29 maja 2016

Przeczytane, przemyślane, skomentowane


        
                Dziewczynka i sęp


Jedynie miłość nadaje sens życiu.
Dlatego im bardziej zdolni będziemy do miłości
i dawania siebie innym,
tym bardziej sensowne będzie nasze życie.
(Hermann Hesse)


Rozpoczynając post tym pięknym cytatem, nie mam zamiaru rozwodzić się nad sensem życia. Zacytowałam niemieckiego noblistę ze względu na wagę jego słów  o „dawaniu siebie innym”, które idealnie wpisują się w temat…

Przyjrzyjmy się uważnie poniższemu zdjęciu wykonanemu przez Kevina Cartera, południowoafrykańskiego fotoreportera.
Wychudzona sudańska dziewczynka, ofiara klęski głodu,  upadła na ziemię. Może próbuje wstać, ale brak jej sił, żeby dotrzeć do punktu, w którym rozdają żywność. Nieproporcjonalnie duża głowa ciągnie małe ciało w dół. Jest pewne, że dziewczynka już się nie podniesie. Chyba, że znajdzie ją jakiś dobry człowiek. Ktoś, kto zlituje się nad małą. Będzie miał odwagę…

Ludzie, widząc okrucieństwo wyniszczających wojen lub innych klęsk, reagują indywidualnie. Jedni popełniają samobójstwa, gdyż nie dają sobie rady z narastającymi chorobami psychicznymi. Inni do końca życia zmagają się z wyrzutami sumienia. Są tacy, którzy nie pojmują idei  zła, ale za wszelką cenę pragną zrozumieć. Często dołączają do akcji humanitarnych, odczuwają potrzebę pomocy potrzebującym,  gdyż sądzą , że : „To zwyczajny odruch serca”. Nikt z nas nie  potrafi przewidzieć, jak zachowa się w obliczu klęski żywiołowej, zagrożenia zdrowia lub życia swojego, bliskich, a także innych ludzi. Nic jednak nie dzieje się przypadkiem…

Zanim przejdę do meritum sprawy, postaram się odpowiedzieć na istotne pytanie: czy do widoku cierpienia i śmierci można się przyzwyczaić? Coraz częściej się to zdarza, ponieważ w dzisiejszych czasach takie obrazy już się ludziom – niestety - „opatrzyły”. Można też pogodzić się ze śmiercią. Wierzyć, że jest nieunikniona i  nikt nie zdoła od niej uciec. Weźmy na przykład pracowników prosektorium, dla których widok ludzkich zwłok jest tak zwyczajny i codzienny, że nawet tego nie zauważają. Być może tak samo odczuwają ludzie, którzy stykają się ze śmiercią z racji wojny czy też klęsk żywiołowych.

Wrócę jednak do  zdjęcia dziewczynki. Opisywana przeze mnie wcześniej sytuacja ma drugie dno, ponieważ poprzednia fotografia jest tylko fragmentem większej… Nabiera więc zupełnie innej  wymowy.
                                                            „Struggling Girl” Kevin Carter
Na wycieńczoną dziewczynkę czyha sęp. Obserwuje, w pełnej gotowości czeka na właściwy moment. To nie jest  obraz propagandowy, ale - jak już wspomniałam - fotografia. (!) Zapytacie więc, kto mógłby zrobić coś takiego:  nie udzielić  dziecku pomocy, tylko „cyknąć fotkę”.

Przenieśmy się w tamto miejsce. 11 marca 1993 rok. Rzecz dzieje się w Sudanie. Kraj jest pogrążony w konfliktach wewnętrznych od momentu proklamowania niepodległości, czyli od 1957 roku. Panuje susza, tysiące ludzi umierają  z głodu. A przecież śmierć nie wybiera pomiędzy biednym a bogatym, złym a dobrym, dorosłym a dzieckiem. Na miejscu znajduje się doświadczony fotograf Kevin Carter i to właśnie jemu udaje się utrwalić na kliszy cierpienie ludzi, których były przecież tysiące. Odwiedza obozy dla uchodźców, gdzie śmierć jest codziennością. Nie wytrzymując napięcia, wyruszył w głąb buszu, a  po drodze spotkał dziewczynkę i sępa… „Strugging Girl” -  tak nazwał swoją fotografię, która w niedługim czasie zszokowała cały świat (26 marca ukazała się na okładce „New York Times”) i na długo stała się jednym z symboli Afryki. W maju 1994 roku za fotografię dziewczynki z Sudanu i sępa Carter otrzymał nagrodę Pulitzera.

