21 maja 2014

Kącik młodego historyka



     Nietypowa  lekcja historii



Trzeba było to wszystko przeżyć,
aby zrozumieć,
że Warszawa nie mogła się nie bić.
(Kazimierz  Iranek- Osmecki)


Już prawie dwa tygodnie temu w ramach wycieczki klasowej mieliśmy okazję udać się do Muzeum Powstania Warszawskiego - miejsca poświęconemu jednej z największych i najbardziej krwawych bitew II wojny światowej, gdzie pamięć o ludziach, dla których ofiara życia w imię niepodległej Polski była bezwarunkowym obowiązkiem, jest wiecznie żywa. Realia lat wojny i okupacji oraz dwóch miesięcy Powstania zawarte w słowach Delegata Rządu Rzeczpospolitej Polski na Kraj - Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać - stanowią myśl przewodnią ekspozycji.
Lekcję muzealną poprowadził dla nas znakomity przewodnik – Pan Andrzej. Przybliżył nam bieg wydarzeń w okupowanej Warszawie i jednocześnie przypominał, jak ważne jest rozpowszechnianie faktów z historii naszej ojczyzny, aby pamięć i prawda była obecna wśród nas i przyszłych pokoleń Polaków. Wzorem Pana Andrzeja chciałabym podzielić się wszystkim, czego można się dowiedzieć podczas takiej nietypowej lekcji historii.     
                
Budynek Muzeum jest jednym z nielicznych zachowanych zabytków architektury przemysłowej Warszawy. Przed wojną w jego murach znajdowała się elektrownia tramwajowa. Po latach okupacji stolicy gmach stopniowo niszczał. Decyzja o lokalizacji Muzeum Powstania Warszawskiego otworzyła nowe perspektywy dla zabytkowego obiektu. Rozległy obszar dawnego kompleksu elektrowni stał się  jedynym w swoim rodzaju parkiem wolności. 
1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę. Rozpoczęła się trwająca do 5 października wojna obronna. 17 września, łamiąc pakt o nieagresji z roku 1932, bez określonego    w prawie międzynarodowym wypowiedzenia wojny, od Wschodu wkroczyła Armia Czerwona. Losy naszej ojczyzny zostały ostatecznie przesądzone, pozostały w rękach III Rzeszy i Związku Radzieckiego, które rozpoczęły okupację terytorium Rzeczpospolitej.  

Sercem polskości, której za wszelką cenę pragnęli pozbyć się Niemcy, stała się Warszawa. Na terenach okupowanej Polski został wprowadzony terror, a jej ludność poddawana była represjom. Już jesienią 1939 roku w parkach, tramwajach, teatrach i innych miejscach publicznych pojawiły się pierwsze tabliczki z hasłem „nur fur deutsche”. Szczególnie doświadczana była ludność żydowska, której obowiązkiem stało się noszenie na ramieniu opaski z gwiazdą Dawida. Władze okupacyjne konfiskowały żydowskie przedsiębiorstwa, a także kategorycznie zabraniały zmiany miejsca zamieszkania oraz korzystania z komunikacji miejskiej. Tworzono dzielnice żydowskie – getta – zamknięte obszary izolujące ludność żydowską. Koncentracja, na przykład w Warszawie około 450 tysięcy osób na stosunkowo małej przestrzeni, i niewielkie racje żywnościowe, które im przysługiwały potwierdzały fakt, że utworzenie gett faktycznie służyło eksterminacji ludności żydowskiej, a tworzone początkowo dla Polaków obozy koncentracyjne były miejscem realizacji masowej zagłady Żydów. Ostatecznie w 1943 roku hitlerowcy postanowili rozwiązać kwestię żydowską. Ludność uwięziona w gettach została przesiedlona  do obozów zagłady.
Polacy również znaleźli się  w trudnym położeniu. Polityka okupanta niemieckiego dążyła przede wszystkim do likwidacji elity narodu, a następnie zniewolenia, maksymalnej eksploatacji  i  zgermanizowania społeczeństwa. Polaków  w latach wojny pozbawiono praktycznie możliwości edukacji.  Wiosną 1940 roku w podwarszawskich Palmirach funkcjonariusze SS rozstrzelali około 1700 przedstawicieli inteligencji polskiej, a egzekucje, wysiedlenia, aresztowania, zsyłki do obozów, uliczne łapanki były stałym elementem dnia powszedniego w latach wojny. Jednym z głównych więzień niemieckich na terenie Generalnego Gubernatorstwa był Pawiak, gdzie przetrzymywano około 100 tysięcy Polaków,   z których blisko 37 tysięcy zginęło. Państwo Polskie kierowane przez władze  na  uchodźstwie  trwało  w  konspiracji.
Armia Krajowa zbroiła się, szkoliła, prowadziła dywersję i wywiad. Jej celem było przygotowanie zbrojnego powstania. W 1944 roku szeregi AK liczyły około 380 tysięcy członków. Była to najliczniejsza i najlepiej zorganizowana armia podziemna w okupowanej Europie. 
              
