21 września 2014

Kącik młodego historyka



W okupowanej Warszawie

   Co tu robić, o czym śnić,
   Szwaby nam nie dają żyć.
   Im kultura nie zabrania,
   Na ulicach polowania! (...)
   
   Siekiera, motyka, bimbru szklanka,
   W nocy nalot, w dzień łapanka,
   Siekiera, motyka, światło, prąd,
   Kiedyż oni pójdą stąd.
     (Anna Jachnina)

Po wybuchu II wojny światowej oraz opanowaniu przez hitlerowców polskiej stolicy nastąpiły zmiany w funkcjonowaniu miasta. Okupanci odczuwali  na początku jesieni 1939 roku niepewność wynikającą z konieczności przystosowania się do życia w zupełnie odmiennej rzeczywistości. Większość z nich mieszkała w koszarach lub internatach, niewielu mogło pozwolić sobie na własne mieszkanie. Okupanci najczęściej stołowali się w niemieckich kantynach, rzadko odwiedzali polskie restauracje  ze względu na wysokie ceny. Często zdarzało się, że Niemcy spędzali w kantynach również święta. Skoncentrowanie niemal wszystkich żołnierzy niemieckich w jednym miejscu było dla komendantury wojska bardzo ważnym zabiegiem. Miał on na celu integrację oraz odizolowanie od rozrywkowych pokus miasta, które mogłyby źle wpłynąć na morale żołnierzy. Dlatego niemieckie kantyny  musiały  zapewniać ciekawe  spędzanie wolnego czasu. Okupanci tworzyli również tzw. domy wspólnotowe, do których mogli przyjść wszyscy Niemcy spragnieni rozrywek. Na gości czekały liczne atrakcje: kawiarnie, sale do gry w bilard i tenisa stołowego, biblioteki, pokoje klubowe. Z biegiem czasu powstawało coraz więcej placówek przeznaczonych wyłącznie dla Niemców. W 1940 roku  okupanci otworzyli  pierwsze kino, do którego mieli wstęp jedynie Niemcy. Tworzyli  biblioteki z niemieckimi książkami, wydawali również niemiecką gazetę „Warschauer Zeitung”. Ważny był dla Niemców także sport – w szczególności piłka nożna oraz atletyka. Organizowali zawody, w których brali udział przedstawiciele nowo powstałych niemieckich klubów. Niemcy przeznaczali również swój wolny czas na rozrywki kulturalne. Ze względu  na niski poziom niemieckich teatrów oraz orkiestr działających w stolicy Polski, Niemcy chętnie uczestniczyli w przedstawieniach wystawianych przez polskich artystów. Ulubionymi formami rozrywki wśród okupantów  były najczęściej kabarety i variétés. Czasami, wbrew regułom, dochodziło do nawiązania bliskich relacji Niemców z Polakami. Dość często zawierane  były tzw. małżeństwa wschodnie, czyli związki Niemców z przedstawicielami „gorszej rasy”. Wielu żołnierzy niemieckich unikało sprowadzenia do Polski swoich żon, aby nie dopuścić do konfliktów z polskimi konkubinami. Gdy jednak „nieczyste małżeństwa” wychodziły na jaw, Niemców czekały z tego powodu problemy.
Okupanci nagminnie rabowali Żydów mieszkających w  gettach. Wzbogacanie się ich kosztem było dla nich czymś zupełnie normalnym. Niemal każdy niemiecki żołnierz czy urzędnik potrzebujący nowego łóżka, szafy lub stołu kierował się do getta. Na temat „dzielnicy żydowskiej” krążyło w Niemczech wiele opowieści, dlatego też nowo przybyli do Warszawy żołnierze III Rzeszy odwiedzali warszawskie getto. Organizowano nawet objazdy autobusowe po getcie. Najczęściej Niemcy widząc cierpienie Żydów twierdzili, że dostali  oni to, na co zasłużyli. Wyrazy współczucia były bardzo rzadko spotykane. Czasami zdarzało się, że przejeżdżający „turyści” dzielili się z mieszkańcami getta jedzeniem, jednak to było zabronione, dlatego niewiele osób decydowało się na tak ryzykowny akt  miłosierdzia. Dokonująca się w 1942 roku deportacja Żydów do Treblinki również była tematem rozmów niemieckich mieszkańców Warszawy. Niewielu z nich uważało jednak to wydarzenia za zbrodnię.

