Polska kronika komuny
Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej,
nie czyni nikogo
szaleńcem.
Istnieje prawda i
istnieje fałsz,
lecz dopóki ktoś upiera
się przy prawdzie,
nawet wbrew całemu światu,
pozostaje normalny
(George Orwell)
Film Andrzeja Wajdy Człowiek
z marmuru z 1976 roku jest próbą rozliczenia z komunizmem i jednocześnie jego kroniką. Twórcą
jest doświadczony reżyser, autor takich
wybitnych filmów, jak: Kanał, Popiół i diament, Lotna, Wesele, Ziemia obiecana. Tym razem
opowiada o specyfice Ludowej Ojczyzny, a robi to mistrzowsko, bowiem dalszy ciąg jego
opowieści Człowiek z żelaza został
nagrodzony Złotą Palmą na Festiwalu w Cannes. Człowiek z marmuru również otrzymał liczne
nagrody: Nagrodę Dziennikarzy dla Andrzeja Wajdy na Festiwalu Polskich Filmów
Fabularnych w Gdańsku (1977). Nagrodę FIPRESCI na Międzynarodowym
Festiwalu Filmowym w Cannes (1978). Nagrodę aktorską "Kryształowa
Gwiazda" dla Jerzego Radziwiłowicza na Międzynarodowym Festiwalu
Filmowym w Brukseli (1979) oraz w Belgradzie (1979). Na festiwalu w
Belgradzie – Nagrodę główną, a w Kartagenie (1980) – Nagrodę specjalną
jury. Człowiek z
marmuru został też zaliczony do najciekawszych filmów XX wieku (9 miejsce).
Przy
powstawaniu filmu pracował zespół wybitnych fachowców. Autorem scenariusza jest
Aleksander Ścibor-Rylski. Zdjęcia są dziełem Edwarda Kłosińskiego. Scenografię
opracował Allan Starski, a muzykę skomponował
Andrzej Korzyński. Scenariusz Aleksandra Ścibora-Rylskiego jest oparty
na jego noweli filmowej z 1963 roku i odznacza się spójnością oraz pomysłowością. Tytułowym "człowiekiem z marmuru" jest - grany
przez Jerzego Radziwiłowicza - Mateusz Birkut, który ze zwykłego człowieka
staje się przodownikiem pracy, a tym
samym bohaterem narodowym. 25 lat później jego losem interesuje się studentka
reżyserii, w którą wciela się debiutująca Krystyna Janda. Życie niesprawiedliwie potraktowanego przez
los Birkuta stanowi temat jej pracy magisterskiej. Człowiek z marmuru to pierwsza część trylogii, a wspomniany już Człowiek z żelaza oraz Wałęsa. Człowiek z nadziei to kolejne
obrazy ukazujące poprzez sylwetki ludzi pracy socjalistyczną rzeczywistość.
Film ma złożoną
strukturę, ponieważ Wajda zastosował w nim technikę „filmu w filmie”. Przeplatają
się więc w filmie dwie płaszczyzny czasowe. Reżyser wykorzystał materiały z autentycznych
kronik filmowych z lat pięćdziesiątych oraz umiejętnie je
„podrabiając”, odtworzył i sparodiował styl socjalistycznej
propagandy. Tak więc głównego bohatera - Mateusza Birkuta obserwujemy w
często odtwarzanej w filmie Polskiej kronice filmowej, która
była narzędziem propagandy, a więc ukazywania społeczeństwu nowej
rzeczywistości w jak najlepszym świetle. Kronika przedstawiała rozwój państwa:
pracę przy odbudowie kraju oraz ludzi zasłużonych dla państwa. Użycie jej w
filmie pozwala wczuć się w nastroje panujące w Polsce w czasach
stalinowskich. Innym środkiem przybliżenia socjalistycznej rzeczywistości jest
ścieżka dźwiękowa, którą stanowią powszechnie śpiewane we wczesnym
komunizmie pieśni propagandowe, sakralizujące pracę. Jedną z nich jest Piosenka
o Nowej Hucie. O tym, że nad Wisłą szeroką murarzy rozgwarzył się
śpiew oraz (…) sto domów wyrosło nad Wisłą i tysiąc dróg do nich na
wprost. Kronika filmowa z
upodobaniem podkreśla również wrogość
państw zachodnich. Widzowie mogą posłuchać lektora wykazującego wyższość
sztuki socrealistycznej, której motorem i treścią jest człowiek, nad zachodnim
postmodernizmem zniekształcającym formę człowieka.
Zderzając krajobraz lat pięćdziesiątych i
siedemdziesiątych, reżyser pokazał zarówno różnice, jak i
podobieństwa między tymi dwoma okresami. Najbardziej widoczną różnicą jest
infrastruktura miejska, która w latach siedemdziesiątych wygląda zupełnie
inaczej niż tuż po wojnie. Niestety jednak jest mnóstwo podobieństw,
ponieważ system się nie zmienił. Głosowanie bez wyboru, na które poszedł
Birkut 25 lat później, wygląda podobnie, a problem z
opublikowaniem materiału o Birkucie świadczy o działającej wciąż
cenzurze.
