Byliśmy w teatrze!
Teatr jako jedyny jest
syntezą wszystkich sztuk tworzących kulturę.
(Temida Stankiewicz-Podhorecka)
Jeden z piątkowych, październikowych wieczorów spędziliśmy (klasa I D) w Teatrze im.
Juliusza Osterwy, oglądając sztukę Wiele
hałasu o nic. Komedia została napisana przez Williama Szekspira, a wyreżyserowana przez Tadeusza Bradeckiego.
Teatr im. Juliusza
Osterwy w Lublinie mieści się przy ulicy Narutowicza (niegdyś
Namiestnikowskiej) w budynku Teatru Wielkiego otwartego w 1886 roku i
działającego w takim kształcie do 1921
roku, kiedy to został przemianowany na Teatr Miejski. W okresie międzywojennym
grali tu aktorzy tej miary co: Ludwik Solski, Stefan Jaracz, Juliusz Osterwa,
Irena Solska, Stanisława Wysocka, Hanka Ordonówna. Wystawiono wtedy między
innymi: Dziady Mickiewicza, Balladynę Słowackiego, Sen nocy letniej Szekspira. Tuż przed II
wojną światową (w latach trzydziestych) teatr miał problemy finansowe i kadrowe,
dlatego wynajmował scenę Teatrowi
Wołyńskiemu z Łucka, który zapewniał miastu rozrywkę teatralną.
Pod
koniec 1939 roku Teatr Miejski przejęli hitlerowcy, dla których do 1941 roku
występowały niemieckie teatry frontowe. To tu – w Lublinie – rozpoczęła się
powojenna historia polskiego teatru. Pierwsze premiery teatralne to: Śluby panieńskie Aleksandra Fredry oraz Moralność pani Dulskiej Gabrieli
Zapolskiej. W latach 1944 – 1949 w
teatrze występowali: Jan Kreczmar, Jan Świderski, Ryszarda Hanin, Jacek
Woszczerowicz , Stefan Jaracz, Juliusz Osterwa, Aleksander Zelwerowicz. To była
elita aktorska. W 1949 roku teatr przeszedł pod mecenat państwa oraz przyjął imię zmarłego aktora i twórcy
zespołu Reduta –Juliusza Osterwy. W
okresie powojennym w Teatrze Osterwy grało wielu - cenionych w późniejszym czasie – aktorów i reżyserów: Jacek Woszczerowicz,
Czesław Wołłejko, Jan Kreczmar, Halina i Jan Machulscy, Jan Świderski, Adam
Hanuszkiewicz, Henryk Bista, Wiesław Michnikowski, Zofia Kucówna. Teatr miał
też szczęście do reżyserów i dyrektorów artystycznych: Kazimierz Braun, Andrzej
Rozhin, Ignacy Gogolewski, Jan Kreczmar, Jan Świderski, Lidia Zamkow, Adam
Hanuszkiewicz.
Gmach teatru jest bardzo piękny, a
zaprojektował go warszawski architekt
Karol Kozłowski. To czteropiętrowa budowla w stylu włosko-francuskiego
renesansu. Jest ozdobiona pilastrami korynckimi oraz kolumnami doryckimi i jońskimi. Wchodzimy do
obszernego hallu z marmurową posadzką i kopulastym sufitem. Na przedstawienie
widzowie pójdą osobnymi wejściami: na parter , do lóż pierwszego piętra i na
balkon. Sala na parterze ma ozdobny sufit – w medalionach znajdują się figury
lub godła sztuk pięknych. Na środku sali zawieszony jest żyrandol z czterdziestoma
promieniami.
Skoro jesteśmy w Teatrze
im Osterwy, nie sposób nie zadać sobie pytania: „Kim był Juliusz Osterwa? Był
wybitnym aktorem, reżyserem, teoretykiem teatru, twórcą eksperymentalnego Teatru Reduta. Naprawdę nazywał się Julian Andrzej Maluszek, a
sceniczny pseudonim Juliusza Osterwy przyjął za namową kolegi z gimnazjum.
Urodził się w 1885 roku w Krakowie i tam uczęszczał do Gimnazjum św. Anny, ale je porzucił i
zaangażował się do Teatru Ludowego.
