5 listopada 2014

Kącik młodego historyka


  

         Wagonami do piekła




Siedziałam na stacji kolejowej,
 a mój los zależał  od tego,
który pociąg nadjedzie pierwszy: wolność czy śmierć.
(Clara Kramer)


W związku z naszą pasją do historii XX wieku, od dawna chcieliśmy zobaczyć niemiecki obóz zagłady w Oświęcimiu.  Tegoroczna pielgrzymka maturzystów umożliwiła nam zrealizowanie naszych pragnień. Mogliśmy skonfrontować wiedzę wyniesioną z lektury opowiadań oświęcimskim Tadeusza Borowskiego, a także Ucieczki z kamiennego świata Tadeusza Drewnowskiego.

Na wstępie należy zaznaczyć, że kompleks obozowy Auschwitz-Birkenau robi ogromne wrażenie od momentu przekroczenia bramy informującej o tym,  że praca czyni wolnym.  To właśnie przez tę samą bramę w latach 1940-1945 przeszły miliony niczego nieświadomych osób, dla których pobyt w tym miejscu stał się niewyobrażalnym koszmarem.  Jak poinformował nas przewodnik, zdecydowana większość osób, które trafiały do tego obozu, nie wiedziała,  z czym przyjdzie im się zmierzyć. Ludzie nie zdawali sobie sprawy, że mogą już nigdy nie opuścić tego miejsca. Przygotowując się na życie w nowym miejscu, oszukani przez nazistów, zabierali ze sobą przedmioty codziennego użytku: garnki, sztućce, przedmioty religijne oraz inne rzeczy, które uważali za niezbędne. Zabierali też kosztowności i pieniądze. Żydom aresztowanym we Włoszech, w Holandii, w Norwegii i w Czechosłowacji Niemcy obiecywali  doskonałe warunki  w obozach Polski, uczonym zapewniano stanowiska w instytutach badań naukowych. (…) Przy tym zalecano im, by zabierali ze sobą tylko rzeczy najcenniejsze – pisze Zofia Nałkowska w Medalionach. A potem wagony  naładowane ubraniem, obuwiem, przedmiotami osobistego użytku odjeżdżały do Rzeszy. Całe skrzynie okularów, zegarków, puderniczek, szczoteczek do zębów. Zakorkowane butelki z brylantami ze zdemontowanych pierścieni.
Jeśli jednak ludzie chcieli przetrwać, musieli bardzo szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Czas spędzony w obozie był ekstremalnie trudny dla każdego  z więźniów. Wyczerpująca praca, bardzo małe racje żywnościowe oraz tragiczne warunki sanitarne to jedynie część problemów, z jakimi musieli się zmierzyć więźniowie obozu. Każdego dnia byli zmuszani do wstawania o bardzo wczesnej porze, by następnie przez co najmniej 11 godzin wykonywać różne prace na terenie obozu oraz poza nim. Zofia Nałkowska w Medalionach pisze: (...) zupa z liści czy z czegoś, nie umiem wytłumaczyć - brukiew suszona czy czy coś takiego. Rano i wieczór czarna kawa bez cukru i do tego dziesięć deka chleba na cały dzień. Naprzód dawali piętnaście deka, a później już tylko dziesięć - no, to był taki kawałek. Więc byłyśmy wciąż głodne. Straszny był głód. Często zdarzało się, że po zakończeniu pracy, wracając na teren obozu, musieli nieść zwłoki swoich współwięźniów, którzy podczas pracy zmarli z wycieńczenia lub zostali zabici przez Niemców.  Osoby, które  były niezdolne do pracy, trafiały do komór gazowych. Tadeusz Borowski w opowiadaniu U nas w Auschwitzu pisze: Ciało wykorzystali, jak się da: wytatuowali na nim numer, żeby zaoszczędzić obroży, dali tyle snu w nocy, żeby człowiek mógł pracować, i tyle czasu w dzień, aby zjadł. I jedzenia tyle, żeby bezproduktywnie nie zdechł. Jedno jest tylko miejsce do życia: kawałek pryczy, reszta należy do obozu, do państwa.  (…) Zachorujesz, odbiorą ci wszystko: ubranie, czapkę, (…) Jak umrzesz – wyrwą ci złote zęby, już poprzednio zapisane w księgi obozu. Spalą, popiołem wysypią pola albo osuszą stawy.
Równie ciężki los czekał dzieci, które przebywały w obozie. Podobnie jak dorośli, żyły w tragicznych  warunkach i głodowały. Były one również wykorzystywane do pracy. Na terenie obozu urodziło się około 700 dzieci. W początkowym okresie istnienia obozu nowo narodzone dzieci były natychmiast zabijane. Dopiero od 1943 roku pozostawiano przy życiu dzieci pochodzenia nieżydowskiego. Jednak nawet niemowlętom władze obozowe nie okazywały litości.  Porcje żywnościowe niemal uniemożliwiały im przeżycie. Znaczna część z nich niedługo po urodzeniu umierała z głodu.
Warto podkreślić, że w Auschwitz działał ruch oporu, który w pierwszych latach istnienia obozu tworzyli najczęściej polscy więźniowie polityczni. W pewnym momencie więźniowie brali nawet pod uwagę możliwość rozpoczęcia zbrojnego powstania. Mimo zaawansowanych przygotowań, powstanie nie doszło jednak nigdy do skutku, głównie ze względu na ogromną dysproporcję sił. Zdarzały się jednak bunty oraz ucieczki więźniów. Niestety, znaczna część uciekinierów została schwytana oraz zamordowana przez Niemców.  Szacuje się, że podczas funkcjonowania obozu próbę ucieczki podjęły 802 osoby, z czego jedynie około 300 z nich zakończyło się powodzeniem.  Najliczniejszą grupę uciekinierów stanowili Polacy. Największe znaczenie miały ucieczki, po których szczęśliwie ocalone osoby sporządzały raporty o zbrodniach popełnianych przez Niemców. Poniżej rotmistrz Witold Pilecki, organizator konspiracji w KL Auschwitz.
Niestety, zdecydowana większość osób, które przybyły na teren obozu, niemal od razu trafiała do komór gazowych, w których po upływie około 20 minut ginęła. Byli to Żydzi przywożeni do obozu z terenu całej Europy, a także Polacy, Niemcy, Czesi, Jugosłowianie, Rosjanie, Cyganie. Inni szli do obozu, aby pracować i dopiero potem byli zabijani. Tymczasem szli  do zauny, która dla nich nie oznaczała tylko łaźni i odwszenia, fryzjerni i  pomalowanych na olejno łachów, lecz życie. (…) życie w obozie, lecz życie. (Borowski). W ciągu pięciu lat funkcjonowania obozu zamordowano około  1.1 miliona  ludzi. Największą część stanowili Żydzi (około 960 tysięcy). Tadeusz Borowski, sam więzień obozu w Auschwitz, widzi  ten ogrom zbrodni i utrwala  w  swoich opowiadaniach. Paru ludzi kierujących ruchem, żeby tłoku nie było, i ludzie płyną jak woda z kranu za odkręceniem kurka. (…) Przez dnie i noce ludzie szli – tą i tamtą drogą. (…) Na rampę nieprzerwanie podjeżdżały wagony i – ludzie dalej szli. Kobiety, starcy, dzieci. W innym miejscu czytamy:  Z dachów doskonale widać było (…) pracujące krematoria. Tłum wchodził do środka, rozbierał się, a potem esesmani zamykali szybko okna, szczelnie dokręcając śruby. Po paru minutach (…) otwierali okna i drzwi  z boku i wywietrzali. Przychodziło Sonderkomando i wywlekało trupy na stos. I tak od rana do wieczora –  od nowa każdego dnia.
Na wyzwolenie obozu więźniowie musieli czekać aż do 27 stycznia 1945 roku. To właśnie tego dnia żołnierze 60. armii Pierwszego  Frontu  Ukraińskiego        otworzyli 
bramy KL Auschwitz. Więźniowie, którym udało się doczekać tego dnia, z ogromną radością witali przybyłych im na ratunek przedstawicieli imperium radzieckiego. Wyzwolenia doczekało około 7 tysięcy osób. Większość wyzwolonych dzieci trafiła do ośrodków charytatywnych oraz domów dziecka. Jedynie niewielka część została uwolniona wraz z rodzicami.

