Droga do szczęścia
Nasze szczęście zależy od nas samych.
(Arystoteles)
Szczęście? Co tak naprawdę może oznaczać to
pojęcie? Największe marzenie, coś bardzo odległego, a może nagroda dostępna na
wyciągnięcie ręki? Każdy do niego dąży. Życzymy sobie przecież przy różnych
okazjach szczęścia, zdrowia, pomyślności. Myślę, że szczególnie my - nastolatkowie
- jesteśmy w okresie poszukiwania sensu życia, szczęścia, dlatego postanowiłam
poruszyć ten temat. w poście.
Ludzie od zawsze próbowali znaleźć najlepszą drogę
do osiągnięcia szczęścia. Na początek odwołam się do filozofii antycznych, o których
mówiliśmy na lekcji języka polskiego. Arystoteles
sądził, że szczęście daje osiągnięcie eudajmonii, czyli wewnętrznej
doskonałości na miarę ludzkich możliwości. Arystoteles
mówił, że być szczęśliwym to dobrze żyć i dobrze się mieć. Wydaje się proste! Epikur z Samos zapoczątkował inną
filozofię - epikureizm. Zakładała ona, że podstawowym warunkiem szczęścia jest
życie zgodne z ludzką naturą, a to, co stoi z nią w sprzeczności, przynosi
cierpienie. Dla epikurejczyków szczęście to doznawanie przyjemności, a unikanie
bólu oraz cieszenie się z małych rzeczy. Horacy
ujmował to w słowa: carpe diem! W starożytności powstała
również filozofia stoicka. Według
stoików człowiek powinien żyć zgodnie z naturą, a możliwe jest to tylko za sprawą rozumu.
Człowiek powinien dążyć do równowagi wewnętrznej, zachować spokój zarówno w
szczęściu, jak i nieszczęściu (tzw. stoicki spokój). Nie powinien się poddawać
namiętnościom i uczuciom. Przywoływany już
Horacy określił ten stan złotym środkiem. Do poglądów starożytnych filozofów na temat
szczęścia i do tego, jak żyć dobrze, wielokrotnie nawiązywali twórcy kolejnych
epok. Jan Kochanowski, renesansowy poeta, w Pieśni II pisał o tym, że człowiekowi cnotliwemu niepotrzebne są
przyjemności, bowiem czerpie radość
życia z samego siebie, a warunkiem szczęścia jest czyste sumienie. Dzięki temu
rodzi się w nim harmonia i spokój wewnętrzny. Autor dokonał syntezy dwóch
filozofii - epikurejskiej i stoickiej. Nad tematem szczęścia zastanawiał się
także w XIX wieku filozof Fryderyk Nietzsche.
On z kolei czuł, że jest ono ulotne i krótkotrwałe oraz nie wierzył, że może być stanem ciągłym. Określał
szczęście jako idealny stan lenistwa - kiedy
nie mamy żadnych smutków ani utrapień.
Dla Nietzschego być szczęśliwym to wykazać się
życiową siłą i pokonywać przeciwności losu.
Jak widać, trudno jest zdefiniować szczęście.
Dla każdego oznacza ono coś innego, jednak każdy powinien go szukać. Myślę, że
nie wystarczy kierować się jedną filozofią. Można łączyć je, jak Kochanowski, lub
żyć według własnych przekonań. Zgodzam
się ze zdaniem Zygmunta Freuda, że
szczęście jest stanem tak subiektywnym, że trudno stworzyć definicję, która
zadowoliłaby wszystkich ludzi. Dlatego rozważania o szczęściu są wciąż tematem traktatów filozoficznych czy tekstów
literackich. Czesław Miłosz w wierszu Dar także
odnosi się do tego zagadnienia. Oto jego fragment: Dzień taki szczęśliwy.//Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.//Kolibry przystawały nad kwiatem kapriforium.// Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.//Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.//Co przydarzyło się złego, zapomniałem.//Nie wstydziłem się myśleć, że byłem, kim jestem.//Nie czułem w ciele żadnego bólu.//Prostując się, widziałem niebieskie morze i
żagle.