Mimo początkowego strachu wynikającego z konieczności przystosowania się do zupełnie nowej rzeczywistości, okupanci bardzo szybko  poczuli się pewnie  w polskiej stolicy. Wbrew pozorom, ich pobyt w Warszawie nie polegał jedynie na pełnieniu katowskich obowiązków. Był on również przepełniony przeróżnymi rozrywkami, a dzięki stworzeniu placówek i dzielnic przeznaczonych specjalnie dla nich, żyjąc w zupełnie obcym dla siebie miejscu, czuli się jak we własnym domu. Niestety!

Paweł

Grafika:
http://i674.photobucket.com/albums/vv108/theville_blog/Warszawa/Srodmiescie/PlacSaski-PomnikKsiecia/PomnikPoniatowskiego004.jpg
http://i.wp.pl/a//f/jpeg/34511/wiki_niemcy_warszawa_wrzesien_635.jpeg

18 września 2014

Przeczytane, przemyślane, skomentowane

  
     Narcyz kocha swoje oblicze


           

Gdy bogactwo osiąga rangę wyższą  niż mądrość,

kiedy rozgłos zyskuje większy podziw niż godność,

kiedy sukces liczy się bardziej niż szacunek  do siebie,

wówczas kultura nadaje przesadne znaczenie obrazom

i staje się narcystyczna.

(Alexander Lowen)

 

Znacie mit o Narcyzie? Wzgardził miłością nimfy Echo, za co został ukarany niespełnioną miłością do samego siebie, a właściwie do własnego oblicza  ujrzanego w tafli wody. Umarł z tęsknoty za nieosiągalnym przedmiotem swego uczucia. Po śmierci został zamieniony w kwiat nazwany jego imieniem, który stał się symbolem zimnej, nieczułej urody. Bywa, że rośnie dziko nad brzegiem jeziora, jakby się chciał przeglądać w  wodzie – jak w lustrze. Jest rośliną trującą. 

Narcyzm to umiłowanie samego siebie, zwłaszcza własnej urody. W psychoanalizie pojęcie oznacza autoerotyzm, stan zakochania w sobie – we własnych cechach psychicznych i fizycznych. Jaki jest narcyz? Jest skupiony na sobie, a inni albo nie obchodzą go wcale, albo  o tyle, o ile mogą zaspokoić jego potrzebę znaczenia i dominacji. Tworzy wizję swego sukcesu. Od otoczenia oczekuje ciągłego podziwu i stałej uwagi, a ta potrzeba jest nienasycona, gdyż pragnie wciąż więcej niż ma. Narcyz nie odczuwa empatii, czasem jedynie potrafi udawać żal, sympatię, zrozumienie. To mistrz manipulacji, który bezwzględnie wykorzystuje innych do realizacji własnych celów. Często odczuwa wobec ludzi zawiść  i wrogość. Nawet najmniejsza krytyka wywołuje w narcyzie wściekłość,  gdyż  boi się upokorzenia. Czuje również lęk przed bliskością i intymnością, ponieważ takie sytuacje odsłoniłyby jego prawdziwe ja. Narcyz  kreuje  własny portret - człowieka sukcesu, a pod tą maską kryje się głęboko   schowane  i wyparte poczucie swojej niskiej wartości.

Jakie są przyczyny narcyzmu?  Amerykański psycholog W. Keith Cambell ujmuje to następująco: (…) zmiana sposobu wychowania dzieci i edukacji. Obecnie kładzie się akcent na poczucie własnej wartości. Osobowość narcystyczna wiąże się z dużą pobłażliwością rodziców, przyzwalającym stylem wychowania, a także nadmiernym chwaleniem dziecka. Media sprawiają z kolei, że zwykli ludzie wierzą, że staną się gwiazdami. Chcą zaistnieć i sława staje się nadrzędnym celem.   