Uważamy, że każdy powinien zwiedzić  dawny obóz zagłady  Auschwitz-Birkenau. Taka wycieczka jest bez wątpienia wielkim przeżyciem. Zobaczenie na własne oczy miejsca, w którym cierpiały miliony niewinnych ludzi  całkowicie różni się od tego, co możemy przeczytać w książkach opisujących ten  największy cmentarz świata. Każdy kolejny krok i każda kolejna wystawa potęgują w człowieku szok oraz niedowierzanie, że człowiek jest zdolny zgotować drugiej osobie piekło na ziemi jedynie  w imię wyznawanej przez siebie ideologii. Oprócz możliwości zobaczenia ogromnej ilości zdjęć oraz pozostałych po więźniach przedmiotów, można liczyć na wspaniałych przewodników, którzy opowiedzą  o niesamowitych wydarzeniach   rozgrywających się na terenie obozu. Wizyta w tym miejscu jest dla każdego niezapomnianym przeżyciem.    

Wszystkim zainteresowanym obozem zagłady w Auschwitz-Birkenau proponujemy obejrzenie filmu, w którym zawarta jest historia Mali Zimetbaum i Edwarda Galińskiego. To  dwoje  więźniów, którzy  poznali się na przełomie 1943 i 1944 roku . Z czasem, z ich znajomości wykształciła się bardzo silna miłość. Tak silna, że 24 czerwca 1944 roku podjęli tragicznie zakończoną próbę ucieczki…  http://www.youtube.com/watch?v=lJS-gn5Yo58

Paweł, Bartek, Mati

Grafika:
http://www.uroki-polski.pl/files/Image/objects/af5f03536f6463f5eb7496f2a90f75416d773378.jpg
http://www.fluidi.pl/grafiki/0230/23033_P_799263621.jpg
http://auschwitz.org/download/gfx/auschwitz/en/defaultgalerie/713/8/1/20080713_2022884486_krupp.jpg
http://dzieje.pl/sites/default/files/styles/open_article_750x0_/public/201609/auschwitz_dzieci.jpg?itok=961wvac0
http://vignette4.wikia.nocookie.net/historiopedia/images/b/ba/Pilecki_Auschwitz.jpg/revision/latest?cb=20131105195324&path-prefix=pl
https://d1zqayhc1yz6oo.cloudfront.net/thumbs/thumb-1cf6a77dd0a64a92b4a0a65ac7d7a771.jpg
http://s9.flog.pl/media/foto/6804966_kto-nie-pamieta-historii-skazany-jest-na-jej-ponowne-przezycie--sciana-smierci-auschwitz.jpg
http://www.auschwitz.org/download/gfx/auschwitz/pl/defaultgalerie/1061/5/1/20120522_1193798216_krem_www5.jpg

74 komentarze:

  1. Byłam już w obozie zagłady w Błeżcu i obozie koncentracyjnym na Majdanku. Widziałam przedmioty pozostałe po zabitych tam ludziach. Dobrze, że szkoły organizują wycieczki w takie miejsca. To bardzo ważne, by młode społeczeństwo było świadome swojej historii, a w szczególności tak ciężkich wydarzeń. Podoba mi się, że nawet Żydzi mają szkolny obowiązek odwiedzenia przynajmniej raz obozów zagłady. Mimo, że Polska nie leży blisko ich kraju i tak tu przyjeżdżają, by zobaczyć na własne oczy swoją przeszłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji zobaczyć Oświęcimia .Znam go jedynie z opowiadań Borowskiego, w których opisana jest okrutna codzienność obozowego życia. Próba zrozumienia piekła, przez które musieli przejść więźniowie, jest niemożliwa. Obóz niszczył psychikę i poddawał próbie moralność człowieka. Niektóre zachowania więźniów są szokujące, Trudno jednak oceniać człowieka, który każdego dnia musiał walczyć o przetrwanie w tak nieludzkich warunkach.
    Kontrowersyjny obraz życia w obozie przedstawia film pt. "Życie jest piękne". Pokazana jest tu historia Żyda Guido, który wraz z 5-letnim synkiem trafia do obozu koncentracyjnego. Ojciec próbuje ukryć przed dzieckiem brutalną rzeczywistość i przedstawia mu obóz, jako miejsce pewnej gry. W filmie widzimy sceny o zabarwieniu satyrycznym. Celem reżysera nie było jednak rozbawienie widza czy wyśmianie holocaustu, ale ukazanie tragizmu głównego bohatera, który walczy o szczęście synka zatajając przed nim prawdę o obozie. Niezwykła jest także postawa żony Guido, która aby być przy najbliższych z własnej woli wsiada do pociągu śmierci. Film jest przede wszystkim poruszającą opowieścią o próbach zachowania wartości tj. poświęcenie i miłość w brutalnej rzeczywistości obozu. Być może nie oddaje on całej prawdy o obozie, ale mimo to wywołuje u widza silne emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam "Życie jest piękne". Również warty poświęcenia czasu jest film Marka Hermana "Chłopiec w pasiastej piżamie". Film jest adaptacją książki Johna Boyne. Ukazuje stosunki niemiecko-żydowskie podczas II wojny światowej. Małoletni Bruno wraz z rodzicami przeprowadza się na wieś, ponieważ jego ojciec zostaje mianowany komendantem obozu zagłady. Bruno poznaje żydowskiego chłopca o imieniu Schmul, który jest więźniem obozu zagłady. Zaprzyjaźniają się, nie przeszkadza w tym drut kolczasty, który ich dzieli. Ojciec Brunona dochodzi do wniosku, że kwestia Żydów powinna być jak najszybciej rozwiązana. Jego dążenie do wyznaczonych celów prowadzi do własnej tragedii. Zakończenie dramatu jest dla widza wzruszające. Film pokazuje życie obozowe z perspektywy małego chłopca, który jako dziecko mało rozumie, jest pełny ufności i wiary w dobro. "Chłopiec w pasiastej piżamie" jest filmem, obok którego nie można przejść obojętnie. Wywołuje emocje i na długo pozostaje w pamięci.

      Usuń
    2. Również polecam "Chłopca w pasiastej piżamie" - piękny, wzruszający film, który na długo pozostaje w pamięci. Ukazuje również cierpienie więźniów obozu i skłania do refleksji.

      Usuń
    3. A ja polecam (i przypominam) film "Szara strefa" w reżyserii Tima Blake`a Nelsona.

      To autentyczna historia z czasów II wojny światowej. W hitlerowskim obozie koncentracyjnym trwa masowa eksterminacja ludności żydowskiej. Jednym z najbardziej tragicznych elementów tej akcji jest fakt, że biorą w niej udział sami Żydzi wyznaczani przez Niemców do tzw. Sonderkomando.
      Grupy te zajmują się sortowaniem odzieży należącej do skazanych na śmierć Żydów i wywózką trupów. O ludziach z Sonderkomando mówi się, że należą do "szarej strefy". Jest wśród nich Węgier pochodzenia żydowskiego, doktor Miklos Nyiszli (prawdziwa postać!) (Allan Corduner), którego "kat Oświęcimia" Josef Mengele (Henry Stram) wybiera do pomocy przy eksperymentach medycznych. By ratować własne życie, Nyiszli godzi się na współpracę z Mengele. Cały czas targają nim jednak wątpliwości i wyrzuty sumienia. Tymczasem w Oświęcimiu - również wśród członków Sonderkomando - zaczyna narastać opozycja przeciw hitlerowcom. To też nawiązanie do prawdziwego buntu więźniów Sonderkomando w Oświęcimiu.

      Jest też książka napisana przez węgierskiego lekarza i znajduje się w naszej bibliotece.


      Usuń
    4. "Życie jest piękne" jest naprawdę filmem wartym obejrzenia. "Chłopca w pasiastej piżamie" nie oglądałam, muszę to nadrobić..
      Kto choć raz był w Oświęcimiu, długo tego nie zapomni. Czytając, wyobrażenia o tym jak wyglądało życie w obozie nie są "realne". Dopiero dłuższa "wizyta" w tym miejscu uświadamia ogrom tragedii, która stała się udziałem tylu ludzi.. Wciąż mam przed oczami te dziecięce zabawki, buty oraz inne przedmioty tych ludzi... Oni przecież myśleli, że w obozie czeka ich nowe, lepsze życie...

      Usuń
    5. Kamilaa, koniecznie musisz obejrzeć "Chłopca w pasiastej piżamie". Możemy zrobić to razem, bo mnie nigdy on się nie znudzi. Zawsze będzie wywoływał u mnie największe emocje. Za każdym razem przy nim płaczę i to coraz rzewniej. Ojciec tytułowego bohatera jest potworem, staje się mordercą własnego syna. Coś okropnego!