W przeddzień powstania polskie siły Armii Krajowej w okręgu warszawskim liczyły około 50 tysięcy. Broń posiadało jedynie około 10% powstańców. W ostatnich dniach lipca niemiecki garnizon Warszawy liczył około 20 tysięcy bardzo dobrze uzbrojonych żołnierzy wspieranych przez artylerię i lotnictwo. Pomimo znacznych dysproporcji sił 1 sierpnia o godz. 17.00 wybuchło Powstanie Warszawskie. W pierwszych dniach walki zarówno wśród żołnierzy, jak i ludności cywilnej panowała euforia. Polskie Państwo Podziemne rozpoczęło oficjalną działalność.Powstawały szpitale, barykady, schrony przeciwlotnicze. Od 1 sierpnia do 5 października ukazywała się prasa powstańcza. Warszawa była wolna po 5 latach.
Na ulicach pojawiły się biało – czerwone flagi. Żołnierze byli wspierani przez mieszkańców stolicy. Jak powiedział Adam Borkiewicz: Warszawa zaczęła i prowadziła śmiertelny bój w osamotnieniu, lecz jej żołnierze nie byli osamotnieni. Polacy zajęli około ¾  terenu Warszawy. W ramach kontrofensywy Korpsgruppe SS generała Ericha von dem Bacha już 5 sierpnia przystąpiła do zdławienia walk, zaatakowała Wolę  i Ochotę. AK zbroiła się przez cały okres okupacji. Źródło zaopatrzenia stanowiły także warsztaty powstańcze. Pistolet maszynowy „Błyskawica”, sten, granaty – sidolówkę, karbidówkę i filipinkę można obejrzeć na ekspozycji w muzeum. W różnych dzielnicach stolicy dochodziło do egzekucji żołnierzy  i ludności cywilnej, którzy zostali wzięci do niewoli. Rzeź na warszawskiej Woli przeszła do historii jako jedna z najkrwawszych. Każdy dzień powstania stawał się walką o przetrwanie, ponieważ brakowało wody pitnej i żywności. Przewidując, jak ogromne znaczenie w powojennej Polsce mogą mieć materiały gromadzone przez Polskie Państwo Podziemne, prasowi    i filmowi sprawozdawcy wojenni wychodzili na ulice   i podczas powstania kręcili materiał „Warszawa walczy!”. Kroniki filmowe wyświetlane były w kinie Palladium. 
Sytuacja otoczonych często oddziałów była z każdą chwilą coraz cięższa.  Miasto płonęło. Ewakuacja i komunikacja między dzielnicami odbywała się jedynie pod ziemią. Sieć kanałów liczyła prawie 2 km. Niemcy jednak prędko zorientowali się i starali się pokrzyżować plany powstańców, wpuszczając toksyczne ścieki, bądź z góry atakując ludzi przedzierających się przez kanały. Upadały kolejne odziały.  Po kapitulacji Starego Miasta broniono Powiśla, Czerniakowa, Mokotowa i Puszczy Kampinoskiej. Niemcy rozpoczęli pacyfikację kolejnych dzielnic. Po ciężkich walkach Niemcy 7 września opanowali Powiśle, 23 września padł ostatni punkt oporu na Czerniakowie. Mokotów skapitulował 27 września, a północna część Żoliborza trzy dni później. Ogólna sytuacja Warszawy znalazła się w dramatycznym położeniu. Skłoniło to Komendę Główną Armii Krajowej  do podjęcia rozmów na temat przerwania walk. 2 października został podpisany akt kapitulacji Powstania. Po złożeniu broni około 15 tysięcy żołnierzy dostało się do obozów jenieckich, jednak wielu powstańców nie godziło się na niewolę i wyszło z miasta wraz z ludnością cywilną z zamiarem kontynuacji działalności konspiracyjnej.Teoretycznie zaplanowane na kilka dni Powstanie trwało w rezultacie 63 dni, będąc największym zrywem wolnościowym w historii II wojny światowej. By zrozumieć w pełni przyczyny wybuchu Powstania Warszawskiego oraz stopień powszechnej determinacji walczących o wolność mieszkańców stolicy, należy mieć świadomość, jak ogromnej presji  poddana była Warszawa podczas trudnych lat okupacji.
Ten dzień nie był zwyczajny, choć z pozoru taki sam jak każdy inny, niepokojąco spokojnie, młodzi ludzie tacy sami jak my, pragnący żyć(…)tak po prostu. Czy ten krótki fragment piosenki „63 chwały” wymaga komentarza   i zbędnych słów? Nie! On skłania nas, młodych ludzi, do refleksji i stawia przed nami pytanie, z którym może właśnie warto się zmierzyć. Czy potrafiłbym/potrafiłabym poświęcić wszystko to, co mam, by walczyć w imię wolnej ojczyzny? Są kwestie, które nigdy się nie zmieniają. „Baśka”, „Bury”, „Isia” – oni także  mieli „naście” lat, pragnęli marzyć, kochać, bawić się…beztrosko żyć. Pamięć o Nich, o wszystkich bohaterach tamtych dni, wydarzeniach niech będzie zawsze wiecznie żywa. 