Narcyzm jest cechą nie tylko jednostek, ale cechą społeczeństw i współczesnej kultury. Nasza kultura jest narcystyczna, gdyż zostaliśmy zdominowani przez obrazy elektroniczne: telewizję, film, reklamę  i Internet. Tracimy zaufanie do własnego doświadczenia i własnej mądrości, przywiązując nadmierną  uwagę do wizerunku: zgrabnej sylwetki, młodego wyglądu, mody, sprawności fizycznej.  Nie uwierzycie, ale szkoła również może być narcystyczna!  W takiej szkole nie docenia się rzeczywistej pracy nauczycieli i uczniów, a także ich indywidualności. Podejmuje się bezsensowne działania po to, aby dobrze wypaść  w oczach otoczenia lub władz. Nie ma w niej prawdziwych przyjaźni, serdeczności, zaufania i życzliwości. Dominują bezosobowe, sformalizowane relacje międzyludzkie. Ważna staje się rywalizacja, nie ma  więc solidarności   i współpracy. Szkoła zatraca zainteresowanie swoim wewnętrznym rozwojem,  a całą energię zużywa na dobre prezentowanie się w środowisku. W szkole narcystycznej najpopularniejszą imprezą jest wybór „miss szkoły”, a nie plebiscyt na najbardziej lubianego nauczyciela   lub ucznia. W tym „targowisku próżności” sukces odnosi  się  za wygląd, a nie za osiągnięcia czy  cechy osobowości. Narcyzm wymuszają często rodzice uczniów –   w szkołach prywatnych i społecznych. Domagają się dodatkowych zajęć o charakterze prestiżowym. Język angielski i basen  już nie wystarczą. Musi być jeszcze tenis, jazda konno i taniec. Koło filozoficzne, poetyckie lub harcerstwo – nie mają żadnych szans.

Adam Asnyk pisał, że każda epoka ma swe własne cele. Współcześni psychiatrzy natomiast mówią: każda epoka ma swoje wariactwo. Tylko jak z nim żyć? 

Kia   
                              

Grafika:

https://i.etsystatic.com/30598924/r/il/cc8402/6131169432/il_300x300.6131169432_q93v.jpg

https://us.123rf.com/450wm/pixora/pixora2503/pixora250342469/242775581-creative-daffodil-flower-illustration-two.jpg?ver=6

15 września 2014

Spotkanie ze sztuką

     
  Surrealistyczna wyobraźnia
          


 
Sztuka jest dla mnie stanem duszy.
A dusza jest święta!
(Marc Chagall)
                       
Marc Chagall był francuskim malarzem, awangardowym twórcą pochodzenia żydowsko-rosyjskiego. Zajmował się również grafiką, scenografią, ceramiką oraz rzeźbą. Chagall wykorzystywał zdobycze plastyczne kubizmu, które stały się dla niego nowym językiem wyobraźni. Inspirował się też orfizmem z jego  ekspresją barw i liryzmem wypowiedzi. Jest uznawany za prekursora surrealizmu. Jego obrazy to fantazje poetyckie o motywach zaczerpniętych z folkloru żydowskiego i rosyjskiego. Chagall stał się olśnieniem dla Zachodu, uosobieniem wschodniej nostalgii, świadectwem bogatej duchowo Prowincji. Mieszkał w Paryżu, a wyobraźnią przebywał wciąż w Witebsku, gdzie spędził dzieciństwo. Stał stopą zawsze na ziemi, która go narodziła. Zatrzymał na zawsze grudki gleby rosyjskiej przyczepione do swoich bucików - pisze Herbert Read. Sam Chagall powiedział: wybrałem malarstwo, gdyż było mi niezbędne jak pożywienie. Wydawało mi się oknem, poprzez które mogę ulecieć w inny świat.Z czasem Marc Chagall wypracował swój indywidualny styl, do którego cech charakterystycznych należą m.in.: naruszanie proporcji, ekspresyjne kolory oraz zacieranie granic między światem realnym a fantastycznym.