      Usuń
  3. Odwiedziła razem z rodziną obozy koncentracyjne znajdujące się Sobiborze, Bełżcu i Majdanku. Dla mnie to okropne przeżycie i nie wyobrażam sobie takiego życia. Ludzie którzy cierpieli , byli torturowani to dla mnie bohaterami.Bardzo ciekawy post. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie do pomyślenia, ile cierpienia jest w stanie zadać człowiek drugiemu człowiekowi. Czytając artykuły o obozach koncentracyjnych włosy jeżą się na głowie. Niemcy zadawali Żydom i nie tylko im tyle cierpienia, a co gorsze nie widzieli w tym nic złego.. Potrafili zabijać miliony niewinnych ludzi i patrzeć z zadowoleniem na zbrodnie, które popełniali. Prowadzili swoje własne życie, obok obozów koncentracyjnych, tak jakby za tymi murami nie działo się nic nadzwyczajnego, nic złego. Opowieści pochodzące z obozów pracy mrożą krew w żyłach. Na terenie Polski znajdowało się 10 takich miejsc : Auschwitz-Birkenau, Stutthof, Kulmhof, Treblinka, Sobibor, Bełżec, Majdanek i Warschau. Pamiętajmy o ludziach, którzy ginęli w męczarniach i cierpieniach, którzy byli traktowani w nieludzki sposób za to, że byli niewinni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludwig von Mises *5 listopada 2014 08:05

    To była naprawdę wielka tragedia, to straszne, że filozofia kultu działania i nienawiści do wiedzy w Niemczech wiele lat przed dojściem Hitlera do władzy, spowodowała wypaczenie ludzkich umysłów. Podążanie za wartościami opartymi nie na rozsądku a na bezmyślnoślnym działaniu doprowadziło do takiej wielkiej tragedii jak holocaust. Co ciekawe obozy pracy nie spełniały, żadnej ekonomicznej funkcji, nie przynosiły prawie wcale zysków materialnych. Jedynym celem ich istnienia było od człowieczanie. Chciałbym wierzyć w to, że nie będą powstawały kolejne filozofie prowadzące do tak okrutnego niszczenia człowieczeństwa...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie zawsze poruszają liczby i statystki.
    W Oświęcimiu mnie przerażają,bo przecież nikt nie wie ile osób w tym miejscu straciło życie.
    Nikt nie zna konkretów,wszedzie są szacowane i zaokraglane liczby.Ale jak to możliwe jest oszacować czyjeś życie,do czego je zaokraglić?
    1,6 mln,3,mln,4 mln.... Przecież tutaj nie chodzi o jednego człowieka,ale o niewyobrażalne dla nas miliony ludzi których nie ujmują statystki,miliony o których ktoś nieopacznei zapomniał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobne do Twoich refleksje zawiera wiersz Wisławy Szymborskiej "Obóz głodowy pod Jasłem"

      Napisz to. Napisz. Zwykłym atramentem
      Na zwykłym papierze: nie dano im jeść,
      Wszyscy pomarli z głodu. Wszyscy. Ilu?
      To duża łąka. Ile trawy
      Przypadło na jednego? Napisz: nie wiem.
      Historia zaokrągla szkielety do zera.
      Tysiąc i jeden to wciąż jeszcze tysiąc.
      Ten jeden, jakby go wcale nie było:
      Płód urojony, kołyska próżna,
      Elementarz otwarty dla nikogo,
      Powietrze, które śmieje się, krzyczy i rośnie,
      Schody dla pustki zbiegającej do ogrodu,
      Miejsce niczyje w szeregu.

      Usuń
    2. "Ten jeden, jakby go wcale nie było" pomnożone przez milion,albo dwa miliony

      Wiersz piękny,dziękuję :)

      Usuń
  7. Wszyscy ci, którzy zginęli w obozach są dla mnie bohaterami. Nie mogę pojąć okrucieństwa jakie zgotowali Niemcy bezbronnym ludziom i dzieciom. Czy człowieka, aż tak potrafi zaślepić władza, nienawiść, czy jakaś ideologia? Niestety tak.
    Te dzieci z obozów były niewinne, a spotkała ich taka straszna rzeczywistość. One przecież miały prawo się rozwijać, rosnąć i bawić. Jednak ich szara codzienność była przepełniona pracą, oglądaniem umierających ludzi oraz głodowaniem.
    Oglądanie takich miejsc sprawia, że człowiek staje się bardziej zamyślony i w pewnym sensie bardziej wrażliwy. Szczególnie jeśli chodzi o te wydarzenia z przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chciałabym odwiedzić to miejsce i uważam to za obowiązkowe dla każdego Polaka, bo każdy powinien dowiedzieć się czegoś o przeszłości i tragicznych losach innych ludzi. Samo mówienie często nie dociera do odbiorców, ale jeśli wejdzie się do miejsca, w którym kiedyś ginęły miliony i się to sobie wyobrazi, to na pewno wielu osobom zmieni się podejście do życia i zaczną respektować pewne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  9. To straszne jak Ci ludzie byli traktowani. Powinniśmy się cieszyć, ze żyjemy w tych czasach. Prowadzimy dość beztroskie życie.Nie musimy walczyć, bronić się, ukrywać, uciekać. Tamci ludzie mogli sobie o czymś takim tylko pomarzyć, ale wierzyli, że odzyskamy wolność i tak się stało. To dało im siłę do walki. Uważam, że każdy powinien udać się w takie miejsce aby zobaczyć jak to wszystko wyglądało.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy przedtem nie byłam w Oświęcimiu. Ciężko jest dobrać odpowiednie słowa, aby opisać to miejsce.. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby przejść obojętnie wobec tak wielkiej tragedii. Moim zdaniem w obowiązku każdego Polaka jest odwiedzenie choć raz Muzeum Auschwitz - Birkenau. Miejsca upamiętniającego mord na ponad milionie ludzkich istnień. Dramatu który nie sposób opisać.Statystyki odwiedzin przez turystów mówią same za siebie...Uważam że warto wybrać się na oprowadzenie z przewodnikiem, który opowiada dużo ciekawostek, silnie oddziałujących (bynajmniej w moim przypadku ) na wyobraźnię, których nie da się wyczytać z tablic. Wywołuje to ogromne wrażenie, momentami człowiek ma ochotę wyjść stamtąd, zatkać uszy i dalej żyć w nieświadomości. Ale... Nie po to udostępniono tego typu miejsca do zwiedzania, żeby człowiek bezczelnie się odwrócił i odgrodził od przeszłości. Szkoda tylko, że nie każdy jest na tyle dojrzały, by - może nawet nie tyle starać się w jakiś sposób poszerzać wiedzę o tamtych wydarzeniach, ale przejść przez ten cmentarz Oświęcimski z godnością, wykazując szacunek i zrozumienie. (Niestety zauważyłam to podczas pielgrzymki maturzystów.) Na zakończenie chciałam jeszcze dodać co najbardziej przeraziło mnie w Auschwitz. Wbrew wyobrażeniom nie były to krematoria, Ściana Śmierci, ani nawet blok nr 11. Jednak najbardziej przeraziła mnie myśl, po jakiej ziemi stąpam... Jak niewyobrażalne jest to w jakim stopniu przesycona jest ludzkim cierpieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory byłam w Bełżcu i na Majdanku. Oświęcim zobaczyłam po raz pierwszy podczas tegorocznej pielgrzymki maturzystów, ale to właśnie ten obóz wywarł na mnie największe wrażenie. Buty, teczki, przedmioty codziennego użytku - trudno mi było sobie wyobrazić, że to wszystko jest prawdziwe. Każda ta rzecz należała kiedyś do człowieka, ktory musiał przejść przez obozowe piekło i umrzeć w nieszczęsny sposób. Przerażające było dla mnie to, że byłam tak blisko rzeczy, które mają taką tragiczną przeszłość. Dopiero w Auschwitz dotarło do mnie to, że ja naprawdę jestem w miejscu, gdzie przed kilkudzięsięcioma laty zginęło miliony niewinnych ludzi.

      Usuń
  11. Zadziwiła mnie postać Witolda Pileckiego, o którym opowiedział nam przewodnik w Muzeum AK w Krakowie. Dowiedzieliśmy się, że był żołnierzem AK, który zdecydował się podjąć próbę dostania się do Auschwitz, aby później napisać raport o wydarzeniach, które miały tam miejsce. Było to ogromne ryzyko, ponieważ Pilecki mógł zginąć nawet podczas łapanki, nie wspominając o życiu w obozie. Dowiedzieliśmy się także, że po ucieczce pierwszą rzeczą, którą zrobił było ostrzeżenie przed Niemcami człowieka, którego nazwisko miał w dokumentach. Postawa godna pochwały.
    Jedyne zastrzeżenie według mnie to czas, który mogliśmy poświęcić na zwiedzanie. Moim zdaniem 2 godziny to stanowczo za mało, aby w pełni zrozumieć i ogarnąć ogrom cierpienia, którego symbolem jest Auschwitz.
    Oprócz eksponatów bardzo duże wrażenie wywarła na mnie ilość ludzi z całego świata(w kolejce dalo się usłyszeć polski, angielski, niemiecki, hipszański) codziennie odwiedzających to miejsce. Pokazuje to, że nikt o tych wydarzeniach nie chce zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niemcy dokonali wielkiej rzezi na niewinnych ludziach. Bardzo szkoda tych ludzi. Nie moge pojąć dlaczego Niemcy zgotowali taki piekło niewinnym ludziom. Co im dało zabicie miliona ludzi? Naziści nie mieli w sobie ani troche litości. Hitler w swych ideach głosił do „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, tak, więc Żydów zamykano w gettach, gdzie pracowali za darmo, następnie, gazowano ich. Zabijali niewinnych ludzi. Miał on polegać na systematycznym i zorganizowanym wymordowaniu milionów ludzi pochodzenia żydowskiego. To jest straszne. Prawdziwy Holocaust! To jest nie do pojęcia jak człowiek moze zadawać taki ból innemu człowiekowi. Niby były już czasy współczesne, a ludzie zachowywali się gorzej niż zwierzęta. To jest nie do pojęcia! Dobrze się stało, że 27 stycznia 1945 roku przyszły na ratunek przedstawicieli imperium radzieckiego. Przeżyło 7 tysięcy. Nie przeżyło ok. milion. Dobrze, że ci co to przeżyli piszą i opowiadają o tym. Niech się dowiedzą.