Madlen

Grafika:
http://cdn.akamai.steamstatic.com/steamcommunity/public/images/avatars/43/43587f479db3393517aa33cc5441a62d57eb444d_full.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-tCWybuBNHSk/VbvBAXTH2UI/AAAAAAAAY7E/-40ahnXNiNc/w424-h318-n/DSC07455.jpg
http://fotopolska.eu/foto/131/131960.jpg
http://www.radiopolsha.pl/8c0f63c2-a960-4ff8-92ca-fa5f5eb68b39.file
http://fotopolska.eu/foto/7/7529.jpg
http://akokregkielce.pl/files/ogolne/rozne/b1.j
http://static.prsa.pl/images/2ed1b137-4e14-48ad-baf7-aab183ccdd61.jpg
http://static.prsa.pl/images/a601204d-7355-49f0-9759-169c6ecffb83.jpg

47 komentarzy:

  1. Dla mnie był to najciekawszy element wycieczki.Szkoda, że nie mogliśmy tam pobyć dłużej. Przewodnik był naprawdę znakomity, jeden z najlepszych jakich w życiu spotkałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe muzeum .... szkoda tylko, że tak mało czasu mieliśmy na zwiedzanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tacy właśnie byli Polacy w czasie II wojny światowej. Niestraszne im były kanały i inne trudności. I masz rację, nie wolno nam o nich zapomnieć. Ofiara każdego, nawet najmniej zaangażowanego się liczy!
    Fajnie, że powstają tego typu muzea. To zawsze inny sposób na naukę niż siedzenie z nosem w książkach. I, moim zdaniem, o wiele bardziej skuteczny. W końcu to, co się widzi, zdecydowanie łatwiej zapamiętać. Świetnie napisany post!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że największe wrażenie w Muzeum Powstania Warszawskiego zrobił na mnie kilkuminutowy film "Miasto ruin". Widok tak bardzo zniszczonej Warszawy przeraził mnie i wiem, że nikomu nie uwierzyłabym na słowo, gdyby powiedział, że to miasto z filmu jest teraz takie piękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy post, Madlen.
    Pobyt w Muzeum Powstania był powrotem do tragicznej przeszłości przodków, był czasem rozgoryczenia, dumy i nienawiści, czasem oczekiwania na słowa, że jeszcze kiedyś skończy się terror, że kiedyś Warszawa zostanie ocalona. Zaczęłam doceniać naszą stolicę tak młodą, niedoświadczoną i piękną. Zaczęłam kojarzyć wojnę z ludźmi, z jednostką, z umierającą dziewczyną, która marzyła o czekoladzie, z chłopcem, który uczęszczał do 1 LO, z tajemniczym zaginięciem mojego pradziadka - policjanta, z babcią, która z przerażeniem wpatrywała się w "oczy" samolotów. Teraz wiem, że wojna to nie czas walk i niepokoju, lecz pragnący pokoju ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post ! Pomimo, że jestem jedną z przyszłych "doktorek" (tak, UWIELBIAM historię :D ) to szczerze mówiąc z zainteresowaniem przeczytałam ten post :) gratuluję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Adenozynotrifosforan21 maja 2014 08:32