Występował w jednym z
najsłynniejszych kabaretów w Polsce - „Zielonym
Baloniku” – jako parodysta. Marzył jednak o nieco poważniejszych rolach. W późniejszym
okresie grał w dramatach Mickiewicza, Słowackiego,
Wyspiańskiego oraz Jana Kochanowskiego. Założył także własny
eksperymentalny teatr - Redutę. Ostatni raz na scenie stanął w 1946 roku,
grając Fantazego w sztuce Słowackiego na scenie Teatru im. Słowackiego w
Krakowie. Zmarł 10 maja 1947 roku w
Warszawie.
Twórca
przedstawienia Wiele
hałasu o nic - Tadeusz Bradecki jest
cenionym reżyserem teatralnym i aktorem. Grał u takich reżyserów jak: Jerzy
Grzegorzewski, Andrzej Wajda, Krzysztof Zanussi, Krzysztof Kieślowski. Przez
wiele lat był związany z Teatrem Starym w Krakowie jako aktor, reżyser,
dyrektor naczelny i artystyczny. Był również dyrektorem artystycznym w Teatrze
Śląskim w Katowicach. Reżyseruje w różnych polskich teatrach. Jest laureatem
wielu nagród.
Komedia
Szekspira rozpoczyna się od powrotu
żołnierzy ze zwycięskiej wyprawy wojennej pod wodzą Don Pedra na Sycylię. Dzielnych
szlachciców witają damy, nadchodzi czas rozrywek i zalotów. Jedna z „mających się ku sobie par” – Beatrycze i Benedyk - manifestuje
niechęć do zawarcia małżeństwa z kimkolwiek, a w szczególności ze sobą
nawzajem. „Walka” między zawziętą parą kończy
się jednak „niespodziewanymi” zaręczynami.
W
roli Beatrycze wystąpiła Marta Sroka,
która wykreowała kobietę negatywnie nastawioną do wszystkich
mężczyzn (feministkę?), a najbardziej do Benedyka. Aktorka spisała się świetnie,
gdyż była wiarygodna w każdym słowie i geście, dzięki czemu możemy uważać ją za
jedną z najciekawszych postaci. To właśnie jej gra aktorska najbardziej przypadła
do gustu widzom. Aktorka studiowała w
Warszawie, występowała na scenach Teatru Collegium Nobilium oraz Teatru
Polskiego w Warszawie. Za role w spektaklach "Panny z Wilka" i
"Stracone zachody miłości" otrzymała nagrodę na XXIX Festiwalu Szkół
Teatralnych w Łodzi.
Wojciech
Rusin, który wcielił się w rolę zawziętego przeciwnika i jednocześnie kochanka
Beatrycze, także zasługuje na uznanie i gromkie brawa. Swoją swobodną grą
aktorską i beztroską postawą sprawił, że dzieło nabrało charakteru
groteskowego. Artysta kształcił się na wydziale aktorskim Państwowej Wyższej
Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Od 2011 roku należy do zespołu artystycznego Teatru Osterwy.
W
rolę młodej i pięknej Hero wcieliła się Lidia Olszak. Jest absolwentką
Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im.
L. Solskiego w Krakowie. Aktorka niewątpliwie posiada wielki talent, a wykreowana przez nią bohaterka charakteryzowała
się delikatnością i wrażliwością. Hero kochała Klaudia, a on ją. Zaręczyli się
i planowali ślub, niestety ich uczucie zostało wystawione na próbę. I jak to
bywa w komedii – intryga się zawiązuje, a potem stopniowo rozplątuje, aby finał
był szczęśliwy.
Od
samego początku naszą uwagę przykuła scenografia: nowoczesna, cechująca się prostotą i minimalizmem. Doskonale więc spełniała swoją rolę, nie odwracając przy
tym uwagi widza od gry aktorskiej. Bardzo intrygującym elementem dekoracji była
huśtawka, która w niektórych momentach była jedynym rekwizytem na scenie.
Stanowiła ciekawe nawiązanie do fabuły utworu. Nie wiemy, czy taki był zamiar
scenografa, ale w naszym odczuciu podkreślała ona emocje towarzyszące głównym bohaterom
– wahanie, niepewność losu i zmienność uczuć.
