26 grudnia 2013

Przeczytane, przemyślane, skomentowane


  Mistrz Twardowski, polski Faust


Mefistofeles
Tu – cały oddam się na twe usługi,
Wszystkie życzenia 
twe będą spełniane,
Lecz gdy się ujrzym tam – 
po stronie drugiej,
Ty mi to samo
wyświadczysz w zamianę.
         (Johann Wolfgang Goethe)


Faust – rozgoryczony życiem uczony - obiecuje Mefistofelesowi swą duszę w zamian za korzyści: młodość, miłość, szczęście, władzę, a także dlatego, że ma nadzieję poznać „siłę, co rządzi we wszechświecie, przyczynę sprawczą i cel rzeczy”. Małgorzata, bohaterka powieści Bułhakowa godzi się służyć Mefistofelesowi, aby odzyskać swego ukochanego Mistrza. Koleżanka mojej mamy powtarza, że zaprzedałaby duszę diabłu, aby zatrzymać młodość. Tak więc każdy marzy o czymś cenniejszym dla niego od duszy.

A jak to było z Mistrzem Twardowskim? Podobno był dwukrotnie podarowany diabłu. Raz przez ojca, który tonął na bagnach podczas polowania i chcąc się ratować, przywołał diabła. Obiecał mu za ocalenie wszystko, co ma w domu - nawet to, o czym nie wie. A nie wiedział, że właśnie urodził mu się syn. Po raz drugi już sam Mistrz podpisał cyrograf własną krwią, za co otrzymał dar niemijającej młodości, powodzenie, bogactwo, a także usługi i sztuki diabelskie na każde życzenie.Oczywiście, Twardowski – z iście sarmacką fantazją - korzystał z usług diabelskich. Kazał im przenosić ogromne głazy na wielkie odległości. Ponoć to on kazał zgromadzić w okolicach Olkusza srebro i założyć tam kopalnie. To diabły odsłoniły przed nim sekrety wiedzy tajemnej i alchemii, tak więc nauczył się wytwarzać złoto. Od nich nauczył się czarów: na przykład potrafił zamienić koguta w wierzchowca, butnego żołnierza w zająca, a własnego sługę w pająka. Pływał po Wiśle bez wiosła i żagli w górę rzeki, szkiełkiem zapalał odległe o sto mil wioski. Znał i inne sztuczki, którymi zadziwiał ludzi. Najgłośniejszą było przywołanie ducha zmarłej królowej Barbary Radziwiłłówny, ukochanej żony Zygmunta Augusta. Za ten wyczyn został mianowany królewskim koniuszym.

Twardowski – ten najsławniejszy polski czarnoksiężnik, obieżyświat i hulaka, szlachcic według jednych podań, syn krakowskiego kupca – według innych – ani myślał oddać duszę diabłu. Zwlekał z ostatnią ziemską podróżą do Rzymu, gdzie diabeł miał dopełnić transakcji. Wielokrotnie zwodził szatana, jednak „przyszła kryska na Matyska”. Szatan wzniósł karczmę Rzym i zwabił do niej Mistrza Twardowskiego, który mógł jeszcze przed śmiercią żądać od władcy piekieł wykonania trudnych zadań.
Znamy je z ballady Adama Mickiewicza. Diabeł ma ożywić konia z szyldu, utoczyć bicz z piasku,  wykąpać się w święconej wodzie oraz zamieszkać z żoną Twardowskiego. Wprawdzie poeta pisze, że diabeł wolał uciec i zrezygnować z duszy niż mieszkać ze szpetną, złośliwą i porywczą kobietą, ale inne podania mówią co innego. Diabeł dzielnie wykonał wszystkie polecenia Mistrza Twardowskiego, porwał go z karczmy i poniósł do piekła.

