Byliśmy w teatrze!
Teatr jako jedyny jest
syntezą wszystkich sztuk tworzących kulturę.
(Temida Stankiewicz-Podhorecka)
Jeden z piątkowych, październikowych wieczorów spędziliśmy (klasa I D) w Teatrze im.
Juliusza Osterwy, oglądając sztukę Wiele
hałasu o nic. Komedia została napisana przez Williama Szekspira, a wyreżyserowana przez Tadeusza Bradeckiego.
Teatr im. Juliusza
Osterwy w Lublinie mieści się przy ulicy Narutowicza (niegdyś
Namiestnikowskiej) w budynku Teatru Wielkiego otwartego w 1886 roku i
działającego w takim kształcie do 1921
roku, kiedy to został przemianowany na Teatr Miejski. W okresie międzywojennym
grali tu aktorzy tej miary co: Ludwik Solski, Stefan Jaracz, Juliusz Osterwa,
Irena Solska, Stanisława Wysocka, Hanka Ordonówna. Wystawiono wtedy między
innymi: Dziady Mickiewicza, Balladynę Słowackiego, Sen nocy letniej Szekspira. Tuż przed II
wojną światową (w latach trzydziestych) teatr miał problemy finansowe i kadrowe,
dlatego wynajmował scenę Teatrowi
Wołyńskiemu z Łucka, który zapewniał miastu rozrywkę teatralną.
Pod
koniec 1939 roku Teatr Miejski przejęli hitlerowcy, dla których do 1941 roku
występowały niemieckie teatry frontowe. To tu – w Lublinie – rozpoczęła się
powojenna historia polskiego teatru. Pierwsze premiery teatralne to: Śluby panieńskie Aleksandra Fredry oraz Moralność pani Dulskiej Gabrieli
Zapolskiej. W latach 1944 – 1949 w
teatrze występowali: Jan Kreczmar, Jan Świderski, Ryszarda Hanin, Jacek
Woszczerowicz , Stefan Jaracz, Juliusz Osterwa, Aleksander Zelwerowicz. To była
elita aktorska. W 1949 roku teatr przeszedł pod mecenat państwa oraz przyjął imię zmarłego aktora i twórcy
zespołu Reduta –Juliusza Osterwy. W
okresie powojennym w Teatrze Osterwy grało wielu - cenionych w późniejszym czasie – aktorów i reżyserów: Jacek Woszczerowicz,
Czesław Wołłejko, Jan Kreczmar, Halina i Jan Machulscy, Jan Świderski, Adam
Hanuszkiewicz, Henryk Bista, Wiesław Michnikowski, Zofia Kucówna. Teatr miał
też szczęście do reżyserów i dyrektorów artystycznych: Kazimierz Braun, Andrzej
Rozhin, Ignacy Gogolewski, Jan Kreczmar, Jan Świderski, Lidia Zamkow, Adam
Hanuszkiewicz.
Gmach teatru jest bardzo piękny, a
zaprojektował go warszawski architekt
Karol Kozłowski. To czteropiętrowa budowla w stylu włosko-francuskiego
renesansu. Jest ozdobiona pilastrami korynckimi oraz kolumnami doryckimi i jońskimi. Wchodzimy do
obszernego hallu z marmurową posadzką i kopulastym sufitem. Na przedstawienie
widzowie pójdą osobnymi wejściami: na parter , do lóż pierwszego piętra i na
balkon. Sala na parterze ma ozdobny sufit – w medalionach znajdują się figury
lub godła sztuk pięknych. Na środku sali zawieszony jest żyrandol z czterdziestoma
promieniami.
Skoro jesteśmy w Teatrze
im Osterwy, nie sposób nie zadać sobie pytania: „Kim był Juliusz Osterwa? Był
wybitnym aktorem, reżyserem, teoretykiem teatru, twórcą eksperymentalnego Teatru Reduta. Naprawdę nazywał się Julian Andrzej Maluszek, a
sceniczny pseudonim Juliusza Osterwy przyjął za namową kolegi z gimnazjum.
Urodził się w 1885 roku w Krakowie i tam uczęszczał do Gimnazjum św. Anny, ale je porzucił i
zaangażował się do Teatru Ludowego.
Występował w jednym z
najsłynniejszych kabaretów w Polsce - „Zielonym
Baloniku” – jako parodysta. Marzył jednak o nieco poważniejszych rolach. W późniejszym
okresie grał w dramatach Mickiewicza, Słowackiego,
Wyspiańskiego oraz Jana Kochanowskiego. Założył także własny
eksperymentalny teatr - Redutę. Ostatni raz na scenie stanął w 1946 roku,
grając Fantazego w sztuce Słowackiego na scenie Teatru im. Słowackiego w
Krakowie. Zmarł 10 maja 1947 roku w
Warszawie.
Twórca
przedstawienia Wiele
hałasu o nic - Tadeusz Bradecki jest
cenionym reżyserem teatralnym i aktorem. Grał u takich reżyserów jak: Jerzy
Grzegorzewski, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski. Przez
wiele lat był związany z Teatrem Starym w Krakowie jako aktor, reżyser,
dyrektor naczelny i artystyczny. Był również dyrektorem artystycznym w Teatrze
Śląskim w Katowicach. Reżyseruje w różnych polskich teatrach. Jest laureatem
wielu nagród.