Intuicyjnie czujemy, że szczęście dotyczy stanu
spełnienia w jakiejś dziedzinie. Droga do szczęścia wcale nie musi być trudna i
wyboista. Czasem wystarczy rozejrzeć się dookoła siebie i czerpać radość z
najdrobniejszych rzeczy. Dużo zależy od naszego spojrzenia na życie i świat,
więc pamiętajmy, co powiedział Arystoteles: nasze
szczęście zależy od nas samych! Zachęcam do stworzenia listy: Szczęście
to…. Moje propozycje: życie w
zgodzie z samym sobą, dobre relacje z innymi, bycie kochanym. A jakie jest
Wasze zdanie?
Agata
Grafika:
https://st3.depositphotos.com/1008336/14124/v/450/depositphotos_141248050-stock-illustration-happy-children-jump-and-rejoice.jpg
https://www.creativefabrica.com/wp-content/uploads/2023/05/20/Whimsical-Flower-Smile-Graphic-70073910-1.png
https://www.creativefabrica.com/wp-content/uploads/2023/05/20/Whimsical-Flower-Smile-Graphic-70073665-1.png
Sandra w poście "Szczęście, tak cię zwą..." (17 marca 2016 roku) zupełnie inaczej odnosi się do zagadnienia szczęścia. Dowodzi, że wyobrażenie o łatwym osiągnięciu szczęścia jest ułudą.
OdpowiedzUsuńOdwołuje się do "Ody do rozpaczy" księdza Twardowskiego: "Kim byłby człowiek bez cierpienia czy rozpaczy? Byłby stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz - stwierdza Jan Twardowski. I dalej pisze, że człowiek byłby niedorosły przed śmiercią (…). Byłby więc niepełny, niedojrzały, nierozumiejący istoty życia. Nie doceniałby wartości szczęścia, gdyby nie rozpacz. Smutek jest czymś odróżniającym nas, ludzi, od zwierząt, gdyż dzięki niemu potrafimy odkryć własną wartość. Podejście zaproponowane przez Twardowskiego jest pełne nadziei i optymizmu, ale zarazem bardzo trudne, gdyż wymaga głębokiej refleksji oraz akceptacji wszelkich przejawów życia".
Phil Bosmans uważa, że szczęście powinno wynikać z samej radości istnienia.
OdpowiedzUsuńZnajdź trochę czasu na to by być szczęśliwym!
Jesteś cudem, który żyje,
który rzeczywiście istnieje na ziemi.
Jesteś kimś jedynym, niepowtarzalnym,
Nie można cię z nikim pomylić,
czy wiesz o tym?
Dlaczego się nie zdumiewasz?
Nie podziwiasz,
Nie cieszysz się swym istnieniem
I istnieniem innych wokół ciebie?
Czy to tak oczywiste,
Czy to nic nadzwyczajnego,
że żyjesz, że dano ci żyć, że dano ci czas,
abyś śpiewał i tańczył,
Czas, abyś był szczęśliwy?
Szczęście można znaleźć nawet w najprostszych sytuacjach i czynnościach. Gdyby każdy człowiek stawiał sobie nieosiągalne i bardzo wybitne cele, nie byłoby ludzi szczęśliwych. Nie należy się mocno przejmować i zadręczać, ale szukać w każdym dniu rzeczy pozytywnych. Według mnie Horacy miał rację, trzeba żyć dniem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry artukuł, który zmienił sposób w jaki postrzegałem pojęcie szczęścia.
OdpowiedzUsuńDla mnie szczęście to przebywanie w gronie najbliższych ,miła praca ,wysiłek fizyczny ,Bóg i różnego rodzaju spotkania młodzieżowe !
OdpowiedzUsuńRównież zgadzam się ze zdaniem Zygmutna Freuda. Myślę, że każdy ma swoją własną definicję szczęścia. Z pewnością jest to coś czego pragnie każdy człowiek.
