18 października 2017

Literackie fascynacje


Pamięć – cień nieobecnych 

 

 

Ze wszystkich rabinicznych  nakazów
najtrwalszym i najbardziej wyróżniającym się
jest Zachor! – pamiętaj!
(Tony Judt)

Czytam niespiesznie książkę Fałszerze pieprzu Moniki Sznajderman. Czytam i odkładam, znowu czytam i analizuję przemyślenia autorki  wysnute z historii  dwóch rodzin – żydowskiej  i polskiej, z których pochodzi. Z jednej strony  mam opowieść o  żydowskim Radomiu  oraz żydowskiej  Warszawie, do których należy jej ojciec. Z drugiej strony – historię polskiej części rodziny (właścicieli majątków ziemskich, przedsiębiorców, inteligencję), z której wywodzi się matka. Historię rodzinną odtwarzaną lub domyślaną i wyobrażaną  na podstawie kilkunastu zdjęć, dokumentów, prasy, książek telefonicznych itd. Martin Pollack we wstępie do Fałszerzy pieprzu pisze: Autorka postawiła sobie za zadanie zbadać los (…) obu swych rodzin, i zebrać dosłownie wszystko (…) nawet to, co pozornie nie miało znaczenia, aby ocalić bliskich od zapomnienia i zachować ich w pamięci. Bo chodzi o to, by wspominać, by pamiętać. Na zdjęciu niżej: żydowska rodzina.
Monika Sznajderman podkreśla w swojej książce, że te dwa światy – polski i żydowski - istniały oddzielnie, zwłaszcza, że wkroczyła w nie historia XX wieku ze swoimi totalitaryzmami. Dzieliło je niemal wszystko: Zagłada, nacjonalizm oraz antysemityzm wielu Polaków (w tym również rodziny autorki). Antysemityzm oparty głównie na stereotypach i nieznajomości żydowskich sąsiadów.  W najlepszym razie  dzieliła te światy  obojętność części Polaków  na tragedię  Żydów, zbyt łatwe pogodzenie się z Holocaustem i pośpieszne zajmowanie  opuszczonych miejsc. A wreszcie dzieliło  i  to, że polska rodzina przeżyła wojnę, z części żydowskiej ocalał jedynie ojciec pisarki. Monika Sznajderman snuje historię rodzinną,  ale pokazuje ją w szerszym kontekście – relacji polsko-żydowskich przed wojną, w trakcie jej trwania oraz po wojnie. Udowadnia jak bardzo, mimo stuleci współegzystowania, kultura polska z kulturą żydowską się nie zespoliły.

W związku z tym pisarka pyta: Czy obojętność może zabić? Albo słowo – czy zabija równie skutecznie jak kamień, siekiera  albo orczyk, jak ogień podłożony w stodole? I zastanawia się,  co czuł jej polski dziadek (pełniący ważne funkcje w Narodowej Demokracji  wyznającej ideę Polski wolnej od Żydów), gdy po lubelskich Żydach zostały tylko ruiny małych, biednych domków u podnóża zamku i osierocone rzeczy: obtłuczone garnki na zimnym piecu, przewrócone dzbanki na kuchennej półce. A potem już nawet i tego nie było.

Wstrząsający jest wniosek autorki wysnuty z obserwacji i różnych przekazów: Jakby po to było te osiem wieków sąsiedztwa, by w końcu można było rozsiąść się wygodnie na żydowskich krzesłach przy żydowskich stołach, jeść żydowskimi sztućcami z żydowskich talerzy, na półkach stawiać kielichy kiduszowe i srebrne szabasowe świeczniki(…) Monika Sznajderman przytacza również fragmenty wiersza Jerzego Ficowskiego pt. Pożydowskie, które potwierdzają zachowanie części Polaków: ona ma szafę z której suknie// nie zdążyły jeszcze wyjść//ale i tak by wyszły z mody//fotel z którego wstał ktoś kiedyś// tylko na chwilkę// a wystarczyła mu na resztę życia//półmiski garnki pełne głodu//ale przydadzą się//do syta//portret zabitej dziewczynki//w żywych kolorach.

