17 stycznia 2018

Spotkanie ze sztuką




   III część Dziadów na scenie


Teatr dzisiejszy jest nudny?
Głęboki, filozoficzny nawet, ale nudny?
(Adam Hanuszkiewicz)


11 stycznia klasy drugie miały okazję obejrzeć teatralną interpretację III części Dziadów Adama Mickiewicza wykonaną przez aktorów Grupy Cogito z Krakowa. Pod względem scenograficznym i aktorskim można ten spektakl określić jako minimalistyczny – na scenie znalazło się jedynie trzech aktorów i kilka rekwizytów.

Dziady są dramatem odwołującym się do wydarzeń historycznych:  procesu filomatów w latach 1823 – 1824 i działalności  prześladowczej  senatora Nikołaja Nowosilcowa wobec Polaków. Głównym bohaterem jest Konrad – indywidualista, patriota, buntownik przeciwko Bogu i światu pozbawionemu wolności, który w słynnej Wielkiej Improwizacji, jako istota wyjątkowa i równa Bogu, przedstawia pragnienie posiadania władzy i uszczęśliwienia cierpiącego narodu. Ukazana jest także sylwetka księdza Piotra, cichego i pokornego, pokazującego poprzez swoją wizję wyższy sens cierpienia Polaków, którzy tak jak Chrystus, po doświadczeniu cierpienia odzyskają wolność. Utwór jest również  charakterystyką społeczeństwa dotkniętego niewolą i cierpieniem, ukazuje różnorodność przyjmowanych przez Polaków postaw, a także przedstawieniem walki dobra ze złem. Wśród bohaterów dramatu można odnaleźć wiele autentycznych postaci: przyjaciół Mickiewicza, znajomych, wrogów.

Sztuka rozpoczęła się od nastrojowej melodii wygrywanej na pianinie. Było ciemno, jedynie delikatne światło oświetlało scenę. W takiej scenerii zostajemy wprowadzeni w panującą na początku XIX wieku sytuację. Wprowadzenie ma formę monologu Mickiewicza wspominającego między innymi proces filomatów, zsyłkę w głąb Rosji, okoliczności  tworzenia utworu i podobieństwo głównego bohatera – Konrada – do siebie samego.
Później przenosimy się do celi więziennej, w której rozgrywa się pierwsza scena dramatu. (Wyżej: tablica upamiętniająca pobyt Mickiewicza w więzieniu w Wilnie.)  Przez cały spektakl aktorzy łączą dzieje bohaterów Dziadów z aktualną sytuacją Mickiewicza, w fenomenalny sposób przedstawiając poszczególne sylwetki. Idealnie dopasowują środki wyrazu do trudnej sytuacji panującej w tamtym czasie: prześladowań Polaków prowadzonych przez Nikołaja Nowosilcowa, niesprawiedliwych aresztowań i wywozu więźniów na Sybir. Chociaż reżyser dokonał skrótów w tekście, to jednak najważniejsze słowa padły ze sceny: rozmowa Żegoty i Tomasza, opowiadanie Sobolewskiego, Pieśń zemsty czy bajka Goreckiego. Jako widz czułam się zafascynowana prawdziwością bijącą z każdej wypowiedzi. Oglądając spektakl, czułam więź z poszczególnymi postaciami. Kiedy przed oczami miałam obraz prześladowanego za swoją działalność Mickiewicza, przepełniało mnie uczucie ogromnego smutku i współczucia. Ta scena została przedstawiona w niezwykły sposób, ponieważ obserwowaliśmy  cienie. Największy cień Nowosilcowa symbolizował jego potęgę, natomiast cień Mickiewicza pokazywał jego małość, trud i ciężar sytuacji, w której się znalazł. Reżyser spektaklu połączył grę aktorów, światło i muzykę dając przejmujący obraz prześladowanych Polaków.

