Nie możemy
zapomnieć
Holocaust był zawsze dla
mnie jak magnes,
który przyciągał mnie do
bólu.
(Yossi Avni)
25 września uczniowie klas III E i III F wraz ze
swoimi nauczycielami wybrali się do
Bełżca, by tam zapoznać się z historią,
która miała miejsce przed laty na terenie Zamojszczyzny. Zwiedzaliśmy bowiem
muzeum upamiętniające niemiecki obóz zagłady, który zebrał ogromne żniwo wśród niewinnej
ludności żydowskiej.
Niemiecki
obóz zagłady w Bełżcu był ośrodkiem eksterminacji ludności żydowskiej, w którym
od marca do grudnia 1942 roku wymordowano około 450 tysięcy osób, przede
wszystkim Żydów z Polski, ale też z Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji - możemy przeczytać na oficjalnej stronie
internetowej Muzeum – Miejsca Pamięci w Bełżcu. Mnie jednak zależy,
aby w tym poście nie tyle opisać aspekt historyczny (bo na ten temat pisano już
u nas na blogu w postach z dnia 17.02.1015 oraz 08.05.2016), co przedstawić
wrażenia i emocje, jakie wywołało w nas to żywe spotkanie z historią. Podczas,
gdy na co dzień w szkole klasa III E ma raczej styczność z biologią i chemią,
zaś III F – z matematyką i geografią, w natłoku maturalnych obowiązków zostaje
niewiele czasu na zgłębianie innych dziedzin nauki. Wyjazd do Bełżca był
wyjątkową i jedną z nielicznych okazji, aby nie tylko przełamać codzienną
naukową rutynę, lecz także sprowokował nas – zarówno uczniów jak nauczycieli –
do głębokiej refleksji i zadumy. Tym bardziej, że zostaliśmy oddani w ręce
pracowników muzeum, którzy z wielką pasją i dbałością o szczegóły przybliżyli
nam wydarzenia z okresu Holocaustu (Shoah).
Przekonaliśmy się, że przykład obozów zagłady do głębi potrafi uzmysłowić, do
jak okropnych czynów potrafi posunąć się
człowiek. Najbardziej przeraża jednak fakt, że mimo upływu tylu lat i
doświadczenia błędów poprzednich pokoleń, na świecie wciąż istnieją miejsca,
gdzie ludzie nie mogą czuć się bezpieczni.
Nie
sposób, by wizyta w tym miejscu nie zostawiła w nas śladu. Trudno przejść
obojętnie wobec niezawinionego cierpienia tak wielu osób, nie zadawać sobie
pytania, jak to było możliwe, jak nisko może upaść człowiek. I właśnie ta
lekcja na temat ludzkiej natury chyba
najgłębiej się we mnie zapisała. – mówi pani Małgorzata T.
, nauczycielka języka polskiego w naszym liceum.
Moja grupa
na początek udała się na wykład o historii Żydów w Europie i w Polsce. Bardzo
spodobała mi się bogata prezentacja z wieloma ilustracjami oraz mapami. [...]
Następnie udaliśmy się na "spacer" wokół pomnika pamięci uśmierconych
w tym miejscu ludzi, a najbardziej zapadające
w pamięć było przejście "szczeliną" symbolizującą ostatnią
drogę Żydów. Przewodnik opowiadał o obozie w interesujący sposób. - wypowiedziała się Ania z klasy
biologiczno-chemicznej. Na koniec pokazał nam wystawę przedstawiającą m.in. makietę obozu oraz zaprowadził do
wysokiego, długiego pomieszczenia - "miejsca zadumy". Rozlegające się tam
echo budziło głęboki niepokój. Myślę, że każdy człowiek powinien choć raz w
życiu odwiedzić miejsca, w których ludzie dokonywali takich zbrodni. Każda taka
wizyta daje dużo do myślenia oraz daje nadzieję na to, że ludzkość będzie
unikać błędów z przeszłości.