    Madlen, post Twojego autorstwa pojawił się tu, na blogu, chyba pierwszy raz... Tak, mam rację? Nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że masz bardzo lekkie pióro - pisanie nie sprawia Ci żadnej trudności. Dzisiejszy post, który czyta się z ogromną przyjemnością, jest na to żywym dowodem. Ba! Autorzy podręczników do historii mogliby się od Ciebie uczyć - przedstawiłaś przekrój losów Polski podczas II Wojny Światowej, nie zanudzając czytelnika drobnymi szczegółami, które i tak, prędzej czy później, wyleciałyby mi z głowy. Nie jestem doradcą zawodowym, ale chyba "nadajesz" się na przewodnika. :) A gdy już o tym mowa, żałuję, że nie "podczepiłam" się pod Waszą grupę oprowadzaną przez Pana Andrzeja, bo nasza "wędrówka" po Muzeum Powstania Warszawskiego nie była tak porywająca i interesująca, przynajmniej z mojego punktu widzenia. A szkoda, bo z tym punktem wycieczki wiązałam większe nadzieje... :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Adenozynotrifosforanie, to już trzeci post mojego autorstwa :-) W grudniu wszystkim czytelnikom bloga życzenia złożył John Lennon, a w marcu miałam okazję pisać o naszej zamojskiej, kulturalnej perełce - Orkiestrze Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego ;-) Bardzo cieszy mnie fakt, że mój post, zwłaszcza dotyczący Powstania, został pozytywnie odebrany. Gdybym w przyszłości miała możliwość podjęcia pracy jako przewodnik Muzeum Powstania Warszawskiego, myślę, że skorzystałabym z niej bez dwóch zdań ;-)

      Usuń
  8. Właśnie - " czy potrafiłbym/potrafiłabym poświęcić wszystko to, co mam, by walczyć w imię wolnej ojczyzny ? " Zapewne każdy z nas bez wahania odpowiedziałby twierdząco, jednak warto się jeszcze przez chwilę zatrzymać i pomyśleć. Patriotyzm wcale nie jest łatwą postawą. I chociaż dziś nie musimy już zbrojnie walczyć o wolną i suwerenną Polskę, to jednak nadal MUSIMY pielęgnować w sobie tak piękną postawę wobec ukochanej Ojczyzny. I nie, wcale nie chodzi o walki z bronią w ręku, ale chociażby o godnie i z szacunkiem przeżyte święta narodowe - 11 Listopada, Święto Flagi... Każdy prawdziwy patriota nie zapomina również o bohaterach, którzy wiernie i oddanie walczyli o to, byśmy mogli dziś żyć w wolnej Ojczyźnie. Dlatego powtórzę za Autorką postu : " Pamięć o Nich, o wszystkich bohaterach tamtych dni, wydarzeniach niech będzie zawsze wiecznie żywa. "

