11 listopada 2012

Spotkanie ze sztuką

                      


Byliśmy w Teatrze Narodowy



Każdy widz przynosi do teatru swoją własną akustykę.
(Stanisław Jerzy Lec)


 
Wiele hałasu o nic  to sztuka, na którą  wybraliśm się 6 listopada do Teatru Narodowego w Warszawie. Została wyreżyserowana przez Macieja Prusa na podstawie komedii Wiliama Szekspira. 

Na treść utworu składa się kilka wątków: zaloty Claudia do pięknej i bogatej Hero, rozwijająca  się miłość między Benedickiem i Beatrycze, którzy przysięgali pozostać do końca życia w stanie bezżennym oraz działania zazdrosnego brata księcia, który nie może znieść widoku szczęścia ludzkiego. Choć bohaterowie skazani są na liczne perypetie, ostatecznie zwycięża miłość, która pokonuje nie tylko zazdrość, ale także upór i niechęć do małżeństwa.
Z całą pewnością „motorem” całego przedstawienia był Grzegorz Małecki (Benedicko) oraz pełna temperamentu Patrycja Soliman (Beatrycze), której cięta riposta, w połączeniu z humorem Małeckiego, stanowiła mieszankę wybuchową. Małecki był rzeczywiście świetny i – moim zdaniem- przyćmił Artura Żmijewskiego (który był jedynie bardzo poprawny). Otrzymywał zasłużone brawa. I nic dziwnego, bo już w 2009 roku był nominowany do Feliksa Warszawskiego w kategorii „najlepsza pierwszoplanowa rola męska” za rolę Benedicka.

Bardzo dobrze wypadły postacie drugoplanowe- strażnicy księcia. Sceny z ich udziałem były naprawdę zabawne i najciekawsze w całej sztuce. To niewątpliwie zasługa Stanisława Barańczaka, który przetłumaczył sztukę Szekspira, oraz młodych aktorów.

Nie było to porywające przedstawienie, mimo talentu Szekspira i Prusa. Może po prostu intrygi dworskie są już dziś mało zabawne. Spektaklu nie można jednak spisać całkiem na straty, bo jednak część widzów się śmiała, więc pewnie coś w nim było. Ja jednak nie odczułam budowanego napięcia, przez co cała intryga wydała mi się nudna. Do tego można dodać, że ruch sceniczny był minimalny (poza sceną baletu). Scenografia przerażająco ascetyczna.  Ostatecznie można rzec, że tytuł sztuki zwięźle i trafnie opisuje jakość spektaklu i reakcje widzów.

Czekam na polemiczne komentarze ;)

Patrycja


Grafika:

https://i1.terazteatr.pl/spektakle/wiele-halasu-o-nic_278x397_1090.jpg

http://www.e-teatr.pl/pl/realizacje/zdjecia/2013_06/44758/it_t_81320.jpg

10 listopada 2012

Kącik motywacji

     
      Myśleć o tym, co dobre




 
Budząc się rano, pomyśl, 
jaki to wspaniały skarb żyć,
oddychać i móc się radować.
(Marek Aureliusz)


Choroba nie była dla Agaty przeszkodą w realizowaniu się zawodowo. Była zdobywczynią złotych medali na Mistrzostwach Europy w piłce siatkowej kobiet - w 2003 roku (Turcja) i w 2005 roku (Chorwacja). W 2007 roku ze względu na zły stan zdrowia postanowiła przerwać karierę.

Agata Mróz-Olszewska to najlepszy przykład wytrwałości, konsekwencji w dążeniu do celu, niepoddawania się, mimo trudności. Dla mnie stała się symbolem walki o marzenia. Pokazuje, że warto o nie walczyć do samego końca, dopóki jest nadzieja, nawet, jeśli inni zwątpili. Według mnie, to najlepszy przykład jak żyć, jak w pełni wykorzystywać to, co mamy, nawet, jeśli posiadamy już niewiele czasu, by móc się tym cieszyć.