Jest takie powiedzenie: „jak trwoga, to do Boga”. Wprawdzie nie Boga wzywał Twardowski, lecz Matkę Bożą i został miłosiernie wysłuchany. Diabeł wtedy na moment wypuścił go ze szponów i Twardowski bezpiecznie wylądował na księżycu. Można go zobaczyć w bezchmurne noce, zwłaszcza podczas pełni, jak jedzie na swym zaczarowanym kogucie. Towarzyszy mu jego sługa zamieniony w pająka. Siedzi na ramieniu swego pana i snuje pajęczą nić, po której Twardowski próbuje czasem zejść na ziemię. Niestety, diabeł go pilnuje i wciąż zmusza do powrotu na księżyc.
I tak się snuje podanie o Twardowskim, łączące fantastykę z rzekomo prawdziwą postacią maga żyjącego na dworze Zygmunta Augusta. W każdym razie postać czarnoksiężnika na tyle zawładnęła wyobraźnią ludzi, że do dziś pozostały po nim „pamiątki”. Kamienice w Krakowie i w Bydgoszczy. W Bydgoszczy odmłodził burmistrza i na pamiątkę tego faktu znajduje się tam ruchoma figura Twardowskiego ukazująca się dwa razy dziennie w oknie kamienicy na Starym Rynku. W kościele parafialnym w Węgrowie znajduje się metalowe zwierciadło przywiezione przez maga z Wittenbergi.  Ponadto pozostały: grobla pod Wiślicą zbudowana przez diabły na rozkaz Twardowskiego, Pieskowa Skała, Jezioro Augustowskie utworzone w ciągu jednej nocy. Gdzieś indziej żelazne drzwi karczmy Rzym, na których diabły niosły czarnoksiężnika do piekła. To tylko niektóre „pamiątki” po Mistrzu Twardowskim. Nie wierzycie? Jedźcie i zobaczcie! 

Całe szczęście, że istnieją opowieści takie jak ta o Mistrzu Twardowskim. O ile ciekawszy i barwniejszy wydaje się świat! 

Humanistka

Grafika:
http://orig11.deviantart.net/2250/f/2011/294/3/a/pan_twardowski_by_kubajas-d4dhm8n.jpg
http://www.dziecionline.pl/maluch/bajki/twardowska/11.jpg
https://i.ytimg.com/vi/czQ8QJRvIog/maxresdefault.jpg

81 komentarzy:



  1. W zakrystii Kościoła w Węgrowie znajduje się słynne "Zwierciadło Twardowskiego". Jest wykonane z metalu (głównie ze srebra), ma ramę z napisem łacińskim "Tym lustrem Twardowski czynił sztuki magiczne, lecz obrócone to zostało na chwałę Bożą". Za pomocą tego zwierciadła podobno czarnoksiężnik wywoływał ducha Barbary Radziwiłłówny dla Zygmunta Augusta, za co obu spotkała wkrótce śmierć. Pęknięcie przecinające płytę wiąże się z historią o Napoleonie, który będąc w Węgrowie, w drodze na wojnę z Rosją, ujrzał w nim swoją klęskę podczas odwrotu z Moskwy i upuścił lustro na posadzkę. Inni pęknięcie wiążą z legendą o próżnym proboszczu, który ciągle się przeglądał w lustrze, dopóki nie ukazał mu się w nim diabeł, co tak przestraszyło duchownego, że rzucił weń kluczami do kościoła i stłukł je. Lustro przynosi ponoć nieszczęście i lepiej się w nim nie przeglądać, żeby nie kusić losu. Tak to było!

    OdpowiedzUsuń
  2. Twardowski zawsze był dla mnie wielkim poetą który kojarzy mi się z dzieciństwem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego poetą? Nie rozumiem.

      Usuń
    2. Kwas solny, w tym poście chodzi o postać a nie poetę.
      Pan Twardowski, Mistrz Twardowski, zwany polskim Faustem – postać szlachcica polskiego, który, wedle podania, zaprzedał duszę diabłu. Jest głównym bohaterem kilku baśni i legend, z których niemal każda przedstawia odmienną historię. Jedna z najbardziej znanych głosi, że obecnie przebywa on na Księżycu.