Zarówno
gra aktorska, jak i kostiumy nie wskazywały, że mamy do czynienia ze sztuką z
XVI wieku. Spektakl w wersji Tadeusza Bradeckiego zostały bardzo unowocześniony, dzięki czemu był łatwiejszy w odbiorze
dla współczesnego widza. Barierą w zrozumieniu treści nie był nawet archaiczny
język, który został przytoczony w oryginalnej wersji. Nawiązanie do naszych
czasów zostało jeszcze mocniej podkreślone poprzez kostiumy postaci, a także
dyskotekowy taniec. Uwspółcześnienie spektaklu okazało się słusznym zabiegiem, który ukazał uniwersalność tematów
poruszonych w utworze – walki płci, ale
także nieśmiałej miłości i sposobu odwzajemniania uczuć.
Przedstawienie
bardzo się nam podobało. Aktorzy i scenarzyści wykonali świetną pracę.
Gratulacje należą się również reżyserowi Tadeuszowi Bradeckiemu. Jego inscenizacja i interpretacja dzieła
Szekspira jest godna polecenia. Jest to spektakl, który trzeba zobaczyć.
Jagoda,
Sylwia, Angelika
Grafika:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUd-0jEYLDZIiy1rorUzCRoAU-miZclrw8sZMIXNiX0_s5RiDWal-XK8TYkMMVKuhToz5pw-s_k4Jtiww0Qqhb2EAwiNqmWrO7GeV5mDPuSofAN7FaInaty1PwajhhV7xE5P_p5i0ao6E/s1600/ha%25C5%2582asu.png
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSVtrR9HfA3I2FXGjT6CB4jCmM15X6WvfJkKni2feHQ7Dd1R9Rx
http://fotopolska.eu/foto/595/595765.jpg
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT-vE2ql1wY8r36lEfJ-lfh52GL84KT4EUW8MCE3A8oYnpWRWk6lwCULWvUebZYR7nlSas&usqp=CAU
http://culture.pl/sites/default/files/images/imported/teatr%20foto%20sylwia/_portrety/Bradecki_Tadeusz/tadeusz_bradecki_eastnews.jpg
https://ewejsciowki.pl/api/images/2d696da2-b52e-4468-a443-91aece701287
Widziałam ten spektakl i zdecydowanie zgadzam się z moimi koleżankami z klasy. Muszę przyznać, że był to mój drugi raz w teatrze i to co oglądałam, zachwyciło mnie. Sztuka rzeczywiście została wyrezyserowana w sposób przyjemny dla oka i ucha widza, tutaj mogę odnieść się do oprawy muzycznej, która wspaniale wtapiala się w grę aktorów. Jeżeli miałabym powiedzieć kto według mnie zagrał najlepiej, to nie potrafilabym. Moim zdaniem wszyscy spisali się znakomicie. Jednak minimalnie w grze wyróżniła się postać Beatrycze. Jako postać dynamiczna miała trudne zadanie. Wizyta w teatrze była wspaniałym doświadczeniem, którym śmiało mogę się pochwalić.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej recenzji jeszcze bardziej żałuję, że nie mogłam pojechać razem z klasą do Lublina. Wizyty w teatrze zawsze są niezapomnianym wspomnieniem i na długo zostaje z nami sztuką którą mogliśmy oglądać. Świetny post! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie widział tego spektaklu, ale po przeczytaniu recenzji bardzo mi się spodobał. Teatr zawsze kojarzył mi się z dwugodzinnym siedzeniem w miejscu i wszechstronną nudą. Po opisie mogę wywnioskować, ze to przedstawienie takie nie było. Bardzo chciałabym je kiedykolwiek obejrzeć, tak jak klasa ID, której zazdroszczę, że miała taką szansę.
OdpowiedzUsuńWizyta w teatrze była niesamowitym doświadczeniem. Sztuka przedstawiona w nowoczesny sposób zaciekawiła wszystkich widzów. Moim zdaniem role kobiece zostały zagrane perfekcyjnie. Zdecydowanie do gustu przypadły mi odtwórczynie ról kobiecych, gdyż gra była pełna emocji. Serdecznie zachęcam do odwiedzenia teatru w Lublinie.