    OdpowiedzUsuń
  13. Według mnie powinno powstawać więcej takich postów czy filmów abyśmy nie zapomnieli o II wojnie światowej i o tym ile ludzi wtedy zginęło oraz żeby pamięć pomagała nam zapobiegać takim wydarzeniom w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Abyśmy nie zapomnieli o II wojnie światowej(...) żeby pamięć pomagała nam zapobiegać takim wydarzeniom w przyszłości" Serio..? -.-

      Usuń
    2. A co tu - Twoim zdaniem - nie jest serio? Jakie masz wątpliwości?

      Usuń
    3. @White.Window Nie wiem czy wiesz, ale nie wszyscy znają historię naszego kraju. Dla niektórych osób, bardzo dobrze mi znanych, pierwsza lekcja historii odbyła się w kinie na "Kamieniach na szaniec". Nie każdy z nas jest świadomy ile to krwi przelali nasi rodacy, abyśmy mogli być wolnymi ludźmi. Dziś wspólnie tworzymy nową historię, dlatego warto zachować pamięć i uroczyście obchodzić polskie święta, by w naszym kraju nie było podziałów, by Polak dla Polaka zawsze i wszędzie był bratem.

      Usuń
  14. Ze zwiedzenia obozu w Oświęcimiu zachowałam w pamięci wiele, szczególnie jedno zdjęcie. Na tym zdjęciu prowadzona była tzw. selekcja. Więźniowie stali w długiej kolejce. Lekarz kierował ich albo do obozu, czyli do przymusowej pracy, więc Ci którzy byli tam skierowani mieli szansę na jakiś czas zachować życie. Albo od razu na śmierć do komory gazowej. Na zdjęciu przed lekarzem stał staruszek, który podpierał się laską. Jego los był już oczywisty. Do komory gazowej bez wyjątku szli ludzie starzy, chorzy oraz dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mając 12 lat byłam w obozie w Bełżcu i w Oświęcimiu, ale wracając pamięcią wydaje mi się, że tak do końca nie zrozumiałam tragizmu historii. Miałam okazję być ponownie w Oświęcimiu podczas pielgrzymki i bardzo mnie to poruszyło. Bardzo duży wpływ na nasze emocje wywarli przewodnicy, którzy czują powołanie do swojej pracy. Opowiadali nam historie obozów po raz setny w swoim życiu, a odnosiło się wrażenie jakby mówili to po raz pierwszy, bo widać było ogromne zaangażowanie z ich strony. Każdy powinien choć raz zwiedzić obóz, bo to co zobaczymy na własne oczy bardziej do nas przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wizyta w Auschwitz pozwoliła mi dogłębniej zrozumieć to, o czym pisał Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach. Czytając lekturę, chyba nie do końca rozumiałam i potrafiłam wyobrazić sobie realia obozowego życia. Uderzająca świadomość tragicznych losów niewinnych, często młodych mających plany i marzenia ludzi...Nie potrafię opisać uczuć, które towarzyszyły mi drepcząc od bloku do bloku. Ale uważam, że świadomość tej brutalnej przeszłości jest potrzebna każdemu z nas, żeby pamięć o ofiarach obozu przetrwała.
    Po powrocie z pielgrzymki obejrzałam film dokumentalny o Auschwitz, polecam jego obejrzenie ;)
    http://zalukaj.tv/zalukaj-film/6883/auschwitz_2004_.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Obóz zagłady to potworne miejsce. Stosy walizek, okularów, protez, walizek, butów są nie do pojęcia. Wiadomo, że to tylko część ocalałych przedmiotów ale liczba ich i tak jest przerażająca. Będąc w tym miejscu zapamiętałam fotografie wychudzonych dzieci, które pochodziły z bliźniaczych ciąż, na których to Josef Mengele przeprowadzał eksperymenty pseudomedyczne. Bez znieczulenia wykonywał na dzieciach amputacje czy punkcje lędźwiowe. Brał udział w selekcjach na rampie gdzie bez mrugnięcia okiem skazywał dzieci, starców, niedołężnych i kobiety w ciąży na śmierć w komorze gazowej. Nie bez przyczyny zyskał miano Anioła Śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  18. "Ta ziemia nosi w sobie krzyk ofiar" - Piotr Cywiński, dyrektor muzeum w Auschwitz.
    Byłam w muzeum po raz drugi, ale wrażenia były tak samo ogromne, jak za pierwszym razem. Chodząc po ścieżkach i budynkach muzeum, miałam świadomość, że w miejscu, w którym właśnie się znajduję zginęły tysiące ludzi. Czesem nawet próbowałam odtworzyć sobie w myślach tamte czasy - przestraszonych, wychudzonych więźniów i potężnych Niemców, demonstrujących swoją wyższość.
    Największe wrażenie zrobiła na mnie opowieść pani przewodnik o kobietach - kapo, które nie pozwalały pozostałym więźniarkom nabrać wody z kałuży aby się umyć, a nawet aby wyprać ubrania. Pomimo, że przecież kałuże nie były Niemcom do niczego potrzebne.Chyba nigdy nie zrozumiem, skąd w ludziach tyle zła.
    Uważam, że każdy powinien odwiedzić muzeum w Auschwitz, bo jak powiedział A.Kwaśniewski - "Musimy pamiętać i krzyczeć- tu było piekło na Ziemi!"

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę zrozumieć jakim trzeba być tyranem, żeby pozbawić życia miliony niewinnych ludzi. To nie maszyna tylko to człowiek z zimną krwią i bez wyrzutów sumienia zabijał drugiego człowieka. Każdy kto jeszcze nie był w obozie koniecznie powinien zwiedzić to miejsce, ponieważ poprzez obecność w takim miejscu możemy bardziej zrozumieć tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  20. Podczas pielgrzymki maturzystów pierwszy raz miałam okazję być w Oświęcimiu. Mająć osiemnaście lat pierwszy raz ujrzałam obóz , dokładnie poznałam realia życia więźniów. Chyba dobrze , że wcześniej nie wybrałam się tam z rodzicami- aby zrozumieć sens tragedii trzeba dojrzeć . Największe wrażenie na mnie zrobiła sala z włosami . Wiem , że przez siedemdziesiąt lat one zszarzały, uległy zniszczeniu . Moją uwagę zwrócił jeden mały kosmyk leżący przy samej szybie . On wciąż zachował kolor lnu. Miałam dokładnie takie same włoski , jak byłam malutka...
    Oburza mnie pomysł robienia sklepików z jedzeniem na terenie obozu. Jak można tam sobie spokojnie spacerować i chrupać jakieś przekąski! Turyści...

    OdpowiedzUsuń
  21. Oglądałam już masę filmów o takiej tematyce, jednak tego też sobie nie odpuszczę. Nadal nie mogę się nadziwić jak okrutny może być człowiek, dla równego siebie drugiego człowieka. I to w imię czego? Brak słów...

    OdpowiedzUsuń
  22. Cytaty z książek wplecione pomiędzy właściwy tekst sprawiają, że to wszystko staje się bardziej wstrząsające, bardziej realne, bardziej okrutne... Tego nie da się czytać tak po prostu, jak innych postów.
    Polecam przeczytanie książki ''A my żyjemy dalej'' Jana Zakrzewskiego. Są to wspomnienia z obozu w Majdanku. Przeczytałam tę książkę jeszcze w gimnazjum i chyba na zawsze utkwiły mi w pamięci niektóre wydarzenia np. mordowanie niemowląt przez Niemców, którzy deptali im po głowach....Nie da się tego opisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam fragment opowieści Piotra Cywińskiego, dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Mówi, kim prywatnie byli esesmani, którzy służyli w Auschwitz?

