Pierwsza
powieść Ewy Lipskiej
Lubić czytanie – to znaczy godziny
nudy,
które człowiek miewa w życiu,
które człowiek miewa w życiu,
zmieniać
na godziny radości.
(Monteskiusz)
Mogłabym rozwodzić się o
tym, że naukowcy mówią o zbawiennym
wpływie czytania tradycyjnych książek na organizm
człowieka. Dowodzą, że książki stymulują
umysł, uspokajają, poprawiają sen, pogłębiają wiedzę, wzbogacają
słownictwo, poprawiają pamięć, ćwiczą myślenie analityczne, opóźniają
demencję i spowalniają rozwój choroby Alzheimera. Ponadto rozwijają
empatię i dodają seksapilu. Mogłabym, ale po co? Czytający wiedzą o tym,
nieczytających i tak nie przekonam. Mogłabym też zapytać, dlaczego 19 milionów Polaków (od 15 roku życia) nie
przeczytało nawet fragmentu książki. Kogo to jednak obchodzi poza stałymi
czytelnikami? Zapraszam więc jedynie do refleksji na temat przeczytanej
ostatnio przeze mnie książki. Lubię czytać i robię to w każdej wolnej
chwili, co sprawia mi ogromną przyjemność, a dodatkowo mnie
relaksuje.
Gdzie te młode
psy naszej młodości, biegające od ogrodzenia do ogrodzenia, wściekłe,
bezkompromisowe, pewne siebie… Oto krótki
fragment książki, którą udało mi się ostatnio przeczytać. Bo co robić,
gdy jest się chorym i trzeba leżeć w łóżku? Podczas poszukiwania
odpowiednio krótkiej i niemęczącej lektury natknęłam się na „Sefera”.
Pomyślałam: „Czemu nie?” - i zaczęłam czytać. I proszę bardzo,
pierwsza powieść Ewy Lipskiej, znanej dotąd z tworzenia poezji, bardzo mi
się spodobała.
Ewa Lipska to wybitna
polska poetka, której książki kilkakrotnie były nominowane do literackiej
nagrody Nike. Jej debiut prozatorski został nagrodzony w 2009 roku przez
Wydawnictwo Literackie.
Sefer to nazwisko głównego bohatera, psychoterapeuty mieszkającego w Wiedniu (Lipska przez kilka lat mieszkała w tym właśnie mieście). Jan Sefer realizując testament zmarłego ojca, wyrusza w podróż do Krakowa, by odnaleźć dom przy ulicy Sarego, w którym mieszkała kiedyś przyjaciółka ojca. W Polsce poznaje wielu ludzi, nawiązuje nowe znajomości i zauważa, że najczęściej używanym przez Polaków słowem jest przekleństwo na literę „k”. Wypowiadane ono jest „przez ludzi starszych, młodych, dzieci, trzeźwych, pijanych”. Stwierdza też, że gdyby Polska była jego pacjentem, od razu położyłby ją w klinice, ponieważ cierpi ona na lęk przed Europą.
Powieść Ewy Lipskiej
jest pełna aluzji i metafor. W niej nie ma nic oczywistego. Fabuła nie jest
pospolita. Język zaskakuje. Wszystko w tej książce zadziwia swą niezwykłością.
W życiu Sefera ciągle pojawia się duch ciotki, która zwykła mawiać o chlebie, że
„chroni przed upałami, zimnem i
szkodliwymi demonami. Czasem pozwala wygrać proces sądowy.” Śmieszne? Według
ciotki Seferowej - prawdziwe.
Książka, którą polecam, jednych może znudzić i
skłonić do zadania sobie pytania: „Co ja czytam?!”, drugich zaś, może
zaintrygować i wprawić w otępienie, które przerodzi się w zachwyt. Mam
nadzieję, że znajdziecie się w tym drugim gronie czytelników. Tego Wam życzę. Z
taką literaturą na pewno się jeszcze nie zetknęliście.
Doris
Grafika:
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/resources/1/Lipska_Sefer_m.jpg
http://bi.gazeta.pl/im/4/6431/z6431044Q,Ewa-Lipska.jpg