Autorka kilka razy podkreśla, że jej polska rodzina nie skorzystała na zagładzie Żydów. (…) Mieliśmy swoich Żydów i lubiliśmy ich, a oni nadzwyczajnie przywiązani byli do nas. Nigdy nie zrobiliśmy im krzywdy. Przed tym członków rodziny chroniły: uczciwość, przyzwoitość, szlacheckie i katolickie wychowanie, które w jakiś cudowny sposób łączyły się z antysemityzmem oraz poczuciem całkowitej odrębności polskiego i żydowskiego losu – nawet w obliczu najgorszego. Z tego stereotypu wyłamała się jedynie Małgorzata, matka Moniki Sznajderman, poślubiając Żyda. Tak oto dokonała prawie niemożliwego – połączyła polską i żydowską rodzinę. Ostatnie zdanie książki niesie nadzieję: Dzięki niej (matce) ta historia wcale nie musi się smutno skończyć.

Fałszerze pieprzu to ważna i skłaniająca do refleksji  książka. Pewnie wielu się nie spodoba, jak filmy: Ida czy Pokłosie. Myślę jednak, że trzeba się mierzyć z trudnymi tematami  i umieć spojrzeć  prawdzie w oczy. Monika Sznajderman to zrobiła i znalazła się w finale Nagrody Literackiej „Nike” 2017 roku. Zachęcam do lektury książki  należącej  do tych, które rozwijają intelekt i poruszają emocje. 
Autorka jest wnuczką neurologa Ignacego Sznajdermana,  córką kardiologa Marka Sznajdermana (żydowskich przodków) oraz profesor medycyny Małgorzaty z Lachertów (Polki),  żoną  pisarza Andrzeja Stasiuka.  Sama zaś jest antropolożką kultury, pisarką,  założyła i  prowadzi Wydawnictwo  Czarne. Mieszka w Beskidzie Niskim w Wołowcu.  

Testis

Grafika:

https://czarne-uploads.b-cdn.net/czarne/uploads/catalog/product/cover/1090/falszerze_pieprzu.jpg

http://i.iplsc.com/opis-na-odwrocie-fotografii-z-1930-r-amelka-morrris-dorotka-/00066YQLLVMJSFQH-C122-F4.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/b3/4a/14/z21274803V,Monika-Sznajderman.jpg

22 komentarze:

  1. Nie przepadam za historią, ale uwielbiam czytać o wydarzeniach i ciekawostkach pochodzących z okresu II wojny światowej, a ten opis zaintrygował mnie do sięgnięcia po książkę Moniki Sznajderman. Cudowny artykuł, na pewno przeczytam polecaną lekturę w wolnej chwili.😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szkolnym blogu mamy wiele intrygujących historii z okresu II wojny światowej. Oto niektóre z nich: "Inne oblicze Hitlera" (15 X 2013); "Syn ludobójcy" (18 X 2014); "Kobyła z Majdanka" (8 XI 2014); :Gdy honorem jest wierność" (9 X 2014).

      Usuń
  2. Niestety nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem autorki, iż Polacy byli całkowicie obojętni wobec panującej wówczas nienawiści do osób żydowskiego pochodzenia. Przecież wielu Polaków pomagało Żydom i narażając własne życie ukrywało ich. Co nie oznacza, że wszyscy przyjęli postawę miłosiernego Samarytanina. Z pewnością było wielu kapłanów i lewitów, którym obojętny był los Żydów. Myślę, że nie popełnię błędu, przywołując przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. W końcu oba utwory uczą nas troski o bliźniego i właśnie dlatego książka pani Sznajderman wydaje się bardzo interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgadzasz się z autorem postu czy autorką książki?
      Po prostu czytaj ze zrozumieniem! W poście jest wypowiedź: "obojętność części Polaków". To zmienia postać rzeczy, a ja proszę również o nieprzeinaczanie intencji Moniki Sznajderman oraz moich.

      Usuń
  3. Książka wydaje się ciekawa. Myślę,że warto czasem zastanowić się nad losem innych. Pytania ,,Czy obojętność może zabić? Albo słowo – czy zabija równie skutecznie jak kamień, siekiera albo orczyk, jak ogień podłożony w stodole?" skłoniły mnie do głębszych refleksji. Wielu ludzi(nawet współcześnie) ginie przez obojętność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście obojętność jest rodzajem okrucieństwa.
      George Bernard Shaw powiedział: "Naj­gor­szym naszym grzechem nie jest niena­wiść, ale obojętność, bo jest nieludzka".