Film urzekł mnie swoją autentycznością. Panorama
komunistycznego państwa stylizowana na film dokumentalny, porywa widza wyrazistym
klimatem oraz dbałością o szczegóły. Przesłanie, jakie niesie ze sobą fabuła,
pozwala w pełni zrozumieć specyfikę ówczesnego czasu. Na pewno obejrzę
pozostałe dwie części.
Daria S.
Grafika:
https://i1.fdbimg.pl/z95gvk/1500x1053_miyfr0.jpg
http://www.iluzjon.fn.org.pl/public/cache/10334-1-F-155-14-1500x-700x700.jpg
http://www.akademiapolskiegofilmu.pl/cache/images/resize_1000x1000/files/PL/Historia_Polskiego_Filmu/FILMY/Czlowiek_z_marmuru/1-F-155-13-800x800.jpg
Interesujący post. Film jest esencją lat 50. Jednak jego stworzenie wymagało wiele trudu. Trzeba było przekonać urzędników, że film nie będzie oskarżeniem komunistycznego państwa. Jednak w ostateczności scena poszukiwania grobu Mateusza Birkuta i tak została wycięta z filmu na polecenie władz. Jest to doskonały przykład na to, że władze komunistyczne kontrolowały każdą sferę. Jednak wspomniana wcześniej scena została wykorzystana kilka lat później w "Człowieku z żelaza". Cenzura była nawet obecna w recenzjach na temat filmu, np. w recenzji Wiktora Woroszylskiego "Najpierw przez kilka dni usiłowałem dostać się na któryś z seansów w kinie "Wars"; przekraczało to moje siły; w piątek wieczór ktoś zatelefonował podniecony, że podobno od jutra film wchodzi na ekrany jeszcze w trzech salach; o świcie dzwonek do drzwi - to sąsiadka, z którą wymieniamy ukłony na podwórzu: przed kasą "Wisły" - mówi - jacyś mili młodzieńcy zapisują na listę, niech się państwo pospieszą; byłem więc sześćdziesiąty w tej przedziwnej wspólnocie ludzi chcących obejrzeć Człowieka z marmuru, chcących tego chceniem gorętszym, zachłanniejszym, bardziej emocjonalnym niż zazwyczaj miłośnicy takich czy innych filmów. (...) W przodowniku Birkucie z Nowej Huty (...) rozpoznawałem swoje pokolenie, z jego czarno-białą (jak na ekranie) wiarą, entuzjazmem i naiwnością, z jego nie przeczuwaną jeszcze wówczas podatnością na trochę późniejsze rozczarowanie i klęskę; przecież ja tam byłem, rozładowywałem nocą cegły na nowohuckiej bocznicy, brnąłem w błocie, spałem z junakami na wielkiej sali, pisałem o nich poemat, prymitywny jak oni, i czytałem im na głos w świetle pełgającej żarówki. (...) Wspominam o tym w tej chwili nie z sentymentu do naszej młodości, patrzę na nią i w życiu, i w filmie - z uczuciami mieszanymi, wśród których nie brak także sentymentu, ale i dotkliwej autoironii, zawstydzenia, goryczy... A więc stoimy u progu renesansu filmu polskiego? Może - nie tylko filmu?- dwa ostatnie zdania zostały wykreślone i nie ukazały się w czasopiśmie "Więź", Warszawa, V-VI 1977.
OdpowiedzUsuńUważam, że Andrzej Wajda to najwybitniejszy polski, a nawet światowy reżyser naszych czasów. Potwierdza to fakt że, jako pierwszy filmowiec w polskiej historii otrzymał nagrodę Oscara za całokształt twórczości. Tworzy obrazy, które na zawsze pozostają w pamięci widza, każde jego dzieło jest bardzo autentyczne i poruszające, stara się przedstawić czas i epokę, o której opowiada poprzez pokazanie jej specyfiki wizualnej. Tak też jest i w przypadku "Człowieka z marmuru". Opisuje on czasy komunistyczne, które są obszernym materiałem na opowieść filmową, oddaje wszystkie mankamenty tamtych lat z niezwykłą dokładnością i szczerością.
OdpowiedzUsuńMyślę,że film Wajdy można potraktować jako swego rodzaju ''atak'' w stronę komunistycznego państwa i to na tyle celny i dotkliwy, że wywołał popłoch. Dzieło Wajdy przeznaczono do ograniczonej dystrybucji, co zamiast zmniejszyć - zwiększyło jego popularność.''Człowiek z marmuru'' miał w sobie niezwykłą siłę oddziaływania.