Na uznanie zasługuje scena Salonu Warszawskiego pokazująca różnorodność zachowań społeczeństwa ogarniętego niewolą. W humorystyczny  sposób przedstawiono osoby, które pogodziły się z panującą sytuacją i bawiły się na przyjęciu. wspominając bale organizowane przez Nowosilcowa. Na uboczu znajdowała się jednak grupa, która nie godziła się na narzuconą  niewolę i dyskretnie dyskutowała o prześladowaniu Cichowskiego. Podobał mi się także sposób ukazania Wielkiej Improwizacji. Samotny aktor, jako człowiek ponadprzeciętny, znalazł  się na ciemnej scenie,  otoczony ciemnymi sylwetkami demonów. Całość dała bardzo wyrazisty obraz, wprowadzając uczucie grozy i tajemnicy. Widzenie Księdza Piotra, w ekspresyjny sposób wyrecytowane przez aktora,  zostało wzbogacone o piosenkę o Namiestniku wolności o imieniu czterdzieści i cztery, co  bardziej podkreśliło jego wymowę. Formę spektaklu dopełniały sceny śpiewane, które poza uzupełnieniem rozgrywanych wydarzeń nadawały całej sztuce lekkości i wprowadzały akcent humorystyczny lub wzmacniały poczucie buntu i rewolucyjny zapał młodych Polaków. Wprowadzenie postaci w bieli i czerni wskazywało na rozgrywającą się w fantastycznym planie walkę sił dobra i zła.  Oczywiście żałuję, że inscenizacja miała jednak charakter bardzo minimalistyczny. Dziady to dramat w zamyśle autora monumentalny, wielkie widowisko ze zbiorowymi scenami, muzyką, licznymi zmianami miejsc i dekoracji. Zabrakło mi też sceny ze słynną przemianą Gustawa w Konrada. Poniżej zdjęcie ze spektaklu Teatru Telewizji Dziady w reżyserii Jana Englerta – w roli Konrada Michał Żebrowski.
Jednak cieszę się, że mogłam obejrzeć występ Grupy Cogito w Zamojskim Domu Kultury. Było to dla mnie niezapomniane przeżycie. Niesamowicie wzruszyła i jednocześnie rozbawiła mnie autentyczność gry aktorskiej. Mogłam lepiej zrozumieć i zapamiętać sceny z dramatu. Z sali wyszłam zachwycona! Zachęcam obecnych na spektaklu kolegów i koleżanki, aby  wypowiedzieli się w komentarzach na temat wrażeń wyniesionych ze sztuki.

Weronika

Grafika:
https://www.storytel.pl/images/200x200/0000047347.jpg
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziady_(dramat)#/media/File:Wilno_-_w_bazylianskiej_celi.JPG
http://teatrtelewizji.vod.tvp.pl/9709525/dziady-rez-j-englert

26 komentarzy:

  1. Twój artykuł bardzo mnie zaciekawił, zwłaszcza, że nie przepadam za „Dziadami”. Od gimnazjum ten utwór nie przypadł mi do gustu, jednakże po przeczytaniu twojego opisu sztuki wydaje mi się, że z chęcią bym ją obejrzała. Duże wrażenie też zrobił na mnie fakt, że na scenie występowało jedynie 3 aktorów i kilka rekwizytów!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię_III_cz._Dziadów17 stycznia 2018 13:03

      Nie sądzę, żebyś w gimnazjum poznawała "Dziadów cz.III" (pewnie II lub IV). Żeby za dramatem Mickiewicza "przepadać", należy go dobrze zrozumieć, a to umożliwią Ci na pewno lekcje języka polskiego. No i podstawowa wiedza historyczna o Polsce XIX wieku.
      II, IV i III części "Dziadów" to całkowicie różne "bajki".

