tyle możliwości. Dobrze się uczysz - bierz udział w konkursach, interesujesz się literaturą - odwiedź bibliotekę i pisz teksty na bloga, lubisz muzykę - zapisz się do chóru. Możesz dołączyć do wolontariatu, uczęszczać na różne koła zainteresowań, wstąpić do jakiejś sekcji. Jeżeli masz chrapkę na władzę i wiesz, jak być dobrym przywódcą – działaj w samorządzie klasowym, a jeżeli masz pomysł na to, jak nasza szkoła mogłaby stać się jeszcze lepszym miejscem,  spróbuj swoich sił w samorządzie szkolnym. Nasza szkoła otwiera drzwi dla każdego, niezależnie od tego, czym się interesujesz. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Satysfakcja jest niesamowita i mimo że czasem bywa trudno pogodzić wszystkie zajęcia, to uwierzcie mi, że warto.

Moje rady to może niewiele, ale jeżeli byłabym teraz w klasie pierwszej, to chciałabym usłyszeć takie słowa. Mam nadzieję, że komuś w ten sposób pomogłam i być może poczuje się teraz odrobinę mniej zagubiony w nowym środowisku. Uważam, że te trzy rady, które wam dzisiaj dałam, są najważniejsze. To one gwarantują szczęśliwe i spokojne życie na najbliższe cztery lata. „Zła wiadomość jest taka, że czas leci. Dobra wiadomość jest taka, że Ty jesteś pilotem.”- mówią słowa motta. Oznaczają one, ze wiele zależy od samego człowieka.  Nie zmarnujcie więc tego czasu, ale nie wywierajcie też na sobie za dużej presji. „Wszystko płynie”, więc płyńcie i wy. Bądźcie sobą i nie zapominajcie o tym. Życzę  zarówno pierwszoklasistom, jak i starszym kolegom wielu sukcesów w nauce oraz w rozwijaniu  wszelkich pasji. Nie obudźcie się z pustą głową miesiąc przed maturą!

Paulina


Grafika:

https://pixabay.com/pl/photos/uczenie-się-egzaminy-przygotowanie-951818/

https://pixabay.com/pl/photos/komputer-uczeń-uczniowie-szkoła-491760/

https://pixabay.com/pl/illustrations/kościół-muzycy-bazylika-muzyka-6754934/