      Usuń
  3. Ciekawe jak to było naprawdę z Tym Twardowskim :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu posta, również i mnie nurtuje to pytanie :)

      Usuń
    2. Postu! Postu, drodzy Koledzy i Ty Anonimowy. Blogu! Blogu, drodzy czytelnicy. Esemesu! Esemesu, proszę Państwa. Odmieniajmy poprawnie wyrazy, których codziennie używamy.

      Usuń
    3. Esemesu? Ale dziwnie! Nie dostałem esemesu. Niepoprawna forma za bardzo wryła mi się w mózg :).

      Usuń
  4. iluminescencja27 grudnia 2013 07:25

    Świetny post :) Czyta się z zaciekawieniem, został napisany bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się wiersz Jana Twardowskiego pt."Do moich uczniów":

    Do moich uczniów

    Uczniowie moi, uczennice drogie
    ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych,
    Jurku z buzią otwartą, dorosły głuptasie -
    gdzie się teraz podziewasz, w jakim obcym tłumie -
    czy ci znów dokuczają, na pauzie i w klasie -
    Janko Kąsiarska z rączkami sztywnymi,
    z nosem, co się tak uparł, że pozostał krótki -
    za oknem wiatr czerwcowy z pannami ładnymi
    Pamiętasz tamtą lekcję, gdym o niebie mówił,
    te łzy, co w okularach na religii stają
    - właśnie o robotnikach myślałem z winnicy,
    co wołali na dworze: Nikt nas nie chciał nająć
    Janku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami
    - garbusku i jąkało - osowiały, niemy -
    Zosiu, coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe
    - szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemy
    Wiecznie płaczący Wojtku i ty, coś po sznurze drapał się,
    by mi ukraść parasol, łobuzie,
    Pawełku z wodą w głowie, stary niewdzięczniku,
    coś mi żabę położył na szkolnym dzienniku

    Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką
    z niebem betlejemskim, co w pudełkach świeci-
    z barankiem wielkanocnym - bez was świeczki gasną
    i nie ma żyć dla kogo.

    Ten od głupich dzieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny wiersz, ale troszkę nie na temat, gdyż chodzi o postać Pana Twardowskiego a nie poety Jana Twardowskiego.:)
      Pozdrawiam.;)

      Usuń
  6. Nie wiedziałam, że postać Pana Twardowskiego wzorowana jest prawdopodobnie na jednym z czarnoksiężników króla Zygmunta Augusta, Janie Twardowskim.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy post. Czytając go przypomniały mi się lata dzieciństwa.;) Kiedy to pani w przedszkolu opowiadała nam o postaci, która widnieje na księżycu w czasie pełni. Legendę opowiadała w tak ciekawy sposób, że aż trudno o niej zapomnieć. Twój post świetnie odwzorowuje myśli mojej Pani z przedszkola.;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam historię o Twardowskim, mnie również kojarzy się z dzieciństwem.

      Usuń
    2. Do mojej wypowiedzi wkradł się błąd gramatyczny. Przepraszam. Jednak już go naprawiam. Powinno być "Gdy czytałam go, przypomniały mi się lata dzieciństwa". Jeszcze raz przepraszam.

      Usuń
  8. Umiałam kiedyś na pamięć dużą część "Pani Twardowskiej" Mickiewicza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedny Twardowski, szkoda chłopa...