Carter wielokrotnie powtarzał, że odgonił ptaka. Zacząłem myśleć o mojej córce Megan. Potem zapaliłem papierosa, usiadłem pod drzewem i płakałem. Nie wiadomo, czy  dziewczynka dotarła do obozu, choć według zeznań autora, wstała i ruszyła w kierunku matki. Potem w jednym z wywiadów powiedział: Byłem przerażony tym, co oni robili. Byłem przerażony tym, co ja robiłem. Ale po jakimś czasie ludzie zaczęli rozmawiać o tych zdjęciach… Wtedy poczułem, że to co robię, może wcale nie jest takie złe. Bycie świadkiem czegoś tak okropnego wcale nie musi być złym czynem.

Po opublikowaniu zdjęcia organizacje humanitarne otrzymały datki od tysięcy ludzi poruszonych losem sudańskiego konfliktu. Carter natomiast, wielokrotnie był krytykowany za swoją bierność. Zanim jednak  ktokolwiek skrytykuje go  za obojętność, niech zapyta siebie: Co ja zrobiłbym w takiej sytuacji?  Niech pamięta też słowa  Hermanna Hesse:  Im bardziej zdolni będziemy do miłości i dawania siebie innym, tym bardziej sensowne będzie nasze życie.

27 lipca 1994 roku ciało fotografa odnaleziono w jego samochodzie. Popełnił samobójstwo.

Dagmara  

Grafika:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8e/KevinCarter.jpg/186px-KevinCarter.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6c6VN93S5k-r8cbURB5CfboRq2vmI3GJuKbITEUB5AefhBjTc9I64RK0RsqNHn2n3cP_0eWrBGBSnR5gCBebZ5l5Tpc4R-f6qCIsba6PZCDHZnmRdJry91p2rl5U2wmbs_hfITS2qSUE/w1200-h630-p-k-nu/100-najwazniejszych-zdjec-swiata.-kevin-carter.jpg

57 komentarzy:

  1. Zdjęcie Cartera budzi we mnie mieszane uczucia. Pewnie większość ludzi ma podobne uczucia do mnie.
    Patrząc na to zdjęcie przypomina mi się nowela Bolesława Prusa "Na wakacje". W chwili próby mężczyzna, który mówił, że jest odważny jak nikt inny, stchórzył. W ogień wskoczyła młoda dziewczyna ratując dziecko z pożaru.
    Jednak nie można oskarżać Cartera o bierność. Nie wiemy co on dokładnie czuł w tamtej sytuacji. Każdy z nas postąpiłby inaczej, bo każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na pewne sprawy. Jest to indywidualna sprawa każdego człowieka. My też możemy mówić, że wskoczymy za kimś w ogień a jak przyjdzie taka okazja nie wiemy jak się zachowamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o tym zdjęciu i historię tego fotografa. Oskarżenia skierowane do autora zdjęcia były nieodpowiednie, bo co może zrobić sam jeden człowiek jeśli dookoła cierpi wiele ludzi. Nawet jakby bardzo chciał pomóc wszystkim to nie dałby rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie umierali, umierają i będą umierać. Niektórzy mają łatwą śmierć, a inni muszą przeżywać męki zanim "odpoczną". Świat podzielony jest na bogatych i biednych, tych, którzy mają prawo do życia i tych, którzy muszą o nie walczyć. U nas jedzenie się psuje, tam ludzie głodują. Większość ludzi interesuje się tylko własną korzyścią. Jakoś trudno jest mi uwierzyć, że człowiek kiedykolwiek się zmieni. Będzie więcej zdjęć, filmów, reportaży, które szokują, ale nic nie zmienią. No bo po co, skoro "mi jest dobrze"?

