PRL w pigułce
Staliśmy
nad przepaścią,
ale zrobiliśmy krok do
przodu!
(Władysław Gomułka)
Rok 2014 jest jubileuszowy, gdyż 4 czerwca
przypada 25 rocznica wyborów parlamentarnych w Polsce. 25 lat temu w Polsce
upadł komunizm i był to wyjątkowy czas dla Polaków, ponieważ tak
naprawdę to właśnie wtedy odzyskali wolność. Zacznijmy jednak od
początku. Jak długo trwał PRL? Mówi się, że od zakończenia wojny aż
do wyborów w 1989. Jednak jest to błędne rozumowanie, gdyż od zakończenia wojny
(1945) aż do 1952 roku nasz kraj nosił nazwę Rzeczypospolitej Polskiej.
Dopiero konstytucja z 1952 roku przemianowała Rzeczpospolitą Polską w Polską
Rzeczpospolitą Ludową (PRL). Dzięki pozornej demokracji ludziom wydawało
się, że żyją w wolnym państwie z prostym systemem, lecz w
rzeczywistości był on bardzo skomplikowany, a wolności były ograniczane do
minimum. W rękach jednej osoby skupiało się wiele funkcji, a podział na
obowiązki był równoległy.
Wybiła
godzina wyzwolenia.
Za początek komunistycznej Polski można uznać datę 22 lipca 1944 roku.
Tego dnia w Lublinie ogłoszono manifest (zwany później manifestem
lipcowym, bądź manifestem PKWN). Była to odezwa Polskiego Komitetu Wyzwolenia
Narodowego do narodu polskiego. W rzeczywistości jednak został podpisany i zatwierdzony
przez Stalina w Moskwie 20 lipca 1944 roku. Manifest był wezwaniem Polaków do
walki o wolną Polskę. Podkreślał on fakt, że władze Polski w Londynie są
nielegalne i samozwańcze. Podano w nim informację o powstaniu legalnej władzy w
Polsce zwaną Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego. W manifeście pojawiły się
hasła odwetu na Niemcach oraz przyjaźni polsko-radzieckiej. Manifest miał
dać poczucie wolności, aby Polacy oddali się w radzieckie „dobre” ręce. Według
Stalina, był szansą na „pełne odrodzenie” Polski. Tydzień po ogłoszeniu
manifestu wybuchło powstanie warszawskie, spowodowane min. owym manifestem. To
również jeden z wielu powodów, dla których nie mówiono o nim na lekcjach w
szkołach. Podobnie tematem tabu była zbrodnia katyńska.
Witaj maj,
3 maj.
Polacy byli i są nadal bardzo patriotycznym narodem mimo faktu, że tę
polskość przy wielu okazjach nasi wrogowie próbowali stłamsić. W czasach
PRL-u wiele polskich świąt narodowych zniesiono i zastąpiono je radzieckimi.
Między innymi zlikwidowano święta 3 Maja, 11 listopada, 15
sierpnia. Władze bardzo walczyły o stłumienie polskich uczuć do tego
stopnia, iż po święcie 1 maja w późnych godzinach wieczornych dozorcy mieli
obowiązek ściągania flag (jeśli tego nie zrobili, podlegali ścisłej karze).
Rodacy bardzo walczyli o swoją polskość i starali się to eksponować na wiele
sposobów, oczywiście w miarach tolerancji prawa i władz.
Niech
żyje nam Towarzysz Stalin! Pomimo kultu Stalina, jego śmierć w 1953 roku nie
wywołała załamania się systemu. Życie toczyło się dalej. ZSRR, czyli
Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, udowodnił światu, że komunizm
jest silnym system i nawet z tak trudnej sytuacji wychodzi obronną
ręką. Władze komunistycznej Polski podkreślały, że nasz kraj jest niezależnym i
suwerennym państwem. W rzeczywistości wszystko było zależne od decyzji w
Moskwie. Aby jednak dać ludziom poczucie stabilności i bezpieczeństwa we
własnym kraju, zaczęto korzystać z propagandy. Ważnym jej elementem były pochody.
