15 stycznia 2017

Przeczytane, przemyślane, skomentowane


     
        Fobie mistrza Hitchcocka

 
Otyły, rubaszny, kapryśny, sprośny i bezpardonowy.
Alfred Hitchcock (…) 
zapisał się w pamięci współpracowników    
jako odpychający człowiek, pozbawiony skrupułów i wyczucia.
Szczególnie trudne relacje łączyły go z kobietami,
które stały się przedmiotem jego obsesji i frustracji.
(Dominika Wasilewska)


Chyba każdy wie, kim jest wspomniany w tytule mistrz. Dlaczego mistrz?  Był uważany za najbardziej wpływowego reżysera, pioniera thrillera psychologicznego oraz  suspensu (wg  Słownika języka polskiego: chwyt    w filmach i powieściach polegający na wstrzymaniu biegu akcji, stosowany  w celu wzmożenia napięcia albo zaskoczenia widza lub czytelnika niespodziewanym zwrotem akcji). Jest autorem słynnych i często nominowanych do znaczących nagród filmów takich jak Psychoza, Ptaki, Rebeka czy Okno na podwórze. Filmy Hitchcocka miały 16 nominacji, lecz żadnej  nagrody. Sześciokrotnie był nominowany do nagrody Amerykańskiej Gildii Reżyserów Filmowych, pięciokrotnie do Oskara, trzykrotnie do Złotej Palmy w Cannes, po jednym razie do Złotego Lwa w Wenecji i Złotych Globów. Gdy w końcu w 1968 roku otrzymał Oscara za całokształt twórczości, zamiast wielkiej przemowy, publiczność usłyszała tylko jedno słowo: „dziękuję”.
           
Patrząc na Hitchcocka, widzimy miłego starszego pana, nieco przy kości. To jednak pozory,  ponieważ inaczej mówią o nim osoby, które z nim współpracowały. Alfred Hitchcock nie widział granicy między filmami a rzeczywistością. Na co dzień również popadał w szał i szantażował zatrudnione przez siebie aktorki. Możemy to zobaczyć w filmach opowiadających o reżyserze Dziewczyna Hitchcocka oraz Hitchcock powstałych całkiem niedawno, bo w 2012 roku.  

Wychowywany dosyć surowo przez swoich rodziców w Londynie, żył w wiecznym lęku. Pewnego dnia Alfred został odesłany na komisariat z listem od swojego ojca. Policjant przeczytał list i umieścił chłopaka na kilka minut w celi. Następnie powiedział ku przestrodze, że to właśnie spotyka niegrzecznych chłopców. Był tak przerażony, że do końca życia unikał policji. Bał się  do tego stopnia, że w obawie przed mandatem,  nie zrobił prawa jazdy.  Gdy był już trochę starszy, chciał, by te słowa widniały na jego nagrobku, jednakże jego prochy zostały rozsypane nad Oceanem  Spokojnym.
           
Inną, dla nas pewnie śmieszną fobią wielkiego reżysera, był wstręt do jajek, nazwany przez naukowców ovophobią. Wyciekające jajko było dla niego bardziej przerażające od tryskania krwi. Jajka uważał za odrażające, mówił  o nich: okrągłe rzeczy bez jakichkolwiek otworów.  Wszystkie owalne kształty źle mu się kojarzyły, nawet jego żona w ciąży była dla niego niezbyt miłym widokiem. Reżyser nie przepadał również za dziećmi i umieszczał  je na pierwszym miejscu rzeczy, które podnoszą mu adrenalinę. Hitchcock już przed czterdziestką ważył nieco ponad 130 kilogramów.  Może dlatego, że kochał dobre jedzenie i wino. Daleko było mu do ideału angielskiego dżentelmena, nie tylko ze względu na jego tuszę. Często zdarzało mu się zapominać o dobrych manierach, czasami po wypiciu herbaty wyrzucał filiżankę wraz ze spodkiem za siebie.
           