Z kolei Bartek z klasy o profilu
matematyczno-geograficznym o naszym wyjeździe wypowiada się w ten sposób: Pobyt w Bełżcu był moim pierwszym w tego
rodzaju muzeum. Dzięki Panu przewodnikowi mogłem poznać nieznane mi fakty z życia ofiar
obozu. Głęboko zszokowały mnie zdjęcia więźniów. Ludzie jechali tam na
pewną śmierć. Uważam, że dzięki takim miejscom pamięć o ofiarach II wojny nigdy
nie zaginie.
Muzeum zrobiło na mnie ogromne wrażenie ze
względu na niezwykle istotną wartość
historyczną tego miejsca - mówi
Karol z klasy III E. Wstrząsnęły mną losy obozu i ludzi tam przebywających. Wiele
rzeczy budzi moje zdumienie, przede wszystkim to, w jak przemyślny sposób zaplanowano
zbrodnię na tak ogromną skalę, a wszystkie działania zmierzające do
eksterminacji Żydów były podporządkowane
polityce III Rzeszy. Ilość ofiar i ilość miejsc, skąd zwożono Żydów, wydają się
nieprawdopodobne.
Inny z naszych kolegów opowiada: Pierwsze wrażenie było bardziej
uderzeniem w twarz niż doznaniem wewnętrznym. Kiedy się słuchało o ogromie
zbrodni, nie dało się myśleć o niczym
innym. A widok bardzo wymownych symboli upamiętniających Shoah, skutecznie blokował język. Skala
zbrodni, plan oraz cała logistyka obozu zrobiły
na mnie duże wrażenie. Niemcy w
najdrobniejszych szczegółach zaplanowali każde działanie, nie przeoczyli
niczego – odbieranie ludziom wszelkich wartościowych rzeczy, ścinanie włosów,
które były później wykorzystywane, wyrywanie złotych zębów, wreszcie praca nad
tym, by jak najmniejszym wysiłkiem uśmiercić jak największą ilość osób. Trudno
nadziwić się, że zabijanie innych ludzi może stać się także zwykłym rzemiosłem.
Mimo tak tragicznych wydarzeń w XX wieku, mimo śmierci
milionów
niewinnych ludzi, na świecie wciąż są bestialskie rozlewy krwi. Fakt, że człowiek jeszcze nie nauczył się być
człowiekowi człowiekiem, możemy skomentować krótkim zdaniem Georga Hegla: Z
historii narodów możemy nauczyć się, że narody niczego nie nauczyły
się z historii. Wierzę
jednak, że emocje, jakie wywołało w nas to żywe spotkanie z historią, pozostaną
na zawsze w pamięci uczniów I Liceum i pozwolą im budować lepszy świat, który
nie zapomni o tym, jak bezcennymi wartościami są wolność i pokój.
Kinga
Grafika: własna
Nie potrafię ogarnąć całości zbrodni dokonanych w Bełżcu, bardziej przemawiają do mnie tragiczne historie pojedynczych ludzi. Zawsze wtedy przypomina mi się wiersz Wisławy Szymborskiej "Obóz głodowy pod Jasłem".
OdpowiedzUsuń"Wszyscy pomarli z głodu. Wszyscy. Ilu?
To duża łąka. Ile trawy
Przypadło na jednego? Napisz: nie wiem.
Historia zaokrągla szkielety do zera.
Tysiąc i jeden to wciąż jeszcze tysiąc.
Ten jeden, jakby go wcale nie było(...)"
Niezmiennie od kilku lat wstrząsające wrażenie robi na mnie relacja Jana Karskiego o transporcie Żydów z Izbicy do Bełżca. Ten moment na stacji kolejowej, przepychający się ludzie i wsiadający do wagonów wysypanych wapnem...
Nie mogę też oderwać wzroku od zdjęć Żydów - dzieci, kobiet, mężczyzn. Ładnych, zadbanych, szczęśliwych, jeszcze nieprzeczuwających swojego tragicznego losu.
I zawsze budzi mój gniew film, na którym hitlerowiec (jeden z ważniejszych członków załogi obozu) udaje, że nie zna Christiana Wirtha - komendanta.