Zielony skrzypek to obraz z 1923 roku. Został  namalowany farbami olejnymi.  Nie był to pierwszy obraz, na którym Chagall przedstawił postać skrzypka. Już  na obrazie Gody z 1909 roku, podkreślił  rolę weselnego skrzypka. Także w roku 1913 powstał obraz Skrzypek, który był ilustracją wspomnień malarza z Rosji. Motyw ten był więc wciąż obecny w twórczości Chagalla. Miało to związek z jego żydowskim pochodzeniem. W kulturze żydowskiej skrzypek był bowiem bardzo ważną postacią (grał on podczas urodzin, wesel pogrzebów), a co ważniejsze - stanowił on symbol trwania w tradycji. Skrzypek wiąże się też  z osobistymi wspomnieniami malarza. Wuj Neuch, brat matki artysty, był skrzypkiem. Należał do odłamu chasydów, dla których mistyczne połączenie z Bogiem spełniało się   w muzyce i tańcu. Oczarowany jego grą Chagall kilkakrotnie upamiętnił go  w swoich obrazach. Sam też w dzieciństwie uczył się gry na skrzypcach. Na pierwszym planie znajduje się duża postać skrzypka z zieloną twarzą. W tle, zza głowy głównego bohatera, unosi się anioł na niebie spowitym nocnymi chmurami. W tle widzimy również domy oraz ludzi w ruchu, pochłoniętych jakimiś czynnościami. Na dole obrazu widnieje ziemia, jakby z lotu ptaka. Na niej znajduje się wieża kościoła, są dachy domów, drzewa, zwierzę oraz człowiek. Postać znajdująca się na środku obrazu gra na skrzypcach. Pozycja skrzypka sugeruje, że może być on istotą nadprzyrodzoną, ponieważ  góruje nad wszystkim, choć w delikatny sposób, a jego nogi nie przysłaniają całkiem dachu, na którym stoi. Zielona twarz głównego bohatera może oznaczać optymizm i nadzieję. Zielone są również ręce. Mimika twarzy skrzypka wyraża raczej sprzeczne emocje. Oczy są  skupione na czymś konkretnym, a usta ułożone  w charakterystyczny grymas. Skrzypek ubrany jest w fioletowy płaszcz i fioletową czapkę. Pod płaszczem ma  złoto – szare ubranie. Ma na sobie ciemne spodnie  we wzory geometryczne oraz ciemne buty.

Na obrazie dominują stonowane kolory - czerń, brąz, biel oraz   odcienie         szarości. Najbardziej wyróżniającymi się barwami są fiolet, zieleń, złoto oraz czerwień? pomarańcz? skrzypiec. Wyeksponowane kolory, choć na ogół nasuwają dobre skojarzenia, w takich odcieniach wprowadzają do obrazu niepokój i zamęt. Podoba mi się  aura tajemniczości, w jaką wprowadza odbiorcę to dzieło. Nic  nie jest na nim oczywiste, a podkreślona dynamiczność, dodatkowo zaciekawia. Zaabsorbowały mnie barwy użyte przez Chagalla. Wyraźnymi, pozornie niepasującymi do siebie kolorami, zaznaczył postać skrzypka, wobec którego nie można pozostać obojętnym.

Upadek Ikara powstał w 1975 roku. To obraz olejny. Chagall nawiązuje do mitu o Dedalu i Ikarze. Dedal i jego syn Ikar chcieli uciec z Krety (zostali tam uwięzieni przez króla). Do ucieczki miały im posłużyć skrzydła wykonane z ptasich piór oraz z wosku. Ikar, zafascynowany lotem, nie posłuchał rad ojca i wzbił się za wysoko. Słońce roztopiło jego skrzydła, a on wpadł do morza.

