6 stycznia 2015

Przeczytane, przemyślane, skomentowane

    
                  Ludzie listy piszą   


    
Każdy list ma swoją twarz.
Ileż razy, wziąwszy list w ręce, 
człowiek  bez powodu, bo się nie spodziewał złych wieści,
uczuwa lęk… Ręce mu drżą  i zwleka z otwarciem. 
I przeciwnie!
Czasem list wpada,   jak trzepoczący się gołąb,
tuli się do rąk,(…) niecierpliwi,  
jak  gdyby chciał, by go prędzej otworzono,
bo ma do oznajmienia niespodziewane szczęście (…).
  (Kornel Makuszyński) 

Ludzie listy piszą zwykłe polecone /piszą, że kochają, nie śpią, klną, całują się/ ludzie listy piszą nawet w małej wiosce/ listy szare, białe, kolorowe... Tak śpiewali niegdyś „Skaldowie”.  Kto z was o nich słyszał?  To jakiś archaiczny zespół – powiecie. Tak samo archaiczne dziś wydaje się pisanie listów. Tak zwana kultura listu nie jest cechą naszych czasów. Śpieszymy się coraz bardziej i w coraz większym stopniu wyręcza nas technika. Listy urzędowe są  zastępowane przez  gotowe formularze. Listów prywatnych nie piszemy, bo wolimy porozmawiać przez telefon. Wielu ludzi ma poczucie,  że list mógłby ich niepotrzebnie odsłonić. Gdy mają ochotę, raczej dzwonią nocą do radia, piszą pamiętniki, blogi, zwierzają się w Internecie.  Trochę szkoda! 

List jest stary jak świat – można powiedzieć. Służył do przekazywania nie tylko informacji, ale też umiejętności, wartości i idei. Czasem list prywatny nabierał charakteru listu otwartego, gdy był kierowany do większej grupy adresatów. Tak robili apostołowie, filozofowie, politycy, przywódcy. Bywa, że listy prywatne, a nawet intymne, przekraczają swój adres. Kiedy? Wtedy, gdy nadawca  (lub/i  odbiorca ) jest osobą powszechnie znaną  albo listy traktują  o ważnych sprawach, albo wyróżniają się niezwykłymi walorami: siłą uczuć i wyobraźni, pięknem literackim. Tak się stało z listami Jana III Sobieskiego do Marysieńki, Juliusza Słowackiego do matki, Zygmunta Krasińskiego do Delfiny Potockiej  czy listami Cypriana Norwida i wielu innych. One stały się po prostu literaturą.

Listy odzwierciedlają nie tylko charakter autora, ale też charakter czasów, w których powstają. Ich kształt zależy  od poglądów na świat, od rozumienia literatury, od norm obyczajowych… Ważne jest również, jakie znaczenie przypisuje się uczuciom. W tym względzie dominował romantyzm. Ówczesny list był rozmową dusz, szczególną bliskością rozmówców, niezależnie od poruszanego tematu. W kolejnych pokoleniach zmieniał się nieco sposób wyrażania uczuć i myśli, ale zawsze pisanie listu wynikało z potrzeby serca. Ludzie opowiadali o swoich przeżyciach, o miłości i zdradzie, o tęsknotach, marzeniach. Albo – zwyczajnie – o dzieciach, chorobach, sukcesach zawodowych, remoncie domu czy wycieczce w góry. Po prostu - o wszystkim. Najważniejsze, że znajdowali na to czas. Pisali ręcznie, potem szli na pocztę, kupowali znaczek. A następnie cierpliwie czekali na odpowiedź. I był  w tym jakiś urok. Wiesław Myśliwski w Ostatnim rozdaniu pisze: (…) prawdziwy list musi być pisany ręcznie. Słowo pisane ręcznie   jest bowiem innym słowem niż na maszynie czy komputerze. Tak jakby krwi własnej pieczęć. (…) W liście pisanym ręcznie czytamy nie tylko to, o czym ktoś nam donosi. Czytamy również to, co kryje się w kształcie słów czy nawet poszczególnych liter, w ich pochyłości, w rozwlekłości, gęstości. (…) Prawda listu kryje się i w papierze,  na którym został napisany, i w kopercie, w której został wysłany.

Widzę czasem, jak rodzice wyciągają paczuszkę z listami i wspominają  młodzieńcze zauroczenie sobą. Jeśli codzienność staje się nieznośna, zawsze można sięgnąć po stare listy. A  ja po co sięgnę? Esemesy wykasowane, listy internetowe w koszu, a pamięć człowieka jest zawodna.  Najbardziej mnie martwi jednak, że młodzi ludzie nie czują potrzeby pisania listów. Może nawet nie potrafiliby?  No cóż,  inne czasy! Jakieś „bezlistowe”.

Oto trzy  bardzo różne listy bohaterów literackich. Mam nadzieję, że ktoś odpowie,  z jakich utworów  pochodzą. 