OdpowiedzUsuńŚwiadczą o tym choćby liczne wyróżnienia i nagrody,które zdobywał zarówno w kraju,jak i poza granicami :
1977
Gdynia (Festiwal Polskich Filmów Fabularnych; od roku 2012 Gdynia Film Festival)-Nagroda Dziennikarzy
1978
Cannes (MFF)-nagroda FIPRESCI
1979
Jerzy Radziwiłowicz
Bruksela (MFF)-nagroda aktorska "Kryształowa Gwiazda"
1979
Belgrad (MFF "FEST")-Nagroda Główna
1979
Jerzy Radziwiłowicz
Belgrad (MFF "FEST")-nagroda aktorska
1980
Kartagena (MFF)-nagroda specjalna jury
1999
Koniec wieku - ankieta "Polityki" 9 miejsce w ankiecie "Najciekawsze filmy polskie XX wieku"
#żyrafo! Mam wrażenie, że nie czytałaś postu. Gdyby tak było, nie kopiowałabyś nagród, które autorka recenzji już wymieniła.
UsuńNie oglądałam tego filmu, więc nie mogę go ocenić, ale jeśli będę miała czas to go obejrzę. Wspomniana technika „filmu w filmie” bardzo mi się podoba, bo jest czymś nowatorskim i nadaje ujęciom ciekawości.
OdpowiedzUsuńMyślę, że sporym wyzwaniem dla ekipy filmowej jest odtworzenie nastroju i specyfiki Polski Ludowej. O filmie czytałam wiele pochlebnych recenzji. Po maturach postaram się obejrzeć.
OdpowiedzUsuńPodobała mi się postać grana przez Jerzego Radziwiłowicza. Przez cały film "przemawiała" do mnie jego naturalność. Natomiast Agnieszka, w którą wcieliła się Krystyna Janda, nie przekonuje mnie. Moim zdaniem jej gra jest sztuczna, opiera się na wyćwiczonych pozach. Może właśnie taka miała być...
Usuń"Człowiek z marmuru" pomaga zrozumieć ówczesną rzeczywistość, naprawdę warto obejrzeć.
"Część gestów i ruchów bohaterki to pani pomysły? Taka była pani naprawdę?
UsuńTaka była młodzież z liceum plastycznego, które skończyłam cztery lata wcześniej. Ciągle byłam w środowisku młodych, bezkompromisowych artystów. Zagrałam to, co znałam i rozumiałam. "
Jest to pytanie z wywiadu przeprowadzonego z Krystyną Jandą, filmową Agnieszką.
Zachęcam do przeczytania całości:
http://www.krystynajanda.pl/prasa/1905
Film na pewno warty obejrzenia. Sądząc po treści postu przedstawia wiele faktów, wydarzeń z tamtego okresu. W wolnej chwili spróbuje go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to, że Andrzejowi Wajdzie, tak jak bohaterce jego dzieła, zabroniono realizacji filmu. Udało się go nakręcić dopiero 10 lat później. Wajda doskonale wiedział, czym jest cenzura i sprzeciw władzy.
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam. Znalazłam jednak informację że Aleksander Ścibor-Rylski wykorzystał do scenariusza fakty z życia murarza rekordzisty Piotra Ożańskiego, a pierwszą próbę realizacji filmu podjęto na początku lat 60, została ona wówczas zablokowana przez władze. Do pomysłu wrócono zmieniając i aktualizując scenariusz. Powszechna jest opinia, że była rola Agnieszki w filmie Andrzeja Wajdy była debiutem filmowym Katarzyny Jandy. Po raz pierwszy na ekranie pojawiła się jednak w 1973 r. w serialu „Czarne chmury”. Jest ona jedną z ulubionych aktorek Andrzeja Wajdy. Poza Człowiekiem z marmuru, kontynuowała współpracę z reżyserem w jego kolejnych dziełach takich jak np.: ,,Człowiek z żelaza" , ,,Dyrygent'', czy Bez znieczulenia.
OdpowiedzUsuńKiedyś obiecałam sobie, że obejrzę wszystkie polskie filmy, by dowiedzieć się, dostrzec, jak kształtowały się kinematografia, a przede wszystkim polska kultura. "Człowieka..." nie pominęłabym, a ze względu na kronikowy charakter, obejrzała z zainteresowaniem.
UsuńSkarpeto, trzymam kciuki. Ja też obiecałam sobie, że obejrzę polskie filmy, przeczytam ważniejsze książki, nauczę się grać na gitarze itd... Jeszcze mi się nie udało, ale jeśli dotrwam do wakacji, albo do emerytury, może coś z tego będzie. "Człowieka z marmuru" polecam.
UsuńNie oglądałam tego filmu, więc nie mogę się zbytnio wypowiedzieć na jego temat. Jednak poszukałam o nim kilka ciekawostek(może kogoś to zainteresuje i zachęci do obejrzenia filmu :D)
OdpowiedzUsuń1)Film nakręcono w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Zakopanem, Warszawie oraz w Pałacu Zamoyskich w Kozłówce (Polska).
2)Najpierw scenariusz został opublikowany w warszawskiej "Kulturze" 6 sierpnia 1963 r.