OdpowiedzUsuńSztuki wystawiane w teatrze pokazują przede wszystkim ludzkie rozterki i sposób w jaki można je rozstrzygnąć, nie zawsze jednak właściwy. Mają na celu pokazać, z jakimi problemami borykają się ludzie i jak sobie z tym radzą. Warto chodzić do teatru, ponieważ tam można uświadomić sobie przesadną powagę lub śmieszność sytuacji, w jakich może się znaleźć każdy.
OdpowiedzUsuńByłam w teatrze raz i naprawdę zrobiło to na mnie wrażenie. Myślę, że warto przeżyć taką przygodę i zamiast patrzeć w ekran przyjrzeć się prawdziwej grze aktorskiej.
Muszę przyznać, że dziewczyny z mojej klasy bardzo się spisały pisząc ten post. Zawarły nie tylko recenzje spektaklu ale także ciekawostki. :)
OdpowiedzUsuńPrzedstawienie było genialne ! Sztuka została bardzo dobrze wyreżyserowana, reżyser wspaniale dobrał muzykę a także aktorów. Aktorzy wykazali się ogromnym talentem, tekst był świetnie inscenizowany, ponadto wartość emocjonalną podkreślała umiejętna gestykulacja i mimika, którymi posługują się artyści. Moim zdaniem najlepiej zagrał Wojciech Rusin, który wcielił się w role Benedyka.
Ciekawostki na temat Teatru im. Juliusza Osterwy:
OdpowiedzUsuńTeatr w Lublinie został zbudowany jako czwarty w kraju (po teatrze w Krakowie, Warszawie i Poznaniu).
Tutaj także 12 sierpnia 1944 roku odbyła się pierwsza premiera teatralna w wyzwolonej Polsce (Moralność pani Dulskiej).
1 września 1939 roku – w dzień inauguracji nowego sezonu komedią "Dlaczego zaraz tragedia"? – teatr był wypełniony po brzegi, mimo wybuchu wojny.
Teatr został upaństwowiony jako ostatni w kraju (1949).
Juliusz Osterwa występował na deskach teatru w latach 1915–1933.
Teatr wybudowano w całości z funduszy ludności lubelskiej.
W stu procentach zgadzam się z moimi koleżankami z klasy. Dzięki temu, że spektakl został unowocześniony, przypadł on do gustu młodym osobom, które wcześniej mogły uważać oglądanie tego typu widowisk za stratę czasu, coś nudnego i niepotrzebnego. Myślę, że teatr nigdy nie zostanie do końca wyparty przez telewizję - oglądanie sztuki teatralnej to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju, nie do zastąpienia. Gorąco polecam każdemu!
OdpowiedzUsuńByłam na tym spektaklu i w zupełności zgadzam się z moimi koleżankami z klasy. Przedstawienie było świetne bardzo mi się podobało. Aktorzy pokazali na co ich stać, a Beatrycze skradła moje serce, myślę że tej roli nie dało się zagrać lepiej. Polecam ten spektakl. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że miałam okazję zobaczyć sztukę ,,Wiele hałasu o nic” na żywo. Ku mojemu zaskoczeniu spektakl został uwspółcześniony, co pozwoliło lepiej nam go zrozumieć. Myślę, że profesjonalna gra aktorska w zupełności odzwierciedliła oczekiwania zarówno reżysera, jak i widza. Adaptacja utworu Szekspira rozbawiła nas niejednokrotnie do łez. Sztuka zachwyciła całą publiczność, która nagrodziła aktorów gromkimi brawami. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że jest to spektakl godny polecenia.
OdpowiedzUsuńRecenzja spektaklu jest bardzo interesująca i czytając ją, żałuję, że nasza klasa nie brała udziału w wyjeździe do teatru. Teatr im. Juliusza Osterwy ma bardzo ciekawą historię, której nigdy wcześniej nie znałam, choć widziałam tam już niejedną sztukę. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie moja klasa również wybierze się do teatru. Bardzo ciekawy post. :)
OdpowiedzUsuńTeatr im. Juliusza Osterwy nie jest dla mnie obcym miejscem. Śmiało mogę stwierdzić, iż "Wiele hałasu o nic" jest jedną z najlepszych sztuk, jakie do tej pory miałam okazję zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNie mniej ciekawa jest również historia tego teatru, którą nie wszyscy być może znają...