Kolejną z obsesji legendarnego reżysera były blondynki. Do swoich filmów przez dobre kilkanaście lat angażował w większości piękne blondynki, między innymi Joan Fontaine, Grace Kelly, Kim Novak, Ingrid Bergman i Evę Marie Saint. Jego zdaniem, one najlepiej wypadały w roli ofiar. Niestety, jedna z nich stała się jego autentyczną ofiarą. Grająca główne role w Ptakach i  Marnie Tippi Hedren mówi, że doprowadził ją do załamania psychicznego i zmienił    jej  życie w piekło.  Wnioskując z wywiadów przeprowadzonych z aktorką, Hitchcock sprawia wrażenie nie tylko genialnego artysty, ale też podstarzałego dewianta, próbującego wyleczyć swoje kompleksy za pomocą pięknych kobiet. Reżyser podpisał z aktorką długoletni kontrakt na wyłączność, po czym  bez żadnych skrupułów zaczął kontrolować każdy element jej życia. Można powiedzieć, że oszalał na jej punkcie. Hedren postanowiła mu się sprzeciwić,   w zamian za co on ogłosił na planie filmu, że zrujnuje jej karierę. I tak się stało. Piękna aktorka musiała  zadowolić się rolami w mało znaczących  filmach. Tippi Herden na zdjęciu niżej.
Wątpliwe żarty Hitchcocka. Reżyser  miał dwie twarze: w domu był całkiem innym człowiekiem, nawet zmieniał gust filmowy -  lubił komedie. Wzorem dla niego byli Fritz Lang i Luis Buñuel. Ciągle brakowało mu dystansu do siebie i nie znosił, gdy go krytykowano. Nie był ponurakiem, ale jego dowcipów nie można było nazwać śmiesznymi. Na planie Psychozy podłożył do garderoby Janet Leigh ciało zmarłej matki Batesa, żeby zobaczyć, jak aktorka potrafi głośno krzyczeć. Bywało też - ku zaskoczeniu dla całej ekipy filmowej, że pojawiał się   w pracy w sukience. Gdy dowiadywał się, że ktoś boi się panicznie pająków,  z rozkoszą wysyłał je w prezencie. 

Dla widzów był geniuszem kina, dla współpracowników zaś, postrachem. Straszył innych, choć sam przez całe życie się bał.

Iza

Grafika:
http://static.prsa.pl/images/3f238b2e-f4de-45b0-b670-5724d0961e02.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/ce/7c/13/z20432334V,Tippi-Hedren.jp

27 komentarzy:

  1. Kolejna postać, której życiorys pokazuje dwoistość ludzkiej natury. Zdumiewające, jak niewiele osobowości da się ocenić na pierwszy rzut oka (a czy właściwie to możliwe?). Cytując Jeremiego Przyborę, 'Ta natura jest niezmierna'. Ale czy na pewno natura? Nie wiemy, skąd w nas tyle sprzeczności, konfliktów, zmienności. Mam wrażenie, że nawet teraz sama sobie w pewnym sensie zaprzeczam. No i cóż, więc sama sobie zaprzeczam - jestem wielka, składam się z mnogości (parafraza Song of myself Whitmana ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem każdy ma swoje dwa oblicza, nie ma osoby, która ma jedno.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa postać. Co ważne, wszystko, co związane z lękiem zaczęło się w dzieciństwie i być może właśnie to doprowadziło do jego moralnego upadku. Głównie to wtedy człowiek uczy się żyć, funkcjonować w społeczeństwie i traktować ludzi. A co mógł mały Hitchcock, gdy miał tak surowe wychowanie, że każdy dzień był przepełniony strachem? Nauczył się nikomu nie ufać, pocieszał się sposobami prostymi, którym daleko do przyzwoitości. Poniekąd to nie jego wina, w głównej mierze to wychowanie decyduje o przyszłym rozwoju. W jego życiu pojawiali się obcy ludzie, nie miał więc żadnej stabilizacji, nie miał wsparcia , dlatego stał się wyobcowany, a przez to dziwny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawostki znalezione w Internecie:

    Hitchcock pojawia się we wszystkich swych filmach w bardzo małych rolach, zawsze na początku, gdyż wiedział, że widzowie będą go szukać na ekranie, a nie chciał odwracać ich uwagi od fabuły.

    Twarz Hitchcocka widnieje na amerykańskim znaczku pocztowym (za 32 centy). Znaczek jest częścią serii poświęconej osobistościom Hollywood, wyemitowanej w 1998 roku w Los Angeles.

    Hichcock chciał, by na jego nagrobku widniał napis: "This is what we do to bad little boys" ("Oto, co robimy niegrzecznym chłopcom"). Jednak umieszczono tam słowa: "I'm in on a plot".