3)Całą odpowiedzialność za możliwość pojawienia się "Człowieka z marmuru" na ekranach wziął na siebie, minister kultury i sztuki, Józef Tejchma. Niemożliwe było jednak prezentowanie filmu na pokazach zagranicznych. Cudu dokonał paryski dystrybutor filmów Wajdy, Tony Moliere. Kupił on "Człowieka z marmuru" i otrzymał jedną kopię do opracowania. Dzięki temu film obejrzał dyrektor Festiwalu w Cannes i pokazał go poza konkursem.
4)Na początku film prezentowany był tylko w kinie "Wars". Dostanie się na projekcję graniczyło z cudem.Wkrótce okazało się jednak, że "Człowiek z marmuru" będzie prezentowany także w trzech innych kinach, m.in w "Wiśle". Tam stworzono listę osób chętnych do zakupu biletu.
5)Andrzej Wajda zaczerpnął pomysł na scenariusz z anegdoty opowiedzianej mu Jerzego Bossaka. Wspomniał o pewnym murarzu, który przyszedł do urzędu zatrudnienia, lecz odesłano go z kwitkiem, gdyż w Nowej Hucie potrzebnni byli już tylko ludzie do odlewni stali. Wkrótce jedna z urzędniczek zorientowała się jednak, że był to sławny w poprzednim sezonie politycznym przodownik murarski.
6)Aleksander Ścibor-Rylski, autor scenariusza, był nie tylko scenarzystą, lecz również literatem. Napisał, m.in. socjalistyczną powieśc "Węgiel" oraz... "Biblioteczkę Przodowników Pracy" przedstawiającą sylwetki znanych murarzy.
7) Postać grana przez Krystynę Jandę, Agnieszka, miała swój odpowiednik w rzeczywistości. Bowiem do stworzenia postaci o tak wyrazistym charakterze zainspirowała Andrzeja Wajdę, studiująca wówczas w łódzkiej Szkole Filmowej Agnieszka Osiecka.
Chylę czoła przed Twoją dociekliwością i pasją poznawczą. Zawsze masz coś ciekawego do powiedzenia, masz ciekawe poglądy i wiernie towarzyszysz naszemu blogowi. Pozdrawiam Cię.
OdpowiedzUsuńFilmu nie oglądałam, ale po tym wpisie na pewno go obejrzę ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podobała się postać Birkuta, a szczególnie scena w sądzie. Mistrzostwo! Jeśli chodzi o postać Agnieszki, to miałam wrażenie, że zaraz kopnie w kamerę wymachując nogami. Mimo wszystko jej zachowanie w filmie odzwierciedla ej postawę. Gdyby była to postać delikatna, kobieca to chyba nie pokazała by tego, że dążyła do celu mimo wszystko. Ona taka musiała być, żeby nie dać sobie przysłowiowo ''w kaszę napluć'' :)
OdpowiedzUsuńBirkut to bohater który, wierzył w ideały. W walce o idee poświęcił nawet życie prywatne. Walka o godność nie skończyła się w latach 50. kontynuuje ją Agnieszka i syn Birkuta.
OdpowiedzUsuń"Człowiek z marmuru" to film, który ukazuje proces manipulacji nie tylko jednostką, ale całym społeczeństwem. Mateusz Birkut robi karierę, jako przodownik pracy, ale kiedy zaczyna się przeciwstawiać staje się "zagrożeniem" dla systemu. W filmie bardzo wyraźny jest język propagandy, można usłyszeć między innymi, takie zdania: "rośnie budowa, a wraz z nią rosną ludzie" lub "wyszedł do walki o lepsze jutro" (w odniesieniu do Mateusza Birkuta).
OdpowiedzUsuńOglądałem kilkakrotnie oba filmy: "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza". Mają one coś w sobie tzn. potrafią bardzo zainteresować. Można powiedzieć, że są "wciągające", ale przede wszystkim pouczające. Pokazują trudności życia w latach 50. Uważam, że reżyser, Andrzej Wajda, wpadł na bardzo dobry pomysł, ponieważ ukazał nam sylwetkę bohatera w nietypowy sposób: młoda studentka szkoły filmowej chce nakręcić film o Mateuszu Birkucie, poszukuje ona różnych informacji i to właśnie z nich dowiadujemy się czegoś o mężczyźnie. Dodatkowo owa studentka jest bardzo energiczna, co niejednokrotnie jest zabawne. Polecam oba te filmy.
OdpowiedzUsuńJa oglądałam "Wałęsa. Człowiek nadziei." Wajda jest genialnym reżyserem. Głównym wątkiem w filmie jest wywiad zagranicznej dziennikarki z Wałęsą. Jego życie i czyny przedstawione są w formie wspomnień. Ten film polecam wszystkim ^^
UsuńMateusz Birkut to człowiek z honorem. W imieniu własnych zasad pozostał wierny najbliższym. Walka o godność oraz wolność jednostki, którą prowadzi została kontynuowana przez kolejne pokolenie. Andrzej Wajda idealnie pokazał życie i propagandę czasów komuny. Uległość władzy lub walkę z nią. "Człowiek z marmuru to film" to film warty obejrzenia. Ukazujący jakże ważny, ale i bolesny okres w historii Polski.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że po przeczytaniu postu poznałem kilka filmów wartych uwagi. Same tytuły są bardzo zachęcające. Na pewno obejrzę wszystkie trzy części.