      Usuń
  2. Uwielbiam "Dziady" Adama Mickiewicza, więc żałuję że nie byłam na tym spektaklu. Jest jednak spora szansa, że z klasą pójdziemy na niego w przyszłym roku. Z drugiej strony jednak trochę się boję. Raz już byłam na spektaklu "Mały książę" utworu który też pokochałam. Przez to spektakl, mimo że był dobry nie przypadł mi do gustu. Był dla mnie za krótki, nie mówił o wielu rzeczach, był sprzeczny z moimi wyobrażeniami. Jednak bogatsza o tamto doświadczenie uważam, że teraz lepiej bym przyjęła fakt, że spektakl nie jest książką. Mam więc ogromną nadzieję, że uda nam się na niego pójść w przyszłym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie było mi dane być na tej sztuce, czego bardzo żałuje, ponieważ bardzo chętnie chciałbym móc zobaczyć spektakl."Dziady" Adama Mickiewicza są raczej w ponurej otoczce, lecz możemy pokierować się jedynie naszą wyobraźnią. Jestem ciekaw jak zostało to przedstawione za pomocą jedynie 3 aktorów.
    Ciekawy i dobrze napisany artykuł Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się twoja interpretacja gry cieni, większy symbolizujący potęgę a mniejszy cierpienie i trud. Muszę przyznać, że ja nie pomyślałam, że może to mieć ukryte przesłanie. Mnie najbardziej zaciekawił monolog na początku spektaklu, kiedy to aktor grający postać Adama Mickiewicza, utożsamia się z Konradem. Wystąpienie sylwetki Mickiewicza zamiast Konrada w tej teatralnej interpretacji, było interesujące i niezwykłe.
    Sztuka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, z chęcią zobaczyłabym ją jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spektakl mi się podobał. Szczególnie do gustu przypadły mi piosenki, łatwo wpadały w ucho, nadawały przedstawieniu humor i świeżość. Jednak minusem było to, że część Wielkiej Improwizacji usłyszeliśmy z głośników, a nie z ust aktora. W moim odczuciu słowa straciły wtedy swoją moc i nie wywołały na mnie wystarczającego wrażenia. Mimo tego z chęcią obejrzałabym inscenizację kolejny raz. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką teatru, ale muszę przyznać, że ten spektakl był przyjemny. Uwagę widza z pewnością przyciągała ciekawa muzyka oraz sposób gry aktorskiej. Zgodzę się z Tobą w stu procentach, że na wyjątkową uwagę zasługuje scena Salonu Warszawskiego. Aktorzy świetnie zinterpretowali i pokazali to, co sam Mickiewicz chciał przekazać czytelnikom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję że w przyszłym roku moja klasa również będzie mogła go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie miałam przyjemności obejrzeć tego spektaklu , ale być może w przyszłym roku wybierzemy się na niego z klasa . Już nie mogę się tego doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Spektakl oglądało się przyjemnie, pomimo że dotykał on tak trudnych tematów. Jestem zachwycona grą aktorów na scenie, którzy sprawili, że czułam się jak uczestnik tych wydarzeń. Dzięki temu wyjściu na spektakl z ,,Dziadów" zapamiętałam jeszcze więcej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trudno mi się wypowiedzieć, gdyż nie znam zbyt dobrze treści III części Dziadów, jednak sądzę, że na pewno takie przedstawienie tego dramatu miało swój charakter. Obecność trzech aktorów na scenie większość z nas utożsamia z antykiem, a Dziady to przecież dzieło romantyczne, więc może ma to jakiś konkretny przekaz. Obejrzałbym taki spektakl chociażby z ciekawości, w jak różny sposób można przedstawić ten sam utwór literacki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam okazję wziąć udział w tym spektaklu i szczerze muszę się przyznać, że nie mogłam oderwać wzroku. Postaci z utworu zostały doskonale ukazane poprzez grę aktorów, a gra cieni świetnie budowała napięcie. Uważam, że takich wyjść do teatru powinno być więcej, ponieważ każdy może lepiej zapoznać się ze sztuką, a także więcej zapamiętać z lektury .