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że mogłam zwiedzić to muzeum, było naprawdę warto. Szczególnie spodobała mi się wystawa broni. Niektóre robiły ogromne wrażenie, głównie ze względu na swoją wielkość. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła trzymać coś takiego w rękach, a co dopiero posługiwać się tym na tyle dobrze, aby strzelać do innych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy post , pomimo tego , że nie jestem miłośniczką historii przeczytałam go z zainteresowaniem . ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wodorowęglan amonu21 maja 2014 10:06

    Ludzie powinni pamiętać o tych, dzięki którym żyjemy w Polsce, naszej ojczyźnie, a nie innym kraju. Ci ludzie wcale nie musieli poświęcać swojego życia, a jednak to zrobili, czy my bylibyśmy do tego zdolni?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mamy piękną historię, która uczy prawdziwego życia. Szkoda tylko,że mało wyniosłam z tego spotkania, gdyż nasz przewodnik nie miał tak donośnego głosu. Jednak cieszę się,że mogłam tam przebywać ;) Świetny post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w przyszłości będziesz miała okazję ponownie udać się do Muzeum Powstania Warszawskiego, aby raz jeszcze przetrzeć trasę lekcji muzealnej:)

      Usuń
  13. Mimo, że minęło sporo czasu odkąd byłam w Muzeum Powstania Warszawskiego, to doskonale pamiętam atmosferę jaka tam panuje. Cieszę się, że twórcy takich miejsc chcą, by każdy pamiętał o tym, że jest Polakiem i że takie wydarzenia w historii naszego kraju miały miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego przybliżyła nam przebieg powstania. Mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o polakach w tamtym okresie, obejrzeć broń jaka posługiwali się powstańcy i ich stroje. Wcale nie żałuję, że odwiedziłam to muzeum to bardzo dobra lekcja historii.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety nie miałam możliwości aby pojechać na wycieczkę, ale powyższy post zachęcił mnie do zwiedzenia Muzeum Powstania Warszawskiego i poznania bliżej historii o obronie naszej Ojczyzny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chociaż byłam już kilka razy w Muzeum Powstania Warszawskiego, to nie żałuję kolejnej wizyty w nim. Z roku na rok robi ono na mnie coraz większe wrażenie, a i ja więcej rozumiem. Historia naszego kraju jest niebywała i niepowtarzalna.. Jestem dumna, że jestem Polka i mam takich cudownych przodków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również Muzeum Powstania Warszawskiego miałam okazję zwiedzać nie pierwszy raz, jednak myślę, że to miejsce za każdym kolejnym razem poznajemy na nowo, postrzegając istotę rzeczy z innej perspektywy

      Usuń
  17. Myślę, że największe wrażenie robi tak naturalne "bicie serca" i to właśnie tworzy charakterystyczną atmosferę w muzeum. Świetny post, choć "troszkę" długi, bardzo chętnie się czyta :) !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, dźwięk bicia serca robi duże wrażenie. Myślę, że fajnym pomysłem są też kartki z kalendarza, które można zbierać w trakcie zwiedzania.

      Usuń
    2. To właśnie to bicie serca urzekło mnie najbardziej.. Tworzy ono charakterystyczny klimat, który sprawia że do takiego podkładu jeszcze chętniej słucha się słów przewodnika i trwale zapadają one w pamięci.