      Usuń
  3. Pamiętam jak po praz pierwszy natrafiłam na to zdjęcie w internecie. Nie zwróciłam na początku uwagi, że tam po drugiej stronie aparatu był fotograf. Dopiero, gdy pod zdjęciem przeczytałam artykuł zaczęłam się zastanawiać, dlaczego autor zdjęcia nie pomógł. Zapewne tak zareagowała większość ludzi. Opinie dotarły do Kevina Cartera, który przegrał z wyrzutami sumienia. I tak jak napisała Dagmara sami nie wiemy, jakbyśmy zareagowali na miejscu fotografa i to nie w naszym "interesie" leży ocenianie go. Także "piętnowanie" i ciągłe oczernianie autora nie miało sensu. Śmierć jest bardzo trudnym, przerażającym i delikatnym tematem, ale niestety codziennym, a my powinniśmy się z nim pogodzić.
    "Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zacho­wuje­my się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni." - Éric-Emmanuel Schmitt "Oskar i pani Róża"
    Świetny post, gratuluję autorce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę śmiało stwierdzić, że wśród ludzi panuje ogromna znieczulica. Ludzie są obojętni na cierpienie innych. Często spotykanym zjawiskiem na ulicach jest śmiech nastolatków z ludzi ze zespołem Downa czy też z osób, które są strasze i nie mają siły żeby prosto iść.. Ja sama wielokrotnie pouczam takie osoby, bo wiem co to znaczy życie z "chorym". Dagmara świetnie opisałaś to zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że człowiek powinien dbać i zabiegać o to, aby jego wrażliwość nie zanikła. Nie chodzi tylko o uczenie się wyczuwania piękna, ale ciągłe wzruszanie się nawet tragediami, nawet w ciągłym ich obliczu. Co prawda, wstrząs za każdym razem będzie coraz mniejszy, ale to do nas należy uświadamianie sobie (wszak jesteśmy ludźmi rozumnymi, myślącymi, którzy na siebie samych mamy ogromny wpływ) powagi bólu i cierpienia. Zarówno prosektoria, jak i całość miejsc i sytuacji związanych z medycyną wymaga pewnego rodzaju znieczulenia dla zachowania zdrowia odpowiedzialnych za zdrowie innych ludzi, ale im również nie może zabraknąć współczucia.
    Sytuacja Cartera jest bardzo osobliwa. Przecież robił to w dobrej wierze i ostatecznie służyło to dobremu. Nie wiemy co prawda co stało się z dziewczynką, ale na pewno pomogło to wielu, wielu osobom. To tak zwane wybieranie między dobrem, a większym dobrem. Nigdy nie będziemy pewni, które do końca jest tym słusznym.
    Świetny post Daga, masz bardzo przyjemny styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spotkałem się już kiedyś z historią tego zdjęcia. Sam nie wiem, co zrobiłbym w takiej sytuacji. W wielu miejscach na świecie panuje głód, którego nie dostrzegamy. Słyszałem kiedyś od pewnego pisarza, że wszyscy jesteśmy bo jak jesteśmy głodni to otwierany pełną lodówkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nikt nie wie jak było naprawdę. Możemy się jedynie domyślać. Fotograf przez oskarżenia ludzi popełnił samobójstwo.
    Świetnie napisany post.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny post!
    Ciężko sobie wyobrazić cierpienie tylu ludzi.
    Sama się zastanawiam, co mogłabym zrobić w takiej sytuacji, jak się zachować... ale tak naprawdę to tylko przemyślenia, w danej chwili działa się podczas impulsu.
    W dzisiejszych czasach panuje wielka znieczulica. Ludzie stają się obojętni na inne osoby. Zmieńmy się, zróbmy coś dla innych..