    OdpowiedzUsuń
  12. Musiał być to bardzo emocjonujący spektakl. Chciałabym go zobaczyć, ale dopiero, jak przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo się cieszę, że napisałaś ten tekst Weroniko, ponieważ nie mogłem pojawić się na spektaklu, a teraz mam możliwość nadrobienia zaległości. Po przeczytaniu postu mam wrażenie, że straciłem szansę obejrzeć wspaniałe widowisko, dlatego bardzo żałuję, że mnie tam nie było.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie widziałam tej scenicznej wersji Mickiewiczowskich "Dziadów", lecz jakoś dziwnie jestem przekonana, że nikt nie przebije Gustawa Holoubka w "Wielkiej Improwizacji", Henryka Bisty w roli Nowosilcowa czy Teresy Budzisz - Krzyżanowskiej w roli Pani Rollison. ("Opowieść o "Dziadach" Tadeusza Konwickiego).

    A Żebrowski? Również nie może się z nimi mierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałem okazję obejrzeć ten spektakl i bardzo się cieszę z tego powodu, dlatego że było to bardzo ciekawe widowisko, poruszające najważniejsze problemy III części "Dziadów". Mimo, że interpretacja dzieła Mickiewicza była minimalistyczna, to jednak swoją oryginalnością zdobyła moje uznanie. Sztuka przedstawiała bardzo ciekawe, nowatorskie spojrzenie na tematy poruszane przez poetę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Na początku nie doceniłam tego spektaklu, jednak gdy akcja zaczęła się rozkręcać, gra aktorów zrobiła na mnie duże wrażenie. Reżyser dobrze pokazał ważniejsze wątki oraz zrobił to w ciekawy sposób (szczególnie gra cieni). Było to jedno z najlepszych widowisk teatralnych jakie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Spektakl bardzo mi się podobał, najbardziej podobały mi się sceny kiedy światło było przygaszone. Aktorzy, gra światła i cieni wprowadziły nastrój niesamowitości. Moim zdaniem wielkim plusem było to, że podczas spektaklu było mi zimno, pozwoliło mi to lepiej wczuć się w przedstawione wydarzenia. Bardzo chętnie wybrałabym się na taką sztukę jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po przeczytaniu tego wpisu bardzo chętnie wybrałbym się na taką sztukę. Uwielbiam teatr, a szczególnie takie poruszające, niesamowite przedstawienia. Mam nadzieję, że za rok z klasą obejrzymy równie dobrą sztukę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałem okazję obejrzeć przedstawienie które jest opisane w tekście. Praca którą przed chwilą przeczytałem świetnie obrazuje sceny zwarte w spektaklu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo chciałabym zobaczyć ten spektakl, choć nie czytałam jeszcze Dziadów części trzeciej. Artykuł bardzo ciekawy. dobra robota

    OdpowiedzUsuń
  21. (e)redaktorka9 lutego 2018 13:49

    Trudno jest mi odnieść się do artykułu, ponieważ nie widziałam spektaklu, ani nie czytałam III części "Dziadów". Post jednak bardzo mnie zaciekawił. Z wielką przyjemnością obejrzałabym tę sztukę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimo że nie czytałem III części Dziadów, to opis tego spektaklu wygląda naprawdę ciekawie i gdyby znowu w przyszłości przydarzyła się okazja na zobaczenie go, na pewno bym poszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytasz - i to z zainteresowaniem - gdy przyjdzie na to czas(czyli II klasa). Nie wyobrażam sobie inteligentnego Polaka, który nie znałby dramatu Mickiewicza.

      Usuń
    2. Bardzo bym chciała uczestniczyć w takim spektaklu, gdyż „Dziady” Adama Mickiewicza zrobiły dla mnie duże wrażenie. Po twoim poście z miłą chęcią sięgnę po III cześć „Dziadów”.

      Usuń
  23. Pomimo tego, że nie przeczytałem III części Dziadów, to po przeczytaniu tego artykułu z wielką chęcią poszedłbym na taki spektakl o ile nadarzyłaby się taka okazja.

    OdpowiedzUsuń