Komedia
Szekspira rozpoczyna się od powrotu
żołnierzy ze zwycięskiej wyprawy wojennej pod wodzą Don Pedra na Sycylię. Dzielnych
szlachciców witają damy, nadchodzi czas rozrywek i zalotów. Jedna z „mających się ku sobie par” – Beatrycze i Benedyk - manifestuje
niechęć do zawarcia małżeństwa z kimkolwiek, a w szczególności ze sobą
nawzajem. „Walka” między zawziętą parą kończy
się jednak „niespodziewanymi” zaręczynami.
W
roli Beatrycze wystąpiła Marta Sroka,
która wykreowała kobietę negatywnie nastawioną do wszystkich
mężczyzn (feministkę?), a najbardziej do Benedyka. Aktorka spisała się świetnie,
gdyż była wiarygodna w każdym słowie i geście, dzięki czemu możemy uważać ją za
jedną z najciekawszych postaci. To właśnie jej gra aktorska najbardziej przypadła
do gustu widzom. Aktorka studiowała w
Warszawie, występowała na scenach Teatru Collegium Nobilium oraz Teatru
Polskiego w Warszawie. Za role w spektaklach "Panny z Wilka" i
"Stracone zachody miłości" otrzymała nagrodę na XXIX Festiwalu Szkół
Teatralnych w Łodzi.
Wojciech
Rusin, który wcielił się w rolę zawziętego przeciwnika i jednocześnie kochanka
Beatrycze, także zasługuje na uznanie i gromkie brawa. Swoją swobodną grą
aktorską i beztroską postawą sprawił, że dzieło nabrało charakteru
groteskowego. Artysta kształcił się na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej
Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Od 2011 roku należy do zespołu artystycznego Teatru Osterwy.
W
rolę młodej i pięknej Hero wcieliła się Lidia Olszak. Jest absolwentką
Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im.
L. Solskiego w Krakowie. Aktorka niewątpliwie posiada wielki talent, a wykreowana przez nią bohaterka charakteryzowała
się delikatnością i wrażliwością. Hero kochała Klaudia, a on ją. Zaręczyli się
i planowali ślub, niestety ich uczucie zostało wystawione na próbę. I jak to
bywa w komedii – intryga się zawiązuje, a potem stopniowo rozplątuje, aby finał
był szczęśliwy.
Od
samego początku naszą uwagę przykuła scenografia: nowoczesna, cechująca się prostotą i minimalizmem. Doskonale więc spełniała swoją rolę, nie odwracając przy
tym uwagi widza od gry aktorskiej. Bardzo intrygującym elementem dekoracji była
huśtawka, która w niektórych momentach była jedynym rekwizytem na scenie.
Stanowiła ciekawe nawiązanie do fabuły utworu. Nie wiemy, czy taki był zamiar
scenografa, ale w naszym odczuciu podkreślała ona emocje towarzyszące głównym bohaterom
– wahanie, niepewność losu i zmienność uczuć.
Zarówno
gra aktorska, jak i kostiumy nie wskazywały, że mamy do czynienia ze sztuką z
XVI wieku. Spektakl w wersji Tadeusza Bradeckiego zostały bardzo unowocześniony, dzięki czemu był łatwiejszy w odbiorze
dla współczesnego widza. Barierą w zrozumieniu treści nie był nawet archaiczny
język, który został przytoczony w oryginalnej wersji. Nawiązanie do naszych
czasów zostało jeszcze mocniej podkreślone poprzez kostiumy postaci, a także
dyskotekowy taniec. Uwspółcześnienie spektaklu okazało się słusznym zabiegiem, który ukazał uniwersalność tematów
poruszonych w utworze – walki płci, ale
także nieśmiałej miłości i sposobu odwzajemniania uczuć.
Przedstawienie
bardzo się nam podobało. Aktorzy i scenarzyści wykonali świetną pracę.
Gratulacje należą się również reżyserowi Tadeuszowi Bradeckiemu. Jego inscenizacja i interpretacja dzieła
Szekspira jest godna polecenia. Jest to spektakl, który trzeba zobaczyć.
Jagoda,
Sylwia, Angelika
Grafika:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUd-0jEYLDZIiy1rorUzCRoAU-miZclrw8sZMIXNiX0_s5RiDWal-XK8TYkMMVKuhToz5pw-s_k4Jtiww0Qqhb2EAwiNqmWrO7GeV5mDPuSofAN7FaInaty1PwajhhV7xE5P_p5i0ao6E/s1600/ha%25C5%2582asu.png
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSVtrR9HfA3I2FXGjT6CB4jCmM15X6WvfJkKni2feHQ7Dd1R9Rx
http://fotopolska.eu/foto/595/595765.jpg
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT-vE2ql1wY8r36lEfJ-lfh52GL84KT4EUW8MCE3A8oYnpWRWk6lwCULWvUebZYR7nlSas&usqp=CAU
http://culture.pl/sites/default/files/images/imported/teatr%20foto%20sylwia/_portrety/Bradecki_Tadeusz/tadeusz_bradecki_eastnews.jpg
https://ewejsciowki.pl/api/images/2d696da2-b52e-4468-a443-91aece701287