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze moje wrażenie gdy zobaczyłam wychudzoną dziewczynkę to współczucie i smutek, ale gdy zobaczyłam całość fotografii to się przeraziłam. Jedyne co możemy czuć to bezradność. Nie dziwię się że ta fotografia wstrząsnęła całym światem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo poruszający post. Wiele ludzi nie potrafi szanować tego, że mamy wszystko i nie zdają sobie sprawy, że gdzieś na świecie właśnie ktoś umiera z głodu. To bardzo smutne. Gratulacje dla Dagmary za świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  11. Carter zapłacił wysoką cenę za to, że chciał zwrócić uwagę ludzi na problemy współczesnego świata. Sam nie mógł sobie poradzić z tym, co obserwował. Mimo wszystko dążył do celu, nie porzucił pracy. Dzięki tej fotografii pomógł wielu cierpiącym ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  12. W dzisiejszych czasach jest coraz to mniej osób, które pomagają osobom biednym. Dobrze, że są organizowane różne zbiórki, które wspomagają ubogich.
    Fotografie są bardzo wzruszające, ponieważ w pewnym sensie ukazuje obojętność ludzi na cierpienie innych. Autor zdjęć doskonale nam to pokazał.
    Większość ludzi, którzy nie radzą sobie z własną psychiką, dlatego też nie mówią o tym nikomu i popełniają samobójstwo.
    Warto wspierać ludzi w potrzebie, ponieważ oni kiedyś też nam mogą pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  13. To przerażające i smutne, że takie sytuacje mają miejsce na świecie. W krajach afrykańskich tysiące ludzi umierają z głodu, braku wody, z kolei w innych krajach żywność jest nieszanowana i niedoceniana. Myślę,że należy i warto poruszać tego typu tematy. Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przejmujący post, nie mogę uwierzyć w to jak wielki głód panował i nadal panuje w Afryce. Nie mogę również uwierzyć w tłumaczenia fotografa o tym w jaki sposób jej pomógł, moim zdaniem jeżeli te tłumaczenia miały by być wiarygodne, tego zdjęcia w ogóle nie powinno być.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy post, kiedyś ksiądz wspomniał o tym na rekolekcjach, wiec ta historia nie jest mi obca lecz zdjecie widziałem po raz pierwszy. To straszne, że ludzie bogacą się na cierpeniach innych i nic z tym nie robią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O historii usłyszałam właśnie na rekolekcjach wielkopostnych zorganizowanych dla naszego liceum. Opowieść księdza Rudolfa nie dawała mi spokoju, stwierdziłam że warto byłoby to opisać :)

      Usuń
  16. Już jakiś czas temu słyszałam historię tego zdjęcia. Głęboko mnie poruszyła. Jak można patrzeć (w tym przypadku robić zdjęcie), gdy czyjeś życie jest zagrożone? To nieludzkie! Z drugiej zaś strony często i my przechodzimy obok potrzebujących. Dzieje się tak, gdyż nie widzimy człowieka w człowieku. Jak twierdzi J. K. Rowling "Obojętność i lek­ce­ważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jaw­na niechęć." Zatem otwórzmy szeroko oczy i zacznijmy działać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Z historią tego zdjęcia spotkałam się kilka miesięcy temu. Zastanawiałam się, co bym zrobiła w tamtej chwili, jednak nikt tego nie wie. Świetny post!

    OdpowiedzUsuń

  18. Myślę, że powinniśmy być zawsze wrażliwy na potrzeby innych, nie możemy mijać obojętnie osób, które potrzebują pomocy. Nie dziwię się, że zaprezentowane zdjęcia Kevina Cartera spowodowało dużą ilość wpłat na konta organizacji. Ludzie często potrzebują drastycznych obrazów, żeby uświadomić sobie, co dzieje się w niektórych krajach, często zresztą umyślnie omijają te trudne tematy. Jednak nikt nie jest odporny na tak głębokie przeżycia. Myślę, że nawet wspomniani tutaj pracownicy prosektorium czasami mają chwile załamania. Przecież nie da się takich obrazów tak po prostu wyrzucić z głowy. Oczywiście, jedni radzą sobie z tym lepiej, inni gorzej, jednak widok śmierci, cierpienia zawsze pozostawia po sobie ślad.
    Dagmara, gratuluję pomysłu, poruszyłaś jeden z najważniejszych tematów!