Przerwałam pisanie listu, aby  zażyć przechadzki w zagajnikach, nie opodal naszego domu. O, najmilszy przyjacielu, wiodłam cię tam ze sobą, a raczej we własnym sercu niosłam. Wybierałam miejsca, które mieliśmy razem oglądać; znaczyłam godne dłuższego odpoczynku zakątki; w tych rozkosznych ustroniach, które podwajały przyjemność wspólnego w nim przebywania i , nawzajem, nabierały ceny goszcząc prawdziwych kochanków, serca nasze rozkwitały przed czasem, i byłam pełna podziwu, że nigdy dotąd nie dostrzegłam piękna teraz z tobą odkrywanego (…).

Do wójta gminy Wrzeciądza. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Naczelnik kozeł, żeby spisy wojskowe były dycht po Matce Bozkiej, a tu u waju mentryki w parafii  u dobrodzieja i też nasze  chłopaki chodzą do waju na bandosę  rozumita, żeby były wypisane  i bandośniki też przysłać przed Matką Bozką, jak skończone ośmnaście lat, bo jak tego nie uczynita,  to dostanieta    po łbie, czego sobie i wam życzę. Amen


Żyłem wśród gór niebotycznych, widziałem pod stopami mymi przepaście, przelatywały koło mnie wodospady, płynęły pode mną rzeki, a lasy i góry brzmiały życiem. Widziałem, jak działają i tworzą w głębi ziemi skryte tajemne siły, zaś na powierzchni jej, pod niebem roją się pokolenia różnolitych stworzeń. (…) O biedny, naiwny człowieku, za nic masz  to wszystko, bowiem sam mały jesteś i marny! (…) tylko miłość czyni człowieka potrzebnym na świecie. (18 sierpnia 1771)  

Kika

Grafika:
http://zkamerawsrodksiazek.pl/wp-content/uploads/2015/11/listy.jpg
http://natrio.blox.pl/resource/list.jpg

88 komentarzy:

  1. Mnie również smuci fakt, że coraz mniej osób pisze listy. Chciałabym znaleźć osobę, z którą mogłabym korespondować. Znalazłam stronę internetową http://www.postcrossing.com/, która polega na tym, że zakłada się na niej konto i wysyła się kartki do ludzi z całego świata. Dołączcie do zabawy ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja znajoma wysyłała kiedyś pocztówki do osób znalezionych na tej albo na podobnej stronie. Pokazywała mi te kartki - wszystkie z pięknymi widokami, szczerymi i prostymi życzeniami w różnych językach. Naprawdę coś niesamowitego. Szkoda tylko, że takie wysyłanie listów za granicę sporo kosztuje...

      Usuń
    2. Również jestem użytkownikiem tej strony. Dzięki niej poznałam nowych znajomych z przeróżnych zakamarków świata. Z niektórymi utrzymuję stały kontakt, a w przyszłości planujemy nawet się odwiedzić :) Znalazłam również pewną ciekawostkę na temat użytkowników: najwięcej użytkowników mieszka w Rosji (11%), Stanach Zjednoczonych (10%), Chinach (9%), na Tajwanie (8%), Niemczech (7%), Holandii (6%) i w Polsce (5%).

      Usuń
  2. Rzeczywiście wielka szkoda, że pisanie listów przeszło do historii. Prawdą jest, że łatwiej jest nam wysłać esemesa czy e-mail chociażby ze względu na to, iż taką wiadomość dostaniemy od razu a na list trzeba trochę poczekać. Ludziom obecnie ciągle się spieszy a wiadomości elektroniczne są wielką oszczędnością czasu. Mimo wszystko nic nie ma w sobie takiego klimatu jak ręcznie napisany list. Mamy wtedy wrażenie, że słowa, które są do nas kierowane pochodzą prosto z serca. Jeśli chodzi o zamieszczone listy to myślę, że drugi pochodzi z noweli Henryka Sienkiewicza pt. "Szkice węglem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje gratulacje! Rzeczywiście ten list pochodzi z opowiadania Sienkiewicza. List napisał z wielkim mozołem oraz "z bożą pomocą" wójt wsi Barania Głowa - Franciszek Burak.

      Usuń
  3. Pisanie listów to piękny zwyczaj. Szkoda, że w dzisiejszych czasach coraz bardziej zanika. Myślę, że z listami jest tak jak z kartkami przesyłanymi na święta. Nawet najpiękniejsze życzenia wysłane esemesem, nie zastąpią tych pisanych ręcznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama co roku wysyła kartki na święta pisane ręcznie :) I sama też takie dostaje.

      Usuń
    2. My również, co roku, wysyłamy kartki świąteczne do członów rodziny. Wyczekiwanie na przyjście listonosza jest o wiele bardziej ekscytujące niż usłyszany dźwięk smsa. Listy mają w swój urok i nutkę tajemniczości.

      Usuń
    3. Moja rodzina również wysyła sobie ręcznie wypisane kartki świąteczne! Mnie także bardzo podoba się ta tradycja.