      "Przeciętny esesman był słabo wykształcony. Niektórzy wierzyli w nazistowską propagandę, inni byli zwykłymi karierowiczami. Zatem trafiali tam złodzieje, cwaniacy i służbiści, którzy wściekali się, gdy buty były źle wyglansowane. Niektórzy w domach odreagowywali stres z pracy, dostawało się żonom i dzieciom. Inni szukali tam odpoczynku. Kiedy obóz powstawał w 1940 roku, służyło tam około 1000 esesmanów, pod koniec 1944 roku było ich już 4500. W sumie przez Auschwitz przewinęło się ich około 8 tysięcy, w tym 200 kobiet strażniczek.”

      Usuń
    2. Jedną z najbardziej sadystycznych strażniczek w Auschwitz była Irma Grese. Miała przydomek "Pięknej Bestii". Swą katowską karierę zaczęła mając 18 lat.
      "Miała czystą, anielską twarz i niebieskie, najbardziej błyszczące i niewinne oczy, jakie można sobie wyobrazić. Jednocześnie Irma Grese była najbardziej okrutną i zdemoralizowaną osobą, jaką spotkałam" - wspominała doktor Gisella Perl, była więźniarka, która pracowała w obozie jako lekarka.

      Stanisława Rachwałowa, więźniarka 26281, zeznała na procesie Rudolfa Hessa: "Była lesbijką. Gustowała w młodych, ładnych dziewczętach, specjalnie Polkach". "Gdy przechodziła przez obóz, roztaczała zapach drogich perfum" - wspominała inna więźniarka - Olga Lengyel. "Wszyscy się na nią gapili, wśród więźniarek rozchodził się szept: 'Jaka ona piękna'".

      Irma Grese pilnowała 30 baraków, w których mieszkało ponad 30 tysięcy kobiet. W Auschwitz, z psem u boku, nadzorowała pracę więźniarek układających kamienie w sięgającym kostek błocie. Te, które pracowały zbyt wolno, były szczute, kopane i zabijane. Strzelała również do więźniów. Nie nosiła munduru, tylko błękitny, obcisły żakiet, który miał podkreślać kolor oczu. Zamiast skórzanego pejcza − celofanowy, obłożony perłami, wzmocniony stalą. "Bicie było dla niej rutyną. Z radością uczestniczyła w selekcjach i patrzyła na nieludzkie cierpienia rodzących kobiet, którym związywała nogi". W toczącym się przed sądem w dolnosaksońskim Lüneburgu procesie została skazana na śmierć. "Szybko" - powiedziała, gdy kat zakładał jej na głowę biały kaptur. Była najmłodszą skazaną kobietą powieszoną przez brytyjski wymiar sprawiedliwości.

      Usuń
  23. Niestety nie miałam okazji zobaczyć na własne oczy Oświęcimia. Bardzo bym chciała tam kiedyś pojechać, uważam, że każdy Polak-patriota powinien chociaż raz w życiu poczuć swoją obecność w takim miejsca, poczuć jak włosy stają dęba oglądając krematorium. Byłam w Bełżcu, Majdanku, Dachau, to przechodzi ludzkie pojęcie do czego byli zdolni naziści, a przecież to też byli zwykli ludzie. Przechodzi ludzkie pojęcie jak bardzo trzeba być zindoktrynowanym by z zimną krwią zabijać, a później iść do domu i prowadzić zwykłe życie..Życie więźniów było straszne, nawet nie można nazwać tego życiem. Ci ludzie przeżyli piekło. Musieli poradzić sobie z trudnymi warunkami, brakiem wyżywienia, katorżniczą pracą.
    Obecność w takim miejscu pozwala nam na poznanie historii lepiej niż z książek. Możemy zobaczyć jak wyglądały warunki życia tych osób czując jedynie ciarki na plecach. Bardzo dobrze, że szkoły organizują takie wycieczki, które pozwalają nam na rozwój swojej wiedzy. My jako młodzi ludzie powinniśmy znać historię swojego kraju, która była bardzo burzliwa. Nie możemy zapomnieć o tych ludziach- to bohaterzy, którym należy się ogromny szacunek. Dzięki tym ludziom, możemy dziś spokojnie żyć
    Polecam również film „Chłopiec w pasiastej piżamie”,który długo zostanie w naszej pamięci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również polecam "Chłopca w pasiastej piżamie". Oglądaliśmy ten film na lekcjach języka polskiego w gimnazjum. Uważam, że jest on godny uwagi i ukazuje obozy zagłady z trochę innej strony - z perspektywy rodziny Niemieckiej.

      Usuń
  24. Auschwitz-Birkenau to według mnie symbol ludobójstwa i terroru i ten cyniczny napis "Praca czyni wolny"... Najgorsze było to, że ludzie już na początku zostali poinformowani ile miesięcy życia, a czasami nawet tygodni jak w przypadku Żydów im przysługuje. Jedynym wyjściem jest komin krematoryjny. Niewiarygodne do jakiego okrucieństwa zdolny jest człowiek.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo poruszający wpis, nie da się przejść obok tego obojętnie. Film na pewno obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wizyta w Auschwitz była szokującym przeżyciem. Człowiek po zobaczeniu stosów walizek, butów i zdjęć więźniów, nie potrafi do końca wyobrazić sobie ogromu tej tragedii. Jednym z najbardziej poruszających zdjęć jest to, na którym lekarz jednym gestem decyduje o życiu innego człowieka. Lekarz decydował o życiu tysięcy ludzi, skazywał ich na śmierć lub pracę ponad siły... Nie rozumiem jak można żyć z świadomością skazania tylu ludzi na śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy byłem na Majdanku zobaczyłem jeszcze większy przykład znieczulicy ludzkiej. Obok miejsca w którym stały wielkie piece, gdzie spalano zwłoki, w promieniu 10 metrów mieścił się pokój głównego oficera obozu. Łóżko, łazienka, gabinet... To nic, że obok palono dziennie kilkaset zwłok.. Nie chodzi mi tu o niewątpliwy nieprzyjemny zapach trupów, lecz o brak skrupułów, zwykłą obojętność człowieka, która przechodzi moje wyobrażenia.

      Usuń
  27. Wizyta w niemieckim obozie zagłady była przerażająca. Piekło jakie człowiek zgotował drugiej osobie nie da się opisać słowami. Obóz w Auschwitz to przerażające miejsce skrywające wiele tajemnic hitlerowskiej ideologii. Jest to miejsce odczłowieczenia. Miejsce, gdzie każdy walczył o przetrwanie, o każdą sekundę życia. Według mnie obóz w Auschwitz jest symbolem śmierci i zagłady niearyjskiego pochodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  28. Obóz w Auschwitz wywarł na mnie ogromne wrażenie. Pierwszy raz byłam w tego typy miejscu i nigdy tego nie zapomnę. Zrozumieć tragedię wydarzeń rozgrywanych w czasie II Wojny Światowej można zrozumieć tylko dzięki odwiedzeniu tego miejsca. Stosy włosów, walizek, grzebieni, wszystko to przypomina o ofiarach niemieckiej zbrodni,wywołuje niezapomniane emocje, wzrusza i skłania do refleksji. Nie można przejść obojętnie obok twarzy Żydów skazanych na pewną śmierć, ja w ich oczach widziałam ogromny smutek i nie mogłam powstrzymać wzruszenia. Historia, którą znałam z opowiadań Borowskiego w bardzo dobry sposób zobrazowana przez przewodnika. Dużą dogodność w zwiedzaniu obozu zapewniał zestaw słuchawek otrzymanych przez każdego, to dawało możliwość skupienia się na rzeczywistym celu zwiedzania obozu Auschwitz Birkenau, na indywidualnym przeżyciu problemu przez każdego.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy wcześniej nie miałam okazji zobaczyć jak tam naprawdę jest. Byłam w Bełżcu, również ogromne przeżycie. Po samym przekroczeniu bramy czułam strach, smutek i współczucie dla ofiar. Cały czas miałam dreszcze. To okropne że człowiek człowiekowi może wyrządzić tyle bólu i cierpienia.Takie miejsca zmieniają myślenie ludzi. Większość pewnie zapomina o codziennych problemach, ze wzruszeniem słuchając o tragedii więźniówów. Czasami potrzebne są nam takie przeżycia, wyobrażamy sobie jakie męki musieli przeżywać ludzie w tamtych czasach i zdajemy sobie sprawe jakie piękne życie mamy teraz. Niektórzy nazywają to rutyną: wstanie, pójście do szkoły, odrobienie lekcji i spanie lecz o takiej rutynie ludzie kiedyś marzyli.
    Mam nadzieję, że z klasą też tam pojedziemy, ponieważ to miejsce chyba na wszystkich wywiera wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, zgadzam się z Tobą w stu procentach.Mówimy jakie nasze życie jest nudne, szybki i bez sensu- kiedyś o takiej rutynie marzyli nasi przodkowie. Cieszmy się z tego co mamy zamiast ciągle narzekać.