Jeśli się tak zachwycacie przedstawieniem w teatrze lubelskim, co to będzie, gdy obejrzycie jakąś sztukę w dobrej obsadzie w teatrze warszawskim?
UsuńZ przykrością stwierdzam, że nie miałam okazji być w teatrze warszawskim. Jednak mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi :)
UsuńDziewczyny z mojej klasy świetnie napisały ten post. Dowiedziałam się o ciekawostkach związanych z teatrem im. Juliusza Ostewy, jak i o występujących w nim aktorach. Miałam też okazję być na tym spektaklu, bardzo mi się podobał. Z chęcią wybiorę się na inną sztukę w tym teatrze.
UsuńPozdrawiam: )
Do pani "ciekawej"
UsuńDziewczyny doceniły talent aktorów. Zauważ, że duże zdolności aktorskie mogą posiadać także ci mniej znani artyści, nie tylko ci ze stolicy. Każdy kulturalny człowiek na pewno nie jeden raz był w teatrze, dlatego spróbuj zaufać dziewczynom, które z pewnością miały powód, by dobrze zrecenzować tę sztukę. Nie zakładaj, że uczniowie tej klasy nie obejrzeli przedstawienia w warszawskim teatrze, gdyż może okazać się to nieprawdą.
Po całym dniu zwiedzania Lublina, myślałam, że przedstawienie nie będzie zbyt interesujące... ale się myliłam, nie zmrużyłam oka, spektakl był tak fascynujący! Mam ochotę wraz z klasą wybrać się następnym razem do teatru Roma w Warszawie. Uważam, że przedstawienia teatralne są lepsze niż jakikolwiek film i na pewno bardziej zapadają w pamięć! Świetny post dziewczęta!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała recenzja tego spektaklu. Z tego co można wyczytać to został bardzo dobrze zrealizowany , mam nadzieję że kiedyś zobaczę podobny spektakl .
OdpowiedzUsuńKomedia bardzo przypadła mi do gustu. Świetna gra aktorska, ciekawa fabuła i uwspółcześnienie pozwalające ujrzeć teatr z innej perspektywy złożyły się na sztukę godną polecenia. Od początku do końca uważnie śledziłam losy bohaterów i byłam pod wrażeniem. Cieszę się, że mogłam zobaczyć ten spektakl.
OdpowiedzUsuńTeatr w Lublinie bardzo mi się spodobał, a szczególnie aktorzy występujący w tym spektaklu. Zagrali znakomicie. Muszę przyznać, że to nie mój pierwszy raz ten teatr oglądany w moim życiu. Oprócz tam w Lublinie, byłam rownież w teatrze Kamienica w Warszawie, w którym występował znany aktor Emilian Kamiński pt. "W obronie jaskiniowca". Myślę, że warto chodzić do teatru niż do kina, gdyż wszystko jest bardziej realistyczne i łatwiej wczuć się w rolę bohaterów.
OdpowiedzUsuńHistoria tego teatru jest naprawdę ciekawa, sam chętnie obejrzałbym spektakl w teatrze. Myślę że dobrym pomysłem byłoby zobaczenie Dziadów cz. II, III, IV, ponieważ zobaczenie czegoś w teatrze, przynajmniej dla mnie, jest lepsze niż czytanie.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Niestety nie mogłam wraz z klasą pojechać do teatru i żałuję, ponieważ recenzja napisana przez moje koleżanki z klasy jest bardzo ciekawa. Dzięki ciekawostkom o teatrze bliżej poznałam jego historię.
OdpowiedzUsuńNie było mnie na tym spektaklu, jednak widząc entuzjazm ujęty w powyższych komentarzach jak i ciekawą recenzję, szczerze żałuję. Wyrazy szacunku dla Jagody, Sylwii i Angeliki za kunszt pisania w sposób ciekawy i mądry :)
OdpowiedzUsuńPost mnie zainteresował, z chęcią obejrzałabym ten spektakl. Mam nadzieję, że moja klasa także będzie miała możliwość wyjazdu do teatru.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Rok temu miałem okazję oglądać spektakl w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie, bardzo podobało mi się przedstawienie, które było wtedy wystawiane. Będąc pierwszy raz w teatrze czułem się dość dziwnie, wszystko takie ciche i spokojne, panowała pełna kultura. Jeżeli mam być szczery nie przepadam za rozrywkami tego typu, ale czasami człowiek ma ochotę na coś różniącego się od rutynowego stylu życia.