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama jestem ciekawa, kim tak naprawdę był Pan Twardowski. Ale myślę, że tego nie dowiemy się już nigdy,a jedyne co możemy robić to słuchać o nim opowiadań, historyjek, czy sami czytać książki na jego temat. Powodzenia w poszukiwaniu prawdy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo! Post świetnie wyjaśnia historię Pana Twardowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy pomysł . Myślę, że większości Jan Twardowski kojarzy się z dzieciństwem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy artykuł, aż miło go przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Patrząc na komentarze jestem ciekawa, ile osób powyższy post przeczytało.
    Pan Twardowski zawsze kojarzył się będzie z dzieciństwem i bajkami czytanymi na dobranoc. Pewnie wiele osób je pamięta. Chociaż niektóre fakty przedstawione tutaj widzę po raz pierwszy.
    Bardzo interesująca postać, ciekawe, czy jest w niej odrobina prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaskoczyło mnie to zdanie, jednak to dłuższym zastanowieniu, zgadzam się z nim całkowicie."Tak więc każdy marzy o czymś cenniejszym dla niego od duszy." Faust to symbol człowieka niezależnego, buntownika i zdobywcy. Żeby osiągnąć swój cel, jest gotów poświęcić wszystko. Tak jest też z nami, często nie liczymy się z zasadami moralnymi bo najważniejsze są nasze cele i pragnienia. Wydaje mi się, że ludzie coraz bardziej są nienasyceni światem, chcą żyć pełnią życia. Panuje kult pięknego, młodego wyglądu i my również chcemy zachować wieczną młodość. Bardzo ciekawy post, wiele zagadnień mnie zaskoczyło, np. to że Twardowski był dwukrotnie podarowany diabłu, raz przez ojca, a drugi raz gdy podpisał cyrograf własną krwią.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podobnie jak Mistrz Twardowski czy Faust, dużo ludzi ma marzenia, które zamierza spełnić mimo wszystko, z nikim i niczym się nie licząc. Może to być wieczna młodość, wolność, czy władza. Wyznaczanie sobie ambitnych celów jest dobre, ale należy pamiętać, że niczego nie należy zdobywać za wszelką cenę. Bo taki "cyrograf z diabłem" zarówno w bajkach jak i prawdziwym życiu może okazać się dla nas zgubny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jan Twardowski jest autorem słynnego cytatu: "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Wywodzi się to z jednego z wierszy Twardowskiego pt. "Spieszmy się" Oto on:

    Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
    zostaną po nich buty i telefon głuchy
    tylko co nieważne jak krowa się wlecze
    najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
    potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
    jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
    kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

    Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
    zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
    przychodzi jednocześnie jak patos i humor
    jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
    tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
    jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
    żeby widziec naprawde zamykają oczy
    chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
    kochamy wciąż za mało i stale za późno

    Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
    a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny

    Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
    i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
    i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
    czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko Drogie! Na pewno zapoznałaś się z postem? Co ma wspólnego ksiądz Jan Twardowski z Mistrzem Twardowskim?

      Usuń
    2. Och, przepraszam bardzo za pomyłkę postaci. Z wyrazami szacunku.