      Usuń
  30. #tanczacazgwiazdami6 listopada 2014 08:28

    Znalazłam informacje, co znajdowało się wcześniej na terenie obozu. Na przełomie XIX i XX w. mieszkańcy Galicji masowo emigrowali do Prus. Po drodze trafiali do ostatniego galicyjskiego miasteczka przed granicą: Oświęcimia. W Prusach nie było pracy dla każdego. W efekcie tysiące bezrobotnych zostawały w Oświęcimiu, czekając tu na choćby dorywczą pracę. Aby zaradzić zalaniu miasteczka przez bezrobotnych, jego władze wydzieliły specjalny teren, na którym ulokowali ludność. W 1916 roku obszar ten został sprzedany rządowi Austro-Węgier, a ten w roku kolejnym utworzył kolonię dla emigrantów i robotników sezonowych.Obóz uruchomiono, ale funkcjonował tylko przez niespełna dwa lata. W międzyczasie zakończyła się I wojna światowa. Władze odrodzonej Polski nie były zainteresowane dalszym utrzymywaniem o obozu, ale jego teren automatycznie przeszedł na ich własność. Od tej pory pełnił przeróżne funkcje.Zakwaterowano w nim kilka tysięcy uciekinierów z Zaolzia – spornego terytorium na polsko-czeskiej granicy. Inny fragment obozu oddano Państwowemu Monopolowi Tytoniowemu. Największą część zabudowań przejęło jednak Wojsko Polskie, przekształcając obóz dla bezrobotnych w obóz wojskowy. Jedynym reliktem dawnej funkcji baraków był urząd pośrednictwa pracy. Kompleks baraków przetrwał do wybuchu wojny, a w 1940 roku zwrócił na niego uwagę Erich von dem Bach-Zalewski kierujący nadokręgiem SS Południowy Wschód. Zaproponował, by właśnie tam ulokować planowany obóz koncentracyjny.

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja wszystkim zainteresowanym obozem zagłady w Auschwitz-Birkenau polecam książkę "Ucieczka z Auschwitz" Andrieja Pogożewa.

    OdpowiedzUsuń
  32. W "Medalionach" zawarta jest również produkcja mydła z ludzkiego tłuszczu! To straszne co człowiek produkuje ze swojego rówieśnika.
    Aż trudno uwierzyć, że takie rzeczy się działy.
    Niedaleko Zamościa, na terenie obozu w Bełżcu przewracały się śmieci. Teraz jest to piękne, zapierające dech w piersiach muzeum. Muzeum-Miejsca Pamięci w Bełżcu przykładem, że Polacy chcą ukazać swoją historię i tych niewinnych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  33. +niezapowiedziana6 listopada 2014 09:57

    Również nie odwiedziłam jeszcze obozu w Oświęcimiu. Zdecydowanie jest to dobry pomysł, żeby tam pojechać. Możemy wtedy na własne oczy zobaczyć miejsce, gdzie ginęli niewinni ludzie. Uświadomić jak okrutnie byli traktowani.

    OdpowiedzUsuń
  34. +poprostukacoer6 listopada 2014 10:11

    "Polski obóz zagłady" - tak o hitlerowskim obozie Auschwitz napisał we wtorek włoski dziennik "La Repubblica" w relacji z wizyty na terenie obozu grupy ponad 200 studentów z Rzymu wraz z burmistrzem Giannim Alemanno- po co zwiedzać obozy zagłady, jeśli nie ma się choćby minimalnej wiedzy na ich temat ani krzty szacunku do milionów ludzi wymordowanych w tych miejscach. Jeśli ktoś chce zwiedzić kompleks obozowy Auschwitz-Birkenau, to niech zachowa się odpowiednio i dowie, że to nie polski obóz zagłady, lecz hitlerowski obóz koncentracyjny NA TERENIE POLSKI !

    OdpowiedzUsuń
  35. Uważam ,że do tematu postu idealnie nawiązuje wiersz Tadeusza Różewicza "Warkoczyk" :
    "Kiedy już wszystkie kobiety
    z transportu ogolono
    czterech robotników miotłami
    zrobionymi z lipy zamiatało
    i gromadziło włosy

    Pod czystymi szybami
    leżą sztywne włosy uduszonych
    w komorach gazowych
    w tych włosach są szpilki
    i kościane grzebienie

    Nie prześwietla ich światło
    nie rozdziela wiatr
    nie dotyka ich dłoń
    ani deszcz ani usta

    W wielkich skrzyniach
    kłębią się suche włosy
    uduszonych
    i szary warkoczyk
    mysi ogonek ze wstążeczką
    za który pociągają w szkole
    niegrzeczni chłopcy."
    Jest to utwór ,który zawsze mnie porusza i skłania do głębszych refleksji. Warto dodać ,że wiersz powstał po zwiedzniu przez Tadeusza Różewicza obozu w Oświęcimiu. Poeta nie był jego więźniem.Jednak opisuje wszystko w ciekawy i poruszający sposób. Czytając można przenieść się do czasów wojny. Można również poczuć ten lęk ,który towarzyszł więźniom oraz smutek i refleksje dotyczące miejsca i wspomnień zbrodni. Tematyka obozów koncntacyjnych zawsze doprowadza mnie do łez.Ciężko jest sobie wyobrazić jak wielkie okrucieństwo zgotowali ludziom Niemcy w imię idei. Nigdy nie zwiedziłam żadnego z tych obozów ,ale mam nadzieję ,że w przyszłości będę miała okazję , gdyż to na pewno wielkie przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Historia Polski w latach 1939- 1945 była pisana krwią . Wszystkie wydarzenia dotyczące obozów koncentracyjnych są wspominane przez dzisiejszą społeczność z wielkim szokiem . Na myśl nasuwa się myśl : DLACZEGO ?
    Ludność wysyłana do obozów była wykorzystywana psychicznie i fizycznie , jednak niektórym udało się przetrwać , a niektórym pozostawić tylko po sobie ślady w postaci rzeczy osobistych. To dzięki tym ludziom i przedmiotom , którzy przekazali historię światu możemy współczuć im i ich rodzinom , i na tym przykładzie nauczyć się jak nie wolno postępować z ludźmi. Nie ważne jakiej są narodowości , jaką religię wyznają , czy też są starzy i schorowani.

    OdpowiedzUsuń
  37. Jest to niewiarygodne przez jakie męki może przechodzić człowiek aby, przeżyć. Dla większości z nas egzystencja w takich warunkach, nawet krótkotrwała byłaby niemożliwa. Trudno opisać co musiały czuć matki tych dzieci wiedząc, że nie mogą im zapewnić niczego. Post jest jak najbardziej warty uwagi, uświadamia lub przypomina nam jak wiele ludzkich istnień pochłonęło przekonanie o czyjejś wyższości nad resztą.

    OdpowiedzUsuń
  38. To wręcz nieprawdopodobne jak człowiek może znęcać się ,mordować drugiego człowieka. Tyle osób ,niewinnych zginęło za co? A to przecież tylko 1 obóz w Polsce a było ich dużo więcej. Oby nigdy więcej nie doszło do podobnych tragedii. Dlaczego traktowali żydów jako gorszych? To tacy sami ludzie, owszem z inną wiarą i w tych czasach byli bardzie zamożni ale to nie powód by zabijać.Cóż przecież gineli tam nie tylko oni ale też Polacy i inni obcokrajowcy. Dziś nie możemy o nich zapomnieć, to straszna zbrodnia . Oto moje zdanie na temat tych wydarzeń. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie do uwierzenia że zamordowano tam około 1.1 miliona ludzi z powodu ideologi. Oświęcim to jeden z największych obozów w europie ale oprócz tego należy odwiedzić także inne obozy koncentracyjne takie jak Bełżec, Sobibór, Majdanek to także bardzo ciekawe miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  40. Zginęło 1.1 miliona osób. To tak jakby zniknęło 65% ludności Warszawy. A to przecież jeden z wielu obozów zagłady...