Miały one pokazać jedność oraz siłę narodu oraz ekspansję wartości radzieckich.
Dzięki nim związek Radziecki pokazywano wkład ZSRR w rozwój naszej ojczyzny.
Stalin na rok przed swoją śmiercią dał warszawiakom prezent, jakiego nie można
było odmówić – Pałac Kultury i Nauki. W zburzonej w 90% Warszawie, gdzie
centrum miasta było całkowicie zrujnowane, towarzysz Stalin zapragnął postawić
budowlę na wzór rosyjskich pałaców. Przed nim miał być plac dający wolną
przestrzeń wokół. Ten właśnie pomysł zmienił na zawsze (lub do następnego
zburzenia) układ ulic miasta. Dziś ten pałac jest symbolem
bezbronności komunistycznej Polski.
Narzędziem propagandy była również Polska Kronika Filmowa. Pokazywała
zarówno ważne wydarzenia dla Polaków, jak i momenty z życia codziennego.
Wyrażała się pochlebnie na temat polskich władz, jak również radzieckich
przyjaciół z Moskwy. Kroniki trwały około 15 minut i można je było obejrzeć
przed seansem w kinie. Do lat siedemdziesiątych ludzie chętnie je oglądali,
choćby z samego faktu, że to nowość. Jednak, gdy nadszedł kryzys, w
kronikach zaczęły pojawiać się nazbyt propagandowe treści, a ludzie dostrzegli,
iż są manipulowani. Stąd właśnie wziął się zwyczaj piętnastominutowego
spóźnienia do kina.
Bądź
czujny wobec wroga narodu. Każde państwo totalitarne potrzebuje wroga. Bez
wroga nie można utrzymać władzy w rękach jednej osoby. Dla ZSRR po wojnie
naturalnym wrogiem stały się Stany Zjednoczone. Właśnie z tego powodu powstała
wystawa ”Oto Ameryka” pokazująca USA w najciemniejszych barwach. Pomimo wielu
amerykańskich sukcesów, wystawa ta objawiła jedynie problemy, z jakimi borykały
się Stany Zjednoczone. Część ludzi z ciekawości pojechała oglądać ekspozycję,
niechętni jej natomiast, odwiedzili ją z polecenia swoich pracodawców. Wystawa
poruszała delikatne kwestie czarnoskórych Amerykanów, Ku – Klux- Klanu,
samosądów i linczów czy strajków. Również kwestia kapitalizmu amerykańskiego
nie była obojętna twórcom wystawy. Oto fragment kroniki filmowej
opowiadający o wystawie: http://www.kronikarp.pl/szukaj,19712,strona-2
Często zachowanie władz było irracjonalne do tego stopnia, iż obywatele po
cichu zaczynali sobie żartować: Pewien inżynier, na wysokim
stanowisku, ma wyjechać na konferencję do Paryża i pyta
przełożonego, czy może pojechać. Na to szef mu odpowiada : Towarzyszu,
jesteście na zbyt wysokim stanowisku, aby tam pojechać. Znacie wiele tajemnic
naszej fabryki. Ale przecież u nas nic nie ma, nie ma żadnych tajemnic.
No właśnie, ale oni tego nie wiedzą.
Chcesz
cukierka, idź do Gierka! Lata siedemdziesiąte, zwane gierkowską dekadą,
były latami Edwarda Gierka, I sekretarza KC PZPR (Komitet Centralny Polskiej
Zjednoczonej Partii Robotniczej). Podczas jednego ze spotkań zapytał
robotników stojących wokół niego: „To co? Pomożecie?” na to robotnicy
odkrzyknęli chórem: „Pomożemy!”. Stało się to głównym hasłem rządów Gierka.
Gierek, aby wyciągnąć Polskę z głębokiego kryzysu zaciągnął pożyczkę
zagraniczną, dzięki czemu sytuacja gospodarcza jak i bytowa została poprawiona.