UsuńJanina Falkowska pisze:
OdpowiedzUsuń„Istotnym problemem "Człowieka z marmuru" i "Człowieka z żelaza" jest realizm socjalistyczny. Będąc artystycznym wariantem stalinizmu, spowodował powstanie w Związku Radzieckim i w Polsce całej formacji artystycznej, która propagowała idee Stalina we wszystkich dziedzinach sztuki. Dzieła sztuki z tego okresu (a rozkwit realizmu socjalistycznego przypadał na lata 1950-1954) głosiły pod¬stawowe ideologiczne credo: pochwałę osoby Stalina i kult pracy. Opierały się na czarno-białym postrzeganiu świata. Bohaterowie mogli być albo całkiem źli albo bardzo dobrzy, swoi lub obcy, po „naszej” lub po „tamtej” stronie barykady. Takie założenie wyklucza jakąkolwiek możliwość psychologicznego prawdopodobieństwa czy przemian charakterologicznych postaci. Główny bohater jest idealnym produktem systemu stalinowskiego, we wszelkich przejawach swej działalności całkowicie podporządkowanym ideologii i priorytetom politycznym.
Zarówno "Człowiek z marmuru", jak i "Człowiek z żelaza" obnażają te założenia.”
Uważam, że warto zainteresować się tym filmem, gdyż Andrzej Wajda tworzy dzieła wybitne, ponadczasowe, wybijajace się na tle innych produkcji.
OdpowiedzUsuńW filmie ,,Człowiek z marmuru" wszystko składa się w jedną całość. Każdy szczegół jest dopracowany i idealnie komponuje się z zarysem całej historii. Widać, iż ten doskonały reżyser wkłada całe serce i duszę w to co tworzy, bezgranicznie się temu oddaje. Szczególne uznanie i ukłony należą się za trud, jaki wkladay w swoje prace - zgromadził wiele materiałów i zadbał o pełną autentyczność, co widz dostrzega już w pierwszych minutach filmu. Polecam ten film i mam nadzieję, że wiele osób dzięki niemu otworzy się na ambitniejszą sztukę filmową.
Film przedstawia dwie różne postawy wobec peerelowskiej władzy - konformistyczną i nonkonformistyczną. Oportuniści (Hanka Tomczyk, reżyser Burski, Michalak) ulegali i podporządkowywali się systemowi, działali wg jego zasad. Idealiści (Birkut, Witek, Agnieszka i jej ojciec) próbowali zaś odkrywać prawdę i demaskować nieuczciwość rządzących krajem. Wajda w "Człowieku z marmuru" krytukuje zniewalający społeczeństwo system i propagandę władzy stalinowskiej. Pokazuje walkę Birkuta, którą w latach 70. kontynuuje jego syn.
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że pierwszy raz słyszę o tym filmie,ale jeśli jest Wajdy,to z góry mogę założyć,że jest bardzo dobry.Twoja recenzja zacheciła mnie do obejrzenia tego filmu i z całą pewnościa,zrobie to gdy znajdę chwilkę wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogliśmy obejrzeć ten film w klasie i przeanalizować jego przesłanie. Bardzo podobała mi się oprawa muzyczna, którą skomponował Andrzej Korzyński.Muzyka nadaje akcji odpowiednie tempo i dramatyzm. Uważam, że film był mistrzowski, reżyserowi i całej ekipie udało się pokazać czasy socrealizmu i wszystkie związane z nim zagadnienia.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba się z tego filmu piosenka, którą słychać m.in. na początku filmu i jeszcze w kilku innych momentach. Jest taka dynamiczna, żywa. :) Tu link dla zainteresowanych: http://www.youtube.com/watch?v=0pEDhoUouuY
UsuńZawsze interesowały mnie filmy przedstawiające realia Polski Ludowej. Obejrzałem kilka o tej tematyce, ale akurat "Człowieka z Marmuru" nie. Nigdy o nim nie słyszałem, a szkoda. Postaram się go jak najszybciej obejrzeć,...Uważam, że jednym z najtrudniejszych zadań stojących przed reżyserem tego typu filmów, jest stworzenie klimatu i specyfiki tamtego okresu, która musi być wiernie oddana w scenografii, czy nawet grze aktorskiej...
OdpowiedzUsuńAndrzej Wajda tworzy bardzo ambitne produkcje. Bardzo poruszył mnie ukazany przez niego " Katyń". Niestety muszę przyznać ,że nie oglądałam "Człowieka z marmuru" ,ale w najbliższym czasie postaram się to zmienić . Bardzo ciekawy post. Uważam ,że tego typu filmy zawsze warto oglądać oraz do nich wracać.
OdpowiedzUsuńAndrzej Wajda to wybitny człowiek, który wyreżyserował wiele wspaniałych filmów.