      Usuń
  18. Już w dzieciństwie słyszałam opowieść o Mistrzu Twardowskim jednak i wtedy dziwiło mnie to jak ktoś mógł sprzedać własną duszę za takie rzeczy jak wieczna młodość czy bogactwo, które tak naprawdę nie są w życiu najważniejsze i nie zapewnią szczęścia człowiekowi. Warto o tym pamiętać. Mam na myśli to, że istnieją w życiu rzeczy ważniejsze od bogactwa czy pięknego wyglądu. Twardowski to bardzo interesująca postać, a post wiele mi wyjaśnił w stosunku z tą postacią i odświeżył pamięć o opowiastce z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  19. O postaci Twardowskiego napisał również Józef Ignacy Kraszewski. Powieść o tytule "Mistrz Twardowski: Powieść z podań gminnych" to powieść fantastyczna z 1840 roku. Józef Ignacy Kraszewski korzysta z wątków fantastycznych, przekazanych przez tradycję. Jego Twardowski to nie tylko magik, ale także duch pokrewny doktorowi Faustowi. Twardowski szuka sensu życia, chce on poznać je do głębi i chce je wyczerpać. Akcja powieści dzieje się w XVI-wiecznej Rzeczypospolitej. Mistrz Twardowski zawiera kontrakt z diabłem, w zamian ze wielką wiedzę i znajomość magii diabeł ma przejąć w przyszłości jego duszę. Twardowski postanawia jednakże przechytrzyć diabła. Do podpisanego z nim cyrografu dodaje paragraf mówiący o tym, że diabeł może zabrać jego duszę do piekła jedynie w Rzymie, do którego mistrz nie planuje się udawać. Otrzymaną od diabła moc wykorzystuje do pomagania ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  20. Postać Pana Twardowskiego wzorowana jest prawdopodobnie na jednym z czarnoksiężników króla Zygmunta Augusta, Janie Twardowskim, który miał rzeczywiście istnieć i wywołać ducha zmarłej Barbary Radziwiłłówny. Z kolei niektórzy badacze za pierwszą historyczną wzmiankę o Twardowskim uznają dokument znaleziony w Archiwum Diecezjalnym w Płocku z 1495 roku wspominający o czarnoksiężniku nazwiskiem Twardosky. Natomiast niemieccy badacze uważają że Jan Twardowski był Niemcem i studiował w Wittenberdze najprawdopodobniej magię.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwszy raz spotkałam się z tą opowieścią o Twardowskim. Dużo osób kojarzy go z dzieciństwa, wcześniej nie słyszałam o nim , ale po przeczytaniu tego postu nadrobiłam zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  22. Oglądała parę lat temu sztukę w teatrze o Panie Twardowskim i muszę przyznać, że jest on jedną z najciekawszych postaci, które dotąd spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tą opowieść o Twardowskim opowiadała mi mama , kiedy byłam jeszcze mała , dlatego bardzo miło czytało się ten post. Myśle ,że w dzisiejszych czasach wielu ludzi biegnie za marzeniami. Zastanawia mnie tylko jak wielu z nich było by w stanie zaprzedać za swoje pragnienia własną dusze...

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie słyszałam o Mistrzu Twardowskim. Bardzo ciekawa historia. Dowiedziałam się, że podanie o panu Twardowskim zainspirowało wielu polskich, ukraińskich, rosyjskich i niemieckich twórców do tworzenia dzieł jemu poświęconych. Najbardziej znaną pracą jest ballada Adama Mickiewicza "Pani Twardowska", gdzie Mefistofeles ma spędzić rok z żoną Twardowskiego, aby móc zabrać jego duszę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Opowieść o Mistrzu Twardowskim znam z dzieciństwa. Cieszę się, że mogłam ją sobie przypomnieć. Opowieść uczy nas aby podążając za marzeniami nie należy zapominać o zdrowym rozsądku, ponieważ łatwo możemy się zagubić.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna opowieść. Pamiętam jak będąc w przedszkolu słuchałam tej bajki z magnetofonu przed zaśnięciem. Niezapomniane chwile! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pan Twardowski, chyba wszystkim kojarzy się z dzieciństwem. Post bardzo ciekawy i pozwolił na przypomnienie sobie beztroskich lat. Dziękuję "B" :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę przyznać, że nie miałam okazji wcześniej poznać tej historii, ale pociesza mnie fakt, że nie tylko ja. A diabeł widocznie musiał być bardzo dzielny, skoro wytrzymał z żoną Twardowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  29. +niezapowiedziana29 kwietnia 2015 11:26