Na pierwszym planie znajduje się upadający Ikar. Jego skrzydła topnieją w żarze słońca, przez co widać też wirujące w powietrzu pióra. Nie spada on do morza,  ale do wioski. Z lewej i z prawej strony obrazu znajdują się ludzie, obserwujący upadek Ikara. Pomiędzy nimi jest droga. W tle widać domy i pasące się zwierzęta. Tłem są  również niebo i  słońce. Obok słońca można zaobserwować lecącego ptaka. Ikar spada głową w dół. Na jego twarzy nie widać żadnych emocji. Nie wykonuje on gwałtownych ruchów, lecz spada swobodnie. Być może spokój ten wynika z realizacji pragnienia, ze spełnionego marzenia o lataniu. Na obrazie widoczni są także ludzie - kobiety, mężczyźni oraz dzieci. Wszyscy z zaciekawieniem przyglądają się spadającemu Ikarowi. Powychodzili z domów  i obserwują niecodzienną sytuację. Niektórzy weszli nawet na dachy, aby lepiej widzieć dziwne zjawisko.

Kolory są różne: od jasnych (bieli, żółtego, pomarańczowego, zieleni) przez odcienie szarości, aż po ciemne (czarny, granatowy, fioletowy). W tym obrazie Chagall zastosował wyraźną grę światła. Postać Ikara przedstawiona jest w jasnych barwach, ma jednak ciemniejsze skrzydła. Kontrastuje on z ponurą kolorystyką wsi. Także lewa strona oraz środek obrazu są jaśniejsze (dzięki promieniom zachodzącego słońca). Elementem rzucającym się w oczy jest także czerwona droga.

Upadek Ikara to obraz ekspresjonistyczny oraz symboliczny. Ikar może być zarówno symbolem odwagi, jak i naiwności. Jego postawa kontrastuje z życiem mieszkańców wsi, którzy wiodą nudną i monotonną egzystencję. Ikar jest istotą inną niż oni, ryzykuje i spełnia swoje marzenia, upaja się wolnością. Dosięgnął upragnionego ideału, jednak zdobycz tę przypłacił życiem. Obraz Chagalla bardzo mnie intryguje. To, w jaki sposób malarz przedstawił postawę Ikara i obserwujących go ludzi, zmusza odbiorcę do głębszej refleksji. Kolorystyka zarówno zadziwia, jak i zastanawia. Choć na pierwszy rzut oka wszystko na tym obrazie wydaje się niespójne i chaotyczne, to po dokładnym przyjrzeniu się poszczególnym jego elementom, widać, że tworzą one harmonijną całość. 

Warto poznać twórczość Marca Chagalla, bardzo silnie związanego z tradycją żydowską. Przypomina o tym piosenka napisana przez Wojciecha Młynarskiego,  a śpiewana przez Edytę Geppert pod tytułem Tak jak malował pan Chagall. Muzykę do niej napisał Leopold Kozłowski, ostatni klezmer Galicji. Jej fragment brzmi tak: Tych miasteczek nie ma już/Okrył niepamięci kurz/Te uliczki, lisie czapy, kupców rój/Płotek z kozą żywicielką/Krawca Szmula z brodą wielką/Co jak nikt umiał szyć ślubny strój/A zakochane oczy lśnią/Otula się liliową mgłą/Zapomniany świat i płynie, płynie w dal/Z kogucim i baranim łbem/Na białej chmurze ginie, hen/Tak, jak malował pan Chagall

Starałam się przybliżyć twórczość Chagalla, z którą po raz pierwszy zetknęłam się na lekcji języka polskiego. Zachęcam też do obejrzenia innych obrazów tego malarza. A może teraz ktoś z Was zechciałby się podzielić swoimi odczuciami po obejrzeniu Zielonego skrzypka oraz Upadku Ikara?

Kamila 

Grafika:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c0/Yury_Pen_-_Portrait_of_Marc_Chagall.jpg/170px-Yury_Pen_-_Portrait_of_Marc_Chagall.jpg
http://e-literaci.pl/upload/1380134623.jpg
https://pl-static.z-dn.net/files/d75/89173befd18bb5eb1af335a320c135d2.jpg