Próbuję wczuć się w los Żydów, wchodząc w szczelinę między masowymi grobami i doznając klaustrofobii. Próbuję, ale na ile zbliżam się do tej niewyobrażalnej tragedii?
Gratuluję Kindze dojrzałości i literackiego zacięcia. Post napisany bardzo ciekawie, czuje się lekkie pióro autorki. Przy okazji polecam Jej post z 1 czerwca 2017 roku ("O Adamie i Ewie, chociaż bardziej o Ewie").
UsuńChcę też zwrócić uwagę na przemyślane, mądre i dojrzałe wypowiedzi kolegów Kingi. Gratuluję!
Wizyta w takim miejscu zawsze robi wrażenie. To niewyobrażalne jakich zbrodni może dopuścić się człowiek. Ważne aby pamiętać, że tak tragiczne wydarzenia miały miejsce w naszej historii.
OdpowiedzUsuńJa miałam okazję zwiedzić to miejsce dwa lata temu. Było to szokujące przeżycie. Pamiętam ten dzień do tej pory i myślę, że obraz zbrodni jakie się tam dokonały będzie obecny w mojej pamięci do końca życia. Pobyt w Bełżcu skłania do refleksji nad ludzkim postępowaniem. Mimo wszystko cieszę się, że istnieją takie miejsca, dzięki którym ludzie nigdy nie zapomną do czego prowadzi wojna i nienawiść. Lecz czy kiedyś wojny staną się tylko przeszłością, a na całym świecie zapanuje pokój?
OdpowiedzUsuńWizyta w takim miejscu zawsze jest bardzo poważna. Większość osób zadaje sobie pytanie jak to możliwe, że ludzie bywają tak okrutni? Chyba nigdy tego nie zrozumiem...
OdpowiedzUsuńMiałam okazje zwiedzić to miejsce jeszcze w tym roku, więc bardzo dokładnie pamiętam każdy szczegół. Nadal nie mogę pojąć, jak człowiek jest w stanie zesłać śmierć na taką liczbę ludzi i na dodatek czuć się z tym dobrze. Żydzi, chrześcijanie, jezuici czy ludzie innego wyznania - wszyscy jestesmy tacy sami, mamy rodziny, przyjaciół, życie, a to jakiej jesteśmy wiary nie powinno mieć dla innych znaczenia. Widocznie Hitler tego nie rozumiał...Muzeum w Bełżcu jest miejscem, gdzie możemy chociaż na chwilę przenieść się w przeszłość i dostrzec, jaki los spotykał naszych przodków. Artykuł bardzo ciekawy i zajmujący, a także nakłaniający do refleksji. Polecam każdemu odwiedzenie tego miejsca, naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńTeż chciałbym tam pojechać.
UsuńWizyty tego typu to bardzo dobry pomysł, aby młodym ludziom przybliżyć historię własnej ojczyzny.Byłam na podobnej wyciecze i wiem, że takie historie oraz obrazy, które mamy okazję wtedy zobaczyć, są naprawdę szokujące. Do tej pory nie potrafię zrozumieć jak ludzie mogli robić takie rzeczy i krzywdzić tyle ludzi..
OdpowiedzUsuńJedyne co możemy zrobić, to pamiętać o historii i działać tak, aby nigdy nie chciała się ona powtórzyć..
Trudno mi się pogodzić z tym, że natura ludzka pozostaje niezmienna. Zawsze ogromna żądza władzy prowadzi do najokropniejszych zbrodni. Czy dziś jesteśmy od niej wolni? Niestety nie. Dziś także świat milczy, gdy wokół wojna. I ta cisza, ta samotność ofiar jest dla mnie najbardziej wstrząsająca. Każdemu polecam wizytę w tym miejscu i lekcje, które prowadzą pracownicy muzeum. Obyśmy się wreszcie nauczyli wyciągać wnioski z przeszłości.
OdpowiedzUsuń"Dziś także świat milczy, gdy wokół wojna" - piszesz, a ja się z Tobą zgadzam.
UsuńMartin Luther King mówił: "Ten kto biernie akceptuje zło, jest za nie tak samo odpowiedzialny jak ten, co je popełnia".