      Usuń
    4. W moim domu również jest praktykowana ta tradycja. Wraz z świątecznymi życzeniami przesyłamy mały opłatek. Wszystkie kartki otwieramy wspólnie po zjedzeniu wieczerzy wigilijnej, to bardzo miła tradycja.

      Usuń
  4. #tanczacazgwiazdami6 stycznia 2015 06:01

    Ze statystyk wynika,że w roku 2014 Polacy wysłali prawie o jedną czwartą mniej papierowych listów i kartek niż w roku 2013.
    "W 2013r było ich 1,35 mld. Polacy wysyłają coraz mniej papierowej korespondencji. Jesteśmy świadkami rewolucji cyfrowej, która nas otacza, która dotyka wielu rynków. Poczta jest w pierwszej linii tych zmian. To są spadki rzędu kilkunastu do dwudziestu procent rocznie. W roku 2014 zaobserwowaliśmy nieco wyższe tempo. Widzimy, że rynek papierowych listów kurczy się."- mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.

    Jedną z przyczyn tego zjawiska jest szybkie tempo życia. Ludzie śpieszą się, nie mają czasu. Jest to bardzo przykre, ponieważ listy zawierają w sobie uczucia. Jeśli czytając list, wnikliwiej go przestudiujemy, możemy dostrzec uczucia nadawcy. Wyschnięte ślady łez świadczą o rozterce, rozpaczy lub symbolizują łzy szczęścia. Starannie napisane, kilka razy pogrubione słowo ukazuje nam wartości ważne dla nadawcy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykre jest to że taka forma komunikacji zanika. Ja nawet nie dostałam nigdy prawdziwego listu. Nowoczesne sposoby przekazywania informacji owszem mają wiele zalet ale na pewno nie mają uroku listu. Przez nie trudniej jest odczytać,tak jak pisze Wiesław Myśliwski, ukryte znaczenie, prawdziwe emocje. To może powodować zanik szczególnej więzi pomiędzy ludźmi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatni zamieszczony list pochodzi z powieści "Cierpienia młodego Wertera" Johanna Wolfganga von Goethego. W dzisiejszych czasach, ludzie szukają wygody. Dużo łatwiejszą i przede wszystkim szybszą opcją, jest wykonanie telefonu, czy wysłanie esemesa, dlatego coraz bardziej odchodzimy od pisania listów. Jest to smutne, ponieważ w liście zawarte są uczucia nadawcy, list możemy zatrzymać i zajrzeć do niego po latach, przywołać wspomnienia, lecz jak już wspomniałaś/eś mamy inne czasy, jakieś „bezlistowe”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję. To rzeczywiście list z powieści epistolarnej Goethego.

      Usuń
  7. Może to i staroświeckie, ale piszę listy! Mam koleżankę spod Gdańska, z którą raz na jakiś czas wymieniam listy. Oczywiście często komunikujemy się za pomocą Internetu, ale listownie też wymieniamy spostrzeżenia i uwagi na różne tematy. Przysyłamy sobie zdjęcia, autografy siatkarzy, piszemy też o osobistym życiu czy wysyłamy pocztówki na święta. Myślę, że takie oderwanie się od wirtualnego świata jest dobre, bo w jakiś sposób respektujemy to, co było kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój chłopak, oczywiście ręcznie, napisał do mnie list. To urocze, a jak cieszy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę pomysłowości Twojemu chłopakowi, również chciałabym dostać taki list, to taki mały gest, a zarazem tak miły i romantyczny! :)

      Usuń
    2. A ja zazdroszczę jej chłopaka! :D Dziadziuś nie jest już taki romantyczny!

      Usuń
  9. Szkoda, że tradycyjne listy zostały zastąpione przez maile i smsy. Otrzymanie długo wyczekiwanego listu od ukochanego musiało byc bardzo romantyczne. Sama chciałabym dostać taki list. Niestety myślę, że ludzie nigdy już nie wrócą do takiej formy komunikacji, ponieważ dziesiejsza technologia nam na to nie pozwoli. Jesteśmy otoczeni przez telefony, komuptery, tablety i wiele innych wynalazków.

    OdpowiedzUsuń
  10. To smutne, że ludzie już coraz rzadziej piszą listy. Teraz internetowe poczty zastąpiły klasyczne listy. Kiedyś, jak byłam mała i internet nie był tak bardzo rozwinięty to często dostawałam listy od mojej rodziny, która gdzieś wyjeżdżała, lub na urodziny dostawałam piękne kartki. Dzisiaj tylko dostaje smsa z życzeniami, bo to zabiera o wiele mniej czasu! To jest naprawdę przykre...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc małą dziewczynką z niecierpliwością wyczekiwałam urodzinowych kartek, które dostawała moja babcia. Zawsze ze łzami w oczach czytała każdą z nich i zazwyczaj telefonicznie dziękowała adresatom za pamięć i miły gest :)