    OdpowiedzUsuń
  19. "czy do widoku cierpienia i śmierci można się przyzwyczaić? Coraz częściej się to zdarza, ponieważ w dzisiejszych czasach takie obrazy już się ludziom – niestety - „opatrzyły”." - Nieprawda, już w XX wieku były równie tragiczne sytuacje, przykładowo wielki głód ukraiński. Tamtym ludziom też nikt nie pomógł. Co do autora zdjęcia, więcej zrobił dla Afryki tym zdjęciem, niż ci którzy go oceniają (prawdopodobnie).

    OdpowiedzUsuń
  20. Wojna to okropna rzecz i nie daje nic dobrego. Niestety wielu rządzących nie chce tego zrozumieć. Ciekawe, jak było naprawdę- fotograf pomógł, czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam już wcześniej o tej fotografii. Jednoznaczna ocena zachowania fotografa nie jest łatwa, nie wiemy co odczuwał w tamtej chwili i co my byśmy czuli na jego miejscu. Możemy deklarować, że bez wahania pomoglibyśmy dziewczynce, jednak czy każdy z nas rzeczywiście by to zrobił? Tego nie wiemy. Nie da się jednak ukryć, że pierwszorzędną kwestią było dla niego zrobienie zdjęcia, nie zaś pomoc potrzebującej osobie, która była tak blisko niego. Czy można zatem znaleźć niepodważalne usprawiedliwienie takiego zachowania?

    OdpowiedzUsuń
  22. Spotkałam się już z historią tej fotografii, ale znacznie różniła się ona od tej którą mi przedstawiłaś. W poprzedniej wersji osoba fotografa,Kevina Carter, została mi przedstawiona wyłącznie od strony negatywnej. Twój wpis wzbudził we mnie trochę wątpliwości na jego temat. Ponowne zetknięcie się z tą fotografią przywołało we mnie uczucie strachu, smutku i współczucia.

    OdpowiedzUsuń
  23. #Mateusz_Zamo29 maja 2016 11:34

    Trudno jest ocenić zachowanie fotografa; w każdym razie musimy pamiętać, żeby nie ogarniała nas obojętność wobec cierpienia innych.

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślę, że nikt nie powinien oceniać Kevina Cartera. Ze względu na swój zawód (fotoreportera) widział w życiu o wiele więcej cierpienia niż większość z nas. Był świadkiem wielu zbrodni apartheidu, a na swoich zdjęciach uwiecznił niejedną wojnę. Sytuacja z Sudanu odcisnęła na nim szczególne piętno - dostał prestiżową nagrodę za zdjęcie, które spędzało mu sen z powiek i rodziło ogromne wyrzuty sumienia. Niedługo przed śmiercią Cartera zginął jego najlepszy przyjaciel Ken Oosterbroek. Carter w liście pożegnalnym napisał: Jestem załamany. Bez telefonu, bez pieniędzy na czynsz i na alimenty. Prześladują mnie żywe obrazy zabitych i cierpiących, widok ciał, egzekucji, rannych dzieci. Odszedłem i jeśli będę miał szczęście, dołączę do Kena.

    OdpowiedzUsuń
  25. @julkazwiernik29 maja 2016 11:57

    Słuchałam kiedyś bardzo ciekawego wywiadu z fotografem, który opowiadał o przypadku Cartera z perspektywy zawodowej. On - poniekąd go usprawiedliwiał ale ja mam mieszane uczucia. Nie wiem co zrobiłabym na jego miejscu dlatego nie chce oceniać także jego. Bardzo ciekawy post :)

    OdpowiedzUsuń
  26. @kamil.skwarylo29 maja 2016 12:03

    Słyszałem co nie co na temat autora tego zdjęcia.Wywołuje dużo kontrowersji że zamiast pomóc dziecku to autor zrobił zdjęcie.Chodź w sumie dzięki temu zdjęciu jego fundacja dużo zarobiła i pomogła więcej ilości takich dzieci.Jednak trzeba pamiętać że każdemu trzeba pomagać i być wrażliwym człowiekiem na tego typu sytuacje.