OdpowiedzUsuńFajnie napisany post i chociaż muszę przyznać, że od teatru zdecydowanie bardziej lubię muzykę i literaturę (kwestia gustu), to nawet ja czasami lubię obejrzeć przedstawienie teatralne. Odniosę się również do komentarza pani "ciekawej" i po pierwsze muszę przyznać rację "miłej osobie", a po drugie dodać, że moim zdaniem bardzo często lepsi artyści wszystkich dziedzin sztuki są dużo mniej popularni niż ci bardziej znani (co można zauważyć chociażby w muzyce, gdzie w dzisiejszych czasach trzeba umieć szukać, aby znaleźć prawdziwych artystów, jednak jak mówi powiedzenie: "kto szuka, ten znajdzie" i to w sztuce jest w stu procentach prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPewnie ciężko w to uwierzyć, ale NIGDY nie byłam w teatrze. Mam nadzieję, że w tym roku szkolnym uda się mojej klasie zorganizować wycieczkę, w której odwiedzimy teatr.
OdpowiedzUsuńBardzo interesuję się aktorstwem, wiążą się z tym moje plany na przyszłość, dlatego ten post jest dla mnie bardzo ciekawy :)
byłoby wspaniale, gdyby w przyszłości uczniowie naszego liceum mogli mnie oglądać w teatrze i w telewizji, pozdrawiam :D
Miałam okazję być na tej sztuce. Od lat oglądanie i branie czynnego udziału w spektaklach sprawia mi ogromną przyjemność, tym razem było podobnie. Niezwykle wdzięczne, łatwe w odbiorze przedstawienie, przy którym można zapomnieć o codzienności. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła zobaczyć grę tych wybitnych aktorów.
OdpowiedzUsuńLubię teatr byłem kiedyś na "ten obcy" i na "tajemniczy ogród"
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam obejrzeć tę sztukę. Zgadzam się z autorkami postu bardzo dobra gra aktorska , scenografia odpowiednia, oraz uwspółcześnienie spektaklu, spowodował jego niepowtarzalny klimat. Chociaż wydarzania odgrywane na scenie miały miejsce w XVI wieku, to pozostałe elementy choreografii przeniosły je do czasów współczesnych. Dziewczyny poszerzyły też naszą wiedzę o historii teatru za co jestem im wdzięczna.
OdpowiedzUsuńSamo przedstawienie teatralne oceniam bardzo pozytywnie. Spodobali mi się aktorzy,którzy włożyli dużo serca w odgrywane przez siebie postacie.
OdpowiedzUsuńPost został bardzo dobrze napisany, choć wymienianie całej listy postaci (aktorzy, reżyserzy) jest dość nużące i myślę, że niewiele z nazwisk zapadnie mi w pamięć i/lub skojarzy się z Teatrem im. Juliusza Osterwy. Przybliżenie historii teatru i skupienie się na postaci, od której bierze swe imię, mimo krótkiej formy zawiera mnóstwo interesujących i ważnych informacji. Do samej oceny spektaklu ciężko mi się odnieść, gdyż wolę dokonywać takowych osobiście. Jednak z pewnością zawiera ona wszystko to, co chciałbym w takowej zobaczyć.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że także będę miała okazję być na takim spektaklu. Byłam już na spektaklu "Mały Książe" i również oceniam go bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chodzić do teatru, niestety byłam tylko dwa razy na sztuce "Bóg" i "Skrzypek na dachu". Teatr im. Osterwy wystawia wiele sztuk i organizuje ciekawe wydarzenia np. Noc kultury i Salon poezji. Myślę, że każdy powinien chodzić do teatru, jest to interesujące doświadczenie.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie podzielam zdanie moich koleżanek z klasy.Spektakl był świetny, aktorzy wczuli się w rolę i dali świetny pokaz swoich umiejętności oraz dzięki temu sztuka nie była w żadnym momencie nudna.
