23 kwietnia 2016

Literackie fascynacje


        

     Czytanie nie boli!



                               Los książek zależy od pojętności czytelników.
                                                                                          (Terencjusz)


Biblioteka Narodowa podaje, że 63% Polaków nie przeczytało w ubiegłym  roku ani jednej książki. A przecież  nic nie zastąpi prawdziwej książki, dotyku kartek, zapachu druku, magii obcowania z „żywą” literaturą. To prawda oczywista – wydawałoby  się.  Najwyraźniej nie dla wszystkich.   To niezwykle smutne, że trzeba wciąż przypominać o wartości czytania.  Jeszcze smutniejsze, że konieczne jest urządzanie Światowego Dnia  Książki, żeby uwrażliwić ludzi – coraz lepiej przecież wykształconych – na bogactwo literatury. A przecież światli ludzie od dawien dawna o tym przekonują. Cycero sądził, że czytanie rozwija rozum młodzieży, odmładza charakter starca, uszlachetnia w chwilach pomyślności, daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach. Adolf Dygasiński pytał i odpowiadał: Jakiż wpływ ma książka? Wprowadza  w człowieku zmiany. Po przeczytaniu książki zaczynam inaczej kochać, inaczej myśleć. Z kolei współczesny pisarz i filozof  Umberto Eco jest przekonany, że książka to nieśmiertelna część kultury, która nigdy nie umrze, a nowoczesne nośniki tylko ją wspomagają.

Zgadzam się w zupełności z poglądem Eco, jednak często mam wątpliwości, czy rozumieją to dzisiejsi młodzi ludzie, których codziennie obserwuję. Mam nieodparte wrażenie, że to nowoczesne nośniki wiodą prym, a książka je czasami (coraz rzadziej!) wspomaga. Trochę szkoda, gdyż od dawna wiadomo,  że czytanie już od najmłodszych lat pozwala dzieciom szybciej i łatwiej nauczyć się mówić  i pisać oraz rozwija ich wyobraźnię. Dorośli  natomiast dzięki książkom trenują swoją pamięć, szybciej się uczą, budują  poczucie własnej wartości, łatwiej się koncentrują  i stale ćwiczą swój umysł. Książki są światłem – jak to pokazuje Książkowa latarnia Quinta Buchholza. Tymczasem zadajcie sobie pytanie: ilu kolegów w klasie przeczytało  Makbeta Szekspira, Lalkę Prusa,  Pana Tadeusza Mickiewicza, Potop Sienkiewicza, Chłopów Reymonta, Granicę Nałkowskiej, opowiadania Borowskiego… A to jest niezbędne minimum! Nie śmiem pytać o inne ważne pozycje literatury polskiej i światowej. Zadajcie sobie też pytanie, ile osób wstydzi się faktu nieczytania książek.

Dzień Książki  jest  obchodzony na całym świecie 23 kwietnia. To doroczne święto ustanowione w 1995 roku przez UNESCO, mające na celu promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim. Pomysł święta zrodził się w Katalonii, gdzie na 23 kwietnia przypada dzień patrona – świętego Jerzego. Zainicjował je w 1926 roku wydawca -  Vicente Clavel Andrés. Zgodnie z tradycją, panie obdarowywane są wtedy czerwonymi różami (symbol krwi smoka, którego pokonał waleczny święty), a panowie od swoich kobiet otrzymują książki. Zwyczaj  dawania książek  trwa od początku XX wieku  do dziś.  23 kwietnia to symboliczna data  związana ze  śmiercią wybitnych  pisarzy: Miguel de Cervantes oraz William Szekspir. Czy znacie ich książki? Czy wiecie, kiedy tworzyli?

Napiszcie,  o swoich fascynacjach literackich. Opowiedzcie o przeczytanych i ulubionych książkach. Może zachęcicie niezdecydowanych do czytania? A może pokażecie swoim polonistom, że oprócz świata szkolnych lektur istnieje też świat innych książek, który jest wam bliski.  

Legens

Grafika:
http://media.radio.lublin.pl/images/news/308000/00000000307651001.jpg
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/bb/e8/d5/bbe8d571c20594e215419e649de69ec5.jpg