Poniżej znajdują się słowa Agaty Mróz. Za każdym razem, kiedy je czytam, powraca pokrzepiająca myśl, aby cieszyć się z każdego dnia, z każdej chwili. Staram się żyć każdym dniem, cieszyć się tym, co przynosi. Myśleć o tym, co dobre, a nie złe. Bo tak jest łatwiej. Nie przejmować się tym, co było, ani tym, co mnie jeszcze czeka. Wiadomo, że to nie jest proste. Ale nie wybiegam daleko w przyszłość, najdalej o dzień, dwa. Żyję chwilą. Dużo przeszłam i to mnie nauczyło, że nie warto wszystkiego planować. Życie i tak pisze swój własny scenariusz.

Kamila B.
 
Grafika:
http://timefortea.blox.pl/resource/Agata_M.jpg

9 listopada 2012

Spotkanie ze sztuką


   Jazzowy zawrót głowy
  




 
W jazzie jest ukryte to samo co u Mozarta
 - prawdziwe ludzkie emocje. 
(Barbara Hendricks)


Podczas ostatnich wakacji miałam okazję być na koncercie Krzysztofa Popka zorganizowanym w ramach Letniej Akademii Jazzu w Łodzi. Moje wrażenia – nie do opisania. Może jazz nie porywa nas do dzikiego tańca, jak pełne energii, popowe ‘numery’ puszczane w ImprESCE u Jankesa, ale manipuluje naszym ciałem w inny, równie niepowtarzalny sposób. Ten rodzaj muzyki, z niewiadomych mi powodów, nie jest za bardzo znany i lubiany, w szczególności w kręgach młodzieżowych, jednakże mam nadzieję, że się to kiedyś zmieni. Może nawet dzisiaj zaszczepię, chociaż w jednej osobie czytającej ten post, moją miłość do utworu, który  polecam. To  „Estate” w wykonaniu: Krzysztof Popek International Quintet w składzie: Piotr Wojtasik – trąbka, Krzysztof Popek – flet altowy, Stephen Scott – fortepian, Cameron Brown – kontrabas i Victor Lewis – perkusja. Nie wiem jak na Was on zadziała, ale mnie pomaga się rozluźnić, uspokoić i sprawia, że mimowolnie kołyszę się w rytm muzyki. Miłego słuchania!

Doris

Grafika:
http://pik.wroclaw.pl/uploaded/Estate%20POPEK.jpg

8 listopada 2012

Kącik motywacji



            Jeden uścisk...


 
Uwaga! Człowiek!
(Józef Kuśmierek)

 
Każdy z nas  potrzebuje kogoś, z kim może porozmawiać, wyżalić się, a czasem po prostu pomilczeć, kiedy po ciężkim dniu nie ma ochoty już nic mówić. Ta potrzeba wynika z naszej ludzkiej natury. Piszę to, ponieważ w dzisiejszym, pełnym zgiełku świecie,  zapominamy o tym, co jest przecież najważniejsze - zapominamy o drugim człowieku. Czasem wystarczy niewiele, żeby sprawić komuś przyjemność, dodać otuchy – jeden mały uścisk, krótka rozmowa, zwykłe podanie dłoni. Nie potrafimy się jednak na to zdobyć. Przecież miły uśmiech na ulicy, gdy mijamy kogoś zupełnie obcego, nie wymaga wysiłku, a drugiej osobie może poprawić humor, zwłaszcza w takie pochmurne, jesienne dni, jakie teraz nastały. Przecież uśmiech kosztuje mniej od elektryczności, a daje więcej światła! ;) Pomyślcie, jaki świat byłby piękny, gdybyśmy odrzucili tkwiącą w nas ignorancję

Wybaczcie to moralizowanie, ale  może moje refleksje nie są takie głupie? Liczę na reakcję z Waszej strony.

Patrycja 

Grafika:
http://tataidziecko.pl/wp-content/uploads/2015/02/two-children-hugging.jpg