    OdpowiedzUsuń
  27. Sytuacja panująca w Afryce jest tragiczna.Do głodu,suszy i chorób dochodzą również konflikty zbrojne które potęgują cierpienie ludzi.Patrząc na fotografie Kevina Cartera byłem wzruszony.Należy udzielać pomocy tym biednym ludziom tak jak się tylko da,nawet przeznaczając małe sumy pieniężne organizacjom humanitarnym.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem bardzo wrażliwa na potrzeby innych ludzi.Nie mogę znieść widoku cierpienia ludzi,a w szczególności właśnie takich małych dzieci.Musimy doceniać to ,że kiedy wrócimy ze szkoły,pracy do domu czeka na nas obiad.Nie wiem jak można wyrzucać jedzenie nie myśląc,że właśnie ktoś w tej chwili właśnie go potrzebuję.Nie wiem jak do końca ocenić zachowanie fotografa.Świetny post Dagmara!

    OdpowiedzUsuń
  29. Zawsze krytykujemy i mamy najwięcej do powiedzenia w sytuacjach, które nas nie spotkały. Nie wiemy jak czuł się Carter podczas robienia zdjecia ani jak tak naprawdę się zachował. Jednak jedno jest pewne, dzieki tej fotografii Sudan otrzymał ogromną pomoc. Starajmy się zawsze być otwarci na pomoc innym, bądźmy zdolni do poświęcenia swojego życia dla innego człowieka. A przede wszystkim bądźmy zdolni do miłości.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zdania na temat fotografa i fotografii są podzielone, jak widać. Kevin Carter znalazł się w sytuacji bardzo trudnej dla psychiki. To z pewnością była próba jego odwagi, czy jej podołał nie wiadomo do końca, ale to zdjęcie tak bardzo wpłynęło i poruszyło świat, że biedny (jeśli można się tak wyrazić) jego autor sam wpadł w czeluść własnej duszy i tak bardzo przejął się opinią(?) i samym faktem cierpienia tej dziewczynki, że odciął się od tego wszystkiego własną śmiercią. Śmierć... właśnie... przybiera tu maskę szyderczej, zwyczajnej i jak choroba, przechodzi na kolejną osobę, nie wybierając.
    Warto zauważyć, że autor jakby zesłany, zrobił fotografię w takim momencie. Tak jakby jego celem było uwiecznienie tej sytuacji po to, by świat dowiedział się o brutalności, a zarazem codzienności takiego zjawiska.
    Dziewczynka ta stała się więc symbolem nie tylko Afryki jako kraju wyniszczonego konfliktami, ale też nieujarzmionej natury, gdzie zwierzę nie dostrzega przecież dziecka, a więc niewinności i subtelności, ale pokarm. Cenny pokarm, którym zadowoli się każde dzikie zwierzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie zgadzam się z "ktośzPS".Właśnie dzięki temu zdjęciu ludzie zdali sobie sprawę z tego jak musi być już wieli konflik w Sudanie i ,,organizacje humanitarne otrzymały datki od tysięcy ludzi poruszonych losem sudańskiego konfliktu''.

      Usuń
  31. Ból i cierpienie odgrywają ogromną rolę w naszym życiu.Dzięki nim stajemy się bardziej wrażliwsi na losy innych oraz pomagają nam zrozumieć sens ludzkiego istnienia.Świetny post skłaniający do refleksji,przemyśleń.

    OdpowiedzUsuń
  32. Słyszałam już o historii tego zdjęcia i wykonawcy. Jestem jednak przerażona tym jak ludzie mogą traktować człowieka, który przecież nie był winowajcą tylko uwiecznił obraz tego dziecka fotografią.. Bardzo ciekawy post!

    OdpowiedzUsuń
  33. Kevin Carter postąpił źle nie pomagając dziewczynce od razu ,ale jego fotografia pomogła wielu organizacjom humanitarnym , ponieważ tysiące ludzi wysyłały datki. Smutne jest to , że ludzie dopiero po zobaczeniu tej fotografii zaczęli wysyłać datki. Autor mówi ,że odgonił sępa i dziecko wróciło do matki lecz nie wiemy czy tak było naprawdę.
    Kevin Carter popełnił samobójstwo lecz nie wiemy czy zrobił to przez wyrzuty sumienia czy przez krytykę i obelgi ze strony innych ludzi.Dobry post Dagmara!