    Alfred Hitchcock zmarł podczas snu w Los Angeles. Przyczyną jego śmierci była niewydolność nerek. Jego ciało zostało skremowane, a prochy rozrzucone nad Oceanem Spokojnym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post :) Jak zauważa autorka, Hitchcock wydaje się miły, sympatyczny. Jednakże jest to człowiek, który w dzieciństwie mógł doświadczyć czegoś przykrego, przerażającego, co odbiło się na jego przyszłości. Dlatego w życiu odtrącał od siebie innych, przerażał swych współpracowników. Można nawet zauważyć, iż posuwał się do czynów absurdalnych.
    Mam nadzieję, że będzie więcej postów o podobnej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpis jest bardzo interesujący. Hitchcock to przykład człowieka o dwóch twarzach. Zwykle mówi się, że artyści są inni, wręcz dziwni, a każdy z nich żyje we własnym świecie, własną rzeczywistością.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka ciekawostek o Hitchcocku, które znalazłam w internecie:
    Jako dziecko był ogromnym obżartuchem. Jadł niesamowite ilości smażonych ryb i jeszcze większe bekonu, aby "zbudować ochronny pancerz z tłuszczu". Miał go on bronić przed światem zewnętrznym.
    Bał się - oglądanie własnych filmów. Mówił, że nigdy ich nie widział i nie rozumie, jak ludzie mogli je oglądać.
    Próbował wykupić wszystkie istniejące kopie książki „Psychoza”, aby nikt nie mógł jej przeczytać i zepsuć sobie przyjemności z oglądania filmu. Ludzie pracujący przy filmie musieli podpisać klauzulę, że nie puszczą pary z gęby na temat tego, co się dzieje na planie. Plan oczywiście też był zamknięty.
    Odbierając nagrodę za całokształt pracy zażartował, że chyba najwyższy czas umierać. Umarł rok później.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obejrzałam film Hithchock z 2012 roku, który polecasz w poście. Alfred Hitchcock był ciekawym, dziwnym, a momentami wręcz przerażającym człowiekiem. Możliwe, że sukcesy jego horrorów były warunkowane specyficznym charakterem reżysera.
    Nagroda im. Irvinga G. Thalberga, którą otrzymał w 1968 jest przyznawana podczas rozdania Oskarów. Nie zgadza sie jednak data, ani podziękowania, o których piszesz, ponieważ we wspomnianym filmie, notatka końcowa informuje, ze Hitchcock powiedział: "Tę nagrodę, jak i całe moje życie dzielę z Almą(żona)". Może to kwestia innych źródeł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alfred Hitchcock, który odbierając przyznawaną przez Akademię Nagrodę im. Irvinga G. Thalberga dla wybitnych producentów, ograniczył się do krótkiego "dziękuję". A gdy zanosiło się, że na tym skończy, nachylił się do mikrofonu i dodał jeszcze: "Naprawdę bardzo".

      Usuń
  8. Alfred Hitchcock jest bardzo dobrym przykładem na to, że ludzie posiadają wiele twarzy, w pracy zachowywał się inaczej niż będąc w domu z rodziną. Od najmłodszym lat bał się wielu rzeczy więc można jedynie przypuszczać, że jego zachowanie względem współpracowników wynikało z zachowań z przeszłości, może w ten sposób chciał się zemścić za wyrządzone mu krzywdy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Postać, która" miała dwie twarze" a nie wszyscy o tym wiedzieli. Nic dziwnego. Z mojego punktu widzenia Alfred Hitchcock wykorzystywał swoje zdolności.
    Podobno ludzie z silnym temperamentem wiele osiągają w życiu pomimo, że dla niektórych sprawiają wrażenie ponurych, niemiłych i wywyższających się osób. Hitchcock jest tego najlepszym przykładem. To osoba, która nie odmawiała sobie przyjemności (dobre jedzenie i wino) a także nie miała skrupułów. Na planie filmowym był surowym, doprowadzającym nawet do załamania nerwowego swoich aktorów reżyserem. Jednak osoby, które nie miały z nim nidy styczności postrzegały go jako wybitnego i genialnego twórcę filmów.
    Jak widać należy najpierw poznać osobę osobiście aby móc ją ocenić gdyż pozory często mylą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hitchcock to postać o wielu twarzach postrzegana przez każdego w inny sposób. Słyszałam, że był geniuszem, wybitnym reżyserem. Nie sądziłam, że posiadał tyle lęków i w tak okrutny sposób zachowywał się wobec innych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy post. Niesamowite, że tak wybitny reżyser potrafił być postrachem nawet dla współpracowników.