      Usuń
  11. Przechowuję w domu listy moich dziadków i pradziadków, pisane jeszcze przed wojną. Ich treść (prosta i szczera), ale też wygląd, piękne pismo, zachwycają. Oto fragment: "Oby Bóg dał jak najprędzej jakiś porządek, bo to jest bardzo przykro, gdy garstka pasuje się z wrogiem, a siły olbrzymie bezczynnie siedzą w domu". Na końcu zawsze były serdeczne życzenia i zwrot "Zostańcie z Bogiem!". I jeszcze podpis: Ignaszek, Cesia... Dobrze, że zostały po nich takie pamiątki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doris, zazdroszczę Ci, że Twoja rodzina zachowała tak niezwykłe pamiątki. U mnie w domu odnalazłam jedynie kartki świąteczne sprzed 15 lat i zaproszenie na ślub mojego wujka. Sama wysyłam kartki świąteczne i urodzinowe, ponieważ uważam, że to dobry pomysł na zachowanie wspomnień i tradycji.

      Usuń
    2. Doris ja również posiadam w domu stare listy pisane przez moich wujków i ciocie do mojej babci. Opisują one zazwyczaj codzienne sytuację, pełno w nich troski i tęsknoty za rodzinnym domem.

      Usuń
    3. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że mam w domu skarb. J., może jak będziemy mieszkały daleko od siebie (Ty w Warszawie, ja w Gdańsku ;p), to będziemy sobie wysyłały wielkanocne i bożonarodzeniowe odkrytki? :)

      Usuń
  12. „ Świat listu został roztrzaskany przez telefon, teraz atakuje go skrzyżowanie telefonu i listu, niechlujny i szybki mutant w postaci e-maila. Ale w naszym narastającym luksusowym chaosie nieustannie odnajdują się i spotykają ludzie, którzy odkrywają, że w intymności kontaktu na odległość nic nie zastąpi listu, choćby był pisany na komputerze.”

    Są to słowa Tomasza Jastruna, polskiego poety, reportera i krytyka literackiego. Moim zdaniem trafnie opisują współczesną sytuację związaną z listami. Ludzie w dzisiejszych czasach szukają ułatwień. Do komunikacji używają telefonów i poczt internetowych, ale żaden mail czy sms nie wyrazi takich emocji jak własnoręcznie napisany list.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się określenie naszych czasów według Tomasz Jastruna: "luksusowy chaos". Szkoda, że tak często gubimy się w tym chaosie i tracimy poczucie tego, co naprawdę ważne i stawiamy na szybkość i łatwość, a nie na jakość i tradycję.

      Usuń
  13. Post świetny i zarazem niestety prawdziwy. Tak to prawda ludzie niejednokrotnie wolą napisać smsa cze wysłać e-mail niż napisać tradycyjny list. Bez wątpienia wiadomości elektroniczne otrzymujemy znacznie szybciej jak więc szybciej możemy na nie odpowiedzieć. Jednak jest to nie to samo co spędzenie chwili czasu nad kartką z długopisem w dłoni i chwili zastanowienia. Dzisiaj pisanie listów kojarzy mi się z życzeniami świątecznymi, które wysyła się naszym krewnym, wraz z pięknymi świątecznymi kartkami. Jednak jest jeszcze trochę osób które piszą listy i znajdują czas na ich napisanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ludzie w dzisiejszych czasach zdecydowanie wolą pisać sms-y lub maile. Nie podtrzymują jakże pięknej i długiej tradycji pisania listów. Pisanie listów ma jednak w sobie wyjątkową, magiczną moc. To chwile refleksji i czas licznych przemyśleń. Szkoda, że świat listów został zastąpiony przez komercję. Może kiedyś powrócą jakże piękne czasy korespondowania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Królowa Elżbieta6 stycznia 2015 12:39

    Obliczono, że w 2025 roku zostanie wysłany ostatni papierowy list.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że to błędne obliczenia, a tradycja pisania listów nie zaniknie tak szybko.

      Usuń
    2. To niewiarygodne. Musimy to zmienić. Bądźmy ludźmi, którzy wyślą listy albo kartki nawet w 2050 roku!

      Usuń
    3. To będzie błędne obliczenie, jeśli my powysyłamy listy albo kartki! :D

      Usuń
    4. MÓWIMY NIE KOŃCOWI WYSYŁANIA PAPIEROWYCH LISTÓW! :)

      Usuń
    5. Jehowi co kilka lat przewidują koniec świata, więc dlaczego te obliczenia miałyby być dokładne ?