OdpowiedzUsuńPiszesz: "swoją własną", czyli stosujesz pleonazm. Swoja to tyle samo co własna.
UsuńTo jak "cofanie się do tyłu", "wznoszenie do góry", "potencjalne możliwości". Pamiętaj o tym
Dla mnie szczęściem jest zachowanie złotego środka, ale też uważam, że to już jest namiastka perfekcji, do której trudno zwykłemu człowiekowi dotrzeć. Każdy powinien wiedzieć czego chce od życia i w jaki sposób definiuje swoje szczęście. Jak to się mówi,''punkt widzenia zależy od punktu siedzenia'', więc nie każdy podejdzie do szczęścia tak jak właśnie my. Trzeba pamiętać jednak, że nie każdy ma takie samo spostrzeżenie na świat i należy uważać, aby realizując swoje założenia nie ranić przy tym innych.
OdpowiedzUsuńDla mnie szczęście to uśmiech na twarzach bliskich, czas spędzony z przyjaciółmi, spacer z moimi psami,wolność i każda nowa przygoda bądź eskapada! Jestem szczęśliwa,że mogę żyć.
OdpowiedzUsuńNajbardziej przemawiają do mnie słowa Horacego, czyli carpe diem, ponieważ uważam że należy cieszyć się każdym dniem i nie przejmować drobnymi niepowodzeniami.
OdpowiedzUsuńTa filozofia jest bardzo łatwa w teorii. Gorzej z praktycznym zastosowaniem.
UsuńJa również uważam, iż aby być szczęśliwym, należy przede wszystkim zaakceptować samego siebie oraz żyć w dobrych relacjach z otaczającymi nas ludźmi. Dla niektórych najważniejszą wartością okazują się być rzeczy materialne jednak uważam, że to uczucia stanowią prawdziwą podstawę szczęścia.
OdpowiedzUsuń..."okazują się być" - piszesz. Nie za dużo tych wyrazów? Powinno być:"okazują się" - najważniejszą wartością okazują się rzeczy materialne."
UsuńNa polskie „wydaje się” nałożyło się angielskie „seems to be”. W ten sposób powstała kalka, która jest błędem językowym.
Dla mnie szczęście to wiara w Boga, słuchanie piosenek Marka Grechuty, zdrowie i radość mojej rodziny i przyjaciół, czytanie książek, oglądanie seriali, spełnianie marzeń, tańczenie. Nawet najprostsze czynności potrafią dać wiele radości. Każdy z nas jest inny i inaczej postrzega szczęście. Moim zdaniem trzeba cieszyć się z najmniejszych rzeczy, wtedy częściej będziemy je odczuwać.
OdpowiedzUsuńLenko i Stokrotko, obie napisałyście, że dla Was szczęściem jest Bóg/wiara w Boga. Przytoczę więc słowa Jana Pawła II, który definiuje szczęście w duchu Ewangelii:
Usuń"Nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka bez miłości, tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, jest wrażliwa na niedolę innych, nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania".
Ponieważ pisałaś o sposobie rozumienia szczęścia przez filozofów, dodaję jeszcze trzech.
OdpowiedzUsuńPlaton:
Rozmawiać i poznawać - na tym polega szczęście.
Tylko uczciwe życie jest szczęśliwe.
Władysław Tatarkiewicz:
Szczęściem jest trwałe, pełne i uzasadnione zadowolenie z życia.
Leszek Kołakowski:
Ja o szczęściu nie mówię, bo nie wiem, co to takiego. I nigdy nie wiedziałem. Ale jest coś dobrego w buddyjskiej czy stoickiej skłonności do ograniczania pragnień w taki sposób, żeby przeciwności losu przyjmować ze spokojem. Nie być przywiązanym do potrzeb, nie wpadać w histerię, kiedy nam się nie udaje to, co byśmy chcieli. Nie chcieć zbyt wiele. Nie sięgać zbyt daleko. Lepiej mniej chcieć i mniej się rozczarowywać.