    Bardzo ciekawy post. Znam opowieść o Mistrzu Twardowskim. Nie wiedziałam, że jest kilka wersji tego podania. Myślę, że kiedyś odwiedzę miejsca związane z tą postacią.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mistrza Twardowskiego kojarzę z dzieciństwa, wydaje mi się postacią pozytywną pomimo zaprzedania swojej duszy diabłu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Przyznam się, że nigdy nie słyszałam tej historii. Słuchając na lekcji j. polskiego i teraz czytając ten post zrozumiałam jak wiele ludzie potrafią oddać, by być tylko przez chwilę szczęśliwym, by zaznać chwilowej miłości, by nie czuć się samotnym. Potem to wszystko szybko przemija wraz z duszą człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  32. Na początku gdy przeczytałem tytuł myślałem, że chodzi o ks. Jana Twardowskiego, znanego pisarza i myśliciela. Jakie było moje rozbawienie gdy przeczytałem post. Bardzo ciekawi mnie geneza tego nazwiska.

    OdpowiedzUsuń
  33. Z tego co dowiedziałem się na lekcjach religii , ludzie w rzeczywistości podpisują Cyrografy, tylko zawsze się zastanawiam w jaki sposób i na jakich zasadach to działa.(Nie chcę podpisywać paktu ,ale chciałbym wiedzieć jak to wygląda ,bo raczej nie przychodzi taki diabełek z różkami i wręcza umowę :)) Tak czy inaczej zgodzę się z +uniquest'em , kojarzę Twardowskiego jako postać pozytywną.

    OdpowiedzUsuń
  34. W 1936 roku powstał film "Pan Twardowski" na podstawie tej legendy. Myślę, że trafne jest to. określenie, że Twardowski jest polskim Faustem.Nie mogę sobie wyobrazić do czego jeszcze człowiek będzie zdolny żeby osiągnąć szczęście. Moim zdaniem bohaterowie obu utworów poszli na drogę ze skrótami i tak bardzo pragnęli tych wszystkich dóbr, że byli gotowi oddać swoją duszę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Pierwszą styczność z Mistrzem Twardowskim miałam w dzieciństwie, oglądając jego ekranizację pt. „Dzieje mistrza Twardowskiego”. Zawsze myślałam, że postać mistrza Twardowskiego jest w pełni fikcyjna, nigdy nie spodziewałabym się, że jest ona wzorowana na autentycznej postaci czarnoksiężnika Zygmunta Augusta. Bardzo ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  36. Zawsze, gdy słyszę o człowieku, który zaprzedał duszę diabłu dla wiecznej młodości kojaży mi się historia Doriana Grey'a. Gorąco polecam ten film ^^

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo ciekawy post rozwijający moją wiedzę o postaci Twardowskiego. Serdecznie polecam

    OdpowiedzUsuń
  38. Większość ludzi chciałaby żyć wiecznie, ale nie każdy oddałby swoją duszę diabłu, który mógłby ją dobrowolnie wykorzystywać na swą korzyść.

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo ciekawy post. Większość z nas marzy by być wiecznie młodym i pięknym, jednak nieliczni oddaliby za to własną dusze. Świetny post! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Wiele osób oddałoby własną duszę za wieczną młodość i bogactwo. Świetny post.

    OdpowiedzUsuń
  41. Pierwszy raz słyszę o ruchomej figurze Twardowskiego ukazującej się w kamienicy na Starym Rynku w Bydgoszczy.Na pewno jest ona wyjątkowym symbolem postaci polskiego Fausta którą warto zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  42. Postać Twardowskiego(a raczej związane z nim legendy) z pewnością pozostawiła po sobie stały ślad w polskiej kulturze. Wszelkie pozostałe po nim "pamiątki" jedynie to potwierdzają. Nie znałem niektórych z przedstawionych tu wersji legendy o Twardowskim. Bardzo dobry i interesujący post!

    OdpowiedzUsuń
  43. Mistrz Twardowski to bardzo ciekawa postać, która mile kojarzy mi się z dzieciństwem. Dzięki temu postowi przypomniałem sobie różne historie i poznałem parę nowych. Zastanawiam się ile jest w nich prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ciekawy post. Słyszałam już o Twardowskim, a teraz przypomniałam sobie jego historię.