    Byłem kiedyś na wymianie uczniowskiej. Próbowaliśmy wytłumaczyć naszym "wymianowiczom" z Niemiec, co ich dawni przodkowie robili z ludźmi w obozach. Jednak oni słyszeli o tym pierwszy raz i nie uwierzyli, że takie coś można zrobić człowiekowi.
    Teraz pojawia się pytanie: dlaczego ich tego nie uczą? Boją się swojej historii? To jest smutne. Przecież powinni wiedzieć, co ich kraj zrobił światu.
    Nie mam pretensji do nich (teraźniejszych Niemców) o to, co się stało. Mam pretensje do tego, że jest zatajane to, co się stało.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  41. Nigdy nie byłam w Oświęcimiu, ale w przyszłości na pewno chciałabym je odwiedzić. Nie potrafię nawet tego wyrazić jak bardzo przeraża mnie tematyka obozów koncentracyjnych. Czytając post przypomniałam sobie wiersz Tadeusza Różewicza "Warkoczyk" omawiany w gimnazjum. Myślę, że bardzo dobrze pokazuje jak obozy obdzierały ludzi z osobowości. Porusza do głębi mimo że podmiot liryczny przyjmuje postawę bierną i nie ocenia, nie komentuje.
    Polecam też film "Chłopiec w pasiastej piżamie". Film ten co prawda nie jest o Oświęcimiu ale wywołał u mnie tak silne emocje, że nie mogłam przestać o nim myśleć przez długi okres czasu. Książką, która porusza tematykę Auschwitz jest "Los utracony" Imre'a Kertésza. Opowiada ona o piętnastoletnim chłopcu, Żydzie z Budapesztu, który spędził rok w niemieckich obozach koncentracyjnych Oświęcimiu i Buchenwaldzie. Książka pokazuje, jak bardzo Holokaust wpływa na psychikę młodego człowieka. Osobiście nie czytałam "Losu utraconego", ale czytałam o niej dużo pozytywnych recenzji i mam zamiar w przyszłości nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  42. herbu Z*ielona Pi*etruszka6 listopada 2014 12:10

    Miałam okazję być w tym roku w Oświęcimiu na wakacjach. Miejsce to jest przerażające. Ciężko pomyśleć o tym, że człowiek mógł się uważać za nadczłowieka oraz traktować tak innego człowieka. Jeśli miałabym mówić o tym na głos, zapewne by ścisnęło mnie w gardle, ponieważ jest to dla mnie szokujący temat. Jednak każdy uważam, że każdy powinien znać przeszłość, w większym lub mniejszym stopniu, dlatego ja np. wczoraj obejrzałam "Chłopca w pasiastej piżamie". Jakiś cichy głosikw środku mnie szeptał, że to się skończy dobrze, jednak rozum znał już zakończenie filmu.
    Dla wszystkich którzy nie byli tam: Mocno polecam odwiedziny Aushwitz, jedt to część naszego dziedzictwa i nie należy o tym zapominać, pomimo, że jest to czarna karta w historii.

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie potrafię sobie wyobrazić przez co przechodzili ludzie w obozach zagłady. Auschwitz-Birkenau był jednym z takich miejsc. Aby chociaż częściowo zrozumieć, pojąć co tam się działo, trzeba samemu się tam wybrać. Obóz liczył w momencie założenia 20 budynków murowanych i cały czas się rozbudowywał. Wszystko po to, aby pomieścić jak najwięcej ludzi, bestialsko wykorzystywanych do niewolniczej pracy. Następnym przykładem obozu koncentracyjnego jest ten na Majdanku. Zajmuje on wielką powierzchnię. Pomyślmy, więc ile osób tam przebywało, cierpiało, ginęło... Powinniśmy znać historie takich miejsc, aby nie zapomnieć. Chociaż tyle możemy zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  44. Polecam wszystkim film pt. "Chłopiec w pasiastej piżamie." Film został wyreżyserowany przez Marka Hermana. Dzieło jest adaptacją książki Johna Boyne pod tym samym tytułem. Akcja filmu jest umieszczona w czasach II wojny światowej. Ośmioletni Bruno wraz z rodziną mieszka w Berlinie. Pewnego dnia dowiaduje się o przeprowadzce rodziny na wieś z powodu mianowania ojca na komendanta obozu zagłady. Bruno nie ma żadnych kolegów i całymi dniami się nudzi. Pewnego dnia poznaje ośmioletniego Żyda-Szmula. Między chłopcami zawiązuje się przyjaźń. Film pokazuje życie obozowe z perspektywy małego dziecka, które nie wszystko jeszcze rozumie.

    OdpowiedzUsuń
  45. Czytając ten post przenosimy się do innego świata, okropnej rzeczywistości jaka była kilkadziesiąt lat temu. Wczuwamy się i wyobrażamy sobie jakim przerażającym i okrutnym miejscem był ten obóz zagłady. Wiele żyć pochłonął. Wiele nadziei, że kiedyś skończy się to piekło, lecz dla większości koniec był w Auschwitz i nie doczekali się wolności. Ludzi traktowali gorzej od zwierząt. Moim zdaniem, bestialskim zabiegiem było przeprowadzanie drastycznych eksperymentów medycznych i pseudo szpitale, w których ludzie od razu umierali.
    Czytałam wiele książek na temat obozów zagłady i różnych obozów przejściowych, nigdy nie mogę uwierzyć, że są to autentyczne historię, przerażające lecz niestety prawdziwe. Obozy były miejscami brudnymi, każdy załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne gdziekolwiek popadnie, posiłki ( których nie można nazwać jedzeniem) były okropne, skąpe i zadziwiające było, że ludzie mogli przetrwać w takich warunkach. Słysząc słowo obóz zagłady, czuję dreszcze i przerażenie.

    OdpowiedzUsuń
  46. Byłam w niemieckim obozie zagłady w Oświęcimiu i potwierdzam wielkie przeżycia. Przekraczając brame, widząc te budynki chce się płakać. Możemy zobaczyć to, co pozostawili tam ci co zgineli. Mnie szczególnie przeraził widok małych bucików i włosów ludzkich. To co się tam działo my teraz możemy zobaczyć na filmie, a oni przeżywali piekło. Cudowne przeżycie, tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Polecam naprawdę, by kto jeszcze nie był właśnie się tam wybrał.

    OdpowiedzUsuń
  47. Rok temu miałem okazję być w obozie zagłady w Majdanku. Było to dla mnie naprawdę straszne przeżycie. Kiedy przewodnik opowiadał nam o tym, w jak nieludzko traktowani byli więźniowie łza kręciła mi się w oku. W Oświęcimiu do tej pory nie byłem ale podejrzewam, że panowały tam równie okropne warunki. Nie wyobrażam sobie jak można tak bestialsko znęcać się nad drugim człowiekiem. Historie takich miejsc są w stanie skruszyć nawet najtwardsze serca.

    OdpowiedzUsuń
  48. II wojna światowa była najstraszniejszym okresem w dziejach ludzkości. Chore ideologie Hitlera doprowadziły do ogromnego kataklizmu, którego skutki odczuwać można nawet dzisiaj- niechęć do Niemców wielu żyjących Polaków itp. Obóz w Oświęcimiu i jego historia doskonale obrazuje to co działo się w tamtych czasach - ginęły miliony ludzi bez większych powodów, bo urodzili się Żydami, bo mieli zielone oczy czy czarne włosy, co nie odpowiadało " modelowi " prawdziwego Niemca. Powinniśmy pielęgnować pamięć o tych, których spotkał ten los,by w przyszłości nic podobnego nie miało miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  49. Gdy czytałem ten post na myśl od razu przyszła mi piosenka Czesława Niemena pt. "Dziwny jest ten świat". Jest nie do pomyślenia, jaki los potrafi człowiek zgotować człowiekowi. :( Musimy pamiętać o takich miejscach; chociaż tyle możemy zrobić dla zmarłych tam ludzi. Nie zapominajmy też o innych obozach zagłady(Majdanek, Bełżec, Trblinka, Sobibór).

    OdpowiedzUsuń
  50. Temat obozów koncentracyjnych jest tematem bardzo trudnym. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak można być tak okrutnym, żeby wymyślić takie miejsce jak obóz zagłady, a co mówiąc realizować plan jego działania. Jak do tej pory udało mi się kilkukrotnie odwiedzić obóz w Bełżcu, na Majdanku oraz w Sobiborze, każdy z nich bardzo mnie poruszył. Nikt z nas nie jest w stanie sobie wyobrazić co czuli więźniowie, śmierć mogła nadejść w każdej sekundzie. Ciężko jest uwierzyć, co człowiek potrafi zrobić w imię własnych przekonań, jak daleko można się posunąć. Odwiedzenie takiego miejsca, a nawet przeczytanie postu skłania nas do refleksji nad własnym życiem, czy mamy powody by na nie narzekać?