OdpowiedzUsuńJednym z moich ulubionych filmów jest „Wałesa, człowiek z nadziei”
Tematem filmu jest obalenie komunizmu przez Lecha Wałęse.
Pomimo, ze nie pamiętam tego czasu, to ten film pomaga mi zrozumieć jakie trudności musieli pokonywać ludzie by móc zasmakować wolności.
Film pokazany jest na zasadzie retrospekcji, opisując najważniejsze momenty z życia głównego opozycjonisty. Fabuła wciąga, wszystko jest spójne, a elementy, które zostały wybrane do filmu z życiorysu bohatera, są właściwe.
Reżyser zrealizował film Wałesa. Człowiek z nadziei w nowoczesny sposób, przeplatając wątki fabularne z ujęciami z filmów dokumentalnych. Czasami nawet postać Wałęsy granego przez Więckiewicza jest wkomponowana w film dokumentalny, np. z czasów rozmów przy Okrągłym Stole. Akcja filmu obejmuje prawie 20 lat, od początku lat 70. do 1989 roku. Punktem wyjścia jest rozmowa słynnej włoskiej dziennikarki Oriany Fallaci (Maria Rosaria Omaggio) z Lechem Wałęsą w jego gdańskim mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty w 1980 roku. Wałęsa, odpowiadając na pytania dziennikarki, wspomina ostatnie 10 lat życia, wracając pamięcią do początku swojej działalności związkowej w Stoczni imienia Lenina, do strajku z 1970 r.
Uważam, że każdy powinien zapoznać się z tym filmem i zobaczyć, czy wiernie oddaje historię postaci, która walczyła z minioną epoką.
Po przeczytaniu postu postanowiłam obejrzeć film w nim opisany. Moją uwagę przykuła najbardziej Agnieszka, bohaterka, którą grała pani Krystyna Janda. Bohaterka jest studentką szkoły filmowej i pragnie swoją pracę dyplomową poświęcić historii życia Mateusza Birkuta. Jest uparta i zawzięta. Doskonale wie czego chce, a chce się dowiedzieć wszystkiego o Birkucie. Uważnie śledzi jego losy, odkrywa nowe informacje, o których wiedzieli tylko nieliczni.
OdpowiedzUsuńAndrzejowi Wajdzie całkowicie udało się połączyć dwa światy. Przekazał dwie przeciwstawne prawdy: że stalinizm byt katastrofą i że ludzi, którzy w niego uwierzyli ożywiał szczery duch idealizmu. Widz podczas seansu odbywa podwójną podróż w czasie: ku przeszłości, która odsłania cały tragizm i ku przyszłości, czyli ku nie zrealizowanemu jeszcze filmowi Agnieszki o Birkucie, który będzie odkryciem prawdy.
Podczas czytania sposobów rozumienia filmu przez różne osoby natknęłam się na cytat: " Główne znaczenia filmu wiążą się z opozycją: człowiek - obraz. Wajdę fascynuje sam proces zafałszowania, ujęcia człowieka w ramy pewnej formy. Ukazuje cierpienie, jakie przez to zostaje wywołane, a w końcu - proces wyzwolin. Proces ten staje się jednak zrozumiały dopiero wtedy, gdy odczytamy "Człowieka z marmuru" przez pryzmat mitu. Wraz z cierpieniem Birkuta, z jego upadkiem i śmiercią, rośnie jego mit."
Moim zdaniem jest to film szczególnie dla osób interesujących się historią naszego kraju. Doskonale ujmuje wizję świata w dwóch ramach czasowych. Pozwala zastanowić się nad prawdą tamtejszych wydarzeń.
Warto dodać, że "Człowiek z marmuru" należy do kina moralnego niepokoju, nurtu w polskiej kinematografii zapoczątkowanego przez wystąpienie Andrzeja Wajdy i Krzysztofa Zanussiego na Forum Filmowców w Gdańsku (1975).
OdpowiedzUsuńDo tego nurtu należeli także Feliks Falk i Agnieszka Holland. Więcej informacji znajdziecie tutaj -> http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kino_moralnego_niepokoju
W filmie rewelacyjnie ukazany został proces powstawania kroniki filmowej. Sceny, w których widzimy młodego Burskiego tworzącego swój film "Oni budują nasze szczęście" ukazują prawdziwe okoliczności pobijania rekordu przez Birkuta. W kronice niewidoczne są zakrwawione ręce murarza oraz jakiekolwiek oznaki zmęczenia. Można też zauważyć ukrywanie przez propagandę przejawów religijności - fragment, w którym Birkut czyni znak krzyża zostaje wycięty. Kroniki filmowe ukazywały widzom inny lepszy świat. W rzeczywistości jednak były to wyreżyserowane fragmenty socrealistycznej, szarej codzienności.
Zachęcam do obejrzenia filmu Wajdy "Człowiek z marmuru", nie tylko ze względu na walory edukacyjne (poznanie realiów PRL-u), ale także z uwagi na wspaniałą grę aktorską m.in. Jerzego Radziwiłowicza, Krystyny Jandy, Tadeusza Łomnickiego oraz Krystyny Zachwatowicz.