    OdpowiedzUsuń
  45. Polecam przedstawienie teatralne "Igraszki z diabłem" dramaturga Jana Drdy, w którym dwie kobiety podpisują cyrograf zaprzedając duszę diabłu, za dostarczenie im oblubieńców.

    OdpowiedzUsuń
  46. Bardzo interesujący post!

    OdpowiedzUsuń
  47. Ciekawy post. Większość ludzi pewnie chciałaby żyć wiecznie, ale mało kto byłby w stanie oddać za to duszę diabłu.

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo ciekawy post. Historia Twardowskiego, podobnie jak historia Fausta pokazuje, że istnieją ważniejsze i bardziej wartościowe rzeczy niż pieniądze, władza, młodość czy wiedza.

    OdpowiedzUsuń
  49. Obraz Twardowskiego siedzącego na kogucie pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa. Widziałam go w jednej z moich książeczek. Jednak nigdy nie przeczytałam opowieści o nim. Od teraz będę już znała jego historię. Z drugiej strony ten Twardowski dobrze kombinował. Podoba mi się to zadanie dla diabła, w którym miał zamieszkać z żoną Twardowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  50. Legenda pt."Pan Twardowski" przypomina mi książki z dzieciństwa czytane na dobranoc. Wieczorami patrząc na księżyc, zawsze zauważam na nim czarną plamkę. Ten widok budzi we mnie wspomnienia postaci Twardowskiego.
    Dzieła "Faust" i "Pan Twardowski" są do siebie podobne, pod względem tematyki. Ukazują postać diabła i jego charakter. Ludzie wzywają i proszą szatana o błahostki takie jak: uroda, miłość, młodość, pieniądze. Teksty mogą zaciekawić czytelnika, iż nawiązują do powieści ludowych oraz fantastyki.

    OdpowiedzUsuń
  51. Legenda o Twardowskim przypomina mi czasy dziecinstwa. Człowiekowi zawsze wydaje się, że będzie w stanie przechytrzyć diabła, ale pod koniec role zawsze się odwracają. Taką legendę pamiętam z dzieciństwa. Z wersją o kąpieli w wodzie święconej i mieszkaniu z żoną Twardowskiego nigdy przedtem się nie spotkałam, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  52. Świetny post! Domyślam się, że w dzisiejszych czasach wielu ludzi oddałoby swoja dusze za wieczną młodość i bogactwo.Chyba każdy z nas nie chce sie starzeć i doświadczyć biedy. :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Trudno mi uwierzyć w to jak ktoś mógł sprzedać swoją duszę diabłu w zamian za wieczną młodość lub władzę,która tak naprawdę nie zapewni prawdziwego szczęścia człowiekowi. Postać Twardowskiego pamiętam z czasów dzieciństwa. Cieszę się, że przeczytałam post i przypomniałam sobie tą ciekawą historię.

    OdpowiedzUsuń
  54. Opowieści o Twardowskim obnażają ludzkie zachowania. Przypominają nam, że jesteśmy bardziej przywiązani do rzeczy materialnych, niż do własnej duszy. Może nie dosłownie, ale zdarzają się momenty, kiedy jestesmy w stanie oddać swoją duszę diabłu, dla zaspokojenia pragnień. W końcu jednak przekonujemy się na własnej skórze, że: „jak trwoga, to do Boga”.

    OdpowiedzUsuń
  55. Bardzo ciekawy post,Pan Twardowski,chyba w wiekszosci kojarzy się z dzieciństwem. Ludzie obecnie chca żyć wiecznie,pieknie wygladac i byc mlodym w tych czasach coraz wiecej ludzi jest w stanie oddać za to duszę diabłu.