Stąd właśnie wzięło się powiedzenie: „Chcesz cukierka? Idź do
Gierka”. Podczas gierkowskiej dekady panował dostatek (oczywiście na
tyle, na ile sytuacja pozwalała). I Sekretarz KC PZPR pochodził ze Śląska. W
trakcie jego rządów przemysł ciężki bardzo się rozwinął. Powstały nowe huty i
kopalnie, mimo że już wtedy wielu analityków gospodarczych przewidywało upadek
przemysłu ciężkiego. Wracaj Edek do koryta, lepszy złodziej niż bandyta
. To powiedzenie dotyczyło następcy Edwarda Gierka – Wojciecha Jaruzelskiego,
który prowadził zupełnie odmienną politykę. Ta prosta rymowanka
odzwierciedla rządy Edwarda Gierka. Podczas gierkowskiej dekady
nastąpił bum mieszkaniowy. Wokół miast budowane były blokowiska z
wielkiej płyty, ale również Jaruzelski przyczynił się do budowy dużej ilości
bloków mieszkalnych. W latach osiemdziesiątych powstał serial w Alternatywy
4 w reżyserii Stanisława Barei, którego akcja toczy się właśnie na jednym z
takich blokowisk Przykłady projektów takich bloków można znaleźć również
w naszym Zamościu: osiedla Wyszyńskiego i Zamoyskiego są właśnie realizacjami
projektów z czasów Gierka.
Stonka
ziemniaczana. Pasiasty dywersant. W latach pięćdziesiątych doszło do
wielkiej plagi stonki ziemniaczanej w Polsce. Propaganda od razu wykorzystała
ten fakt przeciw Amerykanom. Wersja prowokatorów miała wyglądać następująco:
amerykańskie samoloty zrzuciły stonkę na przygraniczny teren Republiki
Federalnej Niemiec, skąd ta plaga przedostała się do Polski. Oto fragment
kroniki opowiadający o pladze stonek opowiadający o pladze stonek
ziemniaczanych: http://www.kronikarp.pl/szukaj,34636,strona-1
Pan tu nie stał. A co dla
dzisiejszego pokolenia jest symbolem PRL-u? Na pewno wielkie kolejki do
sklepów, w których nie było towarów; kartki na żywność i talony albo komitety
kolejkowe. Ludzie często stawali w kolejkach jeszcze nad ranem, licząc, że a
nuż może „coś rzucą”. Ci, którzy pracowali, wynajmowali „staczy”. Jak już
powiedziałam, kartki były niewątpliwie jednym z symboli minionych czasów.
Obowiązywały aż do 1989roku. Co miesiąc wzory kartek były zmieniane, a w każdym
województwie były inne, ale zacznijmy od początku. Czym były kartki? Otóż
były one systemem kontroli dystrybucji towarów. Każdy obywatel otrzymywał owe
kartki w swoim zakładzie pracy, a jeśli nie pracował - to w
urzędzie. http://www.kronikarp.pl/szukaj,24006,strona-8
Telewizor, meble, mały fiat. Oto marzeń
szczyt. Dziś każdy ma samochód, a wtedy? Otóż, mały fiat był
szczytem marzeń. Na samochód - zwany potocznie „maluchem” -czekało się
przeciętnie 5 lat. Liczyły się też zasoby finansowe, gdyż maluszek nie był
wcale taki tani.
Możliwe, że zastanawiasz się, skąd tyle wiem.
Otóż blisko dwa tygodnie temu byłam na wycieczce w Warszawie. Jednym z punktów
programu była wizyta w Domu Spotkań z Historią. Wzięliśmy udział w
wykładzie na temat „życia codziennego w PRL-u”. Jeśli jeszcze nie
zaplanowaliście Waszej wycieczki, za swój cel wybierzcie stolicę, a na listę
atrakcji nie zapomnijcie wpisać wizyty w Domu Spotkań z Historią.
Domina
Grafika:
http://designattack.pl/wp-content/uploads/2012/03/PL420.jpg
http://urbnews.pl/wp-content/uploads/2016/04/Pa%C5%82ac-Kultury-i-Nauki-oraz-plac-Defilad-fot.-Zbyszko-Siemaszko-NAC.jpg
http://www.puls.uni.lodz.pl/numery/20/img/socrealizm1.jpg