(Nie)zapomniani bohaterowie
Naród, który traci pamięć, traci sumienie.
(Zbigniew
Herbert)
W niedzielę 1 marca po raz piąty obchodziliśmy
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dzień ten został ustanowiony w 2011
roku, w rocznicę egzekucji siedmiu członków IV Komendy Zrzeszenia Wolność i
Niezawisłość. Wyrok został wykonany 1 marca 1951 roku.
Żołnierzami Wyklętymi nazywani są ci, którzy nie
złożyli broni i nie uznali sowietyzacji kraju. Woleli zostać w podziemiu niż
zdekonspirować się i zgodzić na życie w komunistycznej Polsce. Dla aparatu władzy
byli najbardziej znienawidzonym przeciwnikiem. Poddawano ich bestialskim
przesłuchaniom i skazywano na śmierć bez prawa obrony.
Chciano ich wymazać z pamięci. Mieli inną wizję niepodległej Polski niż
komunistyczne władze, dlatego zostali uznani za wrogów państwa i systemu. Byli
mordowani i chowani w bezimiennych mogiłach. W wielu polskich miastach
wieczorami na ulicach odbywały się marsze pamięci.
W Zamościu główne obchody odbyły się przed byłą
katownią Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Kolegiackiej. Pamięć żołnierzy
uczczono także w Białej Podlaskiej. Tam - podobnie jak w innych miastach
regionu - Parczewie, Chełmie czy Kraśniku, zorganizowany został bieg
"Tropem Wilczym". W Lublinie odsłonięto Mogiłę –Pomnik
Zamordowanych ku czci ofiar więzienia
na Zamku Lubelskim w latach 1944-54.
Ma to dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ
znajduje się tam tabliczka z imieniem i nazwiskiem mojego pradziadka -
Ludwika Rogalskiego urodzonego 15 stycznia 1915 roku -
zamordowanego (na mocy wyroku śmierci) na Zamku w Lublinie dnia 4 czerwca
1951 roku w obecności: prokuratora porucznika Czesława Bartłomiejczyka,
lekarza majora Lecha Domańskiego, księdza podpułkownika Józefa Świdnickiego,
komendanta więzienia por. Stanisława Kapronia oraz dowódcy plutonu
egzekucyjnego Józefa Rogalskiego. Rozprawa odbyła się w dniach 24-26
stycznia 1951 roku w trybie postępowania doraźnego, na sesji wyjazdowej
w Zamościu, przed Wojskowym Sądem Rejonowym z Lublina. Orzekał Sąd
w składzie: porucznik Bolesław Kardasz jako przewodniczący, kapral Jan
Spryszyński i kapral Leonard Zagrodzki jako ławnicy, porucznik Bogdan
Szymański jako protokolant, oskarżyciel porucznik Czesław Bartłomiejczyk, z
udziałem obrońcy z urzędu adwokata Jana Bińczyckiego. Sprawę rozpatrywano jako
jawną, sądzono ośmiu oskarżonych pochodzących z terenu Zamojszczyzny. Na sprawę
przybyło wiele osób, przede wszystkim rodziny sądzonych, również żona Ludwika
Rogalskiego z sześciorgiem dzieci, w tym - z najmłodszym, dwumiesięcznym synem.
Dzieci szczęśliwe, że zobaczyły po długiej nieobecności ojca, w czasie rozprawy
towarzyszyły mu na ławie oskarżonych, siedząc na kolanach, przytulone,
obejmujące go i całujące. Potem na zawsze zachowały w pamięci to ostatnie
spotkanie z ojcem.
Motto umieszczone na lubelskim pomniku brzmi: Ginę za to, co
najgłębiej człowiek ukochać może. Jest ono zarazem tytułem publikacji
historycznej Pani Zofii Leszczyńskiej - autorki, historyka i zarazem
żołnierza Armii Krajowej. Na podstawie relacji świadków oraz własnych
wspomnień autorka przybliża sylwetkę mojego pradziadka i innych
zamordowanych.
O żołnierzach podziemia antykomunistycznego
przypominają w dzisiejszych czasach media, a jeszcze niedawno wszystko, co z
nimi związane, było owiane tajemnicą. Musiało minąć kilka dziesięcioleci, zanim
mordowani i katowani przez komunistyczne władze żołnierze podziemia doczekali
się upamiętnienia. Ilu było Wyklętych? Szacunki są rozbieżne. Historycy mówią o
liczbie od 120 do 180 tysięcy osób. Teraz najważniejsza jest pamięć o
tym, o co Żołnierze Wyklęci walczyli i jaką ponieśli ofiarę.
Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Zamościu z dnia 14 stycznia
1993 roku, mój pradziadek został uznany za bohatera. Wyrok
Wojskowego Sądu Rejonowego w Lublinie z dnia 26 stycznia 1951 roku - na
wniosek żony Albiny Rogalskiej - został uznany za nieważny. W
uzasadnieniu podano, że Ludwik Rogalski był żołnierzem Armii Krajowej, nie
zaprzestał działalności także po 22 lipca 1944 roku, kiedy to był członkiem
WiN, a później organizacji Inspektorat Zamojski Armii Krajowej. Wszystkie
czyny, jakie mu przypisano, wynikały z działalności organizacji, w
których pełnił funkcję dowódcy kompanii i zastępcy komendanta rejonu. Za
posiadanie broni oraz udział w akcjach przeprowadzanych przez podziemne
organizacje został skazany na karę śmierci. W opinii do wyroku skład sądzący
zaznaczył: skazany
Ludwik Rogalski na ułaskawienie nie zasługuje, z uwagi na zajmowane przez niego
stanowisko w nielegalnej organizacji i zbrodniczą działalność jaką miał
przejawiać w ramach tej organizacji, w której wykazał swój zdecydowanie wrogi
stosunek do obecnego ustroju Państwa Polskiego.
Po wielu latach i po zmianie ustroju Sąd
Wojewódzki nie miał żadnych wątpliwości, że były to organizacje
walczące o niepodległość. Celem działalności mojego pradziadka i wszystkich
Żołnierzy Wyklętych było obalenie ówczesnego ustroju i walka o niepodległy byt
Państwa Polskiego. To nieprawdopodobne, jak wiele zawdzięczamy naszym przodkom,
których dziś możemy nazywać bohaterami. Kiedyś uznani za zbrodniarzy, tak
naprawdę bronili swej Ojczyzny. Powinni więc być zapamiętani,
wspominani oraz czczeni za swoje poświęcenie i zasługi dla
Polski
Julka
Grafika:
http://i.iplsc.com/oddzial-zdzislawa-bronskiego-uskoka-siedzi-w-oficerkach-czwa/0002LIDFLY4NWLCW-C116-F4.jpg
http://media.radio.lublin.pl/images/media_images/120000/00000000119996001.JPG
http://www.lubelskie.pl/img/userfiles/images/Aktualno%C5%9Bci/Biuro_Prasowe/1.JP