    OdpowiedzUsuń
  12. Interesujący materiał nie wiedziałem ze taka wielka osoba miała takie ciekawe życie.Jego filmy są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wielu ciekawych faktów dowiedziałem się z tego postu. Praca z tym człowiekiem na planie z pewnością nie należało do najprzyjemniejszych czynności, dlatego cieszę się, że mogę jedynie usiąść w fotelu i obcować z jego sztuką a nie z nim samym.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Nie oceniaj książki po okładce " te słowa od razu przyszły mi na myśl po przeczytaniu tekstu. Niestety ludzie zaskakująco często potrafią dać sie oszukać na podstawie wykreowanych pozorów ,autorytetu ,opinii czego nawet przykładem moze być decyzja Pani Tippi Hedren o podpisaniu tego nieszczęsnego kontraktu. Ludzka natura jest nieokiełznana , zjawisko "dwóch twarzy" nie jest niczym nowym, każdy posiada własne alter ego tylko nie każdy potrafi je kontrolować, często wpływają na to różne przykre,traumatyczne wydarzenia z życia w takiej sytuacji należy pracować nad swoim problemem ,szukać pomocy u innych ,błędem natomiast jest zamykanie sie w sobie i zamienianie życia innych ludzi w piekło jak to szanowny Pan Hitchcock robił. Wierze ze każdy problem,fobie czy traumę da sie zniwelować ale to wymaga chęci, która niestety nie każdy posiada.

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę przyznać, że nawet jeśli kiedyś oglądałem jeden z filmów Hitchcocka (a zapewne tak było), to nie znałem jego historii. Post czyta się bardzo przyjemnie, ponieważ zawiera niemalże same ciekawostki o życiu reżysera. Tekst niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy, chociaż teraz wiem, że jego współpracowników na pewno by nie śmieszył.
    Cieszę się, ponieważ dowiedziałem się ważnych informacji o człowieku, który na długo zapisał się w kartach historii, a wcześniej nawet nie znałem jego nazwiska.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy post. Reżyser Alfred Hitchcock kojarzy mi się z takimi filmami jak; ,,Psychoza'' , ,,Ptaki'' oraz ,,Nieznajomi z pociągu''. Osobiście nie preferuje tego gatunku filmowego, lecz jest idealny dla widzów o ,,mocnych nerwach''.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak jak zauważyła autorka, Hitchcock był bardzo pozytywnym człowiekiem, co potwierdza jego najkrótsza 'mowa', którą wygłosił w ramach podziękowań za nagrodę w trakcie gali oskarowej. Gdy w 1967 roku przyznano mu na niej nagrodę im. Irvinga Thalberga powiedział po prostu: "Dziękuję".

    OdpowiedzUsuń
  18. (i)uśmiechnięta29 stycznia 2017 00:45

    Nie sądziłam, że Hitchcock był takim okrutnym człowiekiem. Każdy jednak ma swoją historię, jakieś przeżycia, które go zmieniły. Każdy również jest w pewien sposób dwulicowy. Wydaje mi się, że nie ma osoby, która nigdy nie podjęła decyzji wbrew samemu sobie, albo nie udawała, że jest wszystko w porządku, kiedy tak na prawdę miała ochotę krzyczeć z beznadziejności, którą czuła. Trzeba sobie z tym wszystkim jakoś radzić, Hitchcock widocznie nie potrafił tego robić.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hitchcock był dość nietypowym reżyserem pod względem swojego charakteru. Gdybym była aktorką bałabym się z nim współpracować. Myślę, że jego żarty były przerażające, szczególnie po przeczytaniu fragmentu o ciele zmarłej kobiety w garderobie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawy post, który przybliżył mi postać wybitnego reżysera jakim był Pan Hitchcock.
    Praca z nim nie należała do najłatwiejszych,jego żarty były przerażające. Duży szacunek dla aktorów, którzy z nim pracowali i wytrwali do końca.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hitchcock znana osobowość, twórca wielu filmów, a zarazem człowiek skomplikowany w odbiorze. Dwa oblicza, które nie zawsze idą w parze. Dla innych był inspiracją, a dla drugich "prześladowcą". Niewątpliwie człowiek z zaburzeniami. Mimo sławy, pozbawiony ludzkich odruchów i wrażliwości. Fobistyczny czy inspirujący innych w działaniu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiedziałam, że pod tak znanym nazwiskiem kryją się takie informacje. Jestem zaskoczona tym, co przeczytałam ale jednocześnie zainteresowana życiem tego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  23. To zaskakujące, że tak wybitna postać potrafiła być jednocześnie tak okrutna dla ludzi, którymi się otaczała.

    OdpowiedzUsuń
  24. Podziwiam wszystkich zajmujących się tą dyscypliną. Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo interesujący post. Praca z Hitchcockiem nie była łatwa. Współczuję jego współpracownikom.

    OdpowiedzUsuń