25 lutego 1977 roku "Człowiek z marmuru" pojawia się w kinach. Następne dni i tygodnie upływają władzom na zrobieniu wszystkiego, aby zmniejszyć jego znaczenie: sterują recenzjami, ograniczają liczbę ekranów, na których jest prezentowany, utrudniają pokazy. Z każdym dniem rosną obawy, że wymowa tego filmu może być dla rządzących bardzo niekorzystna. Po jakimś czasie władze zaczynają sobie zdawać sprawę z bezsensowności własnego postępowania. Najpierw umożliwiają projekcje w innych kinach - ale tylko warszawskich. Jednak żadne decyzje nie mogą już powstrzymać euforii, z jaką film spotyka się wśród widowni.
OdpowiedzUsuńPiękno tego wyjątkowego filmu leży w złożoności stosunku reżysera wobec postaci Birkuta. Był on doskonałym w swojej pokorze przedstawicielem nieszczęśliwej epoki. Wajda chce nam przekazać dwie przeciwstawne prawdy: że stalinizm byt katastrofą i że ludzi, którzy w niego uwierzyli i zostali przez niego "zgniecieni". Jest to film idealny dla osób zainteresowanych historią Polski, świetnie oddaje wizję świata z tamtego okresu.
OdpowiedzUsuńFilmowa Agnieszka była silna i odważna, nie bała się dociekać prawdy. Takich ludzi potrzebowały tamte czasy.
OdpowiedzUsuńFilm "Człowiek z marmuru" jest bardzo dobry i warty obejrzenia.
„Człowiek z marmuru” jest jednym z najlepszych filmów jakie obejrzałam w swoim życiu. Sceną, która mnie wzruszyła była wizyta Birkuta u pułkownika, chwilę po aresztowaniu – tajemniczym zniknięciu jego przyjaciela Witka. Ta scena pokazuje procesy „ogłupiania” społeczeństwa, wmawianie czegoś, co nie jest zgodne z prawdą. Ta sytuacja pokazała, że władza w tamtych czasach była ponad wszystkimi i ponad wszystkim. Wieloznaczność końcowej sceny skłania mnie do tego, by obejrzeć „Człowieka z żelaza”, co z pewnością w najbliższej przyszłości zrobię.
OdpowiedzUsuńCzłowiek z marmuru" zawiera esencję lat 50. ubiegłego stulecia - przodownictwo pracy, ludzi, którzy naprawdę wierzyli we współzawodnictwo pracy, ich życie. Byli tak naprawdę małym trybikiem w wielkiej machinie Partii i obracali się zgodnie z rytmem.
OdpowiedzUsuńHubert Wilk w czasopiśmie "Mówią wieki" pisze:
OdpowiedzUsuń"(...) największa z inwestycji planu sześcioletniego nie mogła obejść się bez własnych bohaterów, których czyny rozsławiałyby Nowego Człowieka, ale także i nowe miasto. „Pionierski” okres budowy kombinatu metalurgicznego w podkrakowskiej Mogile, tuż obok średniowiecznych murów klasztoru cystersów, posiadał swoją legendę. Legendę z której ciemną stroną zmierzył się Andrzej Wajda w "Człowieku z marmuru". Jej ucieleśnieniem był Mateusz Birkut, który dzięki rekordom w murowaniu stał się sławny na całą Polskę. Potem okazał się zbędny decydentom, którzy bez wahania strącili go z piedestału.
Niewielu wie, że Aleksander Ścibior-Rylski, twórca scenariusza "Człowieka z marmuru", wykorzystał fakty z życia autentycznego murarza-rekordzisty – Piotra Ożańskiego.
Jego życiorys jest typowym dla tysięcy junaków, którzy przyjechali budować Nową Hutę. Ożański pojawił się tam niedługo po tym, jak w ziemię została wbita pierwsza łopata. Pochodził ze wsi Mołodycz koło Jarosławia. Po wojnie, w której stracił ojca, służył w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i walczył z UPA w Bieszczadach. W Nowej Hucie Ożański został przydzielony do 51. Brygady ZMP, której członkowie jako pierwsi pośród junaków wykonali ponad 300 proc. normy, co z miejsca podchwyciły i rozpropagowały prasa i radio".
Chcę się odnieść do tytułu filmu. Otóż, po pierwsze - nawiązuje on w ironiczny sposób do monumentalnych rzeźb przedstawiających Birkuta jako "bohatera pracy socjalistycznej". Myślę też, że również do sztuki socrealistycznej. Po drugie - jest metaforyczną informacją o niezłomnych zasadach i uczciwości bohatera.