      Usuń
  4. Książki i filmy o Żydach często przyciągają moją uwagę. Bardzo poruszają mnie takie historie, dlatego postaram się przeczytać tę książkę, ponieważ post mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro piszesz o filmach, to polecam Ci "Joannę" w reżyserii Feliksa Falka. Piękny i wzruszający film.

      Usuń
  5. Książka wydaję się bardzo ciekawa. Lubię opowieści historyczne które są opisywane z punktu wiedzenia zwykłych ludzi oraz pisane prostym językiem. Mam nadzieje że będę miał okazję przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy wstąpić do biblioteki szkolnej.

      Usuń
  6. Warto poruszać takie tematy na szkolnym blogu. Książka wydaje się dość trudna, jednak z ciekawości sięgnę po nią w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie jest trudna, tylko podejmuje poważny i trudny temat.
      Jesteś już licealistką i musisz wyznaczać sobie ambitne cele. Poeta pisał przecież:"Mierz siły na zamiary." Powodzenia!

      Usuń
  7. Zapraszamy do biblioteki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Obojętność, podobnie, jak nieobojętność, na los Żydów podczas II wojny światowej może zabijać, ponieważ nie brakowało zarówno Polaków, których nie obchodził los Żydów, jak i Polaków, którzy zginęli, przez pomoc dla nich moim zdaniem, może być to najważniejszy powód, dla którego Polacy byli wobec nich obojętni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wydaję się być ciekawa. Na pewno porusza trudny temat i nie jestem pewna czy podołałabym jej za pierwszym razem. Jednak podejmę wyzwanie i w wolnej chwili postaram się ją przeczytać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szkolnej bibliotece są i inne książki o tej tematyce, a Panie chętnie Ci pomogą coś wybrać. Na początek możesz przeczytać "Chłopca w pasiastej piżamie" oraz "Chłopca na szczycie góry" Johna Boyne`a. Albo "Złodziejkę książek" Markusa Zusaka. Albo "Dziennik Anny Frank" Anne Frank.

      Potem możesz sięgnąć po takie oto: Agata Tuszyńska "Rodzinna historia lęku"; Agata Tuszyńska "Oskarżona: Wiera Gran"; Janina Dawid "Skrawek nieba"; Anna Janko "Mała Zagłada". To są naprawdę wartościowe książki, które dodatkowo bardzo dobrze się czyta.

      Usuń
    2. Miłośnik poprawnej polszczyzny14 kwietnia 2018 14:44

      Piszesz:"Książka wydaje się być ciekawa". To błąd nagminnie popełniany pod wpływem jakiejś dziwacznej maniery językowej.

      Ktoś wydaje się (ciekawy, zabawny, rozsądny itd.). Nie używa się słowa posiłkowego "być". Zapamiętaj!

      Usuń
  10. Czasy II wojny światowej były bardzo ciężkie. Podziwiam autorkę za podjęcie tak poważnego tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika Sznajderman podjęła ten temat, bo to przecież część jej życia, a także część polskiej historii. Takie traumatyczne tematy trzeba "przepracować" , mówić o nich. O trudnych problemach trzeba dyskutować, uciekanie od nich nie jest dobrą metodą.

      Usuń
  11. Bardzo lubię książki, filmy, wszelkiego rodzaju opowieści o takiej tematyce. Jak tylko będę miała okazję to przeczytam pozycje opisaną przez Ciebie. ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz tego typu książki, to proponuję Ci następujące: Agata Tuszyńska "Rodzinna historia lęku"; Agata Tuszyńska "Oskarżona: Wiera Gran"; Janina Dawid "Skrawek nieba"; Anna Janko "Mała Zagłada". To są naprawdę wartościowe książki, które dodatkowo bardzo dobrze się czyta.

      Usuń
  12. Nie przepadam za książkami o takiej tematyce. Bardziej wolę obejrzeć dobry film. Mimo to, podoba mi się post.

    OdpowiedzUsuń