      Usuń
  16. Ja pamiętam jak pisałam listy z siostrą, kiedy pracowała na Korsyce jako au pair. Dzięki tradycyjnej formie nasza korespondencja była wyjątkowa. Na każdy list czekałam z niecierpliwością, a kiedy już go dostałam często czytałam kilkakrotnie. Żadna informacja nie mogła zostać pominięta.
    Teraz, kiedy jest w Warszawie, piszemy do siebie kilka razy w tygodniu. Jednak nie listy, a maile. Muszę przyznać, że ten sposób porozumiewania się nie jest tak ekscytujący, jak wymiana listów. Z pewnością jest wygodniejszy (wiadomości przychodzą błyskawicznie, piszę się znacznie szybciej), ale "nie ma duszy".

    OdpowiedzUsuń
  17. W gimnazjum brałem udział w akcji pisania listów z młodzieżą turecką z Istambułu, co bardzo miło wspominam. Każdy losował sobie osobę z którą miał korespondować-ja pisałem z szesnastoletnią Damalą, czywiście nie po polsku, tylko po angielsku, ale radość z otrzymanego listu była taka sama. Dzięki temu dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy m.in., że dzień dobry po turecku to Gunaydin, a dobranoc to Iyi geceler; dowiedziałem się również, że muzułmanie mają specjalne święto podczas którego muszą dzielić się pieniędzmi i jedzeniem z biednymi-ang. Feast of Sacrifice. Moim zdaniem powinniśmy pisać papierowe listy i nie dać zaginąć temu zwyczajowi. Iyi geceler :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc uczennicą szkoły podstawowej, w klasach 1-3 nasza wychowawczyni zorganizowała bardzo ciekawą akcję pisania listów z uczniami zaprzyjaźnionej z nami szkoły. Opierało się to mniej więcej na takiej zasadzie: początkowo musieliśmy napisać list o sobie, swoich zainteresowaniach,wyglądzie,naszym życiu codziennym. Następnie wymieniliśmy się listami z uczniami tamtej szkoły i czytaliśmy otrzymane listy. Osoba, której list najbardziej przypadł nam do gustu stawała się odbiorcą naszej poczty. Dzięki takiej korespondencji mieliśmy szanse poznać osoby spoza szkolnej ławki. :)

      Usuń
    2. Bardzo interesująca akcja. Ciekawe czy teraz, uczniom w klasach 1-3 by się chciało brać w niej udział.

      Usuń
    3. crazy Moim zdaniem nie zainteresowała by ich tego typu akcja, ponieważ za moich czasów wolny czas spędzało się ze znajomymi na dworze, niezależnie od tego jaka panowała pogoda, a nie siedząc przed komputerem czy grając na konsoli... i pomyśleć, że było to tak niedawno.. aż strach patrzeć w przyszłość.

      Usuń
  18. Niestety, to prawda, w dzisiejszych czasach ludzie wolą wysłać sms-a, niż list. Pewnie jest to związane z tym, że smsy są tańsze i szybsze... Podobnie jest też z pocztą elektroniczną. Listy mają swój niezwykły urok, którego żadna emotikona nie zastąpi. To uczucie, gdy dostaje się zaadresowany do siebie list. List, który jest tylko nasz, list, który możemy odczytać tylko my, i na napisanie którego ktoś poświęcił trochę czasu, trudu... Pamiętam, jak babcia pokazywała mi kiedyś ogromne pudło z listami i pocztówkami. U mnie w domu jest to już niestety dużo mniejsze pudełko. Przykre jest to, że teraz rezygnuje się nawet z wysyłania kartki ze świątecznymi życzeniami... Ludzie wolą wysłać sms, bo przecież wystarczy użyć szablonu, zaznaczyć opcję "wyślij do wszystkich" i już: wszyscy nasi znajomi, ci których znamy mniej, bądź bardziej otrzymają jednakowe życzenia... To takie proste, wygodne, oszczędność czasu... Nie to co list...

    OdpowiedzUsuń
  19. W dzisiejszych czasach coraz rzadziej wysyła się listy, kartki świąteczne, itp.
    Ale to co mnie dziś najbardziej zadziwi to to, że ludzie wyznają sobie miłość przez komunikatory. Chociażby "podobasz mi się","zakochałem się" ja bym tak nie potrafił. Takie wyznania powinny mieć "dusze", powinny zostać zapamiętane na zawsze. Jeżeli nie potrafimy lub nie możemy powiedzieć drugiej osobie w cztery oczy tego co do niej czujemy to powinniśmy napisać chociaż krótki list. Pisanie listów to pewnego rodzaju przygoda. Trzeba poświęcić jej trochę czasu ale dzięki temu zostaje ona w pamięci na długi czas, a kiedyś możemy przeczytać taki list jeszcze raz i przeżyć ją na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety muszę się przyznać,że również napisałem niewiele listów,chociaż raz do roku-11listopada-wysyłam co najmniej kilka kartek okolicznościowych.Pamietam,jak kiedyś dostawałem od sióstr ze śląska kartki z ich każdej dalszej wycieczeki,brakuje mi tego...Sms nie ma tego "czegoś",tej magii w sobie.Poprzez swoją popularność jest tak łatwodostępny,że w żaden sposób nie można go porównać do kosztownego dzieła jakim jest-zapomniany w dzisiejszym świecie-list.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, Mateusz. :)
      Listy mają w sobie tę magię, która pozwala nam wspominać dany tekst i cieszyć się nim przez dłuższy czas. SMS jest jedynie zastąpieniem listu, w obecnych czasach jest dużo praktyczniejszy i wygodniejszy od napisania listu. Uważam, że jednak nie powinniśmy zaniedbywać tej czynności, bo na pewno każdemu, otrzymanie pięknego, ręcznie wypisanego listu sprawiłoby wielką przyjemność.