OdpowiedzUsuńTen artykuł zdecydowanie zachęca do obejrzenia filmu :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie Twój post. Myślę, że obejrzę ten film a dzięki Tobie będę wiedziała na co zwrócić szczególną uwagę podczas oglądania.........8........2..:)
OdpowiedzUsuńTwój post przekonał mnie do obejrzenia tego filmu. Myślę, że pozwoli mi on przybliżyć historią naszego kraju. Czytając również komentarze osób, które obejrzały ten film, sądzę, że zapowiada się całkiem ciekawy seans.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znalazłam bardzo ciekawą informację: na skutek nacisków władz Tejchma i Wojtkiewicza film został pominięty podczas IV Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku. Jednak dziennikarze, w atmosferze skandalu, wręczyli Wajdzie własną nagrodę na
OdpowiedzUsuńschodach siedziby NOT-u. Była to cegła owinięta wstążeczką.
Chociaż takie filmy ukazują realia nie tak odległych czasów, dla osób młodych, które nie doświadczyły sytemu komunistycznego, wydaje się to czystą abstrakcją. A jednak było to jak najbardziej rzeczywiste - wystarczy zapytać rodziców lub dziadków.
OdpowiedzUsuńPost oraz wszystkie komentarze zachęciły mnie do obejrzenia tego filmu.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobała mi się gra aktorska, debiutującej wtedy, Krystyny Jandy w roli Agnieszki. Jest to kobieta bardzo zawzięta, impulsywna, dążąca do celu. Stworzyła postać bardzo wyrazistą, ambitną, interesującą a przede wszystkim przekonującą. Okazuje się, że Agnieszka, istniała w rzeczywistości. Andrzeja Wajdę do stworzenia właśnie takiej postaci zainspirowała, studiująca wówczas w łódzkiej Szkole Filmowej Agnieszka Osiecka.
Postać Jerzego Radziwiłowicza, w roli Mateusz Birkuta również bardzo mi się podobała. Jest to postać bardzo zawzięta, uparta i wytrzymała. Aktor przykuł moją uwagę i sprawił, że z zaciekawieniem obejrzałam film do końca.
"Człowiek z marmuru" to pasjonująca opowieść o człowieku zniszczonym przez historię. Przedstawia także żmudny proces powstawania filmu. Obserwujemy proces zbierania przez Agnieszkę materiałów, kolejne spotkania z potencjalnymi rozmówcami i retrospekcje związane z opowiadanymi przez nich historiami oraz częste wizyty w sali projekcyjnej, w której wraz z montażystką oglądają stare kroniki. Otrzymanie dobrego efektu wymaga zbiorowego wysiłku.
Nie oglądałam tego filmu, więc nie mogę go ocenić, ale jeśli będę miała czas to go obejrzę.Myślę, że pozwoli mi on przybliżyć historią naszego kraju. Ciekawy post.
OdpowiedzUsuń"Człowiek z marmuru" to ukazanie dramatycznego losu młodego robotnika jako metafora walki jednostki z systemem totalitarnym.
OdpowiedzUsuńPrzedstawie fragment wspomnianej piosenki , która występuje w tym filmie.
„Piosenka o Nowej Hucie”
Nad Wisłą, nad Wisłą szeroką
Murarzy rozgwarzył się śpiew
I płynie piosenka murarska wysoko,
I płynie przez noce i dnie.
O Nowej to Hucie piosenka,
O Nowej to Hucie melodia,
Jest taka prosta i piękna
I taka najmilsza z melodii...
Powstała w latach pięćdziesiątych XX wieku.Muzykę do niej skomponował Jerzy Gert, słowa napisał Stanisław Chruślicki. Była popularnym motywem muzycznym.Towarzyszyła budowniczym, dodając im sił i chęci do pracy. Utwór podziwiał socjalistyczne dzieło pracującej Polski Ludowej.
link dla zainteresowanych do odsłuchania : http://youtu.be/ybyV9cwf9LU
Bardzo często słyszę o młodych ludziach, którzy walczą zacieklej niż nie jeden dorosły człowiek.
OdpowiedzUsuńTe osoby mimo przeciwności losu, dzielą się miłością z innymi. Na przykładzie przytoczonym z książki widzimy, że mała Ania nie myśli tylko o sobie, jest świadoma tego, że jej mama musi przeżyć, aby wychowywać dalej pozostałe dzieci.
Z postu wnioskuję, że film Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru" jest bardzo ciekawą produkcją. Mam nadzieję, że uda mi się jak najszybciej nadrobić brak jej znajomości. Nawiązując do postu, rzeczywistość komunistyczna była pełna paradoksów(PRL z Polskiej Kroniki Filmowej, a ten codzienny), które starano się zamaskować przez wszechobecną propagandę.
OdpowiedzUsuńKontynuacją filmu " Człowiek z marmuru" jest "Człowiek z żelaza", który powstał w 1981 roku. Akcja filmu toczy się w roku 1980 podczas wydarzeń sierpniowych, a jego bohaterem jest dziennikarz Winkel, który dostaje zadanie zrobienia reportażu kompromitującego robotnika i aktywnego działacza komitetu strajkowego,
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Cieszę się, że napisałaś o "człowieku z marmuru". Ten film zostanie dodany do kolejki filmów, które muszę obejrzeć. :)
OdpowiedzUsuń