OdpowiedzUsuńPochodząc z małego miasta, nigdy nie miałam okazji zobaczyć prawdziwego teatru i jest to moim małym marzeniem. Zachwycam się za to małymi spektaklami na wzór wielkich, prawdziwych sztuk, które wystawia nasza mała grupa teatralna Tomaszowskiego Domu Kultury. Aktorzy są ludźmi godnymi podziwu - często tak bogaci swym charakterem, inteligencją i wrażliwością, dla swojej roli potrafią stracić osobowość i stać się kim tylko dusza zapragnie. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, jak trudnym zadaniem jest zagrać tak, by przekonać bardziej widza, niż siebie samego. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję porównać ich z prawdziwymi aktorami i zobaczyć wielką scenę.
OdpowiedzUsuńZgadzam z autorkami, gra aktorów była świetna widać było że w to przedstawienie włożyli całych siebie, potrafili dotrzeć do widza i każdego bez wyjątku zainteresować.
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam możliwości być w teatrze a jest to jedno z moich małych marzeń. bardzo cieszę sie że mogłam trochę poczytać na ten temat, ten post przybliżył mi zarówno małą historię teatru jak i poznać aktorów
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z moimi koleżankami z klasy. Spektakl był świetny.Doskonała gra aktorów, pełna humoru akcja, wspaniała scenografia wprowadzały niepowtarzalny klimat. Cieszę się że mogłam obejrzeć te spektakl. Świetny post dziewczęta.
OdpowiedzUsuńJoanna Kulmowa pisze:
OdpowiedzUsuńPo co jest teatr?
Ta drabina to schody do nieba,
a ta miska to księżyc.
Tamten miecz to zwyczajny pogrzebacz,
A z garnków są hełmy rycerzy.
Ale kto w te czary wierzy?
To jest teatr.
A teatr jest po to, żeby wszystko było inne niż dotąd.
Żeby iść do domu w zamyśleniu,
w zachwycie .
I już zawsze w misce księżyc widzieć.
Nie miałam przyjemności być na tym spektaklu, ale cieszę się że mogłam się czegoś o nim dowiedzieć dzięki recenzji koleżanek z klasy. Bardzo interesujący post :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe są również lekcje w teatrze. Aktorzy wtedy opowiadają o sobie i drodze, którą przeszli.
OdpowiedzUsuńTen post przypomniał mi jak bardzo lubię teatr! Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się do niego wybrać. :)
OdpowiedzUsuńLiczę , że w niedalekiej przyszłości nadarzy się okazja abym mógł wspólnie z klasą uczestniczyć w spektaklu .Najprzyjemniej w teatrze jest siedzieć :) siedzieć i patrzeć jak ludzie na deskach dzielą się z nami swoją pasją , podziwiać ich za trud jaki włożyli w zapamiętanie wielu stron tekstu i bić pod koniec zasłużone (jak mało komu) brawo .
OdpowiedzUsuńLiczę , że w niedalekiej przyszłości nadarzy się okazja abym mógł wspólnie z klasą uczestniczyć w spektaklu teatralnym .W teatrze najlepiej jest siedzieć :) siedzieć i patrzeć jak aktorzy na deskach dzielą się z nami swoją pasją , podziwiać ich za trud włożony w nauczenie się dziesiątek stron tekstu na pamięć i bić pod koniec (zasłużone jak mało komu) brawo .
OdpowiedzUsuńHmm... Ciekawe, czy moja klasa zechciałaby pojechać do teatru ^^
OdpowiedzUsuńMiła troszkę poczytać o historii teatru który nie jest daleko od nas. Również sztuka Szekspira patrząc na nią musiała być ciekawa.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany post, zachwyca mnie w nim ciekawa historia teatru jak i aktorzy, którzy grali na jego scenie. Mam nadzieję, że moja klasa również będzie miała taką możliwość.
OdpowiedzUsuńWspaniały post! Warto wiedzieć coś o teatrze, który znajduje się niedaleko nas. Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższym czasie jakiś odwiedzić!
OdpowiedzUsuńMiałem parę razy okazje być w teatrze na spektaklu. Najbardziej spodobał mi się musical "Les Miserables" w teatrze Roma w Warszawie. Gorąco Polecam :)
OdpowiedzUsuń