      Usuń
    2. Mati czy masz tutaj na myśli akcję organizowana przez naszą szkoły, jaką było wysyłanie pocztówek z okazji święta 11 listopada? Mnie ta akcja bardzo się spodobała :) Wysłałam wtedy sporo kartek, każda z osób, która otrzymała widokówkę była mile zaskoczona! :)

      Usuń
    3. Moja babcia bardzo się ucieszyła, gdy dostała ją od mojej siostry! :)

      Usuń
    4. Do "jestemszalona"
      Mnie również podobało się to wydarzenie. Akcja spodobała się wszystkim osobom, którym wysłałem pocztówkę!

      Usuń
    5. Szkoda tylko, że podobnych akcji póki co nie ma.Mam nadzieję ,że w przyszłości zostanie rozbudowana ta inicjatywa o chociażby święto trzeciego maja :) Dla niektórych bowiem jest to jedyna okazja do wysłania bądź odebrania pocztówki, a przy tym taka łatwa.

      Usuń
  21. Wspaniałym uczuciem byłoby otrzymać list od bliskiej osoby. Niestety dziś wolimy zastąpić kartkę i długopis telefonem lub komputerem. Na pewno jest to szybszy sposób aczkolwiek mniej romantyczny. Moja mama zachowała listy od bliskich z czasów młodości i lubi do nich powracać, czego ja mogę jej pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatni list pochodzi z książki pt."Cierpienia młodego Wertera" J.W.Goethego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem - to list Wertera z powieści epistolarnej Wolfganga Goethego.

      Usuń
  23. "Do wójta gminy Wrzeciądza. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Naczelnik kozeł, żeby spisy wojskowe były dycht po Matce Bozkiej, a tu u waju mentryki w parafii u dobrodzieja i też nasze chłopaki chodzą do waju na bandosę rozumita, żeby były wypisane i bandośniki też przysłać przed Matką Bozką, jak skończone ośmnaście lat, bo jak tego nie uczynita, to dostanieta po łbie, czego sobie i wam życzę. Amen"

    Ten fragment pochodzi z utworu Henryka Sienkiewicz pt."Szkice węglem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Jednak już wczoraj #emka odpowiedziała na to pytanie. Niemniej jednak - gratuluję.

      Usuń
  24. czy ostatni cytat to fragment "Cierpień młodego Wertera" Johanna Wolfganga von Goethego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście to fragment "Cierpień młodego Wertera", jednak na to pytanie już wczoraj odpowiedział #uszatek.
      Pozostaje kwestia: z jakiego utworu pochodzi pierwszy list? Powodzenia!

      Usuń
  25. Królowa Elżbieta7 stycznia 2015 12:14

    Właśnie uświadomiłam sobie, że chyba nigdy w życiu nie otrzymałam takiego prawdziwego, długiego listu. Kartki świąteczne, z wakacji, owszem. Ale list? Nie pamiętam też, czy kiedykolwiek do kogoś wysłałam. Chyba, że dawno temu. Szkoda, bo listy, jeżeli poświęci się czas na ich napisanie, mogą być naprawdę piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Trzeba to zmienić! Idę napisać do Ciebie list Królowo! :)

      Usuń
    2. Królowa Elżbieta7 stycznia 2015 14:13

      Chętnie odpiszę :). Nie dajmy poczcie zginąć!

      Usuń
    3. Cudownie! Niech Poczta Polska będzie z nas dumna =) Podejrzewam, że nasza korespondencja będzie zacna :3

      Usuń
  26. Listy to coś pięknego, szczególe w dobie telefonów oraz wszechobecnego Internetu. Bardzo lubię usiąść nad kawałkiem papieru i pisać do bliskiej mi osoby o czym tylko zechcę. A najlepsze jest to oczekiwanie na odpowiedź. Owszem, można o wiele szybciej załatwić sprawę wystukując literki na klawiaturze, ale wtedy nie ma "tego czegoś" co towarzyszy mi podczas trzymania w ręku długopisu. Naprawdę polecam nawet od czasu do czasu wysłać list, nawet kilka zdań, ale warto. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Rekordzista Włoch i prawdopodobnie całego świata w dziedzinie pisania listów i petycji do parlamentu oraz innych instytucji państwa - taki nieformalny tytuł włoskie media przyznały mieszkańcowi południa kraju, który napisał około 10 tysięcy takich pism.