      Usuń
  18. Pomimo tego, iż nie jestem miłośniczką historii, to Twój post wyjątkowo mnie zainteresował. Patriotyzm to coś wyjątkowego, coś wielkiego, co każdy obywatel nie tylko naszego kraju, ale również i innych powinien posiadać. To bardzo ważne, abyśmy wszyscy żyli w zgodzie. Myślę, że jedną z ważniejszych czynności w naszym życiu, jest właśnie pielęgnacja postawy patriotycznej. Niestety nie uczestniczyłam w wycieczce i nie zwiedzałam muzeum. Bardzo żałuję, ale mam zamiar w przyszłości pojechać i dowiedzieć się czegoś więcej o przeszłości. Pozdrawiam autorkę postu!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego była najciekawszym punktem wycieczki. Przewodnik bardzo ciekawie opowiadał o ludziach i wydarzeniach z Powstania Warszawskiego. Mimo to że byłam w muzeum już drugi raz to mimo to czułam się jak bym była pierwszy raz.Wystawy w muzeum bardzo mi się podobały , a najbardziej to zbierania karteczek z opisem dnia po dniu z powstania. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że nie uczestniczyłam w wycieczce. Czytając post zrozumiałam ile ciekawych rzeczy mnie ominęło. Zazdroszczę Wam wycieczkowicze.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością masz czego żałować;)

      Usuń
  21. Post idealnie pasuje do opublikowania go w jakimś podręczniku od historii :) Wszystko ma swoje miejsce, przedstawione jest dokładnie a jednak bez zbędnych informacji, które mogą zanudzić nas-blogowiczów. Żałuję, że nie było mnie z wami na wycieczce :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jestemszalona21 maja 2014 13:06

    To muzeum to cudowne miejsce na odtworzenie życia codziennego tamtych lat. Możemy zobaczyć dotknąć murów i ruin, które zachowały się z tego okresu. Urzekająca ilość eksponatów, broni przejście przez kanały robią na zwiedzających ogromne wrażenie. To co wyróżnia to muzeum od wszystkich to atmosfera w nim panująca. Będąc tam możemy poczuć się jak uczestnicy powstania.

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam kiedyś okazję być w Muzeum Powstania Warszawskiego, zwiedzać je, słuchać znajomej, która opowiadała o wojennych czasach, przełazić kanałami... Niezapomniana wizyta. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To była wspaniała lekcja historii. Ściana, w której słychać było głosy ludzi, najbardziej utkwiła mi w pamięci. To straszne, że tyle niewinnych ludzi musiało zginąć, lecz gdyby nie to być może nie byloby tu nas.

    OdpowiedzUsuń
  25. Niektórzy uważaja, że wybuch powstania był niepotrzebny, a Cytat na początku tłumaczy wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny post, czyta się go przyjemnie. Zachęca do zwiedzenia Muzeum Powstania Warszawskiego, które również gorąco polecam :) Jest to wspaniała lekcja historii, która znacząco różni się od tej szkolnej. Sądzę, że każdy z nas powinien zwiedzić to muzeum, ponieważ jesteśmy Polakami i powinniśmy znać naszą historię. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeszcze nie byłam nigdy w Muzeum Powstania Warszawskiego i teraz żałuję, że nie pojechałam na wycieczce.

    OdpowiedzUsuń
  28. ๓คlเภ๏ฬค*22 maja 2014 07:50

    Bardzo ciekawy post...
    Wizyta w muzeum była bardzo ciekawa...Zazwyczaj w tego typu miejscach odczuwam nudę, ale nie tym razem...pan przewodnik tak się wczuł w swoją rolę,że mimo drastycznego tematu jaki poruszał słuchałam go z wielkim zainteresowaniem...szkoda tylko,że tak mało czasu mieliśmy na zwiedzanie

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo ciekawy post. Uważam, że w pełni oddałaś atmosferę tego miejsca, a także całego powstania, które miało w sobie wiele dramatu i przeżyć. Czytając w podręczniku o powstaniu, widzi się tylko liczby i dane, np. "zginęło kilkaset tysięcy ludzi" i to nie w pełni ukazuje dramaturgię takich zdarzeń. Dużo bardziej przemawia do mnie, gdy opowiadane są historie poszczególnych ludzi, którzy w walce o dobro kraju i przyszłość, poświęcali naprawdę wiele i szkoda, że dziś niektórzy o tym nie pamiętają i nie znają nawet daty powstania.. To przykre, bo jak można budować swoją przyszłość, nie wiedząc nic o przeszłości...