    OdpowiedzUsuń
  56. Polecam zobaczyć filmik w reżyserii Tomasza Bagińskiego, który pokazyje uwspółcześnioną wersje Twardowskiego żyjącego w bazie na księżycu. https://www.youtube.com/watch?v=hRdYz8cnOW4

    OdpowiedzUsuń
  57. Moim zdaniem chytrość ludzi niekiedy jest tak wielka, że naprawdę są oni w stanie oddać duszę diabłu.Za przykład takiej sytuacji mogą posłużyć choćby kradzieże czy nawet morderstwa mające swoje źródło właśnie w chciwości i chęci ułatwienia sobie życia.

    OdpowiedzUsuń
  58. Sprytny był ten Twardowski. Słyszałam już o tej historii. Post bardzo ciekawie napisany. Naprawdę mi się podobał! Gratulacje dla autora/ki! :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Bardzo ciekawy post! Jednak czy warto poświęcić swoją duszę dla młodości, władzy czy pieniędzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadałabym to samo pytanie. Według mnie - nie warto, zwłaszcza dlatego, że stawką są głównie rzeczy materialne lub przyziemne, a przecież nie one są najważniejsze w życiu.

      Usuń
  60. Twardowski wywołał ducha zmarłej królowej Barbary Radziwiłłówny, dzięki zastosowaniu Lustra Twardowskiego. Z chęcią zobaczyłabym to "magiczne" zwierciadło!

    Bardzo ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  61. Bardzo ciekawy post.
    Widać, że Pan Twardowski był bardzo pomysłowy, jednak ostatecznie to diabeł okazał się sprytniejszy, ponieważ stworzył karczmę "Rzym", by transakcja mogła zostać spełniona.

    OdpowiedzUsuń
  62. Obie historie, Twardowskiego oraz Fausta, pokazują jak wielka może być ludzka chciwość, chęć zdobycia czegoś za wszelką cenę. W przeciwieństwie do historii Fausta, nam nikt nie przywróci tego, co minęło, warto zatem żyć tak, aby potem nie żałować.

    OdpowiedzUsuń
  63. #klauudiuuusz12 maja 2016 12:58

    Moja rodzicielka dość często opowiadała mi o człowieku, który siedzi na księżycu, a ja jako małe dziecko potrafiłam przesiedzieć pół nocy w pełni księżyca, by tylko zobaczyć tego czarnoksiężnika... Kto wie? Może kiedyś zejdzie na ziemię. Bardzo ciekawy post. :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Post bardzo ciekawie napisany. Diabeł okazuje się sprytniejszy w każdym przypadku jednak ludzka chciwość nie zna granic.

    OdpowiedzUsuń
  65. Czytając ten post,nasuwa się pytanie-czy warto jest poświęcić wszystko dla młodości i bogactwa? Z jednej strony tak,ponieważ chyba każdy z nas chciałby być piękny i majętny , a z drugiej są to tylko rzeczy materialne,a według mnie ważniejsze są wartości duchowe,takie jak np.rodzina czy przyjaźń lub miłość.

    OdpowiedzUsuń
  66. #olamazurek32115 maja 2016 12:28

    Ciekawy post. Czytając go, przypomniały mi się lata dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  67. Chyba w nas kobietach coś jest, że nawet diabeł ledwo z nami wytrzymał :D

    OdpowiedzUsuń
  68. Bardzo interesujący post! Nigdy dotąd nie słyszałam o Mistrzu Twardowskim. Z chęcią poszerzę swoją wiedzę na temat tej postaci.

    OdpowiedzUsuń
  69. Opowieść o Twardowskim ukazuje ludzką chciwość i materializm. Warto pamiętać, że bogactwo nie jest w życiu najważniejsze. Nie należy poświęcać się tylko dla niego, ponieważ może to być zgubne.

    OdpowiedzUsuń
  70. Bardzo ciekawy post.Uważam,że Jana Twardowskiego bardzo dużo łączy z postacią Fausta.Obie te postacie zawarły pakt z diabłem,wykazały się ogromną chciwością.

    OdpowiedzUsuń