    OdpowiedzUsuń
  34. To straszne, jak można "cyknąć fotkę" umierającemu z głodu dziecku, i tak po prostu sobie pójść ? Znieczulica szerzy się wokół nas. My jako ludzie powinniśmy pomagać sobie nawzajem, lecz by tak się stało, nie możemy przechodzić obojętni obok ludzkich cierpień.

    OdpowiedzUsuń
  35. Słyszałam już o tym zdjęciu. Pamiętam, że było ono opisywane na tegorocznych rekolekcjach wielkopostnych w naszej katedrze.
    Dalej nie potrafię ocenić zachowania fotografa. Jednak myślę, że te zdjęcie na pewno obudziło w każdym z nas potrzebę pomocy innym.

    OdpowiedzUsuń
  36. To smutne, że w niektórych krajach ludzie umierają z głodu. Uważam, że autor tego zdjęcia nie zachował się dobrze. Powinien chociaż spróbować pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  37. fioletowa_ps29 maja 2016 14:25

    Zdjęcie Cartera przedatawia sudańską rzeczywistość. Nie potrafimy zrozumieć jak fotograf był w stanie robić zdjęcie zamiast biec do dziewczynki potrzebującej pomocy. Każdy uważa, że on postąpiłby inaczej. Ale czy w naszym kraju jesteśmy zdolni to niesienia pomocy innym? Czy jesteśmy wrażliwi na ludzką biedę i krzywdę? Bardzo niewiele osób jest w stanie pomóc potrzebującemu: wyciągnąć rękę do upadającego bezdomnego czy podzielić się bułką z głodnym. Twój post bardzo mnie poruszył i zmusił do kilku przemyśleń dotyczących pomocy innym.

    OdpowiedzUsuń
  38. To co dzieje się na świecie jest przerażające. Ludzie marnują żywność i napoje zamiast wspierać akcje humanitarne i pomagać takim ludziom jak na fotografii wyżej. Podziwiam Cartera za to, że mógł patrzeć na to wszystko, wiele osób nie zniosłoby takiego widoku.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ostatnie zdanie mnie poruszyło. Przyczyną popełnienia samobójstwa mogłybyć ogromne wyrzuty sumienia, które wywołane były przyjmowaniem się opinią innych i negatywnymi komentarzami.
    Przykre jest to, że aby pokazać coś prawdziwego i poruszającego trzeba liczyć się z późniejszymi konsekwencjami, często negatywnymi.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ostatnie zdanie mnie poruszyło. Przyczyną popełnienia samobójstwa mogłybyć ogromne wyrzuty sumienia, które wywołane były przyjmowaniem się opinią innych i negatywnymi komentarzami.
    Przykre jest to, że aby pokazać coś prawdziwego i poruszającego trzeba liczyć się z późniejszymi konsekwencjami, często negatywnymi.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja odniosę się do ostatniego akapitu i zdaniu o krytykowaniu Cartera. Uważam, że nie jest to zbyt stosowne, ponieważ przede wszystkim, jeśli ta fotografia polepszyła jakość życia ludzi w Sudanie, to jak można go potępiać za bierność, skoro prawdopodobnie zrobić wielokrotnie więcej od 99% ludzi krytykujących go?!

    PS.W tekście jest drobna literówka "(...) spotkał dziewczynkę i sępa… „Strugging Girl” (...)" w tym fragmencie jest napisane "Strugging Girl", podczas gdy zdjęcie jest podpisane jako "Struggling Girl".

    OdpowiedzUsuń
  42. Widziałam to zdjęcie wcześniej, ale teraz wywołuje we mnie równie silne uczucia. Fotografia jest straszna głównie dlatego, że przedstawia rzeczywistość mieszkańców Afryki. Zastanawia mnie tylko, co skłoniło fotografa do samobójstwa: widok tego, co dla czarnoskórych jest codziennością, czy coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  43. Popłakałam się czytając ten post. Kruszy mi się serce gdy widzę osobę głodującą albo po prostu potrzebującą pomocy. Dlatego, jak tylko nadarzy się okazja wspieram różne akcje i pomagam innym ludziom.
    "Pomagam i daję nie dlatego, że mam za dużo,
    ale dlatego, że wiem jak to jest nie mieć nic."