    OdpowiedzUsuń
  51. Jako, że gimnazjum, do którego uczęszczałam było imienia Sybiraków, temat obozów zagłady jest mi bliski. W roku ubiegłym miałam okazję napisać pracę o tej tematyce. Postaram się skrócić swoją pracę i opowiedzieć historię pewnej kobiety.
    Historia rozpoczyna się jak prawie wszystkie z tamtego okresu. Wszystko zaczęło się w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku. Do domu wkraczają NKWDziści, budzą domowników, przeszukują szuflady, szafki i inne zakamarki w poszukiwaniu dokumentów. Głowa rodziny, najczęściej był to ojciec, podpisuje dokumenty, w których wyjaśnia, że wyjeżdżają z własnej i nieprzymuszonej woli mając w tym czasie przyłożoną lufę do skroni. Po podpisaniu dokumentu NKWDziści dają domownikom kilkanaście minut na spakowanie się, po czym wpychają ich na wozy. Zwierzęta rozstrzeliwano, a starsze, schorowane osoby pozostawiano na mrozie. Kilka razy trzeba było się przesiadać: z wozów do samochodów, z samochodów na pociągi towarowe.
    "W pociągach najczęściej umierali ludzie najstarsi, wykończeni, chorzy lub zmarznięci. Najwięcej jednak umierało malutkich dzieci, którym nawet nie wyprawiano pogrzebów, a ich malutkie ciała wyrzucano w trakcie jazdy prosto w śnieg.
    Podróż trwała dwa miesiące. Osiedlili nas w leśnym posiołku w Krasnojarskim Kraju. Wokół były tylko tajgi, lasy, w których później pracowaliśmy. Mieszkaliśmy w chałupach w kilkunastoma innymi rodzinami. Gdy ktoś umierał, wyprawiano tylko szybki pogrzeb, bo nikt nie miał czasu na płacz. Nie tylko ja straciłam tam rodzinę. To dla każdego było trudne, ale nie mogliśmy się zatrzymać. Czasu nie mogliśmy cofnąć, a żyć trzeba było przynajmniej po to, by pracować, a pracując zatracać się w czasie i modlić się, by kiedyś mieć okazję wrócić do domu. Budziliśmy się o świcie, by pójść do pracy. Wystarczyło mieć 14 lat, by być uznawanym za dorosłego. Nikomu nie życzę tak prędkiego dorastania. Młodsi natomiast chodzili do tajnych szkółek, by uczyć się modlić w ojczystym języku.
    W 1945 roku przyszedł list oznajmujący, że Niemcy napadli na Związek Radziecki. Oznajmiono, że wszyscy będą potrzebni do obrony kraju. Już rok później zostaliśmy z powrotem przewiezieni do kraju, do Warszawy. Nie mogliśmy uwierzyć, że Bóg nas nie opuścił. " To słowa jednej z kobiet uczestniczących w zesłaniu na Sybir, której skróconą historię opisałam z swojej pracy.
    Dokładne dane tych wszystkich osób nie są znane, ani nigdzie podane. Większość z nich nie chce o tym pamiętać lub być z tym już nigdy więcej powiązanym. Tylu ludzi straciło tam rodziny, a jednak sami przeżyli.
    Takie wydarzenia jak zesłanie na Sybir czy do Auschwitz powinny być częściej wspominane. Powinniśmy mieć choć minimalną wiedzę o tym, co się działo z Polakami kilkadziesiąt lat temu. Nawet nie wyobrażamy sobie jak dobrze mamy teraz, a wciąż narzekamy. Powinniśmy zastanowić się nad tym co by było, gdybyśmy w jednej chwili stracili to co mamy, gdybyśmy stracili tak ważne dla nas osoby nie mając nawet czasu się z nimi pożegnać czy opłakać ich odejście. Wyobraźmy sobie co czuły matki, których dzieci urodziły się w wagonach i nie miały szans na przeżycie, których kilkumiesięczne czy kilkuletnie dzieci zamarzały na śmierć... Te matki nic nie mogły zrobić. Nikt nie patrzył na to czy matka płacze, modli się czy śpi. Wyrywano dzieci z ich rąk i wyrzucano jak przedmioty. Płacz im nie pomógł, a mimo wszystko musiały sobie poradzić.
    Takich artykułów powinno być więcej, żebyśmy mogli dowiedzieć się jak cierpieli nasi przodkowie i inni obywatele Polski. Częściej powinniśmy rozmawiać o tak wielkich wydarzeniach, by nie zapomnieć kim jesteśmy.

    OdpowiedzUsuń
  52. Miałam okazję zwiedzić KL Auschwitz w zeszłym roku.
    Stojąc pod cynicznym napisem "Arbeit macht frei", wpatrywałam się w niego z pewnego rodzaju lękiem - przecież kilkadziesiąt lat temu tysiące niewinnych ludzi przeżywało w tym miejscu istne katusze.
    Przyszli więźniowie jechali do "lepszego świata" - tak im powiedziano. Gdyby tylko wiedzieli, że nie opuszczą tego miejsca żywi, nie szliby tak pokornie na śmierć.
    Człowiek wytrzymywał w obozie maksymalnie 3 miesiące. To potworne, że tak krótki okres czasu wystarcza, by wykończyć fizycznie oraz psychicznie.
    Co najbardziej utkwiło mi w pamięci?
    Zdjęcia - na jednych można zauważyć smutne oczy, pozbawione jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro, natomiast na innych, spojrzenia pełne nienawiści do nazistów.
    W trakcie wizyty w Obozie nurtowało mnie wciąż to samo pytanie : Dlaczego "reszta świata" nie reagowała w żaden sposób na barbarzyństwo Niemców?
    Niestety, w dalszym ciągu nie znalazłam na nie odpowiedzi.
    Myślę, że mój komentarz warto podsumować wierszem napisanym z okazji 60-lecia Wyzwolenia Obozu w Oświęcimiu:
    "Auschwitz "
    I ostatnia kąpiel
    I ostatnie słowa - "to nie woda"
    I buchające ogniem niewinnych ciał kominy
    I ciągłe strzały spod ściany śmierci

    Inni za elektrycznymi kratami
    Kurczowo trzymają się życia
    W błocie pracują, głodni, spragnieni
    Ktoś upadł lecz nikt mu nie pomoże

    Wracają do koszar
    Wśród jęków czekają na sen
    Lecz on już nigdy nie przyjdzie
    Tylko śmierć o nich pamięta
      

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ostatnia kąpiel
      I ostatnie słowa - "to nie woda"
      Słowa te utkwiły mi w pamięci, powtarzam je. Nie pojmuję, jak wszyscy, dlaczego... Miałabym wygoloną głowę, nagie ciało, obok stałaby płacząca dzieczynka, byłoby ciasno, ciaśniej... i czekałabym na krople życiodajnej wody. A te płynęłyby tylko z oczu.

      Usuń
  53. Ja również miałam okazję zwiedzenia obozu w Auschwitz... i muszę przyznać, że samo mówienie o tym co stało się w tamtym miejscu nie oddaje tego co można tam zobaczyć. Sterta malutkich bucików, podpisane walizki czy szczoteczki do mycia zębów, to wszystko tak silnie oddziałuje na emocje. Człowiek dopiero w tamtym miejscu zdaje sobie z tego sprawę ile tam było bólu i cierpienia. Sadzę, że odwiedzenie obozu Auschwitz- Birkenau to obowiązek każdego Polaka! Tylko w ten sposób możemy pokazać tym, którzy tam zginęli, że pamięć po nich pozostanie........8....2...

    OdpowiedzUsuń
  54. Nie miałam okazji być w Oświęcimiu żeby zobaczyć na własne oczy jak to wszystko wyglądało. Artykuł bardzo mnie poruszył, ogrom tego wszystkiego co tam się działo jest niewyobrażalny.

    OdpowiedzUsuń
  55. Królowa Elżbieta11 listopada 2014 02:57

    Ja też uważam, że każdy powinien zwiedzić to miejsce. Byłam tam już kilkakrotnie, jednak za każdym razem to miejsce wywołuje we mnie ogromne poruszenie.

    OdpowiedzUsuń
  56. Choć nie miałam jeszcze możliwości zobaczyć obozu w Oświęcimiu natomiast miałam okazję przeczytać i wysłuchać wiele, czasem nawet mrożących krew w żyłach historii. Numer, który więźniowie mieli tatuowany w obozie miałam możliwość zobaczyć na żywo, ponieważ mam w rodzinie osobę, która była jednym z więźniów.

    OdpowiedzUsuń
  57. Marionetka_Losu*12 listopada 2014 14:21

    Brakuje mi słów aby opisać jaki smutek teraz czuje. Nie mogę pojąć jak można skrzywdzić tylu niewinnych ludzi. Zabić ich z zimną krwią. Kobiety. Dzieci. Starszych.... Głodować. Mordować. Gwałcić. Eksperymentować.... Gdzie uczucia?! Gdzie serce?! Gdzie byli inni ludzie?! Dlaczego im nie pomogli?!... Te wszystkie przerażające obrazy tłoczą się w moich myślach, te pytania bez odpowiedzi... Jak wołanie więźniów o pomoc...

    OdpowiedzUsuń