    OdpowiedzUsuń

  28. ,,W tym roku wysłaliśmy nawet o jedną czwartą mniej papierowych listów i kartek niż w ubiegłym roku." Ja znalazłam jeszcze takie statystyki, przykre, jednak prawdziwe. Sama często korzystam z usług poczty, jednak listu, który pisałabym z uczuciem i zaangażowaniem jeszcze nie wysyłałam. :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy pierwszy list nie pochodzi z utworu pt."Popioły" Stefana Żeromskiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Karlo! Z przykrością informuję, że list nie pochodzi z "Popiołów". Powodzenia w dalszym tropieniu!

      Usuń
    2. Homer ''Iliada''?

      Usuń
    3. Jan Wolfgang Goethe ''Powinowactwa z wyboru''?

      Usuń
    4. Laro / Karlo ! To nie są - niestety - dobre odpowiedzi.

      Usuń
  30. W obecnych czasach pisanie listów jest niestety bardzo słabo popularne. Większość osób decyduje się na rozmowę za pomoc komunikatorów internetowych lub telefonu. Jednak te formy rozmowy pomimo wielu swoich zalet mają również wady. Łatwość dostępu do rozmów przez internet, błyskawiczne doręczenie oraz przede wszystkim fakt, że nasza wiadomość jest jedynie zbitkiem pikseli wyświetlonych na ekranie komputera powodują, że otrzymanie takiej wiadomości jest dla nas czymś codziennym, przez co taka wiadomość nie ma jakiejkolwiek wartości emocjonalnej. Pisanie tradycyjnych listów jest czymś zupełnie innym. Z otrzymanej zapisanej kartki oprócz słów można również "przeczytać" emocje i uczucia naszego współrozmówcy. Nie muszę chyba dodawać, jak wielkie emocje towarzyszą człowiekowi, gdy wreszcie po dwóch tygodniach oczekiwania widzi on przy bramie listonosza niosącego tak długo oczekiwany list :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pozdrawiam dzielnych ludzi (Karlę i Toffi), którzy się starali odgadnąć, czyje to listy. Najwyraźniej pierwszy z nich jest za trudną zagadką. Wierzę jednak, że uda się ją rozwikłać.Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Pisanie listów jest wspaniałe. To niezapomniane uczucie i zaangażowanie płynące z głębi serca. Powinniśmy podtrzymywać tę piękną tradycję i brać przykład od naszych rodziców czy dziadków. Sms napisany na komórce nie ma w sobie takiej magii, jak tekst napisany piórem.

    OdpowiedzUsuń
  33. Przykro mi, gdy myślę o tym, że piękna postawa, polegająca na pisaniu listów, przestaje być ważna i cenna we współczesności. Jako przyszłość naszego kraju, powinniśmy zrobić wszystko, by ten cudowny zwyczaj przetrwał i nie został całkowicie wyparły przez wiadomości internetowe i te, które wysłamy telefonicznie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Czy pierwszy fragment pochodzi z powieści "Nowa Heloiza" Jeana Jacques'a Rousseau?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo, Doris! Masz zupełną rację! To list Julii z "Nowej Heloizy". Czy mogłabyś w wolnej chwili przypomnieć czytelnikom, jaką epokę i jaki nurt literacki reprezentuje Rousseau?
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Jean Jacques Rousseau to jeden z najwybitniejszych filozofów francuskiego oświecenia, jest reprezentantem nurtu literackiego zwanego sentymentalizmem.

      Usuń
  35. Uff, jak dobrze. Szukałam długo i szczerze mówiąc, do samego końca nie byłam w pełni pewna odpowiedzi. Stąd też moje pytanie zamiast stwierdzenia. :) Rousseau tworzył w epoce oświecenia. Był twórcą sentymentalizmu. Pisząc, zwracał uwagę na wnętrze i odczucia bohatera.

    OdpowiedzUsuń
  36. Doris! Niepewność rodzi wątpliwości, a one prowadzą do poszukiwania mądrości. To chyba nie najgorsza droga. Widzisz jednak, że możesz sobie zaufać.

    Doris i Szalona Dziewczyno! Odpowiedzi są właściwe.

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo ciekawy artykuł. Szkoda, że pisanie listów przeszło w niepamięć, jednak wysłanie takie wiadomości to trochę więcej "zachodu" niż napisanie sms-a. Od dziecka lubiłam dostawać listy i nawet teraz moim takim skrytym marzeniem jest dostać tak romantyczny list od ukochanego..:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam nadzieję, że pisanie listów nie pójdzie w zapomnienie. Na pewno teraz metody nowoczesnych technologi umożliwiają nam inne sposoby kontaktowania się z bliskimi. Lecz tylko list napisany z wysiłkiem, jest romantyczny i odzwierciedla charakter autora.