Monika Sznajderman w książce "Fałszerze pieprzu" pisze:"Dlaczego nie mogę przestać myśleć o nas (Polakach!)jedzących w 1941 roku wystawny obiad i o nas (Żydach!) głodujących w getcie? O nas grających w brydża i o nas żebrzących o kawałek chleba? O nas kibicujących na wyścigach i o nas oglądających śmierć? O nas planujących odbudowę Muranowa w państwie nareszcie wolnym od Żydów i o nas ulicami Muranowa idących na Umschlagplatz? O nas pozujących malarzowi w upalne letnie popołudnie i o nas pod tym samym słońcem konających z pragnienia w bydlęcych wagonach lub zabijanych strzałem w głowę(...)?"
No właśnie, dlaczego?
Miałam okazję zwiedzać to miejsce 2 lata temu. Wejście na teren obozu wywołuje ogromne emocje. Nasza klasa zwiedzała to miejsce w skupieniu i milczeniu. Nie sposób opisać cierpienia, które przeżyli ci ludzie. Dobrze, że szanujemy historię i możemy oddać hołd ludziom, którzy tam zginęli.
OdpowiedzUsuńWyjazd młodzieży w takie miejsca to fantastyczny pomysł by uświadomić młodzieży jakie były losu ludzi w czasie wojny. Sam byłem w Bełżcu 3 lata temu i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że nadal istnieją takie miejsca, które mogą nam przypominać o tej wielkiej tragedii, jaką była II wojna światowa i Holokaust. Nie miałem okazji odwiedzić tego muzeum, ale myślę że naprawdę warto. Pomimo że niektóre rzeczy wydają się oczywiste, to zgodnie z tytułem postu "Nie możemy zapomnieć". Dzięki takim miejscom nie zapominamy. Dzięki Kinga za tą relację, bo szczególnie dla nas, młodych ludzi, ma to niezwykle istotne znaczenie.
OdpowiedzUsuńTakich rzeczy nie da się zapomnieć. Nie można wręcz. To nas dotyczy, naszych przodków. Przechodząc w miejscach, gdzie wiem, że były stosowane tortury czuję wielki smutek. Każdy powinien odczuwać go, bo każdy z nas jest w różnym stopniu wrażliwy. Oby w szkołach było jak najwięcej takich wyjazdów.
OdpowiedzUsuńWiele razy zwiedzałam to muzeum w Bełżcu. Za każdym razem mogłam przypomnieć sobie jak ludność żydowska została mordowana w obozach zagłady. Jak wiele niewinnych ludzi zostało tak okrutnie potraktowanych. Dobrze, że powstało to muzeum prowadzące działalność w zakresie edukacji historycznej.
OdpowiedzUsuńMiałem okazje być w tym jakże przerażającym miejscu tego do dziś nie zapomnę. Gdy tam byłem przechodziło przeze mnie tyle myśli, smutku i bólu. Nie lubię wracać myślami do tego miejsca, lecz czasami trzeba sobie przypomnieć co się działo naszym przodkom.
OdpowiedzUsuńRok temu byłem, na wycieczce szkolnej w obozie koncentracyjnym w Majdanku, było to dla mnie niezapomniane przeżycie, szczególnie w pamięć zapadła mi kopuła wypełniona prochami pochodzącymi z kremacji ciał. Jest to naprawdę ogromne i pokazuje ile ludzi musiało tam zginąć.
OdpowiedzUsuńMyślę, że potrzebujemy takich wycieczek.Pomagają nam uczyć się na błędach przeszłości dając cenne nauki i przypominają nam o obowiązku pamięci wobec ofiar obozów zagłady.
OdpowiedzUsuńJuż dwa razy byłam w Bełżcu i za każdym razem to miejsce robi na mnie ogromne wrażenie. Takie wycieczki są bardzo potrzebne, uczą i uświadamiają.
OdpowiedzUsuńWizyty w takich miejscach od zawsze wywołują we mnie emocje. Uważam, że każdy z nas choć raz powinien tam pojechać i zapoznać się z historią tego miejsca.
OdpowiedzUsuń