    OdpowiedzUsuń
  44. Chociaż historia zdjęcia była już mi znana to wciąż wywołuje silne uczucia. Kolejnym zdjęciem które dotyka tematu wojny i doskonale pokazuje jej skutki jest zdjęcie dziewczynki poparzonej napalmem podczas wojny w wietnamie. Wielu uważa że to zdjęcie zakończyło wojne w wietnamie a historia tego zdj jest niemniej ciekawa od powyższej i zachęcam do zapoznania się z nią. Gratulacje również dla Dagmary za świetny post.

    OdpowiedzUsuń
  45. Polecam obejrzeć film pt. "Pan życia i śmierci". Została przedstawiona tam wojna z perspektywy handlarza broni i nie tylko.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Miłośnik poprawnej polszczyzny30 maja 2016 06:45

    "Polecam obejrzeć" oraz "z perspektywy handlarza broni i nie tylko".

    To chyba nie najszczęśliwsze sformułowania. Zalecam dokładne ich sprawdzenie w odpowiednim słowniku.

    OdpowiedzUsuń
  47. Słyszałam już wcześniej o tej fotografii.Fotografia reporterska ma to do siebie,że jest wykonywana szybko i ma na celu uchwycić interesujący obiekt lub wydarzenie. Nasuwa się więc pytanie-czy fotograf postąpił dobrze, robiąc zdjęcie i tym samym pokazać światu że Afryka jest w potrzebie,czy odłożyć aparat i pomóc dziecku któremu grozi śmierć? Opinie są podzielone,lecz moim zdaniem fotograf powinien jednak przepuścić,być może świetną okazję na zdjęcie za które otrzymał prestiżową nagrodę i popularność i pomóc tej dziewczynce. Życie jest zdecydowanie ważniejsze niż uznanie i pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  48. Krytyka, która dotknęła Kevina Cartera jest moim zdaniem całkowicie bezpodstawna. Wykonanie zdjęcia zajmuje chwilę, a pomogło ono zmienić los dużej ilosci ludzi, gdyż jeszcze bardziej dostrzeżono problem ubóstwa i głodu w Afryce i wzbudziło ono chęć pomocy.

    OdpowiedzUsuń
  49. Spotkałam się już z tym zdjęciem i znam historię tego fotografa. Widok ukazany na tym zdjęciu jest trudny do uwierzenia. Wielu ludzi głoduje i często nawet tego nie dostrzegamy.Ta fotografia nie tylko wstrząsnęła światem ale również dała bardzo dużo do myślenia wielu ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  50. Też mam mieszane odczucia - ale ja piszę z perspektywy teraźniejszej. Portretowanie cierpienia jest już stare. Można zapytać, czy prowadzi do czegoś poza wzbudzaniem silnych emocji u indywidualnych odbiorców?

    OdpowiedzUsuń
  51. #olamazurek3215 czerwca 2016 11:42

    Słyszałam kiedyś o tej fotografii i autorze. Naprawdę smutna historia, krytyka doprowadziła do samobójstwa dobrego fotografa.

    OdpowiedzUsuń
  52. Carter robiąc to zdjęcie chciał zwrócić uwagę na cierpienie ludzi o którym większość z nas nawet nie ma pojęcia. Chciał pomóc innym a w zamian za to musiał zmierzyć się z ogromną falą krytyki z czym niestety sobie nie poradził i popełnił samobójstwo. Myślę, że każdy z nas powinien się dobrze zastanowić zanim kogoś skrytykuję.

    OdpowiedzUsuń
  53. Przykro, że istnieją ludzie którzy zamiast pomóc małemu dziecku wolą zrobić zdjęcie i mieć dzięki temu rozgłos. Być może jednak pomoc została udzielona? Chyba nigdy się tego nie dowiemy.

    OdpowiedzUsuń
  54. Chociaż oczywiście najbardziej dotknięta tą sytuacją jest dziewczynka ze zdjęcia to jednak myślę, że sam fotograf w ostatnich chwilach życia mógł czuć się porównywalnie źle. Przez uczynek tak straszny ciążący na sumieniu postradał zmysły.

    OdpowiedzUsuń