    OdpowiedzUsuń
  30. Z chęcią wybrałabym się jeszcze raz do tego muzeum. Przewodnika świetnie się słuchało, bez niego zwiedzanie muzeum nie miałoby najmniejszego sensu. Bardzo ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  31. Obywatel G.C *22 maja 2014 12:39

    Szkoda, że mnie tam nie było... :(, musiało być fajnie i zapewne wiele nowych i ciekawych rzeczy się dowiedzieliście :)

    OdpowiedzUsuń
  32. *Kamikadze :3 *22 maja 2014 12:42

    Brawo Madziu , świetny post!
    Bardzo lubię Muzeum Powstania Warszawskiego. Za każdym razem gdy tam jestem, przeżywam wszystko od nowa. Staję przy "sercu" i słucham jego bicia. Wokół widzę wiele zdjęć, wyłączając się przy tym. Zapominam o wszystkim wokół i myślę jak by to było gdyby w tym momencie była wojna. Nie wiem co takiego jest w tym miejscu, ale lubię do niego wracać...

    OdpowiedzUsuń
  33. bilbo bagosz*22 maja 2014 12:44

    Jak wiele osób komentujących post, ja również byłem tam już dwa razy. Jednak zwiedzanie z takim przewodnikiem było jakbym był tam pierwszy raz. Post bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  34. thievesdreams23 maja 2014 01:10

    Moją mocną stroną nie jest historia, ale ten post czytałam z ogromną przyjemnością, bardzo mnie zainteresował. Czytając komentarze powyżej zauważyłam, że dużo więcej osób, które nie przepada za historią, tak jak ja, komentuje bardzo pozytywnie, więc gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kasza w sprayu23 maja 2014 11:30

    Cała wycieczka była wspaniała a Muzeum Powstania Warszawskiego szczególnie no i oczywiście wieczorna gra w karty.

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo podoba mi się powyższy post, czytałam go z przyjemnością mimo, że mało interesuje mnie nasz kraj za czasów wojny, nie mniej jednak myślę, że taka lekcja w muzeum była czymś niesamowitym. Żałuję, że nie miałam możliwości pojechania na wycieczkę, ale odwiedzając stolicę, na pewno zajrzę do Muzeum Powstania Warszawskiego.

    OdpowiedzUsuń
  37. Najbardziej żałuję, że mieliśmy tak mało czasu na zwiedzanie. Muzeum Powstania Narodowego bardziej pamiętam z mojej poprzedniej wizyty.
    Osobiście historia obejmująca czasy wojenne nie jest moją ulubioną, wolę tą "wcześniejszą", ale Muzeum robi wrażenie. Moim ulubionym fragmentem jest krótki film pokazujący zniszczoną Warszawę, który jest wyjątkowo szokujący.
    Mam nadzieję, że przy następnej wizycie w stolicy uda mi się dokładniej zwiedzić Muzeum.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Pomimo, że byłam wielokrotnie w Muzeum Powstania Warszawskiego, ta wizyta była dla mnie wyjątkowa. Nie miałam nigdy takiego szczęścia do przewodnika. Pan Andrzej niezwykle ciekawie opowiadał nam o tej codzienności, o której dziś nie mamy pojęcia. Wybrałabym się tam powtórnie, pod warunkiem, że Pan Andrzej znów będzie opowiadał
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Powstanie warszawskie było heroicznym czynem młodych ludzi, którzy nierzadko zmuszeni byli oddać życie za chęć odzyskania wolności. Bez wątpienia należy im się ogromny szacunek.
    "Wolność, godność, honor tego nic nie zastąpi,
    Powstańcom chwała, Warszawa nie zapomni."

    OdpowiedzUsuń
  40. pierwszyrazdodajękomentarzz*1 czerwca 2014 14:55

    byłam wiele razy w Warszawie, jednak jakoś nigdy "nie ciągnęło" mnie do takich miejsc, zawsze nudziłam się w muzeach..teraz uważam,że pora odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego

    OdpowiedzUsuń
  41. Muzeum powstania to świetne miejsce, muszę się tam kiedyś wybrać

    OdpowiedzUsuń