Są takie momenty w życiu, że człowiek boi się być szczęśliwy, aby los się od niego nie odwrócił. I ciągle jest we mnie ten lęk.
OdpowiedzUsuńJonathan Carroll ujął to tak:
Wszyscy pragniemy szczęścia i bardzo o nie zabiegamy. Ale kiedy już przyjdzie, zaczynamy rozglądać się trwożnie za rachunkiem, jaki nam przyjdzie za nie zapłacić.
Ot, i cały urok naszego życia!
Swietny post! W pelni sie z Toba zgadzam,aby byc szczesliwym należy zaakceptować siebie i cieszyć sie zyciem.
OdpowiedzUsuńIzo, już wiele razy był poruszany temat niedbałości w polskiej pisowni. Powtórzę jeszcze raz, ale bez większej nadziei, że to coś zmieni.
UsuńPomijasz znaki diakrytyczne (ę, ć, ż, ó, ś, ł, ą), a to bardzo niedobrze. Pewnie powiesz, że pisałaś z telefonu. Nic jednak nie usprawiedliwia kaleczenia języka ojczystego.
Wyobraź sobie, że słowo "łoś" zapisujesz jako "los" albo "sąd" -"sad". To chyba nie jest wszystko jedno!
Polecam Ci też post z 7 marca 2018 roku "Niby wszy".
Jeżeli mógłbym zdefiniować szczęście to określiłbym to jako stan, który możemy osiągnąć dopiero, gdy pragniemy go doświadczać. Bardzo trafnie przytoczyłaś utwór Czesława Miłosza, który jasno obrazuje szczęście jako uczucie dostępne na wyciągnięcie ręki. To co może nam je zapewniać jest dokoła nas, lecz istotne jest to, czy dla nas stanowi to wartość. Uważam, że powinniśmy przede wszystkim chcieć poszukiwać szczęścia, nie tyle w definicjach, regułkach, co w życiu. Takiego właśnie życiowego szczęścia Tobie życzę. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie zauważasz, że to, co może zapewnić nam szczęście, "jest dokoła nas". I jednych to uszczęśliwia, a innych - nie. Może dlatego, że to niespokojne duchy, maksymaliści, pesymiści? A może gonią za wyimaginowanym obrazem szczęścia, które jest niedostępne człowiekowi?
UsuńMaria Pawlikowska- Jasnorzewska w wierszu "Krawiec kulawy" pisze:
Raz — coś błysło jak złotem,
zamigotało zielonym klejnotem,
zatęczyło na zgięciu,
zachrzęściło w dotknięciu…
Więc krzyknęłam: „Ach! z tego, z tego chcę mieć suknię!” Lecz Czas, jak to Czas, zły krawiec, tak pod wąsem fuknie:
„To sprzedane do nieba — cała sztuka — szczęśliwy, kto ten skrawek widział — niech większego szczęścia nie szuka”.
Świetny temat. Bardzo wielu uczniów musi zmierzyć się z wyborem liceum, żeby w przyszłości osiągnąć pełnię szczęścia, ale też przede wszystkim znaleźć cel swojego życia. Mnie najbardziej odzwierciedla epikurejskie szczęście, ponieważ doznając wszelkich przyjemności,chociażby nauka,przynosi mi szczęście, co bardzo rzadko zdarza się wśród uczniów. Ale też unikam bólu, ponieważ cierpienie jest i tak nieuchronnym zjawiskiem, który przyjdzie wcześniej czy później, więc po co doświadczać więcej smutku.
OdpowiedzUsuńChciałabym poprawić mój sposób postrzegania świata. Powinniśmy doceniać małe rzeczy, nawet one mogą przynieść nam szczęście, do którego dążymy w życiu. Często jednak żyjemy w monotonii życia codziennego i trudno nam to zauważyć. Znakomity tekst, budzi do refleksje i powoduje przemyślania na temat naszego życia i szczęścia.