    OdpowiedzUsuń
  39. W dobie Internetu, gdy świat jest globalną wioską co raz rzadziej można spotkać osoby, którym chciałoby się "naskrobać" kilka słów długopisem. Zawsze fascynowało mnie pisanie listów, lubiłam przeglądać stare listy mojej mamy i babci.
    Chyba jedynym minusem jest czasochłonność tego zajęcia, bo list zarówno trzeba napisać należycie, jak i troszkę poczekać, zanim dotrze do odbiorcy. W dobie internetu długie wiadomości tekstowe wysyłane są natychmiastowo i (poza ewentualnym abonamentem za internet) za darmo, przez co myślę, że są pisane tak chętnie, i niestety powoli wypierają tradycyjne listy papierowe.

    OdpowiedzUsuń
  40. Teraz wszystko obraca się wokół technologii, więc wszystko niestety zdominowały ''esemesy''
    i e-maile. Z listami najbardziej kojarzy mi się film ''Listy do Julii'' w reżyserii Gary'ego Winicka. Piękny film!

    OdpowiedzUsuń
  41. Mnie podobają się książki "pisane listem" typu "Cierpienia młodego Wertera", "Charlie", czy "Oskar i pani Róża". Czytając je, mam wrażenie jakbym odkrywała tajemnicze wnętrze nieznajomego.

    OdpowiedzUsuń
  42. Uważam, że pisanie listów jest najbardziej poprawnym sposobem komunikacji na odległość, ponieważ komunikaty w formie pisanej są kontynuacją dawnych tradycji, wnoszą także wiele pozytywnych elementów związanych z właściwą pisownią. Nadawca używając często takiej formy wypowiedzi uczy się poprawnego pisania. Nie występują tam tylko elementy ortograficzne, ale i językowe, składniowe, czasem także historyczne,można się również nauczyć się elokwencji - poprawnej wypowiedzi.
    W dzisiejszym świecie zdominowanym przez technologię ludzie zatracając się w codzienności zapominają o pisaniu listów i wysyłaniu pocztówek.
    Uważam, że warto powrócić do tej pięknej tradycji.

    OdpowiedzUsuń
  43. Niestety mamy XXI wiek i powrót do ręcznie pisanych listów jest niemożliwy, możemy je traktować jedynie jako okazjonalną formę komunikacji. Ze względu na szybkie tempo życia oraz uzależnienie od technologii i wygody nie wyobrażamy sobie by nasza wiadomość dotarła do odbiorcy chociażby kilka godzin po wysłaniu, a na odpowiedz musielibyśmy czekać nawet parę dni. Sama chociaż doceniam urok takich listów oraz to jak miłym są gestem nie wyobrażam sobie prowadzić rozmowy a taki sposób, ponieważ jak większość społeczeństwa wysyłam dziesiątki smsów dziennie, nie wspominając o mailach czy wiadomościach na portalach społecznościowych. Mimo wszelkiego oporu zwolenników takich sposobów porozumiewania się, siła rozwoju technologicznego jest tak wielka, że kiedyś wyprze wszystkie tradycyjne formy komunikacji.

    OdpowiedzUsuń
  44. Pisanie listów, wysyłanie je, dostawanie było czymś niezwykłym.. Szkoda, że w dzisiejszych czasach praktycznie nikt już tego nie robi. Mysle, że dostanie takiego listu sprawiło by większa radość od dostania wiadomości na "fb" czy smsa. Moze inaczej wyglądały by relacje miedzy ludźmi? Umieliby docenić siebie, to co maja ..

    OdpowiedzUsuń
  45. Dostawanie, wysyłanie listów jest fantastyczne :) sprawia tyle uśmiechu i radości :) niestety coraz mniej osób pisze listy, wysyła kartki z życzeniami świątecznymi.. Bardzo lubię odwiedzać babcie przed świetami i czytać dziesiątki, przeróżnych i pięknych kartek, które dostaje. Ona także wysyła ich mnóstwo. Zawsze gdy je wypisuje czy otwiera kolejna kartkę na jej twarzy widzę uśmiech :) mała rzecz, a jak cieszy ... :)

    OdpowiedzUsuń
  46. herbu Z*ielona Pi*etruszka11 lutego 2015 11:22

    Chciałabym pisać z kimś takie listy. Niestety cywilizacja sprawia, że takie zwyczaje zanikają. Zauważyłam, że po świętach dostałam więcej sms-ów niż kartek świątecznych. Chciałabym, żeby chociaż na parę dni w roku światowe nadajniki się wyłączyły, a my byśmy spróbowali żyć bez technologii. Chociaż myślę, że to nie możliwe :(

    OdpowiedzUsuń
  47. Wspaniale byłoby wrócić do czasów, kiedy ludzie pisali do siebie listy. W listach tkwi pewnego rodzaju magia, której nie da się zastąpić sms-em.

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam pisać listy do bliskich! Dzięki tej formie pisemnej możemy lepiej podzielić się swoimi uczuciami niż przez SMSy czy e-maile. Szkoda, że już coraz więcej osób zapomina o listach.

    OdpowiedzUsuń